• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Single tracki w TPK. Kolejny projekt został wstrzymany

Joanna Karjalainen
30 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Wszystko wskazuje na to, że projekt został wstrzymany niemalże na finiszu. Wszystko wskazuje na to, że projekt został wstrzymany niemalże na finiszu.

Kolejny projekt legalizacji rowerowych single tracków na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego został wstrzymany. Tym razem sprawy formalne doszły niemal do końcowego etapu, jednak mimo zaangażowania Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB i dobrej współpracy z Nadleśnictwem Gdańsk, zarząd TPK negatywnie zaopiniował inicjatywę i nie wydał zgody na dalsze kroki stowarzyszenia.



Czy single tracki w TPK powinny zostać zalegalizowane?

Infrastruktura ścieżek spod znaku BigFoot Works to obecnie około 13 km dróg, pozwalających na całoroczną jazdę rowerem. 30 single tracków jest na bieżąco utrzymywanych, by rowerzyści mtb mogli jeździć po nich komfortowo i w taki sposób, aby nie niszczyć lasu.

Pomysłodawca powstania infrastruktury, Jacek Kapczyński, postanowił wraz z kolegami zalegalizować projekt istniejących już ścieżek BigFoot Works, by przy współpracy z podmiotami zarządzającymi lasem wspólnie stworzyć bezpieczne miejsce do uprawiania kolarstwa górskiego.

- Połączyła nas troska o ten rejon, wyrażona jako chęć zadbania o bezpieczeństwo wszystkich leśnych gości - mówi Krzysztof Sikorski. - Tak by początkujący rowerzysta nie wjeżdżał na ścieżkę o za wysokiej trudności, biegacz nie podążał trasą rowerową pod prąd, a koniec trasy rowerowej nie "wypadał" wprost na szlak pieszy. Obecnie panuje całkowita dowolność i przypadkowość, a wypadki po prostu się zdarzają na skutek niewiedzy.
- Daliśmy wyraz tej trosce w drugiej połowie 2020 roku, zakładając stowarzyszenie "Trójmiejskie Ścieżki MTB" - dodaje Mateusz Jasiński. - Naszym globalnym celem jest zalegalizowanie części istniejących już tras rowerowych, które powstawały pod nazwą BigFoot Works w sposób zapewniający bezpieczeństwo użytkowania, pokojowe współżycie z gospodarką leśną, turystami, myśliwymi, przy poszanowaniu przyrody. Wierzymy, że udostępnienie legalnej infrastruktury MTB w rejonie Gdańska i Sopotu zmarginalizowałoby zjawisko tworzenia się dzikich tras, często niebezpiecznych i przechodzących przez rezerwaty przyrody. Swoje zdanie opieramy na doświadczeniach z Wielkiej Brytanii, gdzie lokalny odpowiednik Lasów Państwowych buduje i udostępnia trasy dla rowerów MTB. Zwrócić jednak należy uwagę, że legalne trasy MTB powstają w całej Polsce, nie ma natomiast jednego standardu podejścia Lasów Państwowych do ich lokowania.
Mapka poglądowa single tracków. Mapka poglądowa single tracków.

Rozmowy z Nadleśnictwem toczyły się pomyślnie



W celu legalizacji części istniejących już ścieżek, przedstawiciele stowarzyszenia nawiązali partnerskie rozmowy z Nadleśnictwem Gdańsk, które początkowo przychylnie patrzyło na przedstawione propozycje, i wspólnie ze Specjalistą ds. udostępniania lasu dla turystyki i rekreacji oraz Zastępcą Nadleśniczego pracowano nad wydzierżawieniem kilkunastu kilometrów tras w rejonie Oliwy i Sopotu. Zebrano również część środków finansowych pozwalających na wykonanie oznaczeń i regulaminów tras oraz opłacenie ubezpieczenia OC.

Stowarzyszenie prowadziło również rozmowy z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego: Wydziałem Turystyki i Dyrekcją Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

- Wydział Turystyki z entuzjazmem podszedł do projektu przedstawionego przez Stowarzyszenie i poparł nas wobec Nadleśnictwa Gdańsk - mówi Krzysztof Sikorski. - Niestety Dyrekcja Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego stanęła w całkowitej opozycji i w Planie Ochrony TPK literalnie wpisała zakaz budowy "singletracków" - tras rowerowych. Stowarzyszenie wzięło udział w konsultacjach społecznych Planu Ochrony, odbyliśmy bezpośrednie spotkanie z Panią Dyrektor TPK, nie udało się nam jednak jej przekonać. TPK chciałoby fizycznie usunąć kolarzy górskich z trójmiejskich lasów. Kierunek działań Zarządu TPK został nam klarownie przedstawiony jako przeciwdziałanie wszelkim aktywnościom sportowym na terenie parku.

Droga rowerowa to nie parking. Nawet na chwilę



  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB

Negatywna opinia Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego



Przedstawiciele Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego twierdzą, że legalizacja ścieżek rowerowych typu single track będzie niekorzystna dla lasów. Spowoduje wzmożoną erozję gleby, płoszenie leśnej zwierzyny, niszczenie lokalnej szaty roślinnej oraz spowoduje większe niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu turystyczno-rekreacyjnego na terenie TPK.

W drugiej połowie października do Nadleśnictwa Gdańsk wpłynęło pismo od zarządu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, negatywnie opiniujące inicjatywę. Kierownik oddziału wskazuje tam m.in. że:
  • koncepcja udostępnienia parku prezentowana w projekcie planu ochrony wyklucza lokalizacji tam tras rowerowych typu single-track,
  • istnieje potrzeba ograniczenia liczby organizowanych na terenie TPK imprez masowych, których na terenie Nadleśnictwa Gdańsk odbywa się najwięcej pośród wszystkich polskich nadleśnictw,
  • legalizacja tras single-track spowoduje jeszcze większy napływ użytkowników,
  • legalizacja części tras może spowodować oczekiwania legalizacji kolejnych tras,
  • dzięki promocji na stronach mtb do oliwsko-sopockich lasów przyjeżdża coraz więcej osób z całej Polski, a jest to zjawisko wyjątkowo niekorzystne,
  • według prowadzonych kilka lat temu badań, rowerzyści stanowią niewielki procent osób korzystających z lasu, ale jednocześnie bardzo roszczeniowy w swoich żądaniach,
  • powstanie nowych tras oraz jazda rowerami po szlakach pieszych stanowią olbrzymie zagrożenie dla osób korzystających z lasu w sposób rekreacyjny,
  • należy egzekwować istniejące prawo i dążyć do stopniowej likwidacji nielegalnych tras.


Trójmiejskie szlaki turystyczne



Kolejny projekt został wstrzymany



Nadleśnictwo Gdańsk, po otrzymaniu stanowiska TPK, wystosowało do stowarzyszenia pismo, w którym informuje, że zmuszone jest zaniechać dalszych ustaleń w ramach tego projektu. Jak wskazuje Nadleśniczy, dr inż. Janusz Mikoś, Nadleśnictwu nie udało się przekonać kierownictwa TPK do zmiany zapisów projektowanego planu ochrony i przynajmniej częściowego ukierunkowania i zalegalizowania rekreacji mtb w oparciu o istniejącą sieć ścieżek.

- Współpraca Nadleśnictwa Gdańsk z przedstawicielami Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB była dobra i wydawało się, że w niedługim czasie zaowocuje zalegalizowaniem części istniejących tras rowerowych - mówi dr inż. Janusz Mikoś, Nadleśniczy Nadleśnictwa Gdańsk. - Zależało nam na uregulowaniu tego typu rekreacji w zarządzanych przez nas lasach, z uwagi na niekontrolowany i częściowo niebezpieczny dla środowiska leśnego rozwój single tracków. Jednak ze względu na to, że projekt planu ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego jednoznacznie zakłada, że cały ten obszar należy wyłączyć z możliwości lokalizowania tras rowerowych typu single track, musieliśmy się z tego pomysłu wycofać. Dodatkowo otrzymaliśmy negatywną opinię zarządu TPK dotyczącą projektu tras zaproponowanego przez Stowarzyszenie.
- Argumenty kierownictwa Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego oczywiście są racjonalne i mają uzasadnienie, jednak mamy wątpliwości, czy brak zgody na tego typu rekreację zakończy istnienie single tracków w naszych lasach - dodaje dr inż. Mikoś. - Stoimy na stanowisku, że uregulowanie prawne tras rowerowych z udziałem samorządów byłoby skutecznym sposobem na ograniczenie powstawania "dzikich" single tracków i właściwą ochronę zasobów przyrodniczych.
Od Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego nie otrzymaliśmy odpowiedzi na prośbę o wypowiedź w tej sprawie.

Nie będzie legalizacji single tracków?



- Zgadzamy się z przedstawicielami Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB, że ograniczenie w zakresie tras rowerowych typu single-tracki nie jest zasadne głównie z punktu widzenia uporządkowania ruchu rowerowego na terenie parku - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. - Tym bardziej, że w Gdyni, przy czym na terenie lasu komunalnego, powstanie podobna ścieżka rowerowa (inwestycja w ramach Budżetu Obywatelskiego).
- Obecnie jesteśmy w tym samym miejscu co 1,5 roku temu - zaznacza Mateusz Jasiński. - Rowerzyści jeżdżą po lesie "gdzie bądź", bo nie ma wyznaczonych tras. Nie ma wyznaczonych tras, bo urzędnikom najprościej jest zakazać. Czy fizycznie jest możliwe, by cała leśna aktywność rowerowa w milionowej aglomeracji zmieściła się tylko na szerokich duktach bez walorów "terenowych"? Naszym zdaniem "dzikie" trasy będą dalej użytkowane, a brak nadzoru i uregulowania prędzej lub później doprowadzi do przykrych konsekwencji.
- Wszyscy członkowie stowarzyszenia czują ogromny zawód związany z tym, że kolejna oddolna społeczna inicjatywa prowadzona w duchu konsensusu utknęła przez postawę administracji, która zamyka oczy na stan faktyczny i wprowadza legislację, której nie da się wyegzekwować w praktycznym, rzeczywistym świecie - mówi Bartosz Kajut.
- Co roku w naszym województwie (głównie w Trójmieście) zostaje zakupionych około 17 tys. rowerów do użytku w terenach górskich - dodaje. - Jeżeli ruch użytkowników tych rowerów nie zostanie ukierunkowany, to nieuniknioną konsekwencją jest wysyp kolejnych "dzikich" tras kopanych przez zapaleńców w lesie - a to najgorsze rozwiązanie, zarówno dla przyrody, jak i dla rowerzystów oraz pozostałych użytkowników tras.

Miejsca

Opinie (619) ponad 20 zablokowanych

  • legalizacja tras singel track

    powinno to być zalegalizowane jak najszybciej, brawa dla pomysłodawców za chęci i zaangażowanie, do zarządu TPK !!!zalegalizujcie te trasy jak najszybciej, takich inicjatorów jak BFW nam trzeba,
    Dzięki takim pomysłom i inicjatywom, nasz region zyskuje na atrakcyjności i poprawi bezpieczeństwo na ścieżkach!

    • 31 4

  • (27)

    "według prowadzonych kilka lat temu badań, rowerzyści stanowią niewielki procent osób korzystających z lasu, ale jednocześnie bardzo roszczeniowy w swoich żądaniach"
    To też dobry podpunkt, zarząd opiera się na badaniach przeprowadzonych kilka lat temu, zgodzę się że może wtedy rowerzystów było mało, teraz sytuacja wygląda trochę inaczej

    • 155 48

    • (9)

      Co ciekawe, punkt wcześniej napisane jest o coraz większej liczbie osób odwiedzających nasze lasy, co jest zjawiskiem niekorzystnym.

      • 23 2

      • (8)

        dokładnie, te wnioski się wykluczają nawzajem, co tylko podkreśla absurd tej decyzji. jakoś na południu Polski takie ścieżki funkcjonują, mają się dobrze, zwiększają bezpieczeństwo zarówno rowerzystów jak i spacerowiczów, co ciekawsze - zabezpieczają przyrodę, bo jak są legalne i oznaczone ścieżki to ludzie się nie pchają tam, gdzie niekoniecznie powinni. mają też bezpośrednie przełożenie na atrakcyjność regionu. w czasach covid, kiedy ograniczane są możliwości wyjazdów za granicę, powinno się wspierać atrakcje w Polsce! nie wspominając już o promocji sportu i zdrowego trybu życia. same plusy. zero minusów.
        piękna oddolna inicjatywa, którą popieram rękami i nogami.
        życzę powodzenia twórcom i pozdrawiam!!

        • 25 5

        • Dodatkowo takie ścieżki są wzmocnione i utrzymywane, co przeciwdziała erozji.
          Przy dzikich trasach, przy wyjeżdżaniu ścieżek przez dużą liczbę rowerzystów, erozja postępuje.

          • 8 3

        • "jakoś na południu Polski takie ścieżki funkcjonują" (3)

          na obszarach górskich, których rozległość pozwala na zmniejszenie skali konfliktu co do sposobu korzystania z terenu.

          Tutaj roszczenie występuje wobec najbardziej uczęszczanych enklaw niewielkiego i praktycznie śródmiejskiego TPK, który nie wytrzymuje szturmujących je tłumów. Nie tylko rowerzystów.

          • 2 1

          • Nie ma konfliktu

            Nie wyklucza się, bo te ścieżki nie prowadzą po drogach którymi chodzą spacerowicze. Czasem je tylko przecinają. Oczywiście rowerzyście podjeżdżają "publicznymi" trasami, ale poruszają się wtedy niewiele szybciej niż sami piesi, więc to nie problem.
            Ostatnio była sytuacja, że działkowcy zgłosili, że trasa kończy się tam, gdzie oni mają niewielki plac do zawracania samochodów i że to może spowodować wypadek. Uwagę wzięto sobie do serca i trasę zmodyfikowano tak, aby unikać kolizyjnego miejsca. Da się rozmawiać? Da się :)

            • 5 1

          • No bardzo cię proszę, nie pisz głupot (1)

            ST są zupełnie poza uczęszczanymi trasami, często nawet dość daleko od nich.

            • 0 1

            • głupotą jest to co wypisujesz, widząc wyłacznie swój interes

              Konflikt nie polega jedynie na kolizyjności tras pieszych i rowerowych. To jedynie jeden z aspektów presji na obszary leśne.

              • 1 0

        • Nic sie tam nie wyklucza, ale skoro sam tego nie rozumiesz, to tym bardziej mnie nie uwierzysz. (2)

          • 0 1

          • (1)

            Nie ma mozliwosci zakazac jazdy rowerem i tyle w temacie, to zwykly las przemyslowy jest, za motocykl (spalinowy) mandat dostaniesz, za rower nie, g*wnoburze kręca ci z TPK

            • 0 3

            • jazdy rowerem nie można zakazać ale nie w tym jest problem

              Problem jest w sposobie użytkowania rzadkiego dobra wspólnego i jego interferencji ze środowiskiem (prace ziemne, konstrukcje, erozja, skala zjawiska, ...).

              I nie podnoś argumentu, że harvester bardziej niszczy ściółkę...

              • 1 0

    • ten akapit to akurat zwykłe kłamstwo ale tym akurat nie jestem zaskoczony podaje link który wszystko wyjaśnia (1)

      https://sport.trojmiasto.pl/Kogo-najlatwiej-spotkac-w-lesie-Lesnicy-juz-to-wiedza-n107315.html?strona=4

      • 15 0

      • cytat z artykułu z linka

        "Najbardziej popularnymi aktywnościami rekreacyjnymi w TPK są jazda na rowerze (60 proc.) i piesze wędrówki (30 proc.). 10 proc. odwiedzających to biegacze."

        • 18 1

    • (1)

      Chcialbym zobaczyc te badania. Bo jestem prawie pewien ze to badania na zasadzie "zapytam Stefana co o tym sadzi"

      • 7 4

      • Napisz do autorów badania, może udostępnią Tobie wyniki.

        • 0 1

    • Lecz roszczeniowość pozostała tej agresywnej grupki!

      • 4 2

    • niestety (4)

      W tej kwestii niewiele się zmieniło-osobnik zakładając trykot i siadając na rowerze "z górnej półki" uważa się za władcę leśnych duktów,który nie potrafi korzystać z hamulców tylko musi za@#$%ać.Czy nie zwróciliście uwagi że to najczęstsze spostrzeżenie pieszego po spotkaniu z rowerzystą?Jedzie jakby po prostu rower nie miał hamulców albo nie dało się zwolnić.
      Rowerzyści-zacznijcie to dostrzegać bo to nie przypadek.

      • 8 7

      • (3)

        Opisany przez Ciebie osobnik to nie rowerzysta a "ped*arz". Projekt dotyczył się rowerzystów górskich, którzy za@#$%alają na zbudowanych dla nich/przez nich ścieżkach. Rowerzyści w odróżnieniu od ped*arzy są zazwyczaj mniej konfliktowi a specyfika ich jazdy, zazwyczaj, oznacza, iż na drogach wspólnych odpoczywają bądź oszczędzają energię, więc nie ma mowy o "za@#$%alaniu".
        ped**arze natomiast to problem nie tylko lasu, ale także ulic oraz dróg rowerowych. Rowerzyści wiedzą o nich, ale nie mamy za bardzo jak z nimi walczyć - za głupi są, aby dyskutować. Rozumiem natomiast, że z perspektywy osoby postronnej ped**arz jest łatwy do pomylenia z rowerzystą

        • 6 2

        • (1)

          heloł?
          Czy ty właśnie plunąłeś w twarz bratniej grupie rowerzystów?
          Jaka jest według Ciebie definicja "ped*arza"?

          • 2 1

          • Myślę, że miał na myśli każdy, byle nie enduro

            • 0 1

        • Bardzo....

          dobra definicja i z tego co sam obserwuje bardzo trafna dla tego warto też mieć zawsze ze sobą teleskop w celu wyjaśnienia jakichkolwiek wątpliwości ;)

          • 0 1

    • Nie wiem czy rowerzystów jest więcej, ale na pewno są bardzo roszczeniowi, co potwierdzają również kierowcy.

      • 3 1

    • Rower to 60% całej aktywności w TPK (3)

      "Najbardziej popularnymi aktywnościami rekreacyjnymi w TPK są jazda na rowerze (60 proc.) i piesze wędrówki (30 proc.). 10 proc. odwiedzających to biegacze."

      https://sport.trojmiasto.pl/Kogo-najlatwiej-spotkac-w-lesie-Lesnicy-juz-to-wiedza-n107315.html?strona=4

      • 7 0

      • Moze tak byc, ale ciekawi mnie, co Toba kierowalo... (2)

        ...gdy artykul na tym portalu uznawales za bardziej wiarygodny od innego artykulu na tym portalu. Jeden musi byc klamstwem, bo ten drugi musi byc prawda? I losowales ten prawdziwy? To musze Cie zmartwic, oba moga byc klamstwem :)

        • 1 0

        • Oba artykuły mogą być kłamstwem ale nie trzeba losować by ocenić który jest zdecydowanie bardziej wiarygodny. (1)

          Jeden artykuł jest w całości poświęcony omówieniu konkretnych badań (jest tam też podane kto, gdzie i kiedy je wykonał oraz gdzie można znaleźć ich wyniki), w drugim jedynie powołano się na wyniki jakiś rzekomych badań bez podania jakichkolwiek informacji na ich temat.

          Co więcej, te rzekome badania o których nic nie wiadomo zostały użyte jako argument w sporze razem z mocno stronniczymi i niczym niepotwierdzonymi opiniami co jeszcze bardziej zimniejsza ich wiarygodność.

          • 1 0

          • Artykuł lobbuje, nielegalne działania poczynione przez grupkę rowerzystów, którzy zrobili tory do wyczynowej jazdy, bez żadnych konsultacji oraz zgód, a teraz domają się, prawa do tego terenu, istny skandal. Najdziwniejsze jest to, że Nadleśliczy promuje również tą partyzantkę, odpowiednie służby powiny dokładnie się temu przyjrzeć, zadaniem nadleśnictwa jest ochrona lasów przed szkodnikami. Zgłaszć do jednostki nadrzędnej, czyli do Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych! gdansk@gdansk.lasy.gov.pl rdlp@gdansk.lasy.gov.pl

            • 3 0

    • I sa jeszcze bardziej roszczeniowi. Sam mam 3 rowery .... ale nie przyznaje sie do chamow w szosowkach co mysla ze sa krolami na ulicy. Wymuszaja pierwszenstwo, zajezdzaja droge, blokuja drogi. Najgorszy sort piszac za klasykiem rowerzystow - to szosowcy.

      • 1 2

    • Zgoda

      teraz są jeszcze bardziej roszczeniowi :)

      • 3 0

  • Jaki Park ? (2)

    TPK to jeden wielki zręb , prowadzona w nim działalność to typowy przykład gospodarki rabunkowej . Może ktoś w końcu zaczął by walczyć o ten park , a nie tylko o puszcze amazońska i singiel tracki . Niedługo nie zobaczycie tam drzewa starszego niż 30 lat.

    • 28 1

    • Walka z wycinkami tpk (1)

      Jest organizacją walcząca z rabunkowa działalnością leśników na terenie tpk, na FB nazywają się społeczny sprzeciw wycince lasów...

      • 2 0

      • tak i już prawie każdy tam ma procesy o zniesławianie leśnictwa

        • 3 0

  • Żadnych legalizacji. Jeszcze więcej ludzi będzie przyjeżdżać. (2)

    Cały urok TPK już znika.

    • 10 37

    • urok TPK znika przez ludzi na rowerach? Chyba dawno nie byłeś/aś w TPK. Lepiej zabierz kamizelkę odblaskową, bo jak nie trafi Cię myśliwy z ambony, to może Cię ciężki sprzęt potrącić.

      • 13 0

    • Niestety znika TPK podczas masowej wycince prowadzonej przez Leśników.

      • 4 0

  • warto zalegalizować

    oznaczenia ścieżek na pewno przyczynią się do bezpieczeństwa wszystkich odwiedzających TPK, rowerzystów i innych osób

    • 21 2

  • Zarząd TPK ma rację (7)

    Poza tym wielu z tych niewinnych miłośników mtb stanowi zagrożenie dla spacerujących rodzin. Czasem w ostatniej chwili trzeba dziecko odsunąć "bo oni robią trening"

    • 12 55

    • TPK nie ma racji

      Właśnie, dlatego trzeba zalegalizować i oznaczyć, żebyś wiedział/a, gdzie będą rowery i gdzie "będą robić trening".

      • 14 0

    • Bez singletracków jest bez bezpieczniej?

      Co za bzdura! Teraz Ciebie i Twoje dziecko może rozjechać rowerzysta na każdej ścieżce

      • 13 0

    • (3)

      Widać, że nie wiesz czym są single tracki. Idąc zgodnie z twoją logiką, należy zlikwidować ścieżki rowerowe, a piesi mają poruszać się po jezdni,m bo tak będzie bezpieczniej :))

      • 12 0

      • (2)

        Single tracki to nic innego jak zawłaszczenie części ścieżek przez rowerzystów. Po ich legalizacji pieszy turysta nie będzie miał na nie wstępu. A często są to ścieżki bardzo malownicze. To może wyznaczmy od razu ścieżki tylko do jazdy konnej, tylko do biegania itp. gdzie rowerzyści nie będą mieli wstępu. Ciekawe jak wówczas miłośnicy MTB zareagują

        • 3 8

        • Większość pobudowanych tras była na mało uczęszczanych ścieżkach lub poza jakimikolwiek ścieżkami.
          Legalizując rowerowe można ochronić ścieżki piesze, będzie mniejsze parcie na budowę nielegalnych tras.

          Po trasach konnych nieprzyjemnie się jeździ. Zryte kopytami są prawie jak bruk w najgorszym wydaniu, końskie odchody wyrzucone spod koła też nie są czymś przyjemnym.

          Wyznaczmy i trasy biegowe, czemu nie? Jak będą takie i takie, to konflikty będą mniejsze.
          No ale to trzeba właśnie z głową robić, np. szlak niebieski w Dolinie Radości jest (był przed wycinką) klasykiem rowerowego enduro, jeżeli wyznaczy się równolegle na zboczu singla dla rowerów, to piesi będą mieli większą swobodę.

          • 9 0

        • no i właśnie potwierdziłaś, że nie wiesz czym są w dalszym ciągu :)

          • 1 0

    • Nieoznakowane, nielegalne trasy stanowią zagrożenie. Dlatego autorzy projektu chcą stworzyć tor legalny i oznaczony. Rowerzyści zadowoleni ze swojego miejsca, piesi nie wejdą w paradę, bo będą wiedzieli, że będą tam rowerzyści. Trudno to ogarnąć? :))))

      • 13 1

  • (3)

    Rowerzyści powodują zwiększaną erozję....a ten cieżki sprzęt którym codziennie ścinane i wywożone są dziesiątki zdrowych drzew, już nie?:) zarząd TPK funkcjonuje chyba w tej samej alternatywnej rzeczywistości co rząd....

    • 26 3

    • (2)

      Na dzikich ścieżkach tak, duży ruch rowerowy na ostrych zjazdach powoduje erozję.
      Jeżeli ścieżka będzie wzmocniona i utrzymywana, to erozja nie będzie następować ale tego jak widać dyrektorzy nie widzą...

      • 2 1

      • "wzmocniona" ścieżka tworzy koryto (1)

        Które podczas deszczu tworzy potok rwący glebę i tworzący jar.
        Następnie ścieżka będzie pracowicie naprawiana, z przeciwskutecznym efektem... Większy potok i większy jar... A w końcu osuwisko.
        Skutki takich działań widać nawet na niektórych "spychaczówkach", których utrzymanie wcale nie jest łatwą sprawą... Zjawisko szczególnie widoczne w Lasach Oliwskich.

        • 1 1

        • Jak się właściwie zrobi, to koryta nie będzie.
          Są różne sposoby wykonania i wzmocnienia takich ścieżek. Można dać grubszy żwir na podbudowę, w miejscach naturalnych cieków wyłożyć większymi kamieniami, tak żeby woda swobodnie między nimi przepływała, czy nawet jakieś kładki drewniane porobić.

          Takie trasy powstają w najróżniejszych częściach świata, na najróżniejszych typach podłoża. Wystarczy sięgnąć po doświadczenia i dobrać właściwe rozwiązanie.

          Poza tym ścieżki w naszych lasach istnieją od dekad i dopóki nie zostały rozjechane ciężkim sprzętem lub naruszone zbyt intensywną jazdą na rowerach, to się spokojnie trzymały. Przy poprawnym wzmocnieniu, rowery będą w mniejszym stopniu niszczyć nawierzchnię, przy utrzymaniu będzie odnawiana.

          Nie wiem co się kryje pod "spychaczówkami". Wiem że szutrowe nie są utrzymywane i stąd ich degradacja.
          Najwyraźniejszy przykład to trasa Złota Karczma, Matemblewo, ul. Słowackiego. Rowy i zbiorniki nie były czyszczone, więc się w końcu zapchały i woda swobodnie płynęła drogą. Dolny odcinek do Słowackiego jest w fatalnym stanie.
          Podjazd od Marnych Mostów w stronę Owczarni, tam chyba ani razu nie czyścili przepustów. Rynny w poprzek drogi zrobili ale zawsze są zapchane piaskiem, więc znowu woda swobodnie płynie drogą.
          Znam też miejsce gdzie droga się trzymała ale jak przez kilka lat rozjeżdżali ją ciężkim sprzętem, to przestała i co roku widzę jak erozja postępuje (to się samo już nie zatrzyma).

          • 1 0

  • w punkt (4)

    według prowadzonych kilka lat temu badań, rowerzyści stanowią niewielki procent osób korzystających z lasu, ale jednocześnie bardzo roszczeniowy w swoich żądaniach,

    zbudowane na nielegal teraz żadają legalizacji i chcą robić na tym biznes

    • 8 29

    • (3)

      Jaki wg Ciebie mam w tym biznes jako rowerzysta? Chcę opłacać dobrowolne składki na rzecz tych ścieżek leśnych czy też sam przyłożyć do nich swoją łopatę w wolnym czasie. Chcę dobrowolnie oddać swoje pieniądze i czas, a Ty Januszu biznesu mówisz, że to dla czyjegoś zysku ta legalizacja? Czytałeś w ogóle artykuł? A może pojechałeś takim klasycznym komentarzem w stylu "no i kasę będą brali", bo liczyłeś na czyjąś odpowiedź?
      Złota zasada: najpierw pomyśl, potem pisz.

      • 3 2

      • (2)

        a te 30 tys PLN na co było zbierane, na dokarmianie zwierzyny zimą?

        • 3 3

        • Było zbierane na to, by to jakkolwiek stworzyć i utrzymać, zbierano również na dokumentację. Uwaga! To nie jest tak, że wyklepiesz raz i będzie na amen. Finanse były zbierane wśród darczyńców, często wśród osób, które korzystały lub będą korzystać z trasy. Nie lgnęli po wsparcie choćby od samorządu, nic, zero. Where's the problem?

          • 2 1

        • No jak widać, nie doczytałeś/aś ostatniego zdania.
          Logika Twoich wypowiedzi, poparta jak widać olbrzymim doświadczeniem zarówno w środowisku rowerowym jak i "biznesowym" powala

          • 0 0

  • Single Tracki w TPK

    To jest najlepsze miejsce na północy coś takiego można było dotychczas oglądać w tv lub gazetach . Coś pięknego trzymam kciuki .

    • 33 2

  • no i super

    Ja bym jeszcze odgrodził las drutem. Podobno oprócz rowerzystów zapuszczają się tam też spacerowicze, biegacze, grzybiarze i ludzie z psami!

    • 23 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum