• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Single tracki w TPK. Kolejny projekt został wstrzymany

Joanna Karjalainen
30 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Wszystko wskazuje na to, że projekt został wstrzymany niemalże na finiszu. Wszystko wskazuje na to, że projekt został wstrzymany niemalże na finiszu.

Kolejny projekt legalizacji rowerowych single tracków na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego został wstrzymany. Tym razem sprawy formalne doszły niemal do końcowego etapu, jednak mimo zaangażowania Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB i dobrej współpracy z Nadleśnictwem Gdańsk, zarząd TPK negatywnie zaopiniował inicjatywę i nie wydał zgody na dalsze kroki stowarzyszenia.



Czy single tracki w TPK powinny zostać zalegalizowane?

Infrastruktura ścieżek spod znaku BigFoot Works to obecnie około 13 km dróg, pozwalających na całoroczną jazdę rowerem. 30 single tracków jest na bieżąco utrzymywanych, by rowerzyści mtb mogli jeździć po nich komfortowo i w taki sposób, aby nie niszczyć lasu.

Pomysłodawca powstania infrastruktury, Jacek Kapczyński, postanowił wraz z kolegami zalegalizować projekt istniejących już ścieżek BigFoot Works, by przy współpracy z podmiotami zarządzającymi lasem wspólnie stworzyć bezpieczne miejsce do uprawiania kolarstwa górskiego.

- Połączyła nas troska o ten rejon, wyrażona jako chęć zadbania o bezpieczeństwo wszystkich leśnych gości - mówi Krzysztof Sikorski. - Tak by początkujący rowerzysta nie wjeżdżał na ścieżkę o za wysokiej trudności, biegacz nie podążał trasą rowerową pod prąd, a koniec trasy rowerowej nie "wypadał" wprost na szlak pieszy. Obecnie panuje całkowita dowolność i przypadkowość, a wypadki po prostu się zdarzają na skutek niewiedzy.
- Daliśmy wyraz tej trosce w drugiej połowie 2020 roku, zakładając stowarzyszenie "Trójmiejskie Ścieżki MTB" - dodaje Mateusz Jasiński. - Naszym globalnym celem jest zalegalizowanie części istniejących już tras rowerowych, które powstawały pod nazwą BigFoot Works w sposób zapewniający bezpieczeństwo użytkowania, pokojowe współżycie z gospodarką leśną, turystami, myśliwymi, przy poszanowaniu przyrody. Wierzymy, że udostępnienie legalnej infrastruktury MTB w rejonie Gdańska i Sopotu zmarginalizowałoby zjawisko tworzenia się dzikich tras, często niebezpiecznych i przechodzących przez rezerwaty przyrody. Swoje zdanie opieramy na doświadczeniach z Wielkiej Brytanii, gdzie lokalny odpowiednik Lasów Państwowych buduje i udostępnia trasy dla rowerów MTB. Zwrócić jednak należy uwagę, że legalne trasy MTB powstają w całej Polsce, nie ma natomiast jednego standardu podejścia Lasów Państwowych do ich lokowania.
Mapka poglądowa single tracków. Mapka poglądowa single tracków.

Rozmowy z Nadleśnictwem toczyły się pomyślnie



W celu legalizacji części istniejących już ścieżek, przedstawiciele stowarzyszenia nawiązali partnerskie rozmowy z Nadleśnictwem Gdańsk, które początkowo przychylnie patrzyło na przedstawione propozycje, i wspólnie ze Specjalistą ds. udostępniania lasu dla turystyki i rekreacji oraz Zastępcą Nadleśniczego pracowano nad wydzierżawieniem kilkunastu kilometrów tras w rejonie Oliwy i Sopotu. Zebrano również część środków finansowych pozwalających na wykonanie oznaczeń i regulaminów tras oraz opłacenie ubezpieczenia OC.

Stowarzyszenie prowadziło również rozmowy z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego: Wydziałem Turystyki i Dyrekcją Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

- Wydział Turystyki z entuzjazmem podszedł do projektu przedstawionego przez Stowarzyszenie i poparł nas wobec Nadleśnictwa Gdańsk - mówi Krzysztof Sikorski. - Niestety Dyrekcja Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego stanęła w całkowitej opozycji i w Planie Ochrony TPK literalnie wpisała zakaz budowy "singletracków" - tras rowerowych. Stowarzyszenie wzięło udział w konsultacjach społecznych Planu Ochrony, odbyliśmy bezpośrednie spotkanie z Panią Dyrektor TPK, nie udało się nam jednak jej przekonać. TPK chciałoby fizycznie usunąć kolarzy górskich z trójmiejskich lasów. Kierunek działań Zarządu TPK został nam klarownie przedstawiony jako przeciwdziałanie wszelkim aktywnościom sportowym na terenie parku.

Droga rowerowa to nie parking. Nawet na chwilę



  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB

Negatywna opinia Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego



Przedstawiciele Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego twierdzą, że legalizacja ścieżek rowerowych typu single track będzie niekorzystna dla lasów. Spowoduje wzmożoną erozję gleby, płoszenie leśnej zwierzyny, niszczenie lokalnej szaty roślinnej oraz spowoduje większe niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu turystyczno-rekreacyjnego na terenie TPK.

W drugiej połowie października do Nadleśnictwa Gdańsk wpłynęło pismo od zarządu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, negatywnie opiniujące inicjatywę. Kierownik oddziału wskazuje tam m.in. że:
  • koncepcja udostępnienia parku prezentowana w projekcie planu ochrony wyklucza lokalizacji tam tras rowerowych typu single-track,
  • istnieje potrzeba ograniczenia liczby organizowanych na terenie TPK imprez masowych, których na terenie Nadleśnictwa Gdańsk odbywa się najwięcej pośród wszystkich polskich nadleśnictw,
  • legalizacja tras single-track spowoduje jeszcze większy napływ użytkowników,
  • legalizacja części tras może spowodować oczekiwania legalizacji kolejnych tras,
  • dzięki promocji na stronach mtb do oliwsko-sopockich lasów przyjeżdża coraz więcej osób z całej Polski, a jest to zjawisko wyjątkowo niekorzystne,
  • według prowadzonych kilka lat temu badań, rowerzyści stanowią niewielki procent osób korzystających z lasu, ale jednocześnie bardzo roszczeniowy w swoich żądaniach,
  • powstanie nowych tras oraz jazda rowerami po szlakach pieszych stanowią olbrzymie zagrożenie dla osób korzystających z lasu w sposób rekreacyjny,
  • należy egzekwować istniejące prawo i dążyć do stopniowej likwidacji nielegalnych tras.


Trójmiejskie szlaki turystyczne



Kolejny projekt został wstrzymany



Nadleśnictwo Gdańsk, po otrzymaniu stanowiska TPK, wystosowało do stowarzyszenia pismo, w którym informuje, że zmuszone jest zaniechać dalszych ustaleń w ramach tego projektu. Jak wskazuje Nadleśniczy, dr inż. Janusz Mikoś, Nadleśnictwu nie udało się przekonać kierownictwa TPK do zmiany zapisów projektowanego planu ochrony i przynajmniej częściowego ukierunkowania i zalegalizowania rekreacji mtb w oparciu o istniejącą sieć ścieżek.

- Współpraca Nadleśnictwa Gdańsk z przedstawicielami Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB była dobra i wydawało się, że w niedługim czasie zaowocuje zalegalizowaniem części istniejących tras rowerowych - mówi dr inż. Janusz Mikoś, Nadleśniczy Nadleśnictwa Gdańsk. - Zależało nam na uregulowaniu tego typu rekreacji w zarządzanych przez nas lasach, z uwagi na niekontrolowany i częściowo niebezpieczny dla środowiska leśnego rozwój single tracków. Jednak ze względu na to, że projekt planu ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego jednoznacznie zakłada, że cały ten obszar należy wyłączyć z możliwości lokalizowania tras rowerowych typu single track, musieliśmy się z tego pomysłu wycofać. Dodatkowo otrzymaliśmy negatywną opinię zarządu TPK dotyczącą projektu tras zaproponowanego przez Stowarzyszenie.
- Argumenty kierownictwa Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego oczywiście są racjonalne i mają uzasadnienie, jednak mamy wątpliwości, czy brak zgody na tego typu rekreację zakończy istnienie single tracków w naszych lasach - dodaje dr inż. Mikoś. - Stoimy na stanowisku, że uregulowanie prawne tras rowerowych z udziałem samorządów byłoby skutecznym sposobem na ograniczenie powstawania "dzikich" single tracków i właściwą ochronę zasobów przyrodniczych.
Od Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego nie otrzymaliśmy odpowiedzi na prośbę o wypowiedź w tej sprawie.

Nie będzie legalizacji single tracków?



- Zgadzamy się z przedstawicielami Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB, że ograniczenie w zakresie tras rowerowych typu single-tracki nie jest zasadne głównie z punktu widzenia uporządkowania ruchu rowerowego na terenie parku - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. - Tym bardziej, że w Gdyni, przy czym na terenie lasu komunalnego, powstanie podobna ścieżka rowerowa (inwestycja w ramach Budżetu Obywatelskiego).
- Obecnie jesteśmy w tym samym miejscu co 1,5 roku temu - zaznacza Mateusz Jasiński. - Rowerzyści jeżdżą po lesie "gdzie bądź", bo nie ma wyznaczonych tras. Nie ma wyznaczonych tras, bo urzędnikom najprościej jest zakazać. Czy fizycznie jest możliwe, by cała leśna aktywność rowerowa w milionowej aglomeracji zmieściła się tylko na szerokich duktach bez walorów "terenowych"? Naszym zdaniem "dzikie" trasy będą dalej użytkowane, a brak nadzoru i uregulowania prędzej lub później doprowadzi do przykrych konsekwencji.
- Wszyscy członkowie stowarzyszenia czują ogromny zawód związany z tym, że kolejna oddolna społeczna inicjatywa prowadzona w duchu konsensusu utknęła przez postawę administracji, która zamyka oczy na stan faktyczny i wprowadza legislację, której nie da się wyegzekwować w praktycznym, rzeczywistym świecie - mówi Bartosz Kajut.
- Co roku w naszym województwie (głównie w Trójmieście) zostaje zakupionych około 17 tys. rowerów do użytku w terenach górskich - dodaje. - Jeżeli ruch użytkowników tych rowerów nie zostanie ukierunkowany, to nieuniknioną konsekwencją jest wysyp kolejnych "dzikich" tras kopanych przez zapaleńców w lesie - a to najgorsze rozwiązanie, zarówno dla przyrody, jak i dla rowerzystów oraz pozostałych użytkowników tras.

Miejsca

Opinie (619) ponad 20 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Single tracki mocno przeszkadzałyby wycince (2)

    Million rowerów rocznie nie zmasakruje tak szlaku jak 3 dni pracy ciężkiego sprzętu w deszczu.

    • 213 23

    • Brawo TPK!

      • 6 22

    • Ale leśnicy nie mają z tym problemu,

      tylko jakaś anonimowa pani dyrektor TPK.
      Zamiast walczyć z wycinka drzew, z wykrawaniem fragmentów lasów pod budowę nowych osiedli, za psy puszczane luzem po TPK, wzięła się rowerzystów, którzy nie zostawiają po sobie żadnego śladu. A tych kilka ścieżek/singli nie ma żadnego znaczenia w skali całego TPK - zrywka jednego drzewa może spowodować więcej zmian w lesie.

      • 27 4

  • Beton jak pkp (2)

    Nie da się i już

    • 93 22

    • bredzisz

      • 3 14

    • w zarzadzie TPK musi sie pojawic nowe pokolenie. inaczej nic z tego nie bedzie

      • 9 3

  • (4)

    Wraz z legalizacją skończy się zabawa i zaczną problemy.

    • 27 41

    • Każdy kij ma dwa końce (3)

      Po legalizacji będzie trudniej, ALE nie będzie niszczenia miejscówek przez leśników oraz będzie można założyć oznakowanie, zarówno kierujące na ścieżki, jak i ostrzegające pieszych, że na danym skrzyżowaniu dróg mogą spodziewać się rowerów z tego kierunku. To znacząco zwiększa bezpieczeństwo.

      • 17 3

      • (2)

        Będą niszczone, co doskonale pokazują przykłady z południa Polski, czy nasze lokalne piesze szlaki.

        • 4 0

        • (1)

          Nie słyszałem o takich przykładach. Poproszę o konkrety.

          • 1 1

          • Prześledz profil Singletrack Glacensis - z rok temu była akcja

            W którymś z leśnictw przy pracach leśnych niszczyli ściezki dosyć konkretne.
            Dla nieznających tematu - niszczono legalne ściezki zbudowane za publiczne pieniądze

            • 0 1

  • "Przedstawiciele Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego twierdzą, (20)

    że legalizacja ścieżek rowerowych typu single track będzie niekorzystna dla lasów. Spowoduje wzmożoną erozję gleby, płoszenie leśnej zwierzyny, niszczenie lokalnej szaty roślinnej oraz spowoduje większe niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu turystyczno-rekreacyjnego na terenie TPK."

    W sumie dokładnie to samo można napisać o prowadzonej przez TPK wycince drzew :)

    • 193 21

    • wycinka (3)

      jest zdecydowanie bardziej szkodliwa dla TPK niż rower. Jeszcze nie powstał taki rower, który dokonałby takiego zniszczenia lasu jak harvester. Leśnicy chcą mieć zwyczajnie spokój podczas masowych wycinek drzew.

      • 27 4

      • (1)

        Mamy dwie struktury- Lasy Państwowe w postaci jednostki lokalnej- nadleśnictwa Gdańsk- oni tną drzewa i akceptują rowery. Z drugiej strony jest klub przyrodnika - nie wycina, chroni, nie zgadza się na rowery.

        • 7 5

        • co pokazuje jaka farsą jest ochgrona przyrody w PL

          Utrudnia sie turystkę ale akceptuje wycinki i rozjeżdżanie ciężkim sprzętem.

          • 9 3

      • Piesi chcą być bezpieczni a las wolny od rowerów.

        • 1 4

    • (5)

      Nie myli Pan przyrodników z TPK z Nadleśnictwem Gdańsk?- bo to oni wycinają- z ramienia Lasów Państwowych

      • 7 1

      • a czy owi przyrodnicy z TPK zabrakli kiedyś słyszalny głos w sprawie (4)

        ograniczenia pozyskania drewna w TPK celem poprawienia walorów przyrodniczych?
        Bo zdaje sie iż owi przyrodnicy w pełni akceptują gospodarczą role lasu natomiast nieakceptują społecznej.
        Ot prymat pieniądza nad przyrodą i pogarda dla zwykłego człowiek chcącego korzystać z rekreacyjnych walorów lasów.

        • 13 3

        • rekreacyjne walory lasu są takimi po warunkiem niezaburzonej jego eksploatacji (3)

          Jeśli pod każdym krzakiem znajdowane sa odpadki a na ścieżkach jest tłok jak na deptaku, walory lasu znikają równie skutecznie jak przy wycince. Z ta różnicą, że po wycince teren jest rekultywowany i nasadzany a zadeptany jest pretekstem do dalszej eskalacji ludzkiej obecności.
          "Bo co to za las?"

          • 0 1

          • oczywiście to bzdura bo tłok jest na głównych szlakach, tuż pod osiedlem i to w tylko w słoneczny weekend (2)

            albo na pachołku i w okolicach.
            I jeszcze to walory lasu znikają równie skutecznie jak przy wycince - no fantastyczne czyli od chodzenia przewracają się drzewa i robią się koleiny.
            Nasadzenia? Sa tylko przy rębniach zupełnych a nie w miejscach dzień wycina sie pojedyncze drzewa bo tam są odnowienia naturalne.

            meh

            • 4 1

            • widocznie nie używasz lasu gdy pogoda nie jest słoneczna (1)

              Ja używam i z ubolewaniem widzę skutki nadmiernej ilości rowerów.
              Dokładnie tak jak wskazujesz "na głównych szlakach, tuż pod osiedlem". Do tego dokładają się "roboty ziemne", skutkujące tworzeniem "koryt" i wypłukiwaniem jarów a następnie osuwiskami...
              Ja jeżdżę... Ale pod Szmudem, Bożympolem czy Kąpinem. Również w górach. Ale tam są tysiące hektarów pustej przestrzeni...

              Robienie z Lasów Oliwskich skateparku (ten sam pomysł) jest nieporozumieniem.

              • 2 4

              • koryta były już dziesiątki lat temu tak na marginesie.

                akurat mam trochę lat więc pamiętam.
                A po drugie jeździsz na wyjazdy dlatego że po prostu w TPK ci nudno bo zjeździłeś go wszerz i wzdłuż. Prawda?

                • 3 1

    • nie do końca jest to prawdą. (5)

      Wycinka jest akcją ograniczoną w czasie, eksploatacja ścieżek jest działalnością permanentną.
      Wycinka prowadzona jest ciężkim sprzętem, który niezbyt wprawnie używany powoduje wielkie zniszczenia w strukturze/infrastrukturze lasu, ścieżki ściągają duże ilości ludzi, którzy dosłownie zadeptują przyrodę, między innymi przez erozję gleby. Szczególnie dotkliwą w przypadku naszych piaszczystych wzgórz.
      Zwolennicy aktywnego wypoczynku powołują się na przykłady Beskidów, Sudetów, nie biorąc pod uwagę, że są to obszary nieporównywalnie większe niż TPK. Tam jest możliwe stworzenie tras i poświęcenie drobnego fragmentu i ścisłej ochrony reszty. Trasa "downhill" istnieją na np. "nartostradach" Niskich Tatr, jednak poza nimi taka aktywność jest zabroniona.
      TPK jest obszarem praktycznie śródmiejskim i przez to poddanym bardzo intensywnemu oddziaływaniu człowieka. Nawet przysłowiowy "pan z pieskiem", jeśli rozmnoży się ponad miarę i występujący masowo, jest dla przyrody zagrożeniem. Co widać na osiedlowych trawnikach. Tym bardziej masowo pojawiający się rowerzyści na "grubych klockach". Podobny problem jest z quadami czy motocyklami enduro, również grasującymi po TPK.

      Z własnego doświadczenia wędrówek po TPK, ścieżki "singletrack" mogą również być równie uciążliwe jak "pan z pieskiem". Szczególnie powstające w rezerwatach (Redłowo, Marszewo) i eskalujące rozbudowę "infrastruktury" kolizyjnie ze ścieżkami pieszymi.

      Po prostu, jest nas za dużo na chłonność tego terenu a rodzaje aktywności zbyt intruzywne. Dla przykładu, zwiedzanie rezerwatów i obszarów ściśle chronionych jest możliwe ale w grupach nie większych niż 5 osób a kolejka jest taka, że należy odwiedziny rezerwować z rocznym wyprzedzeniem.

      • 2 7

      • wycinka jest ograniczona w czasie? no jakoś nie bardzo to widać (2)

        z reszta tą tylko takie czcze gadanie - harwester niszczy ale pan z pieskiem też i dzięki temu że brak jest jakichkolwiek obiektywnych argumentów czy danych na temat owej presji (bo to raczej ciężko zmierzyć), cały problem przedstawiany jest niczym dylemat zenona z elei który udowadniał że zając nie jest w stanie dogonić królika.
        Czyli każdy widzi błoto, koleiny, powalone drzewa, rozjechane szlaki, dewastacje ściółki ale wmawia sie im że pan z pieskiem szkodzi bardziej bo chodzi codziennie a harwester jeździ przez dwa tygodnie co dwa lata.

        • 8 0

        • nie twierdzę, że pan z pieskiem szkodzi bardziej (1)

          Szkodzi równie i na swój sposób. Wystarczy że będzie ich wystarczająco dużo. Podobnie jak pojedyncza gąsienica brudnicy mniszki. No, co taki robal może zrobić drzewu?!

          A to że ktoś wjeżdża do lasu harwesterem nie oznacza, że tobie też wolno to czynić.
          Przed rabunkową gospodarką również las należy chronić ale na pewno ta ochrona nie polega na budowie torów zjazdowych. Znam wyjeżdżone "gołoborza" i nie różnią się one bardzo od widoku pozostawionego przez harvestery. Z przewróconymi drzewami włącznie, bo deszcz i woda robi swoje...

          • 1 3

          • szkodzi równie?

            nie no sorry ale to jest argumentacja ad absurdum i ona nie ma nic wspólnego z rzeczywistością a tylko służy sofistyce. To sa argumenty które nie odnoszą sie do rzeczywistości a tylko do gdybania "co by było gdyby"
            czcze gadanie mające sprawiające pozory dyskusji o sprawach realnych - nic więcej.

            Po drugie - mało kto chce wjeżdżać do lasy harwesterem w celach rekreacyjnych.
            A jesli chciałeś przez to powiedzieć że "ktoś wjeżdża do lasu harwesterem nie oznacza, że tobie też wolno rowerem" to już chyba jest dość smutne. Tym bardziej że nie mówimy o rezerwacie czy parku narodowym.

            Trzy to - ze niby znasz jakiś przykład nie oznacza iż jest on regułą. Bo to raczej nie w TPK a po prawda?

            po cztery - te trasy juz są. Legalizacja mogła by je paradoksalnie uczynić mniej uciążliwymi. No ale problem jest taki ze wówczas byc moze ktoś by musiał odpowiadać za ich zmieszczenia dokonane przez zrywkę. Tak to widzę.

            • 3 0

      • Bielsko, Srebrna, Szczyrk itp. Nigdzie nie prowadzi się po "nartostradach"

        co najwyżej je przecina. 90% tych ścieżek jest prowadzonych w lesie, między drzewami, a powstają w okolicy wyciągów tylko dlatego, żeby łatwiej było się dostać na górę - tyle mają z nartostradami wspólnego - kolejka lub wyciąg.

        • 4 0

      • Jak ograniczoną w czasie? TPK jest wycinany bez przerwy.

        Nieważne to czy zima czy lato czy czas lęgu ptaków .

        • 0 0

    • "zalegalizować trasy"

      Kolejna grupa roszczeniowych "pożytecznych"...
      Wszystko po to, aby zawłaszczyć "dobro wspólne".

      • 2 6

    • Po co się ludzie odzywacie?

      Goov no wiecie, miesza wam się, co to jest zarząd TPK, a co Lasy Państwowe. Nie wiecie kto odpowiada za wycinkę, a kto za ochronę. Nie rozróżniacie lasów komunalnych od lasów państwowych i terenów TPK. Nie wiecie, jaką formą ochrony jest park krajobrazowy, ale koniecznie musicie się wypowiedzieć, oczywiście imputując, kto jest z PiSu, a kto nie jest (bo jeszcze byście się porobili ze zdziwienia).
      Zamknijcie pyski wirtualne, bo aż oczy bolą.

      • 2 2

    • (1)

      Tak i jedno i drugie jest złe dla lasu. Jednak całego lasu wyciąć się nie da a zniszczyć pojazdami szlaki piesze i rośliny, straumatyzować pieszych i zwierzęta tak. I dzieje się to codziennie. Rowery na ulicę!

      • 1 2

      • Da się wycią cały

        Całe połacie łącznie ze dtrefà ochronną już zostały wycięte

        • 0 0

  • Double track by Harvester

    Te subtelne ślady po działaniach wielotomowych maszyn do eksterminacji drzew, to w porównaniu do rowerowych ścieżek, po prostu nic, jak tknięci skrzydełkiem motyla. Choć odnoszę wrażenie, że ilość tych muśnięć rośnie, przyciągając coraz więcej stalowych motylków do lasów TPK.

    • 139 12

  • Trasy powinny zostać zalegalizowane (38)

    Trasy powinny zostać zalegalizowane, dzięki nim więcej ludzi przyjedzie do nas odpocząć i to zapewni wierze wpływy do budżetu miasta.

    • 105 48

    • Polityka.. (4)

      Czyli nadleśnictwo widząc co się dzieje zgodziło się na zalegalizowanie, jednak dyrekcja z nadania politycznego nie zgadza się na to, przecież oni jawnie demolują kilka razy w roku las a sami najchętniej by nikogo do lasu nie wpuszczali.. co za hipokryci..

      • 69 14

      • nie kilka razy w roku (3)

        a przez cały rok. W tej chwili wycinki trwają w lasach przez 12 miesięcy.
        Leśnicy celowo utrudniają korzystanie z TPK, by nie było widać ogromu poczynionego przez nich zniszczenia

        • 49 7

        • skoro lasy to i wszyscy no jasne (1)

          Jeżdżę rowerem od 50 lat ale nie wpadło mi nigdy do głowy rozjeżdżać lasu

          • 9 5

          • Wszystko da się załatwić.

            Oczywiscie nie ma mowy o poprzecinaniu lasów masami ścieżek rowerowych. Jednak jedna trasa z odnogami czy dwie dałoby sie poprowadzić. Zresztą zawsze mozna to okreslac jako próbne i do sprawdzenia w jakimś czasie.

            • 0 1

        • TPK co to za twór ?

          Spróbujcie coś załatwić w tym zarządzie TPK czy jak to tam się zwie.
          Zwykle odpowiedź jest taka ze w zasadzie to oni nic nie mogą bo to jest las gospodarczy, a tu nagle veto leśnikom ?
          To jakaś gra, jakoś rzezią lasów trójmiejskich się nie przejmują, harvestery ich nie obchodzą, rycie dolin leśnych, erozja po opadach, całoroczna wycinka lasu to nie ich działka a tu nagle proszę taka troska ?

          • 1 1

    • Opinia wyróżniona

      Piękna oddolna inicjatywa (11)

      Piękna oddolna inicjatywa, a nasi politycy jak zwykle mówią "nie da się", ehh, jakie to smutne..

      • 286 56

      • Mogą sobie zrobić trasę na Szadółkach (4)

        • 14 40

        • Chcesz trasę pod swoimi oknami? (3)

          • 16 10

          • masz coś przeciw? są tam górki i nikomu by nie przeszkadzali (2)

            • 13 4

            • (1)

              a komu przeszkadzają w TPK?

              • 4 5

              • wiewiórkom

                i roślinom.

                • 2 3

      • (1)

        Wszystko przez ciasne umysły zgrzybiałych leśnych dziadów. Wyślijcie ich na wycieczkę np. do Świeradowa, czy obok do Czech, czy Dolomity. Tam wszędzie są fantastyczne ścieżki rowerowe w lasach. Współistnieją razem z pieszymi ścieżkami dlatego nikt nie wchodzi sobie w drogę. Czemu służą lasy w trójmieście? Wycinaniu, strzelaniu do zwierząt ale nie dla rekreacji i sportu. Precz z PiSowskimi dziadami.

        • 30 7

        • "do Świeradowa, czy obok do Czech, czy Dolomity"

          Ile tysięcy hektarów terenu mają do wykorzystania i jak gęsto zaludnionego?

          Porównujesz ocean z ogrodowym oczkiem...

          • 3 3

      • i jaka ekologiczna ....

        płazy i zaskrońce były zachwycone - uwielbiają być rozjeżdżane

        • 8 9

      • https://www.trojmiasto.pl/raport/Uszkodzony-pomnik-przyrody-w-Dolinie-Samborowo-rt236479.html?&ref=0-0&strona=2

        • 0 0

      • włodarze (1)

        Tutaj to nie politycy a urzędnicy zablokowali inicjatywę. Panowie idąc na rozmowę przekonującą do swoich racji zapoomnieli zabrać koperty.

        • 0 0

        • Zastanawiam się czy nadlśniczy dostał jakąś kopere. A ... teraz rozumiem po co była ta cała zbiórka na 30tys zł.

          • 1 0

    • Zniszczą nam lasy i przestaną przyjeżdżać (13)

      Za to my nie będziemy już mieli gdzie chodzić. Super układ

      • 21 17

      • ehe i co jeszcze? (8)

        Chcesz mi powiedzieć że rower jest jak buldożer? Zniszczy caaaały las tak? I chcesz mi powiedzieć że TPK jest za mały aby zmieścić ruch pieszy i rowerowy? Niech ktoś wyliczy procent powierzchni zajętej na planowana ścieżkę. Ile zajmie? Pewnie wyrażone by to było w promilach.... No faktycznie ten zły i brzydki rowerzysta wszystko zepsuje i zajmie cały las dla siebie. Włącz myślenie

        • 24 12

        • rower mtb to buldożer

          • 14 14

        • spacerując z dziecmi po lesie bez przerwy spotykam rowerowych bandytów - agresywnych i wulgarnych (6)

          • 15 23

          • (4)

            Niestety juz od dawna spacer w lesie jest tak samo urokliwy jak gdyby isc srodkiem Niepodleglosci.

            • 12 6

            • Ja za tymi chamami (3)

              puszczam mojego psa ...mam już dwa ładne rowery.

              • 3 14

              • Pies zjadl juz dwoje rowerzystow? Bo ze porzucili rowery, zeby uciekac pieszo, to chyba sam nie wierzysz?

                • 7 0

              • A ja strzelam to wolno biegajacych psow po lesie. Juz mam 4 obroze

                • 7 5

              • tępy jesteś

                • 0 0

          • i o to właśnie chodzi

            aby rowerzyści mieli swoje wytyczone miejsca do jeżdżenia a Twoje dzieci nie były narażane na kontakt z tym "agresywnym i wulgarnym" towarzystwem.

            • 11 3

      • (1)

        Najlepiej zamknąć lasy dla rowerzystów i pieszych, żeby harvestery mogły je swobodnie wycinać, a po zmierzchu panowie myśliwi mogli samochodem podjechać pod samą ambonę (np. w Gdyni) i swobodnie strzelać do zwierzyny. Tak wygląda "ochrona" TPK.

        • 17 6

        • niedojrzała logika

          • 3 7

      • widziałeś co robią w lesie dziki? (1)

        przy dzikach - ślady zostawiane przez rowerzystów to zabawy w piaskownicy.

        • 6 5

        • Dzik to jest część ekosystemu leśnego, rowerzysta, sorry, ale raczej nie ;)

          • 1 1

    • Za to zarżnie to TPK w imię zysków dla nielicznych.

      • 15 3

    • Nie te samozwańcze. Kwestia bezpieczeństwa i odpowiedzialnosci za nie powinna być priorytetowa.

      • 1 1

    • skandal

      Ty głąbie nie wsyzstko da sie przeliczyc na pieniadze

      • 1 4

    • Nie powinny

      • 0 1

    • niestety nielegalna, budowa powstala bez uzgodnienia z wlascicielem terenu oraz bez zadnych konsultacji spolecznych

      • 2 3

    • trasy sa samowola budowlana, ktore sa uzywane przez niewielkie grono rowerzystow. Nadlesniczy przekroczyl zakres swoich obowiazkow, nadrzędnym zadaniem Nadlesnictwa jest ochrona mienia oraz zwalczania szkodnictwa leśnego a nie przekonywanie wlad TPK

      • 4 7

    • Raczej wplywy do poczekalni na KOR.

      • 0 0

  • ściema... (3)

    taki układzik - Nadleśnictwo które nie cieszy się sympatią społeczeństwa "łaskawie" się zgodzi, ale wy w tym TPK macie się nie zgodzić bo polecą głowy... taki dobry i zły policjant. oni naprawdę myślą że ludzie się jeszcze na to złapią? Poza tym czy będą legalne czy nie - rowerzyści tam będą, i bardzo dobrze bo to super pasja i do tego maja swoje miejsce gdzie

    • 122 25

    • i niech sobie tam będą rowerzyści, na zdrowie! Ale bez przywilejów

      • 5 3

    • (1)

      chętnie poznałbym tych ludzi z zarządu tpk co są przeciw zalegalizowaniu kilku ścieżek i w jednoczesnym strachu przed legalizacją - kiedyś tam - kolejnych (sami siebie się boją? od nich to zależy czy pozwolą). na ich stronie nie widzę info o zarządzie. artykuł powinien zawierać te dane.

      • 1 2

      • No to słabo szukasz

        Zakładka: kontakt -> pracownicy

        • 1 0

  • (1)

    To sie w glowie nie miesci. Pajace polityczni

    • 61 17

    • TPK to jednostka samożądu

      • 1 0

  • Turyści nieporządani? (10)

    "dzięki promocji na stronach mtb do oliwsko-sopockich lasów przyjeżdża coraz więcej osób z całej Polski, a jest to zjawisko wyjątkowo niekorzystne"
    No tak, napływ turystów do miejscowości o charakterze częściowo turystycznym jest bardzo niekorzystny. Sam nie wiem, jak to skomentować.

    • 140 21

    • Południe kraju (2)

      Szkoda, że TPK nie bierze przykładu z południa Polski, gdzie takie trasy powstają coraz częściej a same władze o nie zabiegają, finansują i potem płacą za ich utrzymanie! To napędza ruch turystyczny, czyli napływ kasy do regionu. U nas decydenci nie potrafią docenić nawet tego, co dostana za darmo, bo płacić za te trasy nie muszą - są tworzone w "czynie społecznym".

      • 36 7

      • Kasa, Kasa, kasa

        Wy już zamiast mózgów macie zieloną sieczkę.

        • 2 2

      • Jakie przestrzenie sa dostępne na południu

        A jakie w TPK?

        • 2 1

    • To nie komentuj (2)

      Ja nie chcę więcej ludzi w tpk, i tak już jest tłok.

      • 8 3

      • TPK jest naprawdę duży (1)

        Sięga aż do granic Wejherowa. Jeśli zatłoczone sopockie ścieżki są dla Ciebie problemem, to kilka kilometrów dalej jest już pusto. Rusz się zamiast krytykować.

        • 4 8

        • "Jak do pana Boga,

          ta sama droga"

          Tym bardziej, że na kołach...

          • 1 3

    • Napływ turystów (2)

      zwiększa ryzyko ujawnienia rabunkowej "gospodarki" prowadzonej przez leśną mafię. Im mniej świadków na miejscu przestępstwa tym lepiej dla popełniających to przestępstwo...

      • 9 5

      • A było nie solić, ni pieprzyć (1)

        Za wycinkę odpowiadają Lasy Państwowe, które pozytywnie odniosły się do pomysłu, a od ochrony jest TPK, które zaopiniowało negatywnie.
        Otóż dla Lasów Państwowych i ich gospodarki za jedno, czy tam są rowerzyści i czy coś rozjeżdżą.
        Dla TPK to już nie jest obojętne, bo oni trochę umieją o antropopresji.

        • 2 4

        • Oj oj oj

          jakie trudne słowa. Kolega to chyba nawet o maturę się otarł...

          • 4 0

    • tak, turyści są niepożądani

      Wszystko co występuje w nadmiarze i w kiepskiej jakości jest niepożądane...
      Turystyka jest działalnością dewastująca środowisko życia człowieka/mieszkańca.

      • 4 3

  • Jasna sprawa - nie polujesz, nie wycinacz drzew - nie masz czego szukać w lesie

    • 114 13

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Wycieczka rowerowa wśród kwitnących sadów Dolnej Wisły

40-60 zł
zajęcia rekreacyjne, rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Kwidzyn - Miłosna (1 opinia)

(1 opinia)
80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Znajdź trasę rowerową

Forum