• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak przystosować rower do jazdy w mieście?

Kamila Lulińska
26 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Nie zawsze wyposażenie roweru to taka oczywista sprawa. Nie zawsze wyposażenie roweru to taka oczywista sprawa.

Miasta rowerowe są miastami przyszłości. Społeczeństwo czerpie z tego stanu rzeczy wiele korzyści, m.in. ekonomicznych, politycznych, społecznych czy tak popularnych teraz korzyści ekologicznych. Sięgamy więc po rower, jadąc do pracy, szkoły lub wybierając się na zakupy. Podpowiemy wam, jak przystosować rower do jazdy po mieście, aby użytkowanie go było wygodne i bezpieczne.





Często się zdarza, że zapominamy o kilku dość istotnych elementach, które mogłyby ułatwić nam bezproblemową i przyjemną jazdę po mieście. Nawet jeśli twój rower stoi od kilku lat w piwnicy, nie musisz od razu rozglądać się za nowym. Wystarczy, że nieco go odkurzysz i zaopatrzysz w kilka elementów. Jeśli dysponujesz rowerem typowo szosowym lub górskim, możesz nieco go przebudować i sprawić, że będzie świetną maszyną do jazdy po mieście.

Wyposażenie rowerowe możemy podzielić na dwie kategorie:
1. to, co należy mieć, by do pracy czy szkoły dojechać w niepogorszonym stanie;
2. te elementy, które dobrze mieć przy sobie, ale które nie są niezbędne do życia.

Zaczniemy od tego, w co każdy z rowerzystów powinien być zaopatrzony. Większość z tych elementów jest swoistym rodzajem zabezpieczenia rowerzysty przed często nieprzewidywalnymi zmianami warunków atmosferycznych. Pogoda jest kapryśna i to, że jedziemy do pracy w pełnym słońcu, nie oznacza, że będziemy wracać w podobnej aurze, zwłaszcza jesienią. A co z pochmurnymi i deszczowymi dniami? Możemy pedałować choćby w strugach deszczu, jeśli będziemy do tego odpowiednio przygotowani. Oto, w co każdy z rowerzystów powinien być zaopatrzony:

Rower do jazdy po mieście: błotnik



To element wyposażenia roweru w największym stopniu chroniący nas przed chlapiącą spod kół wodą. Fabrycznie mają je zazwyczaj tylko rowery typowo miejskie. Błotniki łatwo zakupić online czy w salonie rowerowym. Ich cena waha się od 20 do 200 złotych. Jeśli możemy sobie na to pozwolić, lepiej jest wydać więcej - droższe modele są bardziej wytrzymałe.

Wybierając błotnik, musimy dobrać go do rodzaju posiadanego roweru. Do rowerów miejskich i turystycznych najczęściej sprzedaje się charakterystyczne długie błotniki wykonane z tworzywa sztucznego bądź z metalu. Z kolei przednie błotniki do rowerów mtb ("górali") mogą być lekkimi, plastikowymi elementami montowanymi pod koronę widelca lub do otworu w koronie widelca. Często mają one możliwość odpięcia głównej części błotnika od elementu mocującego, co ułatwia ich czyszczenie. Istnieje także trzeci rodzaj błotników przednich - montowany do ramy. Rozwiązanie to pasuje do każdego rodzaju roweru - mocuje się go za pomocą gumowych opasek, które można dopasować do ramy roweru.

Błotniki tylne to równie szeroki asortyment. Pierwszym rodzajem jest błotnik montowany do wspornika siodełka - nieco mniejszy rozmiarem, dzięki czemu zbiera mniej zanieczyszczeń. Pasuje do większości rowerów. Drugim rodzajem tylnych błotników są błotniki mocowane tradycyjnie do tylnych widełek oraz do pionowej rury ramy. W rowerach miejskich ten rodzaj błotników tylnych wzmacniany jest poprzez dodatkowe montowanie do osi koła, przez co są one bardziej stabilne. Błotniki takie zasłaniają dużą część koła oraz znajdują się blisko niego, dzięki czemu zbierają większość niechcianego brudu.

Wybór odpowiedniego błotnika to prosta sprawa. Musimy tylko wiedzieć, czego chcemy. Wybór odpowiedniego błotnika to prosta sprawa. Musimy tylko wiedzieć, czego chcemy.

Rower do jazdy po mieście: oświetlenie



O oświetleniu wielokrotnie wspominaliśmy wcześniej. Przeczytaj o tym, jak dobrać oświetlenie do roweru. Warto dodać, że oświetlenie to jedna z ważniejszych części, jeśli nie najważniejsza, wyposażenia roweru - zapewnia nam ona większe bezpieczeństwo.

Rower do jazdy po mieście: odpowiednie opony



Jeśli jesteś szczęśliwcem posiadającym rower miejski, ten akapit możesz pominąć. Dla osób posiadających rowery innego typu, zwłaszcza mtb, może okazać się on przydatny. Jeśli używacie swojego roweru górskiego tylko do jazdy po mieście, warto przystosować go nieco do innych nawierzchni niż do bezdroży, do których jest fabrycznie przystosowany. Bardzo łatwo to zrobić - wystarczy wymienić opony na takie o gładszym profilu, które są przystosowane do jazdy po asfalcie, a nie do jazdy w terenie. Opony z mniejszym bieżnikiem ułatwią nam jazdę, są cichsze oraz nie chlapią tak jak terenowe. Cena za jedną taką oponę rozpoczyna się już od 30 zł.

Do jazdy w mieście najlepsze są opony z mniejszym bieżnikiem. Do jazdy w mieście najlepsze są opony z mniejszym bieżnikiem.

Rower do jazdy po mieście: zapasowa dętka



Chyba każdemu zdarzyło się "złapać laczka" w najmniej odpowiednim momencie. Warto być na to zawsze przygotowanym. Jeśli nie chcecie, by taka przykra niespodzianka kiedykolwiek pokrzyżowała wam plany, warto mieć przy sobie zapasową dętkę. Można ją kupić w każdym serwisie rowerowym lub zamówić przez internet. Dętka zawsze jest zwinięta, więc nie zajmuje zbyt wiele miejsca. Zmieści się w każdym plecaku, a dzięki niej nie będziemy musieli już nigdy prowadzić roweru do domu albo miejsca pracy. Można ją kupić za kilkanaście złotych. Jednak do niczego się ona nie nada, jeśli nie będziemy posiadać...

Zapasowa dętka może "uratować nam życie". Zapasowa dętka może "uratować nam życie".

Rower do jazdy po mieście: łyżki do opon



Wraz z zapasową dętką to nierozerwalny komplet niezbędny do uratowania sytuacji. Bez nich raczej trudno będzie nam przeprowadzić akcję ratunkową naszego koła. Łyżki do opon są bardzo małe i lekkie. Kupić je można za kilka złotych, a dzięki nim przebita dętka już nigdy nie będzie dla nas problemem. O ile oczywiście umiemy ją zmienić...

Beż łyżek do opon zmiana przebitej dętki może sprawić nie lada problem. Beż łyżek do opon zmiana przebitej dętki może sprawić nie lada problem.

Rower do jazdy po mieście: pompka



Mając zapasową dętkę i łyżki do opon, nie uda nam się jeszcze pojechać dalej. Dlatego też kolejnym niezbędnym elementem wyposażenia rowerowego jest pompka. I nie mamy na myśli pompki tradycyjnych rozmiarów - do podratowania naszego roweru w razie awaryjnej wymiany dętki wystarczy ta podręczna, mniejsza. Możemy przyczepić ją do ramy naszego roweru. Alternatywą pompki są naboje z CO2 wraz ze specjalnym zaworem, które można zamówić online. To nieco droższe rozwiązanie, gdyż taki komplet kosztuje kilkadziesiąt złotych, podczas gdy podręczna pompka jest dostępna już za kwotę kilkunastu złotych.

Pompka rowerowa jest niezbędna w akcji ratunkowej naszej przebitej dętki. Pompka rowerowa jest niezbędna w akcji ratunkowej naszej przebitej dętki.

Rower do jazdy po mieście: kurtka przeciwdeszczowa



Może wydawać się to nieco zabawne, ale warto mieć zawsze przy sobie ten element garderoby. Takie jednorazowe deszczaki (przeciwdeszczowe poncho) zajmują niewiele miejsca, kosztują grosze, a mogą uchronić nas przed skutkami jazdy w ulewie. Może niezbyt wygodne do jazdy rowerem, ale chyba każdy przyzna, że lepiej jest przejechać w nim te kilka kilometrów i dotrzeć do domu czy pracy nieco mniej mokrym, niż ryzykować zniszczenie ubrań lub chorobę. Polecamy korzystać z takich wielokrotnego użytku - w końcu skoro już dbamy o planetę, jeżdżąc na rowerze, dołóżmy kolejną cegiełkę i nie zużywajmy ich zbyt wiele. Pamiętajmy także, aby jadąc w tym osobliwym ubraniu, nie zapomnieć o swoim bezpieczeństwie. Zwróćmy szczególną uwagę na to, czy płaszcz nie zaczepia nam o elementy napędowe roweru.

Rower do jazdy po mieście: blokada rowerowa



Bez odpowiedniego zabezpieczenia roweru ani rusz. Zostawiając rower przy pracy, nikt z nas nie chciałby martwić się, czy zastaniemy go na miejscu po kilku godzinach. Rynek oferuje nam mnóstwo blokad rowerowych. Usłyszeliśmy kiedyś, że najskuteczniejsze są te jak najkrótsze - złodziej ma węższe pole manewru, jeśli chodzi o "obejście blokady". Jeśli chodzi o cenę - nie kierujcie się przekonaniem, że jakakolwiek blokada powinna kosztować 10 proc. wartości roweru. Pisaliśmy o tym tutaj. Dodatkowa wskazówka - jeśli parkujemy nasz rower zawsze w tym samym miejscu, warto zostawić naszą blokadę (np. łańcuch) przypiętą chociażby do stojaka rowerowego. Dzięki temu nie będziemy musieli codzienne jej wozić.

Jak prawidłowo przypiąć rower?



Rower do jazdy po mieście: zapasowe ubranie



Nie jest to może element wyposażenia rowerowego, ale musicie przyznać, że każda osoba jeżdżąca do pracy rowerem powinna mieć to zabezpieczenie w postaci awaryjnego kompletu odzieży. Nigdy nie wiadomo, co nas może po drodze spotkać - wywrócimy się, a może zmoczy nas deszcz, a my nie mamy błotników lub okrycia... Wtedy właśnie ratujemy się zapasowym ubraniem. Jeśli tylko mamy taką możliwość, warto po prostu zostawiać je w pracy.

Przyjrzyjmy się także elementom wyposażenia rowerowego, które są mile widziane, ale niekoniecznie niezbędne. Na początek...

Bagażnik



Bagażnik to alternatywa plecaka. Jeśli nie lubisz dźwigać na plecach dodatkowego bagażu, nierzadko wielokilogramowego, warto zainwestować w bagażnik. Rynek rowerowy oferuje wiele rodzajów bagażników. Podobnie jak to miało miejsce w przypadku błotników - najczęściej różnica determinowana jest przez sposób mocowania do roweru. Są to m.in. bagażniki montowane do otworu w ramie roweru obejmami do elementów ramy oraz montowane do sztycy podsiodłowej. Najtańsze bagażniki znajdziemy już za 50 zł.

Bagażnik może być alternatywą plecaka. Nie musisz dźwigać całego bagażu na plecach. Bagażnik może być alternatywą plecaka. Nie musisz dźwigać całego bagażu na plecach.

Rower do jazdy po mieście: licznik



Urządzenie, które jest najmniej potrzebne do codziennej jazdy. Jednak jego wskazania mogą sprawić nam wiele frajdy! Każdy dojedzie do pracy czy szkoły bez niego, jednak może on nieco urozmaicić nam czas spędzony na rowerze. Każdy prosty licznik wskazuje takie parametry, jak prędkość maksymalna, prędkość chwilowa, czas jazdy czy pokonany dystans. Najczęściej liczba oferowanych funkcji determinuje cenę liczników. Im wyższa cena, tym więcej informacji dostarcza urządzenie. Licznik rowerowy można znaleźć już za kwotę 30 zł.

Licznik może wskazywać wiele parametrów jazdy. Licznik może wskazywać wiele parametrów jazdy.

Rower do jazdy po mieście: lusterko



Współcześnie coraz rzadziej spotykany element wyposażenia, jednak znacznie ułatwiający jazdę po mieście. Małe i niepozorne akcesorium, najczęściej zamontowane na kierownicy, np. na jednej z jej końcówek, dzięki czemu zwiększa pole widzenia o to, co dzieje się za nami. Lusterka rowerowe kupić można już za kwotę kilkunastu złotych.

Lusterko poszerza pole widzenia rowerzysty. Lusterko poszerza pole widzenia rowerzysty.

Zobacz także

Opinie (102) 5 zablokowanych

Wszystkie opinie

  • Kilka spraw (7)

    Jeśli chodzi o błotnik to ten ze zdjęcia (tylny) zdziera lakier z ramy. Poza tym jest OK

    Oświetlenie przede wszystkim nie powinno oślepiać innych. W mieście nie potrzeba oświetlać drogi więc lampka ma głównie sygnalizować naszą obecność na drodze.

    Na oponach z małym bieżnikiem łatwiej jest wpaść w poślizg oraz ja przebić i tu niespodzianka na łupinach kasztana często zalegających na DDR.

    Żeby wymienić dętkę trzeba mieć też klucz do odkręcenia koła. I tu decyzja wozimy codziennie ciężki klucz, dętkę i łyżki, czy bierzemy to na klatę i w razie przebicia idziemy lub zostawiamy rower a potem po niego wracamy i naprawiamy.

    "przeciwdeszczowe poncho" nazywa się rowerową peleryną przeciwdeszczową która jednak nie zabezpiecza spodni od kolan w dół i tu pomocne są spodnie przeciwdeszczowe lub stuptuty.

    Licznik jest o tyle dobry że możemy pilnować tempa jazdy.

    • 1 0

    • tiochnika (6)

      > zdziera lakier z ramy
      Tylko jesli użyjesz tej końcówki do obejmowania ramy. Nie musisz. Końcówkę można obciąć, albo przeborować i zamontować śrubą nisko przy dolnym widelcu (w ten sposób chroni przed błotem tez okolice suportu, przednia przerzutkę. Tak zamontowany błotnik bedzie za krótki by chronić ci plecy, więc możesz go przdłużyć np. drugim podobnym piórem. Ten plastik żle znosi klejenie ale świetnie znosi szycie, możesz przyszyć czarnym nylonem. Takiego długiego pióra nie ma w sprzedaży, te co sa sa inaczej montowane, wiec warto się pomęczyć.

      Kasztany i buczynę trzeba niestety próbować omijać. Ale gorsze są dzikie róże, które często rosną obok DDRów. Nie widać przebić, a kolce tkwią w oponie i przebijają kolejne dętki.

      Nie trzeba mieć klucza jeśli masz dętkę Gaadi, lub podobną, z dwoma końcami. Niewiele droższa niż zwykła. Możesz sobie taką nawet zrobić ;-) Albo użyć szybkozłączki, zamiast klucza. Ale masz rację w obrębie 3miasta możemy rower zabrać albo po rower wrócić komunikacja miejską.

      Jeżdżę z peleryna i błotnikami, bez stuptutów. Na mieszczuchu niepotrzebne. Owszem ciut lepsze buty potrzebne, ale spodnie są suche i czyste. Poncho jest słowem-kluczem do wyszukiwań, bo tak to nazywają Niemcy, a oni robią dobre i niedrogie.

      Licznik jest dobry jak zaczynasz jeździć, potem pomaga nie dać się wyprzedzić. Nikomu :-)

      • 1 0

      • (5)

        " Końcówkę można obciąć, albo przeborować i zamontować śrubą "
        Wystarczy opaska zaciskowa. Trochę błota które ten błotnik być może przepuści jest akceptowalne ale faktycznie są też lepsze błotniki.

        " a kolce tkwią w oponie i przebijają kolejne dętki "
        Pewnie dlatego zawsze powinno się palcami sprawdzać oponę od środka przy przebiciu dętki.

        " Albo użyć szybkozłączki, zamiast klucza. "
        Rower miejski nie powinien mieć szybkozłączki z dwóch powodów. Kradzieże i zrywanie ośki w kole. Wydrążona jest słabsza od pełnej.

        " Jeżdżę z peleryna i błotnikami, bez stuptutów. "
        Niestety ale stuptuty muszą być no chyba że ktoś lubi mieć mokre spodnie od kolana w dół. Przetestowałem nie raz i bez stuptutów zawsze miałem mokre nogawki.

        • 0 0

        • (1)

          Opony przede wszystkim z wkładką antyprzebiciową. Ciężkie ale pancerne.
          Obecne Mondiale mam już 3 sezon, zrobione ponad 11000km, według notatek jedna kicha w styczniu (nie pamiętam dlaczego przebita, być może za niskie ciśnienie i dobiłem do obręczy).

          Osie drążone nie są słabsze. Gdyby tak było, to nie byłyby powszechnie stosowane nawet w najcięższych odmianach MTB (DH, FR).
          W zasadzie nie kojarzę żadnego przypadku zerwania osi drążonej. O pogiętych czy złamanych pełnych (piasta na wolnobieg - większe obciążenie osi, bo łożyska są bliżej środka osi), to i owszem.

          Zamiast kombinowania ze stuptupami trzeba mieć pełny błotnik z przodu z porządnym chlapaczem, a nie te kawałki plastiku dołączone do błotników. W takiej konfiguracji najczęściej mokre są tylko czubki butów.

          • 0 0

          • albo dać z przodu taki szajsbłotnik tylni :-)

            • 0 0

        • jak miło ;-) (2)

          trytka faktycznie dobra na wszystko. (ale ja takie przeróbki robię z marszu i akurat nie miałem pod ręką trytek, a walał się szlyczny nierdzewny wkręt :-)

          macanie jest niezbędne, ale co wredniejsze kolce chowają się w obrębie bieżnika, np w klocku i trzeba macać bardziej, wyginając

          kradzieże chyba skuteczniej odstręczają od szybkozlączek, niż przerwanie, acz podejrzewam, że jeździsz bardziej dynamicznie i atletycznie niż ja, nigdy mi szybkozłączka nie pękła. a miałeś już w ręce Gaadi? i ciekawe, że publiczne mikrowatsztaty już dobrnęły do PL, a dętkomaty jakoś nie...

          buty nad kostki plus opinacz zawsze mi wystarczyły, ale ditto, chyba jeżdżę spokojniej niż ty. a jak jest pogodowy kataklizm to po prostu nie jeżdżę rowerem

          • 0 0

          • (1)

            Jeszcze odnośnie macania opony, to warto przy wyjmowaniu dętki i sprawdzaniu gdzie jest przebicie, zachować orientację względem opony.
            Np. wentyl u góry, jak znajdziemy przebicie powiedzmy na godz. 5, to wiadomo, że to też będzie godz. 5 na oponie.

            • 0 0

            • kanoniczne, tiochnika

              dlatego opony zawsze zakładamy tak, by nazwa była przy wentylu :-)
              wtedy zawsze wiadomo jak się ma dziura w dętce do miejsca w oponie

              inaczej trzeba w tym samym celu maziać długopisem, blee

              o wkładkach: w jednym rowerze jako wkładkę dałem szeroką taśmę parcianą taką jak do dźwigu, do podnoszenia ciężkich gratów. odpukać pech, ale już kilka sezonów "trwam"

              • 1 0

  • Tour de gdansk (1)

    Czy musze miec koła żeby jeździć po mieście, bo nie wiem?

    • 0 0

    • Nie jest to wymagane ale zdecydowanie ułatwia jazdę ;)

      • 0 0

  • Nie popularna opinia - lusterko (3)

    Od lat jeżdże na rowerze, ruszam w tysiąc kilometrowe trasy z sakwami i 2 lata temu pierwszy raz zamontowalem lusterko. Od tamtego momentu uważam to za najprzydatniejsze paskudnie wyglądające ustrosjtwo na świecie. Nawet nie zdajecie sobie sprawy jak to uprzyjemnia i ułatwia jazdę po ulicy. Wydatek rzędu 30zl a moze uratowac wam życie. Polecam całym sercem. Montujcie te lusterka.

    • 4 1

    • Jeżdżę bardzo dużo po mieście, ale zawsze obywałem się bez lusterka.

      Skoro tak bardzo polecasz lusterka, to proszę o podpowiedź jaki typ/model warto kupić.

      • 0 0

    • W Miescie lusterka sa niepotrzebne drogi dla rowerów maja byc wydzielone by nie wdychali trujacych spalin (1)

      A kierowcy wystarczy ze będą przestrzegać przepisów. Niedzielnych rowerzystów poznać po lusterkach przeważnie ogromnych z których i tak nie potrafią korzystać bo jadą środkiem drogi .

      • 0 2

      • To właśnie w mieście lusterka są bardzo przydatne, bo jadąc jezdnią warto wiedzieć, co dzieje się z tyłu. A swoją droga to spalin nie wdychasz, jadąc "wydzieloną drogą" obok jezdni? I jak niby chcesz sprawić, by "wydzielone drogi" były wszędzie?
        Odnośnie kierowców - zawsze warto pamiętać o zasadzie ograniczonego zaufania, zwłaszcza gdy jest się rowerzystą czy pieszym. Więc nie wystarczy, że kierowcy będą przestrzegać przepisów - na drodze trzeba myśleć i za innych, a lusterka w tym pomagają.

        • 1 0

  • Zamiast przystosowywać lepiej po prostu kupić rower miejski.

    Odkąd zacząłem jeździć po mieście rowerem typowo miejskim, to już nie przesiadłbym się na tzw. golasa bez osprzętu i z odkrytym napędem/hamulcami. Najbardziej przydatne cechy roweru miejskiego:
    - hamulce rolkowe,
    - przerzutki w piaście,
    - prądnica w piaście,
    - w pełni zakryty łańcuch,
    - długi i szeroki chlapacz,
    - blokada tylnego koła na kluczyk zamontowana na tylnym widelcu.
    Tak powinien być wyposażony rower jeśli chcesz jeździć w różnych warunkach pogodowych i nie chce Ci się często bawić w smarowanie łańcucha, wymianę okładzin hamulcowych, wymianę baterii lub ładowanie lampek.

    • 0 0

  • (1)

    Tym co piszą że nie potrzeba w mieście oświetlenia z przodu proponuje sie np Hallera przejechać. Niby oświetlona główna ulica a na DDR ciemno jak ..., no własnie. Tak jest wszędzie, że oświetlenie stworzone dla jezdni nie sięga na chodnik i DDR.

    • 4 0

    • Oświetlenie jest potrzebne ale nie do oświetlania drogi tylko do tego żeby zauważył Cie kierowca i pieszy.

      Człowieku może potrzebujesz konsultacji okulistycznej.
      Skoro jak piszesz oświetlenie nie sięga nawet na chodnik to rozumiem że piesi też chodzą z lampkami. Ciekawe że żadnego nie widziałem. Pewnie dlatego że oprócz lamp przy jezdni jest wiele lamp dedykowanych dla pieszych.
      W mieście jest naprawdę wystarczająco jasno żeby jeździć bez lamp co też niektórzy tzw "batmani" robią.
      Powiem więcej z racji posiadania psa i wyprowadzania go około 22.00 muszę stwierdzić że noce są aktualnie bardzo jasne, łatwo to obserwować bo podobnie jak w dzień nie widać gwiazd.

      Tak się składa że akurat codziennie jeżdżę Hallera
      Mam lampkę typu Power Beam za 10 zł wygląda całkiem solidnie i widać ją z daleka ale powiedzenie że oświetla drogę uznałbym za przesadzone.
      Mam też lepszą lampkę która faktycznie oświetla drogę.
      Ta pierwsza na bateriach wytrzymuje cały sezon ta druga musi być ładowana co 4 dni.
      Pomimo tego że lampki mam skierowane pod kontem na drogę kiedyś jedna "piesza" stwierdziła że ją oślepiam. Faktycznie jest dosyć mocna i może oslepiać więc najczęściej jeżdżę ze słabszą.
      Najbardziej oddalony od lamp na Hallera ddr jest w parku blisko skrzyżowania z Kliniczną. Mało tego jest tam poprowadzony zawijasami a nie mam żadnego problemu żeby po nim jechać.

      • 0 0

  • E-rower! Mocny silnik to podstawa!.. (1)

    Minimum 10kW i żaden samochód nie ma szans na światłach!

    • 0 0

    • kolejny fantasta po cargo bajkach

      • 0 0

  • Na naszą brukowo-krawężnikowo-kostkową infrastrukture to jedynie... (4)

    fatbike ewentualnie porządne mtb.
    Bez amortyzacji i grubych opon po naszych miastach jezdzić sie nie da. miejski się nie sprawdza

    • 16 12

    • (1)

      Bawi mnie to "bez amortyzacji się nie da". To jakim cudem bez problemu sobie radzę, jeżdżąc Wagantem z roku 1987 i na oponach 27 x 1 1/4? Co więcej nadal sporo podobnych rowerów można w mieście spotkać.

      • 2 0

      • bo rowerzyści się przyzwyczaili

        że jadąc rowerem na grubych oponach i z amortyzatorem nie zwracają uwagi na przeszkody terenowe. Przed krawężnikiem nie zwolnią, nie podniosą przedniego koła, nie odciążą potem tylnego. Ktoś kto się wychował w czasach przedamortyzatorowych (wagant itp.) ma to we krwi.

        • 2 0

    • niestety racja

      • 0 0

    • Yup. poniżej 100mm skoku nawet nie warto próbować.

      Ale jak już to masz, po mieście jeździ się zadziwiająco przyjemnie.

      • 3 1

  • "Wybór odpowiedniego błotnika to prosta sprawa" (4)

    Nie sądzę. akurat ten ze zdjęcia to się do niczego nie nadaje. Równie dobrze można jechać bez.

    "Opony z mniejszym bieżnikiem ułatwią nam jazdę......"
    No to powodzenia przy naszej pseudo infrastrukturze z krawężnikami co 20m. :D

    • 15 0

    • (2)

      Jeżdżę praktycznie na slickach, nie mam problemu z krawężnikami. Po prostu trzeba na nie prawidłowo najeżdżać, czyli pod kątem prostym lub zbliżonym do niego.

      Odnośnie błotników, to pełna zgoda - artykuł do kitu, po prostu wskazuje że są różne, a nie te które się sprawdzają.
      Jeżeli mają zapewnić dobrą ochronę, to tylko pełne na prętach i z porządnym przednim chlapaczem. Te montowane pod ramę z kolei nie spełniają swojej roli. Ostatnio sobie taki zamontowałem w nowym góralu. Pierwszy wjazd w kałużę i prysznic w twarz - opona wyrzuca wodę w górę i do przodu, pęd powietrza zwiewa w nas.

      Nie jest też prawdą, że opony z delikatniejszym bieżnikiem mniej chlapią. Ilościowo jest podobnie, robią to w inny sposób:
      -gładki bieżnik - woda się przykleja po obwodzie opony, chlapie strugą promieniście do powierzchni koła
      -bieżnik terenowy - rozprasza wodę, chlapie bardziej na boki
      Wystarczy zobaczyć jak wyglądają plecy zawodników szosowych przy jeździe po mokrym asfalcie.
      Jedyna sensowna rada na zmniejszenie chlapania bez błotników, to jechać wolniej.

      • 1 2

      • (1)

        może jeździsz na flaku że ci krawężnik nie straszny? Pod kątem prostym? Szkoda mi nadgarstków. Jedyną opcją jest podskakiwanie ale na miejskim rowerze to raczej ciężko nie wspominając jak to niewygodne i mało bezpieczne..

        • 2 1

        • Zwykle mam ciśnienie w przedziale 2,5-4bar przy oponie 700x42mm.
          Przede wszystkim mam przedni amortyzator.
          Po drugie jeżdżę aktywnie, a nie jak worek kartofli.
          Po trzecie jak jest wysoki, to trzeba zwolnić. Przednie koło się bez problemu podrzuca, tył wystarczy odciążyć i rower wjeżdża.

          Wiele lat temu jeździłem jeszcze na sztywnym widelcu i tak samo nie było problemów.

          • 2 0

    • Jak polecisz w bok na granitowym krawężniku, od razu przeprosisz bieżnik

      Ewentualnie zaczniesz wskakiwać na każdy krawężnik...

      • 1 1

  • Oświetlenie zimą... (6)

    Proponuję wywalić te błyskające przednie guana, które zamiast oświetlać drogę przed rowerzystą, tylko walą po oczach idących/jadących z naprzeciwka. Kupić sobie dwie(!) porządne lampy na diodach Cree XML zasilane na 5V z kablem USB i można je podpiąć do zwykłych powerbanków z gniazdem dającym prąd 2-2.1A. Lampki można kupić w pewnym skośnym serwisie za 10$ sztuka, czyli jakieś 5x mniej, niż podobne u nas w serwisie na A. Mamy takie z żoną, oświetlają drogę na 20-30m, dobrze ustawione (pod odpowiednim kątem) nie oślepiają. I dzięki nim nie wpadniemy w żadną dziurę w jezdni, jak przydarzyło się to jednemu z przedmówców. No i jesteśmy porządnie widoczni dla innych.

    • 2 2

    • Temat dotyczy roweru do miasta. (3)

      Człowieku w mieście nie potrzebujesz sobie oświetlać drogi bo są lampy i widać gdzie się jedzie. Ty masz tylko sygnalizować zawczasu swoją obecność innym rowerzystom i kierowcom.

      • 3 3

      • StVZO (2)

        A wiesz co to StVZO?
        Tam masz jasno określone co i jak wozić na rowerze i jak to ma działać.
        Migające zabawki (najczęściej z ledwo zipiącymi bateriami) to nie jest "sygnalizacja" i zaburza ocenę odległości i szybkości obiektu poruszającego się.
        Druga sprawa to daltonizm - posiadanie czerwonego światła z przodu świadczy o ciężkim upośledzeniu, chociaż dobrze, że w ogóle tzw. rowerzysta pomyślał o czymkolwiek, bo widuję ciemniaków na czarnych rowerach w czarnych strojach, których chyba nawet ruskie radary ich nie wyłapią...

        • 3 0

        • (1)

          StVO i StVZO to niemieckie PoRD. Jeździsz po Rajchu czy tu? Jest tam kilka bzdur, mniej niz w PoRD ale też są.

          • 1 2

          • czyli co, wy minusujące nieudaki, Strassenverkehrzulassungordnung wg. was działa w Polsce?

            • 1 2

    • szkoda kasy obowiazkowo kazdy rower powinbien byc wyposarzony w dynamo w piascie (1)

      nie potrzeba wtedy żadnych power banków ,i nie marnujesz energii którą sam wytwarzasz pod czas jazdy.

      • 4 4

      • Porządne prądnice rowerowe

        stawiają dość duży opór a światło jest kiepskie. No i nie działa, jak stoisz lub jedziesz bardzo wolno. Więc to fatalne rozwiązanie.

        • 0 0

  • prawidłowo postawione pytanie brzmi: jak przystosować rower do jazdy w zimie? (7)

    jeżdżąc zimą po miejskich ulicach zniszczyłem sobie dwa komplety felg i dwa łańcuchy z zębatkami, po czym stwierdziłem, że ta zabawa nie ma sensu

    • 4 6

    • hmm ja połowę trasy mam przez las, połowę przez miasto. razem 12km (5)

      i po zimie cały napęd trzeba wymienić. To fakt ale felgi? stożkowe sobie zamontuj.

      Miejski rower do jeżdżenia po 3miescie się nie nadaje. Musi być coś solidniejszego, coś co przetrzyma nasze krawężniki.

      • 2 0

      • (4)

        Co Ci się dzieje z napędem, że musisz po zimie wymienić?

        • 2 0

        • (2)

          przeskakuje. łańcuch się wyciąga, ząbki się zjeżdżają.
          jak w każdych warunkach jeździsz to niestety napęd długo nie potrzyma.

          • 1 0

          • (1)

            A nie da rady częściej myć?

            • 0 1

            • co ty chcesz myć? naped? to nie ma sensu. musialbys wszystko rozkrecic starannie oczysci wysuszyc i nasmarowac. jak codziennie jezdzisz to mija sie to z celem.

              • 0 0

        • niszczy się od piachu i soli, felgi to samo.

          Niektóre "holenderki" mają ładne pełne zabudowy napędu, ale sól generalnie wszędzie wlezie.

          • 3 0

    • Zmienić hamulce na tarczowe, względnie rolkowe/bębnowe jak ktoś nie jeździ szybciej.

      O łańcuch trzeba bardziej dbać. Ja stosuję niklowane, bo są odporniejsze na korozję. Dodatkowo do smarowania używam niebieskiego FL, bo ponoć ma składniki antykorozyjne, na pewno lepiej penetruje i łatwiej rozruszać jak zacznie sztywnieć.
      Jak jest kilkudniowa przerwa w jeździe, to przynajmniej raz dziennie pokręcić chwilę korbą, żeby się nie zastało. Pamiętać o nasmarowaniu przed przerwą, zwłaszcza jak jest chlapa.

      Na miasto mam piastę z biegami. Zębatki stosuję stalowe i wystarczają na około 8000km. W moim przypadku to mniej więcej dwa lata codziennej jazdy.

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum