Nazwa "TOMAC" wzięła się od znakomitego niegdyś zjazdowca. Johnny'ego Tomaca (fotka obok). Jeszcze za czasów, gdy nie było wąskiej specjalizacji, ścigaa się zarówno w cross-country, jak i w downhillu, nie stroniąc od slalomu. Jeździł zawsze na sprzęcie, którego nikt jeszcze nie używał, a wielu lekceważyło. On pierwszy dosiadł aluminiowej ramy w XC, pierwszy też zastosował do crossu ramę z pełną amortyzacją. Teraz produkuje nienajtańsze rowery noszące dumną nazwę "Tomac". Przejdźmy jednak do obiektu w Trójmieście...
Typ miejsca: była skocznia narciarska
Gdzie: Gdańsk-Wrzeszcz
Od kilku lat przy tuż obok zjazdu istnieje mały tor z kilkoma uskokami, i profilowanymi zakretami, godny odwiedzenia.
Cóż... sprawdzcie sami!
Jak dojechać?
Ruszamy ze skrzyżowania ul.Polanki z Abrahama. Podążamy następnie w górę ul.Abrahama, mijając po prawej kościół.
Na końcu asfaltu rozpoczyna sie Dolina Samborowo tam również mamy rozwidlenie dróg (łatwo poznać po umieszczonym tam krzyżu i kapiliczce). Jedziemy ścieżką zaczynającą się po prawej stronie przez następne 300 metrów. Gdy po prawej zobaczycie kilkusetkilogramowy głaz - czas odbić w lewo na zarośniętą trawą polanę (oczywiście po ścieżce). Teraz już cały czas prosto, nie bacząc na drzewa, które obecnie leżą na ścieżce. Za polaną w głębi lasu po prawej stronie objawi Wam się "TOMAC".
Dwie "złote" zasady bezpiecznego pobijania rekordów
1) NIGDY nie jeździjcie tam sami (niejeden nierozsądny już się połamał);
2) ZAWSZE postawcie na dole górki kogoś, kto ostrzeże przechodniów i da znać, kiedy droga jest wolna. Przy tych prędkościach nawet kask Wam nie pomoże.
Pozostaje życzyć miłych wrażeń...
Opinie (200) 4 zablokowane
-
2002-07-31 02:09
103km/h
Zjazd jest wporzo, ale bez przesady, wszystkich amatorow szybkosci zapraszam na 4 kolka albo na motorek, rowerkiem mozna robic duzo ciekawsze rzeczy niz bicie rekordow szybkosci i glupoty...
- 0 0
-
2002-08-02 08:53
popieram przedmówcę
Nic tylko zgadzam się z przedmówcą , zjechać z górki żadna sztuka - podjechać natomiast już nie każdy zdoła . Z resztą kiedyś ktoś powiedział - Zawody nie wygrywa się na zjazdach tylko na podjazdach
- 0 0
-
2002-08-03 16:20
nikt tu nie napisal ze to sztuka tylko przyjemnosc, zreszta lojenie podjazdow to tez zadna sztuka
- 0 0
-
2002-08-15 00:20
do King'a
gdzie jest zjazd 3 krzyże??
- 0 0
-
2002-08-19 10:01
Jak tam dojechać??
Dojeżdżam tam jak piszecie. Zeruję licznik po drugiej stronie ulicy (po przejchaniu przez polanki), a gdy dojeżdżam do krzyża (kapliczki) (po drodze asfaltowej) licznik wskazywał mi 0,69, a nie 0,73. Ale nic. Jadę dalej (już dorgą leśną) licznik pokazuje mi 1,03, zatrzymuję się i rozglądam. Nigdzie nie widać żadnego kamienia. Jadę dalej mam już 1,3km na liczniku i dopiero pierwsze rozwidlenie. Nie ma kamienia. Można jechać w prawo, albo prosto, albo w bok po ścieżce zrośniętej, ale tędy doszedłem do małego tomaca! Gdzie jest duży???? Ktoś umie go znaleźć i porządnie mi wytłumaczyć jak tam dojechać? Proszę Was!
- 0 0
-
2002-08-20 20:47
Jak dojechac...
Bylem tam dzisiaj i sprawdzilem z licznikiem. Mapka pokazuje w miare dobrze. Od kapliczki musisz jechac prosto sciezka blizej laki. Kamien lezy po prawej stronie sciezki a obok niego jest wbity ok. metrowy drewniany slupek. PRzy kamieniu odbijasz w lake sciezka o szerokosci opony od roweru i jedziesz az do rozwidlenia na jej koncu. W pierwszej chwili tego nie widac bo na drodze leza drzewa ale da sie pojechac dalej prosto. Tomac objawi sie sam a dla niepewnych oznaczowny jest tramwajowa tabliczka "zjazd w".
Pozdrawiam i zycze powodzenia.- 0 0
-
2002-08-22 00:08
w końcu!
w końcu udałko mi sie znalezc ta gorke (podziekowania dla misiaka). max jaki udało mi się osiągnąc bez pedałowania (jadąc z progu) to 61.38km/h. puki co jezdze dosyc asekuracyjnie bo jeszcze nie mam kasku ale jeszcze wiele razy tam pojadę. odpałwy zjazd - prosty i szybki.
- 0 0
-
2002-08-23 16:30
Ok. 65-66 km/h
Ja z Tomaca zjechałem ok. 10 razy (4 wczoraj) reszta dziś. Zacząłem z połowy ale speniałem i zeskoczyłem z roweru, który gonił mnie ślizgając się na boku :) ale zatrzymał się uderzając mnie w tył nogi. Potem raz z połowy i się udało, ale nikomu nie polecam zaczynać z połowy. Jeżdżę z progu, raz po raz podwyższam poprzeczkę: coraz dalej i pedałowanie lub pochylenie. Umiem już pedałować do połowy górki potem nie ma już sensu :)
- 0 0
-
2002-08-23 16:31
Ok. 65-66 km/h
Ja z Tomaca zjechałem ok. 10 razy (4 wczoraj) reszta dziś. Zacząłem z połowy ale speniałem i zeskoczyłem z roweru, który gonił mnie ślizgając się na boku :) ale zatrzymał się uderzając mnie w tył nogi. Potem raz z połowy i się udało, ale nikomu nie polecam zaczynać z połowy. Jeżdżę z progu, raz po raz podwyższam poprzeczkę: coraz dalej i pedałowanie lub pochylenie. Umiem już pedałować do połowy górki potem nie ma już sensu :)
- 0 0
-
2002-08-24 17:35
skocznia w dolinie radosci
Jest taka zapomniana skocznia niedaleko Tomaca (Dolina Radosci), jest rownie stroma,moze nachylenie jest nawet wieksze niz na Tomacu. Ma sie nawet czasem problemy z wniesieniem roweru. Jednak tak dawno nikt tu nie zjezdzal, ze przestrzen na sasiednim wzgorzu na ktorej wytraca sie pretkosc jest zarosnieta JUZ WYSOKIMI KRZEWAMI. Znajduje sie tu rowniez pomnik - pamiatka po smiertelnym wypadku narciarza.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.