• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Hyła: trudne warunki dla roweryzacji Gdańska

Kamil Gołębiowski
6 września 2018 (artykuł sprzed 5 lat) 
Ruch rowerowy rośnie powoli, ale nieubłaganie. Jak kształtować Trójmiasto, aby więcej z nas chętnie przesiadło się na jednoślad? Ruch rowerowy rośnie powoli, ale nieubłaganie. Jak kształtować Trójmiasto, aby więcej z nas chętnie przesiadło się na jednoślad?

Niedawno opublikowaliśmy wyniki pomiarów ruchu rowerowego w Gdańsku. Przedstawiliśmy tam opinię, że ostatnie pięć lat było czasem przerwy w jego rozwoju. Nie wszyscy zgadzają się z takimi wnioskami. Dziś publikujemy krótką diagnozę sytuacji Gdańska w wykonaniu Marcina Hyły, koordynatora porozumienia Miasta Dla Rowerów.



Postawiliśmy tezę, że ruch rowerowy nie rośnie, a mógłby znacznie bardziej. Jako porównanie przytoczyliśmy przykład Warszawy, dynamicznie rozbudowującej sieć tras, gdzie wręcz lawinowo zwiększa się też popularność roweru miejskiego. Wspomnieliśmy też o fakcie, że stolica zaczynała z niższego poziomu. Zapytany przez nas ekspert jest bardziej wstrzemięźliwy:

Czy Gdańsk potrzebuje debaty o ruchu rowerowym?

1. Ostrożniej z ocenami

Działa prawo zmniejszających się korzyści. Dynamika wzrostów w Warszawie i kilku innych miastach wynika stąd, że startowały one z bardzo niskiego pułapu i wybudowały infrastrukturę, która nie tylko umożliwiła i ułatwiła jazdę rowerem, ale też skróciła drogę i czas jazdy. To zadziała zawsze - ale nie będzie działać wiecznie. Gdańsk infrastrukturę buduje od 20 lat i dzięki niej ma rowerowo dostępne ok. 80-90 proc. terytorium, licząc geograficznie oraz demograficznie. Jednocześnie ma on też ogromne problemy wysokościowe - funkcja oporu wysokości jest bardzo silna w przypadku ruchu rowerowego i tego się nie przeskoczy - nie wyrównasz górnego tarasu, można to jedynie minimalizować kosztowną infrastrukturą.

Do tego niemal żadne polskie miasto nie stosuje modelu Houten, czyli organizowania miasta tak, by rowerem było zasadniczo bliżej niż samochodem. Postulaty ruchów miejskich i polityka poszły w kierunku zwężania ulic, zamiast ich rozcinania. Co do naszych, dotychczasowych polskich osiągnięć, jestem generalnie sceptyczny. Widząc, jak miasta zabierają się za dalszy rozwój - obawiam się, że w przyszłości może być mniej optymistycznie - mówi Marcin Hyła.

Holenderskie miasto Houten - Skrzyżowanie z priorytetem dla rowerzystów. Tu widać, kto ma pierwszeństwo. Ciągłość nawierzchni zachowuje droga rowerowa. Ulica samochodowa ma nawierzchnię z cegły. Do tego dochodzi oznakowanie pionowe i poziome oraz próg spowalniający auta. Większość użytkowników skrzyżowania to lokalni mieszkańcy, wiedzący, że poruszanie się pieszo i rowerem jest i ma być uprzywilejowane. Holenderskie miasto Houten - Skrzyżowanie z priorytetem dla rowerzystów. Tu widać, kto ma pierwszeństwo. Ciągłość nawierzchni zachowuje droga rowerowa. Ulica samochodowa ma nawierzchnię z cegły. Do tego dochodzi oznakowanie pionowe i poziome oraz próg spowalniający auta. Większość użytkowników skrzyżowania to lokalni mieszkańcy, wiedzący, że poruszanie się pieszo i rowerem jest i ma być uprzywilejowane.
Ciekawe jest w tym zakresie porównanie z Berlinem. Tam udział roweru w ruchu przez lata wynosił ok. 10 proc. i dopiero w ostatniej dekadzie sięgnął 13 proc., niektórzy uważają że nawet 15 proc. Oprócz prawa zmniejszających się korzyści ważne są następujące kwestie:

2. Miasto musi być świadome własnych uwarunkowań, sił i słabości

Gdańsk jest silnie zróżnicowany wysokościowo (górny i dolny taras), co ogranicza rozwój ruchu rowerowego. Ma on też nietypowy układ urbanistyczny - de facto policentryczny - i jest częścią aglomeracji. Wiele podróży odbywa się z zewnątrz i na zewnątrz, do Sopotu czy Gdyni. Gdańsk nie ma wpływu na stan infrastruktury w tych miastach. Mało zachęca do podróży rowerem zwłaszcza Sopot, oddzielający Gdańsk od Gdyni, a pasmowy układ Trójmiasta dodatkowo wydłuża podróże.
Rowerowa stolica Polski spogląda zazdrośnie na Warszawę, która coraz odważniej i znacznie szybciej niż Gdańsk, stawia na rower i alternatywy dla samochodu własnościowego.   Rowerowa stolica Polski spogląda zazdrośnie na Warszawę, która coraz odważniej i znacznie szybciej niż Gdańsk, stawia na rower i alternatywy dla samochodu własnościowego.
3. Premiowanie roweru

Rower powinien być premiowany przez tworzenie czytelnych skrótów i ułatwień. Tu z powodu punktu 2. Gdańsk jest w gorszej sytuacji niż wiele innych miast. Dla wytworzenia strategicznej przewagi potrzeba decyzji o poważnych przekształceniach osi dolnego tarasu, czyli ciągu al. Zwycięstwa, al. Grunwaldzkiej itd. - tam rower nie wygra łatwo z samochodem, który może przemieszczać się tranzytowo kilkanaście kilometrów i nawet w korkach będzie szybszy niż rower. Wykształcenie układu obwodnicowego, który upłynniłby, ale i wydłużył drogę samochodom mogłoby stworzyć warunki konkurencyjne dla ruchu rowerowego.
4. Tunele rowerowe i rowerostrada wzdłuż PKM

Moim zdaniem zabrakło w Gdańsku wizji rozwiązań "ciężkich", typu rowerowa estakada czy tunel, drastycznie skracających drogę, ale i minimalizujących nachylenia. Na przykład al. Żołnierzy Wyklętych z całkiem przyzwoitą drogą dla rowerów na skrzyżowaniu z ul. Partyzantów i Chrzanowskiego prowadzi rowerzystów dookoła, przez kilka sygnalizacji, zatrzymując ich na każdym wlocie, kiedy samochody jadą na wprost, de facto tracąc znacznie mniej czasu niż rowery. Tam powinien być pod skrzyżowaniem tunel rowerowy, "teleportujący" rowerzystów do al. Grunwaldzkiej i SKM Wrzeszcz. Dziwne, bo np. Węzeł Kliniczna jest dla ruchu rowerowego całkowicie bezkolizyjny i działa przyzwoicie. Inny przykład to korytarz PKM - tam wzdłuż torów powinna biec rowerostrada wyprowadzająca ruch rowerowy na górny taras po "kolejowych" pochyleniach.
Gdańskie Badania Ruchu 2016. Jedyne miarodajne badania wyliczające udział roweru w podziale zadań przewozowych to całościowe badania ruchu. Mimo to jego wyniki wśród ekspertów są sporne. Organizowane są one raz na siedem, wcześniej raz na dziesięć lat. To dość rzadko, dlatego w międzyczasie musimy posiłkować się innymi metodami i na ich podstawie wysnuwać przypuszczenia czyli szacować. Gdańskie Badania Ruchu 2016. Jedyne miarodajne badania wyliczające udział roweru w podziale zadań przewozowych to całościowe badania ruchu. Mimo to jego wyniki wśród ekspertów są sporne. Organizowane są one raz na siedem, wcześniej raz na dziesięć lat. To dość rzadko, dlatego w międzyczasie musimy posiłkować się innymi metodami i na ich podstawie wysnuwać przypuszczenia czyli szacować.
5. Rozcinanie ulic - uspokajanie ruchu trzeba robić umiejętnie

Wiele pomysłów zakładających uspokojenie ruchu jest z punktu widzenia strategii rowerowej naiwnych albo wręcz kontrproduktywnych. Na przykład skrzyżowania dróg równorzędnych wymuszają zatrzymania rowerzystów, zatem straty czasu i energii. Dużo korzystniejsze są choćby holenderskie progi zwalniające, a przede wszystkim tzw. rozcinanie ulic. Chodzi o eliminację tranzytu samochodowego. Jeśli ulica jest jednokierunkowa, ale na 300 metrach w jedną, a na drugich 300 metrach - w drugą stronę, a rowery mogą całą przejechać na wprost, to przynajmniej w mikroskali uzyskujemy realną przewagę roweru, a mieszkańcy się cieszą, bo znika tranzyt. Rozcinanie ulic uniemożliwia też rozpędzanie się samochodów.

A kierowcy mogą się ucieszyć, bo im to - paradoksalnie - może upłynnić ruch samochodowy. Chodzi o to, że dostęp samochodem jest zapewniony: można dojechać pod każdy adres, ale samochody nie przeszkadzają ani sobie nawzajem, ani mieszkańcom, zwłaszcza jeśli ruch jest zorganizowany w pętle po prawoskrętach. To patent banalnie prosty, ale rzadko stosowany w polskich miastach. I tu wracamy do pkt. 3 - premiowanie rowerów. To jest model Houten - podręcznikowy, całkowicie w Polsce ignorowany przykład. Był on częścią polityki transportowej Krakowa z 1994 roku, choć nie używano tej nazwy. Jego elementy widać przykładowo w Lesznie.

6. Mevo - umiarkowany optymizm

Jestem bardzo sceptyczny co do roweru publicznego, on nie zmieni całkowicie sytuacji w miastach, które już posiadają ugruntowaną historię rowerową. W Paryżu, Nowym Jorku, Londynie, czy w Warszawie może tak zadziałać, bo to wcześniej nie były miasta rowerowe, ale w Gdańsku Mevo może dołoży jeden punkt procentowy do udziału roweru [w podziale zadań przewozowych - przyp. red].
Marcin Hyła jest autorem strony i koordynatorem porozumienia organizacji społecznych o nazwie "Miasta dla Rowerów". Mówi o sobie, że jest tłumaczem spraw rowerowych. Tłumaczy sprawy rowerowe bliźnim, uważając, że rower to jeden z najgenialniejszych wynalazków ludzkości, wręcz wykwintny w swojej prostocie. Marcin mieszka w Krakowie i jest ekspertem od spraw rowerowych, zajmującym się tą tematyką od ponad dwudziestu lat.

Opinie (278) 9 zablokowanych

  • I nadal nic o poziomie samych rowerzystów (7)

    tak jakby problem nie istniał albo nie przekładał się na "rowerowalność". Nic o promowaniu bezpiecznej jazdy, przestrzeganiu przepisów i tworzeniu kultury rowerowej. Za to wywalać miliony na tunele i estakady - tak, to jest biznes, który pan Hyła wspiera

    • 19 15

    • (2)

      Może i nie znają przepisów itd itp. ale ...... wypadków nie powodują w przeciwieństwie do wspaniałych wszystko wiedzących kierowców ..

      • 10 5

      • nieprawda (1)

        Kilkakrotnie byłam świadkiem jazdy pseudorowerzystów przez przejście dla pieszych (nieważne, że obok jest przejazd dla rowerów), czego efektem były upadki pieszych (rowerzysta oczywiście spie... sznie się oddalił). Sama również dwukrotnie byłam ofiarą jazdy rowerzystów po chodniku. Także nie kłam, że nie powodują.

        • 2 6

        • kilkakrotnie miały miejsce takie zdarzenia

          ale ty już byłaś ich wszystkich świadkiem

          • 3 0

    • Ile % kierowców jeździ zgodnie z przepisami? (2)

      0.1%?

      • 6 2

      • po co polemizować z palantem? (1)

        troll po prostu chce podreperować swoje dobre samopoczucie.

        Pokojowe współistnienie rowerzystów z kierowcami na jezdni jest możliwe i praktykowane od wielu lat. Szkoda tylko, że znaczna część internautów cierpi na rowerofobię i oskarża rowerzystów za wszystkie wypadki z pieszymi.

        To współbrzmi z opinią wielu domoroslych pseudoekspertów bezpieczeństwa ruchu drogowego, że powodem przodowania Polski w statystykach wypadków w ruchu drogowego są piesi, rowerzyści i drzewa.

        • 6 2

        • "polemice z palantem" przyglądają się niezdeklarowani
          i wyrabiają sobie opinię na dyskutowany temat
          to ma sens, choć jest trudne i frustrujące

          uważam też, że gdyby trojmiasto.pl czytelniej podawało dane IP
          zaznaczając np kolorami powtarzające się wpisy z tego samego adresu
          okazało by się że trolli po obu stronach barykady jest bardzo mało:
          jedna "pracowita" osoba może napisać setki wpisów
          i jeśli jest "nawiedzona", wygląda jak by wielu wyrażało podobną opinię,
          a to jeden chory troll

          • 3 1

    • Pikusiu - ty sam nad poziomy wylatuj

      a okiem słońca przyszłości całe ogromy przenikaj z końca do końca.

      • 2 0

  • Nigdy ludzie nie przesiądą się masowo na rowery ze względu na odległości, ukształtowanie terenu i pogodę. (3)

    • 23 6

    • powiedz to mieszkańcom Oulu w FInlandii lub Winterthur w Szwajcarii (2)

      rowerofobię się leczy.

      Bez wyobraźni ani rusz.

      • 7 7

      • Samochodofobię też się leczy. (1)

        • 6 6

        • brak rowerofobii lub nawet rowerofilia nie jest równoznaczna z samochodofobią

          walka o praworządność przejawia się w różnych formach - najlepiej pamiętać o potrzebie rozwijania zdolności do autoironii i nie krytykować za polityczność osób noszących koszulkę ze słowem na "K".

          • 0 3

  • Co za cymbał wymyślił podniesione przejście dla pieszych przed ścieżką rowerową na Piramowicza przy al. Zwycięstwa? (2)

    Żeby zobaczyć, czy jedzie rowerzysta trzeba wjechać na przejście, przód samochodu unosi się do góry i utrudnia zobaczenie rowerzystów wyskakujących zza płotów z dużą prędkością.

    • 10 8

    • To jest gdańska bylejakość.
      Wyprostowaliby ten przejazd jak w normalnych cywilizowanych miastach się robi to problemu by nie było.

      • 4 1

    • szkoda, że nie pomyślałeś, że najlepiej zamknąć ulicę Piramowicza dla ruchu samochodów.

      redukcja skali ruchu samochodów i spowolnienie ruchu poprawia bezpieczeństwo wszystkich użytkowników ulic

      • 1 2

  • z całym szacunkiem dla pana Hyły

    mam wrażenie, że ma problemy z rozumieniem nowoczesnej polityki transportowej .

    Za bardzo skupia się na kwestiach szczegółów infrastruktury rowerowej i na "konkurowaniu" z samochodami.

    Eksperci holenderscy zauważają, że rower jest konkurencyjny w tym kraju z samochodem na odległość do 7,5 km. Na takie odległości odbywa się większość przejazdów samochodem w mieście.

    W przypadku aglomeracji gdańskiej polityka miejska stawiająca na poprawę warunków dojazdu rowerem do stacji SKM i PKM oraz dobre warunki (strzeżone. darmowe parkingi rowerowe na stacjach) po wymianie taboru i zwiększenie częstotliwości SKM i PKM do np. 5 minut w godzinach szczytu mogłaby prowadzić do dużo większego znaczenia przejazdów rowerem niż krakowianin jest sobie w stanie wyobrazić.

    Podstawą polityki komunikacyjnej Trójmiasta powinien być system rower + kolej + rower metropolitalny (wspomagany elektrycznie).

    Stawiam orzechy przeciwko migdałom że prognozy krakowianina na temat roli rowerów MEVO i rowerów prywatnych w 3 mieście już za rok okażą się zbyt pesymistyczne.

    • 13 1

  • Czemu "cudowne dzieci dwóch ***" wykazują taki fanatyzm i zacietrzewienie? (10)

    Wasze wypowiedzi brzmią jak wypowiedzi komunistów/bolszewików. Ja nie jeżdżę samochodem, to ty też masz nie jeździć. Prywatny samochód to zło itd. Proponuję więc wam emigrację do Korei Północnej. Tam nie dosyć, że ustrój odpowiadający waszym poglądom, to prawie wszyscy jeżdżą rowerami lub komunikacją publiczną, a prywatne samochody nie istnieją. Nie podoba się życie w Polsce, to wypad, a nie chcecie dyktować warunki większości.

    • 20 27

    • po prostu chorujesz na rowerofobię i traktujesz rowerzystów za wrogów samochodów (5)

      to się leczy.

      80% rowerzystów dorosłych to posiadacze prawa jazdy. Wielu z nich posiada samochody.

      Chodzi po prostu o lekkie przesunięcie granicy nieodzownego kompromisu: trochę lepiej dla niezmotoryzowanych (zwłaszcza pieszych, rowerzyści przy okazji też skorzystają) a trochę mniej przywilejów (tak, przywilejów) dla zmotoryzowanych.

      Jak jest dylemat: stworzyć kosztem szerokiego chodnika drogę dla rowerów czy miejsca do parkowania samochodów, rozstrzygać ten dylemat niekoniecznie z korzyścią dla posiadaczy samochodów.

      Tylko tyle i aż tyle.

      Generalnie proponuję wybrać się na spacer lub przejażdżkę rowerową np. po parku oruńskim. To dobrze wpływa na psychikę i układ krążenia.

      • 10 5

      • Te 80% rowerzystów z prawem jazdy nie stanowi problemu. Największy problem ze wszystkimma pozostałe 20% rowerzystów. (3)

        Po co wam droga dla rowerów, jak i tak jeździcie ulicą?

        • 3 10

        • bo sa nieprzejezdne?

          • 8 2

        • po nic.

          To nie ja, jako rowerzysta się prosiłem o ddr-y. To wymysł kierowców, żeby wygonić rowery z ulicy. A wmawianie nam, że ddr typu zig-zag to dla naszego dobra jest bezczelnością,, podobnie jak pytanie po co nam. a po nico.

          • 9 3

        • Dokładnie

          A nawet jak mają drogę dla rowerów... to i tak jadą po chodniku

          • 2 3

      • Tylko jezdnie do jazdy rowerem

        Spychanie rowerów w sąsiedztwo pieszych niewiele zmieni. Należy przede wszystkim postawić na edukację kierowców i zwiększenia bezpieczeństwa rowerzystów na jezdni.

        • 4 2

    • prywatny samochód to nie jest jednoznaczne dobro (1)

      (pierwsze przykazanie: nie będziesz miał bogów cudzych przede mną).

      Jak każdy chce jechać samochodem, to wszyscy w mieście stoją (w korkach).
      Samochód stał się ofiarą własnego sukcesu.

      Stąd szukanie innych rozwiązań niż budowa estakad, tuneli i pseudobezkolizyjnych skrzyżowań w mieście, które są bardzo przestrzeniożerne.

      Spróbuj ogarnąć wyobraźnią prosty fakt: im więcej ludzi przesiądzie się na rowery, tym kierowcom będzie łatwiej znaleźć miejsce do parkowania a i korki będą mniejsze w godzinach porannego szczytu.

      • 7 5

      • Właśnie potwierdzasz moje słowa swoją wypowiedzią.

        • 4 5

    • Nic nie wypad koleś ! Daruj to sobie bezczelny typie !

      Co tu wyjeżdżasz z Koreą Płn. ? A czemu nie z Holandią potrójny pedale samochodowy ?!

      • 5 4

    • wypad WMG z bolanda zalatwil by wiele spraw w tym niska kulture polactwa

      • 1 3

  • Tunele pieszo-rowerowe pod linią kolejową (SKM/PKP). (2)

    Aby zapewnić przewagę roweru nad samochodem należałoby także stworzyć przejazdy tunelem pod linią kolejową (SKM/PKP), która przecina dolny taras Gdańska praktycznie na pół. Takie tunele powinny być dostępne jedynie dla rowerów i pieszych, dając im przywilej względem samochodów. Bardzo przydałyby się przejazdy pod linią kolejową w ciągu ulic Derdowskiego (do ul. Śląskiej po drugiej stronie) oraz na przedłużeniu Antoniego Abrahama (do ul. Hynka).

    Wiadomo, że trzeba by rozwiązać kwestię własności terenów ale byłby to krok w kierunku uprzywilejowania rowerów względem samochodów. Możliwe też, że część pracowników biurowców wzdłuż Al. Grunwaldzkiej oraz studentów UG mieszkających na Przymorzu i na Zaspie przesiadłaby się wtedy z samochodów na rowery. Co Wy na to?

    • 9 2

    • Jestem oczywiście za

      od dawna pisuję na tym portalu o potrzebie poprawy dostępu do peronów stacji Gdańsk Oliwa od strony ulicy Droszyńskiego/ Sląskiej.

      Wybór szefa FRAGu na wiceprezydenta Gdańska byłby dobrym krokiem przygotowawczym skutecznych działań w tym kierunku.

      • 3 0

    • jedno takie przejście pod torami jest we Wrzeszczu
      jeszcze sprzed wojny

      drugie zrobiono ostatnio koło stacji SKM Przymorze

      nie musiały by być takie duże

      • 1 0

  • jak chcecie się pozbyć korków gdy rozbiera się linie kolejowe (17)

    a następnie buduje "ścieżki rowerowe"? Czy to ma być promowanie rowerów kosztem pociągów?

    • 10 12

    • (7)

      taak, koleje upadają przez tych okropnych rowerzystów
      masowo jeżdżących po torach kolejowych

      a nogi w porządku?

      • 11 0

      • (6)

        a rozbieranie linii kolejowych to nie jest właśnie upadek? Budowanie na byłym torowisku ścieżki rowerowej to nie promowanie kosztem innych? Linia kolejowa do Krokowy czy Pszczółki - Skarszewy padły ofiarą takich działań.

        • 2 8

        • (3)

          Niestety, nie znam tych terenów i tej sytuacji, nie mam szans w tej dyskusji.

          Znam za to Gdańsk.
          Tu uczęszczaną drogą dla rowerów, którą często jeździłem z Suchanina do Oliwy
          dziś jeździ PKM (ta PKM którą coraz trudniej przewieźć rower).

          Czyli bywa też odwrotnie niż napisałeś.
          Nie wierzę też, że pasażerowie z Kaszub
          przesiedli się na rowery, w skutek czego kolej zdechła.

          Zgaduję, że oni najpierw przesiedli się na fury. Bo było im wygodniej,taniej,szybciej,itd,itd A państwowy zarząd kolei, zamiast promować linię, widział w niej tylko koszt i kłopot (komuniści tak miewają). Drogę dla rowerów zrobiono zapewne później, by jakoś wykorzystać miejsce, które już przedtem zdechło z innych powodów. Takie zdechłe linie kolejowe widuję w moich rodzinnych stronach, na Dolnym Śląsku. Smutne marnotrawstwo. Założę się, że to jest rzeczywista kolejność i łańcuch przyczyn, a to co ty napisałeś, to tylko piana wroga rowerów w każdej postaci. Nie lubisz nas i tyle. Uraz z dzieciństwa?

          Czy myślisz, że jak by ta twoja linia była np. prywatna i miała szansę na jakikolwiek dochód, bez rabunkowego podatku, też została by zamieniona w drogę dla rowerów?

          • 9 0

          • (2)

            Mylisz się - ścieżki rowerowe są potrzebne ale nie kosztem czegoś. Rozumiem ze chciałbyś aby nie było PKM tylko droga dla rowerów? Pasażerowie nie przesiedli się na rowery tylko do samochodów(bo zlikwidowano połączenie).
            Dlaczego nie lubić rowerzystów? Można im budować DDR wszędzie gdzie chcą. Jeśli jednak odbywa się to kosztem linii kolejowych to zawsze będzie głupota.

            • 2 4

            • (1)

              No proszę, pokaż, gdzie ja, lub ktokolwiek inny napisał, że chcę zamknąć PKM, żeby zrobić drogę dla towerów zamiast tego. Masz chłopie urojenia.

              Uspokoję cię, żaden ze znanych mi rowerzystów nie "woli" drogi dla rowerów od linii kolejowej. Owszem, chcemy dróg rowerowych w dowolnych kierunkach (tak jak wszyscy inni), w tym OBOK linii kolejowych, w uzupełnieniu linii kolejowych, zwlaszcza, gdy nam te drogi zabrano, dając na piśmie obietnice, jak w wypadku pkm. ale nie dybiemy na "twoje" koleje. Uspokój się, usiądź, oddychaj. My lubimy koleje. Wożenie rowerów koleją jest znacznie wygodniejsze niż samochodem i można jechać w jedną stronę, a w drogą jechać "kołami". Chcemy by nas PKM woziła, bez obecnych cyrków i przeszkód, by był wybór, czy chcemy jechać sami, czy z dowolnego powodu potrzebujemy podwózki.

              Jest jeden szczegolnie ciekawy aspekt twego szaleństwa. Dlaczego uważasz, że my mamy walczyć o koleje dla innych pasażerów. Właśnie my, a nie (inni) kierowcy samochodów (rowerzyści mają samochody!), piesi pasażerowie, politycy, a na końcu ty sam. Dlaczego właściwie to nas oskarżasz o upadek kolei, a nie sam siebie?

              • 6 0

              • trzeba nauczyć się czytać z sensem

                "Rozumiem ze chciałbyś aby nie było PKM tylko droga dla rowerów?"

                "No proszę, pokaż, gdzie ja, lub ktokolwiek inny napisał, że chcę zamknąć PKM, żeby zrobić drogę dla towerów zamiast tego. Masz chłopie urojenia."

                W pierwszym poście nie ma mowy o zamykaniu PKM lecz o wstępnym planach. Prościej wyobraź sobie że zamiast PKM wybudowano DDR(bo takie też były plany)

                Sam sobie odpowiedziałeś dlaczego powinniście walczyć o koleje dla pasażerów. Koniec końców sami jesteście właśnie pasażerami. Jeśli samorząd chce zrobić DDR kosztem linii kolejowej nakłońcie by tego nie robił. To tyczy się nas wszystkich - nie tylko rowerzystów.

                • 0 1

        • Nikt nie likwiduje pociągów (1)

          żeby na nasypie zbudować ddr. Linie kolejowe są likwidowane ( bardzo źle) z powodów miezależnych od lobby rowerowego. Ddry buduje się na nieużywanych nasypach korzystając z gotowego podkładu. Prezentujesz jakąś dziwną teorię spiskową, jakoby linie kolejowe likwidowano w celu położenia ddr.
          Zaraz dowiemy się, że świetna ec2 dostarczałaby do dziś tani prąd dla gdańska, gdyby nie przebiegli melomani.

          • 8 0

          • ec jeden, oczywiście

            • 1 0

    • jaką w gdańsku rozebrali linie kolejowa? co ty bredzisz (8)

      • 3 0

      • (7)

        Dlaczego akurat w Gdańsku? Linia Pszczółki - Skarszewy miała duży potencjał ale postanowiono zrobić tam ddr. skutkiem czego więcej aut wjeżdża do Trójmiasta zaś w Starogardzie Gdańskim walczy się o obwodnicę.

        • 1 5

        • (5)

          taaa potencjał. kolej powinna łączyć miasta nie wsie ;)

          • 2 2

          • (4)

            Może łączyć i wsie, ale musi mieć jakieś zalety. Być szybsza, częstsza, tańsza, wygodniejsza, cichsza (cokolwiek) od alternatyw. Ktoś musi o nią walczyć, komuś na niej zależeć.

            Linia z Elblaga nad Zalew, przez Tolkmicko, Frombork, do Braniewa - też zdechła. U nas linia do Oksywia i linia SKM do Nowego Portu też zdechły, a przydały by się jak cholera, tylko zarządzali nimi i je zarżnęli - komuniści. Też o to jakiś troll oskarźy rowerzystów?

            OK, takie urojenia trzeba nazwać, inaczej stan pacjenta będzie się pogarszał.

            • 2 0

            • (3)

              Dobrze rzekłeś komuś musi zależeć ktoś musi walczyć. Jeszcze nie słyszałem aby rowerzyści walczyli o linie kolejową zaś słyszałem aby domagali się ścieżki rowerowej kosztem torowiska. Linie które przytoczyłeś nie zdechły ale nadal istnieją. Masz fizyczną możliwość przejazdu pociągiem na wymienionych przez Ciebie trasach. Wszystko zależy od samorządów. Jak ktoś promuje turystykę rowerową kosztem pociągów to nie można się potem dziwić iż jest więcej aut w mieście.

              • 1 3

              • ale o czym ty mówisz? co ma piernik do wiatraka. Było torowisko, którego nie opłacało się utrzymywać. Zostało wiec zlikwidowane. Po jakimś czasie przekształcono je w DDR, żeby chociaż komukolwiek służyło wiec w czym problem? Dlaczego masz pretensje do rowerzystów, a nie do mieszkańców którzy wybrali auto zamiast pociągu? Trzeba było jeździć pociągiem to by go nie zlikwidowali.

                • 9 2

              • (1)

                Na stacji Nowy Port na torach wyrosły brzozy grube jak moja łydka. Widziałem je dziś. Dawno nie byłem w Oksywiu, ale w internecie są zdjęcia

                Nadal twierdzisz, że mam "fizyczną moźliwość"? Wiesz, chętnie bym korzystał. Czasem woził bym oczywiście też mój rower.

                • 6 0

              • Na stacji Nowy Port nie ma torów, do stadionu kursują gdy tylko są jakieś większe imprezy, Na Oksywie jeszcze niedawno puszczono specjalny pociąg. Nie jest więc aż tak źle.

                • 1 2

        • linia Pszczółki Skarszewy została przecięta przez autostradę A1

          jeśli napiszesz, że autostrada została zbudowana na wniosek "lobby rowerowego" to się lekko zdziwię.

          Twoje bzdurne wpisy na temat roli rowerzystów w zamykaniu linii kolejowych traktuję jak zwykłe trollowanie.

          • 3 0

  • nikt nie dyskutuje pkt. 6 (3)

    a ja się zgadzam, Mevo to nie będzie przełom, to łatwo może być rozczarowanie
    z wielu powodów, nie tylko gegraficznych, wymienionych przez "Cinka",
    nie tylko z powodu taryfy abonamentowej, krytykowanej przez "Rogerzystów",
    nie tylko z powodów klimatycznych, technicznych, z powodu przeinwestowania itd

    trzecie podejście ma tyle samo wyraźnie widocznych wad, co dwa poprzednie
    dlaczego nie miało by upaść?

    • 3 3

    • nie upadnie, ponieważ we wszystkich miastach polskich, (2)

      w których uruchamiano system rowerów publicznych, to system ten odniósł sukces większy niż w innych miastach Europy.

      Operatorzy systemu wszędzie notowali najwyższe wskaźniki wykorzystania (liczba przejazdów dziennie w przeliczeniu na udostępniany rower)

      • 1 0

      • z wyjątkiem wyjątku (1)

        nam tu się udało to schrzanić koncertowo

        Różowaty (końkurs kolorystyczny) TRM miał w 3M falstart w 2011
        Łowca jeleni, sopocki rower pseudo-trójmiejski Next to 2016-17
        Mevo Next to jest t r z e c i e podejście

        na Pradze mawiają "nie bądź chamie chytry".
        my tu jesteśmy mistrzami zarzynania złotej kury już na etapie kogla-mogla

        • 0 1

        • porozmawiajmy po roku

          Wg Mnie Mevo będzie sukcesem.

          • 0 0

  • Naprawde dziwi mnie zacietrzewienie mieszkancow Gdanska na ich infrastrukture rowerowa (2)

    Zapraszam do Gdyni, porownacie i nagle stwierdzicie, jakie macie szczescie. Owszem, w prownaniu do miast zachodnich, o wiekszej kulturze rowerowej, to moze niewiele, ale gdybyscie mieli za jednym zamachem jakies 500 metrow sciezki, a potem rower na plecy albo przejazd na druga strone ulicy, to zwazylibyscie swoje opinie. Pomysl kontrapasow w centrum w miejscach do tego kompletnie niedostosowanych tez polecam przetestowac. Ja, kiedy chce sie spokojnie przejechac po sciezkach, jade jednak do Gdanska.

    • 8 2

    • Ostatnio w Gdyni uniemożliwili korzystanie ze skrótu z Polskiej na Wiśniewskiego

      wprost na ten ich dramatyczny chodnik pieszo rowerowy naprzeciwko stacji i postawili znak zakazu, żeby nie można było ominąć skrzyżowania Polskiej z Wiśniewskiego. Może chodzi o sprowokowanie ofiar śmiertelnych, bo nie wiem.

      • 2 0

    • Przykre, ale prawdziwe

      • 1 0

  • Rower miejski (3)

    To śmieszne, że w tak turystycznym i dużym mieście jak Gdańsk nikt nie podjął się zrealizowania projektu roweru miejskiego, który jest nawet w Ciechanowie - mieście, które ma 50 tys mieszkańców, czekam na rowery miejskie, oraz czekam aż całe Trójmiasto się dogada żeby wprowadzić te rowery nie tylko w Gdansku, ale także w Sopocie i Gdyni bo często chciało by się pojechać wzdłuż morza na rowerze, a wrocic skm

    • 2 6

    • widac ze jestes malo na bierzaco. bo juz sie dawno dogadali. rower metropolitalny "mevo" ma ruszyc juz jesienia w gdansku, a na wiosne jeszcze w 18 gminach pomorza.

      • 3 0

    • jesteś kosmitą ?

      czy piszesz z Mazur ?
      jak nic nie wiesz w temacie to się nie wypowiadaj

      • 2 0

    • Odmrozili cię wczoraj?

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum