Użytkownicy o nowym Mevo: mniej elektryków i wyższe ceny
Rowery elektryczne ale i konwencjonalne, wyższe opłaty abonamentowe, powiązanie roweru z Szybką Koleją Miejską, zróżnicowany "darmoczas" w ramach abonamentu i decentralizacja serwisu i ładowania baterii - to najważniejsze wnioski po warsztatach zorganizowanych w ramach przygotowań do reaktywacji systemu Mevo. W dyskusji o tym, jak ma wyglądać nowe Mevo, wzięło udział kilkadziesiąt osób.
Spotkanie osób zainteresowanych jak najszybszych wznowieniem roweru potrwało ok. 2,5 godziny i przebiegło w spokojnej i merytorycznej atmosferze. Uczestnicy zostali podzieleni na cztery zespoły, które przez kwadrans wspólnie z czterema moderatorami dyskutowały w swoim gronie na zadany temat. Po 15 minutach następowała zmiana stolików, a po czterech rundach nastąpiło podsumowanie dyskusji.
Pomysłów na to, jak powinno wyglądać Mevo 2.0, było wiele. Część z nich wybrzmiała wyraźnie:
- Mevo powinno być systemem rowerów zarówno elektrycznych, jak i konwencjonalnych.
- Za cenę lepszej dostępności roweru i niezawodności wspomagania użytkownicy są w stanie płacić wyższe abonamenty (np. 40-50 zł miesięcznie albo 200 zł rocznie).
- Aby tę dostępność zapewnić, należy zdecentralizować serwis rowerów i punkt ładowania baterii oraz bardziej zaangażować w proces utrzymania rowerów, ich relokacji czy wymiany baterii samych użytkowników.
- Pojawiły się też pomysły na zróżnicowanie tzw. darmoczasu (pakietu bezpłatnych minut w ramach abonamentu), umożliwienie dokupienia dodatkowych abonamentów i taryf do jednego konta (np. dla gości) czy większą integrację Mevo z komunikacją miejską (szczególnie z SKM).
Nowe Mevo uzupełnieniem, a nie konkurencją dla komunikacji
Uczestnicy warsztatów wskazywali, że nowe Mevo nie może konkurować z transportem publicznym, ale być jego uzupełnieniem. Nie powinno też kosztować więcej niż bilety okresowe.
Reaktywowany system - o ile będzie składał się z dwóch rodzajów rowerów - ma być też systemem łączącym, a nie wykluczającym. Wypożyczenie roweru - niezależnie, czy ze wspomaganiem elektrycznym, czy bez, powinno kosztować tyle samo, tak aby nie tworzyć systemu wykluczającego "dla bogatszych i biedniejszych".
Rowery Mevo 2.0 powinny być też lżejsze od poprzedników, by dało się na nich jechać nawet po rozładowaniu baterii.
Na 40 osób, które wzięły udział w warsztatach, 10 z nich przyjechało rowerem. Ponad połowa zadeklarowała z kolei, że skorzystałaby z roweru Mevo, gdyby system nie został zawieszony z końcem października.
- To, czego zabrakło mi w dyskusji, to tego, czy chcemy wprowadzać od razu rozwiązanie docelowe, czy może lepiej zastosować rozwiązanie pomostowe, np. na dwa lata, by zorientować się i wypracować, jak rower elektryczny może funkcjonować technologicznie, użytkowo czy finansowo - mówił Kamil Gołębiowski, uczestnik warsztatów.
- Rower musi być częścią zrównoważonego transportu, który nie rywalizuje z komunikacją miejską, tylko ją uzupełnia. To element większej całości. Pod tym kątem trzeba myśleć o taryfach i całej ofercie, która dzięki rowerowi zostanie rozciągnięta na maksymalnie dużą powierzchnię aglomeracji i miejsca z ograniczoną dziś komunikacją: Matarnią czy Kokoszkami - dodawał Tomasz Larczyński, aktywista miejski.
Swoje uwagi dotyczące wznowienia Mevo nadal można zgłaszać na adres: mevo@metropoliagdansk.pl
Urzędnicy zapowiedzieli, że przed ogłoszeniem przetargu - co planowane jest w pierwszej połowie 2020 r. - odbędzie się jeszcze co najmniej jedno spotkanie z mieszkańcami. O szczegółach będziemy informować.
Miejsca
Opinie (293) 8 zablokowanych
-
2019-12-14 12:30
Konsultacje w grupie po 15 (!) minut.
Co można ustalić w grupie kilku osób w 15 minut ?!!! Nawet nie każda osoba zdąży się wypowiedzieć... Te pseudo-konsultacje to tylko przykrywka, mydlenie oczu, chodzi tylko o pozory konsultacji społecznych i aby zrobić zdjęcia, które później będą dokumentować "dogłębne konsultacje społeczne". Szok, że tak młodzi ludzie z UM Gdańska są już wytrawnymi oszustami i manipulatorami... Rośnie nam społeczeństwo bezwzględnych klamców : /
A podobno wymiana pokoleniowa miała być szansą na poprawę...- 8 0
-
2019-12-14 12:53
jeśli mam płacić za abonament 40-50 zł i przez tydzień nie moć wypożyczyć roweru to dziękuje,
- 5 0
-
2019-12-14 13:50
o
- 1 0
-
2019-12-14 17:16
To nie ciezar rowerka jest problemem, tylko silniki w zwyklej, najtanszej (1)
technologii szczotkowej. Gdy trzeba dymać bez pradu, jest bardzo duzy opor silnika i sie odechciewa. Niestety rowery z silnikami bezszczotkowymi sa duzo drozsze. Co ciekawe to cale badziewie na stalowych ramach i ze zwyklymi silnikami powinno kosztowac max 1000 zl za sztuke, kosztuje niestety ponad 2x tyle, bo trendy pseudo eko technologia. Bardziej oplaca sie kupic sobie rower, niz bulic za wypozyczanie i byc uzaleznionym od szukania wolnych i naladowanych jednostek. No ale jak wiemy ludzie generalnie nie mysla logicznie, wiec zawsze bedzie popyt na dymanie frajerow.
- 2 0
-
2019-12-14 18:21
skoro się znasz, powiedz, czy dynamopiasty są szczątkowe, czy bezszczotkowe?
wszystkie ktore probowalem stawiają opór- 0 0
-
2019-12-14 19:55
Czyszczenie
Urzędnicy teraz chcą wyczyścisz się rękoma obywateli , ruszyła dyskusja po rozlanym mleku . Tych co złe skonstruowali cały zachwalany poprzedni system powinni ponieść konsekwencje .
Banda urzędników ponownie nie poniesie konsekwencji zaszłe przygotowany projekt roweru . Panie Strug , Szczurek , Karnowski i inny trzeba powiedzieć kto popełnił błędy .- 3 0
-
2019-12-14 20:50
Nie wiem
czy sie smiac, czy plakac. Zrobili przekret, teraz znajomi robia ustawke jak zatuszowac tamten przekret i zorganizowac nowy, ale po "konsultacjach spolecznych".
- 3 0
-
2019-12-14 21:05
musi być 100% elektryków
nie każdy jest młody i silny. Ale co takie smrody mogą zrozumieć.
wystarczy, że rowerów będzie kilkukrotnie więcej i będą lepiej relokowane.
abonament może być wyższy. Ale musi obejmować minimum 60 minut dziennie w abonamencie- 1 0
-
2019-12-14 23:06
Mevo w języku esperanto znaczy: "frajer". To dla was bicykliści ...
- 2 1
-
2019-12-15 00:31
"Aby tę dostępność zapewnić, należy zdecentralizować serwis rowerów i punkt ładowania baterii oraz bardziej zaangażować w proces utrzymania rowerów, ich relokacji czy wymiany baterii samych użytkowników."
Najlepiej niech użytkownicy sami naładują sobie baterie.- 2 0
-
2019-12-15 02:02
Kłamstwo
Czy wy wszyscy od Dulcynei jesteście niepełnosprawni umysłowo Mevo nie było rowerem elektrycznym tylko rowerem ze wspomaganiem elektrycznym. Nie powtarzajcie tych bzdur które wygadywała Dulcynea.
- 2 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.