• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Czytelnik wylicza wady, miasto odpowiada

Daniel
14 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (148)

Światło zielone dla pieszych i rowerzystów wzdłuż al. Niepodległości nadawane jest znacznie krócej niż dla aut

Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Nasz czytelnik uważa, że problemem jest nie tylko brak wygodnych połączeń, ale również źle zaprogramowana sygnalizacja. Szczególnie odczuwalny jest brak tzw. zielonej fali i cykl świateł, zaprogramowany pod kątem aut, kosztem rowerzystów. Pod listem czytelnika publikujemy również oficjalne stanowisko miasta.



Nasz czytelnik, pan Daniel, przekonuje, że wbrew oficjalnym deklaracjom władz Sopotu najmniejsze miasto Trójmiasta dyskryminuje rowerzystów - zwłaszcza na głównym ciągu komunikacyjnym. Oto treść listu jego autorstwa:

Władze Sopotu bardzo lubią chwalić się inwestycjami rowerowymi i podkreślać, że miasto jest przyjazne dla rowerzystów.

Przeglądając wydawany przez magistrat informator "Przepis na Sopot" można dowiedzieć się, że miasto zachęca do dojazdu rowerem do pracy, włączając się w kampanię promocyjną, a w niedawno przyjętej Strategii Rozwoju Miasta Sopotu jako trzeci cel strategiczny ujęto "zmianę modelu mobilności: ograniczanie ruchu samochodowego i zwiększanie udziału ruchu pieszego, rowerowego i komunikacji publicznej".

Artykuł z 2019 r.: Wspólny przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawy Artykuł z 2019 r.: Wspólny przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawy

Na al. Niepodległości, czyli głównej drodze prowadzącej przez Sopot, od dawna obowiązuje zakaz jazdy rowerem. Rowerzyści muszą korzystać z równoległej ul. Armii Krajowej, oddalonej od miejsc koncentracji sklepów i biur. Na al. Niepodległości, czyli głównej drodze prowadzącej przez Sopot, od dawna obowiązuje zakaz jazdy rowerem. Rowerzyści muszą korzystać z równoległej ul. Armii Krajowej, oddalonej od miejsc koncentracji sklepów i biur.
Z mojej obserwacji (dojeżdżam przez Sopot do pracy praktycznie codziennie) są to jedynie puste słowa, a głównym powodem, dla którego po Sopocie trudno jest przejechać sprawnie rowerem, jest sygnalizacja świetlna.

Choć pozornie wydaje się to błahym problemem, bo przecież w końcu wszyscy trafiamy raz na zielone, raz na czerwone światło, to straty cennych minut spowodowane przez (trzeba to napisać wprost) nieuczciwie dyskryminujące rowerzystów cykle sygnalizacji, powodują, że albo przejazd rowerem staje się skrajnie nieatrakcyjny, albo wręcz zachęca do jazdy na czerwonym.

Od strony Gdańska wjeżdżamy do Sopotu ul. RzemieślnicząMapka, a następnie przecinamy al. NiepodległościMapka, żeby dostać się do ul. Armii Krajowej, bo na wprost ulicą Niepodległości nie wolno nam jeździć - taki urok uzdrowiska stawiającego na "przeciwdziałanie niekorzystnym zmianom klimatu" (to trzecie główne wyzwanie strategii miasta), że nie można przejechać jego głównej alei rowerem.



Droga rowerowa na ul. Rzemieślniczej Droga rowerowa na ul. Rzemieślniczej
Na tym skrzyżowaniu, kiedykolwiek na nie wjedziemy, to zawsze staniemy na czerwonym świetle, mimo że poruszamy się teoretycznie główną trasą Gdańsk - Gdynia. Do dyspozycji rowerzystów są dostępne jedynie drogi rowerowe obejmujące połowę skrzyżowania, co odróżnia Sopot od Gdańska, w którym większość skrzyżowań jest ze wszystkich stron nimi otoczona, dzięki czemu możemy, w zależności od aktualnie nadawanego sygnału, wybrać, czy jedziemy na wprost, czy skręcamy.

Kiedy już dojedziemy do obowiązkowego zakrętu, może się okazać, że nikt przed nami nie wcisnął przycisku wywołującego sygnał zielony. Tak, w Sopocie nadal na skrzyżowaniach - jeżeli nikt przed nami tego nie zrobił - tracimy kolejkę.

Przyglądamy się, jak pojazdy z ulicy poprzecznej jadą spokojnie, a piesi i rowerzyści czekają na zakończenie fazy, potem na nadanie zielonego na al. Niepodległości dla jadących na wprost i dopiero potem, po długim oczekiwaniu, na zielone w poprzek al. Niepodległości dla pieszych i rowerzystów. Potem jeszcze tylko światła przecinające ul. Armii Krajowej (na szczęście bez przycisku) i można jechać dalej.

Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że podczas gdy w Gdańsku na wszystkich trasach przecinających al. Grunwaldzką, Zwycięstwa czy inne główne arterie przyciski są nieaktywne, to w Sopocie, mimo że podczas pandemii nie działały, to aktualnie nadal funkcjonują.

Niedawno przebudowane skrzyżowanie Niepodległości - Malczewskiego Niedawno przebudowane skrzyżowanie Niepodległości - Malczewskiego
Jedziemy dalej, mijamy świeżo przebudowane skrzyżowanie z ul. MalczewskiegoMapka (z zakrętem przystosowanym do jazdy wyczynowej, który większość ścina jadąc chodnikiem) i trafiamy na kolejną sygnalizację z przyciskiem (w poprzek al. NiepodległościMapka).

Musimy pokonać to przejście, jeśli chcemy nadal poruszać się aleją w stronę Gdyni. Światła w tym miejscu są wyjątkowo uciążliwe, bo nawet jeśli trafimy na kogoś, kto przed nami już zdążył użyć przycisku, to i tak często zielone zapala się dopiero w drugim zatrzymaniu ruchu pozostałych pojazdów na alei.

Należy więc (zakładając, że ktoś przed nami użył przycisku) zaczekać, aż ruch na al. Niepodległości się zatrzyma (w teorii teraz mogłoby nastąpić włączenie zielonego dla pieszych i rowerzystów), pojazdy z ulicy ul. Wejherowskiej wjadą na Niepodległości, potem ruch na Niepodległości znowu ruszy i dopiero w kolejnym kroku - mimo że pojazdy z ul. Wejherowskiej znowu mają zielone na wjazd na Niepodległości - zapala się światło zielone dla pieszych i rowerzystów.

Tym samym czekamy na zielone aż dwie kolejki. Dzięki temu mamy dużo czasu na oglądanie uprzywilejowanych, szybko jadących pojazdów i zastanawianie się, dlaczego nie wybraliśmy samochodu.

Przejazd przez al. Niepodległości tuż przy wiadukcie nad torami kolejowymi. W tym miejscu trzeba długo czekać na światło zielone na przejeździe i przejściu. Przejazd przez al. Niepodległości tuż przy wiadukcie nad torami kolejowymi. W tym miejscu trzeba długo czekać na światło zielone na przejeździe i przejściu.
Ostatnie dyskryminujące światła znajdują się na skrzyżowaniu al. Niepodległości - HaffneraMapka. Tutaj sytuacja jest prosta: wszyscy jadą na wprost, nikt nie musi używać przycisków. Mimo to dysproporcja w czasie zielonego światła dla pieszych i rowerzystów oraz dla zmotoryzowanych jest ogromna.

Zgaduję, że jest to spowodowane chęcią zapewnienia komfortu skręcającym w prawo (nie muszą się skupiać na obserwacji, mimo że widoczność jest dobra). Jednak na żadnym skrzyżowaniu w Trójmieście nie spotkałem się z aż tak dużą różnicą czasu zielonego dla jadących na wprost.

Podczas gdy piesi i rowerzyści dostają tylko 27 sekund, to zmotoryzowani mają ich aż 71, czyli prawie trzy razy więcej. Po raz kolejny rowerzysta może tylko patrzeć się na sprawnie przejeżdżające na zielonym pojazdy, czekając aż wszystkie fazy się skończą i rozpocznie się kolejny cykl.

Biorąc pod uwagę czas zmarnowany na poprzednich skrzyżowaniach, zaryzykuję stwierdzenie, że od ul. Malczewskiego do granicy z Gdynią dojeżdżam kilka razy wolniej niż samochodem.


I nie wynika to z faktu, że rower jest z natury wolniejszy, ale dlatego, że ktoś w Sopocie uparł się - wbrew zachętom z miejskiego informatora i na odwrót, niż wskazuje strategia rozwoju miasta - żeby spowalniać ruch rowerowy, mimo że we wszystkich opisywanych trzech przypadkach bardzo łatwo można ten ruch usprawnić i to bez szkody dla pozostałych uczestników ruchu.

Można to zrobić poprzez: wyłączenie przycisków, tak jak sprawdza się to w Gdańsku i sprawdziło się w trakcie pandemicznych restrykcji w Sopocie (przecież ruch w poprzek Niepodległości i tak ma zielone) i wydłużenie zielonego na skrzyżowaniu z Haffnera.

Uważam też, że miasto powinno w pierwszej kolejności przestać dyskryminować rowerzystów na skrzyżowaniach, a dopiero potem w okrągłych słowach mówić o promowaniu ekologii i mobilności.

Ja w obecnej sytuacji, mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie z czystym sumieniem przekonywać znajomych, że z Gdańska do Gdyni można sprawnie przejechać rowerem.

O ustosunkowanie się do listu naszego czytelnika poprosiliśmy przedstawicieli miasta. Odpowiedzi udzielił Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu:

Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu
Dziękujemy autorowi listu za spostrzeżenia dotyczące infrastruktury rowerowej w Sopocie. Każda uwaga jest dla nas cenną wskazówką, aby przyjrzeć się problemowi i - jeśli jest to możliwe - wprowadzić lepsze rozwiązania komunikacyjne.

Nie zgadzamy się z tezą, że miasto dyskryminuje rowerzystów na skrzyżowaniach. Sopot jest miastem kompaktowym i nie wszędzie możliwa jest taka przebudowa infrastruktury, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego byli zawsze zadowoleni.

Zwarta zabudowa Sopotu sprawia, że w mieście nie ma miejsca, aby ze wszystkich stron skrzyżowań zbudować trasy rowerowe. Aby wybudować drogę rowerową wzdłuż całej al. Niepodległości, trzeba by wyburzyć kilka kamienic czy wyciąć drzewa.

Sopot od lat stawia na zieleń. Co roku na ulicach sadzonych jest kilkaset drzew, tworzone są nowe aleje, woonerfy. Zieleń rosnąca wzdłuż alei Niepodległości (w tym głównie stare drzewa) powoduje, że w wielu miejscach nie ma możliwości wydzielenia drogi rowerowej. Trasa dla rowerzystów znajduje się na równoległej ul. Armii Krajowej. Można tam dojechać z alei w kilkanaście sekund.

Droga rowerowa wzdłuż ul. Armii Krajowej Droga rowerowa wzdłuż ul. Armii Krajowej
Aby ominąć część Sopotu z dużym ruchem i zwartą zabudową, można też wybrać aleję nadmorską, gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej. Przypominamy, że w minionych miesiącach w ciągu ul. 3 Maja zlikwidowaliśmy dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, co znacząco skraca czas przejazdu w tej części miasta. Na tej ulicy zlikwidowaliśmy też jeden pas jezdni dla samochodów na rzecz dwóch pasów rowerowych.

Wątpliwości ws. 3 Maja w Sopocie. Wysokie krawężniki to niejedyny zarzut Wątpliwości ws. 3 Maja w Sopocie. Wysokie krawężniki to niejedyny zarzut
Zgadzamy się z tym, że przy ul. Wejherowskiej przejazd rowerem na drugą stronę al. Niepodległości może wiązać się z dłuższym czasem oczekiwania na zmianę świateł.

Wynika to ze specyfiki ruchu oraz niewielkiej liczby osób przekraczających jezdnię. Aby ominąć to miejsce, można pojechać drogą rowerową wzdłuż ulicy Wejherowskiej, dalej tunelem [pod przystankiem SKM Sopot Kamienny PotokMapka - dop. red.] i wyjechać przy Lidlu. W ten sposób rowerzysta ominie dwie sygnalizacje świetlne.

Każde skrzyżowanie z sygnalizacją na drogach rowerowych posiada detektory wychwytujące rowerzystów. Rowerzyści nie mają obowiązku wciskania przycisków, choć są one na słupkach. Dojazd tuż przed końcem cyklu i wzbudzenie czujnika zbyt późno może powodować, że cykl się "nie załączy". Tak działa system Tristar w całym Trójmieście.

Przyjrzymy się sytuacji na skrzyżowaniach. Jeśli będzie to możliwe, wprowadzimy rozwiązania usprawniające ruch rowerowy.
Daniel

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (148) 2 zablokowane

  • Straż miejska i (6)

    Policja w Sopocie poluje na rowerzystów. Uwaga. Przyczepiają się o wszystko. Mi chcieli wlepić mandat bo jechałem rowerem pi chodniku. Zapytałem sie, czy na niepodległości mozna jechać rowerem. Odpowiedzieli, nie. To ja się oytam, którędy mam jechać? Oni , prowadź rower orzez całą długość. Absurd

    • 15 5

    • Mieli racje, taki przepis (2)

      • 1 1

      • I taka polityka rowerowa (1)

        Wyszło szydło z worka

        • 2 1

        • stra Szydło

          • 1 0

    • Nigdy nie widziałam żeby policjanci zatrzymywali jakiś rowerzystów, jeżdżą jak chcą po chodnikach po ludziach po sciezkach spacerowych tam gdzie nie wolno . Gdzie straż miejska, powinni mieć swój posterunek w lazienkach północnych

      • 0 5

    • (1)

      Jest ustawiony zakaz jazdy rowere. który dotyczy całej drogi a chodniki to cześć drogi. Czyli słuszny mandat.

      • 3 2

      • dostałem, zapłaciłem, wiem

        ale dalej regularnie tak jeżdżę, tylko się teraz lepiej rozglądam za psami

        bo np. Rzemieślnicza to pomysł szatana-schizofrenika, nie zazdroszczę psom, że muszą egzekwować tak durne przepisy

        • 4 0

  • Ja uważam, że jak jadę samochodem to powinienem mieć

    na każdym skrzyżowaniu światło zielone a jak jadę rowerem to na każdym skrzyżowaniu powinienem mieć światło zielone!

    • 1 2

  • Gdzie jest problem ? (4)

    Rowerzyści masowo jeżdżą chodnikami dla pieszych wzdłuż aleji
    niepodległości wbrew przepisom . Reakcji służb nie widać .

    • 27 6

    • Podobnie po przystankach autobusowych a obok ścieżka!!! Albo po sciezkach spacerowych lub rolkowych, kiedy zobaczymy straż na rowerach ???

      • 1 2

    • słuzb nie ma, był artykuł wczoraj

      i dlatego sytuacja jest stabilna, tzn nie ma komu egzekwować głupich przepisów

      • 1 1

    • jakoś muszą sobie radzić (1)

      • 4 3

      • i tak samo sobie radzą na chodnikach

        na BMC, placu zdrojowym, placu przyjaciół Sopotu... pomimo że jest zakaz. Sopot to miasto nieprzyjazne pieszym

        • 3 2

  • Złe się skończy!!!

    Rowerzyści oraz hulajnozysci przy stacji Shella w Kamiennym Potoku w Sopocie zamiast trzymać się sciezki rowerowej skracają drogę przez Przystanek Autobusowy. Prosi się o postawienie przed przystankiem ochronnych donic lub kołków!!!

    • 0 5

  • kompromitująca postawa p. Skwierawskiego (4)

    Zaproponowany przejazd omijający światła przy skrzyżowaniu Niepodległości / Wejherowska: 1. wymaga poruszania się po chodniku wzdłuż ul. Wejherowskiej, 2. nie umożliwi ominięcia świateł - aby przedostać się spod Lidla do drogi rowerowej (znajdującej się od strony stacji Shell) konieczne jest przejście przez Niepodległości (wyłącznie przejście dwuetapowe dla pieszych). W rezultacie nic nie zyskujemy, a wręcz tracimy. Czy od skrzyżowania Niepodległości / Wejherowska miałbym prowadzić rower chodnikiem czy też urzędnik miejski namawia na jazdę rowerem po chodniku?

    • 10 1

    • Koło Lidla możesz wjechać na jezdnię i potem na stację

      • 2 1

    • (2)

      Możesz jechać jezdnią. Dodatkowo jest tam strefa tempo 30. Nie widziałem zakazu poruszania rowerów.

      • 2 1

      • W tunelu trzeba 5km/h a potem przejście dla pieszych koło Lidla (1)

        To nie jest trasa na codzienne dojazdy do pracy Gdańsk - Gdynia. Testowałem.

        • 3 1

        • a i tak to 5kmh to postęp
          bo przedtem był zakaz
          roweren strengstferboten
          teraz rower jest tam dopuszczony
          (a 5kmh jest nie do zmierzenia, kolejny martwy przepis, bolanda)

          • 1 0

  • Rowerzyści i kierujący hulajnogami niechętnie korzystają z infrastruktury rowerowej (2)

    Wolą blokować jezdnię lub rozbijać się po chodniku, bo przecież są ważniejsi i zawsze mają pierwszeństwo niezależnie od znaków drogowych czy sygnalizacji. Po pasach dla pieszych też zap...alają, prawie nigdy nie prowadzą swoich pojazdów. Szkoda, że patroli ulicznych policji lub straży miejskiej trudno uświadczyć. Wkrótce zacznie się sezon i hulajnogą będą zagracać chodniki i przejścia dla pieszych. Kiedy straż miejska zacznie usuwać ten złom z miejsc nie przeznaczonych do ich parkowania?

    • 4 7

    • Prosiłbym o oddzielenie tematu hulajnóg od rowerów. To są nawet inne przepisy, inne problemy i sprawa do rozwiązania (jak widać, łatwo nie będzie). Co do wielu rowerzystów, to nie zaprzeczam - mają swoje za uszami. Jednak dla pełnej oceny proponowałbym spróbować przez jakiś czas funkcjonować jako rowerzysta załatwiając różne sprawy i dojeżdżając do pracy. Piszę to jako codzienny rowerzysta i zarazem kierowca samochodu.

      • 2 0

    • tak właśnie masz rację my rodzimy się złośliwi, źli, z ogonami rogami i kopytami
      wyobraź sobie jak my musimy cierpieć, kask na rogi nie pasuje, kopyta się ślizgają na pedałach,
      a ogon uwiera w siodełko i wkręca się w szprychy

      nie to co ty i twój mechaniczny właściciel

      • 3 0

  • Opinia wyróżniona

    Po trochu tak, ale.. (6)

    nie jest to moim zdaniem uciążliwe. Mieszkam w Sopocie, jeżdżę cały rok do pracy rowerem. Nigdy nie korzystam z przejazdu przy ulicy Wejherowskiej i na Haffnera, wybieram przejazd przez Kamionkę lub Haffnera w dół do alejek nadmorskich. Przy Reja przejście przez Niepodległości wykrywa rowerzystów automatycznie - ale zgadzam się, że to skrzyżowanie jest paskudne - zwłaszcza, że często zdarzają się wymuszenia przez samochody ruszające z Armii Krajowej. Wypunktowany zakręt na przejeździe przez Malczewskiego w punkt (sam ścinam chodnikiem jak z naprzeciwka jedzie inny rowerzysta - bo po prostu nie ma tam miejsca na 2 rowery obok siebie) a pieszego tam rzadko kiedy widać w sumie (a przydział szerokości to 2/3 chodnik, 1/3 DDR). Zdecydowanie ciężej jest poruszać się rowerem przez Gdynię.

    • 21 3

    • (5)

      jest zdecydowany postęp, jeżeli chodzi o Sopot. IMo takie artykuły jak ten, pod którym piszemy, są nieco przesadzone.

      • 4 5

      • Tylko nieco przesadzone, bo z większością się zgadzam (4)

        Jeżdżę pomiędzy Gdańskiem a Gdynią codziennie przez cały rok i poznałem prawdopodobnie wszystkie warianty tras, zanim znalazłem najlepsze dla mnie.
        Unikam jak się da przejazdu ul. Armii Krajowej, a przejazd w poprzek Niepodległości (a właściwie czekanie) w okolicy wspomnianej Wejherowskiej to koszmar, a alternatywny przejazd tunelem przy SKM z koniecznością zachowania prędkości pieszych w tunelu i dojazdem do świateł koło Lidla nie jest jakimś specjalnie rewelacyjnym rozwiązaniem. Żeby nie denerwować się opisywanymi wariantami, jeżdżę trasą nadmorską lub w osi Haffnera/Łokietka. To jest trasa odpowiednia dla jadących do/z Gdyni na Zaspę, Przymorze, Dolny Wrzeszcz. Jednak osobom korzystającym z Grunwaldzkiej najkorzystniej byłoby wybrać właśnie Armii Krajowej. Byłoby...

        • 7 0

        • (2)

          Dodam, że trasa nadmorska latem traci swoje walory (prócz krajobrazowych), bo już od maja do września przez molo trzeba iść pieszo, a w sezonie ciepłym popołudniami na drodze rowerowej trzeba przeciskać się pomiędzy rowerzystami spacerowymi, dziecięcymi rowerkami, czterokołowymi "gokartami", biegaczami i rolkarzami. Piesi też się zdarzą, nie tylko w poprzek, ale też wzdłuż drogi. Do tego sugestia jazdy 10 km/h (latem zdecydowanie słuszna). W dużej części odcinek ten nie spełnia standardów trasy tranzytowej na dojazdy do pracy Gdańsk - Gdynia. Dla rozrywki nadal jest OK poza godzinami szczytu, bo wtedy to czasem jest walka o życie.

          • 6 1

          • W kierunku Gdyni trzeba się wysilić pod górę z trasy nadmorskiej (1)

            Ale to już nie wina polityki drogowej, tylko taka uroda miasta.

            • 2 0

            • niekoniecznie

              od dawna jest w obiegu projekt zrobienia krótkiej trasy dołem klifu
              pomostu drewnianego lub leżącej na piasku gumy z taśmociągów portowych
              (i poprawiać po każdym sztormie)
              bo połączyć Sopot z ul. Mamuszki w Gdyni, toż to tylko kilkaset metrów

              ale wymagało by to dogadania sie Sopoćkowa i Gdyni (łeee, dogadanie się?...)
              oraz Urzędu Morskiego do którego plaża (łeee, dogadanie się?)

              dogadywanie się nie jest naszym sportem narodowym

              • 3 0

        • Być może perspektywa osoby mieszkającej w Sopocie jest inna

          i tylko tranzyt przez Sopot nie jest idealny.

          • 1 1

  • Ankieta zmanipulowana zadne ztych miast niejest przyjazdne rowerzystom!!Gdańsk jest poprosytu wiekszy wiec ma wiecej drug (2)

    • 1 2

    • (1)

      Bujda na resorach - akurat w Gdańsku prezydętka robi wszystko pod dyktando obcisłogacich.

      • 1 2

      • A to pewnie dlatego DDR (zabrany pas samochodom) przy Jana z Kolna / Marynarki jest męczony od maja zeszłego roku i nie wiadomo kiedy zostanie oddany do użytku.

        • 1 0

  • Rowerzyści są nieprzyjaźni wszystkim

    więc nie widzę problemu.

    • 4 9

  • Te pseudo ścieżki na drogach jednokierunkowych

    To żart i farsa: Andersa, Ceynowy, Grottgera...

    • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum