Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Czytelnik wylicza wady, miasto odpowiada
Światło zielone dla pieszych i rowerzystów wzdłuż al. Niepodległości nadawane jest znacznie krócej niż dla aut
Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Nasz czytelnik uważa, że problemem jest nie tylko brak wygodnych połączeń, ale również źle zaprogramowana sygnalizacja. Szczególnie odczuwalny jest brak tzw. zielonej fali i cykl świateł, zaprogramowany pod kątem aut, kosztem rowerzystów. Pod listem czytelnika publikujemy również oficjalne stanowisko miasta.
Władze Sopotu bardzo lubią chwalić się inwestycjami rowerowymi i podkreślać, że miasto jest przyjazne dla rowerzystów.
Przeglądając wydawany przez magistrat informator "Przepis na Sopot" można dowiedzieć się, że miasto zachęca do dojazdu rowerem do pracy, włączając się w kampanię promocyjną, a w niedawno przyjętej Strategii Rozwoju Miasta Sopotu jako trzeci cel strategiczny ujęto "zmianę modelu mobilności: ograniczanie ruchu samochodowego i zwiększanie udziału ruchu pieszego, rowerowego i komunikacji publicznej".

Z mojej obserwacji (dojeżdżam przez Sopot do pracy praktycznie codziennie) są to jedynie puste słowa, a głównym powodem, dla którego po Sopocie trudno jest przejechać sprawnie rowerem, jest sygnalizacja świetlna.
Choć pozornie wydaje się to błahym problemem, bo przecież w końcu wszyscy trafiamy raz na zielone, raz na czerwone światło, to straty cennych minut spowodowane przez (trzeba to napisać wprost) nieuczciwie dyskryminujące rowerzystów cykle sygnalizacji, powodują, że albo przejazd rowerem staje się skrajnie nieatrakcyjny, albo wręcz zachęca do jazdy na czerwonym.
Od strony Gdańska wjeżdżamy do Sopotu ul. Rzemieślniczą
Na tym skrzyżowaniu, kiedykolwiek na nie wjedziemy, to zawsze staniemy na czerwonym świetle, mimo że poruszamy się teoretycznie główną trasą Gdańsk - Gdynia. Do dyspozycji rowerzystów są dostępne jedynie drogi rowerowe obejmujące połowę skrzyżowania, co odróżnia Sopot od Gdańska, w którym większość skrzyżowań jest ze wszystkich stron nimi otoczona, dzięki czemu możemy, w zależności od aktualnie nadawanego sygnału, wybrać, czy jedziemy na wprost, czy skręcamy.
Kiedy już dojedziemy do obowiązkowego zakrętu, może się okazać, że nikt przed nami nie wcisnął przycisku wywołującego sygnał zielony. Tak, w Sopocie nadal na skrzyżowaniach - jeżeli nikt przed nami tego nie zrobił - tracimy kolejkę.
Przyglądamy się, jak pojazdy z ulicy poprzecznej jadą spokojnie, a piesi i rowerzyści czekają na zakończenie fazy, potem na nadanie zielonego na al. Niepodległości dla jadących na wprost i dopiero potem, po długim oczekiwaniu, na zielone w poprzek al. Niepodległości dla pieszych i rowerzystów. Potem jeszcze tylko światła przecinające ul. Armii Krajowej (na szczęście bez przycisku) i można jechać dalej.
Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że podczas gdy w Gdańsku na wszystkich trasach przecinających al. Grunwaldzką, Zwycięstwa czy inne główne arterie przyciski są nieaktywne, to w Sopocie, mimo że podczas pandemii nie działały, to aktualnie nadal funkcjonują.
Jedziemy dalej, mijamy świeżo przebudowane skrzyżowanie z ul. Malczewskiego
Musimy pokonać to przejście, jeśli chcemy nadal poruszać się aleją w stronę Gdyni. Światła w tym miejscu są wyjątkowo uciążliwe, bo nawet jeśli trafimy na kogoś, kto przed nami już zdążył użyć przycisku, to i tak często zielone zapala się dopiero w drugim zatrzymaniu ruchu pozostałych pojazdów na alei.
Należy więc (zakładając, że ktoś przed nami użył przycisku) zaczekać, aż ruch na al. Niepodległości się zatrzyma (w teorii teraz mogłoby nastąpić włączenie zielonego dla pieszych i rowerzystów), pojazdy z ulicy ul. Wejherowskiej wjadą na Niepodległości, potem ruch na Niepodległości znowu ruszy i dopiero w kolejnym kroku - mimo że pojazdy z ul. Wejherowskiej znowu mają zielone na wjazd na Niepodległości - zapala się światło zielone dla pieszych i rowerzystów.
Tym samym czekamy na zielone aż dwie kolejki. Dzięki temu mamy dużo czasu na oglądanie uprzywilejowanych, szybko jadących pojazdów i zastanawianie się, dlaczego nie wybraliśmy samochodu.
Ostatnie dyskryminujące światła znajdują się na skrzyżowaniu al. Niepodległości - Haffnera
Zgaduję, że jest to spowodowane chęcią zapewnienia komfortu skręcającym w prawo (nie muszą się skupiać na obserwacji, mimo że widoczność jest dobra). Jednak na żadnym skrzyżowaniu w Trójmieście nie spotkałem się z aż tak dużą różnicą czasu zielonego dla jadących na wprost.
Podczas gdy piesi i rowerzyści dostają tylko 27 sekund, to zmotoryzowani mają ich aż 71, czyli prawie trzy razy więcej. Po raz kolejny rowerzysta może tylko patrzeć się na sprawnie przejeżdżające na zielonym pojazdy, czekając aż wszystkie fazy się skończą i rozpocznie się kolejny cykl.
Biorąc pod uwagę czas zmarnowany na poprzednich skrzyżowaniach, zaryzykuję stwierdzenie, że od ul. Malczewskiego do granicy z Gdynią dojeżdżam kilka razy wolniej niż samochodem.
Ogłoszenia.trojmiasto.pl – Gdańsk, Sopot, Gdynia: rowery i akcesoria
I nie wynika to z faktu, że rower jest z natury wolniejszy, ale dlatego, że ktoś w Sopocie uparł się - wbrew zachętom z miejskiego informatora i na odwrót, niż wskazuje strategia rozwoju miasta - żeby spowalniać ruch rowerowy, mimo że we wszystkich opisywanych trzech przypadkach bardzo łatwo można ten ruch usprawnić i to bez szkody dla pozostałych uczestników ruchu.
Można to zrobić poprzez: wyłączenie przycisków, tak jak sprawdza się to w Gdańsku i sprawdziło się w trakcie pandemicznych restrykcji w Sopocie (przecież ruch w poprzek Niepodległości i tak ma zielone) i wydłużenie zielonego na skrzyżowaniu z Haffnera.
Uważam też, że miasto powinno w pierwszej kolejności przestać dyskryminować rowerzystów na skrzyżowaniach, a dopiero potem w okrągłych słowach mówić o promowaniu ekologii i mobilności.
Ja w obecnej sytuacji, mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie z czystym sumieniem przekonywać znajomych, że z Gdańska do Gdyni można sprawnie przejechać rowerem.
Dziękujemy autorowi listu za spostrzeżenia dotyczące infrastruktury rowerowej w Sopocie. Każda uwaga jest dla nas cenną wskazówką, aby przyjrzeć się problemowi i - jeśli jest to możliwe - wprowadzić lepsze rozwiązania komunikacyjne.
Nie zgadzamy się z tezą, że miasto dyskryminuje rowerzystów na skrzyżowaniach. Sopot jest miastem kompaktowym i nie wszędzie możliwa jest taka przebudowa infrastruktury, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego byli zawsze zadowoleni.
Zwarta zabudowa Sopotu sprawia, że w mieście nie ma miejsca, aby ze wszystkich stron skrzyżowań zbudować trasy rowerowe. Aby wybudować drogę rowerową wzdłuż całej al. Niepodległości, trzeba by wyburzyć kilka kamienic czy wyciąć drzewa.
Sopot od lat stawia na zieleń. Co roku na ulicach sadzonych jest kilkaset drzew, tworzone są nowe aleje, woonerfy. Zieleń rosnąca wzdłuż alei Niepodległości (w tym głównie stare drzewa) powoduje, że w wielu miejscach nie ma możliwości wydzielenia drogi rowerowej. Trasa dla rowerzystów znajduje się na równoległej ul. Armii Krajowej. Można tam dojechać z alei w kilkanaście sekund.
Aby ominąć część Sopotu z dużym ruchem i zwartą zabudową, można też wybrać aleję nadmorską, gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej. Przypominamy, że w minionych miesiącach w ciągu ul. 3 Maja zlikwidowaliśmy dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, co znacząco skraca czas przejazdu w tej części miasta. Na tej ulicy zlikwidowaliśmy też jeden pas jezdni dla samochodów na rzecz dwóch pasów rowerowych.

Zgadzamy się z tym, że przy ul. Wejherowskiej przejazd rowerem na drugą stronę al. Niepodległości może wiązać się z dłuższym czasem oczekiwania na zmianę świateł.
Wynika to ze specyfiki ruchu oraz niewielkiej liczby osób przekraczających jezdnię. Aby ominąć to miejsce, można pojechać drogą rowerową wzdłuż ulicy Wejherowskiej, dalej tunelem [pod przystankiem SKM Sopot Kamienny Potok
Każde skrzyżowanie z sygnalizacją na drogach rowerowych posiada detektory wychwytujące rowerzystów. Rowerzyści nie mają obowiązku wciskania przycisków, choć są one na słupkach. Dojazd tuż przed końcem cyklu i wzbudzenie czujnika zbyt późno może powodować, że cykl się "nie załączy". Tak działa system Tristar w całym Trójmieście.
Przyjrzymy się sytuacji na skrzyżowaniach. Jeśli będzie to możliwe, wprowadzimy rozwiązania usprawniające ruch rowerowy.
Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.
Opinie (147) 2 zablokowane
-
2023-03-14 08:02
Opinia wyróżniona
Po trochu tak, ale.. (6)
nie jest to moim zdaniem uciążliwe. Mieszkam w Sopocie, jeżdżę cały rok do pracy rowerem. Nigdy nie korzystam z przejazdu przy ulicy Wejherowskiej i na Haffnera, wybieram przejazd przez Kamionkę lub Haffnera w dół do alejek nadmorskich. Przy Reja przejście przez Niepodległości wykrywa rowerzystów automatycznie - ale zgadzam się, że to skrzyżowanie
nie jest to moim zdaniem uciążliwe. Mieszkam w Sopocie, jeżdżę cały rok do pracy rowerem. Nigdy nie korzystam z przejazdu przy ulicy Wejherowskiej i na Haffnera, wybieram przejazd przez Kamionkę lub Haffnera w dół do alejek nadmorskich. Przy Reja przejście przez Niepodległości wykrywa rowerzystów automatycznie - ale zgadzam się, że to skrzyżowanie jest paskudne - zwłaszcza, że często zdarzają się wymuszenia przez samochody ruszające z Armii Krajowej. Wypunktowany zakręt na przejeździe przez Malczewskiego w punkt (sam ścinam chodnikiem jak z naprzeciwka jedzie inny rowerzysta - bo po prostu nie ma tam miejsca na 2 rowery obok siebie) a pieszego tam rzadko kiedy widać w sumie (a przydział szerokości to 2/3 chodnik, 1/3 DDR). Zdecydowanie ciężej jest poruszać się rowerem przez Gdynię.
- 21 3
-
2023-03-14 08:06
(5)
jest zdecydowany postęp, jeżeli chodzi o Sopot. IMo takie artykuły jak ten, pod którym piszemy, są nieco przesadzone.
- 4 5
-
2023-03-14 11:37
Tylko nieco przesadzone, bo z większością się zgadzam (4)
Jeżdżę pomiędzy Gdańskiem a Gdynią codziennie przez cały rok i poznałem prawdopodobnie wszystkie warianty tras, zanim znalazłem najlepsze dla mnie.
Unikam jak się da przejazdu ul. Armii Krajowej, a przejazd w poprzek Niepodległości (a właściwie czekanie) w okolicy wspomnianej Wejherowskiej to koszmar, a alternatywny przejazd tunelem przy SKMJeżdżę pomiędzy Gdańskiem a Gdynią codziennie przez cały rok i poznałem prawdopodobnie wszystkie warianty tras, zanim znalazłem najlepsze dla mnie.
Unikam jak się da przejazdu ul. Armii Krajowej, a przejazd w poprzek Niepodległości (a właściwie czekanie) w okolicy wspomnianej Wejherowskiej to koszmar, a alternatywny przejazd tunelem przy SKM z koniecznością zachowania prędkości pieszych w tunelu i dojazdem do świateł koło Lidla nie jest jakimś specjalnie rewelacyjnym rozwiązaniem. Żeby nie denerwować się opisywanymi wariantami, jeżdżę trasą nadmorską lub w osi Haffnera/Łokietka. To jest trasa odpowiednia dla jadących do/z Gdyni na Zaspę, Przymorze, Dolny Wrzeszcz. Jednak osobom korzystającym z Grunwaldzkiej najkorzystniej byłoby wybrać właśnie Armii Krajowej. Byłoby...- 7 0
-
2023-03-14 12:06
(2)
Dodam, że trasa nadmorska latem traci swoje walory (prócz krajobrazowych), bo już od maja do września przez molo trzeba iść pieszo, a w sezonie ciepłym popołudniami na drodze rowerowej trzeba przeciskać się pomiędzy rowerzystami spacerowymi, dziecięcymi rowerkami, czterokołowymi "gokartami", biegaczami i rolkarzami. Piesi też się zdarzą, nie tylko
Dodam, że trasa nadmorska latem traci swoje walory (prócz krajobrazowych), bo już od maja do września przez molo trzeba iść pieszo, a w sezonie ciepłym popołudniami na drodze rowerowej trzeba przeciskać się pomiędzy rowerzystami spacerowymi, dziecięcymi rowerkami, czterokołowymi "gokartami", biegaczami i rolkarzami. Piesi też się zdarzą, nie tylko w poprzek, ale też wzdłuż drogi. Do tego sugestia jazdy 10 km/h (latem zdecydowanie słuszna). W dużej części odcinek ten nie spełnia standardów trasy tranzytowej na dojazdy do pracy Gdańsk - Gdynia. Dla rozrywki nadal jest OK poza godzinami szczytu, bo wtedy to czasem jest walka o życie.
- 6 1
-
2023-03-14 12:14
W kierunku Gdyni trzeba się wysilić pod górę z trasy nadmorskiej (1)
Ale to już nie wina polityki drogowej, tylko taka uroda miasta.
- 2 0
-
2023-03-14 12:38
niekoniecznie
od dawna jest w obiegu projekt zrobienia krótkiej trasy dołem klifu
pomostu drewnianego lub leżącej na piasku gumy z taśmociągów portowych
(i poprawiać po każdym sztormie)
bo połączyć Sopot z ul. Mamuszki w Gdyni, toż to tylko kilkaset metrów
ale wymagało by to dogadania sie Sopoćkowa iniekoniecznie
od dawna jest w obiegu projekt zrobienia krótkiej trasy dołem klifu
pomostu drewnianego lub leżącej na piasku gumy z taśmociągów portowych
(i poprawiać po każdym sztormie)
bo połączyć Sopot z ul. Mamuszki w Gdyni, toż to tylko kilkaset metrów
ale wymagało by to dogadania sie Sopoćkowa i Gdyni (łeee, dogadanie się?...)
oraz Urzędu Morskiego do którego plaża (łeee, dogadanie się?)
dogadywanie się nie jest naszym sportem narodowym- 3 0
-
2023-03-14 12:19
Być może perspektywa osoby mieszkającej w Sopocie jest inna
i tylko tranzyt przez Sopot nie jest idealny.
- 1 1
-
2023-03-15 07:22
Opinia wyróżniona
Sopot jest nieprzyjazny rowerzystom (4)
A pan prezydent opowiada bajki. Po kolei zatem idąc od wschodu - owszem rowerzysta może skorzystać ze szlaku nadmorskiego ale nie wiadomo czemu latem przejazd przez monciaka jest zamknięty (alternatywny przejazd nie jest wyznaczony - można by tunelem ale miasto nie zbudowało tam drogi rowerowej a obecne wjazdy nie zabezpieczają rowerzystów nawet
A pan prezydent opowiada bajki. Po kolei zatem idąc od wschodu - owszem rowerzysta może skorzystać ze szlaku nadmorskiego ale nie wiadomo czemu latem przejazd przez monciaka jest zamknięty (alternatywny przejazd nie jest wyznaczony - można by tunelem ale miasto nie zbudowało tam drogi rowerowej a obecne wjazdy nie zabezpieczają rowerzystów nawet sierżantami) oraz po drodze miasto zbudowało nielegalne progi zwalniajace (i mam nadziekę, że następny wojewoda pogoni towarzycho o to). Nastepny jest przejazd Haffnera - brak kontrruchu, alternatywny przejazd za halą prowadzi przez błotnisty ugór (!), znowu brak pzrejazdu przez Monciak no i sławna łokietka która jest takim bublem, że prezio Sopotu dostał za to zardzewiałą szprychę. Opisywany przejazd zachodni ma najdłuższe możliwe światłą za wiaduktem koło skzoły na których nawet o 22 czekasz 2 minuty - na podobnym przejezdzie na Klifie w Gdyni oczekiwanie trwa góra 1,5 minuty a o pozniej porze światło wskakuje po 30 sekundach. Mozna? Jak najbardziej można. Na wspomnianym przez prezydenta przejezdzie koło Lidla rowerzysta też musi czekać dwie tury świateł (Sępia, Niepodległosci) oraz nie wiedzieć czemu nie ma drogi i przejazdu na wylocie ulicy Sępiej na drugą strona a to by solidnie usprawniło ruch w tamtym miejscu. Światła na wylocie Haffnera też są niespojne bo tam prawoskręt dostaje dwa razy zielony cykl w tym jeden kolidujacy z rowerzystami, stoi to w sprzeczności z tym co dzieje się zkawąłek dalej na wylocie Sepiej gdzie nie ma kolizyjnych zielonych świateł - a jak wiemy kierowcy bardzo lubią wymuszac pierwszeństwo na rowerzystach czemu dobrych przykładem jest kawałek dalej wyjazd za stacją koło kempingu gdzie nie zdarzyło mi się chyba by przejazd nie był blokowany samochodem (można to zrobić jednokierunkiem, tylko wjazd, no ale trzeba wcześniej pomyśleć i nie promować samochodów)
- 12 6
-
2023-03-15 13:29
I tak już za dużo macie udogodnień! (1)
Pewnie dlatego ciągle marudzicie, bo wam się w d... poprzewracało.
Jak się nie podoba, to omijajcie Sopot szerokim łukiem. Nikt się nie obrazi.- 0 3
-
2023-03-20 12:51
Idź pokrzyczeć że chcesz nowe drogi szybkiego ruchu przez miasto. Najlepiej pod sam dom.
- 2 0
-
2023-03-16 08:40
(1)
A po co ci droga rowerowa w tunelu pod monciakiem serio już jesteście takimi sierotami że nie umiecie w jezdni o ograniczonej prędkości pojazdów pojechać?
- 0 2
-
2023-03-21 00:27
nie rozumiem po co komu jest potrzebny zakaz ruchu rowerów na Niepodległości
- 1 0
-
2023-03-14 08:53
Opinia wyróżniona
Kierunkowe pasy ruchu dla rowerów na jezdni rozwiązałyby problem. To w końcu miasto. (11)
Wszędzie się tak robi i to działa. Tylko u nas nie wiedzieć czemu forsuje się esy floresy na chodnikach z przeszkodami co 5m raz z jednej raz z drugiej strony jezdni.
- 44 10
-
2023-03-14 12:07
dwustronny pas ruchu na Armii krajowej jest po prostu ordynarnie nielegalny
bo jest rażąco sprzeczny z art 16 PORD
nawet po ostatniej przebudowie, choć, przyznam, jazda na czołówkę nie jest teraz
aż tak częsta jak przed przebudową
ale co tam, stare sopociaki i tak dożywotnio będą wybierali Czlowieka-Pudla
bo im daje zniżki za czekoladę i darmola na molo- 5 4
-
2023-03-14 12:11
bzdura kompletna wdychanie jest jeszce bardziej szkodliwe a nie poti jade rowerem by sie truc dzbanie spalinami (1)
drogi maja byc wydzielone najdalej od ulicy i odseparowane zielenią ktore te spaliny pochlania
- 1 6
-
2023-03-14 15:21
taaa 2kilometrowym lasem ;)
- 4 1
-
2023-03-14 13:37
(7)
Pasy na jezdni są najgorszym rozwiązaniem, a esy floresy to w głowie ma autor wpisu.
1. Kierunkowe pasy dla rowerów najzwyczajniej się nie sprawdzają bo to często oznacza konieczność przedostania się na drugą stronę ulicy a rowerzyści nie lubią takich atrakcji. Mało tego czasami trzeba by się cofać zgodnie z kierunkiem jazdy do miejscaPasy na jezdni są najgorszym rozwiązaniem, a esy floresy to w głowie ma autor wpisu.
1. Kierunkowe pasy dla rowerów najzwyczajniej się nie sprawdzają bo to często oznacza konieczność przedostania się na drugą stronę ulicy a rowerzyści nie lubią takich atrakcji. Mało tego czasami trzeba by się cofać zgodnie z kierunkiem jazdy do miejsca w którym można przejść na drugą stronę i dopiero wtedy jechać w prawidłowym kierunku.
2. Wpuszczanie osób bez uprawnień i znajomości podstawowych przepisów na ulice jest ryzykowne.
3. Pasy na jezdni są mniej bezpieczne, każda wywrotka może oznaczać wpadnięcie pod nadjeżdżające auto. Problem z jazdą na rowerze zimą jak jest ślisko. Na rowerach jeżdżą też dzieci i młodzież, które mogą "wywinąć" jakiś numer.
3. W złą pogodę rowerzysta zostanie najzwyczajniej ochlapany przez samochody z kałuż lub gdy pada deszcz i widoczność jest słaba ryzyko potrącenia wzrasta.
4. Jest więcej sygnalizacji na których trzeba stać ( sygnalizacje przy przejściach dla pieszych bez skrzyżowań ).
Jedyny plus takich dróg to że nie ma urojonych esów floresów.- 4 6
-
2023-03-14 15:25
(6)
Należę do tej nielicznej mniejszości, która jednak wolałaby jechać ulicą. Problem z wydzieloną infrastrukturą widzę (pośród wielu innych problemów) też taki:
Otóż drogi rowerowe powstawały w czasach, gdy łatwo było o rozróżnienie pieszy-rowerzysta-samochód. Każda z tych form poruszania ma swoją specyfikę, a głównym czynnikiemNależę do tej nielicznej mniejszości, która jednak wolałaby jechać ulicą. Problem z wydzieloną infrastrukturą widzę (pośród wielu innych problemów) też taki:
Otóż drogi rowerowe powstawały w czasach, gdy łatwo było o rozróżnienie pieszy-rowerzysta-samochód. Każda z tych form poruszania ma swoją specyfikę, a głównym czynnikiem kwalifikującym jest prędkość: samochód około 50, pieszy 5, rower, tu sprawa nie jest taka prosta, ale coś pomiędzy.
To było jeszcze niedawno. A teraz mamy:
1) Biegających. Czy biegacz powinien być na chodniku, czy ścieżce? Jest pieszym, ale porusza się z prędkością bliższą wolniejszym rowerzystom niż pieszym
2) hulajnogi elektryczne i rowery wspomagane. One z kolei poruszają się znacząco szybciej od najwolniejszych cyklistów, ale i wolniej od tych szybszych.
3) Skutery. Teoretycznie ich miejsce jest na jezdni, ale prędkością pasują bardziej do rowerów niż samochodów.
A im bardziej elektryfikacja transportu będzie postępować, tym częściej pojawiać się będą nowe pojazdy (te z jednym kołem na przykład) coraz trudniejsze do skategoryzowania.
Dlatego, cokolwiek to znaczy, postulowałbym integrację ruchu a nie separację. Ja ze swojej strony (tu nawiążę do początku mojego posta(u) lubiłem układ, gdy chodnik przy jezdni miał bardzo niski krawężnik. Wtedy jadąc rowerem ulicą mogłem łatwo i bezpiecznie wskoczyć na chodnik, gdy akurat był pusty, puścić kierowcę z tyłu i wrócić na jezdnię
Wiem, to nielegalne. Ale też dojeżdżałem przez Sopot do pracy. I dało się to zrobić sprawnie, może nawet całkiem bezpiecznie, ale z naruszeniem wielu przepisów kodeksu drogowego. Uznałem jednak, że będę się bronił tym, czym mnie atakują. Skoro atakuje się mnie koniecznością czekania dwóch cykli świateł, poczułem się upoważniony do działań nieregulaminowych.- 7 2
-
2023-03-14 20:31
(5)
Sam przyznajesz że większość rowerzystów nie che jeździć ulicami więc po co wypisujesz to co wypisujesz ?
Z własnego doświadczenia wiem, że
Przeciętny biegacz biegnie 7 - 9 km/h.
Rowerzysta to 15 - 35 km/h.
Hulajnogi elektryczne jadą 25 - 35 km/h.
Skutery to 40 - 50 km/h.
Dlatego, cokolwiek toSam przyznajesz że większość rowerzystów nie che jeździć ulicami więc po co wypisujesz to co wypisujesz ?
Z własnego doświadczenia wiem, że
Przeciętny biegacz biegnie 7 - 9 km/h.
Rowerzysta to 15 - 35 km/h.
Hulajnogi elektryczne jadą 25 - 35 km/h.
Skutery to 40 - 50 km/h.
Dlatego, cokolwiek to znaczy, postulowałbym integrację ruchu a nie separację.
W jakim celu wszyscy mieliby się poruszać i tłoczyć na jednej drodze ?
Naprawdę chciałbyś żeby biegacze biegali po ulicy ?
Co dałaby to Twoja integracja ?
Moim zdaniem efektem byłoby więcej wypadków.
Lubisz jak ludzie cierpią ?- 1 2
-
2023-03-15 12:10
(4)
ja też wolę jezdnią, choć mam 60lat, jeszcze parę lat dam radę.
wygodniej, szybciej, czuję się też bezpieczniej
a idealnie był by mieć wybór. dla cykorów legalne chodnikowanie
albo osobna śmieszka chodnikowa
a dla sprawnych, pas w jezdni, choćby szeroki tylko na metr. albo sierżant.
w Tokio sierżanty sąja też wolę jezdnią, choć mam 60lat, jeszcze parę lat dam radę.
wygodniej, szybciej, czuję się też bezpieczniej
a idealnie był by mieć wybór. dla cykorów legalne chodnikowanie
albo osobna śmieszka chodnikowa
a dla sprawnych, pas w jezdni, choćby szeroki tylko na metr. albo sierżant.
w Tokio sierżanty są nawet na głównych ulicach, gdzie jest wściekły ruch fur
większość Japów chodnikuje, nawet policjanci chodnikują, ale nie
czepiają się rowerzystów jadących jezdnią- 4 0
-
2023-03-15 16:53
(3)
A ja mam 100 lat i na ławeczce wyciskam 140 kg, dzięki temu wszędzie czuję się bezpiecznie.
Napisać można wszystko.
To może "60 latku" wytłumacz dlaczego na ulicy czujesz się bezpieczniej niż na wydzielonej DDR ?
Ciekawe że jakoś nie widać w tym wpisie mądrości 60 latka.
W tym wieku i nie masz wnuczków ? A może jednakA ja mam 100 lat i na ławeczce wyciskam 140 kg, dzięki temu wszędzie czuję się bezpiecznie.
Napisać można wszystko.
To może "60 latku" wytłumacz dlaczego na ulicy czujesz się bezpieczniej niż na wydzielonej DDR ?
Ciekawe że jakoś nie widać w tym wpisie mądrości 60 latka.
W tym wieku i nie masz wnuczków ? A może jednak masz.
To powiedz wnuczkowi na rowerze że jest cykorem bo woli jeździć po wydzielonym DDR.
Jeśli ktoś jeździ dużo rowerem to widzi jacy ludzie poruszają się najczęściej na rowerach w mieście i jakimi drogami. Ja widzę np. jak na Jana Pawła część ludzi nie korzysta z pasa na jezdni tylko jedzie po chodniku. To o czymś świadczy.- 1 0
-
2023-03-16 08:33
(2)
To świadczy o kompletnej nieznajomości przepisów równie dobrze możnaby jeździć po chodnikach samochodem i stwierdzić że sie ktoś boi innych pojazdów wydzielone DDR to nieustanne zagrożenie potrąceniem pieszych którzy potrafią wyjść z dowolnego miejsca pod koła i ryzyko kolizji z samochodem na każdym kroku każda brama wyjazd z posesji każde skrzyżowanie to ryzyko bocznego uderzenia
- 1 1
-
2023-03-16 09:32
wydzielone DDR to zagrożenie potrącenia pieszych? można się uśmiać - jakoś tworzenie ciągów pieszo rowerowych nikomu nie przeszkadza? stawianie tabliczek pozwalających rowerzystom na jazdę po chodniku czy też ustawianie znaków pozwalającym jazdę pod prąd...Naprawdę można jeździć rowerem z wyobraźnią a wtedy piesi nie będą zagrożeniem.
- 1 0
-
2023-03-16 09:42
Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia.
Gdyby obok pasa dla samochodów był pas dla czołgów to kierowcy samochodów czuli by się komfortowo i bezpiecznie ?
Coś mi się nie wydaje bo widoczność w czołgu jest gorsza niż w samochodzie a w przypadku kolizji samochód nie ma żadnych szans.
Dokładnie tak samo jest w przypadku samochodów i rowerów. Kierowca samochodu ma gorszą widoczność niż rowerzysta a w przypadku zderzenia rowerzysta nie ma żadnych szans.- 2 1
Wszystkie opinie
-
2023-03-09 14:41
Chyba wiem dlaczego tak jest
Dla równomiernego wypalania żarówek w sygnalizatorze ustalono taki sam czas świecenie dla zielonego i czerwonego światła. Dzięki temu miasto oszczędza bo za jednym otwarciem sygnalizatora wymienia obie żarówki. U samochodów jest jeszcze pomarańczowe więc takie rozwiązanie nie miałoby sensu.
- 6 2
-
2023-03-11 12:54
kolarskie problemy (7)
- 26 18
-
2023-03-14 08:33
I typowe szukanie dziury w całym (5)
przecież główne drogi nigdy nie będą dla pieszych czy rowerów, tylko właśnie dla aut.
Po co utrudniać życie tysiącom kierowców by ułatwić jednemu cykliście?
Idąc taką argumentacją jak w tym artykule, to ja zaraz napisze: "Czy Sopot jest przyjazny kierowcom"? Nie, nie jest, bo na molo nie można wjechać autem - dyskryminacja, ratunku!
Po to Niepodległości powinna być optymalizowana dla aut, żebym ja - także kierowca mógł spokojnie pojeździć na rowerze czy przejść się z rodziną po np. Haffnera - gdzie jest tempo 30 i powinna być wspólna droga dla wszystkich, bez słupkozy, kontrapasów, pierdziliona znaków itp.- 7 12
-
2023-03-14 11:21
Nie myślmy o Niepodległości (2)
Moim zdaniem autor niepotrzebnie wskazuje na potrzebę drogi rowerowej wzdłuż Al. Niepodległości. Tam jest dość ciasno i przede wszystkim pełno spalin. To taka miejska przelotowa autostrada i nic się tu nie zmieni. Ale pozostałe uwagi są przeważnie słuszne lub zdecydowanie słuszne.
- 4 0
-
2023-03-14 12:10
A najbardziej słuszna uwaga jest ta dotycząca przejazdu przez Niepodległości w rejonie Wejherowskiej. Może bez tych świateł całość byłaby w miarę do zaakceptowania.
- 4 0
-
2023-03-14 12:55
jest ciasno i pełno smrodu, ale nie ma zdrowej psychicznie alternatywy, np "koło kunia"
niektórzy nie jadą rowerem na spacerek tylko do pracy, zwiedzanie durnych objazdów jest nieakceptowalne- 2 0
-
2023-03-14 12:18
ale nie ma zdrowej psychicznie alternatywy
ok, na części jest, jest Armii Krajowej z całą jej paranoicznością i nielegalnem (łamaniem ar 16 PORD)
ale na początki i końcu nie da się inaczej niż Aleja Niep!
od strony Gdyni kiedyś był nielegal i robili na nas łapanki
(i śmierdziele tak właśnie ględzili, że to droga dla furjatów i się nie da)
a teraz tam jest legalna DDR
na drugim końcu dalej czasem psiarnia robi łapanki na chodnikowców
a w czasie ostatniego remontu nawet nie próbowano tam wstawiać DDR,
choć jest od cholery miejsca, a pieszych jest znacznie mniej niż rowerzystów.
odsyłanie na Rzemieślniczą działa tylko na mieszkańców dolnych blokowisk, Przymorza,
ale cała rowerowa Oliwa dalej zapiep**a do Gdyni na nielegalu, patrząc tylko czujnie
czy psy nie robią zasadzki w myjni, albo na podwórku
ostatnio jadący z naprzeciw rowerak powiedział przejazdem "czysto"
dopiero po kilkuset metrach załapałem- 3 0
-
2023-03-15 11:40
i dlatego niekolizyjne relacje przy skrzyżowaniu na haffnera mają trzy razy krótsze zielone?
- 0 0
-
2023-03-15 11:26
Ja mam 50lat i lubie sobie na rowerku chlapnac.
Gustuje w dobrych winach, lepiej mi sie jedzie, jestem usmiechniety i wszystkich po drodze pozdrawiam.
- 0 0
-
2023-03-14 07:07
Sopot = wszelkiej maści kłopot
To już od dawna wiadomo...
- 18 3
-
2023-03-14 07:09
infrastruktura rowerowa w Sopocie jest ewidentnie projektowana pod... samochody
kosztem pieszych i rowerzystów. Żadna trasa nie spełnia tam jakikolwiek standardów czy nawet wytycznych.
- 22 14
-
2023-03-14 07:22
Sopot to rowerowy skansen. (1)
- 20 8
-
2023-03-14 20:30
W dawnych, oj dawnych czasach Gdańsk był rowerową stolicą Polski
Później został wyprzedzony przez Warszawę, później inne wiodące metropolie. W Trójmieście mimo wszystko jest najlepszy. Nie było z tym specjalnego problemu, bo Sopot zawsze robił za czerwoną latarnię. I konsekwentnie robi. Nawet Gdynia, która przez lata mentalnie tkwiła w ślepej uliczce o nazwie "ścieżki rekreacyjne w lasach" go wyprzedziła. Ze Świętojańskiej do granicy Sopotu jedzie się radykalnie krócej niż od granicy Sopotu pod UM Sopot...
- 3 1
-
2023-03-14 07:30
Po pierwsze rowerzysta nie musi mieć jakichkolwiek uprawenień do poruszania się po drogach publicznych. (4)
Więc nie jest zobowiązany znać kodeks drogowy i się do niego stosować. Dlatego znak zakaz wjazdu i sygnalizacja świetlna może być śmiało zignorowana przez rowerzystę. Poza tym rowerzysta nie ma obowiązku poruszać się po drodze dla rowerów, a ma pełne prawo jechać obok po jezdni.
- 6 36
-
2023-03-14 09:38
Takich cymbałów nam trzeba.
- 7 1
-
2023-03-14 10:25
Pytanie tylko dlaczego to kierowcy wypadki powodują, a nie ci źli rowerzyści
- 3 2
-
2023-03-14 20:02
Ty to może ... (1)
... jako pieszy przejdź przy Policjancie na czerwonym, bo skoro rowerzysta może ignorować światła to pieszy tym bardziej.
- 1 1
-
2023-03-14 20:30
Dajecie się trolowi łowić jak małe dzieci
- 1 0
-
2023-03-14 07:46
Gdzie jest problem ? (4)
Rowerzyści masowo jeżdżą chodnikami dla pieszych wzdłuż aleji
niepodległości wbrew przepisom . Reakcji służb nie widać .- 27 6
-
2023-03-14 08:51
jakoś muszą sobie radzić (1)
- 4 3
-
2023-03-14 10:27
i tak samo sobie radzą na chodnikach
na BMC, placu zdrojowym, placu przyjaciół Sopotu... pomimo że jest zakaz. Sopot to miasto nieprzyjazne pieszym
- 3 2
-
2023-03-14 10:41
słuzb nie ma, był artykuł wczoraj
i dlatego sytuacja jest stabilna, tzn nie ma komu egzekwować głupich przepisów
- 1 1
-
2023-03-14 15:15
Podobnie po przystankach autobusowych a obok ścieżka!!! Albo po sciezkach spacerowych lub rolkowych, kiedy zobaczymy straż na rowerach ???
- 1 2
-
2023-03-14 07:57
Sprawa jest prosta, jest bardzo nieprzyjazny. Waski chodnik, zakaz ruchu dla rowerow, przejazdy na okolo, drogami ktore maja wylaczony ruch pieszy co jest calkowita fikcja i nierealnym rozwiazaniem. Lawirowanie z lewej na prawa, i swiatla tak ustawione, ze pieszy nie jest w stanie przejsc na jednym ciaglym zielonym.
- 8 8
-
2023-03-14 08:00
Pytasz dlaczego tak jest to w skrócie Tobie odpowiem (1)
Bo od ponad 20 lat wybieracie niemalże tych samych ludzi do rzadzenia, oni biora ze sobą sowje rodziny, znajomych, dalsze rodziny, dalszych znajomych itd. Oni wiedza wszystko najlepiej i nie popełniają błędów. więc nie mają sie do czego przyznawać.
Wszelka krytyka czegokolwiek odbierana jest jako atak polityczny i nie ma większego odzewu poza odpowiedziami typu "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi".- 28 5
-
2023-03-15 14:07
ja tam jestem monarchistą, wszystkie te wybierania są nieudane
- 0 0
-
2023-03-14 08:02
Opinia wyróżniona
Po trochu tak, ale.. (6)
nie jest to moim zdaniem uciążliwe. Mieszkam w Sopocie, jeżdżę cały rok do pracy rowerem. Nigdy nie korzystam z przejazdu przy ulicy Wejherowskiej i na Haffnera, wybieram przejazd przez Kamionkę lub Haffnera w dół do alejek nadmorskich. Przy Reja przejście przez Niepodległości wykrywa rowerzystów automatycznie - ale zgadzam się, że to skrzyżowanie jest paskudne - zwłaszcza, że często zdarzają się wymuszenia przez samochody ruszające z Armii Krajowej. Wypunktowany zakręt na przejeździe przez Malczewskiego w punkt (sam ścinam chodnikiem jak z naprzeciwka jedzie inny rowerzysta - bo po prostu nie ma tam miejsca na 2 rowery obok siebie) a pieszego tam rzadko kiedy widać w sumie (a przydział szerokości to 2/3 chodnik, 1/3 DDR). Zdecydowanie ciężej jest poruszać się rowerem przez Gdynię.
- 21 3
-
2023-03-14 08:06
(5)
jest zdecydowany postęp, jeżeli chodzi o Sopot. IMo takie artykuły jak ten, pod którym piszemy, są nieco przesadzone.
- 4 5
-
2023-03-14 11:37
Tylko nieco przesadzone, bo z większością się zgadzam (4)
Jeżdżę pomiędzy Gdańskiem a Gdynią codziennie przez cały rok i poznałem prawdopodobnie wszystkie warianty tras, zanim znalazłem najlepsze dla mnie.
Unikam jak się da przejazdu ul. Armii Krajowej, a przejazd w poprzek Niepodległości (a właściwie czekanie) w okolicy wspomnianej Wejherowskiej to koszmar, a alternatywny przejazd tunelem przy SKM z koniecznością zachowania prędkości pieszych w tunelu i dojazdem do świateł koło Lidla nie jest jakimś specjalnie rewelacyjnym rozwiązaniem. Żeby nie denerwować się opisywanymi wariantami, jeżdżę trasą nadmorską lub w osi Haffnera/Łokietka. To jest trasa odpowiednia dla jadących do/z Gdyni na Zaspę, Przymorze, Dolny Wrzeszcz. Jednak osobom korzystającym z Grunwaldzkiej najkorzystniej byłoby wybrać właśnie Armii Krajowej. Byłoby...- 7 0
-
2023-03-14 12:06
(2)
Dodam, że trasa nadmorska latem traci swoje walory (prócz krajobrazowych), bo już od maja do września przez molo trzeba iść pieszo, a w sezonie ciepłym popołudniami na drodze rowerowej trzeba przeciskać się pomiędzy rowerzystami spacerowymi, dziecięcymi rowerkami, czterokołowymi "gokartami", biegaczami i rolkarzami. Piesi też się zdarzą, nie tylko w poprzek, ale też wzdłuż drogi. Do tego sugestia jazdy 10 km/h (latem zdecydowanie słuszna). W dużej części odcinek ten nie spełnia standardów trasy tranzytowej na dojazdy do pracy Gdańsk - Gdynia. Dla rozrywki nadal jest OK poza godzinami szczytu, bo wtedy to czasem jest walka o życie.
- 6 1
-
2023-03-14 12:14
W kierunku Gdyni trzeba się wysilić pod górę z trasy nadmorskiej (1)
Ale to już nie wina polityki drogowej, tylko taka uroda miasta.
- 2 0
-
2023-03-14 12:38
niekoniecznie
od dawna jest w obiegu projekt zrobienia krótkiej trasy dołem klifu
pomostu drewnianego lub leżącej na piasku gumy z taśmociągów portowych
(i poprawiać po każdym sztormie)
bo połączyć Sopot z ul. Mamuszki w Gdyni, toż to tylko kilkaset metrów
ale wymagało by to dogadania sie Sopoćkowa i Gdyni (łeee, dogadanie się?...)
oraz Urzędu Morskiego do którego plaża (łeee, dogadanie się?)
dogadywanie się nie jest naszym sportem narodowym- 3 0
-
2023-03-14 12:19
Być może perspektywa osoby mieszkającej w Sopocie jest inna
i tylko tranzyt przez Sopot nie jest idealny.
- 1 1
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.