• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Czytelnik wylicza wady, miasto odpowiada

Daniel
14 marca 2023 (artykuł sprzed 1 roku) 
Opinie (148)

Światło zielone dla pieszych i rowerzystów wzdłuż al. Niepodległości nadawane jest znacznie krócej niż dla aut

Czy Sopot jest miastem przyjaznym rowerzystom? Nasz czytelnik uważa, że problemem jest nie tylko brak wygodnych połączeń, ale również źle zaprogramowana sygnalizacja. Szczególnie odczuwalny jest brak tzw. zielonej fali i cykl świateł, zaprogramowany pod kątem aut, kosztem rowerzystów. Pod listem czytelnika publikujemy również oficjalne stanowisko miasta.



Nasz czytelnik, pan Daniel, przekonuje, że wbrew oficjalnym deklaracjom władz Sopotu najmniejsze miasto Trójmiasta dyskryminuje rowerzystów - zwłaszcza na głównym ciągu komunikacyjnym. Oto treść listu jego autorstwa:

Władze Sopotu bardzo lubią chwalić się inwestycjami rowerowymi i podkreślać, że miasto jest przyjazne dla rowerzystów.

Przeglądając wydawany przez magistrat informator "Przepis na Sopot" można dowiedzieć się, że miasto zachęca do dojazdu rowerem do pracy, włączając się w kampanię promocyjną, a w niedawno przyjętej Strategii Rozwoju Miasta Sopotu jako trzeci cel strategiczny ujęto "zmianę modelu mobilności: ograniczanie ruchu samochodowego i zwiększanie udziału ruchu pieszego, rowerowego i komunikacji publicznej".

Artykuł z 2019 r.: Wspólny przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawy Artykuł z 2019 r.: Wspólny przejazd rowerowy po Sopocie: wciąż wiele miejsc wymaga poprawy

Na al. Niepodległości, czyli głównej drodze prowadzącej przez Sopot, od dawna obowiązuje zakaz jazdy rowerem. Rowerzyści muszą korzystać z równoległej ul. Armii Krajowej, oddalonej od miejsc koncentracji sklepów i biur. Na al. Niepodległości, czyli głównej drodze prowadzącej przez Sopot, od dawna obowiązuje zakaz jazdy rowerem. Rowerzyści muszą korzystać z równoległej ul. Armii Krajowej, oddalonej od miejsc koncentracji sklepów i biur.
Z mojej obserwacji (dojeżdżam przez Sopot do pracy praktycznie codziennie) są to jedynie puste słowa, a głównym powodem, dla którego po Sopocie trudno jest przejechać sprawnie rowerem, jest sygnalizacja świetlna.

Choć pozornie wydaje się to błahym problemem, bo przecież w końcu wszyscy trafiamy raz na zielone, raz na czerwone światło, to straty cennych minut spowodowane przez (trzeba to napisać wprost) nieuczciwie dyskryminujące rowerzystów cykle sygnalizacji, powodują, że albo przejazd rowerem staje się skrajnie nieatrakcyjny, albo wręcz zachęca do jazdy na czerwonym.

Od strony Gdańska wjeżdżamy do Sopotu ul. RzemieślnicząMapka, a następnie przecinamy al. NiepodległościMapka, żeby dostać się do ul. Armii Krajowej, bo na wprost ulicą Niepodległości nie wolno nam jeździć - taki urok uzdrowiska stawiającego na "przeciwdziałanie niekorzystnym zmianom klimatu" (to trzecie główne wyzwanie strategii miasta), że nie można przejechać jego głównej alei rowerem.



Droga rowerowa na ul. Rzemieślniczej Droga rowerowa na ul. Rzemieślniczej
Na tym skrzyżowaniu, kiedykolwiek na nie wjedziemy, to zawsze staniemy na czerwonym świetle, mimo że poruszamy się teoretycznie główną trasą Gdańsk - Gdynia. Do dyspozycji rowerzystów są dostępne jedynie drogi rowerowe obejmujące połowę skrzyżowania, co odróżnia Sopot od Gdańska, w którym większość skrzyżowań jest ze wszystkich stron nimi otoczona, dzięki czemu możemy, w zależności od aktualnie nadawanego sygnału, wybrać, czy jedziemy na wprost, czy skręcamy.

Kiedy już dojedziemy do obowiązkowego zakrętu, może się okazać, że nikt przed nami nie wcisnął przycisku wywołującego sygnał zielony. Tak, w Sopocie nadal na skrzyżowaniach - jeżeli nikt przed nami tego nie zrobił - tracimy kolejkę.

Przyglądamy się, jak pojazdy z ulicy poprzecznej jadą spokojnie, a piesi i rowerzyści czekają na zakończenie fazy, potem na nadanie zielonego na al. Niepodległości dla jadących na wprost i dopiero potem, po długim oczekiwaniu, na zielone w poprzek al. Niepodległości dla pieszych i rowerzystów. Potem jeszcze tylko światła przecinające ul. Armii Krajowej (na szczęście bez przycisku) i można jechać dalej.

Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że podczas gdy w Gdańsku na wszystkich trasach przecinających al. Grunwaldzką, Zwycięstwa czy inne główne arterie przyciski są nieaktywne, to w Sopocie, mimo że podczas pandemii nie działały, to aktualnie nadal funkcjonują.

Niedawno przebudowane skrzyżowanie Niepodległości - Malczewskiego Niedawno przebudowane skrzyżowanie Niepodległości - Malczewskiego
Jedziemy dalej, mijamy świeżo przebudowane skrzyżowanie z ul. MalczewskiegoMapka (z zakrętem przystosowanym do jazdy wyczynowej, który większość ścina jadąc chodnikiem) i trafiamy na kolejną sygnalizację z przyciskiem (w poprzek al. NiepodległościMapka).

Musimy pokonać to przejście, jeśli chcemy nadal poruszać się aleją w stronę Gdyni. Światła w tym miejscu są wyjątkowo uciążliwe, bo nawet jeśli trafimy na kogoś, kto przed nami już zdążył użyć przycisku, to i tak często zielone zapala się dopiero w drugim zatrzymaniu ruchu pozostałych pojazdów na alei.

Należy więc (zakładając, że ktoś przed nami użył przycisku) zaczekać, aż ruch na al. Niepodległości się zatrzyma (w teorii teraz mogłoby nastąpić włączenie zielonego dla pieszych i rowerzystów), pojazdy z ulicy ul. Wejherowskiej wjadą na Niepodległości, potem ruch na Niepodległości znowu ruszy i dopiero w kolejnym kroku - mimo że pojazdy z ul. Wejherowskiej znowu mają zielone na wjazd na Niepodległości - zapala się światło zielone dla pieszych i rowerzystów.

Tym samym czekamy na zielone aż dwie kolejki. Dzięki temu mamy dużo czasu na oglądanie uprzywilejowanych, szybko jadących pojazdów i zastanawianie się, dlaczego nie wybraliśmy samochodu.

Przejazd przez al. Niepodległości tuż przy wiadukcie nad torami kolejowymi. W tym miejscu trzeba długo czekać na światło zielone na przejeździe i przejściu. Przejazd przez al. Niepodległości tuż przy wiadukcie nad torami kolejowymi. W tym miejscu trzeba długo czekać na światło zielone na przejeździe i przejściu.
Ostatnie dyskryminujące światła znajdują się na skrzyżowaniu al. Niepodległości - HaffneraMapka. Tutaj sytuacja jest prosta: wszyscy jadą na wprost, nikt nie musi używać przycisków. Mimo to dysproporcja w czasie zielonego światła dla pieszych i rowerzystów oraz dla zmotoryzowanych jest ogromna.

Zgaduję, że jest to spowodowane chęcią zapewnienia komfortu skręcającym w prawo (nie muszą się skupiać na obserwacji, mimo że widoczność jest dobra). Jednak na żadnym skrzyżowaniu w Trójmieście nie spotkałem się z aż tak dużą różnicą czasu zielonego dla jadących na wprost.

Podczas gdy piesi i rowerzyści dostają tylko 27 sekund, to zmotoryzowani mają ich aż 71, czyli prawie trzy razy więcej. Po raz kolejny rowerzysta może tylko patrzeć się na sprawnie przejeżdżające na zielonym pojazdy, czekając aż wszystkie fazy się skończą i rozpocznie się kolejny cykl.

Biorąc pod uwagę czas zmarnowany na poprzednich skrzyżowaniach, zaryzykuję stwierdzenie, że od ul. Malczewskiego do granicy z Gdynią dojeżdżam kilka razy wolniej niż samochodem.


I nie wynika to z faktu, że rower jest z natury wolniejszy, ale dlatego, że ktoś w Sopocie uparł się - wbrew zachętom z miejskiego informatora i na odwrót, niż wskazuje strategia rozwoju miasta - żeby spowalniać ruch rowerowy, mimo że we wszystkich opisywanych trzech przypadkach bardzo łatwo można ten ruch usprawnić i to bez szkody dla pozostałych uczestników ruchu.

Można to zrobić poprzez: wyłączenie przycisków, tak jak sprawdza się to w Gdańsku i sprawdziło się w trakcie pandemicznych restrykcji w Sopocie (przecież ruch w poprzek Niepodległości i tak ma zielone) i wydłużenie zielonego na skrzyżowaniu z Haffnera.

Uważam też, że miasto powinno w pierwszej kolejności przestać dyskryminować rowerzystów na skrzyżowaniach, a dopiero potem w okrągłych słowach mówić o promowaniu ekologii i mobilności.

Ja w obecnej sytuacji, mimo szczerych chęci, nie jestem w stanie z czystym sumieniem przekonywać znajomych, że z Gdańska do Gdyni można sprawnie przejechać rowerem.

O ustosunkowanie się do listu naszego czytelnika poprosiliśmy przedstawicieli miasta. Odpowiedzi udzielił Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu:

Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu Marcin Skwierawski, wiceprezydent Sopotu
Dziękujemy autorowi listu za spostrzeżenia dotyczące infrastruktury rowerowej w Sopocie. Każda uwaga jest dla nas cenną wskazówką, aby przyjrzeć się problemowi i - jeśli jest to możliwe - wprowadzić lepsze rozwiązania komunikacyjne.

Nie zgadzamy się z tezą, że miasto dyskryminuje rowerzystów na skrzyżowaniach. Sopot jest miastem kompaktowym i nie wszędzie możliwa jest taka przebudowa infrastruktury, aby wszyscy uczestnicy ruchu drogowego byli zawsze zadowoleni.

Zwarta zabudowa Sopotu sprawia, że w mieście nie ma miejsca, aby ze wszystkich stron skrzyżowań zbudować trasy rowerowe. Aby wybudować drogę rowerową wzdłuż całej al. Niepodległości, trzeba by wyburzyć kilka kamienic czy wyciąć drzewa.

Sopot od lat stawia na zieleń. Co roku na ulicach sadzonych jest kilkaset drzew, tworzone są nowe aleje, woonerfy. Zieleń rosnąca wzdłuż alei Niepodległości (w tym głównie stare drzewa) powoduje, że w wielu miejscach nie ma możliwości wydzielenia drogi rowerowej. Trasa dla rowerzystów znajduje się na równoległej ul. Armii Krajowej. Można tam dojechać z alei w kilkanaście sekund.

Droga rowerowa wzdłuż ul. Armii Krajowej Droga rowerowa wzdłuż ul. Armii Krajowej
Aby ominąć część Sopotu z dużym ruchem i zwartą zabudową, można też wybrać aleję nadmorską, gdzie nie ma sygnalizacji świetlnej. Przypominamy, że w minionych miesiącach w ciągu ul. 3 Maja zlikwidowaliśmy dwa skrzyżowania z sygnalizacją świetlną, co znacząco skraca czas przejazdu w tej części miasta. Na tej ulicy zlikwidowaliśmy też jeden pas jezdni dla samochodów na rzecz dwóch pasów rowerowych.

Wątpliwości ws. 3 Maja w Sopocie. Wysokie krawężniki to niejedyny zarzut Wątpliwości ws. 3 Maja w Sopocie. Wysokie krawężniki to niejedyny zarzut
Zgadzamy się z tym, że przy ul. Wejherowskiej przejazd rowerem na drugą stronę al. Niepodległości może wiązać się z dłuższym czasem oczekiwania na zmianę świateł.

Wynika to ze specyfiki ruchu oraz niewielkiej liczby osób przekraczających jezdnię. Aby ominąć to miejsce, można pojechać drogą rowerową wzdłuż ulicy Wejherowskiej, dalej tunelem [pod przystankiem SKM Sopot Kamienny PotokMapka - dop. red.] i wyjechać przy Lidlu. W ten sposób rowerzysta ominie dwie sygnalizacje świetlne.

Każde skrzyżowanie z sygnalizacją na drogach rowerowych posiada detektory wychwytujące rowerzystów. Rowerzyści nie mają obowiązku wciskania przycisków, choć są one na słupkach. Dojazd tuż przed końcem cyklu i wzbudzenie czujnika zbyt późno może powodować, że cykl się "nie załączy". Tak działa system Tristar w całym Trójmieście.

Przyjrzymy się sytuacji na skrzyżowaniach. Jeśli będzie to możliwe, wprowadzimy rozwiązania usprawniające ruch rowerowy.
Daniel

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (148) 2 zablokowane

  • Pytasz dlaczego tak jest to w skrócie Tobie odpowiem (1)

    Bo od ponad 20 lat wybieracie niemalże tych samych ludzi do rzadzenia, oni biora ze sobą sowje rodziny, znajomych, dalsze rodziny, dalszych znajomych itd. Oni wiedza wszystko najlepiej i nie popełniają błędów. więc nie mają sie do czego przyznawać.
    Wszelka krytyka czegokolwiek odbierana jest jako atak polityczny i nie ma większego odzewu poza odpowiedziami typu "nie mamy pańskiego płaszcza i co nam pan zrobi".

    • 29 5

    • ja tam jestem monarchistą, wszystkie te wybierania są nieudane

      • 0 0

  • Dziękuję za ten artykuł! (1)

    Potwierdzam. Sopotu nie bez powodu wita znakami zakaz wjazdu rowerzystów na ulicę.
    Moich pieniędzy ten "kurort" za takie traktowanie nie zobaczy. Obojętnie czy chodzi o koncert czy zakupy po drodze. Do czego zachęcam i innych rowerzystów

    • 4 1

    • i to śmiechu warte 10 km/h na promenadzie nadmorskiej obecnie naprawdę jest tam tyyyylu pieszych że to 10 czytaj prędkość truchtu jest alternatywą wobec drogi wzdłuż niepodległości

      • 0 1

  • Zamkowa Góra (1)

    To kolejne miejsce, gdzie absurdalnie długo jest czerwone światło dla rowerzystów. A jak ktoś chce się za radą rzecznika wybrać objazdem Wejherowską i tunelem pod SKM Kamienny Potok, to niespodzianka! Nie ma możliwości bezpiecznego i legalnego dojazdu do drogi rowerowej po drugiej stronie ulicy, gdyż do dyspozycji jest wyłącznie chodnik i przejście dla pieszych.

    • 4 1

    • tak tam jakiś bezmózgowiec ustawił kierunkowe światło dla skręcających do aqua parku zupełnie nie wiem po co ono się zapala kiedy nikt w to prawo nie skręca są w asfalcie pętle indukcyjne ale nie są aktywne przez to cykl zielonego również jest kilkanaście sekund krótszy niż zielone dla aut jadących równolegle w stronę Gdańska lub Gdyni poza tym na tym kawałku od Shella do Malczewskiego na czerwonych światłach traci się tyle ile by zajęło przejechanie 3 km spokojnym tempem. Jak jedziesz do Gdańska masz czerwone koło aqua parku potem czerwone na Haffnera te światła są tak ustawione że nie ma możliwości przejechać obu z nich nie mając przynajmniej jednego postoju plus na wejherowska w poprzek minimum 2-3 minuty stania i Malczewskiego w sumie pokonanie tego krótkiego odcinka ok 1 km trwa dłużej niż marsz pieszo bez żadnego zatrzymania. Można np przy Haffnera szybko przejechać na drugą stronę bo często światła się fajnie układają ale jazda po drugiej stronie niepodległości to stary chodnik z dużych płyt i przejście dla pieszych przez wejherowską

      • 0 0

  • Przy obecnych rosnacych cenach samochodów i tragicznej komunikacji miejskiej, pozostaje tylko rower. (5)

    Niechętnie to stwierdzam, jako kierowca samochodu przede wszystkim. Niestety od tego nie uciekniemy. No chyba że ktoś lubi chodzić pieszo, ale Trojmiasto jest dosyć rozciągnięte na spacery

    • 30 8

    • tylko że Sopot jest najstarszym miastem w kraju (2)

      ciężko 80-latków zachęcać do jazdy rowerem.

      • 1 6

      • tym bardziej samochodem nie powini się poruszać (1)

        • 9 2

        • pożyjemy, zobaczymy za 50 lat

          • 0 0

    • (1)

      Nie każdy może jeździć rowerem ze względów zdrowotnych. Jest to niekorzystne na kręgosłup naprzyklad, dużo ludzi mazaburzrnia równowagi.

      • 3 4

      • ciekawe, jak jazda samochodem wpływa na kręgosłup?

        to, że ujemnie wpływa na układ krążenia, to wiadomo

        • 5 1

  • Weźcie już przestańcie z tymi rowerami!

    Mało wam miejsc do jeżdżenia? Las cały rozjeżdżony, strach się wybrać na spacer, żeby jakiś speedy Gonzalez w obcisłych gatkach i z groźną miną cię nie rozjechał, nad morzem wyścigi nawet zimą, na oblodzonej ścieżce, regularne nieustępowanie pierwszeństwa pieszym, w mieście non stop przejeżdżanie po pasach i pchanie się pod samochody, bo jaśnie pan(i) na bicyklu ma pierwszeństwo i patrzeć dookoła nie musi, ulice pozwężane, wszędzie czerwone pasy, albo tylko kontrapasy, bez wyraźnych oznaczeń, że nadziać się nieźle można...
    Najpierw się nauczcie trochę kultury i przepisów, zamiast narzekać że ciągle wam czegoś za mało... rowerowi terroryści!

    • 4 4

  • Ta laurka dla Gdańska jest przesadą. (7)

    " Zachodzę w głowę, jak to jest możliwe, że podczas gdy w Gdańsku na wszystkich trasach przecinających al. Grunwaldzką, Zwycięstwa czy inne główne arterie przyciski są nieaktywne, to w Sopocie, mimo że podczas pandemii nie działały, to aktualnie nadal funkcjonują. "

    Na Zaspie na wysokości peronu SKM przyciski są aktywne na 2 przejściach przez Grunwaldzką. Podejrzewam że jest ich więcej a autor bez sprawdzenia podaje nie prawdziwe informacje.

    W Gdańsku który autor artykułu tak wychwala przed pandemią była mania montowania wszędzie przycisków i nie ważne było czy ich funkcjonowanie miało sens. Po pandemii nastąpiła odwrotna akcja teraz duża ilość przycisków "wyparowała w cudowny sposób" i analogicznie zrobiono to bez sensu. Na przykład na Zaspie przy szpitalu jest przejście dla pieszych bez skrzyżowania, kiedyś był przycisk teraz go nie ma , więc czy jest ktoś chętny do przejścia czy nie samochód musi się zatrzymać na czerwonym. "Najzabawniejsze" to jest w nocy gdy "miasto śpi" a światełka działają.

    Taka zabawa w montaż i demontaż kosztuje. To są pieniądze "wyrzucone w błoto"

    Jako rowerzysta jeżdżący głównie po Gdańsku mogę napisać o wiele gorszy artykuł pokazujący stan gdańskich dróg dla rowerów, a na światłach nawet jeśli nie stoję "dwóch zmian" to wyrównuje mi to większa liczba zaliczonych po drodze skrzyżowań. Na 4 km w drodze do pracy mam 8 sygnalizacji czyli średnio co 500 m. A jak zachce mi się pojechać nad morze al. Jana Pawła gdzie jest pas dla rowerów wydzielony z ulicy to na odcinku 1400 m mam 7 sygnalizacji czyli co 200 m i zdarza się że ma każdych muszę stać.

    • 3 1

    • (5)

      Mimo wszystko infrastruktura w dolnym Gdańsku - choć nieidealna - wypada najlepiej. Ocena (subiektywna) na bazie codziennych przejazdów w trzech miastach.

      • 1 1

      • (3)

        Gdynia, Sopot i Gdańsk mają infrastrukturę do pupci i nie ważne że na tym tle coś lepiej wypada bo na tle innych polskich miast to jest słabiutko.

        Ważne że w 3-city obecnie poza PR niewiele się robi dla rowerów.

        • 2 1

        • (2)

          Gdn trwa rozpędem

          ale faktycznie, wiele lat temu, za św.pam.A.Owicza, miasto wyrózniało się w Polsce,
          stara historia, dziś raczej porównanie z innymi miastami wychodzi niekorzystnie

          • 1 0

          • (1)

            Za wczesnego Adamowicza ale to zdaje się nie do końca jego zasługa tylko ludzi spoza urzędu miasta którzy walczyli i starali się o środki unijne na ten cel.
            Pod koniec rządów Adamowicza był już zastój teraz mamy tego kontynuację.

            • 1 0

            • trochę wina rogerzystów, statusieli i zajęli się wszystkim innym, tylko nie roweryzmem

              • 0 0

      • porównywanie pćina do pućina

        • 0 0

    • potwierdzam, w ankiecie brakuje opcji "żadne"

      • 0 0

  • Opinia do filmu

    Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

    kolarskie problemy (7)

    • 26 18

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

      I typowe szukanie dziury w całym (5)

      przecież główne drogi nigdy nie będą dla pieszych czy rowerów, tylko właśnie dla aut.
      Po co utrudniać życie tysiącom kierowców by ułatwić jednemu cykliście?
      Idąc taką argumentacją jak w tym artykule, to ja zaraz napisze: "Czy Sopot jest przyjazny kierowcom"? Nie, nie jest, bo na molo nie można wjechać autem - dyskryminacja, ratunku!
      Po to Niepodległości powinna być optymalizowana dla aut, żebym ja - także kierowca mógł spokojnie pojeździć na rowerze czy przejść się z rodziną po np. Haffnera - gdzie jest tempo 30 i powinna być wspólna droga dla wszystkich, bez słupkozy, kontrapasów, pierdziliona znaków itp.

      • 7 12

      • Opinia do filmu

        Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

        i dlatego niekolizyjne relacje przy skrzyżowaniu na haffnera mają trzy razy krótsze zielone?

        • 0 0

      • Opinia do filmu

        Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

        Nie myślmy o Niepodległości (2)

        Moim zdaniem autor niepotrzebnie wskazuje na potrzebę drogi rowerowej wzdłuż Al. Niepodległości. Tam jest dość ciasno i przede wszystkim pełno spalin. To taka miejska przelotowa autostrada i nic się tu nie zmieni. Ale pozostałe uwagi są przeważnie słuszne lub zdecydowanie słuszne.

        • 4 0

        • Opinia do filmu

          Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

          jest ciasno i pełno smrodu, ale nie ma zdrowej psychicznie alternatywy, np "koło kunia"

          niektórzy nie jadą rowerem na spacerek tylko do pracy, zwiedzanie durnych objazdów jest nieakceptowalne

          • 2 0

        • Opinia do filmu

          Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

          A najbardziej słuszna uwaga jest ta dotycząca przejazdu przez Niepodległości w rejonie Wejherowskiej. Może bez tych świateł całość byłaby w miarę do zaakceptowania.

          • 4 0

      • Opinia do filmu

        Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

        ale nie ma zdrowej psychicznie alternatywy

        ok, na części jest, jest Armii Krajowej z całą jej paranoicznością i nielegalnem (łamaniem ar 16 PORD)
        ale na początki i końcu nie da się inaczej niż Aleja Niep!
        od strony Gdyni kiedyś był nielegal i robili na nas łapanki
        (i śmierdziele tak właśnie ględzili, że to droga dla furjatów i się nie da)
        a teraz tam jest legalna DDR

        na drugim końcu dalej czasem psiarnia robi łapanki na chodnikowców
        a w czasie ostatniego remontu nawet nie próbowano tam wstawiać DDR,
        choć jest od cholery miejsca, a pieszych jest znacznie mniej niż rowerzystów.

        odsyłanie na Rzemieślniczą działa tylko na mieszkańców dolnych blokowisk, Przymorza,
        ale cała rowerowa Oliwa dalej zapiep**a do Gdyni na nielegalu, patrząc tylko czujnie
        czy psy nie robią zasadzki w myjni, albo na podwórku

        ostatnio jadący z naprzeciw rowerak powiedział przejazdem "czysto"
        dopiero po kilkuset metrach załapałem

        • 3 0

    • Opinia do filmu

      Zobacz film Sygnalizacja na skrzyżowaniu Niepodległości - Haffnera

      Ja mam 50lat i lubie sobie na rowerku chlapnac.

      Gustuje w dobrych winach, lepiej mi sie jedzie, jestem usmiechniety i wszystkich po drodze pozdrawiam.

      • 0 0

  • "przyciski zebracze" na Niepodleglosci to specjalnosc Sopotu, mocno upokarzajace stanie (3)

    stoi sie tam wieki, ale i tak w Sopocie najgorzej traktowani sa piesi, z chodnikow wyodrebnili sciezki rowerowe, a na pozostalych waskich skrawkach wymalowali parkingi dla samochodow, pomontowali znaki, lampy, smietniki i ostatni hit czyli drzewa, przez ul. Haffnera w dolnym odcinku to tylko gesiego, tak, ze rowerzysci i tak maja luksusy w porownaniu do pieszego, ale oczywiscie krolem Sopotu jest samochod z wszelkimi przywilejami, chociazby parkowania na chodnikach i swieta przepustowoscia

    • 16 0

    • Bo te przyciski sa bez funkcji tam nie ma przewodow. Sciema i atrapa ale jest tanio.

      • 0 0

    • Przyciski żebracze są też w Gdyni, np. przy skrzyżowaniu Zwycięstwa z Wielkopolskiej. Cisnę z daleka, bo zaraz ma być przejazd, a tu okazuje się, że nikt nie wcisnął "guzika" i tylko samochody mają zielone na wprost. Dołujące.

      • 5 0

    • Zauważam to jako rowerzysta

      Piesi też nie mają łatwo, a nawet mają gorzej.

      • 2 0

  • Co za roszczeniowość (8)

    Ile rowerów przejeżdża codziennie przez Sopot, a ile samochodów? Pod kogo w związku z tym należy dopasować cykl świateł?

    • 16 14

    • a dlaczego tak jest? (4)

      dlatego że rowerem to strata czasu przy takiej infrastrukturze. samochodem będzie szybciej mimo korków

      • 8 2

      • Dlatego, że samochód jest lepszym środkiem transportu (3)

        i żadne sztucznie zwężanie jezdni nie sprawi, że więcej osób z własnej woli wybierze rower niż samochód

        • 1 4

        • na odległość do 5 kilometrów rower wykazuje wiele przewag nad samochodem (2)

          przejazdy samochodem na odległości mniejsze niż 5 km można śmiało zaliczyć do kategorii "niepotrzebnych przejazdów samochodem". Gdy te informacje zostaną zrozumiane przez dostatecznie dużą liczbę mieszkańców a infrastruktura zostanie dobrze rozwinięta, zyskają także kierowcy.

          • 2 2

          • Rower to hobby (1)

            jeżeli lubisz jeździć rowerem to nawet 50 czy 500 km sobie jeździj ale nie narzucaj innym swojego hobby. Jeśli inni wolą samochód to niech jeżdżą samochodem, a rolą miasta jest dopasowanie się do tego, czym ludzie wolą jeździć, bez zmuszania ich do czegokolwiek.

            • 1 2

            • dlaczego moja jazda rowerem do pracy ma być mniej ważna niż twoja jazda samochodem do pracy?

              ślachta?

              • 1 0

    • (2)

      Wszędzie się mówi, ze samochodów jest za dużo, że emitują, że miejsce zabierają i korkują miasto, a jak tylko chce się dać alternatywę, by na te 5-10 km nie targać samochodu to nagle słyszymy, że jesteśmy roszczeniowi.

      • 4 4

      • (1)

        Wszędzie się mówi, że rowerzyści są roszczeniowi, nie przestrzegają znaków, nie zwracają uwagi na światła, narażają swoje życie, a jak tylko chce się dać alternatywę, by bezpiecznie, wygodnie i bez wysiłku dotrzeć do celu, to wolą pozostać przy swoich wiktoriańskich wynalazkach. Nikt im życia nie chce ustawiać, dlaczego więc chcą ustawiać życie innym?

        • 0 2

        • Chyba ty tak mówisz. Abstrahując od przyjazności miast, to ja gdybym nie uważał na ulicach to już dawno bym zginął rozjechany przez kierowcow aut, którzy wymusili na mnie pierwszeństwo. Ja tez jeżdżę dużo autem, i mam prawo jazdy od nastu lat, z moich obserwacji to niestety i kierowcy i rowerzyści jeżdżą złe, błąd może się zdarzyć każdemu, ale często to nie błędy tylko ignorancja.

          • 1 0

  • Sopot poruszanie sie rowerem

    Niestety jako rowerzysta musze stwierdzic ze Sopot nie jest przyjazny tej grupie. Nie ma tras łaczacych z morzem od ul.Armii Krajowej m.in Wybickiego, Kochanowskiego, Andersa a poruszanie sie po centrum Sopotu tez jest utrudnione- brak drog rowerowych w centrum, tylko krotki odcinek na ul.Kosciuszki. Do tego policja ktora łapie rowerzystów za jazde po chodniku na kazdym kroku- dramat!

    • 3 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum