• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

26 cali kontra 29. Na jakich kołach wybrać górala?

Krzysztof Kochanowicz
6 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Rowerowe przyczepki dziecięce

Zobacz test rowerów na kołach 26 i 29-calowych przeprowadzony przez sklep Trek Gdynia.



Czy większe oznacza lepsze? Na to pytanie jest kilka teorii. My jednak chcieliśmy dowiedzieć się czegoś więcej, dlatego też poprosiliśmy o fachową poradę osób, które miały okazję jeden i drugi sprzęt "ujeżdżać". Dzięki współpracy z zawodnikami Klubu Trek Gdynia i Sklepu Rowerowego DreRowery możemy podzielić się z Wami wszelkimi testami przeprowadzonymi na klasycznym 26 calowym góralu i coraz bardziej popularnym 29erze.



Którego górala byś wybrał?

26 kontra 29 cali:

Ogólnie kołami 29 calowymi nazywamy średnicę koła mierzonego razem z oponą, dlatego też wewnętrzna średnica obręczy 29era odpowiada tej stosowanej w rowerach szosowych, trekkingowych, crossach, hybrydach czyli z kołem 28 cali. Różnica w oponach do trekkingu oraz 29era polega więc na ich grubości, te do rowerów o 29 calowych kołach są po prostu grubsze. Dodatkową sprawą jest również geometria ramy, która diametralnie różni się od rowerów trekkingowych czy hybryd.

Jednak co wybrać? Który jest szybszy?

Dylemat jest ogromny, a staje przed nim teraz coraz więcej kolarzy. Zawodnicy klubu Trek Gdynia postanowili przeprowadzić własne testy, aby się przekonać, na czym jeździ się szybciej.

Wielu zawodników, zwłaszcza za granicą, decyduje się na zwiększenie rozmiaru swoich kół w rowerze MTB. Niektórzy po zmianie zarzekają się, że nigdy nie wybiorą nic innego niż 29", inni tymczasem, po krótkim okresie fascynacji, wracają do swoich dwudziestu sześciu cali. Do tej pory, po kilku przejażdżkach testujący wiedzieli jedynie, iż rowery na dużych kołach są o wiele bardziej komfortowe i stabilne, dlatego z czystym sumieniem polecali je amatorom i miłośnikom rekreacyjnej jazdy w terenie. Jednak zachowanie 29" w warunkach wyścigowych znane im było jedynie z obserwacji różnych zawodników oraz relacji Przemka Ebertowskiego, który twierdzi, że zdecydowanie poprawił kontrolę nad rowerem na niebezpiecznych zjazdach. W środowisku rowerowym pojawiały się jednak "teorie spiskowe" mówiące o chwytach marketingowych producentów i narzucaniu sponsorowanym zawodnikom konieczności używania nowych rowerów ze względów komercyjnych.

Jako, że sezon wyścigów MTB w naszym województwie właśnie dobiegł końca, dobrze byłoby zacząć od przygotowań do kolejnego. Pytanie jednak czy na sprawdzonych 26 calowych kołach, czy może na coraz bardziej popularnych 29"? Przed podjęciem takiej decyzji zawodnicy postanowili sami odpowiedzieć sobie na to pytanie robiąc szereg różnych testów, na podstawie znanych tras w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym.

W pierwszym teście postanowiono sprawdzić jak szybko zawodnicy są w stanie pokonać trasę na rowerach z różną średnicą kół, wykonując najpierw przejazd na jednym typie roweru, następnie na drugim. Nie był to test w warunkach laboratoryjnych, nie było pomiaru mocy podczas przejazdów, występował czynnik ludzki itd. Starano się jednak zbliżyć warunki obu przejazdów, przeprowadzając pomiary dzień po dniu, na stosunkowo krótkiej pętli, tak aby zawodnik był zregenerowany. Masy obu rowerów: 26" Trek 8500 i 29" Trek X-Caliber, dzięki zabiegom odchudzającym lub dociążającym były równe i wyniosły 10,26 kg, przy czym masa obu zestawów kół z zaciskami, mleczkiem i oponami także była identyczna: 2910 g. Oba rowery dla zawodnika testującego były nieznane, tak aby wyeliminować element przyzwyczajenia i objeżdżenia.

Wykonano 2 próby na pętli XC o długości 2660 m i 98 m przewyższeń trasa charakteryzowała się stromym, miejscami nierównym i wąskim podjazdem po starcie, kilkusetmetrowym odcinkiem płaskim, momentami obfitym w korzenie, szybkim single trackiem z kilkoma zakrętami wymagającymi silniejszego wyhamowania, trzema stromymi zjazdami - ściankami, z których jedna był ukorzeniona, mocno wypłukana i składała się z kilku "schodków", a dwa pozostałe kończyły się pełnym wyhamowaniem i skrętem o około 90 stopni. Następnie krótka i sztywnej wspinaczki. Końcówka to dłuższy i łagodniejszy podjazd zakończony kilkunastometrowym odcinkiem kopnego piachu "plażowego" i łatwa droga do mety.

Na szczęście udało się wystrzec błędów typu wypadnięcie z trasy, czy zerwanie łańcucha i obyło się bez konieczności wykonywania powtórek, które z pewnością wpłynęły by na rozwijaną moc z powodu zmęczenia. Okazało się, że średnie tętno obu przejazdów różniło się zaledwie o 0,25%, więc można założyć, że moc generowana podczas obu przejazdów była bardzo zbliżona. "Małym" rowerem zawodnik testowy ukończył rundę z czasem 8:46, zaś "dużym" pojechał o 13 sekund szybciej. Na filmie i pulsometrze nie udało się wychwycić wyraźnej różnicy na zjazdach. Trzeba jednak przyznać, że X-Caliber był znacznie bardziej pewny i stabilny. Nie było też wyraźnej różnicy na ciasnych nawrotach czy odcinku piaszczystym. Co ciekawe zaś, większą część przewagi 29er wyrobił na stromych podjazdach! Jest to dość zaskakujące i weryfikuje nasze przeświadczenie, że duże koła są bardziej ociężałe. Może i są, ale tylko na zdjęciach i podczas obserwacji innych zawodników. Podczas jazdy zaś okazuje się, że rower lekko i przyjemnie wspina się pod największe stromizny wynagradzając użytkownika świetną przyczepnością (nawet w trudnych listopadowych warunkach przy oponach raczej szybkich i delikatnych Bontrager 29-0) i uzyskiwanymi sekundami przewagi.

Niezależnie od wyniku testu na rundzie XC postanowiono wykonać też pomiar czasu sprintu na dystansie 100 m ze startu zatrzymanego. Wiadomo, że dąży się do tego, aby rower jak najlepiej się "zbierał". Super lekkie koła, szybkie opony, niska masa całego roweru, starannie dobrana kadencja, krótkie zmiany biegów i ciach, pełen ogień! Sprinty czy krótkie ataki na podjazdach sprawiają wiele frajdy. Więc co teraz? Masa rozłożona na większym promieniu, to większa bezwładność i idące za nią gorsze przyspieszenie po wyhamowaniu lub na finiszu. Założeniem było sprawdzenie różnicy średniego czasu przejazdu i maksymalnej osiąganej prędkości. Ile wyniosła? Nic. Po 2 dniach pomiarów i 10 sprintach średni czas przejazdu ubitego gruntowego odcinka o nachyleniu 1% był taki sam i wyniósł 10,05 sekundy. Różnica prędkości maksymalnych była pomijalna. Być może laboratoryjny pomiar na rolkach, w tunelu prowadziłby do innych wniosków. Na podstawie testów zrealizowanych przez zawodników Klubu Trek Gdynia wynika jednak, że przyspieszają tak samo.

Jest więc i zwycięzca, ale czy to wygrana przez nokaut? Wg testujących Oba rowery stworzone zostały z myślą o ostrej terenowej jeździe. Po górach, dziurach, kamieniach i korzeniach i oba świetnie sobie z tymi przeszkodami radzą! Przy odpowiednich treningach da się wygrywać wyścigi niezależnie od rozmiaru kół. Warto zwrócić uwagę również, że teście zrównano masy obu rowerów i kompletów kół pozbawiając rower 26" jego wielkiej i głównej zalety - lekkości. Na pewno miało to wpływ no końcowy wynik. Jak duży? Tego nie wiedzą nawet sami testujący, gdyż porównanie wymagałoby budowy identycznych rowerów na identycznych komponentach, ale o różnych rozmiarach kół.

Dodatkowo dla pewności i własnej informacji drugi zawodnik, przejechał trasę testową X-Calibrem i swoim Trekiem 9.9 zmodyfikowanym do masy 9,2 kg. Pomimo przyzwyczajenia do swojego sprzętu i ciągle występującej różnicy masy na korzyść roweru o małych kołach, ponownie, tym razem o 10 sekund, zwyciężył 29er.

Rower na kołach 29 cali to więcej materiału i większa masa, lub ta sama masa przy większych wydatkach. Dlatego też przy planowaniu budżetu sprzętowego warto odpowiedzieć sobie na pytanie: czego bardziej oczekujesz od swojego roweru? Jeżeli ma to być to pewność, lepsza stabilność i bezpieczeństwo oraz komfort jazdy, to da nam je 29er. Jeśli nie macie takich problemów i chcecie przy tym samym budżecie mieć rower lżejszy, sztywniejszy czy lepiej wyposażony, śmiało inwestujcie w 26". Zawodnicy Klubu Trek Gdynia po przeprowadzonych testach postanowili przejść na duże, a zbliżający się sezon pokaże czy słusznie.

Opracował:

Miejsca

Opinie (99) 8 zablokowanych

  • Na gdańskie drogi rowerowe trzeba mieć motocykl crossowy a nie rower. (4)

    Zresztą jazda w Gdańsku rowerem to proszenie się o śmierć!

    • 3 19

    • masz całkowita racje a zadbał oto nasz ukochany oficerek rowerowy fundując nam niebezpieczne drogi rowerowe (1)

      oraz kratke betonowe kratki z dziurami na ostrych zakretach.

      • 2 4

      • kratkę betonową to nam fundował

        poprzedni laureat "złotej szprychy" a nie obecny oficer rowerowy

        • 2 0

    • Raczej wybrałbym rower crossowy.

      Rower crossowy to jest kompromis!

      • 2 2

    • Z takim podejściem, to lepiej nie wychodź z domu ;)

      • 7 1

  • 26" rules (7)

    • 28 17

    • Przymierzałem się do 29-tki, ale... (4)

      Przy 163 cm wzrostu wyglądałem na tym jak na rowerze bardzo komicznie. Sama jazda, owszem przyjemna, ale raczej nie uderzę w tym kierunku. Szybciej kupię sobie jakaś kolarkę, w koncu nasze polskie drogi poprawiają się ;)

      • 8 3

      • No właśnie. Ja znowu na dużej ramie 26" czułem się niekomfortowo i komicznie (193 cm). (3)

        I to był znowu główny powód zamiany na 29". I chyba tym najlepiej sie kierować w dyskusji - wzrost i komfort. 29" faktycznie trochu lepiej pokonuje piach (mniej wyrywa kierownicę), nierówności, korzenie ale to można w dużej mierze na 26" nadrobić techniką. Z Twoim wzrostem uważam że dobrze zrobiłeś zostając na 26". Natomiast hasła o przechodzeniu teamów zawodowych na 29" to zagrania wyłącznie marketingowe producentów 29"erów.

        • 6 0

        • Mam gianta xtc o rozmiarze ramy 23', kółka oczywiście 26' (2)

          i pytanie; czy komfort jazdy poprawi się znacząco przy przejściu na kółka o rozmiarze 29' ?!
          Dodam tylko że mam prawie 2m wzrostu. Zawsze wydawało mi się że obecny rower (przy rozmiarze ramy 23') jest średnio zwrotny jak na jazdę po 3m parku.

          Dzięki za opinie.

          • 3 0

          • Przy takim wzroście, dałbym sobie spokój z "małymi kółkami" (1)

            Jeżdżąc wcześniej na 22 calowej ramie Cube czułem pewien dyskomfort jeśli chodzi właśnie o zwrotność. Sam rower złożony został na wysokiej klasy osprzęcie, jednak mimo wszystko nie było mi tak dobrze jak obecnie na 29". Podczas wyjazdu majowego w zeszłym roku, znajomy użyczył mi swojego bika i tak mi rowerek się spodobał, że po powrocie sprzedałem moje cacko i złożyłem nowy tyle, ze na większych już kółkach. I tu ważna rada: jeśli myślicie poważnie o 29" to warto zainwestować w dobre i lekkie koła ! Pozdrower

            • 2 0

            • Fachowa odpowiedz Greg :]

              napisz jeszcze, jaki rozmiar ramy masz w nowym bajku. Zmieniłeś na mniejszą ? Czy rower górski np 23' + 26' = 21' + 29' ? Pytanie może absurdalne, ale temat dosyć świeży.

              • 0 2

    • małe koła (1)

      jadą wolniej

      • 3 2

      • Wszystko zależy od kondycji...

        ...jeśli jej nie masz, to szybciej nie pojedziesz nawet na większych kołach ;)

        • 9 0

  • góral na góry (6)

    Osobiście wolę górala ze względu na nisko położony środek ciężkości i dlatego na zjazdach jest bardziej zwrotny, bezpieczny i stabilniej trzyma się podłoża. Miałem na myśli jazdę po terenie górzystym. A 29" może i dobry, ale nie do lasu. Natomiast na szosie góral to wielkie nieporozumienie, nie do szosy on został stworzony. Przecież to wiadome, małe koła, nisko zawieszona rama to dobra stabilność na mocnych zjazdach. Mam na myśli jazdę po ciężkim terenie. Na swoim góralu to staram się omijać szosę, bo ciężko go prowadzić

    • 5 17

    • ????

      bzdury piszesz. Nie jeździłeś pewnikiem na 29 pewnie a jak wszyscy experci z bożej łaski duby smalone pleciesz.
      Oczywiscie 29 nie jest idealny - ma swoje wady - ale na pewno nie jest nią gorsza stabilność na zjazdach :P

      Jest mniej zwrotniy ale to sie tyczy tylko małych predkości - przy wiekszych ograniczeniem jest jak wszędzie trzymanie sie opon a nie geometria.

      Jest mniej zwinny - nie na daje sie do skoków czy jakieś wygłupów - owszem hopkę nim zrobisz ale 26 jest tu lepszy. Ale ta własnie cecha pociąga za sobą inną - to własnie 29 jest stabilniejszy od 26.

      co by nie było mam 26 i 29.

      • 4 2

    • Kwestia odpowiednich opon... (3)

      ...jak w zeszłym roku na KaszebeRunda "ubrałem odpowiednie kapcie", to grzałem z chłopakami w czołówce non stop między 46 a 52 na budziku. A że nie moge pozwolić sobie na kupno drugiego roweru, to nadrabiam to właśnie poprzez dobór odpowiednich opon względem terenu w który się wybieram. Na szosę mam slicki 1.4, na miasto również slicki ale nieco grubsze 1,75 (na tych z resztą codziennie pomykam do pracy). Jeżdżąc oczywiście szosami amortyzator skręcam, tak by się nie uginał. Jak wyruszam w teren zakładam inne kapcie i tu zależy od pogody. Mam 6 par różnych opon, a ich zmiana to kwestia max.10 min. Temat 29tki też już przerabiałem, jakoś mi nie leży. Trekking z kolei, połamałem na jednej z moich wypraw i nigdy więcej nie chciałbym takiego roweru. Góral to góral!

      • 4 5

      • Wątpię w to, że jechałeś przez dłuższy czas "góralem" z prędkością, o której piszesz, chyba, że jesteś mocny, miałeś zmienione przełożenia z przodu i było trochę z górki. Ja ostatnio jeżdżę właśnie trekkingiem na 28 calowych kołach i na równej drodze jestem w stanie jechać ze stałą prędkością co najwyżej około 40 km/h, chwilowo maksymalnie 50 km/h. Jak jest z górki lub z mocnym wiatrem w plecy, to oczywiście daję radę jechać szybciej. A trekking ma największą zębatkę z przodu o 48 zębach i większe oraz węższe koła od klasycznego "górala", który ma analogicznie z przodu co najwyżej 46 zębów, a ostatnio nawet zwykle tylko 44 przy 10 zębatkach z tyłu, a najmniejsza zębatka z tyłu jest wszędzie taka sama. Gdybyś jechał "góralem" z taką stałą prędkością, jak piszesz, to zakręciłbyś się pedałami na śmierć. Nawet "górale" na 29 calowych kołach maja z przodu zębatki takie same, jak te na kołach 26 calowych.
        Zgadzam się z opinią, że w terenie lepszy jest "góral" i daje się nim znośnie jechać drogą utwardzoną, zwłaszcza po zmianie opon, ale jednak na takiej drodze lepszy jest trekking, a na gładkiej szosie oczywiście "szosówka", która, oprócz swojej lekkości i wąskich kół, ma ponadto z przodu 52 - 53 zęby w zębatce i czymś takim mógłbyś jechać "między 46 a 52 na budziku".

        • 5 5

      • ważniejsza jest przekładnia (1)

        Skoro miałeś na budziku 52km to jakie musiałeś mieć przełożenia zwłaszcza z przodu(blat),. Pewno założyłeś 52 zęby na blacie, bo inaczej nie bardzo mi się chce wierzyć żebyś osiągnął tą szybkość, chyba że z górki albo z wiatrem. A jeżeli chodzi o dobór opon to zgadzam się z Tobą całkowicie.

        • 2 6

        • Jazda w peletonie też swoje robi...

          ...z pewnością nie jechał na przedzie ;) Ja na góralu podczas jednego ze startów w tej samej imprezie na oponach 1.4 jechałem ze średnią 34 km/h, a miejscami na zjazdach miałem ponad 50. Jadąc w peletonie i trzymając się cały czas komuś "na kole" jest to do zrobienia, szczególnie jak się jedzie za szosowcami. Mi się udało, wytrzymać jedynie 6 km, później odpuściłem, bo nie dawałem rady.

          • 4 1

    • A co tu mają małe koła do rzeczy? 26" to nie jest mało, pomyśl ile miały Wigry - a jeździły.

      Idąc tym tokiem myślenia trekkingi powinny mieć koła 32" - WIEEEELKIE koła, super jazda!

      • 3 4

  • Ciekawy artykuł.

    Niezła prezentacja, ale najlepiej samemu wybrać. Jeździłem 12 lat na 26" i w tym roku zmieniłem na 29" i już zostanę przy większej obręczy. Spróbujcie sami i wybierzcie. A laikom polecam rowery crossowe - do jazdy po ścieżkach i Trójmiejskim Parku Krajobrazowym (po ubitych ścieżkach) w zupełności wystarczy.

    • 7 7

  • W zeszłym roku zamieniłem 26" na 29"era Authora.

    Zrobiłem to zdecydowanie dla komfortu (wzrost) i teraz nie zamieniłbym go z powrotem na 26". To że do mojego wzrostu (ponad 190 cm) 29"er jest wygodniejszy to podstawowa zaleta ale dodatkowo te same piaski, nierówności, wzniesienia pokonuje się zdecydowanie łatwiej. Nie jeżdżę wyczynowo ale różnice widzę zasadniczą.

    • 25 6

  • Pamiętam Seana Kelly'ego -- jedynego kolarza w TdF z paskami na

    pedałach Campagnolo. Inni mieli już wpinane... Twierdził że nowe wcale
    nie jest lepsze. Jak mu się kontrakt z Campagnolo skończył to zmienił zdanie...

    • 33 2

  • to się chyba plagiatem nazywa (1)

    • 5 32

    • Gdzie masz jełopie plagiat?

      Jeśli redakcja pisze wyraźnie, że materiał powstał dzięki współpracy ze Sklepem Rowerowym DreRowery oraz zawodnikami Klubu Trek Gdynia? Czytaj ze zrozumieniem, albo wróć do szkoły!

      • 30 6

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum