• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak przygotować rower do zimy?

Krzysztof Kochanowicz
28 listopada 2008 (artykuł sprzed 15 lat) 

Jeśli rower jest dla Ciebie złotym środkiem na przemieszczanie się na co dzień, niezależnie od pogody, wypadałoby kilka razy w roku zrobić mały przegląd konserwując to i owo. Pamiętajcie, że jesień i zima to najgorszy okres dla sprzętu - zwłaszcza, jeśli korzystamy z dróg publicznych. Z pewnością jazda będzie o wiele przyjemniejsza, a przede wszystkim bezpieczniejsza, jeśli nic nie będzie gdzieś tam chrobotać czy piszczeć.





Jak przygotować rower do jazdy zimą? - błotniki



Każdy ma swoją teorię, każdy zakłada je, bądź też i nie, według własnego uznania. Moim zdaniem jednak są one niezbędne i każdy, kto myśli poważnie o jeżdżeniu jesienią czy zimą powinien się w nie zaopatrzyć. Jesienią - wiadomo - często bywa mokro, jednak jeśli chodzi o zimę, to w Polsce większość ulic jest posypywana solą i woda nie zamarza pomimo ujemnej temperatury. Wystarczy więc przejechać kilkanaście metrów asfaltem, by nasze zadki i buty nasiąknęły "solanką". W miastach przez większość zimy zalega błoto pośniegowe, i to w dużych ilościach, dlatego krótkie plastikowe błotniki mogą nie wystarczyć w przypadku długich wycieczek. Do krótszych wypadów wystarczą zwykłe plastikowe błotniki montowane na rurze podsiodłowej i do korony widelca lub amortyzatora. Ich wadą jest jednak to, że chlapią chociażby tych jadących za nami, jednak są wyjątki - niektóre bywają nieco dłuższe i zaokrąglone na końcach. Najlepiej jednak zamontować dłuższe - plastikowe czy metalowe (w zależności od typu roweru) - osłaniające dużą część obwodu koła. Niestety, ich montaż nie jest tak prosty, jak w przypadku "plastików". Najwięcej problemów możemy napotkać przy hamulcach, gdyż zazwyczaj wachlarz nie będzie się mieścił pomiędzy szczęką a oponą (nie dotyczy hamulców tarczowych) lub kiedy rama ma za mały prześwit pomiędzy oponą a rurą podsiodłową. Kolejny problem można napotkać w przypadku, gdy tylna część ramy oraz widelec nie są wyposażone w otwory do mocowania stelaża.

Jak przygotować opony rowerowe do jazdy zimą?



Z pozoru przydatne będą opony z kolcami, jednak na dobrą sprawę sprawdzą się jedynie na lodzie i ubitym śniegu. Przy jeździe po asfalcie odczujemy za to dodatkowe opory toczenia, kolce nie pomogą także zupełnie podczas prób jazdy po kopnym śniegu, gdyż nie będą się miały o co zaczepić. Należy więc rozważyć, czy faktycznie będą nam one potrzebne. Jeżeli tak, to albo czeka nas niemały wydatek (co najmniej 150 zł za sztukę) lub sporo pracy.

Oponę z kolcami możemy zrobić sami, przebijając ją od wewnątrz blachowkrętami. Taka samoróbka ma jednak tę wadę, że główki będą sterczały do wewnątrz i prędzej czy później przebiją naszą dętkę. Można oczywiście stosować rożne zabezpieczenia w postaci dodatkowej dętki na wierzch lub pianki silikonowej, gra nie jest jednak warta świeczki, dlatego odpuszczę szczegółowy przepis na taką oponę. W zimie najlepiej sprawdzają się miękkie gumy z wysokim bieżnikiem. Jeżeli chodzi o szerokość to są dwie szkoły. Jedni używają węższych, gdyż takie lepiej wgryzają się w śnieg, zapewniając dobrą trakcję, inni natomiast preferują szerokie, które zapewniają większe bezpieczeństwo na utwardzonym śniegu lub lodzie.



Jazda rowerem - hamulce



Podczas jazdy zimą, gdy woda z błotników bezustannie ścieka po szczękach hamulcowych i felgach, bardzo szybko zużywają się klocki (nie dotyczy hamulców tarczowych). Najlepiej więc kontrolować ich stan po każdej jeździe i wymieniać zanim "zjedzą" naszą obręcz. Piwoty hamulców warto także nasmarować jakimś gęstym smarem. Resztę hamulca wystarczy konserwować przed rdzą smarem w spray'u. Uwaga! Gdy temperatura jest ujemna, woda zamarza na klockach, przez co hamulec może nie zadziałać od razu, lecz po chwili, gdy woda roztopi się pod wpływem tarcia. Praktycznie żadnych zmartwień zimą nie będą mieli jedynie użytkownicy rowerów z hamulcami tarczowymi; te działają niemalże niezawodnie niezależnie od pogody.

Łańcuch rowerowy zimą



W przeciwieństwie do jazdy w lecie, zimą trzeba go smarować przed każdą przejażdżką. Wiadomo, że lepiej stosować cokolwiek niż nic, ale jeżeli mamy możliwość, to zimą najlepiej sprawdzą się gęste oliwki i oleje. Łańcuch to komponent rowerowy, który rdzewieje najszybciej, dlatego jego konserwację należy rozpocząć natychmiast po powrocie z wycieczki. Najpierw należy zetrzeć z niego śnieg i błoto jakąś szczoteczką, następnie przetrzeć szmatką do sucha i pozostawić do wyschnięcia. Gdy łańcuch nie będzie już mokry, należy odrdzewić go i oczyścić. Na koniec na tak przygotowany łańcuch wystarczy już tylko zaaplikować po kropelce smaru na każde ogniwo, np.: zielonego smaru Finish Line.

Pancerze i linki w rowerze zimą



Kiedy błota czy też pośniegowej "papki" jest naprawdę dużo, wszelkie uszczelnienia zdadzą się na nic. W takich warunkach najlepiej sprawdzają się najprostsze rozwiązania. Jeżeli chodzi o tylny hamulec, można zastosować jeden pancerz na całej długości linki. W tym wypadku będziemy musieli pominąć przelotki i całość przymocować do ramy zipami (linkami napinającymi). Większe problemy są zazwyczaj z tylną przerzutką i dlatego w gorszych warunkach sprawdzają się manetki bez indeksacji. Aby zmniejszyć tarcie na pancerzach należy pościągać wszelkie uszczelnienia (chyba, że ktoś ma kable gore-tex), które będą blokować odpływ wody z pancerzy. Sprawdźmy także, czy nie ma na nich niepotrzebnych pętli i w razie czego odetnijmy zbędny kawałek. Aby zapobiec wlewaniu się wody i rdzewieniu, nasmarujmy linkę przed włożeniem do pancerza cienką warstwą gęstego oleju.

Jesienią dział ten został uzupełniony o artykuł Roberta Banacha na temat domowych sposobów zabezpieczenia linek przerzutek i  precyzji ich działania w trudnych warunkach atmosferycznych.



Warto nasmarować również...

...łożyska. Stery rozkręćmy, wyczyśćmy i zaaplikujmy dużą ilość gęstego smaru. To samo należy zrobić w przypadku piast, jednak tutaj nie przesadzajmy z ilością. Wypadałoby również nasmarować kółeczka w tylnej przerzutce. Jeżeli w twoich pedałach są łożyska kulkowe, także je nasmaruj. Ramę zabezpiecz przed wodą, rozpylając do wszystkich otworów smar w spray'u.

W poprzednich artykułach niejednokrotnie poruszaliśmy wątki o bezpieczeństwie, umiejętnościach jazdy w zimowej aurze czy odpowiednim ubiorze. Wszystkie te tematy znajdziecie w serwisie rowery w dziale "porady rowerowe".

Zachęcamy do przeczytania m.in. o:

1) Umiejętnościach jazdy na rowerze zimą
2) Jak ubrać się na rower, gdy za oknem mróz
3) Jak dodatkowo zabezpieczyć kończyny przed zimnem
4) o zimowych butach zatrzaskowych do SPD
5) Zaletach i wadach błotników


Podsumowanie

Przygotowanie roweru na zimę nie przedstawia jak widać wielkich problemów i nie jest bardzo kosztowne. Problem polega jednak na tym, że podczas tej pory roku wszystkie części niszczą się dużo bardziej. Dlatego nie zakładajcie na zimę żadnych drogich komponentów, jak również odłóżcie wszelkie remonty na wiosnę. Pamiętajcie, że po intensywnie jeżdżonej zimie należy poddać rower kompletnemu przeglądowi oraz rozebrać i wyczyścić wszystkie elementy.

Równie ważne obok przygotowania roweru do zimy jest miejsce, w którym będzie on przechowywany. Idealne warunki do przechowywania roweru to suche i ciepłe pomieszczenie, jak choćby domowa piwnica. Zabójstwem dla roweru zimą jest natomiast balkon. W sytuacji, kiedy mamy małe mieszkanie uważam, że nie najgorszym rozwiązaniem jest przechowywanie zdemontowanego roweru (zdjęte koła) np. na szafie lub w innym rzadko uczęszczanym miejscu. Można również zawiesić go na ścianie przy użyciu coraz szerzej dostępnych haków.

Opinie (48) ponad 10 zablokowanych

  • Nie mam innej mozliwości (2)

    jak przechowywanie roweru przez zimę na balkonie. Jak go najlepiej zabezpieczyć?

    • 0 4

    • jakie zabezoieczenie przed kradzieżą zastosować zimą? Zamek na kluczyk zamarzł i klops. Musze jeździć zimą bo jestem inwalidą i

      • 0 0

    • Ja również trzymam rower na balkonie, ale...

      Na zimę kupiłem specjalny wiatroodporny i wodoszczelny pokrowiec, co by mój sprzęt po zimie nie wyglądał jak "kupa złomu". Nie mniej jednak już wiem że grubo przepłaciłem. Mój znajomy w zeszłym sezonie "przechowywał" rower w twz. "worku na gróz". Worki takie (140 litrowe albo większe) można kupić w każdym markecie budowlanym. Jego pomysł, sprawdził sie podobnie jak i mój, tyle, że cena była 10 razy mniejsza!

      • 3 1

  • garaż i tyle (5)

    takie powinny byc przygotwania roweru do zimy- zaprowadzic go do garazu i wystawic gdzies w okolicach kwietnia; byle do wiosny!

    • 9 18

    • Zapewne też najlepiej nie wyłazić z domu.

      • 0 0

    • Potomek, wielkich ludzi... a to dobre ;) (3)

      a gadasz jak potomek "niezahartowanych". Wg Ciebie najlepiej schować się pod ciepłą kołdrą i przez całą zimę nosa nie wystawiać na zewnątrz. Powodzenia!
      Żeby organizm był silny i zdrowy, a przede wszystkim odporny trzeba wyjść na przeciw i zacząć sie hartować. A zacząć sie hartować, to po prostu ruszać się, nie zależnie od aury!

      • 7 2

      • To, że rower na zimę jest odstawiony, to dobrze. (2)

        Rower to nie pojazd na każdą aurę. W deszczu, kiedy każde naciśnięcie równa się fontannie z buta też rower nie jest najszczęśliwszym rozwiązaniem. Są oczywiście maniacy, którzy zimowe jazdy uważają za fajne i niech sobie jeżdżą. Ale głoszenie ex-cathedta, że kto nie jeździ na rowerze po śniegu jest ciamajdą i mięczakiem to rowerowy totalitaryzm. Ja na sniegu wolę biegówki, gdy nie pada, a jest zimno, to bieganie (po śniegu, lesie, czy plaży), a gdy z p..dzi to ide na basen. A w kwietniu, jeszcze w rękawiczkach i czapce wsiadam na dwukołowego rumaka :)
        Na razie łańcuchy obu rowerów umyte leżą w szmatkach.
        Oczywiście pozdrawiam wszystkich szaleńców i życzę im lepszej równowagi niż rowerzyści, których spotykałem w lesie zeszłej zimy szurając na biegówkach. No wstyd było się smiać, ale było w tym coś z Benny Hilla.

        Co do pomysłów technicznych to nie wyobrażam sobie, żeby opona z wkrętami od środka przetrzymała kilometr bez uszkodzenia dętki, oraz nie wyobrażam sobie, żeby zdała egzamin jako "kolcowana". Czy ktoś z Was jeździł na takim czymś?

        • 1 4

        • Rower podobnie jak kajak to złoty środek na turystykę przez cały rok kalendarzowy! (1)

          A żeby było przyjemnie wystarczy adekwatnie do aury ubrać się... no i oczywiście mieć dobre chęci, gdyż bez niech trudno "wystawić nos za okno" ;)

          • 3 2

          • Zgadzam się, ale tylko częściowo

            Na tej zasadzie pływanie w morzu jest dobre cały rok :)
            Jestem pełen podziwu dla tych, którzy kąpią się w styczniu, nawet dla moich dzieci, które robią to w początkach maja, ale sam jestem maniakiem rowerowym wysokich temperatur :)
            Całe życie jeździłem przy T>10, w tym roku przeszedłem na T>5 :)
            A co do wystawiania nosa za okno, to pełna zgoda, tyle, że ja zmieniam rodzaj aktywności.

            • 1 2

  • (1)

    Samochody do garażu , a nie tam jakieś głupie. Wjeżdża taki na ścieżkę rowerową i sobie parking z niej robi. Chociaż w zimę dajcie nam rowerzystom normalnie jeździć.
    Apropos . Jest to forum rowerowe i kierowca nie powinien się tu wypowiadać. Wy truciciele macie swoje forum i tam proszę zgłaszać swoje uwagi a nie tu

    • 7 2

    • Bez przesady Wojtku!

      Każdy szanujący się rowerzysta, jest także kierowcą samochodu.
      To że mniejszość rowerzystów nie posiada samochodu, bądź prawa jazdy, to tylko ich wybór. Dziś nauczenie się zasad prowadzenia auta, a także znajomość przepisów nie jest problemem, nawet garkotłuk jest w stanie je sobie przyswoić. A posiadanie auta i utrzymanie go, to umiejętność zarządzania portfelem. Wśród moich znajomych jest wielu rowerzystów, których rowery niekiedy są droższe od samochodów ;) albo inaczej, ich samochody nie są tak wypasione jak rowery ;)

      • 0 0

  • Na zimę

    Ja bym polecał też zobaczenie RSP bardzo dobrze się trzyma i ma dodatki teflonu.

    • 0 0

  • Jak? Normalnie. Ja wstawiam rower do piwnicy i tyle. Przyjdzie lato i będę chciał sobie po pracy pojeździć? To się odda na tzw. przygotowanie do sezonu i problem z bani.

    • 0 2

  • Nie jeżdżę po śniegu.... (1)

    Rowerem jeżdżę łącznie do pracy z pracy 22 km przez cały rok, minusowa temperatura nawet -15 nie jest w stanie mnie powstrzymać ale... zima 2010/2011 była dla mnie traumatycznym przeżyciem. Była to wyjątkowo długa i śnieżna zima. Jeździłem bez kolców i któregoś pięknego poranka mimo że hamulce miałem tarczowe, nie udało mi się wyhamować przy światłach. Efekt tego wypadku to złamane przedramię i zbite mięśnie lewego uda, auto pod które wpadłem też ostro oberwało ;) Od tamtej pory postanowiłem nie wyjeżdżać na nieg. Rezyko jest zbyt wielkie.

    • 1 2

    • W końcu jeden normalny

      • 0 1

  • rady są świetne dla tych, którzy poza jazdą rowerem nie robią zbyt wiele innych rzeczy. (1)

    przeciętny człowiek nie ma czasu się tak chrzanić, ani też nie znajdzie zbyt dużej przyjemności w jeździe na rowerze w taką pogodę.

    • 2 2

    • wystarczy mieć odpowiedni rower

      mój: kolcowane opony, błotniki z wielkimi chlapaczami, hamulce tarczowe i napęd na pasek zamiast łańcucha. nic nie smaruję, nic się nie błoci itp. przez kilka sezonów testowałem inne rozwiązania, ale to jest najlepsze.

      • 0 1

  • miejsce przechowywania... (4)

    tu można polimeryzować ;)

    suche i ciepłe - OK pod warunkiem, że po każdej jeździe wszystko czyścimy i osuszamy.

    W przeciwnym przypadku właśnie zimne pomieszczenie (komórka, zewnętrzny garaż, balkon) będą lepsze. Zauważ, że od solanki mniej rdzewieją samochody parkowane pod chmurką niż te trzymane w ciepłym garażu, a to z prostego faktu, że reakcje chemiczne przebiegają wolniej w niskich temperaturach.

    • 5 4

    • Autokorekta (3)

      Moment, artykuł można zrozumieć na dwa sposoby.

      - jeśli przechowywanie do wiosny, bez jeżdżenia, to OK
      - jeśli przechowywanie zimą pomiędzy jazdami to uwagi jak wyżej.

      • 2 2

      • Pomieszczenie (2)

        Pisząc tu o przechowaniu jako o ciepłym, suchym miejscu mialem na mysli oczywiście wstawianie roweru tuż po jego oczyszczeniu, a nie na zasadzie "wstawienia do suszarnii".

        Osobiście po każdej jeździe w błocie czy po mazistym śniegu najpierw rower myję pod delikatnym ciśnieniem wody, później osuszam / wycieram, ponownie smaruję łańcuch i wstawiam do garażu. I tak przez cały sezon jesienno-zimowy. Wiosną i latem przeglady robię rzadziej.

        • 7 1

        • Nie wyobrażam sobie takiego postępowania codziennie, jak wracam z pracy to nie mam czasu na takie "cuda". Już chyba lepiej kupić tańszy rower na zimę i się nie przejmować.

          • 5 2

        • ...bo żeby jeździć trzeba dbać, czyli konserwować i utrzymywać w sprawności

          a nie zacząć się interesować tematem jak jest już za późno !

          • 2 0

  • Jechać rowerem w zimie?

    Nie dość, że ślisko i w śniegu czyli powoli to po jeździe jeszcvze za każdym razem go konserwować? Mam ciekawsze zajęcia niż codzienna konserweacja roweru. Szkoda roweru na solankę.

    Owszem. Raz na jakiś czas rekreacyjnie pojeździć po śniegu jest ciekawie. Ale nikt mi nie wmówi, że codzienjne przedzieranie si9ę przez śnieg, lód czy błoto sprawia mu przyjmeność.

    • 3 4

  • Jeżdżę cały rok

    Co prawda teraz rano lekki chłodek, ale getry 3/4 i lekka kurtka i można jechać. Jak Słońce wzejdzie to już jest ciepło. No ale mieszkam na Florydzie, więc jest ciut łatwiej.

    • 3 3

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum