• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimowe drifty w okolicach Trójmiasta, ed.1

15 lutego 2005 (artykuł sprzed 19 lat) 
...Pierwszy podjazd pod Chełm w taką pogodę, na dodatek po bruku nie należał do miłych. Lecz co to dla nas. Nie zrażeni trudami pogody jechaliśmy śmiało przed siebie. Lecz już kilka kilometrów za Gdańskiem, gdy wjechaliśmy w las zaczęły się pierwsze problemy. Oblodzone i na dodatek zasypane koleiny dawały nam ostro we znaki. Tutaj odłączyła się od nas Paulina, gdyż po chorobie niezbyt dobrze się czuła. Reszta ekipy twardo jechała dalej po drodze wykręcając różne "bączki i młynki" na lodzie albo po prostu gleby. W tym drugim dzisiaj przodował Frans, ale to już inna bajka! Miał ich chyba ze dwadzieścia, jeśli nie lepiej :-)



Frans
No, no! Bez przesady! Dwadzieścia gleb? Miałem może ze dwie ;-)))

Wojtek
Jak tylko zaczął się szlak, tuż za Jeziorem Otomańskim, zaczęło być wesoło ;-) Od Otomina pojechaliśmy prosto, po drodze było kilka zakrętów w lewo, w prawo potem znów w lewo, jakaś jezdnia, aż w końcu dotarliśmy nad Jezioro Goszyńskie. Ale zanim wszyscy zdążyliśmy zjechać na sam dół, usłyszeliśmy wpierw głównego naszego prowadzącego. Krzysiek nie wyrabia się na zakręcie i ląduje na "glebie" tłukąc się boleśnie! Jego krzyk rozpaczy słychać z daleka. Ale nie ma lekko, więc masując potłuczone biodro dzielnie rusza na dalszą trasę! Po drodze jeszcze mała przerwa na mostku przed zaporą i jazda dalej.



Do Goszyna, jedziemy bez ociągania się, ale po opuszczeniu zacisznego lasu zauważyliśmy, że wiatr przybrał na sile i pokonanie stosunkowo krótkiego odcinka przez pola zajął nam sporo czasu. Na liczniku dopiero 22 km, a już czuć lekkie zmęczenie. Dojeżdżamy więc do Goszyna i tam po pokrzepieniu się gorącą herbatą, którą Maciek wszystkich nas obdzielił w zacisznej wiacie autobusowej odbyliśmy naradę wojenną i zdecydowaliśmy zmodyfikować nasze wcześniejsze plany.



Frans
No niestety, dalsza droga była wręcz nierealna, tym bardziej, iż prędkość jazdy oscylowała pomiędzy 5 a 10 km/h, a wcześniej założyliśmy, że pojedziemy minimum 15 km/h. Drogi gruntowe były praktycznie niewidoczne, z kolei asfaltowe zbyt niebezpieczne. Poza tym czasu coraz mniej, no i pogoda niezbyt ładna jak na zwiedzanie Żuław ;-( Dlatego też wspólnie postanowiliśmy zmienić trasę i wrócić do Gdańska jadąc przez Kolbudy, Łapino i Otomin. Co się rzekło to się stało.



Bolo
Po debacie w wiacie autobusowej ruszyliśmy w stronę Bielkówka, a następnie do Pręgowa Dolnego. O losie! Warunki na drodze były fatalne. Trudno było skręcać, ponieważ co chwilę wpadało się w poślizg. Przez hulający wiatr zaczęło nam doskwierać zimno, ale gdy za Bielkówkiem skręciliśmy w las na zielony szlak do Kolbud, zrobiło się całkiem przyjemnie. Miejscami można było nawet poszaleć, lecz dla niektórych kończyło się to oczywiście spotkaniem ze śniegiem :-) Dalej ruszyliśmy w kierunku Widlina. Po drodze zatrzymaliśmy się jednak nad Jeziorem Łapino aby zrobić kilka pamiątkowych fotek na tle wyjątkowo pięknego krajobrazu zimowego. Wojtek chciał zrobić zdjęcie zadymy, lecz nawet z moją małą próbą zrobienia sztucznej, nic z tego nie wyszło. Z Widlina jechaliśmy już wcześniej nam znaną trasą z "urodzinek GRT". Jednak po drodze mieliśmy nieprzyjemność spotkać jakiś "buraków". No ale cóż nawet tacy chodzą po tym świecie...



Ale wracajmy do trasy, która na "Totalnym Ligh'cie" nie stwarzała nam żadnych problemów, a teraz była wprost rzeźnicka. Sam się o tym boleśnie przekonałem gdy próbowałem przejść przez kładkę na Raduni ;-(. No cóż tak też nieraz bywa:-)

Wojtek
Oj, tą przeprawę przez kładkę to Boluś zapamięta chyba długo ;-)
Czarny szlak, jak wszyscy wiemy, nie należy do najłatwiejszych nawet dla piechurów, a co dopiero dla rowerzystów i to jeszcze w zimie! Przekonaliśmy się o tym już na samym początku gdyż powitał nas całkiem spory podjazd praktycznie nie do pokonania na rowerze. Co było robić, trzeba było zejść z roweru i go prowadzić :( a klejący się śnieg nie ułatwiał tego zadania. Notabene podjazd ten jest całkiem niezły do pokonania w drugą stronę czyli jako zjazd ;-) I tak właśnie umęczeni dotarliśmy do Otomina gwarnego od niedzielnych spacerowiczów i motorowych "kuligowów" ;-)



Bolo
Wojtek zapomniałeś chyba wspomnieć, że w drodze do Sulmina przez las, chcieliśmy zrobić ognisko, ale jak przystało na sportowców nikt z nas nie pali więc nie było zapalniczki, a z kolei krzemień w śniegu ciężko znaleźć ;-)



Na zakończenie nad Jeziorem Otomińskim postanowiliśmy zrobić chwilę przerwy i.... ulepić bałwana, no bo jak może odbyć się zimowy rajd bez bałwana. Oczywiście trzeba było też strzelić pamiątkowe zdjęcia. To zadanie naszego foto-dokumentalisty Wojtka i jego asystenta Fransa. Lecz długo tu nie zabawiliśmy, z powodu zimna. Ruszyliśmy w stronę Kiełpina by następnie odbić na zielony szlak w kierunku Jasienia. Niby rowerowa ścieżka, niby gdyż trasa nadawała się dla biegaczy na nartach, którzy na nasz widok tylko robili różne dziwne miny:). Przez zasypane leśne ścieżki szło nam mozolnie lecz, gdy w końcu wyjechaliśmy z lasu, zatęskniliśmy za nim. Breja na drodze niezbyt nam się podobała dlatego też skręciliśmy na poligon na Morenie. Znowu czekało nas trochę zabawy z przeprawami przez kałuże i zasypane koleiny. Gdy wyjechaliśmy znowu na asfalt chciałem grupę poprowadzić po lasach, tak żeby dojechać do Wrzeszcza. Lecz jakoś reszta nie zaakceptowała tego pomysłu, na dodatek nazywając mnie rzeźnikiem (ciekawe czemu?). I tak zakończył się nasz rajd. Ciekawe jaki będzie następny...



Frans
...No i wypuścić młodego z domu! Bolo, czy Ty chciałeś na tym ostatnim odcinku trasy do grobu mnie zawieść? Niby tylko 58 kilometrów zrobiliśmy, ale powiem szczerze, że już dawno tak w te "cztery litery" nie dostałem!

PS. A następny rajd? Następny to będzie: "Turystyczny wypad", dużo postojów i ogólna sielanka, bo ja już mam dość tej zimy i breji na drogach!

Podziękowania:
-Dziękujemy przede wszystkim Łukaszowi (Bolusiowi), który ostatnio zbieraz same u nas plusy ;-) oraz wszystkim dzielnym i odważnym, którzy w taką pogodę wybrali się z nami na zimowe "pedałowanie" ;-)

Organizatorzy: Grupa Rowerowa Trójmiasto ( gr3miasto@gmail.com )
Przeczytaj o nas na podstronie Grupy Rowerowej Trójmiasto

Organizatorzy główni:
Krzysztof Kochanowicz & Wojtek Nagaj oraz nasz asystent ;-) Łukasz Bolius

P.S. Jeżeli chcecie poznać fajne towarzystwo, a przy tym aktywnie spędzać wolny czas - dołączcie się do nas. Piszcie na adres e-mailowy powyżej a gwarantujemy, że odpowiemy na każdy Wasz mail.

O tej porze roku skupimy się głównie na wyprawach typowo technicznych, czyli dość trudnych, ale niebawem już weźmiemy się za porządną turystykę. Do zobaczenia na trasie!

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 58 km
  • Poziom trudności trudny

Znajdź trasę rowerową

Opinie (55)

  • Sezon dla wszystkich :)

    Witam serdecznie. Już niebawem, myśle że w okolicach połowy marca zaczniemy organizować rajdy po około 50 km, pewnie z ogniskiem na które bedziemny zapraszać wszystkich chętnych. W chwili obecnej takie rajdy nie mają sensu bo i tak nie przyjedzie dużo osób, dlatego z chłopakami wybieramy sobie coś bardziej ostrego. W najbliższych planach jest jeszcze jeden wypad po lasach , ale w marcu prosze czekać na coś bardziej "normalego". Bolek a na rozpoczęcie sezonu szukuj już kokosanki :) Pozdrawiam serdecznie.

    • 0 0

  • Kuba...

    ... jakos urodziny robiliscie w tamtym roku:>.A na ostatniego rajda to zalapales chyba lenia co??

    • 0 0

  • Oj Kobiety Kobiety !

    ja powiem jeszcze inaczej po co robicie taki problem.Za nim sie zaczela zima bylo pare fajnych lightow :))) czemu wtedy nie korzystalyscie tylko teraz jak mrozi -5 samochody chlapia jak nie wiem co w lecie pol metra sniegu i tak bardzo byscie chcialy na light pojechac bardzo ciezko mi w to uwierzyc ! od czego sa takie piekne deptaki ?? Chyba ze potrzebujecie naprawde takich przystojnych kompanow do jazdy na rowerze i to akorat teraz.Poczekajcie cierpliwie marzec bedzie cieply :) i nie denerwujsie sie Dziewuchy

    • 0 0

  • Dropas....

    ... masz racje:).POCZEKACIE DO WIOSNY.No i na wiosne juz chlopaki beda lekko opaleni i w lepszej formie:).Dluzej beda mogli jezdzic:P

    • 0 0

  • Do wiosny jeszcze trochę ...

    A póki jeszcze śnieżek leży i mrozy nie puszczają będziemy organizować rajdy bardziej techniczne, tak jak to mieliśmy w planach! Nawet gdybyśmy bardzo chcieli zorganizować "coś turystycznego" to w praktyce jest to nie realne! Zobaczcie to chociażby na przykładzie tego rajdu! Chcieliśmy wybrać się na Żuławy, lecz drogi były tak zasypane, że z naszego wypadu turystycznego wyszła "rzeźnia"! I co może powiecie, że na ten rajd byście się wybrały? Wątpię! Sezon turystyczny otworzymy dopiero w marcu, a z wypadami typu "Totalne Lighty" wstrzymamy się do momentu aż na prawdę będzie ciepło!

    • 0 0

  • ps.do Julii...

    Apropo deptaku nadmorskiego: jeżdżąc tamtędy codziennie do pracy, jak mijam jakiegoś bikera lub bikerkę to kiwam dłonią. Takie kolarskie powitanie, to rzecz normalna, szczególnie za granicą, może kiedyś i w Polsce się przyjmie ;-) Chociaż zauważalne jest to chociażby wśród piechórów na szlakach górskich. Może kiedyś nasza mentalność się zmieni ??? Ale sami musimy zacząć ją budować !!!

    • 0 0

  • Jutro ma być słoneczko....

    Amoże jutro coś zorganizujecie? Ma być podobno ładna pogoda?

    • 0 0

  • Oooo, ciekawe ???

    Ale wiesz co Piotruś, spontanicznie to my tylko jeździmy sami lub wśród kadry ;-) Ale wiesz co z chćecią wybrałbym się tym razem jako gość (uczestnik). Może byś coś zorganizował, tylko fajnie by było gdyby trasa była dość wyczerpująca, odśnieżona, bez błota, piachu, przygotowana tak do jazdy, żebym nie musiał później czyścić roweru pzrez trzy godziny! A... i najważniejsze, żeby wycieczka zamykała się w dwóch godzinach, bo czasu mam mało. A start najlepiej jakby był o 6 rano, tak bym zdążył wziąć prysznic przed pujściem na obiad do rodzinki ;-)

    Tak mniej więcej wygląda wasze marudzenie! Zawsze komuś coś nie pasuje! Poczekam sobie aż ktoś z Was, tu ciągle miałczących coś zorganizuje, ja tym razem przyjadę jako uczestnik! A i pamiętajcie, zamówcie specjalnie dla mnie słoneczko ;-)))

    Pozdrowienia dla zimowych niedżwiedzi ;-)))

    • 0 0

  • hahaha

    ale bk Frans! No masz racje! najlepiej jakbyscie organizowali rajdy na idywidualne zamowienie haha $$$$ :D

    • 0 0

  • do Roberta...

    Jakbyśmy chcieli robić to na zamówienia, to musielibyśmy stworzyć formalnie istniejący Klub lub Stowarzyszenie. A nasza grupa istnieje na zasadzie "non-profit". Łączą nas wspólne hobby, a nie "papierki do wypełnienia".

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum