• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Tropem Rudego 102 przez Kaszuby

Krzysztof Kochanowicz
5 sierpnia 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
Drugi etap naszej wycieczki - przemierzamy Kaszuby północne zwane Bieszczadami Północy Drugi etap naszej wycieczki - przemierzamy Kaszuby północne zwane Bieszczadami Północy

Ile razy wybieramy się na Kaszuby, tyle razy trasa różni się od poprzedniej, co świadczy o tym, że ile umysłów, tyle pomysłów. Tym razem wypad postanowiliśmy połączyć z Piknikiem Militarnym, który odbywał się w okolicach Gniewina, stąd też taki tytuł wycieczki.



Bocznych dróg o niewielkim stopniu ruchu samochodów, jak i ścieżek, które wykorzystać można pod kątem wycieczek, na Pomorzu jest pod dostatkiem. Z Trójmiasta na Kaszuby mamy niespełna pół godziny drogi, a opcji wyjazdu z naszej aglomeracji też jest sporo. Można udać się oczywiście o własnych siłach albo np.: skorzystać z SKM, w której przewóz roweru jest darmowy. Z tej opcji jednak skorzystaliśmy dopiero w drodze powrotnej.

Trasa naszej wycieczki wiodła przede wszystkim drogami gruntowymi z dala od ruchu samochodowego, dzięki czemu mogliśmy pozwolić sobie na pełną sielankę i jazdę obok siebie w większej grupie. Po drodze dwukrotnie zatrzymaliśmy się na dłuższy postój i orzeźwiającą kąpiel w jeziorze, co z pewnością w tak gorącym dniu pozwoliło trochę odsapnąć i nabrać sił przed dalszą drogą. Trasa była dość urozmaicona, w końcu świadomie ten rejon Kaszub potocznie nazywa się Bieszczadami Północy.
Pierwszy odcinek wiązał się z wydostaniem z naszej aglomeracji przez Trójmiejski Park Krajobrazowy. Ażeby to zrobić, praktycznie zawsze jest pod górkę. Standardowa rozgrzewka, czyli podjazd z Gdańska Oliwy pod Owczarnię co poniektórym dał ostro w kość, ale na szczęście nikt z uczestników nie miał zamiaru się wycofać. Kolejny etap to gruntowe drogi prowadzące przez środkową, dość pagórkowatą część Kaszub, którym towarzyszą malownicze łąki oraz gęste lasy. Mnóstwo tu również stawów i jezior.. Zmierzając ku północy, pokonuje się wiele wzniesień, a najwyższe występują między Donimierzem a Częstkowem. Na tym odcinku warto zatrzymać się przy żwirowni w Głazicy, która oferuje przepiękne krajobrazy na rozległą kopalnię odkrywkową. Nieco dalej, za Barłominem chwilę uwagi poświęcić można alei dębowej, której drzewa liczą ponad 300 lat. Po dotarciu do doliny rzeki Redy droga uspokaja się, choć na horyzoncie widać, że za chwilę znowu trzeba będzie pokonać liczne pagórki. Zmierzając ku Wysoczyźnie Żarnowieckiej, z jednej strony rozpościerają się przed nami bujne, kolorowe łąki, z drugiej lasy Puszczy Wierzchucińskiej. Długi, ale w miarę spokojny podjazd mamy do pokonania przed miejscowością Chynowie, gdzie odrestaurowywany jest pałac. Inny piękny taki budynek, w którym mieści się restauracja regionalna i kawiarnia znajduje się w Lisewie. W drodze powrotnej warto zatrzymać się nad jeziorem Dąbrze o niemalże czarnej jak smoła wodzie. Niegdyś wydobywano z jego dna torf, który wykorzystywano w celach leczniczych i rehabilitacyjnych, dlatego kąpiel na podsumowanie naszej wycieczki była z pewnością rekomendowana.

Trasa i miejscowości:

Gdańsk Oliwa - Owczarnia - Barniewice - Borowiec - Tuchom - Tuchomek - Warzno - Rębiska - Leśno - Psale - Rybarnia - Stoszewo - Szemudzka Huta - Donimierz - Głazica - Częstkowo - Milwino - Barłomino - Skrzebielino Morskie - Zielnowo - Chynowie - Kostkowo - Lisewo - okolice Gniewina - Tadzino - Dąbrówka - Chmieleniec - Bożepole Wielkie - Strzebielino Morskie - Luzino - Gościcino - Bolszewo - Wejherowo.
Mapa poglądowa naszej wycieczki:

Zobacz mapę Zobacz mapę
Do realizacji trasy wykorzystaliśmy mapę "Dziedzictwo Kulturowe Północnych Kaszub" wyd.Eko-Kapio.pl

Łącznie pokonaliśmy: 118 km,

Wracając w Wejherowa pociągiem.
Byli i tacy, którzy tego dnia wykręcili ponad 200 km...

Skąd pomysł na taką wycieczkę?

W składzie naszej grupy jest masa indywidualistów. Każdy z nas ma własne niepowtarzalne hobby, którym stara się zaciekawić innych. Iza, prócz wędrówek pieszych i wycieczek rowerowych, zafascynowana jest militariami, a najbardziej uwielbia jeździć czołgiem. Stąd też pomysł, by połączyć wycieczkę rowerową z piknikiem zorganizowanym przez Stowarzyszenie Militarni Trójmiasto.

Podczas pikniku mieliśmy okazję zaznajomić się z zabawkami naszej koleżanki oraz poznać kolejnych "pozytywnie zakręconych ludzi". Podczas imprezy mieliśmy masę nieprzeciętnych atrakcji, od wejścia za stery czołgu i innych pojazdów militarnych, po uczestniczenie w życiu codziennym różnych formacji wojskowych na przygotowanych dioramach. Skorzystaliśmy również z poczęstunku, czyli wyśmienitej wojskowej grochówki na autentycznej recepturze, po której droga powrotna poszła nam migiem ;)

Uczestnicy pikniku mogli podziwiać również tzw. "bitwę czołgów", podczas której dwa autentyczne czołgi T-34 przeniosły się w czasie - w rok 1945 i zapolowały na niemiecką Panterę w obsadzie dobrze wyszkolonego pododdziału niemieckich żołnierzy. Nam, niestety, nie było dane zostać na wszystkich atrakcjach tej imprezy, ale za rok planujemy wybrać się na cały piknik i bawić się przez cały weekend. Może do tego czasu uda nam się uzbroić w strzelby do paintball'a, które chodzą po głowie Piotrowi...

Mając co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie, czy to po pracy, czy w wolny weekend, nie sposób się nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej! Dołącz do nas! To nic nie kosztuje!

  • Nie ma to jak wycieczka przez kaszubskie prerie ;)
  • i piękna pogoda nam dopisuje...
  • i piękna pogoda nam dopisuje...
  • Tomek wspiera peleton w środku
  • Na naszych wycieczkach bywają i znajomi jak również pojawiają się nowi uczestnicy
  • Dookoła piękne kwiaty
  • Piotr w roli zamykającego grupę
  • A to nasza kameralna grupka uczestników
  • Gdzieniegdzie występuje piach, ale pokonanie go - co to dla nas!?
  • Jazda po piachu nie wiąże się z pchaniem roweru.
  • Żwirownia w okolicach Głazicy
  • Co po niektórzy odpoczywają za przyczepą, co by im wiatr w oczy nie wiał ;)
  • Aleja Dębowa niedaleko Barłomina
  • Wdrapać się było łatwo, gorzej zejść ;)
Głaz nieopodal stacji PKP w Strzebielinie
  • Zmierzamy ku Wysoczyźnie Żarnowieckiej
  • Odrestaurowywany pałac w Chynowiu
  • Pałac w Lisewie
  • Iza pokazuje nam swoją "zabawkę"
  • Piknik Militarny w Gniewinie
  • A to Ci dopiero lufa ;)
  • Co po niektórzy uczestnicy naszej wycieczki chcieli do domu wracać na nieco innych dwóch kółkach.


Wycieczkę prowadzili: Krzysztof Kochanowicz, Piotr Bartoszewicz, Tomasz Kmieć

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się, regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Możesz też napisać maila z prośbą o przyłączenie się do listy sympatyków GR3. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi newsami. Kontakt e-mail: gr3miasto@gmail.com

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 118 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (43) ponad 10 zablokowanych

  • co polecacie (14)

    Ponieważ zaczynam swoją rowerową turystykę, dlatego też mam pytanie jakie opony na tego typu wyjazdy (zróżnicowane nawierzchnie) polecacie (może jakieś konkretne nazwy i szerokość). Obecnie jeżdżę na 26x2,0 semi slick zamontowane fabrycznie w moim Kellysie i o ile na asfalcie jest super, o tyle jak pojawia się gruntowa droga z piaskiem to jest problem i można się nieźle wyłożyć.
    Dzięki za pomoc i do zobaczenia gdzieś w drodze.

    • 0 1

    • Nie ma opon uniwersalnych, to po pierwsze ! (6)

      Semi slicki właśnie są do lekkiego terenu, albo na miasto, gdzie mamy krawężniki, dziury itp., ale ani nie są rewelacyjne na asfalt, ani na bardziej wymagający teren. Jeśli chodzi właśnie o ten rodzaj opon to jeżdżę albo na Maxxis`ach WormDrive 1,9, albo nieco cięższych, szczególnie jesienią Schwalbe Land Cruiser. Zaś w teren "ubieram" albo Schwalbe Black Jack 2.1, albo Ritchey ZEO Race 2.1. Ale dużo zależy od rodzaju nawierzchni i pogody.

      • 3 0

      • i tak przed każdą jazdą żonglujesz oponami? (4)

        czy masz cztery komplety obręczy...zapomniałeś dodać, że masz 3 rowery.
        Pewnie wybierasz tak naprawdę rower a nie opony w zależności od terenu.
        Ja po prostu na sztywniaku mam M.Larseny a na fullu Rocket Rony.
        Zwariwoałbym, gdybym ciągle musiał robić przekładki

        • 2 1

        • Nie przesadzaj, wymiana opon w rowerze to kwestia max.10 min ! (3)

          Rowery swoją drogą...
          A kompletów opon mam ze 4 (mówiąc oczywiście o rowerach górskich)
          Jednak faktycznie niemalże pod kątem każdej wycieczki zastanawiam się i nad rowerem i nad odpowiednim "ogumieniem". Co w tym złego? Przynajmniej nie tracę energii ;)
          ps. Zmiana ogumienia w rowerze, to kwestia kilku minut!

          • 0 1

          • (2)

            10/koło x2 =20. Mi wychodzi raczej ok. 15/koło. Potem jeszcze , żeby opona się dobrze ułożyła, trochę trzeba przejechać. Podziwiam , że ci się chce. Ja zdejmuję tylko przy wymianie dętek lub opon na nowe. Dlatego staram się dopasować opony do ogólnego stylu/terenu mojej jazdy.

            • 0 0

            • Pisałem, że wszystkie czynności zajmują mi max. 10 min ! (1)

              1) spuszczenie powietrza i zdjęcie używając "łyżek"
              2) oczyszczenie felgi i dętki
              3) wrzucenie trochę talku do nowo zakładanej opony
              4) umieszczenie w niej dętki i założenie wszystkiego na felgę,
              5) jeśli nie wchodzi, pomocne będą twarde "łyżki"
              6) 3 machnięcia pompką i ułożenie opony w feldze
              7) dopompowanie
              x 2 to mi zajmuje nie więcej niż 10 min !
              Ale ja używam dobrej pompki, albo sprężarki ;)

              • 0 0

              • wierzę ci :) i nadal podziwiam za wprawę i cierpliwość

                ja też mam dobrą pompkę stacjonarną (bardzo sobie cenię) .
                Z kompresorem to inna zabawa jest...
                Życzę owocnego żonglowania oponami. Myślę , że jednak większość ludzi nie ma na to ochoty (taki to już z nas leniuszki ;)

                • 0 0

      • Wielkie dzięki za szybką odpowiedź.

        • 2 0

    • ja z kolei polecam... (6)

      MAXXIS Larsen TT (jeżdżę na nich). Mają drobny dosyć gęsto rozłożony bieżnik, przez co lekko toczą się po twardym, na szuterku dobrze trzymają i w niezbyt miękkim błocie też dają radę. Podobne do nich są też Kenda Karma.
      Inne fajne opony w teren/asfalt to Schwalbe Smart Sam, niezły jest Racing Ralph i wspomniany przez Krzyśka Black Jack

      • 1 0

      • (5)

        a lepsze zwijane, czy ze sztywną stopką?

        • 0 0

        • zdecydowanie polecam zwijane (2)

          Poprzednio jeździłem na budżetowych Kendach K831. Jak się przesiadłem na zwijane, powiedziełem - nigdy więcej drutówek. To jest przepaść w komforcie jazdy, jabym dotąd jeździł na drewnianych kołach. Zupełnie inne jest też trzymanie podłoża.

          • 0 0

          • Nie przesadzaj... (1)

            Mam i takie opony i takie, nie ma między nimi aż tak wielkiej różnicy, a w portwelu z pewnością !

            • 0 0

            • nie przesadzam, moje pierwsze odczucie było:

              -kurcze jak te opony się układają na nierównościach ( o wiele mniej trzęsło na mojej codziennej trasie - stąd porównanie do drewnianych kół). Może dlatego, że założyłem od razu opony z kevlarem- które są cienkie i mięciutkie, ale mojego odczucia nie możesz zanegować - takie miałem. Być może opony za 40-50pln/szt nie daję takiej różnicy, ale te Kendy na all..o są po ok.25 pln i wierz mi ich guma jest strasznie twarda. Pomijam fakt, że prawie 2x cięższe. WYmiana obu opon i dętek dała -1kg na całym rowerze !!! A to już przyznasz ma duże znaczenie. I wcale nie jestem przeczulonym zawodnikiem.
              - o wiele mniej miałem bocznych uślizgów w sypkim (szuter) mimo pozornie mniej agresywnego bieżnika niż K831. W sumie jeżdżę teraz o wiele powniej na zakrętach niż na K831.
              Największy minus Larsenów to trwałość - szybko się ścierają - po ok 2 kkm tylne koło straciło już 60% bieżnika, co "drewnianych" K831 zajęło 2x dłużej. Ale i tak dla mnie nie ma już powrotu do drutówek

              • 1 0

        • Jak masz kondycję to na wszystkim pojedziesz... (1)

          a kilka gramów w tą czy w tamtą, robi różnicę tylko w portfelu ;-/
          Osobiście jeżdżę bardzo dużo i po kraju i po świecie, jednak zwijanych nie używam, bo szkoda mi pieniędzy.

          • 3 0

          • dzięki za odpowiedź

            • 0 0

  • Trzeba się śpieszyć, gdyż za kilka, kilkanaście lat (5)

    opisany teren zmieni się nie do poznania. Będzie poprzecinany drogami szybkiego ruchu i deweloperką, ku uciesze wielu.

    • 33 9

    • Znajdziemy inny... (4)

      Nie wszystko w Polsce jest na sprzedaż !

      • 4 0

      • Na razie nie (3)

        ale coraz więcej

        • 1 2

        • Niedługo i to się uspokoi, podobnie jak u zachodnich sąsiadów (2)

          • 4 0

          • Wtedy już połowa polskiej przyrody będzie zniszczona (1)

            • 1 3

            • to wyprowadz sie ze swojej chaty/bloku i idz mieszkac w lepiance...ona nie zepsuje przyrody, tylko nie zapomnij wybudowac szamba a nie troc przyrody wygodką...
              pitolenie o szopenie...

              • 3 1

  • Jasne.. (2)

    "Trasa naszej wycieczki wiodła przede wszystkim drogami gruntowymi z dala od ruchu samochodowego.." , rzeczywiście zwłaszcza odcinek od Bożego Pola do Bolszewa był częścią sielankową. ;)

    • 13 1

    • No przede wszystkim... (1)

      a ostatnie km, to tylko ze względu na ostatni przykry incydent, o którym nie warto wspominać. Po co uwieczniać ludzka krzywdę i robić z tego wielkie halo. Cieszę się, że autor artykułu to pominął !

      • 0 0

      • ciekawosc mnie zrzera !!

        napiszcie cos wiecej o tym przykrym incydencie!!

        • 1 1

  • Dobrze, że są pasjonaci "starego żelastwa" :) (6)

    Dobrze, że pasjonaci organizują takie imprezy. Można niejako cofnąć się w czasie i pooglądać stare uzbrojenie, zwłaszcza w ruchu. Oglądałem też tę, powiedzmy, bitwę czołgów. Musieliście być tam dosyć wcześnie, bo jak przyjechałem tam z rodziną po godzinie 15 to was nie widziałem.

    • 6 50

    • Trzeba było poszukać nas przy stoiskach z różowymi ciuszkami moro ;) (4)

      A tak poważnie, to siedzieliśmy w czołgu, bo w końcu nie zawsze mamy taką okazję. Rowery zostały na parkingu pod okiem ochrony.

      • 50 3

      • (3)

        Słusznie! Słońce mocno grzało, a przez pancerz czołgu przecież promienie słoneczne nie przechodzą. Gapiłem się na te czołgi przez trzy godziny nie wiedząc, że tylu ludzi siedzi w jednym z nich, nie licząc załogi : ).

        • 3 50

        • ...nie , nie to nie tak ;P (2)

          Do środka wchodziliśmy pojedynczo ;)
          Później siedzieliśmy na czołgu... i każdy przymierzał sobie lufę, hehehe
          Ubaw był na całego.

          • 50 2

          • Na poważnie (1)

            Jeżeli chodzi o czołgi, to na imprezie widziałem dwa czołgi T-34 i jedną replikę niemieckiej "Pantery". Czołgu z prezentowanego pod artykułem zdjęcia, na którym stoicie (bodajże T-54) nie widziałem. Jak przejeżdżałem rowerem obok parkingu, to zatrzymał mnie kolega, który też jeździ z GRT i zapytał się mnie o resztę grupy, bo on tam na Was czekał. Sam rozejrzałem się też po parkingu i tylko obok wejścia widziałem dwa rowery. Izę widziałem przez jakiś czas, ale wyłącznie w towarzystwie pancerniaków.
            Więc, Krzyśku, nie pisz mi na poważnie o siedzeniu w czołgu na imprezie, chyba że to, co napisałeś jest też żartem.

            • 2 50

            • Widocznie byłeś przed nami...

              ...a później po prostu się minęliśmy.
              Czołg na którym siedzimy dobrze był ukryty ;) ... po lewej stronie od sceny.
              ps. Nie ma co płakać, nad rozlanym mlekiem. Spotkamy się na kolejnym wypadzie. A póki żyjemy i chce nam się to ciągnąć będzie ich sporo.
              PozdRower

              • 50 2

    • bitwa czołgów

      Powinni pokazać bitwę czołgów z qładami. Byłoby ciekawsze i nowocześniejsze. Czekam na czasy gdy quady będzie można "dosiadać" tylko na imprezach starego pierdzielstwa, raz do roku.

      • 50 0

  • Nie dołączę (3)

    Nie lubię towarzystwa negatywnie pokręconych z przerośniętym ego.

    • 10 9

    • ja również! (1)

      ja sie jedynie ciesze że będą mieli mozliwosc wyjechania z miasta w pi...im mniej ich w miescie tym lepiej,nie potrafią sie zxachowac,trąbią na pieszych po chodnikach a nie daj boze jak ktos im wlezie na pas rowerowy!!!makabra są w stanie zagrysc,zbluzgać i przejechać.panoszą sie po jezdni gdy mają swoj pas z prawej,hołota

      • 0 8

      • Są rowerzyści i rowerzyści, tak samo jak piesi i piesi, albo kierowcy i kierowcy

        Tych rowerzystów, których ja znam i z którymi jeżdżę na wycieczki, to bardzo kulturalni ludzie. Dziękujący sobie nawzajem, służący pomocą, poradą itp. Więc proszę nie wrzucać wszystkiego do jednego worka.

        • 4 1

    • Jakieś kompleksy? Czy zazdrosny?

      • 3 6

  • Slad (1)

    Czy GR3miasto dysponuje bazą traków/sladów GPS choć z części swych wycieczek i chce się nimi podzielić?

    • 1 3

    • Niestety nie

      • 3 0

  • (1)

    Jak byłem dzieciakiem uwielbiałem ten serial, nie rozumiałem, co do mnie mówią rodzice w kontekście jego zakłamania... Teraz znając już jego cel propagandowy, zacząłem dostrzegać kolejne ułomności - strasznie bawi mnie to, że oni przeważnie jeździli samotnie jednym czołgiem - nie wiadomo w jakiej jednostce służyli, jaki mieli cel bojowy, po prostu śmigali czołgiem jak wynajętym kładem... komunistyczny materiał propagandowy, choć sentyment z dzieciństwa pozostał.

    • 26 2

    • jak nie

      1 Warszawska Brygada Pancerna im. Bohaterów Westerplatte

      • 0 0

  • Szacunek (1)

    Ja tego dnia przejechałem trasę Wejherowo-Lisewo-Wejherowo. Niecałe 50 km ale w tym upale myślałem że umrę.

    • 7 2

    • Upał niestraszny

      Ja w ten upalny dzień przejechałem 200 km na samym końcu myślałem ze spadnę z roweru :D

      • 5 0

  • Z 4 pancerych to jedynie Mariusia daje rade (1)

    • 12 2

    • Lidka bo nasza

      • 14 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum