• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Single tracki w TPK. Kolejny projekt został wstrzymany

Joanna Karjalainen
30 listopada 2021 (artykuł sprzed 2 lat) 
Wszystko wskazuje na to, że projekt został wstrzymany niemalże na finiszu. Wszystko wskazuje na to, że projekt został wstrzymany niemalże na finiszu.

Kolejny projekt legalizacji rowerowych single tracków na terenie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego został wstrzymany. Tym razem sprawy formalne doszły niemal do końcowego etapu, jednak mimo zaangażowania Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB i dobrej współpracy z Nadleśnictwem Gdańsk, zarząd TPK negatywnie zaopiniował inicjatywę i nie wydał zgody na dalsze kroki stowarzyszenia.



Czy single tracki w TPK powinny zostać zalegalizowane?

Infrastruktura ścieżek spod znaku BigFoot Works to obecnie około 13 km dróg, pozwalających na całoroczną jazdę rowerem. 30 single tracków jest na bieżąco utrzymywanych, by rowerzyści mtb mogli jeździć po nich komfortowo i w taki sposób, aby nie niszczyć lasu.

Pomysłodawca powstania infrastruktury, Jacek Kapczyński, postanowił wraz z kolegami zalegalizować projekt istniejących już ścieżek BigFoot Works, by przy współpracy z podmiotami zarządzającymi lasem wspólnie stworzyć bezpieczne miejsce do uprawiania kolarstwa górskiego.

- Połączyła nas troska o ten rejon, wyrażona jako chęć zadbania o bezpieczeństwo wszystkich leśnych gości - mówi Krzysztof Sikorski. - Tak by początkujący rowerzysta nie wjeżdżał na ścieżkę o za wysokiej trudności, biegacz nie podążał trasą rowerową pod prąd, a koniec trasy rowerowej nie "wypadał" wprost na szlak pieszy. Obecnie panuje całkowita dowolność i przypadkowość, a wypadki po prostu się zdarzają na skutek niewiedzy.
- Daliśmy wyraz tej trosce w drugiej połowie 2020 roku, zakładając stowarzyszenie "Trójmiejskie Ścieżki MTB" - dodaje Mateusz Jasiński. - Naszym globalnym celem jest zalegalizowanie części istniejących już tras rowerowych, które powstawały pod nazwą BigFoot Works w sposób zapewniający bezpieczeństwo użytkowania, pokojowe współżycie z gospodarką leśną, turystami, myśliwymi, przy poszanowaniu przyrody. Wierzymy, że udostępnienie legalnej infrastruktury MTB w rejonie Gdańska i Sopotu zmarginalizowałoby zjawisko tworzenia się dzikich tras, często niebezpiecznych i przechodzących przez rezerwaty przyrody. Swoje zdanie opieramy na doświadczeniach z Wielkiej Brytanii, gdzie lokalny odpowiednik Lasów Państwowych buduje i udostępnia trasy dla rowerów MTB. Zwrócić jednak należy uwagę, że legalne trasy MTB powstają w całej Polsce, nie ma natomiast jednego standardu podejścia Lasów Państwowych do ich lokowania.
Mapka poglądowa single tracków. Mapka poglądowa single tracków.

Rozmowy z Nadleśnictwem toczyły się pomyślnie



W celu legalizacji części istniejących już ścieżek, przedstawiciele stowarzyszenia nawiązali partnerskie rozmowy z Nadleśnictwem Gdańsk, które początkowo przychylnie patrzyło na przedstawione propozycje, i wspólnie ze Specjalistą ds. udostępniania lasu dla turystyki i rekreacji oraz Zastępcą Nadleśniczego pracowano nad wydzierżawieniem kilkunastu kilometrów tras w rejonie Oliwy i Sopotu. Zebrano również część środków finansowych pozwalających na wykonanie oznaczeń i regulaminów tras oraz opłacenie ubezpieczenia OC.

Stowarzyszenie prowadziło również rozmowy z przedstawicielami Urzędu Marszałkowskiego Województwa Pomorskiego: Wydziałem Turystyki i Dyrekcją Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

- Wydział Turystyki z entuzjazmem podszedł do projektu przedstawionego przez Stowarzyszenie i poparł nas wobec Nadleśnictwa Gdańsk - mówi Krzysztof Sikorski. - Niestety Dyrekcja Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego stanęła w całkowitej opozycji i w Planie Ochrony TPK literalnie wpisała zakaz budowy "singletracków" - tras rowerowych. Stowarzyszenie wzięło udział w konsultacjach społecznych Planu Ochrony, odbyliśmy bezpośrednie spotkanie z Panią Dyrektor TPK, nie udało się nam jednak jej przekonać. TPK chciałoby fizycznie usunąć kolarzy górskich z trójmiejskich lasów. Kierunek działań Zarządu TPK został nam klarownie przedstawiony jako przeciwdziałanie wszelkim aktywnościom sportowym na terenie parku.

Droga rowerowa to nie parking. Nawet na chwilę



  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB
  • Single tracki objęte procesem legalizacji przez Stowarzyszenie Trójmiejskie Ścieżki MTB

Negatywna opinia Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego



Przedstawiciele Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego twierdzą, że legalizacja ścieżek rowerowych typu single track będzie niekorzystna dla lasów. Spowoduje wzmożoną erozję gleby, płoszenie leśnej zwierzyny, niszczenie lokalnej szaty roślinnej oraz spowoduje większe niebezpieczeństwo dla innych uczestników ruchu turystyczno-rekreacyjnego na terenie TPK.

W drugiej połowie października do Nadleśnictwa Gdańsk wpłynęło pismo od zarządu Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, negatywnie opiniujące inicjatywę. Kierownik oddziału wskazuje tam m.in. że:
  • koncepcja udostępnienia parku prezentowana w projekcie planu ochrony wyklucza lokalizacji tam tras rowerowych typu single-track,
  • istnieje potrzeba ograniczenia liczby organizowanych na terenie TPK imprez masowych, których na terenie Nadleśnictwa Gdańsk odbywa się najwięcej pośród wszystkich polskich nadleśnictw,
  • legalizacja tras single-track spowoduje jeszcze większy napływ użytkowników,
  • legalizacja części tras może spowodować oczekiwania legalizacji kolejnych tras,
  • dzięki promocji na stronach mtb do oliwsko-sopockich lasów przyjeżdża coraz więcej osób z całej Polski, a jest to zjawisko wyjątkowo niekorzystne,
  • według prowadzonych kilka lat temu badań, rowerzyści stanowią niewielki procent osób korzystających z lasu, ale jednocześnie bardzo roszczeniowy w swoich żądaniach,
  • powstanie nowych tras oraz jazda rowerami po szlakach pieszych stanowią olbrzymie zagrożenie dla osób korzystających z lasu w sposób rekreacyjny,
  • należy egzekwować istniejące prawo i dążyć do stopniowej likwidacji nielegalnych tras.


Trójmiejskie szlaki turystyczne



Kolejny projekt został wstrzymany



Nadleśnictwo Gdańsk, po otrzymaniu stanowiska TPK, wystosowało do stowarzyszenia pismo, w którym informuje, że zmuszone jest zaniechać dalszych ustaleń w ramach tego projektu. Jak wskazuje Nadleśniczy, dr inż. Janusz Mikoś, Nadleśnictwu nie udało się przekonać kierownictwa TPK do zmiany zapisów projektowanego planu ochrony i przynajmniej częściowego ukierunkowania i zalegalizowania rekreacji mtb w oparciu o istniejącą sieć ścieżek.

- Współpraca Nadleśnictwa Gdańsk z przedstawicielami Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB była dobra i wydawało się, że w niedługim czasie zaowocuje zalegalizowaniem części istniejących tras rowerowych - mówi dr inż. Janusz Mikoś, Nadleśniczy Nadleśnictwa Gdańsk. - Zależało nam na uregulowaniu tego typu rekreacji w zarządzanych przez nas lasach, z uwagi na niekontrolowany i częściowo niebezpieczny dla środowiska leśnego rozwój single tracków. Jednak ze względu na to, że projekt planu ochrony Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego jednoznacznie zakłada, że cały ten obszar należy wyłączyć z możliwości lokalizowania tras rowerowych typu single track, musieliśmy się z tego pomysłu wycofać. Dodatkowo otrzymaliśmy negatywną opinię zarządu TPK dotyczącą projektu tras zaproponowanego przez Stowarzyszenie.
- Argumenty kierownictwa Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego oczywiście są racjonalne i mają uzasadnienie, jednak mamy wątpliwości, czy brak zgody na tego typu rekreację zakończy istnienie single tracków w naszych lasach - dodaje dr inż. Mikoś. - Stoimy na stanowisku, że uregulowanie prawne tras rowerowych z udziałem samorządów byłoby skutecznym sposobem na ograniczenie powstawania "dzikich" single tracków i właściwą ochronę zasobów przyrodniczych.
Od Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego nie otrzymaliśmy odpowiedzi na prośbę o wypowiedź w tej sprawie.

Nie będzie legalizacji single tracków?



- Zgadzamy się z przedstawicielami Stowarzyszenia Trójmiejskie Ścieżki MTB, że ograniczenie w zakresie tras rowerowych typu single-tracki nie jest zasadne głównie z punktu widzenia uporządkowania ruchu rowerowego na terenie parku - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. - Tym bardziej, że w Gdyni, przy czym na terenie lasu komunalnego, powstanie podobna ścieżka rowerowa (inwestycja w ramach Budżetu Obywatelskiego).
- Obecnie jesteśmy w tym samym miejscu co 1,5 roku temu - zaznacza Mateusz Jasiński. - Rowerzyści jeżdżą po lesie "gdzie bądź", bo nie ma wyznaczonych tras. Nie ma wyznaczonych tras, bo urzędnikom najprościej jest zakazać. Czy fizycznie jest możliwe, by cała leśna aktywność rowerowa w milionowej aglomeracji zmieściła się tylko na szerokich duktach bez walorów "terenowych"? Naszym zdaniem "dzikie" trasy będą dalej użytkowane, a brak nadzoru i uregulowania prędzej lub później doprowadzi do przykrych konsekwencji.
- Wszyscy członkowie stowarzyszenia czują ogromny zawód związany z tym, że kolejna oddolna społeczna inicjatywa prowadzona w duchu konsensusu utknęła przez postawę administracji, która zamyka oczy na stan faktyczny i wprowadza legislację, której nie da się wyegzekwować w praktycznym, rzeczywistym świecie - mówi Bartosz Kajut.
- Co roku w naszym województwie (głównie w Trójmieście) zostaje zakupionych około 17 tys. rowerów do użytku w terenach górskich - dodaje. - Jeżeli ruch użytkowników tych rowerów nie zostanie ukierunkowany, to nieuniknioną konsekwencją jest wysyp kolejnych "dzikich" tras kopanych przez zapaleńców w lesie - a to najgorsze rozwiązanie, zarówno dla przyrody, jak i dla rowerzystów oraz pozostałych użytkowników tras.

Miejsca

Opinie (619) ponad 20 zablokowanych

  • Single tracki w TPK

    Świetna inicjatywa rowerzystow z 3miasta! Brakuje legalnej infrastruktury rowerowej (grawitacyjnej) w naszych lasach zwłaszcza przy tak licznej grupie pasjonatów.

    • 7 1

  • W takim kraju żyjemy, smutek (1)

    W przeróżnych pięknych i dzikich miejscach tego świata istnieją takie parki i nigdzie takie argumenty nie są przywoływane. Wręcz przeciwnie, zachęca się ludzi do kontaktu z naturą. Wiedzą bowiem, że to jedna z form pracy u podstaw. U nas odwrotnie - najlepiej zakazano by ludziom wchodzić do lasu (argumenty 2, 3 i 5), bo płoszy się zwierzynę (argument 1). Co ciekawe, ta sama zwierzyna pozostaje niewzruszona przeciwko wycinkom ciężkim sprzętem, którą słychać w promieniu kilkuset metrów już nie). Podobnie ma się sam las, kilkutonowa maszyna ekipy wyrzynającej las jedzie wąskimi ścieżkami nie zgniatając nawet źdźbła trawy, natomiast rowery niszczą wszystko jak widać...

    Ja rozumiem, że władze TPK to ludzie z poprzedniej epoki i rozumiem, że mogą powiedzieć "nie, bo nie". Ale żeby tak argumentować? Czy oni nie rozumieją, jak bardzo się ośmieszają?

    • 18 5

    • Mylisz pojęcia

      Każdy może spacerować po lesie ale chodzi o to żeby stada rowerzystów nie urządzały tam sobie oficjalnie dzikich imprez. Bo teraz "każdy" musi się wyszaleć.

      • 0 1

  • Może da się znaleźć nić porozumienia?

    Rozumiem wszystkie argumenty przeciw oraz komentarze wyrażające się nieprzychylnie o inicjatywie i samych rowerzystach. Pewnie w komenach się już pojawiło, ale skoro zarządzającym TPK nie odpowiada lokalizacja - proszę rozwarzyć inną lokalizację, wystarczy ponownie porozmawiać z ekipą BFW - na pewno dojdziecie do rozsądnego konsensusu. Czy TPK chciało by coś zarobić? Można chociażby pójść na układ i postawić budkę z napojami i płatnymi opaskami "Wspieram TPK i BFW", gdzie część kasy trafia do TPK. Promocja regionu i reklama zrobią się same, łatwo się napędzi - jak zauważyli w TPK - ale i pieniędzy też napędzi (również dla regionu). Intensywne użytkowanie wzmoży erozję? To prawda. A może ścieżki i drogi dojazdowe po prostu zostaną przygotowane z udziałem tłucznia, aby nie niszczyć lasu - zrzutka, opaski i inne akcje na pewno pozwolą rozwinąć temat ochrony lasu. A żeby nie niszczyć tych samych miejsc w kółko może raz na kilka lat jakieś przebudowy ścieżek i regeneracja gleby. Ludzie nie czują się bezpiecznie? Jasne - tabliczki informacyjne, że "uwaga na pieszych", "zakaz wstępu pieszym - szlak rowerowy". Jeśli ścieżki ze ścieżki MTB nie będą wypadać z całym pędem rowerzysci, to na duktach leśnych też będzie bezpieczniej - oznaczenia na ttasach, płotki i szykany przed którymi należy zwolnić. Tutaj nic nie zastąpi uwagi i rozumu ludzi, wzajemne poszanowanie. Nie tylko piesi są rozjeżdżani - Równie dobrze rowerzysta może powiedzieć, że pieszy chciał go zabić wykonując nieodpowiedzialny manewr. Przypominam, że na trasach były niszczone przeszkody w sposób zagrażający życiu i zdrowi ludzi korzystających ze ścieżek - rowerzystom, jak i pieszym - były np belki z ppwbijanymi i wystającymi ostrą częścią gwoździami. Nadepnij i pomyśl, bo wymiana dętki to nic w porównaniu z wizytą w szpitalu. Wzajemne niezgody i szykany nic tu nie dadzą. Jedni będą gadać na drugich, a rowerzyści dalej będą budować swoje i będą tworzyły się kolejne problemy. Dogadajcie się!

    • 5 1

  • A wycinka była, jest i będzie

    A wszystko po to żeby nikt nie widział ile drzew już wycieli i ile jeszcze wyciętych zostanie. Bardzo ładnie dbają o środowisko.

    • 2 0

  • Chcą przejąć tereny leśne między ROD przy Reja a Spacerową, jest to przeszło 140 ha!! Ratujmy las przed przejęciem, póki nie jest za późno

    • 1 2

  • Tak dla rowerzystów (1)

    Świetna inicjatywa obywateli chcących uprawiać sport w swojej okolicy - niby dlaczego można uprawiać jogging, spacerować, a nie można jeździć mtb jak w innych zalesionych częściach kraju??? Mi się podoba, jak chłopaki latają w tych po lesie - fajny klimat i powinno być wsparcie ze strony Trójmiejskich organów

    • 7 1

    • nikt nie zabrania jeździć, ale budować bez zwzwolenia i jakiekolwiek uzgodnien

      • 2 0

  • (3)

    Nadleśnictwo sukcesywnie niszczy całkiem profesjonalnie przygotowane trasy tylko w okolicach ambon lub wycinek tak by rowerzyści przypadkiem nie widzieli co się dzieje 200m od szlaków. Za dużo postronnych osób dostrzega patalogie nadleśnictwa i kół łowieckich to trzeba się ich pozbyć z lasu.

    • 9 1

    • (2)

      zeznania wam się plączą, tu czytam że trasy profesjonalnie przygotowane, a gdzie indziej mogę przeczytać, że to są samoistne ścieżki

      • 3 2

      • To czytaj ze zrozumiemiem (1)

        Profesjonalnie przygotowane trasy, na osnowie samoistnych ścieżek.

        • 3 1

        • Bełkot i sciema, chcą przejać za darmoszke teren do wałsnych celów

          • 4 1

  • Gratulacje dla urzędników :( (1)

    Aż przykro to czytać. Czyli dalej będziemy jeździć po TPKu tak jak jeździmy, czyli gdzie bądź. Dla mnie to jest ok bo lubię zwiedzać te tereny, ale nie wierzę że to jest dla nich lepsze niż ruch skanalizowany. Widzialem już przeróżne single tracki i nie zauważyłem żadnej dewastacji przyrody z tym związanej. Ale tutaj, tak po kolejarsku - nie da się.

    • 1 1

    • W artykule jest mowa tylko o zalegalizowaniu tego co jest, a nie budowa czegoś nowego, wiec zatem jak nie jeździsz i nie korzystasz, lub jeździsz gdzie bądź to nic Tobie to nie zmieni

      • 1 1

  • Zakaz pani dyrektor TPK nie zahamuje sprzedaży rowerów enduro/trail/dh

    Ludzie będą legalnie walić na przełaj, a pani dyrektor ze swojego ciepłego fotela na Polanki będzie ogłaszać sukces ochrony przyrody w TPK.
    W raporcie się będzie zgadzać.
    Sam dopiero kupiłem taki rower i nie zamierzam jeździć z nim do Bielska.
    Pozdrawiam serdecznie ekipę budującą i dbającą o ścieżki, z przyjemnością będę wrzucał na zrzutkę ile trzeba, żebyście mogli ogarniać temat na spokojnie!
    Może należy wywrzeć presję na zmianę władz TPK. Może osoby decyzyjne zamiast szerzej patrzą węziej;-)

    • 6 1

  • Od dziś na każdą przejażdżkę po tpk (5)

    zabieram młotek i garść gwoździ. W tartaku się zdziwią.

    • 24 10

    • to juz wiadomo, kto psuje te trasy

      • 0 1

    • Tak właśnie myślą ludzie twojego pokroju

      • 1 2

    • Mi wystarczą same gwoździe... Masz ze sobą jakiś zestaw naprawczy do ogumienia?

      • 2 4

    • nia ma znaczenia.

      Tutejsze drzewa w swoim wnętrzu i tak kryją sporo niespodzianek z II wojny i firmy zajmujące sie obórką tutejszych drzew sa na to przygotowane.

      • 2 0

    • wegliki nawet tego nie zauwaza

      Szkoda wysilku...

      • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum