• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerzyści a kierowcy

16 lipca 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Na skrzyżowaniach dochodzi do wielu wypadków z udziałem rowerzystów. Są one niebezpieczne ze względu na to, że poruszające się z różnymi prędkościami pojazdy zmieniają tu pasy ruchu i kierunek jazdy. Niektóre rodzaje skrzyżowań są bardziej uciążliwe dla słabszych uczestników ruchu, w tym rowerzystów, inne - mniej. Im większa szybkość przekraczających skrzyżowanie samochodów i im większe wymiary skrzyżowania (im więcej jest na nim pasów ruchu), tym jest ono dla rowerzystów bardziej niebezpieczne i uciążliwe.

Uciążliwe jednak nie tylko dla rowerzystów. Zmorą każdego kierowcy są rowerzyści wjeżdżający na każde rondo czy skrzyżowanie. Odstęp od wyprzedzanego rowerzysty powinien wynosić co najmniej 1 metr, nie jest łatwo go zachować w tego typu miejscach. Jedziemy zatem potulnie za rowerzystą. Taka sama sytuacja ma miejsce, gdy trafimy na drodze bez pobocza na wycieczkę rowerową, w żaden sposób nie sposób jej wyprzedzić, gdyż ruch samochodów w drugą stronę skutecznie nam uniemożliwia wyprzedzenie z zachowaniem bezpiecznej odległości. Gdy pechowo trafimy jeszcze na drogę pod górę nie pozostaje nam nic innego jak jechać z prędkością nie większą niż 20 km/h.

Rowery to coraz bardziej popularny środek transportu, dodatkowo rowerowe społeczeństwo nie jest w żaden sposób ograniczone, ani wiekiem, ani żadnymi posiadanymi dokumentami potwierdzającymi umiejętności poruszania się po drogach. Kilka lat temu zdolność do prowadzenia jednośladu weryfikowana była posiadaną kartą rowerową lub prawem jazdy, w tej chwili na nasze drogi mogą wyjeżdżać nawet osoby, które na pytanie z testu na kartę rowerową: "Czy wolno jadącemu, ale zmęczonemu już rowerzyście uczepić się furmanki, aby trochę tylko odpocząć ?" opowiedziałyby "Tak".

Opinie (141) 2 zablokowane

  • to ja: )

    jako ze jezdze czasem i samochodem i rowerem w tym drugim przypadku unikam jazdy po jezdni. tez mnie denerwuja rowerzysci bez wyobrazni wykonujacy blizej niezidentyfikowane manewry na ulicy wiec gdy jestem na rowarze jade po nielicznych sciezkach lub po dziurawych chodnikach. jezdze po sciezkach i chodnikach takze dlatego, zeby zmniejszyc mozliwosc wypadku z samochodem. umiejetnosci i wyobraznia niektorych kierowcow tez pozostawiaja wiele do zyczenia.
    w kazdym razie marzy mi sie wiecej sciezek rowerowych i cieszy mnie, ze jak powstaja nowe drogi lub remontowane sa stare to czesta juz ze sciezka rowerowa.

    • 0 0

  • Po skrzyzowanaich jezdza tylko dawcy nerek

    Nawet przy najlepszej woli i uwadze kierowcy, wypadki sie beda zdarzac. Rowerzysta lekko nawet potracony - czy zahwiany przez podmuch powietrza genrowany przez szybki samochod, nie mowiac juz o TIRach - nie ma szans. Przewroci sie a auto nastepne auto go dokonczy.

    Jak juz pisalem pare razy - jezeli tylko moge to jezdze po chodniku. Od ewentualnego mandatu sie nie umiera, a pieszego nigdy jeszcze nawet nie musnalem. Ba, chyba nawet nie przestraszylem ;)

    Niestety sa drogi - jak np. za Puckiem w strone Helu - gdzie nie sposob przejechac rowerem... brak pobocza i ruch samochodow. Pomijajac kwestie bezpieczenstwa, oddychanie czystymi swierzutkimi spalinami nie jest tym czego szukam na rowerze.

    Przy okazji - brawo dla miast za coraz wiecej sciezek rowerowych. Warto by tylko przypomniec straznikom miejskim ze mozna (z reszta oni sa akurat w tym dobrzy, w zasadzie nic im lepiej nie idzie) wlepiac mandaty za parkowanie na nich samochodow.

    • 0 1

  • rowerzystom mowimy nie!

    nasze drogi nie sa przystosowane do jednoczesnego poruszania sie samochodow i rowerow. stwarza to ogromne niebezpieczenstwo dla jednych i drugich. powinnismy traktowac niestety jazde na rowerze jako hobby i to w lesie albo nad morzem. juz czekam na grad opinii przeciwnikow ale mam to gdzies. poza tym ze rowerzysci nie musza miec zadnego dokumentu potwierdzajacego znajomosc przepisow to skandal. jezeli chca byc uzytkownikami drog to powinni zdawac normalny egzamin z prawa ruchu drogowego. a pijani rowerzysci to juz prawdziwa katastrofa!!!

    • 1 1

  • Rowerzyści i kierowcy

    Wtrącając swoje trzy grosze: kiedyś nie zsiadałem z roweru, teraz ... niestety prawie nie wysiadam z samochodu. Przyznam, że denerwuje mnie bezmyślność rowerzystów. To, że kierowcy są tacy, a nie inni i poziom szkolenia jest tragiczny - wszyscy wiemy. Jednak od jakiegoś czasu patrzę na rowerzystów jeżdżących po mieście i po za nim jak na samobójców (za głupotę których potem ktoś będzie odpowiadał). Często widuję poza miastem rowerzystów po zmroku, ze światłem jedynie z jego zegarka lub komórki... albo tych przejeżdżających przez skrzyżowania, ale w miejscu gdzie jest chodnik!!! I nie ma tam ścieżki rowerowej. Przecież takiego rowerzystę strasznie ciężko jest zobaczyć - często jedzie bardzo szybko. Gdy jest oznaczona ścieżka rowerowa - co innego. Jest znak, oznaczenia na jezdni. Wiem co mnie czeka. A tak? Pozostaje (przy potrąceniu) jedynie liczyć na mądrość policjanta, który ostatnio takiemu potrąconemu rowerzyście jeszcze wlepił mandat i przekazał dane mojemu sąsiadowi, celem zwrotu kosztów naprawy błotnika samochodu. Rowerzysta wjeżdżający na skrzyżowanie na pasie dla pieszych, traktowany jest jak pojazd włączający się do ruchu. I to w miejscu niedozwolonym. I wtym przypadku zajechał drogę sąsiadowi.
    Innymi słowy: jak najwięcej ścieżek rowerowych. To róznież w interesie kierowców.

    • 0 1

  • acha

    przyponialo mi sie jeszcze!
    tak jak zmora kierowcow na drogach sa rowerzysci tak zmora rowerzystow sa na sciezkach piesi. ludzie! jak oni mnie WNERWIAJA! na takiej sciezce wzdluz alei zwyciestwa jak sie jeden pieszy napatoczy to mozna przezyc ale np. na tej sciezce wzdluz plazy z brzezna do sopot to jest po prostu tragedia. piesi - myslcie troche!

    • 0 1

  • ***

    Ja nie rozumiem tych rowerzystów którzy pchają sie za wszelką cenę na drogę. Czesto jeżdzę Spacerową w kierunku Osowy i widze tłumy rowerzystów na tej drodze. A mozna równie dobrze jechać znacznie przyjemniej i bezpieczniej lasem w kierunku Owczarni. Sam jeżdze czesto rowerem i dziwie sie ludziom którzy wolą wdychać spaliny. A moze oni to robią dla zdrowia?

    • 0 1

  • Nie ma problemu

    Ja jeżdze ulicami (nawet z walkmanem)i nigdy nie miałem sytuacji kolizyjnej. Po prostu trzeba mieć oczy dookoła głowy. Jeśli chodzi o samochód to też jakoś nikogo na rowerze nie trafiłem (i mam nadzieję, że nie trafję). Jęsli ktoś jest marnym rowerzystą i niedzielnym kierowcą to zawsze się coś stanie.
    Wkurzający są jedynie nieoświetleni nawaleni, wiejscy kolarze nocą w środku lasu.

    • 1 0

  • Rowery TAK

    Jeżdżę i samochodem i rowerem. Jednak jeżdżąc rowerem unikam jak ognia ruchliwych ulic. Zamierzam jeszcze trochę pożyć.
    Jestem zdania, że komunikacja rowerowa powinna być promowana, a władze miasta powinny budować coraz więcej ścieżek rowerowych. Jeśli ktoś był kiedys w krajach skandynawskich to wie ile rowerów może bezkolizyjnie jeździc po mieście i jak zbawiennie wpływa to na redukcję ruchu samochodowego. Polecam szczególnej uwadze Kopenhagę, gdzie znaczący procent ruchu to ruch rowerowy, a korki należą tam do rzadkości.
    Przyglądając się modernizacji ulicy Słowackiego, nie mogę się nadziwić dlaczego na nowym odcinku tej ulicy zabrakło ścieżki rowerowej. Ba, na chodniku, na który miejsce się znalazło, jest jawny zakaz jazdy rowerem, który zresztą rowerzyści słusznie łamią. Jazda rowerem po samej ulicy Słowackiego to doświadczenie z gatunku extreme - może się uda a może nie.
    Reasumując moją wypowiedź - jestem zagorzałym zwolennikiem jazdy rowerem i postuluję budowę większej ilości ścieżek rowerowych. Budowa takich powinna być ustawowo wymagana przy modernizacji/budowie nowych dróg.

    • 1 0

  • Każdy jeździ tak jak chce...

    Ja jeżdżę na rowerach od 15 lat, brałem udział w różnych imprezach, rajdach crossowych, jeżdżę na sprzęcie bardzo dobrej marki, co niestety przekłada się też na cenę. Powiedzmy szczerze, dla większości naszego społeczeństwa rower za 1 tys. do 1,5 tys. to wysokiej klasy, drogi rower. Nic bardziej mylnego. Rozpowszechniły się u nas "rowery" za kwotę od 250 do 700 zł. Jaki rowerzysta, taki sprzęt. Może to brzmi trochę brutalnie, ale taka jest prawda, że dobry biker nie kupi byle czego żeby tylko się toczyć. On będzie składać rower kawałek po kawałku z drogich części, a inni kupią sobie rower za tyle ile dobry amortyzator kosztuje.

    • 0 0

  • do Arta cr cos tam...

    no wlasnie przez ciebie i takich jak ty zdarzaja sie tragedie. jeszce z walkmanem!!! to zakrawa na debilizm! co z tego ze masz dookola glowy oczy? stwarasz zagrozenie dla siebie i innych i to jest najwazniejsze!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum