• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rower przełajowy a gravelowy - czym się różnią?

Joanna Skutkiewicz
25 lipca 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Zarówno rower przełajowy, jak i gravelowy, dają użytkownikowi ogromną frajdę z jazdy. Zarówno rower przełajowy, jak i gravelowy, dają użytkownikowi ogromną frajdę z jazdy.

Na pierwszy rzut oka wyglądają niemal tak samo, jednak odczucia z jazdy mogą być diametralnie inne. Czym różnią się rowery przełajowe od coraz popularniejszych "graveli"? Którego typu rower wybrać dla siebie?


Który z rowerów bardziej by ci się przydał?



Zarówno rower przełajowy, jak i gravelowy, to swojego rodzaju kompromisy pomiędzy rowerem górskim a szosowym. Choć sylwetkami przypominają szosówkę, możemy wjechać nimi także do lasu, na drogę żwirową czy pełną piasku.

Obydwa dobrze sprawdzą się także na asfalcie. Co prawda nie możemy wymagać od nich aż takiej efektywności, jak od standardowego roweru szosowego, jednak frajda będzie całkiem porównywalna. Dzięki swojej uniwersalności rowery przełajowe i gravelowe są także idealną alternatywą dla "szosy" na okres jesienny i zimowy.

Zobacz także: Fenomen rowerów gravelowych

Rower przełajowy - cyclocross



Rower przełajowy to - mówiąc najkrócej - sprzęt do ścigania. Twardo zawieszony, oferuje możliwość poruszania się w szybkim tempie i agresywnej pozycji. Zawodnicy cyclocrossu, biorący udział w wyścigach przełajowych, nie oczekują od niego komfortu jazdy. To rower, który ma być skuteczny, a nie wygodny.

  • Trek Crockett 5 Disc. Cena katalogowa: 6999 złotych.
  • Focus Mares 6.7. Cena katalogowa: 6799 złotych
  • Kross Esker 2.0. Cena katalogowa: 3499 złotych
  • Giant TCX Advanced. Cena katalogowa 9699 złotych.

- Gdyby porównać te dwa typy rowerów do samochodów, przełajówka byłaby niską, twardo zawieszoną sportową Corvettą, a rower gravelowy wygodnym mercedesem - mówi Michał Bogdziewicz, który ma na koncie sukcesy w niemal każdej odmianie kolarstwa. - Gravel stworzony jest do jazdy wygodnej, dostojnej i bezpiecznej. Mocno wydłużona pozycja ramy, szeroka kierownica, opony szerokością zbliżone do MTB sprawiają, że taki rower w terenie czy na szutrach dosłownie płynie.

Rower gravelowy - gravel



- "Gravele" to obecnie najczęściej wybierany typ roweru przez naszych klientów - mówi Dariusz Trybocki ze sklepu Velomania w Gdyni. - Liczba osób, które przesiadają się na tego typu sprzęt, rośnie bardzo szybko. Doskonałym przykładem na to może być "Gravelondo" organizowane wspólnie przez Michała Bogdziewicza, gdańskiego producenta rowerów Rondo.cc, serwis Dropbikes.pl oraz nasz sklep. Co sobotę od listopada do końca marca spotykaliśmy się sporą grupą liczącą nawet 50-60 na wspólne jeżdżenie po lokalnych szutrach, lasach i rezerwatach, których nie brakuje na Kaszubach. Osobiście sam używam zarówno roweru szosowego, gravelowego jak i przełajowego, przy czym ze względu na wszechstronność, mój wybór najczęściej pada na "gravela".
  • Trek Checkpoint ALR. Cena katalogowa: 8699 złotych
  • Ns Bikes Rag+1. Cena katalogowa: 6799 złotych
  • Rondo Ruut ST. Cena katalogowa: 8999 złotych
  • SCOTT Speedster Gravel 30. Cena katalogowa: 4959 złotych

Rower gravelowy to rower przeznaczony głównie na treningi. Oferuje on użytkownikowi ogromne pole do manewru. Dzięki geometrii ramy zbliżonej do tej z rekreacyjnych typów szosówek można z powodzeniem pędzić nim po asfalcie. Wolimy pojechać do lasu, zmierzyć się z trudniejszym terenem? W tym również chętnie potowarzyszy nam gravel. To także świetny rower na dłuższe wycieczki - pozwala na doposażenie go tak, aby stał się idealnym sprzętem na długą wyprawę.

Rower gravelowy przygotowany do wyprawy. Rower gravelowy przygotowany do wyprawy.

- Cechami charakterystycznymi graveli są dosyć szerokie opony - nawet 45 mm, możliwość zamontowania pełnych błotników oraz m.in. przystosowanie ramy do montażu bagażnika rowerowego - mówi Wojciech Gruk z Dre rowery w Gdańsku. - Rowery przełajowe nie mają takich udogodnień, są raczej nastawione typowo na ściganie, a co za tym idzie - możliwe jak najniższą wagę. Dodatkowo częstą tendencją jest obniżenie w gravelach suportu względem ziemi, co poprawia stabilność roweru w trudnym terenie.
Zobacz także: Rower rowerowi nierówny. Przegląd rodzajów rowerów

Rower przełajowy czy gravel - który wybrać dla siebie?



Wszystko wskazuje na to, że wybór pomiędzy przełajówką a gravelem to głównie kwestia określenia priorytetu: prędkość czy wygoda? Jeżeli szukamy sprzętu, na którym będziemy mogli ścigać się w zawodach cyclocrossowych, najlepszym rozwiązaniem będzie bez wątpienia rower przełajowy. Jeśli interesują nas długie rowerowe wyprawy, a ponad "osiągi" przedkładamy komfort użytkowania, lepiej sprawdzi się rower gravelowy. Jednak niezależnie od wyboru musimy wiedzieć, że nawet najlepszy, najbardziej specjalistyczny sprzęt sam nie pojedzie. Wysoka jakość ramy i komponentów pomoże naszym wynikom, ale nie zastąpi pracy nad wydolnością. Pamiętajmy także o regularnym czyszczeniu i serwisowaniu roweru, co pozwoli na zachowanie sprzętu w jak najlepszym stanie przez możliwie długi czas.

Miejsca

Opinie (88)

  • jeżdżę na przełaju i nie jest nerwowy, ani niewygodny. Zwykły rower.

    • 0 0

  • Na komunię dostałem Wigry 3 (10)

    Potem zużyłem to, co zalegało w piwnicy - jakąś półkolarzówkę i jakąś tzw. damkę. Potem kupiłem zwykłego męskiego Rometa za 300 zybli. Teraz mam B-twina z amortyzacją z Decathlona. Na każdym jeździłem wszędzie, nawet po 180 km dziennie, specjalnie się nad sprzętem nie zastanawiając.

    A tu jakiej rozkminy snobów, tak jak tych od audio i kabli z "miedzi beztlenowej". Śmiać się czy współczuć?

    • 12 16

    • (2)

      co innego jeździć bitłinem 180 km raz na kilka lat, albo w sumie, przez cały miesiąc, po mieście, a co innego robić 180 km średnio tygodniowo w terenie. Bitłin nie zda egzaminu, dobry rower jest za drogi, ale co zrobisz? Jakiś wybór tak czy inaczej jest, może kupić yt, canyon, albo propain zamiast treka, scotta albo speca.

      • 2 1

      • (1)

        A guzik prawda ze sie nie da.Ten facet poprostu nie jest snobistycznym metroseksualnym ped**arzem lecz normalnym kolarzem.Wy to banda durni w obcislych pe...skich rajstopach a on smiga sobie w bawelnianej /upsss to tak sie da?/ koszulce na bitlinie i smieje sie z takich durni jak wy

        • 3 6

        • Twój chłopak kolarz cię rzucił?

          • 3 0

    • (2)

      Zawsze lecą takie historie herosów co na rowerze za 300 zł jeżdżą po 200km...dopisz jeszcze, że w górach.
      Prawda taka, że lepszy sprzęt to lepszy komfort, bezpieczeństwo i możliwości w terenie.
      Ok
      Jak ktoś jeździ po bułki czy po deptaku nie ma to znaczenia może, ale nie oklamujmy się, że w prawdziwym terenie tani rower pojedzie tak samo jak np. Full za 15 koła.
      Na pewne trasy w ogóle nie wejdziesz...
      Nie stać mnie na Land cruisera v8, ale nie będę pisał, że passat b5 jest tak samo dobry.
      I po co pasjonatów wyzywać od snobow?
      Leczysz tym kompleksy?

      • 12 2

      • (1)

        zgadza sie ze lepszy ale nie dwadziescia raz lepszy, a z ceny by tak wygladalo

        • 0 1

        • rekord 10 kosztował 2200 w 1975

          czyli jakieś 50% średniego wynagrodzenia. Ale jaguar był dostępny już za 5000, czyli ponad wynagrodzenie netto (nie było brutto-netto) Licząc wsółczesne średnie wynagrodzenie na poziomie 3500, to można już rower ze średniej półki kupić. W 1982 w Austrii oglądałem sklep rowerowy przez szybę i zapierało dech w piersiach - zarówno wykonanie jak i ceny szosówek. Teraz oczywiście rozpìętości są większe, klasa średnia dysponuje grubszym portfelem, moda jest o wiele szersza, a i marketing robi swoje. Z tym, że każdy może sobie coś dobrać, wedle zasobności i możliwiści fizycznych. To jest fajne w rowerze, że pojedzie i stary dziadek na wagancie za 500zł i zawodik-amator na szosówce za 5,10,20 i więcej tys. Ineos is the limit, albo jakoś tak.

          • 1 0

    • (1)

      a ja motorynkę i co to wnosi? Jak kogoś stać to sobie kupi, a ten kogo nie, będzie dorabiał ideologię o snobach. Jeden ma pasję flakon i browar walić inny w sprzęt sportowy pcha pieniądze. Za swoje nie za Twoje sobie kupuje, więc nie bardzo rozumiem Twoje żale. W sumie to nie wiadomo czy śmiać się czy współczuć zazdrości.

      • 3 2

      • nie wszyscy pielegnuja uczucie zazdrosci w sobie tak jak ty, bardzo wielu z autopsji nawet nie wie co to zazdrosc

        • 1 2

    • Śmiać ale z ciebie (1)

      .

      • 0 2

      • Ok
        Szykuj lepiej wyprawkę do szkoły.
        Jeszcze tylko miesiąc

        • 2 0

  • marketingowy bełkot (4)

    na dłuższą wyprawę nadaje sie tylko zwykły trekking (po polsku nazywany od wieków rowerem turystycznym jak Wagant) , bagażnik, błotniki, oświetlenie itd.

    • 5 3

    • widzę, że nie masz pojęcia jak wyglądają te rowery :) (3)

      ale wypowiedziec sie oczywiście trzeba

      • 2 3

      • konkret (2)

        coś konkretnie potrafisz wskazać czy tylko trolling ?

        • 1 3

        • 1996 r. (1)

          gravel to uaktualnienie czegoś co w USA nazywa się od conajmniej 20 lat "touring bike"
          http://www.vintage-trek.com/Trek-Fisher-Klein-Lemond/1996trek.pdf
          na 60 stronie pdf'a
          także sorry, gravel to tylko marketing, nic nowego

          • 1 1

          • Nie do końca. Mam jeden i drugi

            Turing jest dłuższy, ma dłuższy ogon i większe wyprzedzenie widelca. Jest przez to bardziej stabilny (mniej zwrotny). Rama z zasady stalowa ale nie wylajtowana, tylko taka która ma przede wszystkim wytrzymać długie kilometry jazdy po różnych nawierzchniach z prędkością niewyscigowa. Masa punktów mocowania bagaznikow, bidonów lampek itd. Prosty osprzęt, manetki często bez indeksacji, mimo że takie już były. Przełożenia raczej szosowe, żadne 0.8:1. Rower miał cię zawieźć do celu, a nie zawieźć technicznie.

            A grawel to jest rower którym możesz:
            - Jeździć jak szosowką (o ile się nie scigasz);
            - Jeździć po bezdrożach (o ile nie jesteś fanem XC, downhillu itp);
            - Jeździć po bułki i do pracy;
            - Jeździć na długie wycieczki ale raczej wg zasady lekkiego bikepackingu (możesz zamontować bagażnik ale to nie rower juczny).
            Z resztą do kolazowki też można zamontować bagażnik i blotniki.
            Grawel to raczej rower dostosowany do tego żebyś mógł go stosować w różnych aktywnoaciach, wbrew zasadzie że jak jest coś do wszystkiego to jest do niczego, mając świadomość ograniczeń.

            Grawel i turing mają się tak do siebie jak rower krosowy i trekking.

            Grawel jest volkswagen golf. Niby jedno auto ale dla smarka to wyścigówka, a dla działkowca pojazd do wożenia marchewki. Nie każdy lubi golfa, nie każdy grawela.

            • 5 0

  • dla kogo właściwie jest ten artykuł ? (4)

    Rower przełajowy to - mówiąc najkrócej - sprzęt do ścigania. (...) Zawodnicy cyclocrossu (...)To rower, który ma być skuteczny, a nie wygodny.

    Rower gravelowy to rower przeznaczony głównie na treningi (...)

    Czyli to nie jest sprzęt dla przeciętnego cyklo-kowalskiego, tylko dla bogatrzych cyklo-snobów.

    • 12 11

    • raczej dla bogatszych

      Dla bogatrzych są słowniki

      • 1 0

    • (1)

      kiedyś przełaj to był rower treningowy dla szosy.... teraz przełaj to też rower wyścigowy, a użytkowy niby gravel...

      • 0 0

      • W Belgii zawody przełajowe są na topoe od lat

        U nas były do momentu wynalezienia roweru górskiego i zawodów mtb

        • 0 0

    • Nie zgadzam się z opinią, że rower gravelowy służy głównie do treningu. W Stanach Zjednoczonych i w wielu krajach Europy zachodniej służy głównie do ścigania, u nas niestety zbyt silną pozycję ma mtb i gravel jest obecnie często używany do wielodniowych maratonów bikepackingowych. Mam nadzieję, że może ktoś w końcu zorganizuje jedniodniowy wyścig gravelowy.

      • 1 0

  • (5)

    Czyli gravel to po prostu rower trekkingowy z barankiem?

    • 10 6

    • nie

      bo bez błotników, bagaznika, stopki

      • 0 0

    • nie.

      rower trekkingowy to rower turystyczny z prostą kierownicą. A gravel to rower turystyczny wykonany w nowych technologiach.

      • 1 1

    • Szybciej krosowy

      Treking do krosa ma się tak jak kobyła rolnika do ogiera

      • 2 0

    • i bez amorka (1)

      czyli kompletnie bez sensu.

      • 1 4

      • na "ścieżki rowerowe" w mieście tak ale do lasu i na asfalt super

        • 0 0

  • "możliwość zamontowania pełnych błotników oraz m.in. przystosowanie ramy do montażu bagażnika rowerowego" (4)

    Ale odkrycie! Moje Wigry takie cuda już miały a tyle nie kosztowały.

    • 19 14

    • Jeżdżę Jubilatem po bułki

      gravelem do pracy i szosówką w weekendy. Jak nie widzisz różnicy w jeździe składakiem, a normalnym dużym rowerem, to żadne tłumaczenie nie pomoże.

      • 3 0

    • (2)

      I pewnie tak samo jeździły...

      • 8 0

      • Jezdzi "silnik" (1)

        A nie rower.

        • 1 9

        • Tak, tak.
          Teoretyku

          • 6 1

  • Mocno wydłużona pozycja ramy

    w tym żwirowym - to chyba nie robi komfortowej pozycji???
    Albo ja nie wiem co to jest pozycja ramy

    • 4 0

  • niech kazdy jezdzi na czym chce i na co go stac

    czasy Czarnej Ukrainy raczej nie wroca...

    • 6 1

  • Zadziwiająco dobry artykuł

    Jeżdżę sporo na szosie i sam czasami się gubiłem czym się różni grawel od przełaja. Trochę mi się rozjaśniło.

    • 5 1

  • Jak fajnie ze w koncu po tylu latach dowiedziałem się, do jakiej kategorii nalezy mój rower.

    • 4 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum