• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przejazd rowerowy dla Jana Pawła II; edycja 7

Krzysztof Kochanowicz
4 kwietnia 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 

Poniedziałkowy przejazd nie był zwykłym maratonem rowerowym, rajdem turystycznym ani krajoznawczym, miał on szczególny wymiar, albowiem 2 kwietnia, w dniu rocznicy śmierci naszego Papieża, ruszyliśmy wspólnie na "szlak zadumy", wracając myślami do spotkań oraz kazań Ojca Świętego. Wszystkich uczestników zjednoczyła osoba naszego kochanego rodaka, wielkiego Polaka, zapalonego turysty, niepodważalnego autorytetu, sługi bożego - Jana Pawła II.



Żeby dotrzeć do jak największej liczby wiernych, którym Jan Paweł II nie był obojętny zwróciliśmy się o pomoc do naszych przyjaciół, księży, pasjonatów wycieczek, jak i organizatorów pielgrzymek rowerowych, którzy z pełnym zaangażowaniem włączyli się do naszej akcji. Tegoroczny przejazd rowerowy rozpoczęliśmy więc wspólną modlitwą przy jednym z pierwszych pomników im. Jana Pawła II, który mieści się przy kościele świętej Brygidy w Gdańsku, parafii, której proboszczem jest ks. Ludwik Kowalski, a wikariuszem ksiądz Wojciech Lange, jeden z organizatorów gdańskich pielgrzymek rowerowych.

Następnie udaliśmy się na gdańską Zaspę, gdzie 12 czerwca 1987 roku Ojciec Święty odprawił Mszę świętą dla ludzi pracy. Tu zostały wypowiedziane pamiętne słowa, które przypomniał ksiądz Tomasz Koszałka: "...Jeden drugiego brzemiona noście..."; to zwięzłe zdanie Apostoła jest inspiracją dla międzyludzkiej i społecznej solidarności. Solidarność to znaczy jeden i drugi, a skoro brzemię, to brzemię niesione razem, we wspólnocie. Nigdy więc: jeden przeciw drugiemu, ani jedni, przeciw drugim. I nigdy "brzemię" dźwigane przez człowieka samotnie. Bez pomocy drugich. Walka nigdy nie może być silniejsza od solidarności. Inaczej rosną zbyt ciężkie brzemiona...

Z gdańskiej Zaspy udaliśmy się pod kościół Matki Bożej Fatimskiej, w którym znajdują się relikwie Błogosławionego Jana Pawła II. Tu uczciliśmy je wraz z ks. Prałatem Piotrem Tworkiem, proboszczem Sanktuarium. Po nawiedzeniu Sanktuarium Fatimskiego przejechaliśmy na Sopocki Hipodrom, gdzie przed laty Jan Paweł II przypomniał o powstaniu gdańskiej solidarności. Było to przełomowe wydarzenie w historii naszego Narodu, a także w dziejach Europy. Solidarność otworzyła bramy wolności w krajach zniewolonych systemem totalitarnym, zburzyła mur berliński i przyczyniła się do zjednoczenia Europy rozdzielonej od czasów drugiej wojny światowej (na dwa bloki). Nie wolno nam tego nigdy zatrzeć w naszej pamięci. To wydarzenie należy do naszego dziedzictwa narodowego.



Słyszałem wtedy w Gdańsku od Was: "nie ma wolności bez solidarności". Dzisiaj trzeba powiedzieć: "nie ma solidarności bez miłości". Więcej, nie ma szczęścia, nie ma przyszłości człowieka i narodu bez miłości, tej miłości, która przebacza, choć nie zapomina, jest wrażliwa na niedolę innych, nie szuka swego, ale pragnie dobra dla drugich; miłości, która służy, zapomina o sobie i gotowa jest do wspaniałomyślnego dawania. Jesteśmy zatem wezwani do budowania przyszłości opartej na miłości Boga i bliźniego. Do budowania "cywilizacji miłości". Dzisiaj potrzeba światu i Polsce ludzi mocnych sercem, którzy w pokorze służą, miłują i błogosławią, a nie złorzeczą i błogosławieństwem ziemię zdobywają. Przyszłości nie da się zbudować bez odniesienia do źródła wszelkiej miłości, jakim jest Bóg, który tak umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne" ... (J 3, 16).
Trasa nasza dalej prowadziła do ostatniego miejsca zawiązanego z pobytem Błogosławionego Jana Pawła II w Trójmieście, czyli do Gdyni, a dokładniej na Skwer Kościuszki, gdzie 11 czerwca 1987 roku Papież tymi oto słowami zwrócił się do ludzi morza: "... Świat nie zapomni, że słowo Solidarność zostało wypowiedziane tu w nowy sposób, że Solidarność musi iść przed walką." Nawiązując do tych słów ks. Tomasz Koszałka dopowiedział, że solidarność również wyzwala walkę, ale nie jest to nigdy walka przeciw drugiemu. Walka, która traktuje człowieka jako wroga i nieprzyjaciela i dąży do jego zniszczenia. Jest to walka o człowieka, o jego prawa, o jego prawdziwy postęp: walka o dojrzalszy kształt życia ludzkiego. Wtedy bowiem to życie ludzkie na ziemi staje się "bardziej ludzkie", kiedy rządzi się prawdą, wolnością, sprawiedliwością i miłością.

Człowiek współczesnej cywilizacji zagrożony jest chorobą powierzchowności, niebezpieczeństwem spłycenia. Trzeba pracować nad odzyskaniem głębi, tej głębi, która właściwa jest istocie ludzkiej.


Podziękowania:

Przede wszystkim dziękujemy wszystkim uczestnikom za tak liczne przybycie oraz zgranie w czasie przejazdu. Dziękujemy osobom wspierającym nasz peleton oraz tym, którzy przyczynili się do organizacji tego przejazdu, czyli:
-ks. Tomaszowi Koszałce z parafii Matki Bożej Fatimskiej,
-ks. Wojciechowi Lange z  parafii Świętej Brygidy.



Główni prowadzący: Krzysztof Kochanowicz i Tomasz Kmieć [Grupa Rowerowa 3miasto]

Zobacz zdjęcia; autor: Wojciech Lange

Więcej informacji na temat: gdańskich pielgrzymek rowerowych

Opinie (30) 6 zablokowanych

  • O! Wojtek Lange !

    Chodziliśmy razem do I LO - pozdrówka od Wojtka B. :)

    • 6 0

  • Brawa dla organizatorów, widać że w ich sercach jest mnóstwo energii! (2)

    Cieszy mnie, że pomyślano nad nową trasą która przemierza całe Trójmiasto!
    Cieszą mnie słowa, że jest wśród nas jest tylu młodych, pozytywnych ludzi, o dobrych sercach, którzy potrafią zamienić je w czyn!
    Dziękuję Panu Krzysztofowi za zaangażowanie i pomoc!

    • 13 4

    • Ja żałuję tylko, że tak wcześnie... (1)

      Gdyby wyprawa była trochę bardziej nocna, to może bym się wyrobił i dojechał do Gdańska.

      • 0 0

      • Za rok wystartujemy punkt 21:37 i skończymy przed północą

        Trasa, z Gdańska przez Sopot do Gdyni być moze zmieni się jedynie o jeszcze jeden punkt, czyli Westerplatte, jednak póki co jest tam fatalny przejazd, dlatego w tym roku to odpuściliśmy. Kwestia jeszcze dogodnego przejazdu przez Gdynię.

        • 5 2

  • DO PRZEMYŚLENIA (13)

    Ja też jestem istotą ludzką i nie jestem tzw. wierzącym. Jako "człowiek współczesnej cywilizacji" nie uważam siebie za "chorego na powierzchowność i spłycenie". Ponadto wypraszam sobie "odzyskiwanie we mnie głębi", rzekomo "właściwej istocie ludzkiej". Nikt nie dał autorom artykułu prawa do majstrowania w mojej "głębi". Już najwyższy czas uzmysłowić sobie, że na świecie żyją miliardy ludzi innych wyznań i niewierzących w żadne religie. Pisząc artykuł na łamach portalu nie skierowanego wyłącznie do wiernych kościoła katolickiego wypadałoby zachować szacunek dla ludzi o innych poglądach, zachować umiar w sformułowaniach o "niepodważalnych autorytetach" i nie przypisywać ludziom o innych poglądach prymitywnego myślenia i braku głębszych refleksji. Podejrzewam nawet, że konfrontacja podniesionej w artykule "głębi" myśli niekoniecznie wyszłaby na korzyść autorów takiego twierdzenia.

    • 20 12

    • (1)

      Za inteligentna odpowiedź. Nie rozumiem o co Tobie Mariusz chodzi ?Jestem za głupi. Nikt Ci przecież nie każe jechać tym szlakiem a tym bardziej czytać ten artykuł. Przecież jest wolność słowa.

      • 8 7

      • A gdyby, analogicznie, artykuł napisał lub inspirował ideolog z partii lub innej religii, której poglądów nie podzielasz, a wycieczka korespondowałaby z jego celem, to byłbyś również zadowolony i tak samo argumentowałbyś? Czy nie uważasz, że działałoby to na szkodę grupy mającej przecież inne cele i nie zniechęcałoby to część jej sympatyków?

        • 5 2

    • (7)

      gadaj co chcesz GR3 jest najlepsza grupa rowerową!

      • 3 2

      • (6)

        Twoja wypowiedź jest nieadekwatna do mojej. To po pierwsze.
        A po drugie, co prawda, nie mogę powiedzieć, że Grupa Rowerowa Trójmiasto jest generalnie najlepsza, ale uważam ją za dobrą grupę. Pod pewnymi względami rzeczywiście GRT wydaje się najlepsza. Na przykład podobają mi się w niej inteligentnie zaplanowane przez prowadzącego i rzetelnie opisane trasy wycieczek, ich zróżnicowanie pod względem trudności jazdy i fajni ludzie, którzy się na nich zjawiają. Natomiast nie podoba mi się okresowe wplątywanie w jej działalność spraw nie związanych z czystą rekreacją, czy zwiedzaniem ciekawych miejsc. Uważam, że bezpośredni kontakt takiej działalności ze sprawami ideologicznymi, politycznymi, czy religijnymi takiej działalności szkodzi. Zaczyna to dzielić środowisko i, tak jak w powyższym artykule, prowadzi do wartościowania ludzi według schematów nie mających nic wspólnego z przyjemnością wspólnego spędzania czasu na rowerach. Ponadto, tak jak wspomniałem w mojej poprzedniej wypowiedzi, portalu Trójmiasto nie widzę jako tuby propagandowej wyznawców jakiejkolwiek religii, czy ideologii i, przemycanie takich treści w dziale zajmującym się rekreacją rowerową uważam za nadużycie i brak szacunku dla ludzi o innych poglądach, czego nasi wyznawcy religijni widocznie nie są w stanie zrozumieć. Praktykowane ostatnio w Polsce przyzwolenie na obecność ich religii niemal w każdej sferze życia społecznego i politycznego w naszym kraju chyba wyrobiło w nich przekonanie, że wszystko im wolno.
        Kwestionowane przeze mnie treści powyższego artykułu nie pasują mi do wartościowych opisów normalnych wycieczek opisywanych przez Krzyśka. Ponadto styl niektórych fragmentów tego artykułu jest jakby żywcem wyjęty z jakiegoś kazania nawiedzonego kapłana religijnego, mającego widoczny wpływ na całą treść artykułu.

        • 9 3

        • mariusz (5)

          Zabierając głos na tym forum, próbując tłumacząc ludziom pewne idee mija się to z celem. Zapamiętaj: Komentarze są głównie wystawiane przez hejterów lub trolli internetowych. I wszelka dyskusja nie ma sensu. Jeżeli coś Ci się nie podoba lub jeżeli chciałbyś komuś wyrazić szacunek, to pisz bezpośrednio do danego podmiotu. Pisz rzeczowo i konkretnie. Tam otrzymasz odpowiedź. A anonimowe komentarze internetowe to rynsztok. Taka moja rada.

          • 1 3

          • (4)

            Częściowo podzielam Twój pogląd, co do tego tłumaczenia, komentarzy i adresatów korespondencji. Jednakże weź pod uwagę to, że artykuły ukazują się np. na tej stronie internetowej w określonym celu dotarcia do szerszej opinii społecznej. Skoro tak, to komentarz, według mnie, powinien korespondować z tym celem. Każdy komentarz prowokuje do uaktywnienia się osób, o których piszesz, ale uważam, że takie są nieuniknione koszty uboczne demokracji i wolności słowa.

            • 4 0

            • wartośc komentarza (3)

              1. Dziękuję Mariusz! Ocaliłeś moje zdanie o celowości czytania komentarzy pod artykułem. Czytania i pisania.

              2. W 99% to rzucanie pereł przed wieprze. Ale nie wszystkie "perły" się marnują. Niektóre komentarze czytają (i już nie komentują) właściwi ludzie, tj. A. zdolne do refleksji religijne oszołomy B. osoby niereligijne lub religijne al;e wolnomyślne, czujące się przytłamszone przez wszechobecność religii, bojące się otworzyć lodówkę, by i stamtąd nie wypadła agitacja katolicka.

              3. Pisz pisz. Moje wsparcie masz. Do autora też napisz. Ale autor, nawet jak się z Tobą zgodzi, nie wycofa przecież tekstu, najwyżej zmodyfikuje text następny, tymczasem komentarz jest jedynym śladem że to nieprawda że 100% ludzi entuzjastycznie pobekując wpisuje się w tradycję polskokatolickiej religijności ludowej. Tylko takie komentarze osłabiają impact takich hien jak Kaczyński, Sobecka, Giertych, usiłujących żerować na owczym pędzie, czerpać z tego swe materialne i polityczne zyski. Działaj Mariusz. Dziękuję ci bardzo. W moim własnym jednostkowym imieniu.

              • 7 1

              • (2)

                Dziękuję Tomaszu. Nigdy nie nastawiam się, aby produkować się w komentarzach pod artykułami, czy na innych forach, ale zdarza się, że rusza mnie jakiś artykuł, zwłaszcza jak się z nim nie zgadzam. Wtedy napiszę swoje zdanie, ktoś odpisze, a potem znów ja i nieraz wymiana zdań się przedłuża. Do tego czasem dopisują się "miłośnicy", z którymi nie było mi w życiu po drodze, zwykli klakierzy moich adwersarzy lub internetowe złośliwe trole. Uważam, że należy wyrażać swoje zdanie, bo to sprzyja wzajemnemu doskonaleniu, byleby nie dać się ponieść w tym za mocno, o co nie jest trudno.
                Pozdrawiam

                • 1 0

              • Zgadzam się z Tobą Mariusz, ale nie zawsze polemizujęna forum... (1)

                ...wolę zadzwonić i pogadać, niż ekscytować się publicznie, z resztą sam wiesz. Od czasu do czasu, owszem włączam się w dyskusje jeśli faktycznie mają sens. Ale świata nie naprawię, więc nieraz tylko się przyglądam i uśmiecham. To co jednak nieraz mnie boli, to fakt, że wielu wchodzi tu po to by się wykrzyczeć. W życiu nie potrafię teko zrobić, pójść na przód, ale tu czują się bohaterami. Łatwo im rzucać kłody pod nogi innym, z pochwałą już gorzej.
                ps. a tak w ogóle to Wesołych Świąt!

                • 1 0

              • W przypadku takiego antychrysta jak ja, życzenie "Wesołych Świąt" zabrzmiałoby może trochę dziwnie, więc życzę Ci (innym też) przejścia w szczęściu i zdrowiu tego wymagającego dla układu trawiennego okresu świątecznego. :)

                • 1 0

    • nie chcesz - nie czytaj - nie oglądaj ... (1)

      wolnośc słowa i wolność wyboru. Katolik ma takie same prawo do wyrażania swojej opinii jak ateista. Chyba , że religia Ateizm jest religią państwową, ale te czasy już dawno minęły - OBUDŹ SIĘ !!! Jeżeli nie jeździsz na rajdy rowerowe o podłożu religijnym - twoja sprawa ale nie próbuj zamykać ust myślącym inaczej niż ty. To jest właśnie piekło współczesnej tolerancji - "możesz wszystko, byle by nie było to związane z Bogiem". To nie jest tolerancja tylko lewacki zamordyzm.

      • 2 8

      • Ależ ja nie mam zamiaru zamykać Ci ust! Wyrażaj swoją opinię, tak jak ja wyrażam swoją.

        • 7 0

    • Brawo!

      w pełni podzielam odpowiedź

      • 0 0

  • Piękne

    "Wszystkich uczestników zjednoczyła osoba naszego kochanego rodaka, wielkiego Polaka, zapalonego turysty, niepodważalnego autorytetu, sługi bożego - Jana Pawła II."

    Chyba nawet Breżniew miał mniej przydomków.

    • 14 11

  • Pytanie (5)

    "Człowiek współczesnej cywilizacji zagrożony jest chorobą powierzchowności, niebezpieczeństwem spłycenia. Trzeba pracować nad odzyskaniem głębi, tej głębi, która właściwa jest istocie ludzkiej."

    Czy ktoś może wyjaśnić, co poeta miał na myśli? (najlepiej niech odpowie sam poeta).
    I dlaczego najlepszym remedium na "niebezpieczeństwo spłycenia" ma być bicie pokłonów przed funkcjonariuszami Kościoła katolickiego?

    • 14 12

    • (4)

      Pojedź do Stanów to empirycznie zderzysz się z powierzchownością i spłyceniem. Nie rozumiesz, czy nie chcesz zrozumieć ? I nie musi to być związane z żadną religią.

      • 6 2

      • Amerykanie są jednym z najbardziej zdewociałych narodów świata (3)

        więc, jak widać, religia tutaj nie pomaga, a może wręcz przeciwnie.
        Najlepszą metodą walki z "powierzchownością" i "spłyceniem" jest regularne korzystanie z mózgu, a nie manifestacyjna bigoteria.

        • 8 4

        • Może na rower (2)

          Zamiast mielić tu filozoficzne frazesy - wsiadaj na rower. Z zaciekłym antyklerykalistą dyskutować się nie da.Super spłycenie tematu - manifestacyjna bigoteria - z wycieczki rowerowej - Śmiechu warte :) Z człowieka szanownego na całym świecie bez względu na przekonania polityczne i religijne - Chyba nawet Breżniew miał mniej przydomków - to dopiero płycizna i powierzchowność.

          • 3 6

          • A dziękuję (1)

            "Z człowieka szanownego na całym świecie bez względu na przekonania polityczne i religijne"
            Oj, gruba przesada. Wbrew pozorom, świat nie składa się wyłącznie z polskich pedałujących katolików, w zauroczeniu rżących z papieskiej wzmianki o kremówkach.
            Nie mam nic przeciw pedałowaniu, toteż często moje pośladki goszczą na rowerowym siodełku. Śmieszy mnie natomiast dorabianie do tej przyjemnej i zdrowej czynności nadętej bogojczyźnianej ideologii oraz produkcja grafomańskich, egzaltowanych frazesów.

            • 5 3

            • Z zaciekłym antyklerykalistą dyskutować się nie da

              I wszystko

              • 1 3

  • Kolejny raz byłem na tym przejeździe , było fajnie , co prawda nieco ekstremalnie było na Gdyńskim odcinku przejazdu , bo ścieżek rowerowych było jak na lekarstwo. Gdy już wjechaliśmy na Bulwar wróciło wszystko do normy
    Na Chełmie zameldowałem sie ok. 23

    • 3 2

  • Golemie

    Kolejny przejazd rowerowy, a Ty nie grzmisz? Co się z Tobą dzieje? Nieważne, że to przejazd rowerowy o podłożu religijnym. Toż, to przecież ci wredni gejowscy rowerzyści. Przestań szaleć swoim quadem po trójmiejskich lasach (zresztą chyba jeszcze za zimno) i przestań przesiadywać w Siouxie w Sopocie. Zacznij wreszcie pisać i rzucać gromy na rowerzystów. Co się z Tobą dzieje?

    • 2 2

  • "niepodważalny autorytet..."

    rok 1998 - JP II beatyfikuje zbrodniarza wojennego Stepinaca dając tym samym znak na gloryfikację zbrodni wojennych...

    • 9 4

  • Muszę was zasmucić ...

    JP II ma gdzieś wasze jeżdżenie na rowerach. Czemu ? Bo nie żyje.

    • 5 8

  • Dziękuję

    Niemal w ostatniej chwil dowiedziałem się o tym wydarzeniu, jedyne czego żałuję to kilkuminutowego spóźnienia. Piękne chwile zadumy i wspomnień Wielkiego Człowieka ukochanego Jana Pawła II. Wielkie brawa i podziękowania dla organizatorów i uczestników. Do zobaczenia za rok.

    • 5 2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum