• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Premie górskie trójmiejskich lasów, edycja 2

Łukasz Bolius „Bolek” (Grupa Rowerowa Trójmiasto)
12 marca 2008 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 11:31 (12 marca 2008)

I nadszedł sądny dzień, kiedy to odbyła się druga edycja rajdu z cyklu leśnej zadyszki "trójmiejskimi premiami górskimi". Trasa podobnie jak poprzednim razem liczyła sobie kilkanaście ciężkich podjazdów i parę odlotowych, mrożących krew w żyłach zjazdów.



Oczywiście częściowo zaliczyliśmy również odcinki gdańskich wyścigów takich jak: Gdański Maraton czy BikeTour Gdańsk 2. Tym razem startowaliśmy jednak z Wrzeszcza, żeby zacząć tam, gdzie poprzednim razem większość "odpadła".

Wszyscy punktualnie przybyli na godz. 10 przed dworzec PKP, oprócz mnie - głównego prowadzącego. W końcu każdemu mogło to się trafić. Żeby zmieścić się w przysłowiowym kwadransie studenckim już na sam start miałem szaleńczą pogoń do w ramach rozgrzewki. Na szczęście udało się dojechać, zanim "ściganci" zmienili zdanie i wrócili do domu. Na miejscu był już Frans, który przeprosił wszystkich w moim imieniu.
Zebrała się nas spora, 15-osobowa grupa, z jedną pzredstawicielką płci pieknej - Weroniką. Był przedstawiciel GRT, oraz parę osób startujących w różnych zawodach MTB, a wśród nich: Misiek, Andrzej Wróbel, Mariusz Goliński i Olek. Widząc tylu prężnych do jazdy ludzi, wiedziałem, że dzisiaj nie będzie zwykłego rajdu.

Długo nie czekając wyruszyliśmy w kierunku ul. Abrahama, aby rajd zacząć tam, gdzie poprzednim razem wszyscy, oprócz Olka, się odłączyli. W końcu nie może być za łatwo, kiedy ja trasę wymyślam...

Gdy już dojechaliśmy na miejsce skręciliśmy w prawo, w las, kierując się na trasę maratonu. Pierwsze metry i... pierwsza "atrakcja": zgrzyt, łoskot, trzask. Odwracam się i widzę, że Andrzej wraz z Golim leżą. Jeszcze dobrze w las nie wjechaliśmy, a już pierwsza gleba? Na szczęście nic poważnego: chłopaki wstali, otrzepali się i jedziemy dalej.

Chwile później skręciliśmy w lewo, prosto na zielony szlak pieszy zwany szlakiem Skarszewskim. Od tego momentu zaczęła się pierwsza mała zadyszka, z pewnością nie jednamu uczestnikowi dała się we znaki. Kiedy już wszyscy wdrapali się na górę, ruszyliśmy w dół krętym zjazdem do Doliny Samborowo, by po chwili ponownie wspiąć sie na kolejny szczyt, którędy prowadziła trasa Gdańskiego Bike Toura. Po drodze znowu ktoś fiknął "barana", ale i tym razem lądowanie było w miarę "miekkie" i nic się nie stało.

Z Doliny Samborowo kolejny konkretny podjazd, a raczej "podejście" pod Górę Dąbie. Ten na początku niewinnie wyglądający podjazd, wszyscy pokonaliśmy go "z buta". Nawet jeśli niektórzy robili co mogli, by choć częściowo go podjechać, po chwili i tak zsiadali z siodełek. Z relacji niektórych wiem, że ścianka ta była "rozwalająca" i przez nią jeden z uczestników dał sobie spokój z dalszą drogą.

Na szczycie nie wszyscy poczekali i pognali dalej, a ci którzy zostali mieli fajny techniczny zjazd, z którego parę osób schodziło. Tuż po zjeździe dość niebezpiecznymi korzeniami pomiędzy drzewami, czyhał na nas podjazd - dobrze znany uczestnikom Bike Toura. U góry napotkaliśmy wcześniejszych "uciekinierów" i ruszyliśmy dalej robiąc tzw. agrafki po Niedźwiedniku, dzięki którym w jedno miejsce docieraliśmy trzy razy, za każdym razem z innej strony pokonując ciekawe podjazdy. Po drodze odłączyła sie od nas Weronika. Zresztą kilka km dalej osłabł nam Frans rezygnując z dalszej jazdy w drodze do Wąwozu Huzarów. Po nim odpadło jeszcze kilka osób.

Zostało nas już tylko ośmioro - dotrwaliśmy razem do końca, podkręcajac nieco tempo. Przed opuszczeniem lasów od strony Niedźwiednika na moment wskoczyliśmy również na niebieski szlak zwany szlakiem Kartuskim. Dalej, by nie taplać się w błocie, część trasy wzdłuż gdańskiej wylotówki pokonaliśmy chodnikiem i znaleźlismy się w okolicach Złotej Karczmie niedaleko znanej asfaltówki: Kleszej Drogi, którą dojechać można do Doliny Radości. My jednak tu przedostaliśmy się na drugą stronę ul.Słowackiego I ruszyliśmy w kierunku Matemblewa. Podobnie jak ostatnio, wskoczyliśmy na leśną ścieżkę, z której po 600-700 metrach wyjechaliśmy w połowie szlaku rowerowego, który doprowadził nas do Sanktuarium Matemblowskiego. Tam po raz kolejny, żeby nie było za łatwo i za nudno, skręciliśmy w prawo pod kolejną ostrą górę, z której od razu zjechaliśmy docierając do Doliny Strzyży i żółtego szlaku Trójmiejskiego, kiedyś zwanego Wzgórzami Trójmiejskimi. Jakoś poprzednia nazwa badziej mi sie podobała ;)

Jadąc w górę rzeczki ponownie natknęlismy się na zielony szlak. Kiedy wjechaliśmy na kolejny szczyt widząc już obwodnicę, hipermarkety i dzielnicę Kiełpino skręciliśmy w lewo zaczynając zjazd do dzielnicy Nowiec skrajem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Zanim jednak tam dotarliśmy, mieliśmy do pokonania kolejny długi podjazd. I wiadomo, zwykle w nagrodę po podjeździe jest zjazd. Tak też było i tym razem, jednak nie wiadomo czemu miały służyć powbijane w środek drogi co parę metrów gałęzie drzew. Czyżby leśne progi zwalniające?

Zjazdem tym dojechaliśmy do ul.Potokowej, którą z kolei dotarliśmy do ul.Rakoczego. Podobnie jak podczas pierwszej edycji rajdu mijając nieczynną stację benzynową wjechaliśmy w las pokonując tę samą trasę, czyli krótkie sztywne podjazdy i parę zjazdów, które towarzyszyły nam do samego Wrzeszcza.

Przy wyjeździe z lasu pożegnaliśmy się i każdy udał się w swoją stronę. Niektórym było nadal "mało" więc w stronę Gdyni pojechali lasem. Inni z kolei uznali, że ta edycja rajdu była znacznie cięższa od poprzedniej, dlatego też do domu woleli wrócić asfaltówką.

Podsumowanie

Rajd ten, tak jak jego pierwsza edycja, miał być dość trudny i wymagający, ale przede wszystkim zapewniajacy dobrą zabawą i poznanie nowych ścieżek leśnych Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.

Dziękuję wszystkim za przyjazd na rajd zarówno tym, którzy dojechali do końca, jak i tym, którzy uciekli troszkę wcześniej. Mam nadzieję że wypad podobał wam się. Jeśli czas pozwoli, postaram się zorganizować trzecią edycję, która tym razem będzie prowadziła w kierunku Sopotu i Gdyni. Plan już jest, teraz tylko znaleźć czas.


Dystans rajdu: ok. 40km
Średnia prędkość: 18-20 km/h
Przewyższenia wg Polara: ok. 800 m (22 podjazdy)


Na prośbę autora relacji redakcja Portalu Rowerowego Trójmiasta będzie usuwać wszystkie opinie nie związane z tematem. Zatem jeśli byliście uczestnikami tego rajdu, macie jakieś uwagi pozytywne czy też negatywne podzielcie się z nami. Jeśli nie byliście na naszym wypadzie, a znacie przebytą przez nas trasę, odwiedzone miejsca i chcielibyście coś dodać czego nie ujął autor relacji, podzielcie się również własnymi doświadczeniami. Będą one z pewnością bardzo przydatne tym, którzy będą chcieli powtórzyć tą trasę lub ułożyć własną na jej podstawie.
Łukasz Bolius „Bolek” (Grupa Rowerowa Trójmiasto)

Opinie (22) 2 zablokowane

  • Jeśli mnie ktoś zapyta jak było?

    To odpowiem: nie wiem, bo w lesie odpadłem chyba po 300 metrach. Widząc już tempo rozgrzewkowe miałem dość, ale dopiero po powrocie do domu dokładnie przeczytałem informację od GRT czego moge się spodziewać jako uczestnik. Dlatego też nikomu nie mam za złe, że na mnie nie poczekano. Czytając realcję, widzę, że nie byłem jedyny, który odpadł. Żeby dotrzymać Wam tempa na całej trasie to trzeba mieć niezłą "stal" w nogach. Szacuneczek...
    Do zobaczenia na bardziej turystycznym wypadzie.
    ps. Kiedy wrzucicie wszystkie fotki z tego wypadu?

    • 0 0

  • Ja też nie dojechałem do końca...

    ...a pewnie i nawet nie do półmetka, jednak bardzo mi się podobała ta II edycja. Dostałem tak w kość, że chodziłem przez cały dzień jak dzwon ;) Ta edycja z pewnością była znacznie wyczerpująca od poprzedniej i dlatego takie wypady zostawiam Bolkowi; ja sie na tekie rzeźnie nie nadaję.
    Wracam do turystyki, którą jak już wspominałem rozpoczynamy już w ten weekend. Rajdy typu ten i poprzedni oczywiście będą uzupełnieniem dla tych, którym wiecznie mało.

    ps. Bolek, dzieki za fajny wypadzik; fotki wrzucę późnym wieczorem albo jutro rano.
    Pozdrawiam

    • 0 0

  • pozytywnie, znow to co lubie : gora, dol, gora, dol.. :) szkoda ze na sam koniec zaczelo padac... Tempo rzeczywiscie ruchliwe bo jak zatrzymalem sie odebrac komorke, bo musialem niezle cisnac zeby dogonic reszte :P

    • 0 0

  • Ciężki rajd!

    Witam. Od pewnwgo czasu zastanawiam się z jaka grupą spędzać wekend z GRT czy z GER. Jak na razie sądząc po relacjach, dla osób rozpoczynających przygodę z MTB powinienem wybrać GRT. No bo jeśli piszecie że ciężki rajd to dystans 40km z przewyższeniami 800m to co mam myśleć o rajdach GER, takich jak ostatni gdzie zrobili w masakrychnie trudnym terenie około 120km., czarnym szlakiem i kilku zaprawionych w "bojach" bikerów odpadło w 1/3 trasy. Poprawcie mnie jeśli sie mylę ale GRT robi krótsze i łatwiejsze rajdy niż GER i to z nimi powinienem najpierw poćwiczyć.
    Proszę o radę.
    Pozdrawiam Trollo

    • 0 0

  • rajdy

    Poprawcie mnie jeśli się mylę. Trollo z tego co wiem to GRT robi rajdy w soboty a GER w niedzielę, więc nic nie stoji na przeszkodzie aby być tu i tu :)

    A tak poważnie to polecam bardziej GRT bo w GER jest zbyt wielu "amatorów maratończyków" i to oni dyktować mogą tempo na rajdach.
    Poczytaj zawsze zapowiedzi jaką trasę proponuje dana grupa i wtenczas zecydować możesz.
    W/g mnie wycieczki GRT spokojnie większosć turystów niedzielnych przejedzie. W GER naprawdę trzeba mieć kondycję. Często też duuużo czasu i samozaparcia. Ale to chyba wiesz bo z tego co widzę czytasz ich relacje.
    Cześć!

    • 0 0

  • GER vs GRT

    a może TIR ? :)

    • 0 0

  • Do Tomka i Trolla

    Jeśli uważacie że większość niedzielnych rowerzystów jest w stanie przejechać taki rajd jak mójto zapraszam na przyszłą edycje:).Wystarczy zobaczyć kto dojechał do końca - m.in. Andrzej Wróbel ,Maciek Zielonka, Mariusz Goliński

    • 0 0

  • .....

    w takim razie zapraszam Tomka i Trolla na rajd który JA będe organizował(mam nadzieje ze niedlugo będe mógł go przeprowadzić-jesli tylko czas pozwoli) :).

    Frans nie wyobrażam sobie żeby Ciebie zabrakło na którymś z moich rajdów:).Po prostu nie ma takiej możliwości

    A wszystkim którzy przyjechali chociaż na chwile chciałem podziękować za udział w rajdzie i za cierpliwość na starcie

    • 0 0

  • dojechałem....ale i tak sie zmeczylem:P

    Bolku, Ty wiesz....W drodze powrotnej musialem kupić kilka ciastek zeby dojechac do mojej noclegowni :P Z wrzeszcza z Misiem wracaliśmy lasem. Tym razem szlakiem ktorym zjeżdżaliśmy. Z Moreny zjechaliśmy na Niedźwiednik by znowu podjechac ( tym razem chodnikiem) ul. Słowackiego i odbić w prawo na dolinę radości. Natępnie: Droga w dół. Oliwa. Gora Pachołek, potem trasa BT Oliwa. Leśniczówka Borodziej. Okolice Źródła Marii. Karwiny.Tutaj Misiek się odłączył i zjechał do Sopotu a ja potoczyłem się do w swoja stronę dalej do domu.....
    Ostatecznie wyszło mi:
    dyst. 83,63 km
    czas. 4:38:00
    avs. 19,78 km/h

    • 0 0

  • Bolek dzięki za wsparcie i za miłe słowa...

    Jednak w tym roku moja kondycja znacznie spadła. Dlaczego, dobrze wiesz. Grupa Rowerowa Trójmiasto to tylko moje hobby, a nie sposób na życie. Każdy z nas lubi co innego, Ty trenujesz, startujesz w zawodach MTB, to Cię kręci i bardzo mnie cieszy, że uzupełniasz nasz program rajdów takimi właśnie wypadami. Osobiście gustuję w turystyce krajoznawczej, stąd też rajdy różnego typu połączone ze zwiedzaniem.

    Ci co z naszą grupą jeździli wcześniej czy też zaczynają jeździć niech wiedzą, że nasza propozycja zaczyna się od rajdów bardzo lajtowych skierowanych do amatorów, czy też niedzielnych rowerzystów po rajdy dość wymagające w trudnych warunkach atmosferycznych. Nie raz było nam jeździć za dnia, czy w nocy, czy przy pięknym słońcu czy w deszczu, a nawet i w śniegu po kolana.

    Jeździli też inni... Wśród Trójmiejskiej czołówki grup rowerowych tak jak wspomnieliście jest najstarsza grupa: Gdańska Ekipa Rowerowa oraz nieco młodsza od naszej: Trójmiejska Inicjatywa Rowerowa. Są też nie zrzeszone osoby organizujące indywidualne wypady. Zatem przed wybraniem się na jakikolwiek rajd z kimkolwiek czy to z grupą czy nie, proponuję zajrzeć również na Trójmiejski Portal Turystyki Rowerowej i Pieszej RWM. Z pewnością każdy z Was znajdzie coś dla siebie. Tu nie ma co porównywać kto co robi, nie ma co tyle gadać, bo szkoda na to czasu! Sposób jest jeden, bardzo prosty: przed weekendem, czy podczas tygodnia warto zajrzeć na kilka portali, zobaczyć co organizujemy, ocenić swoje możliwości, przeczytać dokładnie info i zabrać się w trasę, w końcu to nic nie kosztuje. Jedynie trochę dobrej woli!

    Ps. Brawo Panie Mariuszu i do zobaczenia na kolejnym wypadzie lub wywiadówce ;)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

XIX Gdyński Nocny Przejazd Rowerowy z widokiem na.. (2 opinie)

(2 opinie)
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum