Premie górskie trójmiejskich lasów, edycja 2
I nadszedł sądny dzień, kiedy to odbyła się druga edycja rajdu z cyklu leśnej zadyszki "trójmiejskimi premiami górskimi". Trasa podobnie jak poprzednim razem liczyła sobie kilkanaście ciężkich podjazdów i parę odlotowych, mrożących krew w żyłach zjazdów.
Oczywiście częściowo zaliczyliśmy również odcinki gdańskich wyścigów takich jak: Gdański Maraton czy BikeTour Gdańsk 2. Tym razem startowaliśmy jednak z Wrzeszcza, żeby zacząć tam, gdzie poprzednim razem większość "odpadła".
Wszyscy punktualnie przybyli na godz. 10 przed dworzec PKP, oprócz mnie - głównego prowadzącego. W końcu każdemu mogło to się trafić. Żeby zmieścić się w przysłowiowym kwadransie studenckim już na sam start miałem szaleńczą pogoń do w ramach rozgrzewki. Na szczęście udało się dojechać, zanim "ściganci" zmienili zdanie i wrócili do domu. Na miejscu był już Frans, który przeprosił wszystkich w moim imieniu.
Długo nie czekając wyruszyliśmy w kierunku ul. Abrahama, aby rajd zacząć tam, gdzie poprzednim razem wszyscy, oprócz Olka, się odłączyli. W końcu nie może być za łatwo, kiedy ja trasę wymyślam...
Gdy już dojechaliśmy na miejsce skręciliśmy w prawo, w las, kierując się na trasę maratonu. Pierwsze metry i... pierwsza "atrakcja": zgrzyt, łoskot, trzask. Odwracam się i widzę, że Andrzej wraz z Golim leżą. Jeszcze dobrze w las nie wjechaliśmy, a już pierwsza gleba? Na szczęście nic poważnego: chłopaki wstali, otrzepali się i jedziemy dalej.
Chwile później skręciliśmy w lewo, prosto na zielony szlak pieszy zwany szlakiem Skarszewskim. Od tego momentu zaczęła się pierwsza mała zadyszka, z pewnością nie jednamu uczestnikowi dała się we znaki. Kiedy już wszyscy wdrapali się na górę, ruszyliśmy w dół krętym zjazdem do Doliny Samborowo, by po chwili ponownie wspiąć sie na kolejny szczyt, którędy prowadziła trasa Gdańskiego Bike Toura. Po drodze znowu ktoś fiknął "barana", ale i tym razem lądowanie było w miarę "miekkie" i nic się nie stało.
Z Doliny Samborowo kolejny konkretny podjazd, a raczej "podejście" pod Górę Dąbie. Ten na początku niewinnie wyglądający podjazd, wszyscy pokonaliśmy go "z buta". Nawet jeśli niektórzy robili co mogli, by choć częściowo go podjechać, po chwili i tak zsiadali z siodełek. Z relacji niektórych wiem, że ścianka ta była "rozwalająca" i przez nią jeden z uczestników dał sobie spokój z dalszą drogą.
Na szczycie nie wszyscy poczekali i pognali dalej, a ci którzy zostali mieli fajny techniczny zjazd, z którego parę osób schodziło. Tuż po zjeździe dość niebezpiecznymi korzeniami pomiędzy drzewami, czyhał na nas podjazd - dobrze znany uczestnikom Bike Toura. U góry napotkaliśmy wcześniejszych "uciekinierów" i ruszyliśmy dalej robiąc tzw. agrafki po Niedźwiedniku, dzięki którym w jedno miejsce docieraliśmy trzy razy, za każdym razem z innej strony pokonując ciekawe podjazdy. Po drodze odłączyła sie od nas Weronika. Zresztą kilka km dalej osłabł nam Frans rezygnując z dalszej jazdy w drodze do Wąwozu Huzarów. Po nim odpadło jeszcze kilka osób.
Zostało nas już tylko ośmioro - dotrwaliśmy razem do końca, podkręcajac nieco tempo. Przed opuszczeniem lasów od strony Niedźwiednika na moment wskoczyliśmy również na niebieski szlak zwany szlakiem Kartuskim. Dalej, by nie taplać się w błocie, część trasy wzdłuż gdańskiej wylotówki pokonaliśmy chodnikiem i znaleźlismy się w okolicach Złotej Karczmie niedaleko znanej asfaltówki: Kleszej Drogi, którą dojechać można do Doliny Radości. My jednak tu przedostaliśmy się na drugą stronę ul.Słowackiego I ruszyliśmy w kierunku Matemblewa. Podobnie jak ostatnio, wskoczyliśmy na leśną ścieżkę, z której po 600-700 metrach wyjechaliśmy w połowie szlaku rowerowego, który doprowadził nas do Sanktuarium Matemblowskiego. Tam po raz kolejny, żeby nie było za łatwo i za nudno, skręciliśmy w prawo pod kolejną ostrą górę, z której od razu zjechaliśmy docierając do Doliny Strzyży i żółtego szlaku Trójmiejskiego, kiedyś zwanego Wzgórzami Trójmiejskimi. Jakoś poprzednia nazwa badziej mi sie podobała ;)
Jadąc w górę rzeczki ponownie natknęlismy się na zielony szlak. Kiedy wjechaliśmy na kolejny szczyt widząc już obwodnicę, hipermarkety i dzielnicę Kiełpino skręciliśmy w lewo zaczynając zjazd do dzielnicy Nowiec skrajem Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Zanim jednak tam dotarliśmy, mieliśmy do pokonania kolejny długi podjazd. I wiadomo, zwykle w nagrodę po podjeździe jest zjazd. Tak też było i tym razem, jednak nie wiadomo czemu miały służyć powbijane w środek drogi co parę metrów gałęzie drzew. Czyżby leśne progi zwalniające?
Zjazdem tym dojechaliśmy do ul.Potokowej, którą z kolei dotarliśmy do ul.Rakoczego. Podobnie jak podczas pierwszej edycji rajdu mijając nieczynną stację benzynową wjechaliśmy w las pokonując tę samą trasę, czyli krótkie sztywne podjazdy i parę zjazdów, które towarzyszyły nam do samego Wrzeszcza.
Przy wyjeździe z lasu pożegnaliśmy się i każdy udał się w swoją stronę. Niektórym było nadal "mało" więc w stronę Gdyni pojechali lasem. Inni z kolei uznali, że ta edycja rajdu była znacznie cięższa od poprzedniej, dlatego też do domu woleli wrócić asfaltówką.
Podsumowanie
Rajd ten, tak jak jego pierwsza edycja, miał być dość trudny i wymagający, ale przede wszystkim zapewniajacy dobrą zabawą i poznanie nowych ścieżek leśnych Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego.
Dziękuję wszystkim za przyjazd na rajd zarówno tym, którzy dojechali do końca, jak i tym, którzy uciekli troszkę wcześniej. Mam nadzieję że wypad podobał wam się. Jeśli czas pozwoli, postaram się zorganizować trzecią edycję, która tym razem będzie prowadziła w kierunku Sopotu i Gdyni. Plan już jest, teraz tylko znaleźć czas.
Dystans rajdu: ok. 40km
Średnia prędkość: 18-20 km/h
Przewyższenia wg Polara: ok. 800 m (22 podjazdy)
Na prośbę autora relacji redakcja Portalu Rowerowego Trójmiasta będzie usuwać wszystkie opinie nie związane z tematem. Zatem jeśli byliście uczestnikami tego rajdu, macie jakieś uwagi pozytywne czy też negatywne podzielcie się z nami. Jeśli nie byliście na naszym wypadzie, a znacie przebytą przez nas trasę, odwiedzone miejsca i chcielibyście coś dodać czego nie ujął autor relacji, podzielcie się również własnymi doświadczeniami. Będą one z pewnością bardzo przydatne tym, którzy będą chcieli powtórzyć tą trasę lub ułożyć własną na jej podstawie.
Opinie (22) 2 zablokowane
-
2008-03-13 00:06
O foty już są, szkoda jednak że nie ma mnie na żadnym:D
Do zobaczenia jednak na następnym
ps.A amatorów zapewniam, że ten wypad to nie przelewki!- 0 0
-
2008-03-13 07:31
Dziekuje za super rajd!
Zdecydowana wiekszość czasu (ponad 90%) spedzam na rowerze sam trenujac w tym samym terenie gdzie jezdzilismy, ale z reguły (ze wzgledu na notoryczny brak czasu) jeżdze tymi samymi scieżkami z oczami wlepionymi w pulsometr i jestem skupiony na treningu, strefach tętna, konkretnych ćwiczeniach. Tym razem było inaczej. Moj pierwszy wypad z GRT bardzo mi sie podobał!! Miła atmosfera, poznałem wiele nowych ścieżek, w terenie ktory wydawalo mi sie ze do dobrze znam. Naprawde przyjemna odmiana od codziennego nudnego 'katowania'. Dziekuje, pozdrawiam wszystkich uczestników i z niecierpliwością czekam na kolejną edycje "premii górskich.."
- 0 0
-
2008-03-13 08:54
podziwiam
Witajcie.
Dawno ni jeździłem w tych rejonach, czy mapki wynika że atakowaliście pod górkę słynną "przecinkę" która niejednemu napsuła krwi podczas zjazdu? sam początek waszego rajdu, z Abrahama w prawą dolinkę a potem w lewo pod górkę - brrrrr, jak pomyślę jakie salta fikałem tam podczas zjazdów, to szacun, że wyście to pod górkę brali- 0 0
-
2008-03-13 10:46
Mam pytanko czy jest mozliwosc wkrecenia sie w ta ekipe i sprobowac swoich sil ?
- 0 0
-
2008-03-13 12:59
do Arass`a...
Nie wiem co rozumiesz przez ekipę. Jeśli masz na myśli wzięcie udziału w rajdzie, to nic nie stoi na przeszkodzie. Nasze rajdy nie zaleznie od tego gdzie się wybieramy i jaki jest to wyjazd są otwarte dla wszystkich, którzy mają tylko trochę dobrej woli by się z nami zabrać.
Zatem skoro chcesz skorzystać, to masz dwa sposoby by się o naszych wypadach dowiedzieć. Albo przez regularne wchodzenie na nasz portal: www.rowery.trojmiasto.pl/grt/, albo wysłanie do nas maila w celu dopisania Twojej osoby do tzw."listy synpatyków". Wtedy za pośrednictwem poczty elektronicznej będziesz na bierząco informowany o naszych rajdach, wyjazdach czy innych imprezach.- 0 0
-
2008-03-13 14:10
ok dzieki za informacje
- 0 0
-
2008-03-13 19:55
Napewno zniszczyli
Napewno zniszczyli troche lasu, troche roslin chronionych. Brawo.
Sa przecież szlaki rowerowe i drogi. czy musicie na przełaj?- 0 0
-
2008-03-13 20:07
Przyrodniku
Powiadom koniecznie straż leśną.
- 0 0
-
2008-03-13 20:43
Wycieczka
Koniecznie musze wybrać się kiedyś na jeden z rowerowych przejałów, nie dysponuję specjalistycznym sprzętem ani nawet porządnym strojem , jedynie świetną kondycją oraz dużym zapałem :).Mam nadzieje że to wystarczający zestaw :)
- 0 0
-
2008-03-14 11:04
Możecie dodać strałki na mapie?
Łatwiej będzie odczytać trasę w miejscach gdzie krzyżowała się droga.
- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.