• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak ubrać się zimą na rower?

Krzysztof Kochanowicz
27 stycznia 2010 (artykuł sprzed 14 lat) 
Na rowerze jest przyjemnie o każdej porze roku, wystarczy zadbać o odpowiedni ubiór. Na rowerze jest przyjemnie o każdej porze roku, wystarczy zadbać o odpowiedni ubiór.

Sezon rowerowy wcale nie musi kończyć się wraz z nadejściem pierwszych spadków temperatury czy opadów śniegu. Na dwóch kółkach można jeździć przez cały rok; wymaga to od nas jedynie odpowiedniego przygotowania.



Ubierz się ciepło, ale bez przesady!

To prawda, idąc do szkoły czy też do pracy powinniśmy ubrać się tak, aby po wyjściu na zewnątrz było nam ciepło. Odwrotnie jest podczas wykonywania większej aktywności ruchowej zimą, jak np.: jazda na rowerze. Gdy wyjdziemy z domu nie powinno nam być za ciepło, najlepiej gdybyśmy czuli lekkie niedogrzanie. Dlaczego ? To proste - pedałując nasze ciało wytwarza dużo ciepła. Jeśli ubierzemy się, tak jak to robimy na co dzień, po prostu przegrzejemy się. Gdy będziemy ubrani lżej - podczas jazdy ciepło wytwarzane przez nasz organizm i tracone na skutek zimna zewnętrznego zrównoważy się tak, abyśmy mieli prawidłową temperaturę przy skórze.

1. Koszulka, bluza, kurtka, czyli "na cebulkę"

Niezależnie od tego czy na rowerze jeździsz na krótkie czy dłuższe wypady należy unikać odzieży bawełnianej! Warto zaopatrzyć się w ubrania termoaktywne ze specjalnych tkanin "oddychających", które nie wychładzają ciała.

Pamiętaj: Wilgoć potęguje zimno! Nie ma nic gorszego jak mokre, a następnie przewiane plecy. To często przyczyna zachorowań osób nie tylko jeżdżących na rowerze, ale uprawiających różne inne sporty zimowe. Dlatego właśnie o tej porze roku będzie najbardziej widać różnicę pomiędzy podkoszulką z tkaniny Thermidry, Rhovylon, PolartecPower Dry, czy też Polartec Power Stretch a bawełnianą. Już po kilkunastu minutach jazdy w temperaturze poniżej zera, podkoszulka bawełniana będzie wilgotna i mokra. Taka sama, ale zrobiona z tkaniny oddychającej będzie nadal sucha.

Jednak sama koszulka na zimę nie wystarczy, na nią zakładamy kolejne warstwy, ubierając nieco cieplejszą bluzę z długim rękawem oraz kurtkę z membraną. Jeśli jest bezwietrznie i w miarę ciepło, tzn. bez srogich mrozów, wystarczy sama kurtka windstopperowa. Najważniejsza jest warstwa zewnętrzna - musi być koniecznie z nieprzepuszczającego wiatru materiału, czyli wszystkie tzw. "TEX-y" - od GoreTex do SympaTex, AirTex, HydroTex czy ClimaTex. W zimie - gdy temperatura spada poniżej zera wygodnie jeździ się w nieprzewiewnych bluzach - np.: Polartec Wind Pro i Polartec Windblock oraz GoreTex Windstopper.

Osobiste doświadczenia

Zwykle, gdy temperatura spada poniżej zera ubieram się na cebulkę, wg opisanego powyżej modelu, czyli koszukla z krótkim rękawkiem z materiału termoaktywnego, na to cienka bluza z długim rękawem i kurtka windstopperowa lub polar z windstopperem. Przy większych mrozach ewentualnie zakładam grubszą bluzę lub dwie cienkie tuż przed ostatnią zewnętrzną warstwą. Często wożę ze sobą również cieniutką kurteczkę ortalionową na wypadek opadów śniegu.

podstawowy ubiór na zimową aurę podstawowy ubiór na zimową aurę


2. Spodnie i skarpety

Na nogi ubiera się długie spodnie na szelkach (żeby po krzyżu wiatr nie hulał), najlepiej ze wzmocnioną częścią chroniącą kolana. W końcu to one przez cały czas pracują i są bezpośrednio narażone na działanie zimnego powietrza. Zimą, gdy nie jest aż tak zimno, najlepiej sprawdzają się spodnie windstopperowe, jednak gdy temperatury sięgają grubo poniżej zera, warto założyć drugie spodnie, jednak takie by nie krępowały ruchów.

Największy jednak problem rowerzyści mają z marznącymi palcami u stóp. Dobór odpowiednich skarpet w dużej mierze zależy od butów, w których jeździmy. Oczywiście znacznie cieplej jest w butach trekkingowych czy górskich, jednak nikt nie powiedział że jeżdżąc w butach zatrzaskowych od razu trzeba marznąć! Najlepiej zatem ubrać długie, ciepłe narciarskie skarpety (przy srogich mrozach można nawet i 2 pary), jednak ważne jest by stopa nie była zbyt ściśnięta i można było swobodnie ruszać palcami. Jeśli but będzie zbyt ciasny efekt będzie odwrotny, uniemożliwi to prawidłowe krążenie krwi i po prostu będzie nam zimno (ta zasada dotyczy każdych butów, nie tylko rowerowych).

Osobiste doświadczenia

Nawet typowe, ciepłe, rowerowe skarpetki za kostkę nigdy nie zdały u mnie egzaminu. Dlatego od lat zakładam wysokie, trekkingowe skarpety goretexowe lub z przewagą wełny Te ostatnie jednak zakładam, gdy temperatura oscyluje przy minus dwudziestu kreskach. (trudno jednak je dostać w sklepach).

Ostatnio jednak, przy srogich mrozach miło zaskoczyło mnie działanie tzw. "podgrzewaczy", czyli plastrów rozgrzewających. Te jednak należy przykleić do ciała, w tym przypadku do stopy (lub do materiału, np.: skarpetki w zależności od typu podgrzewacza) przed wyjściem z domu, albo podczas postoju w ciepłym miejscu. No chyba, że jesteśmy na tyle odważni lub zdesperowani by zrobić ten manewr boso na śniegu. Plastry lub wkłady rozgrzewają się niemalże natychmiastowo do temperatury 40ºC i trzymają ciepło nawet do 10 godzin. Jednak czas działania zależy w dużej mierze od temperatury w jakiej z nich korzystamy. Ostatnio przy odczuwalnej temperaturze -22ºC plastry wytrzymały mi jedynie 2 godziny.

3. Buty i ochraniacze

Część rowerzystów w zimę wraca do zwykłych pedałów i butów górskich. Moim zdaniem jednak nie jest to najlepsze rozwiązanie. Buty zatrzaskowe bywają również jesienno-zimowe neopranowe, windstoperowe czy typowo zimowe z goreteksu. Na ich temat zdania są jednak podzielone: jedni chwalą, inni narzekają, ale do tego podobno "trzeba dorosnąć".

Co do ochraniaczy zdania również są podzielone. Jednym wystarczają ochraniacze tylko windstopperowe, inni polecają grubsze neoprenowe. Nie mniej jednak zarówno jedne jak i drugie nie są zbyt trwałe, w stosunku do ceny. Kupując ochraniacze warto do sklepu udać się z własnym butem, gdyż nie zawsze rozmiar, rozmiarowi równy. Warto zwrócić uwagę na wykonanie czubka, najlepiej by był pełny, dzięki temu nie podwija się przy schodzeniu z roweru, oraz by w całości był szyty od spodu. Wszelkie dodatkowe rzepy czy zatrzaski niszczą się już po pierwszym wyjeździe.

Osobiste doświadczenia

Od kiedy zacząłem moją przygodę z butami zatrzaskowymi, tak na lato i zimę mam dwie różne pary. Jako, że nie miałem zamiaru wydawać zbyt wielu pieniędzy, kupiłem jesienno-zimowe buty trekkingowe, o twardej, agresywnej podeszwie wykonane z grubego zamszu, dzięki temu z łatwością pokonuje mi się teren, gdzie rower muszę nieraz pchać czy nieść zimą po śnieg, czy jesienią po błocie. Świadomie również wybrałem buty o półtora numeru za duże, by swobodnie zimą zmieścić grubą skarpetę lub dwie cieńsze.

Jeśli chodzi o ochraniacze, osobiście jeżdżę w grubszych neoprenowych. Jednak zanim zacząłem z nich korzystać, poddałem fachowej "krawieckiej operacji". Obszyto mi cały spód oraz czubek dodatkowym grubym materiałem, by się nie podwijał i nie przecierał od byle obtarcia.

tak wygląda zima z siodełka kilka kilometrów za Trójmiastem tak wygląda zima z siodełka kilka kilometrów za Trójmiastem


4. Rękawiczki i czapki

Zimą, na ręce obowiązkowo rękawiczki z długimi palcami. Na niższe temperatury z trzema, a na ekstremalnie niskie nie obędzie się bez jednopalczastych. Rękawiczki na rower muszą być całkowicie nieprzewiewne, zatem z samego polaru mogą nam nie wystarczyć. Przy dużych mrozach warto również zaopatrzyć się w tzw. "podgrzewacze", o których wspomniałem wcześniej poruszając temat skarpet.

Jako, że to właśnie przez głowę "ucieka" najwięcej ciepła, warto i ją odpowiednio uchronić przed zimnem. Pod kaskiem najlepiej sprawdzają się tzw. czepki, najlepiej windstopperowe wyściełane delikatnym polarem, zaś w bardzo niskich temperaturach tzw. kominiarki, które dodatkowo osłaniają policzki od mrozu. Nieokrytą część twarzy warto nasmarować tłustym kremem lub wazeliną (np.: narciarską). Niezależnie od temperatury zakładamy zawsze kask. Spotkanie głowy bez kasku z lodem nie będzie miłe.

Osobiste doświadczenia

Zawsze miałem problemy z dłońmi i niestety nawet najlepsze rękawice renomowanych marek rowerowych nie zdawały egzaminu. Dlatego jak temperatura sięga kilkunastu kresek poniżej zera zakładam goretexowe rękawice narciarskie. Nie przepadam za rękawicami dwupalczastymi, gdyż ograniczają ruchy na kierownicy. Przymierzam się jednak do kupna zimowych rękawic technicznych. Ich przeznaczenie, to prace na zewnątrz w warunkach ekstremalnych.

Jeśli chodzi o okrycie głowy, zawsze pod kask używam czepka windstopperowego, zaś przy srogich mrozach kominiarki, jednak bez możliwości zakrycia ust i nosa. Tam najczęściej zbiera się wilgoć. Lepiej okolice nosa oraz usta smarować grubo wazeliną. Podczas całodziennego wypadu czynność powtarzać.




Wszystkie powyższe rady zostały napisane na podstawie opinii znajomych rowerzystów, jak i własnych doświadczeń podczas krótkich wypadów czy jednodniowych wycieczek.

Opinie (118) 9 zablokowanych

  • Gogle ! (4)

    Przejeździłem całą śnieżną zimę 2005/06. Codziennie po 7 km (okolice Wrzeszcza) do pracy i z powrotem i powiem wam że najistotniejsze są gogle. Jak się jedzie już przy -10 to wiatr niemiłosiernie ziębi oczy. I google (tanie chyba za 30zł) były najistotniejszym elementem ubioru. Nie miałem żadnych profesjonalnych ubrań. Koszulka sweter albo dwa i dobra kurtka. Do tego koniecznie szalik. Dwie lub jedna gruba para skarpet, ciepłe buty, koniecznie dobre polarowe rękawice, do tego mało przewiewne spodnie i kalesony. Szal na twarz.
    Powiem wam że to nie było żadne ekstremum. To była normalna miła jazda. Było oczywiście sporo ciężej ze względu na śnieg. Na pewno nie było zimno.
    Teraz nie jeżdżę bo do pracy mam 50 km...

    • 3 0

    • To spróbuj w tych samych ciuchach pojechać...

      ...na jaką kolwiek wycieczkę, robiąc np: 50 km; Powodzienia.
      Tyłek Ci sie spoci i przymarznie do siodła, koszulkę będziesz miał do wyżymania po 15 min intensywnej jazdy.
      Oczywiście zgodzę się, na krótkim dystansie można jeździć w normalnych ciuchach, ale czy nie warto tyle samo pieniędzy przeznaczyć na choć jeden komplet odzieży termoaktywnej? Z pewnością przyda się nie tylko na rower. Nie trzeba przecież od razu kupować z najwyższej półki. W sklepach internetowych jest tego od groma, wystarczy tylko umieć szukać.

      • 3 1

    • chyba raczej rękawiczki.. (2)

      Mam gogle. Porządne, narciarskie. Nie używam na rowerze, bo nie odczuwam takiej potrzeby. Nawet przy -20. Podmarzajace rzęsy trochę denerwują, ale chociaż nic mi nie wchodzi w pole widzenia :)

      Za to podstawa to rękawice: tutaj długo szukałem optymalnego rozwiązania, polar, windstoper, nawet ogrzewanie elektryczne - przerobiłem naprawde sporo rozwiązań, bo strasznie marznę w dłonie.
      W polarowych to bym sobie ręce odmroził zanim bym przejechał 200m.

      Obecnie używam porządnych rękawic narciarskich (Pow) z jednym palcem i to jest dla mnie optymalne rozwiązanie. Nie tylko nie marznę w końcówki, ale nawet najczęściej nie czuję w ogóle chłodu :)

      Do pracy dojeżdżam codziennie (ok 7km) i na taki dystans zakładam po prostu kalesony, grube jeansy, koszulkę termiczną, polar i kurtkę.

      W SPD nie jeżdżę zimą, bo zimą tracą one większość swoich zalet za to generują masę problemów. Na śnieg nie ma to jednak jak wygodne buty trekingowe za kostkę. Odpada mi zabawa w ochraniacze, ocieplacze, ślizgające się na lodzie bloki itp a i do sklepu mogę wejść jak człowiek :)

      Na dłuższe trasy i silne mrozy bardzo często zakładam zimowe spodnie rowerowe z windstoperem. Takie na szelkach, żeby nie wiało po nerkach. A na wierzch bawełniane bojówki. Dzięki temu mam wszystkie zalety porządnych rowerowych ciuchów a i wyglądam po cywilnemu, jak normalny człowiek :)

      Na górę w zależności od potrzeb czapeczka rowerowa z windstoperem na czole, na to zwykła czapka (thinsulate), jak jest zimno to kominiarka, chusta albo szalik - w różnych kombinacjach, zależnie od potrzeb.
      Jak jest poniżej -10 to przeważnie zapatulony jestem tak, że tylko oczy wystają. Ale gogli nie zakładam :P

      No i na dłuższe rajdy nie ma mowy o jakiejkolwiek bawełnie na klatce piersiowej, bo inaczej skończy to się zapaleniem płuc.

      A co do takich firmowych ciuchów rowerowych takich jak prezentuje Krzysiek na zdjęciu, to nie kupuję ich dla zasady - nie lubię być chodzącą reklamą, więc nie noszę rzeczy z wielkim oczojebnym logo na środku :)

      • 8 0

      • ...dzisiaj jadąc do pracy pod wiatr w zamieci założyłem jednak gogle - no dobra, masz rację, faktycznie się przydają w takich warunkach, bo śnieg oczu nie zasypuje :P

        • 0 0

      • całkowicie sie z tobą zgadzam

        tez wole normalne ciuchy cywilne a raczej turystyczne są popierwsze bardziej uniwersalne nie tylko narower ale na wszelkie mozliwe sporty czy katywność turystyczna.
        A te reklamy na ciuchach rowerowych to juz totalne nieporozumienie zawodowcy je noszą bo to ich sponsorzy placą im za to !!I jeszce ja mam placic za ciuchy a oni bedą sie reklamować zadarmo a jeszcze ja mam im za to placic? To jest chore!!NP koszulka co na zdjeciu keleys załozył bym ja gdyby dali mi za darmo ale nie ze mam zanią placic i być jeżdzącą reklamą !!
        Ale tak to jest ze przewaznie ludzie kupujac ciuchy z reklamami które noszą zawodowcy z przymusu czuja sie wtedy jak zawodowcy. :) Bardzo to głupie i naiwne!
        Jak pisałem zgadzam sie dokładie bo robie tak samo .

        • 0 0

  • Frajda z jadzy zima!!!

    troszkę z praktyki - jeżdzę często jak tylko czas pozwala bez względu na temperaturę.
    Od niedawna używam bielizny termoaktywnej (koszt kompletu długa koszula + kalesony dobrej jakośc ok 80 pln) i sprawdza się to rewelacyjnie odprowadza pot co pozwla nawet na dłuższy odpoczynek.
    Potem ubranie na cebulk - cienki golf welniany na wierzch kurtka ważne żeby chroniła przed wiatrem nie musi być to od razu goretex itd za 1xxx, dobrze żeby oddychała.
    Spodnie używam uniwersalne wielosezonowe - z tym że warto jednak wydać kilka złotych aby wiatr i mróz nie powodował odmrożeń.
    Buty zwykłe adidasy - 2 lub 3 pary skarpet no i nie sznurujemy na maxa aby jednka krążenie jakieś było:)
    Na głowę czapeczka nie przepuszczalna na to kask i jak jest -15 i mniej to kominiarka
    Po 2 km robi się za gorąco :)
    Pozdrawiam i korzystajcie z zimowej jazdy - a tym bardziej jazdy plażą - choć trzeba uważać - tam gdzie lód nie jest pokryty piaskiem to lepiej nie najeżdzać bo każda nierówność może powodować wywrotkę przy zwyklych oponach.
    ps. strasznie mało ludzisk widać na rowerkach jak na tak dużą aglomeracje:(

    • 6 0

  • Buhahahah (4)

    najlepszy zestaw do 2 podkoszulki, bluza, polar, jeansy i włożenie nogawek w skarpety, taniej, wygodniej i nie wygląda się jakby się uciekło z tór de poloń

    • 10 10

    • ...najlepszy wg Ciebie... (2)

      Zazdrościsz innym, których na takie stać,
      Szkoda mi takich frajerów jak Ty, którzy pewnie jeszcze po 30-tce na jednym garnku ze starymi sie bujają. Na co dzień siedzą przed kompem w kapciach i dyskutują nieraz sami z sobą na forum.

      Pewnie masz ogromny potencjał, ale boisz się go zrealizować,
      Dlatego do grobu pujdziesz wraz ze swoimi niezrealizowanymi marzeniami.

      • 2 7

      • bredzisz, i jeszcze obrażasz (1)

        do 30 mi daleko, ze swojego roweru(grata) jestem dumny bo sam na niego zarobiłem, robię niemal codziennie 30-40km, od czasu do czasu urządzam sobie weekendowe wycieczki poza miasto ze znajomymi i...

        naprawdę nie widzę celu w inwestowanie w gadżety typu bielizna termoaktywna i kombinezony z kosmicznych materiałów... tyłka sobie nigdy nie odparzyłem, nigdy nie złapałem przeziębienia z powodu przepoconej koszulki, swoje słowa popieram kilkuletnim doświadczeniem w dosyć ekstremalnej jeździe na rowerze - jedynym gadżetem, który sobie nabyłem jest kask

        • 6 0

        • Aż 40 powiadasz?

          No tak grata kupiłes, to cierp!

          • 0 7

    • Buhahah

      Nie masz racji to co ty ubierasz nadaje się na wykłady w zimnej sali wykladowej .po to jest ciuch termoaktywny żeby odprowadzić wilgoć na zewnątrz i żeby w gaciach nie było CPNu czyli dwuch zgnojonych podkoszulków ,bluzy i wilgotnego polaru

      • 0 0

  • A smar wymieniacie? (1)

    Przeca drogie maszyny zmiela się przy zmrozonym smarowaniu, a wiadomo, że kto smaruje ten jedzie ;-)
    Pozostaje jednak pytanie - czy warto jeździć przy -20 stopni? Ile w tym fun'u, a ile lansu. Nikt nie wspomniał o ocieplaczach na kolana - po latach jeźdzenia w warunkach zimowych, bedziecie zajeźdzać wózkiem na okłady z borowiny;-)

    • 1 4

    • Smaru zmieniać nie trzeba, bo jest od plus kilkudziesięciu do minus kilkudziesięciu. Ocieplacze na kolana jak najbardziej- najlepiej motocyklowe neoprenowe- tanie a dobre- używam i jest OK. Niektórzy mogą nie być świadomi jak marzną im stawy kolanowe bo tego się nie czuje ale trzeba używać- żeby nie jechać na tym wózku :-) Przy minus 20 to już (jak dla mnie za duży hardkor- jeżdżę dla przyjemności) ale do minus 10 jedzie się zupełnie komfortowo.

      • 0 0

  • I Zima to dobry czas.. (8)

    Na Rower .
    A jeslii Rower to z odpowiednimi oponami . Z odpowiednim osprzętem .
    Ubiór wbrew temu co myślą dyletanci jest PODSTAWĄ !!
    Nie warto na tym oszczędzać , dobre marki gwarantują że ciuszki są takie jak w opisie jest napisane z czego się składają .
    WYŁĄCZNIE ODZIEŻ TECHNICZNA na ekstremalne warunki !!
    ŻADNEJ BAWEŁNY !!
    Czy warto jeździć w -20 st. mrozie ?Mmmmm... WARTO !!
    Jak kto nie choruje na " cyklozę " nie zrozumie - po co ?
    A Ci którzy jeżdżą , Tym nic nie potrzeba .
    Wolność , wiatr , śnieżyca ... To jest To !
    Mam już wyjeżdżonych w swoim 50..letnim życiu trochę i Mam się Bardzo Dobrze .
    Planuję jeszcze do emerytury Mongoliję zaliczyć , może wlaśnie Zimą .
    Na wózku to ja prowiant wożę !!

    Pozdrower :)

    • 11 4

    • Szacunek dla Takich ludzi... (1)

      ... mój ojciec w prawdzie o 10 wiosen starszy też ma podobny styl życia. Może nie jeździ na rowerze, jednak uprawia wiele innych sportów, niezależnie od pogody. Ja sam mam to po nim, biegam, pływam oraz jeżdżę na rowerze, czego on nie może pojąć. Jednak mojego wyboru nie neguje!

      Ucząc się na jego cennych wskazówkach nie pamiętam bym przez niesprzyjające warunki atmosferyczne był chory.

      Jednak bardzo dobrze pamiętam, jak podczas liceum zachorowałem a dwa dni później czekał mnie ciężki egzamin, który był dla mnie furtką do wyjazdu, o którym marzyłem od lat. Dziś jedynie mam piękne wspomnienia i nie zapomnę chwili, gdy leżąc pod kołdrą, trzęsąc się z zimna i biorąc różnego rodzaju beznadziejne z resztą leki, wparował mój tato i krzyknął: "przestań się mazać! Wstawaj! Idziemy biegać" Zdębiałem. Popatrzyłem na niego i za okno. Na dworzu leżał śnieg, a temperatura pokazywała kilka kresek poniżej zera. Jednak wstałem z łóżka wiedząc, że nigdy wcześniej mnie nie zawiódł, a jego dobre rady były dla mnie jak boże przekazania. Pojechaliśmy autem nad morze, a po wyjściu z auta, kazał mi ściągnąć buty. Wtedy to na dobre osłupiałem. Ale poszedłem za ciosem, zdjąłem buty i wystartowaliśmy. Biegliśmy boso jakiś kilometr aż do plaży, po czym z powrotem. Przed wejściem do auta wciągnąłem grube wełniane skarpetki i buty. Nóg nie czułem, ale z minuty na minutę robiło sie gorąco. Po przyjściu, gorąca kąpiel, kubek zaparzonych malin z miodem i lulu...

      ...rano wstałem jak nowo narodzony!

      Następnego dnia szkołę sobie jeszcze odpuściłem, ale na egzamin stawiłem się, zdałem, a dziś mam piękne wspomnienia! Minęło już 15 lat, a ja nadal niezależnie od pogody robię to na co mam ochotę i jakoś po lekarzach biegać nie muszę.

      Zdrowia życzę wszystkim i więcej wiary we własne możliwości
      Jak sie czegoś pragnie to cel na prawdę jest blisko, trzeba tylko chcieć i odpowiednio się do tego zmotywować, a nie wiecznie jęczeć !

      Pozdrowienia dla mojego Taty, który gdzieś tam teraz w Alpach rywalizuje z młodymi aktualizując swoje doświadczenia instruktorskie. Trzymam kciuki i wierzę, że Ci się uda!

      • 7 2

      • " Szacunek dla Takich ludzi "
        Na szacunek trzeba sobie zasłużyć

        " mój ojciec w prawdzie o 10 wiosen starszy też ma podobny styl życia "
        Czy ojciec może być tylko 10 lat starszy od syna

        " gdy leżąc pod kołdrą, trzęsąc się z zimna i biorąc różnego rodzaju beznadziejne z resztą leki, wparował mój tato i krzyknął: "przestań się mazać! Wstawaj! Idziemy biegać ...rano wstałem jak nowo narodzony! "

        Jescze ktoś uwierzy i będzie tragedia. Żeby iść z gorączką pobiegać trzeba być .......... . Bieganie nie jest jakimś cudownym lekiem. Wysiłek fizyczny dobry dla zdrowego organizmu, nie sprawdza się w czasie choroby.
        Mogę się jadnak mylić. W takim przypadku musisz uważać bo lobby farmaceutyczne może Cie dopaść. Taka prosta i skuteczna metoda leczenia dostępna bez recepty spowoduje zapaść na rynku leków.

        • 0 2

    • wiatr , śnieżyca ... To jest To ! (5)

      tak zeczywiscie to jest to szczegulnie wiatr przy minus 20 .

      • 0 1

      • (1)

        wolę wiatr przy -20 (plus adekwatne do tego ubranie) niż +2 i bezwietrzną mżawkę.
        zamieć też ma swoje uroki :)

        • 0 2

        • Racja ..

          • 0 0

      • (2)

        ..
        Nigdy nie jeździłeś i nie będziesz jeżdził Rowerem w takich warunkach :
        za miękki jesteś !

        • 0 2

        • przed komputerem kazdy jest twardy (1)

          A gdy jechałem przy minus 18 rowerem nikogo niewidziałem. I niewciskajcie tych bajek typu lubie wiatr przy minus 20 niz mrzawke .Bajeczki kazdy lubi opowiadac sprubuj jechac 30 na godzine przy minus 20 .Cchiałbym takich bochaterów zobaczyc z otwartymi szybami w samochodzie przy minus 20.

          Są duze róznice miedzy głupota a warunkami extremalnymi które trzeba pokonac bo innej mozliwosci niema by osiągnąć cel.
          Tak samo jak spora róznica miedzy przechwałkami a rzeczywistością.!

          • 0 1

          • zajrzyj tu:
            http://rwm.org.pl/relacje/?&mode=galeria&id=1636
            np.....

            • 0 1

  • łańcuchy na koła

    a w podręcznym bagażniku saperka do odsnieżania

    • 2 2

  • Ja bym jeszcze dodał maseczkę neoprenową na twarz. (2)

    Osobiście jeżdżąc przy temperaturach poniżej -5 stopni celcjusza zakladam maseczkę na twarz. Może być neoprenowa lub windstopera. Bez tego "gadżetu" trudno wytrzymac jazdę z większą prędkością. Co do butów i pedałów, to ja wolę platformy i jakieś cieplejsze buty. SPD i inne zatrzaski przy bardzo niskich temperaturach są trochę kapryśne. Nie wspominając o zlodowaciałej bryle sniegu doczepionego do bloków (oczywiście jeśli przyjdzie pokonać kawałek trasy z buta).

    • 0 2

    • Maseczki?

      W zeszłym roku kupiłem taka maseczke, jednak przy dluzszych kilkudziesięciu km się nie sprawdzają. Na ustacz zatrzymuje się wilgoc to samo w obrębie nosa. Przy dużych mrozach smarki zamarzaja ;)
      Zamiast takiej maseczki warto kupić uniwersalna wazeline lub jakiś tłusty krem.

      • 0 1

    • niezle cie powaliło!

      • 0 1

  • Zimą na rower!? Puknijcie się w głowę!!!! (1)

    Zawalidrogi!!!!

    • 2 14

    • sam sie puknij...
      codziennie jadąc rowerem do pracy w cetrum wyprzedzam co najmniej kilkudziesięciu takich jak ty...

      • 3 1

  • W kopnym śniegu nie da się jeździć

    koniec kropka pl...

    tzw. da się na upartego ale po co się mordować?

    można ulicami ale to z kolei kiepski pomysł, bo są tak wąskie
    przez zalegający śnieg, że często rowerzysta blokuje
    ruch...

    zalecam przerwę...

    • 2 3

  • (1)

    Jazda rowerm w zimie jest dyskusyjna ale dyskutując o tym należy oddzielić wyjazdy „użytkowe” np. do pracy i wyjazdy „zachciankowe” czyli wszelakie wycieczki.
    Jak wiadomo zachcianki drogo kosztują, więc omawiane w artykule ubrania muszą być drogie. Przypuszczam że osoby dojeżdżające do pracy czy na uczelnię w większości bazują standardowych upraniach. Jest to naturalne.
    Czy jednak aby na pewno rower jest dobrym pojazdem na zimę. Jak wiadomo w zimie wzrasta liczba stłuczek samochodowych i złamań głównie kończyn u pieszych. Nie sądze więc żeby rowerzyści byli tu uprzywilejowani, a upadek na rowerze jest znacznie bardziej niebezpieczny, oczywiście są ludzie do których racjonalne argumenty nie docierają i np muszą w zimie chodzić po górach lub jeździć na nartach poza wyznaczonymi trasami itp.
    W „zimowym” rowerze oprócz opon jest także problem z chamulcem. Efektywność chamowania najbardziej popularnymi V-kami w błocie i lodzie może okazać się bardzo słaba. Warto też pamiętać że rower użytkowany w zimie traktowany jest błotem z solą co raczej mu nie służy.

    • 2 2

    • "
      W „zimowym” rowerze oprócz opon jest także problem z hamulcem. Efektywność hamowania najbardziej popularnymi V-kami w błocie i lodzie może okazać się bardzo słaba. Warto też pamiętać że rower użytkowany w zimie traktowany jest błotem z solą co raczej mu nie służy. "

      Prawda , fakt niezaprzeczalny .
      DLATEGO NALEŻY WŁAŚCIWIE DBAĆ O ROWER !!
      A to już inna "bajka ".

      • 1 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum