• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jak chronić prywatność na rowerze?

Adam Majewski
18 kwietnia 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Czy mamy pełną kontrolę nad tym, co wiedzą o nas inni? Czy mamy pełną kontrolę nad tym, co wiedzą o nas inni?

Większość rowerzystów używa podczas jazdy aplikacji rowerowych, wspiera się w trasie załadowanymi w smartfonie mapami lub nawigacją. To użyteczne narzędzia, ale wymagają podawania i udostępniania wielu informacji na swój temat. Mogą służyć do podglądania naszej aktywności, a także do formatowania naszych cech przez sztuczną inteligencję.


Czy dostosowujesz ustawienia prywatności w aplikacjach rowerowych?


W ostatniej dekadzie prywatny świat wszystkich z nas skurczył się do niewyobrażalnie małych rozmiarów. Każde przemieszczenie się i każda czynność z wykorzystaniem urządzeń podłączonych do mediów transmisyjnych to kolejne informacje, które pozostawiamy w wielkich zbiorach danych (tzw. big data). Choć są to informacje rozproszone, zróżnicowane i zmienne w czasie, na pewno niosą w sobie ślad naszej osobowości.

Czy to znaczy, że posiadamy coraz mniej przestrzeni, w której możemy pozostać tylko sami ze sobą? Czy bardzo się mylimy, kiedy zakładamy, jadąc w pojedynkę po przełajach, że nikt nas nie śledzi?

Rower w dobie sztucznej inteligencji



Tradycyjny licznik rowerowy już dawno ustąpił miejsca, przynajmniej do jazdy po mieście i najbliższej okolicy, smartfonowi połączonemu ze smartwatchem. Klasyczna elektronika w postaci pulsomierza (lub zegarka z krokomierzem i pulsomierzem) trochę już trąci myszką, gdyby tylko spojrzeć na ofertę sklepów z gadżetami sportowymi.

Taka elektronika to dla jednych coś w rodzaju automatycznego notatnika do zapisywania rezultatów treningów, umożliwiającego zaawansowaną analizę wyników. Z kolei dla drugich to po prostu wciągająca zabawka, parę tygodni frajdy albo sezonowy gadżet. Ostatecznie jedna i druga grupa, niezależnie od wiedzy, jak tego rodzaju elektroniczne wsparcie wykorzystywać, pozostawia za pośrednictwem rozmaitych aplikacji swój ślad.

Subiektywny ranking aplikacji rowerowych



Ten ślad zawiera się m.in. w danych dotyczących lokalizacji, zbieranych przez operatora telefonii komórkowej, dostawców poszczególnych usług systemu operacyjnego, a także - jeśli wyrazimy na to zgodę - takie aplikacje, jak np. Google Maps posiadająca sekcję "Twoja oś czasu". Jeśli nie mamy wpływu na to, co zbiera telekom lub oprogramowanie systemowe, to przynajmniej możemy dokonać rewizji ustawień prywatności w poszczególnych aplikacjach.

Należy pamiętać, że lokalizacja jest przekazywana w czasie rzeczywistym - także sam bezruch, niezależnie od wybranych ustawień prywatności. Sieć telefonii komórkowej przesyła do urządzenia dane z satelity GPS, a ta czynność nie może się odbywać bez równoczesnego ustalania położenia telefonu w przestrzeni. Z kolei wyłączania telefonu podczas jazdy nie polecamy, bo to relatywnie najlepszy sposób wezwania pomocy do niefortunnego zdarzenia. Ponadto smartfon, jeśli także nie wyłączymy tej funkcji, automatycznie poprawia dokładność lokalizacji, zbierając z otoczenia sygnał okolicznych sieci Wi-Fi, ale nie łącząc się z nimi.

Czytelnicy serwisu Rowery tak mówią o swoich doświadczeniach z aplikacjami:

- Dzięki aplikacji i zarówno serwisowi społecznościowemu Strava nie raz dowiedziałem się, że tego samego dnia niemal minąłem się na trasie ze znajomymi. Mieliśmy później o czym rozmawiać, a wspólne, choć osobno, przebycie kilku tras stało się jedną z towarzyskich anegdot.
- Za pośrednictwem profili w aplikacjach rowerowych publicznie dzielę się przynajmniej setką przejazdów treningowych, a pozostałe z nich pozostawiam ukryte, gdyż są zwykłymi kursami na rowerze z domu do pracy, z pracy do domu czy po zakupy. Podczas takich kursów wiele z roweru nie wyciskam.
Jeśli zdecydujemy się na udostępnianie śladu publicznie (lub wybierzemy opcję "tylko dla zalogowanych użytkowników"), należy brać pod uwagę niewłaściwy użytek, jaki ze śladu mogą zrobić niepowołane osoby lub sztuczna inteligencja.

Oto wady i zalety posiadania śladu w rowerowych aplikacjach i serwisach:

Wady śladu

  • Podpowiadamy potencjalnym stalkerom, gdzie mogą nas znaleźć; którędy zwykle jeździmy i gdzie mieszkamy. Dlatego warto przejrzeć ustawienia prywatności w serwisie Strava i wszystkich wykorzystywanych przez siebie aplikacjach (m.in. Komoot, Outdooractive, Endomondo). Jeśli już chcemy dzielić się kompletnymi trasami - bez ustalania punktu początkowego i końcowego w innym miejscu - róbmy to rozważnie. To samo tyczy się aktywności w popularnych serwisach społecznościowych (np. Instagram, Facebook), bo umieszczanie zdjęć i meldowanie się w lokalizacjach również może zdradzać ulubione szlaki rowerzysty.
  • Dostarczamy twórcom aplikacji treningowych szeregu danych na temat naszej kondycji fizycznej, a także przyzwyczajeń związanych z aktywnością. Podając informacje dotyczące wzrostu i masy ciała, niezbędne do skonfigurowania aplikacji (np. Samsung Health), pozwalamy profilować siebie pod kątem cech fizycznych i pośrednio także stanu zdrowia (z podawanych danych wynika choćby BMI). Wyobraźmy sobie, że na podstawie tych informacji oraz tego, co oprogramowanie zebrało w oparciu o jakość i częstotliwość treningów, nasz ubezpieczyciel na życie dokona korekty wysokości składki lub nie uzna któregoś z tytułów odszkodowania w przypadku wystąpienia problemów zdrowotnych. Dodajmy do tego banki, które zapewne chętnie weszłyby w posiadanie takich danych, aby móc prognozować optymalny okres kredytowania nieruchomości - im lepsze zdrowie, tym dłuższy, na dokładkę tańsze zabezpieczenia.

Zalety śladu

  • W okoliczności nieprzyjęcia mandatu za jazdę na rowerze w czasie obowiązywania ograniczeń związanych z mobilnością, wynikających ze stanu epidemii, prawdopodobnie będziemy mogli próbować się bronić przed sądem. Przecież mamy w aplikacji dowód, że znajdowaliśmy się na trasie dom-praca.
  • Możemy przejechane na rowerze trasy katalogować, a na podstawie śladu GPX przejeżdżać je ponownie lub planować nowe. Mamy możliwość porównania własnych wyników z różnych dat, a także zestawienia ich np. z panującymi na trasie warunkami pogodowymi. Ogranicza nas jedynie potrzeba (lub własna pomysłowość), co z tymi danymi ostatecznie zrobimy.
  • Sport to nie tylko rekreacja, dlatego często uczestniczymy w wirtualnym współzawodnictwie (np. dotyczącym sumy przewyższeń pokonanych w danym miesiącu). Mamy też co pokazywać w kolarskim serwisie społecznościowym Strava, oceniając (tzw. kudos) i komentując przy okazji wyczyny innych. Są tam tysiące lepszych od nas, także zawodowych kolarzy, więc nie chodzi tu o charakterystyczne dla nastolatków poszukiwanie akceptacji wśród rówieśników. Tak samo, jeśliby wziąć wszystkie mity związane z przekroczeniem czterdziestki... Chodzi o zwyczajną sportową rywalizację i wynikające z niej poczucie wspólnoty.

Bike the rules



Przed tygodniem prasę obiegła informacja o rowerzyście, któremu policja wlepiła bardzo wysoki mandat. Jazda po Bulwarze Kurlandzkim w Krakowie - w czasie trwania ograniczeń epidemiologicznych - kosztowała 12 tys. zł. Niezależnie od słuszności kwoty, która znalazła się w nałożonym mandacie, rekreacyjna jazda na rowerze w czasie epidemii jest dyskusyjnym zajęciem.

Kary i upomnienia za wejścia do lasów i wycieczki jachtami



Obostrzenia wprowadzone przez rząd i służby sanitarne związane z przemieszczaniem bez wątpienia dotknęły wielu rowerzystów, w tym autora tego tekstu. Ale niektórzy z nich, co niestety widać po aktywności w kolarskich serwisach społecznościowych, łamią w tym czasie niektóre zakazy, np. ten dotyczący poruszania się po lesie.

Ku przestrodze pozostawiamy was z pytaniami: jeśli służby porządkowe przeglądają waszą aktywność w kolarskich serwisach, to co wtedy? Czy opublikowanie przejazdu, którego trasa biegła przez las (lub miała charakter rekreacyjno-krajoznawczy), może skutkować mandatem lub rozprawą sądową?

Opinie (113) ponad 10 zablokowanych

  • A ja jestem zadowolony,

    Bo dzięki takiej aplikacji odnalazłem miejsce zamieszkania kochanka mojej byłej żony.Kundel wrzucał trasy rowerowe jakie przebyl,lokalizacje,start i metę.

    • 4 3

  • Od wielu lat mam spokój (1)

    Mam komórkę, bo to przydatna rzecz, ale... wyłączoną.
    Jak potrzebuję zadzwonić to ją uruchamiam, jak mam chwilę czasu w domu to też włączam, sprawdzam pocztę głosową i sms o nieodbranych połączeniach, oddzwaniam.

    Nie mam życzenia być 100% czasu osiągalny przez innych i tak organizuję swoje życie żeby nie było takiej potrzeby.

    Do tego karta tylko do wyjmowania pieniędzy z bankomatu obok domu, płacę gotówką.
    W domu internet po kablu, żadnego WiFi.

    W internecie też uważam - głównie korzystam z tor i vpn-ów, ale bez przegięć - unikam serwisów w których trzeba się logować.

    • 2 3

    • ale ty jesteś super koleś

      powinieneś opowiedzieć o swoim life style na vlogu

      • 2 1

  • (6)

    Mnie motywują rywalizację w apce. Np. rywalizacja śmierdzącego lenia, ilość km na rowerze w roku. Może to głupie i śmieszne ale wiele razy przemogłem się do biegania w zimny dzień - kolega ruszył 4 litery to ja też mogę. 31 grudnia dokręcałem 15 kilometrów do pełnego tysiąca. Polecam

    • 2 2

    • (5)

      " do pełnego tysiąca "

      Tysiąc kilometrów w roku cóż za osiągnięcie.

      • 0 3

      • Może zaczął w grudniu?

        • 2 0

      • (3)

        Nie każdy jest pseudo zawodowcem. Dla tych co nie robili nic, tysiąc kilometrów to wielkie osiągnięcie.

        • 1 0

        • (2)

          1000 km rocznie to 2.7 km dziennie więc najrozsądniej jest tego po prosu nie ogłaszać światu. Ktoś kogo motywuje apka i rywalizacja oraz kto postanawia dokręcić kilometry w grudniu robi wrażenie osoby lubiącej jeździć rowerem ale 1000 km tego faktu nie potwierdza.

          Nie trzeba być "pseudo zawodowcem". Ja dziennie przy dojazdach do pracy robię 20 km czyli jakieś 6000 km rocznie i takich osób jak ja jest bardzo dużo.

          • 1 2

          • bardzo, bardzo mądrze (1)

            tylko, że on biega.

            • 1 1

            • no nie wiem czy tak mądrze

              " ... ilość km na rowerze w roku.... 31 grudnia dokręcałem 15 kilometrów do pełnego tysiąca ... "

              • 1 0

  • zawsze myślałem

    że żeby jeździć na rowerze trzeba mieć obcisłe gacie. A tu jeszcze obowiązkowy smartfon.

    • 3 3

  • Dlaczego ludzie tak namiętnie siebie fotografują? (1)

    Czy to jakiś rodzaj ekshibicjonizmu?

    • 8 2

    • A kogo mają fotografować? Innych? Z chęcią chciałbym zobaczyć na zdjęciach swojego dziadka, którego nigdy na żywo nie widziałem. Niestety kiedyś aparatu nie miał każdy.

      • 1 1

  • To jest tak

    Ogłasza się rywalizacje między województwami, czy nawet całymi krajami lub zbiera się kasę na szczytny cel przejeżdżając kilometry.
    To wszystko monitoruje ta czy inna aplikacja, sporo ludzi to łyka bo są uzależnieni od telefonów a cel szczytny. Instalują je sobie bo pomagają i rywalizują, a teraz nagle się im obwieszcza że są inwigilowani :-)
    Jeśli będą komuś podnosić składki to raczej tym co zamiast jeździć leżą na kanapie.
    Nie potrzeba nikogo śledzić na rowerze wystarczy popatrzeć na jego konto społecznościowe i wszystko będzie wiadomo.
    Większość rowerzystów z takich aplikacji na co dzień nie używa bo większość jeździ rowerami nie na wycieczki tylko do pracy lub na uczelnię.

    • 1 1

  • opinia (2)

    Jak chronić, po prostu nie zabierajcie ze soba smartfonów z dostepem do internetu np. z Androidem, bierzcie zwykły telefon komórkowy, który nie ma internetu, np. za ok. 130 zł Maxcom.Powtarzam, smartfon to komputer mobilny z przy okazji wyposażony w funkcje rozmawiania, natomiast do rozmów nosimy dodatkowy aparat telefoniczny mobilny z innym numerem karty SIM, zwykła pospolita komórka.Czy wszyscy muszą mieć smartfony, durnie patentowane.

    • 2 5

    • no ty lepiej żebyś nie miał

      • 3 0

    • Smartfon jest wygodniejszy w użytkowaniu, łatwiej napisać czy odczytać SMS niż na zwykłym telefonie. Na smartfonie można wyłączyć funkcje śledzenia i lokalizacji, można wyłączyć internet.
      Komórki starego typu rzadziej się ładuje, są mniejsze i to są ich zalety.
      Każda karta SIM jest rejestrowana na nazwisko a każdy numer jest "śledzony" przez stacje bazowe.

      • 2 0

  • Pulsomierz (1)

    Pulsometr. Czyli opaska piersiowa lub pomiar z nadgarstka. Pulsomierz co to takiego...????

    • 0 3

    • Tak między nami ale nikomu nie mów. Pulsometr to "coś" co mierzy puls

      • 1 0

  • Jak chronic prywatnosc

    Czyli, jak być bezkarnym. Zgroza!

    • 0 2

  • Apki

    Jak jadę na trening kolarski i mam Fenixa 5 który zapisuje moje parametry a po treningu wrzucam efekty tego treningu na strave o widzi to moich 4rech kolegów to też sie lansuje czy po prostu trenuję i udostępniam to znajomym . Jak będę używał samego licznika to będę bardziej prawilny ? Co wam to przeszkadza że ktoś ma odpaloną apkę w treningu mtb nie liczą się tak kilometry jak wznios więc zwykły licznik na niewiele się zda a połączenie pulsu czasu i wniosu daję informacje o poziomie wytrenowania . Pozdrawiam kolarzy a hejterzy niech ruszą tyłek z fotela .

    • 0 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024

220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum