• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

II Rowerowy Rajd Niepodległości

Krzysztof Kochanowicz
13 listopada 2012 (artykuł sprzed 11 lat) 
W liczącym prawie 100 osób peletonie jechali rowerzyści w każdym wieku! W liczącym prawie 100 osób peletonie jechali rowerzyści w każdym wieku!

Dzień przed Świętem Niepodległości został zorganizowany II Rowerowy Rajd Niepodległości, którego inicjatorami były Grupa Rowerowa 3miasto oraz Parafia Matki Bożej Fatimskiej. Główna trasa z Gdańska liczyła ok. 25 km, ale ostatecznym celem była Piaśnica, dlatego wielu uczestników rajdu podsumowało przejazd robiąc łącznie prawie 70 km.



By nie powielać parady organizowanej przez miasto, druga edycja Rowerowego Rajdu Niepodległości odbyła się dzień wcześniej, czyli w sobotę, 10 listopada. W kolejnych latach organizatorzy myślą również, by przejazd ten nie kolidował z głównymi imprezami odbywającymi się w naszej aglomeracji, dlatego też przejazdy będą organizowane zwykle wcześniej.

Zobacz relację z  I Rowerowego Rajdu Niepodległości

Tegoroczny przejazd był dla uczestników bezpłatny. Za zaplecze techniczne oraz ubezpieczenie grupowego zapłaciła parafia Matki Boskiej Fatimskiej, a za poczęstunek w Rumi - tamtejszy Dom Kultury przy współpracy Klubu Turystyki Rowerowej "Sama Rama".

II Rowerowy Rajd Niepodległości

Dla chętnych Rajd rozpoczął się poranną Mszą Świętą w kościele Świętej Brygidy w Gdańsku, którą odprawili wspólnie ks. Tomasz Koszałka oraz ks. Wiesław Rymarczyk. Po nabożeństwie dołączyli pozostali, po czym peleton pod eskortą policji i służb ratownictwa medycznego skierował się pod pomnik Poległych Stoczniowców u bram Stoczni Gdańskiej.

Maluchy nie tylko jechały w czołówce peletonu, ale również z chęcią uczestniczyły w uroczystości i składanym hołdom. Maluchy nie tylko jechały w czołówce peletonu, ale również z chęcią uczestniczyły w uroczystości i składanym hołdom.


Podobnie jak niegdyś wybitni politycy z całego świata: prezydenci, monarchowie, szefowie rządów, a także papież Jan Paweł II, tak i rowerzyści "II Rowerowego Rajdu Niepodległości" złożyli hołd poległym bohaterom walczącym o naszą niepodległość. Księża prowadzący oraz pracownicy Stoczni Gdańskiej przypomnieli o proteście społeczeństwa z 1970 r. przeciw oderwanej od rzeczywistości władzy komunistycznej, który zakończył się tragicznym finałem. Przypomniano uczestnikom rajdu o demonstracjach robotników w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie, które zdławiono ogniem milicji i oddziałów wojska. Padli zabici, wielu demonstrantów raniono, innych aresztowano. Odważne wystąpienie zmęczonych socjalistyczną szarością ludzi zostało krwawo stłumione. Dziesięć lat później kolejna, groźniejsza fala wstrząsnęła upadającym powoli systemem. 14 sierpnia 1980 r. rozpoczęto strajk w Stoczni Gdańskiej. Jednym z postulatów Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego było prawo upamiętnienia poległych w 1970 r. robotników. Monument wystawiono w ogromnym pośpiechu, w terminie, który dla wielu przedsięwzięć z okresu PRL był nierealny. Pomnik w postaci trzech wysokich na 42 m, połączonych ze sobą krzyży odsłonięto w X rocznicę tragicznych wydarzeń - 16.12.1980 r. Dolną część monumentu przyozdobiono płaskorzeźbami autorstwa Ryszarda Peplińskiego i Elżbiety Szczodrowskiej. Odczytać tam również można fragment wiersza Czesława Miłosza oraz daty dramatycznych wydarzeń: 1956, 1970, 1980 oraz 1981. Obecnie pomnik Poległych Stoczniowców jest najważniejszym miejscem pamięci w Gdańsku. Upamiętnia wydarzenia, którym w ogromnym stopniu zawdzięczamy nową, często bezduszną, lecz i tak lepszą od socjalistycznej, rzeczywistość.

Po krótkiej modlitwie wszyscy uczestnicy rajdu ruszyli za eskortującym radiowozem, trzymając równy i zwarty peleton, a po drodze przez cały czas dołączali rowerzyści, dlatego w dość krótkim czasie ilość uczestników diametralnie wzrastała. W Gdyni naliczono łącznie ok. 100 osób, od przedszkolaków - po osoby w podeszłym wieku.

Pomimo braku jakiegokolwiek zainteresowania ze strony władz "antyrowerowego Sopotu", uczestnicy Rajdu przy wsparciu prywatnego wozu technicznego oraz zaplecza medycznego udali się pod pomnik Żołnierzy Armii Krajowej w Parku Inki. Na obelisku akt erekcyjny zaczyna się słowami: "Działo się to w Sopocie Roku Pańskiego 1998, dnia 20 grudnia, kiedy na Stolicy Piotrowej zasiadał i rządy sprawował Papież Jan Paweł II z rodu Polaków się wywodzący". Dalej napisano, że wówczas przewodniczącym Rady Miasta Sopotu był Wieczesław Augustyniak, prezydentem - Jacek Karnowski, a pomnik powstał z inicjatywy członków Koła Światowego Związku Żołnierzy AK. Akt kończą słowa: "Niech ten pomnik, stawiany w 80-tą rocznicę odzyskania niepodległości, stanowi świadectwo pamięci środowisk kombatanckich i mieszkańców Sopotu o bezprecedensowym zrywie narodu polskiego, w myśl hasła: "Bóg, Honor, Ojczyzna" o wolność Polski walczącego. Niech ten monument będzie symbolem patriotyzmu i umiłowania niepodległej ojczyzny dla obecnych i przyszłych pokoleń".

Peleton zabezpieczony był przez gdańskich i gdyńskich funkcjonariuszy policji oraz służbę medyczną. Peleton zabezpieczony był przez gdańskich i gdyńskich funkcjonariuszy policji oraz służbę medyczną.


Następnie ulicą Armii Krajowej w Sopocie oraz główną arterią al. Niepodległości prawie 100 osobowy peleton udał się do Gdyni, gdzie na wjeździe do miasta czekał już komitet powitalny w postaci funkcjonariuszy policji drogowej, którzy troskliwie zadbali o bezpieczeństwo przejazdu przez miasto. W Gdyni uczestnicy rajdu oddali najpierw hołd przy pomniku Ofiar Grudnia '70, który wznosi się przy Urzędzie Miasta, a następnie udali się pod kolejny pomnik przy alei Solidarności w pobliżu gdyńskiej stoczni.

Sięgając do kart historii, w czwartek 17 grudnia 1970 r. o godz. 6 rano, w pobliżu Stoczni im. Komuny Paryskiej, do przybywających do pracy stoczniowców wojsko otworzyło ogień z broni maszynowej. Padli pierwsi zabici. Wywołane tym faktem spontaniczne manifestacje zdążały w ciągu dnia poprzez miasto w kierunku budynku Miejskiej Rady Narodowej, atakowane przez milicję.

Tu również, przy ostatnim gdyńskim obelisku podsumowano główną część II Rowerowego Rajdu Niepodległości. Osoby chętne mogły jednak kontynuować trasę, udając się do Rumi, a następnie do grobów w Piaśnicy, miejscu kaźni i pochówku ok. 12 tys. Ofiar hitleryzmu z lat 1939-1940.

W drodze do Rumi przejęła nas lokalna grupa rowerowa o nazwie "Sama Rama", którą prowadził Roman Łuczak. W jego asyście nadal dość spora liczba uczestników udała się pod pomnik Ofiar II Wojny Światowej, a następnie na poczęstunek ufundowany przez Ludwika Bacha, dyrektora lokalnego Domu Kultury w Rumi. Po krótkim odpoczynku i uzupełnieniu energii część osób odłączyła się i udała się z powrotem do Trójmiasta, a ponad 30 osób kontynuowało trasę aż do Piaśnicy, zwanej "Polskim Katyniem", gdzie podsumowano tegoroczny Rowerowy Rajd Rowerowy.

Podziękowania:

Inicjatorzy Rowerowego Rajdu Niepodległości serdecznie dziękują wszystkim uczestnikom przejazdu jak również osobom, które pomogły w jego organizacji, a przede wszystkim tym, którzy zadbali o nasze bezpieczeństwo: komendantowi policji drogowej w Gdańsku - Januszowi Staniszewskiemu, naczelnikowi wydziału ruchu drogowego w Gdyni - Piotrowi Cesarzowi, funkcjonariuszom gdańskiej oraz gdyńskiej policji, służbie zdrowia, kierowcy wozu technicznego - panu Mirosławowi Magda, którzy asekurowali bezpieczny przejazd peletonu rowerowego przez trójmiejską aglomerację. W dalszej części serdeczne podziękowania kierujemy do Klubu Turystyki Rowerowej "Sama Rama", który asystował nam w drodze z Gdyni do Piaśnicy z Romanem Łuczakiem na czele, jak również dyrektorowi Domu Kultury w Rumi - Ludwikowi Bach, który ufundował poczęstunek dla uczestników Rajdu.

Podziękowania również zrzeszonym grupom turystyki rowerowej oraz aktywnej trójmiasta i okolic, które zaszczyciły swoją obecnością, m.in. Bąbelkom, Gdańskiej Ekipie Rowerowej oraz Wejherowskiemu Towarzystwu Cyklistów.

Kameralna grupka, która dojechała do Piaśnicy. Kameralna grupka, która dojechała do Piaśnicy.


GALERIA ZDJĘĆ 1 autorzy: GR3miasto

GALERIA ZDJĘĆ 2 autor: Zbigniew Czajka [uczestnik Rajdu]


Organizatorzy:

- Grupa Rowerowa 3miasto : Krzysztof Kochanowicz oraz Tomasz Kmieć

- Parafia Matki Bożej Fatimskiej: ks. Tomasz Koszałka

Współpraca:

- Grupa Rowerowa "Sama Rama": Roman Łuczak

- Miejski Dom Kultury w Rumi: Ludwik Bach

II Rowerowy Rajd Niepodległości został również zauważony :

- na blogu gdańskiego pisarza - Ireneusza Gębskiego

- w kadrach znanego fotoreportera - Macieja Kosycarza

autor relacji:

Opinie (39) 2 zablokowane

  • To był bardzo sympatyczny Rajd... (1)

    ...pogodni i otwarci ludzie, którzy z zaangażowaniem opowiadają i zapraszają na realizowane wycieczki. Jak czytałem wcześniejsze zapowiedzi i negatywne opinie, to negatywnie również nakręciłem się w stosunku do organizatorów. Pomimo to jednak pojechałem i nie żałuję. To jeden z Rajdów w nieco innej formie, ale są inne, o czym przekonałem się dzień później. Taki był ze mnie Fafarafa, że wypadu nie ukończyłem,ehhh kondycja jeszcze nie ta:)
    Pozdrawiam i do zobaczenia niebawem na szlaku!

    • 26 7

    • Jak zwykle kłody pod nogi rzucają zwykli malkontenci, którzy pomysłu na życie nie mają, a wymagają tylko od innych

      Tym razem udałem się z żoną, ale tylko na trasie z Gdańska do Gdyni. Zwykle juz o tej porze roku nie jeździmy na rowerach, ale to był dobry pretekst by wybrać się i wspólnie upamiętnić ten dzień, składając hołd, tym którzy walczyli za naszą wolność. Nie przepadamy za masami takimi jakie spotykają się podczas jakichkolwiek parad, jednak ta kameralna inicjatywa jest zupełnie inna! Jakby tak wesołe były pielgrzymki, z chęcią uczestniczylibyśmy w nich.

      • 17 5

  • Do kościoła nie specjalnie mi po drodze...

    ...jednak pomimo faktu, że deklaruję sie jako osoba niewierząca, na Rajd pojechałem z czystej ciekawości. O dziwo nie były to litania i modły na każdym kroku, ani dzesiatki różańca. Zastałem miły i sympatyczny tłum otwartych i usmiechnietych ludzi, a wśród nich moich znajomych i przyjaciół, z którymi normalnie można było wdać się w dyskusję. Podczas przystanków organizatorzy przypomnieli o burzliwej historii naszego kraju, jak i różnych postawach ludzi, a modlitwa po drodze była tylko uzupełnienieniem i wcale nie czułem się z tego powodu źle, że ja tu nie pasuję. Wręcz przeciwnie, zostałem serdecznie ugoszczony.

    • 23 7

  • Popieram! Wspaniała inicjatywa!

    Witam serdecznie, chciałbym wyrazić pełne poparcie dla tak wspaniałej inicjatywy uczczenia miejsc pamięci w Święto Niepodległości Rzeczypospolitej!! Nie ma lepszego sposobu na wyrażenie wdzięczności i szacunku dla wszystkich którzy dla Niej oddali swoje życie lub zdrowie. Oby wiecej takich inicjatyw

    • 20 8

  • Subiektywna recenzja po fakcie (4)

    Było milusio.

    Przyjeżdżając doświadczalnie przywitałem się
    "TRADYCYJNYM STAROPOLSKIM SZALOM ALEHEM"
    ale nie zostałem wywalony za jajcarstwo. Może dlatego, że byłem jedyny ubrany od stóp do głowy białoczerwono, z Orłem na plecach i z dużą flagą na drągu.

    Religijne tło było oczywiste, skoro organizatorem był ksiądz, a grupa oprócz tego zdarzenia ponawianego rok w rok, integruje się głównie robiąc pielgrzymki rowerowe. Wielu z tych ludzi było w wieku emerytalnym, to nie były młode wycinaki, (co ma znaczenie w końcowych słowach tego opisiku). Ale to tło nie było nachalne i w czasie całkiem dyskretnych (bez demonstracyjnych klękań, zdejmowań, czapek, śpiewów, nagłośnienia itd) modlitw, ci co się nie przyłączali, nie byli w żaden sposób wykluczani.

    Ja nie czułem się wykluczony, a nie modliłem się w ten sam sposób.

    Miód, pochwały, jedność i uśmiechy. Nawet kierowcy milusio nam odmachiwali i odtrąbiali na nasze dzwoneczki. Mogli by tak codzień...

    **********************************************
    A teraz dziegieć w ilości hurowej, bez którego było by mdło.

    Gdyńska policja -jak się okazuje- nie zna Prawa o Ruchu Drogowym i jest nastawiona wrogo do rowerzystów, tak do własnych - gdyńskich - świeckich (gnębi swe Masy Krytyczne), jak i gdańsko, wejherowsko, malborskim, katolicko-pielgrzymkowych.

    Dyskretna eskorta gdańskiej policji skończyła się przed wjazdem do Sopotu. Sopockiej policji nie było. I dobrze, bo to była zorganizowana grupa rowerowa a nie ZORGANIZOWANA GRUPA PRZESTĘPCZA. A chyba jako taką nas mieli w Gdyni. KONWÓJ karetek policyjnych czekał na nas w miejscu usuniętej stacji benzynowej na Al.Zwycięstwa, koło cmentarzyska i grodziska, przed Klifem. Był tak długi jak peleton rowerzystów. Wyglądali, jak by spodziewali się mieszanego tłumu kibiców Lechii+Arki, Legii+Polonii, Wisły+Cracowii.

    A potem wydali dyspozycję, by peleton nie jechał według nowego kodeksu drogowego, tylko według ich WIDZIMISIA. Tj. gdy peleton wkroczy na skrzyżowanie z sygnalizacją i zostanie włączone czerwone światło, peleton ma zostać przerwany i czekać na zielone światło. A potem gonić gonić gonić. Oczywiście wkrótce nastąpił podział na kilka grup. Potem jedna z tych grup pojechała jedną drogą, a inne inną, malowniczo przeganiani przez regulatorów ruchu z głównych tras na opłotki po jakiś bocznych drogach, betonowych płytach.

    I na tym skończyła mi się cierpliwość i przed Rumią pojechałem sobie precz. Nie lubię jak mnie traktują jak śmiecia. Uczestnictwo w "imprezie religijnej" nie chroni przed nadgorliwą nieudolnością policji. Trudno. Spróbujemy się dobrać do ich szefów. Każdy ma szefów.... taki jest ten polityczny świat... pan Leksycki nie będzie ani pierwszy ani ostatni, który zapłacił za nieudolność swych podwładnych.

    • 14 12

    • Kolego, trochę za ostro potraktowałeś te sytuację... (1)

      ...w Gdyni, jak zapewne zauważyłeś czekano na różne grupy zorganizowane, które w zamierzały wyjechać z Trójmiasta do Warszawy, stąd też te konwoje. Nam natomiast oddelegowano dwa radiowozy, które w miarę sprawnie pokierowały nas fakt nieco bocznymi ulicami, ale na dobrą sprawę wg naszych wskazówek. Gdyż to właśnie w okolicach Pogórza zamierzaliśmy spotkać się z Grupą Rowerową "Sama Rama", która miała przejąć prowadzenie i bezpiecznie z dala od wielkiego ruchu drogowego doprowadzić w swe rodzinne progi. Zauważ, jak sprawnie zostalismy pokierowani,gdy panowie ze służb mundurowych na chwilę zablokowali ruch na estakadzie. Gdyby nie ta pomoc bylibyśmy narażeni albo na spore niebezpieczeństwo, albo zmuszeni jechać zupełnie inną drogą. Moim zdaniem wszystko przebiegło znakomicie, a gdańscy i gdyńscy Policjanci stanęli na wysokości zadania, przez co jestem im bardzo wdzięczny. Jak zwykle nie mogliśmy jedynie liczyć na "ANTYROWEROWY SOPOT", ale pokonanie tego odcinka to jak porównać prerii z cywilizacją.

      • 8 5

      • Organizator był super. Rajd to był sukces. Do organizatora nie mam negatywnych uwag, tylko pozyttywne. Ale...

        -siedem albo osiem karetek policyjnych
        na pasie południowym Al.Zwyciestwa w stosunku do cmentarzyska:
        -nikt nie miał wątpliwości - czekali na tę,
        przyjeżdżającą z południa grupę, a nie na kogokolwiek innego, nie na inne grupy z innych kierunków. Dobrze, że nie było oddziałów pieszych z psami, tarczami i sikawkami. IMHO znikli później samoośmieszeni rozmiarami swych przygotowań.
        -mój rower nie lubi płyt MON, na które większość z grupy przekierowano. Woli asfalt albo "total off-road".
        -rozumiem, że TOBIE nie wypada krytykować policji. Mi zaś jak najbardziej wypada. A czytacz przeczyta obie relacje i sobie wyrobi własną opinię.

        Polska jako idea traci na podpadziochach swoich instytucji państwowych. Gdyńska policja Polskę kompromituje szczególnie, wyróżnia się na każdym tle. Jej nieprofesjonalizm przynosi Polsce WSTYD. To jest moje zdanie, a nie organizatora. Moje, wyrobione na podstawie moich własnych (uczestnictwo w Masach Krytycznych, praca w pogotowiu ratunkowym na terenie Gdyni, utrzymywanie jachtu w gdyńskim Basenie im. Zaruskiego; nie jestem kibicem żadnego masowego sportu) doświadczeń. Tylko takie mam. Zależy mi by Polska nie musiała się wstydzić przez takich łachów. By była miłym miejscem, moim miejscem do życia. Tu i teraz, a nie w życiu pozagrobowym, amen

        • 15 5

    • (1)

      W Kodeksie Drogowym nie jest napisane, że rowery mogą przejeżdżać skrzyżowanie na czerwonym świetle. Nie wprowadzaj ludzi w błąd.

      • 5 3

      • zobacz sobie dla porównania
        www. zeit. de/ auto/ 2012-03/ quiz-radfahren

        pytanie 15
        i jego wytłumaczenie
        jasno klarownie zrozumiale prosto

        a w PoRD faktycznie jest art 15 pkt 1
        który czynił BY nielegalnymi np Paradę Niepodległości, pielgrzymki rowerowe itd

        gdyby nie jego rozdział 5. oddział 5 który to dopuszcza, uzależniając wszystko od każdorazowej zgody.

        To uznaniowość polskiego prawa jest jego chorobą, a nie surowość lub łagodność. Okazuje się, że przez Sopot rajd przejechał łamiąc złe prawo. I że w Gdyni policja miała prawo dowolnie je interpretować, bo PoRD daje jej na to całkowicie swobodne prawo.

        tc2

        • 6 2

  • Ja jestem człowiekem przeciętnej wiary...

    ...do kościoła chodzę od czasu do czasu , a mimo to byłem dziś na rajdzie , bo chciałem po prostu spotkać ludzi , zarówno znajomych , jak i poznać nowych i własnie po to są takie rajdy. Nikt nikogo do modlitwy nie zmusza , a głównie chodzi tu o integracje. Jest to też jeden ze sposobów obchodów tego święta pozdrawiam

    • 16 8

  • Byłem uczestnikiem Rajdu Niepodległości i szczerze powiem : bardzo mi się podobało

    Wielki szacunek dla Wszystkich organizatorów, uczestników i dbających o bezpieczeństwo oraz nasze zdrowie:-). Klimat i atmosfera Ok.Jak już było napisane w jednej z wcześniejszych wypowiedzi, Kościół w odzyskaniu niepodległości Naszego państwa odegrał znaczącą rolę ( fakt historyczny,nie do zanegowania ). W duchu braterskiej Solidarności, serdecznie Wszystkich - przeciwników i zwolenników - serdecznie pozdrawiam. Nie dajmy się podzielić, gramy przecież Wszyscy w jednej drużynie...Wszystkim za wszystko WIELKIE DZIĘKI :-)

    • 19 7

  • Podziękowania

    Dziękuję organizatorom za to, że im się chciało. Dla mnie ten rajd był tym czego oczekiwałem, więc proszę o kontynuację - jak ktoś słusznie zauważył, nie był obowiązkowy i nikt nie poniósł konsekwencji za nieobecność.
    Dodatkowe podziękowania dla Rumian, żółta kartka dla eskorty w Gdyni - kto był to widział, że nie tylko Policji ale i nadzoru ruchu ZKM !!!

    • 18 7

  • Super sprawa...

    Fajna to inicjatywa i dzięki za zorganizowanie takich imprez. Dla mnie wszystko grało. Fajnie bylo spotkać znajomych, powspominać poprzednie wypady, a i poznać nowych ludzi. Organizacyjnie było ok, i przyznam się, że nawet na trasie w Gdyni nie bylo żle. I znów organizatorzy tj. ks. Tomek i Krzysiek z 3miasta się napracowali , pilnowali nas na całej trasie, dwoili się i troili,zwłaszcza od Rumii , gdzie jeszcze szacun należy się Romkowi z Samej Ramy i p. Ludwikowi, za poczęstunek w Domu Kultury. Wszyscy witali nas serdecznie i naprawdę było bardzo miło. Byłam na Rajdzie po raz drugi i będę jeżdzić co roku, by choć w ten sposób upamiętnić naszą niepodległość i to że jesteśmy tu i teraz. Przyjechałam do domu ok. 18 godz, i chciałoby się jeszcze być razem.......i jechać przed siebie.....

    • 15 7

  • Polecam!

    W myśl powiedzenia "Bóg, honor, ojczyzna"..., coś dla ducha i dla ciała. W moim przekonaniu nie tylko dla wierzących, chodzi przecież o to by uczcić pamięć o tych, którzy polegli za naszą niepodległość, poprzez modlitwę lub minutę ciszy.
    Oczywiście, doborowe towarzystwo, wspaniała atmosfera, wsparcie kolegów (Stasiu, Zbyszek, Kamil) na trasie "pod górkę", smaczne co nieco u Romka w Rumii, entuzjazm i radość z przeżywania czegoś ważnego razem.
    Serdeczne podziękowania dla organizatorów: Ks. Tomasza (że ma inicjatywę) i Krzysztofa, służb mundurowych i ratowniczych za sprawną organizację i przebieg rajdu. Czekam na przyszły rok :)

    • 16 8

  • (10)

    Całe towarzystwo w Gdańsku waliło ulicą , gdy obok była pusta ścieżka rowerowa . A przecież Miasto po to wywala miliony na ścieżki by z nich korzystać . I nie blokować pasów na ulicy .

    • 9 22

    • W związku z tym Wielki Przejazd Rowerowy też powinien poruszać się ścieżkami rowerowymi? (9)

      • 13 3

      • (2)

        Widzisz, nie wszyscy mają z myśleniem po drodze. Pewnie według niego Tour de Pologne też powinien jechać po ścieżce rowerowej. Człowieczek nie kuma różnicy pomiędzy indywidualnymi przejazdami, a przejazdami zorganizowanymi takimi jak ten Rajd Niepodległości. A pewnie nawet nie widział tego przejazdu tylko krytykuje dla zasady bo zobaczył słowo "rower".

        • 12 3

        • dlatego to teraz Giro di Polonia i odbywa się w we Włoszech (1)

          • 1 3

          • to żeś pojechał. Z okazji 70 TOUR DE POLOGNE Czesław Lang wraz z Francesco Moserem zorganizował 2 etapy we Włoszech. O ile te nazwiska coś Tobie mówią.

            • 1 1

      • Tak. Powinien. (5)

        • 5 10

        • Nie, nie powinien. (4)

          Tak samo jak pochody, przemarsze i demostracje i inne zgromadzenia publiczne na 11 listopada nie chodzą chodnikami.

          • 13 1

          • (3)

            Organizator takiego zgromadzenia powinien zapłacić miastu za utrudnienia w ruchu oraz za pracę policji i innych służb zaangażowanych w związku z tym zgromadzeniem.

            • 4 13

            • Porąbany jesteś? (1)

              A za pochód / paradę miasto płaci mieszkańcom za zakłócanie porządku?

              • 12 1

              • Jak miasto jest organizatorem to sobie płacić nie musi. Po prostu sponsoruje imprezę, ale inni organizatorzy powinni miastu płacić.

                • 3 5

            • No i zapłacił

              • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum