• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Europejskiej rywalizacji rowerowej już nie będzie. Co dalej?

Kamil Gołębiowski
23 listopada 2017 (artykuł sprzed 6 lat) 
Nad szczegółami nowego współzawodnictwa jeszcze pracujemy i chcemy skupiać się nie tylko na rywalizacji na liczbę kilometrów, ale również na liczeniu dni aktywnych rowerowo. Zależy nam też na tym, żeby zasady były spójne i żeby taka kampania trwała kilka miesięcy, by w sposób bardziej trwały mogła przyczynić się do zmiany zachowań komunikacyjnych - mówi  gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński. Nad szczegółami nowego współzawodnictwa jeszcze pracujemy i chcemy skupiać się nie tylko na rywalizacji na liczbę kilometrów, ale również na liczeniu dni aktywnych rowerowo. Zależy nam też na tym, żeby zasady były spójne i żeby taka kampania trwała kilka miesięcy, by w sposób bardziej trwały mogła przyczynić się do zmiany zachowań komunikacyjnych - mówi  gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński.

Koniec rywalizacji European Cycling Challenge w dotychczasowej postaci. Organizator, urząd miasta Bolonia (Włochy), poinformował kilka dni temu, że - z powodu braku zasobów organizacyjnych - nie będzie już w stanie organizować współzawodnictwa.



Czy kampanie to dobry sposób na zmianę przyzwyczajeń transportowych?

- European Cycling Challenge w ciągu sześciu lat stało się prawdopodobnie wydarzeniem z największą liczbą uczestników w Europie i było dla naszego małego biura dużym wyzwaniem. Zarządzaliśmy ECC z pasją i entuzjazmem, jednak nie będziemy już w stanie koordynować go z takim zaangażowaniem, jak dotychczas. Wiele zmieniło się też w ostatnich latach w aspekcie nowych aplikacji i przyda się nowe podejście - pisze Helmuth Moroder, dyrektor zarządzający.
Pechowe aplikacje mobilne

Ostatnia edycja ECC, podobnie zresztą jak poprzednie, obfitowała w problemy organizacyjne. Aplikacje mobilne do zliczania przejechanych kilometrów charakteryzowały: skomplikowana, długotrwała i niestabilna procedura rejestracji, utrudniona i niewystarczająco pewna obsługa, wcale lub niepoprawnie zarejestrowane i zliczone trasy przejazdu. To tylko niektóre z licznych skarg, które od lat zgłaszali uczestnicy. Problemy z ECC opisywaliśmy już w maju.

Czara goryczy się przelała

Wtórując uczestnikom gry, gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński już w maju krytykował zachowanie organizatorów, głównie zmianę reguł współzawodnictwa w trakcie jego trwania, zapowiadając, że wraz z koordynatorami z innych polskich miast Gdańsk będzie próbował stworzyć podobną, być może jeszcze ciekawszą rywalizację.

Koniec rywalizacji European Cycling Challenge w dotychczasowej postaci. Organizator, urząd miasta Bolonia (Włochy), poinformował kilka dni temu, że z braku zasobów organizacyjnych, nie będzie już w stanie organizować współzawodnictwa. Koniec rywalizacji European Cycling Challenge w dotychczasowej postaci. Organizator, urząd miasta Bolonia (Włochy), poinformował kilka dni temu, że z braku zasobów organizacyjnych, nie będzie już w stanie organizować współzawodnictwa.


O odczucia związane z European Cycling Challenge zapytaliśmy uczestnika, który "nakręcił" rowerem w tym roku dla Gdańska w ramach European Cycling Challenge prawie cztery tysiące kilometrów w jeden miesiąc:

- Sam pomysł bardzo mi się podoba, jeździłem chętnie i rzeczywiście sporo, jednak uważam, że zakończenie ECC w dotychczasowej postaci to bardziej szansa niż problem. W ECC nie podobała mi się organizacja, w szczególności zmiana reguł gry w trakcie zawodów lub usuwanie zapisanych kilometrów. Mam nadzieję, że nowa forma współzawodnictwa pozwoli nam jeździć również po całym kraju, a nie tylko na terenie wybranych miast i w ich granicach. Niektóre trasy i odcinki potrafiłem w ramach ECC przejechać po kilkadziesiąt razy (śmiech). Rowerem jeżdżę bardzo chętnie i nie miałbym nic przeciwko temu, żeby rywalizacja trwała dłużej niż miesiąc - mówi Mariusz "Kobaru" Kowal, rekordzista, jeżdżący w ECC w - również zwycięskiej - drużynie gdańskiej firmy odzieżowej LPP SA, zawodowo fotograf i grafik.
Gdańsk wygrał tegoroczną rywalizację pod względem liczby przejechanych  kilometrów w przeliczeniu na jednego mieszkańca. Gdańsk wygrał tegoroczną rywalizację pod względem liczby przejechanych  kilometrów w przeliczeniu na jednego mieszkańca.
W przyszłości formuła bardziej liberalna?

- Osobiście będę optował za formułą bardzo liberalną, z możliwością importu tras z aplikacji zewnętrznych, dowolną długością tras i ich dowolnym charakterem, który i tak nie jest obiektywnie weryfikowalny - przekonywał jeszcze w maju gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński.
Pozytywne strony sytuacji widzą także inni uczestnicy

- Uważam, że pojawia się niebagatelna szansa na wypromowanie Gdańska jako lidera społeczności ECC. Może jeszcze nie w tym roku, ale już za dwa, kto wie? - skomentował na Facebooku Maciej Słojewski, trójmiejski bloger rowerowy.
O przyszłości rowerowego współzawodnictwa miast pytamy Remigiusza Kitlińskiego, szefa Referatu Mobilności Aktywnej Urzędu Miasta Gdańsk:

Nad szczegółami nowego współzawodnictwa jeszcze pracujemy i chcemy skupiać się nie tylko na rywalizacji na liczbę kilometrów, ale również na liczeniu dni aktywnych rowerowo - mówi gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński. Nad szczegółami nowego współzawodnictwa jeszcze pracujemy i chcemy skupiać się nie tylko na rywalizacji na liczbę kilometrów, ale również na liczeniu dni aktywnych rowerowo - mówi gdański oficer rowerowy Remigiusz Kitliński.
Skąd brały się problemy z dotychczasowymi edycjami ECC?

Remigiusz Kitliński: - To była kwestia organizatora, który w sposób autonomiczny podejmował decyzje dotyczące kształtu kampanii.

Po co był nam właściwie potrzebny European Cycling Challenge?

- ECC było dla nas bardzo przydatnym narzędziem, służącym przede wszystkim promowaniu dojazdów rowerem do pracy, na uczelnie, czy do gimnazjów. Potrafiliśmy ten instrument dobrze wykorzystać, choć w naszej opinii nie był on optymalny. Dla przykładu, jako organizatorzy kampanii "Rowerowy Maj" rokrocznie korygujemy jej zasady słuchając płynących do nas uwag.

Co dalej po zakończeniu ECC?

- Kampanię "Rowerem do pracy" realizowaliśmy jeszcze zanim przystąpiliśmy do ECC i chcemy ją kontynuować. Prowadzone w maju kampanie społeczne promujące komunikację rowerową doprowadziły do tego, że to w maju, a nie latem, mamy w Gdańsku największy ruch rowerowy. Rywalizacja w ramach ECC stała się też świetną zabawą integrującą pracowników wielu firm, studentów, czy uczniów. Od jakiegoś czasu pracujemy z koleżankami i kolegami z innych miast, by w przyszłym roku ruszyła w Polsce nowa kampania na lepszych zasadach.

Jak będzie wyglądała przyszłoroczna rywalizacja?

- Nad szczegółami jeszcze pracujemy, ale przynajmniej z naszego punktu widzenia mogę powiedzieć, że nie chcemy skupiać się tylko na rywalizacji na liczbę kilometrów, ale również na liczeniu dni aktywnych rowerowo. Zależy nam też na tym, żeby zasady były spójne, a nie sprzeczne, jak to było w ECC, gdzie z jednej strony liczba km była promowana, a z drugiej strony była limitowana. Prowadziło to do sytuacji, w której najlepszym uczestnikom kasowano przejechane kilometry, czyli byli karani za to, że są najlepsi. Jeśli nie będą liczone kilometry, a sam fakt przejazdu, to tej sprzeczności nie będzie. Chcemy też, żeby taka kampania trwała znacznie dłużej, kilka miesięcy, by w sposób bardziej trwały mogła przyczynić się do zmiany zachowań komunikacyjnych.

Czy mamy już pomysł na promowanie jazdy rowerem w porze chłodnej?

- Poziom ruchu rowerowego w polskich miastach podlega znacznym wahaniom. Wraz z nastaniem gorszej pogody wyraźnie się zmniejsza. Pogoda jest zatem istotną barierą, którą jednak można stopniowo przełamywać. Kampania promująca dojeżdżanie rowerami do pracy, na uczelnie, czy w innych celach użytkowych, zorganizowana w miesiącach jesiennych, mogłaby te spadki w pewnej części zniwelować. Obecnie, wraz z innymi polskimi miastami, uzgadniamy zasady przyszłorocznej wspólnej kampanii. Chcemy od początku budować coś wspólnego, co nie jest ograniczone tylko do naszego podwórka. Współpracujemy ze wszystkimi kilkunastoma większymi miastami, które brały udział w ECC.

Jaka jest w tym wszystkim rola trójmiejskich przedsiębiorstw?

- Tak dobrych wyników Gdańska nie byłoby, gdyby nie świetna współpraca z pracodawcami, uczelniami i szkołami. Na bazie ECC zbudowaliśmy w ostatnich latach sieć lokalnych koordynatorów kampanii w ok. 140 firmach. Na tego typu współpracy opierają się również pozostałe nasze kampanie, w szczególności Rowerowy Maj. Gdańsk w każdej edycji ECC miał największą liczbę firm zaangażowanych w kręcenie kilometrów i największą liczbę uczestników. Dzięki temu odnosiliśmy sukcesy.

Czy macie jeszcze jakieś pomysły na usprawnienie kampanii w nowym roku?

- Chętnie dzielimy się z innymi tym, co wypracowaliśmy w Gdańsku i dlatego jako pomysłodawcy rozwijamy też Rowerowy Maj. Od przyszłego roku będziemy mieli do dyspozycji stworzony przez nas system informatyczny, który będzie wspierał tę kampanię. Obsługa Rowerowego Maja będzie teraz znacznie łatwiejsza. Dotychczas wymagało to mnóstwa pracy i zaangażowania, dlatego niektóre miasta, mające mniejsze zespoły promujące komunikację rowerową, nie były w stanie się dołączyć i musiały wybierać np. między ECC i Rowerowym Majem trwającymi w tym samym miesiącu.

Opinie (87) 5 zablokowanych

  • Koniec sezonu rowerowego (8)

    Koniec sezonu rowerowego. Z dnia na dzień jest coraz zimniej.

    • 3 32

    • nie podszywaj się pod zasłużoną organizację rowerową

      z jakimiś głupotami o końcu "sezonu"

      a kysz, trollu!

      • 0 0

    • wiosna idzie (1)

      Czy tego chcesz czy nie

      • 7 2

      • lato, lato wszędzie. ..

        • 0 0

    • (1)

      no chyba coraz cieplej. wczoraj było koło 0 dziś jest już 8 stopni

      • 14 1

      • u mnie 15 było

        • 0 0

    • Wole jechac w zimnie rowerem, niz byc zalezna od kaprysow komunikacji miejskiej w godzinach szczytu :)

      • 8 2

    • Sezon trwa cały rok.

      • 8 1

    • nie ma złej pogody na rower

      jesteśmy tylko nie odpowiednio do niej przygotowani/ubrani

      • 7 1

  • Tak (7)

    rowerzyści to największe bandyctwo

    • 7 20

    • (5)

      W roku 2015 miało miejsce jedynie 566 zdarzeń na linii cyklista – pieszy, co stanowi 4% ogółu. Tak niski odsetek obala tezę o tym, jakoby użytkownicy dwóch kółek stanowili poważne zagrożenie dla osób poruszających się po chodnikach.

      • 9 2

      • Cyklipiraci...

        Cyklopiraci górą - dalej będziemy piracić! Jasne...

        • 0 0

      • Zdarzeń było więcej, ale ped**arze w większości przypadków sp******ają.

        • 1 8

      • (2)

        dodajmy do tego że tylko jeden pieszy zginął (nad czym trzeba ubolewać) i tylko 100 zostało rannych.

        przy kierowcach to tyle co nic

        • 9 2

        • (1)

          złe porównanie.. trzeba jeszcze brać pod uwagę skalę.. samochodów jest duż dużo więcej, więc naturalne jest że wypadków z ich udziałem będzie najwięcej.
          Rowerzysta to też człowiek i różne są ich zachowania. Czasami ich zachowania wcale nie ustępują tym co reprezentują wręcz brutalni kierowcy samochodów, którzy blokują drogę i mszczą się (wyrywając wycieraczki/grożąc im) na innych uczestników drogi.
          Jako rowerzysta z wieloletnim doświadczeniem na szczęście mogę stwierdzić, że kultura jazdy na rowerze jest dużo dużo większa niż kierowców samochodów.

          • 3 5

          • oczywiście że złe ale nawet biorąc pod uwagę udział w ruchu rowerzyści i tak znacznie lepiej wypadają bo są odpowiedzialni za około 4% wypadków komunikacyjnych przy udziale w ruchu ok 5%.

            Broniąc rowerzystów można jeszcze napisać że są zmuszani wręcz do niebezpiecznych zachowań wobec pieszych ( poprzez wypychanie ich z jezdni na "chodniki" w krajach rozwiniętych rozwiązanie niedopuszczalne)

            • 10 1

    • ojej, jaki się poczułem urażony ;) słaba ta twoja prowokacja oj słaba

      • 4 1

  • Może by tak zrobić rywalizację na znajomość przepisów ruchu drogowego. (7)

    Bo z tego co obserwuję, to żaden obcisłogaciowiec nie zna nawet podstawowych zasad korzystania z jezdni.

    • 4 14

    • A także z chodnika!

      A także z chodnika! Gnają oni chodnikami jak szaleni - typowa sytuacja kiedy pędzą jak wariaci chodnikiem a z bocznej alejki wiodącej do bloków ktoś wychodzi - to co się dzieje to jest skandal - ludzie ze strachem wychodzą z takich bocznych alejek rozglądając się trwożliwie by nie ,,nadziać'' się na pędzącego ze 20kh/h cyklistę a raczej cyklopirata. Skandal by piesi czuli się niepewnie na chodniku. Zgroza - do czego to doszło. Po prostu jest to chodnikowy cykloterror i tyle! I żadne słowa tego nie zmienią - piesi mają na chodniku PIERSZENSTWO - koniec i kropka a wszelkie wymuszenie pierszeństwa przez cyklistę gnającego chodnikiem bez opamiętania to WYKROCZENIE. inna sprawa że w Gdańsku to prędzej pieszy dostanie mandat za przejście przez czerwone światło na pustej jezdni niż cykloterrorysta pędzący jak wariat na czerwonym świetle na przejściu - Gdańsk promuje nowe święte krowy - cyklopiratów :)

      • 0 0

    • Myśle że jak by porobić drużyny kierowcy kontra rowerzyści kierowcy z przepisów wypadliby znacznie gorzej

      • 2 0

    • Burak za kierownica musiał przypomniec jakim jest burakiem :)

      • 3 0

    • pan kierowca wsYstko wiedzacy alpha i omega

      przepisy ma w malym palcu a leb dalej pusty.
      Zloma stawia na chodniku nie myje bo to fleja do tego nigdy nie jezdzi 50 bo on jest kierowca z bombowca.
      zakompleksiony tlustu przy.glup w swoim zlomie

      • 4 0

    • Wystarczy kliknąć raporty z trójmiasta
      kierowca na barierkach
      kierowca potrącił na przejściu pieszego
      kierowca na torach
      kierowca wjechał pod tramwaj
      kierowca pędzi po chodniku
      kierowca potrącił rowerzystę na przejeździe.......
      kierowca rozbił się na innym kierowcy... i tak w kółko

      Tak, kierowcy znają i przestrzegają przepisów ;) o parkowaniu to już wspominać nie będę

      • 8 1

    • "obcisłogaciowiec"? i po co ta inwektywa od razu? Pokazujesz w ten sposób, że za kierownicą samochodu siedzi ordynarny typ skoro nie potrafi zrobić wpisu bez obrażania.

      • 9 1

    • Ja kierowcom przypominam o art. 27 ust. 1a (Prawo o ruchu drogowym).

      • 6 1

  • (4)

    błagam rowerzystów o rozwagę na drogach....nie jesteście sami są również piesi...zwolnijcie tępo przejazdu zwłaszcza przez miasto gdzie ruch łączą wszyscy użytkownicy. Rowerzysta potrącił mnie na pasach dla pieszych i jeszcze powiedział " jak łazisz ku...o" Uciekł przed Policją.

    • 9 13

    • Typowe zachowanie cykloterrorysty...

      są oni wszędzie - zamiast jechać wyznaczoną ścieżką na pasach to (złośliwie?) zjeżdząją na zebry dla pieszych i roztrącają przechodniów, na chodniku pędzą jak wariaci a jak człowiek idzie i widząc ich uskakuje w bok (bo panu cykloterroryście nie chce się skręcić widząc pieszego) to dostaje stek bluzgów. Dzwonią na chodnikach na przechodniów najeżdżając ich od tyłu - nawet nie dziękując za ustąpienie miejsca...Już są na peronach - bo w tunelu np. we Wrzeszczu to już standard że gnają tam rowery - niedługo będą jeździć w centrach handlowych - myślicie że nie? akurat - cykloterroryści i tak położą na swoim :)

      • 0 0

    • Jest to oczywiste zachowanie

      Niczego mądrzejszego po nich nie można się spodziewać. Na drugi raz bez pytania wsadzaj kij w szprychy.

      • 2 7

    • smutek :( to musiał być jakiś burak na 2ch kółkach

      • 10 0

    • a kierowców błagać nie będziesz?

      • 5 2

  • czy warto

    Czy warto utrzymywać na koszt podatników takich darmozjadów typu "oficerunio rowerkowy"

    • 0 1

  • Nie dziwie się ,że zakończyli rywalizacje bo najwiecej oszustów było właśnie z Polski!! (2)

    i to dzięki nam właśnie w innych krajach też zaczęli oszukiwać,jeszcze były pretensje z Gdańska właśnie do tego miasta które wygrało, że oni oszukiwali,bo przecież oszukiwać to tylko w Gdańsku można
    Cwaniaki ci z czołówki łamali regulamin by wygrać rywalizacje i dostać nagrody.Kolejny artykuł skopany bo ten cwaniaczek co zrobił niby 4 tys powinien byc zdyskwalifikowany podobnie jak reszta czołówki z klubów kolarskich , a nie jeszcze pytać się go o zdanie.
    Ta rywalizacja to była rywalizacja miast komunikacji w mieście a nie wyścigów zawodników z klubów kolarskich .zabronione było dodawania treningów do rywalizacji!! To miały być tylko i wyłącznie trasy z jazdy po zakupy na krótkie wycieczki po mieście.Dlatego wprowadzili ograniczenia do szybkości ograniczenia długości trasy.To właśnie przez Gdańsk zmienili regulamin w trakcie bo tutaj najwiecej cwaniaków było co oszukiwało!I to w Gdańsku jeszcze byli za to premiowani!! Cebulaki się cieszyły ze oszukiwali dostali nagrody gdy inni wyrabiali z trudem 1000km bo nie oszukiwali!
    Projekt rywalizacji miast rozłożony na kilka miesięcy jeśli dobry ma po prostu promować jazdę rowerem na co dzień jest dobry ,ale tych co będą tylko nabijać kilometrów powinno sie dyskwalifikować i wprowadzić ograniczenia do maks 2000 km miesiecznie bo tu nie o tępe nabijanie kilometrów chodzi ale oto by jak największa liczbę ludzi zachęcić do jazdy rowerem jak najczęściej.Trasy maksymalnie po 20 km zaliczać i z przynajmniej godzinową przerwą .Podobnie prędkość do 30km nie szybciej bo i tak większość nie jedzie szybciej niż 25km/h .

    • 31 12

    • (1)

      wszystko racja tylko z ta prędkością się nie zgodzę. dla mnie naturalną prędkością jest 30-35kmh. proszę nie dyskryminować mnie

      • 8 3

      • Nie da się chyba wszystkich usatysfakcjonować

        Ja np.łączę dojazd do pracy z treningiem. Wracając do domu często robię dłuższą trasę po TPK. A więc powinienem być ujęty w rywalizacji czy nie?

        • 0 0

  • Ludzie ogarnijcie się (8)

    Po co ta rywalizacja ?
    Dla zwykłego rowerzysty jest ona tak naprawdę bez sensu no chyb że ktoś liczy na jakąś nagrodę. I to kolejne uzależnienie od smartfona i aplikacji.
    Jedyny pożytek z takich akcji to dla miasta promowanie regionu.
    Prawda jest taka że kiedyś Gdańsk był liderem ale teraz inne miasta mają równie dużo a może nawet więcej tras rowerowych i do tego mają rower miejski.

    Pozwolę sobie na małą analizę zdjęcie z panem Remigiuszem na rowerze
    Niby wszystko pozytywnie - mamy człowieka na rowerze ale gdy wejdziemy w szczegóły wygląda to mało wiarygodnie.
    1. Czy szanowny pan RK jeździ i promuje jazdę bez kasku ?
    2. Czy lubi mieć nogawki w smarze bo nie dostrzegam żadnych zabezpieczeń ?
    3. Sam jeżdżę w zwykłych spodniach ale ze względu na pot koszulkę zakładam sportową, a tu widzimy człowieka w rozpiętym polo
    4. Przednia amortyzacja w rowerze też się przydaje jeśli ktoś dużo jeździ zwłaszcza w mieście tam gdzie nie ma tras rowerowych i trzeba improwizować. Ja w mieście wykończyłem już jeden amortyzator ale za to zaoszczędziłem na ewentualnych obrażeniach.

    • 3 5

    • Kuba przestań... (1)

      Kuba przestań pisać takie komentarze.
      Zajmij się robotą.

      • 1 0

      • Zamiast się wymądrzać, warto dopytać.

        • 0 0

    • kask nie jest obowiazkowy,nogawki masz czyste wystarczy osłona łancuch jest w lepszych rowerach (1)

      amortyzator w normalnym mieście nie jest potrzebny bo niema krawężników u nas niestety są jeszcze.Czyli jesteś w błędzie :)
      Jak nie będziesz widział tylko czubka własnego nosa to zobaczysz na pierwszym zdjęciu piękną kobietę w sukience która niema kasku i koszulki sportowej bo nie jest ona do jazdy na rowerze po mieście niezbędna .

      • 6 0

      • jest piękna, doskonła, też na Nią zwróciłem uwgę

        • 0 0

    • analiza z.... (2)

      do rekreacyjnej jazdy wszystko o czym piszesz to fanaberia.

      • 6 0

      • (1)

        Jak odróżnić jazdę rekreacyjną od nie rekreacyjnej oto jest pytanie ?
        A może jest też jazda użytkowa np dojazdy do pracy lub na zakupy ?

        To o czym pisałem to nie jest fanaberia tą są rzeczy, które docenia się jeżdżąc dużo na rowerze. I nie ważne czy robi się to rekreacyjnie czy nie

        • 1 2

        • oczywiście.
          rower może służyć do rekreacji, komunikacji oraz sportu.
          Owszem są tacy co używają roweru do wszystkich wymienionych zastosowań ale to raczej rzadkość.
          Jeżeli nie wiesz czym się to różni, to widocznie służy ci tylko do rekreacji i tylko okazjonalnie w ciepłe słoneczne długie weekendy ;)

          • 3 0

    • I jeździj sobie jak chcesz, Bóg z Tobą.
      Ale nie czepiaj się innych, że jeżdżą niezgodnie z Twoimi wyobrażeniami.

      • 4 0

  • Wszystkie akcje promujące aktywność fizyczną są na plus (1)

    Współzawodnictwo mamy w krwi i tego typu akcja jak ECC motywowała mnie do jeszcze większej aktywności fizycznej. Ludzie jednoczyli się na portalach społecznościowych , aby wspierać się w walce o kilometry dla swojego miasta. Była super atmosfera :) Myślę, że miasto Gdańsk mogłoby w Europie zainicjować podobną akcję.

    • 11 7

    • Izmir też planuje zrobić podobną akcję w Turcji
      i nie tylko planuje, ale robi

      skoro Gdansk "nie ma kłopotów kadrowych", mogli by się szarpnąć na podobną akcję już tej zimy, może tylko nie promując liczbę kilometrów tylko sam fakt jazdy do CELU, do pracy, szkoły, na zakupy, a nie durnowata jazdę w kółko "rekreacyjną" "sportową", bo tę możn robić w lesie, albo w siłowni... nie trzeba w mieście, nie pozwala odkorkowywać centrum, bo to prowadzi do wożenia roweru, by nim się przejechać...

      • 0 1

  • w tym roku zrobiłem 5000 km i cały czas kręcę:) (10)

    Pozdrawiam wszystkich którzy jadą rano ścieżką nadmorską do pracy, zostało nas niewielu, właściwie to codziennie mijam te same sympatyczne twarze:)

    • 53 4

    • (3)

      Kręć dalej,ja w tym czasie zarobiłem 80tys zł jak ty na starośc będziesz grzebał w śmietnikach ja będę wtedy kręcił w Hiszpani i na Majorce

      • 2 28

      • i juz ta ruska gn**a przylazła

        do budy paszoł won

        • 1 1

      • hm na starość powiadasz

        Pewnie nie będziesz pamiętał że masz te pieniądze bo Cię wnuczek albo rak załatwi.

        • 11 2

      • Tylko 80 tyś. w tym roku? Nawet na Chorwację nie starczy.

        • 18 2

    • Kiedy ruszy nowa rywalizacja?? (1)

      Jestem ciekaw kiedy wystartuje nowa rywalizacja, bo ja zamierzam kręcić cały rok bez przerwy!!

      • 4 1

      • Jest Strava, tam masz fajną rywalizację.

        • 3 1

    • Pogoda w miarę stabilna i ciągle ciepło, więc jasne, że jeździmy dalej:)

      Ja pozdrawiam tych kilku twardzieli, których mijam wieczorem po drodze z Oliwy do Osowej lub Matarni, jeżeli robię sobie dłuższą trasę do Osowej przez Matarnię.

      • 7 0

    • Ja pozdrawiam wszystkich pracujacych zdalnie z własnych biur (1)

      urzywajacych znanych juz od lat programow typu:
      e-mail, video chat multiperson room typu zoom.us, i wszystkiego typu narzedzi do pracy grupowej w necie.

      Co wy ludzie w tych biurach robicie ? Musiscie sobie głeboko w oczy patrzec z2 ch metrow? Czy manager musi slyszec wasz oddech???

      wiec wg. mnie, nawet jak konno przyjedziecie do swojego biura to i tak jestescie 100 lat za mudzinami...

      • 3 7

      • Współczuję.

        Człowiek to jednak społeczne zwierzę i praca zdalna prędzej czy później odbija się na psychice.

        • 10 1

    • Także pozdrawiam. Rano pustki ale kilku wariatów się trzyma:)

      • 12 0

  • rowery

    Dzieci dwóch pedałów to tragedia na drogach.Przepisy drogowe ich nie obowiązują.

    • 3 7

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum