Enduro po trójmiejskich lasach; edycja 1

8 marca 2007 (artykuł sprzed 17 lat)

Opinie (11)

Uczestnicy rajdu spotkali się o 9:00 pod Żakiem. Zjawiło się dziewięciu śmiałków (wszystkich imion niestety nie zapamiętałem), w tym jedna niewiasta - Iwona. Grupę Rowerową Trójmiasto tym razem reprezentował tylko Frans, a Freestajnię Maro i Jaca.

Po krótkim omówieniu planów wyruszyliśmy w stronę lasu, przejeżdżając ulicą Abrahama. Na rozgrzewkę zaatakowaliśmy wrogi podjazd, który jest częścią Szlaku Skarszewskiego. Wnoszenie roweru pod górę ciężko określić mianem enduro, nie mniej jednak jak wdrapaliśmy się na szczyt, zaczęła się nasza przygoda z leśnymi duktami i krętymi ścieżkami. Ze szlaku zielonego pojechaliśmy w stronę szlaku niebieskiego - Kartuskiego. Tam zaliczyliśmy odcinek specjalny z dużą ilością śliskich korzeni przyprawionych świeżym błotkiem. Jeden z uczestników pozbył się tam licznika, nie mniej jednak z zegarka nadal mógł korzystać ;) Tak wyglądał pierwszy odcinek, zakończony małą przerwą w okolicy Oliwskiego Potoku i Doliny Radości.

Po krótkim odpoczynku ruszyliśmy w stronę Oliwy, a stamtąd podjechaliśmy pod Pachołek. Warto zaznaczyć, że dwie osoby wjechały na sam szczyt i z pewnością nie byli to członkowie Freestajni. Dzięki uprzejmości Iwony zostaliśmy napojeni zieloną herbatą i po kolejnym już odpoczynku z widokiem na morze, zjechaliśmy zielonym szlakiem do drugiego odcinka specjalnego - uskoku z korzonkami. Tam, Jaca i Maro "prosiaczyli" jakiś czas ku ogólnej uciesze "tłumu" uczestników rajdu. Niestety nikt z widowni nie chciał nawet próbować ich naśladować ;-/

Niedaleko czekała na nas malownicza ścieżka obrośnięta mchem, która kończyła się zjazdem wijącym się między drzewami. Następnie trafiliśmy na "single track", biegnący zboczem wzgórza wzdłuż ulicy Mikołaja Reja w Sopocie, po którym postanowiliśmy zrobić kolejny postój. Jako, że byliśmy niedaleko Wielkiej Gwiazdy odpoczynek przypadł właśnie na to miejsce. Korzystając z chwili przerwy Frans wziął się za czyszczenie kasety i tylniej przerzutki, które od pewnego czasu odmawiały mu posłuszeństwa. My zaś oraz tysiące innych leśnych żyjątek wdychaliśmy cudowny aromat gorącej grochówki. Tak, tak grochówki... gdyż w tym samym czasie przy Wielkiej Gwieździe usytuowany był prawdopodobnie jakiś punkt kontrolny pieszego rajdu na orientację, przy którym fundowano zupę. Przy Wielkiej Gwieździe w naszej grupie nastąpiła mała roszada: opuścił nas jeden z uczestników rajdu, a w jego miejsce dołączył do nas kolejny kadrowicz Freestajni - Zbyszek.

Gdy ruszyliśmy dalej, Frans wyprzedził peleton, aby uwiecznić nas na mrożącym krew w żyłach zjeździe niedaleko ul. Jacka Malczewskiego. Jednak niewiele z tego wyszło, ponieważ jechaliśmy dość szybko... i bez hamulców ;) W końcu po którymś podejściu z kolei mu się to udało.

Tak jak wcześniej praktycznie mowy nie było o większym błocie, tak nagle niepozornie wyglądająca droga zamieniła niemalże w budyń. Niektórzy próbowali jazdy poboczem, ale tam wcale nie było lepiej. Najrozsądniej było po prostu przeprowadzić rower przez ten odcinek.

Po niełatwej przeprawie Jaca poprowadził wszystkich w stronę toru 4X Lodowiec w Gdyni Orłowie, gdzie w zeszłym roku odbyły się ogólnopolskie zawody w ramach Superligi. Niestety wcześniej padał dość obfity deszcz i cały stok pokrył się błotnistą mazią. Dlatego też zdecydowaliśmy się jedynie na powolny zjazd wzdłuż toru. Żaden rower nie wyszedł z tego czysty. W tym momencie odłączył się od nas kolejny z uczestników i dalej podążaliśmy w grupie ośmioosobowej. Okazało się, że mamy jeszcze dużo czasu do zmroku, więc po szybkim posileniu się w pobliskim sklepie spożywczym ruszyliśmy w kierunku plaży. Po wdrapaniu się na klif mogliśmy podziwiać piękne widoki, a rowerzyści rządni wrażeń mieli okazję spróbować się na kilkumetrowym zjeździe. Patrząc z góry wydawał się przebiegać pionowo w dół, na szczęście w rzeczywistości nie było aż tak strasznie. Jaca jako pierwszy zjechał, a w ślad za nim podążył Maro (pomimo braku tylnego hamulca).

Popstrykaliśmy sobie jeszcze kilka fotek w malowniczej scenerii, po czym pojechaliśmy wzdłuż klifu w kierunku Gdańska. Po drodze nie natrafiliśmy już na żadne większe przeszkody. Rajd oficjalnie zakończyliśmy na mostku w parku jelitkowskim około godziny 15:00. Przejechaliśmy około 40km, jednak teren był dosyć trudny i mnie osobiście nieźle zmęczył.
Podsumowując, mam nadzieję, że rajd był udany a uczestnicy byli zadowoleni. Dziękuję wszystkim uczestnikom za przybycie i do zobaczenia na kolejnym nietypowym rajdzie Freestajni i Grupy Rowerowej Trójmiasto.

Trasę przygotowaliśmy na podstawie mapy Eko-Kapio / Cartomedia
-Trójmiejski Park Krajobrazowy - część południowa; skala 1:20 000; wyd.2006.

Autor relacji: Marek Rożnawski (Freestajnia)
Zdjęcia: Krzysztof Kochanowicz (GR3miasto)

Organizatorzy rajdu: Freestajnia i Grupa Rowerowa Trójmiasto

Do zobaczenia na kolejnym wypadzie Enduro!

Parametry trasy

Region Trójmiasto i okolice
Długość trasy 40 km
Poziom trudności średni

Opinie (11) 1 zablokowana

Sortowanie
- Od najstarszych
- Od najnowszych

Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-08 14:48

Wcale tak dużo błota nie było?

No i masz Ci babo placek. 4Nie pojechałem tylko dlatego, że nie chciałem wybrudzić mojego rumaczka, a tu jak na złość w lesie błota było tyle co kot napłakał.Może zjawię się w sobotę, jak bedę na chodzie.
Pozdrawiam

Michał
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

No i masz Ci babo placek. 4Nie pojechałem tylko dlatego, że nie chciałem wybrudzić mojego rumaczka, a tu jak na złość w lesie błota było tyle co kot napłakał.Może zjawię się w sobotę, jak bedę na chodzie. Pozdrawiam
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-09 00:05

Frans, zmiłuj się, to ja nie chciałam na enduro, bo za dużo błota, a po zdjęciach widzę, że u was luzik był :P:P:P Cholera, nie to co na tej przeklętej Ziemi Tczewskiej, gdzie fragmentami i iść się nie dało, bo błoto sięgało kolan.Dosłownie. Pozdrowienia dla panów budujących A1 i PTTK :P.

Kasia
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

Frans, zmiłuj się, to ja nie chciałam na enduro, bo za dużo błota, a po zdjęciach widzę, że u was luzik był :P:P:P Cholera, nie to co na tej przeklętej Ziemi Tczewskiej, gdzie fragmentami i iść się nie dało, bo błoto sięgało kolan.Dosłownie. Pozdrowienia dla panów budujących A1 i PTTK :P.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-09 10:11

Tak się niszczy przyrodę

i pod szyldem "ekologicznego" środka transporu, brawo....

pieszy
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

i pod szyldem "ekologicznego" środka transporu, brawo....
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-09 11:08

No i następny frustrat się znalazł...

Człowieku, Ci ludzie jeździli głównie szlakami, oraz wytyczonymi ścieżkami, a ścieżki pokonuje się w Trójmieście na różne sposoby: pieszo, rowerem, widziałem nawet i konno, czy zimą na nartach biegowych czy też sankach.
Wiec więcej wyrozumiałości!

Jak organizowane są Harpagany i ludzie tłumami walą na przełaj czyli na tzw. azymut, to nikt nic nie mówi...

Też piechór
17 lat
- 1 0
Twoja opinia

Zmień treść

Człowieku, Ci ludzie jeździli głównie szlakami, oraz wytyczonymi ścieżkami, a ścieżki pokonuje się w Trójmieście na różne sposoby: pieszo, rowerem, widziałem nawet i konno, czy zimą na nartach biegowych czy też sankach. Wiec więcej wyrozumiałości! Jak organizowane są Harpagany i ludzie tłumami walą na przełaj czyli na tzw. azymut, to nikt nic nie mówi...
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-09 13:22

Nie ma co sobie nawzajem rwać włosów z głowy...

Ludzie opanujcie się nieco! Proszę, nie oglądać tylko obrazków realcji jak robi się to w przedszkolu, a poczytać trochę, a najlepiej ze zrozumieniem.
Enduro - to jazda turystyczna, tyle, że nieco bardziej wyczynowa. Zatem chcąc pokazać, że jazdę nieco bardziej wyczynową, można również uprawiać niedaleko domu - w lasach okalających Trójmiasto, korzystaliśmy jedynie z tych dróg i scieżek, które temu sprzyjają. Trasa opracowana właśnie była tak, by nikt nam nie zarzucił, iż teren jest chroniony i że niszczymy ściółkę leśną (która w ostatnim czasie orana była jedynie przez samych leśników).
Ale co tam, to już znaczenie inny temat...

Pozdrawiam i zachęcam do korzystania z trójmiejskich szlaków turystycznych, których w naszych lasach cała masa.

Frans
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

Ludzie opanujcie się nieco! Proszę, nie oglądać tylko obrazków realcji jak robi się to w przedszkolu, a poczytać trochę, a najlepiej ze zrozumieniem. Enduro - to jazda turystyczna, tyle, że nieco bardziej wyczynowa. Zatem chcąc pokazać, że jazdę nieco bardziej wyczynową, można również uprawiać niedaleko domu - w lasach okalających Trójmiasto, korzystaliśmy jedynie z tych dróg i scieżek, które temu sprzyjają. Trasa opracowana właśnie była tak, by nikt nam nie zarzucił, iż teren jest chroniony i że niszczymy ściółkę leśną (która w ostatnim czasie orana była jedynie przez samych leśników). Ale co tam, to już znaczenie inny temat... Pozdrawiam i zachęcam do korzystania z trójmiejskich szlaków turystycznych, których w naszych lasach cała masa.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-09 22:08

Dlaczego na ostatniej fotce nikt nie trzyma roweru do góry kołami, na wyprostowanych rekach...?, zauważyłem że jest to numer 1, w Waszych popisach......., jaki to Ja mam dobry, drogi i lekki rower (niezawsze widac ambitny napis na ramie...)

Normalny rowerzysta
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

Dlaczego na ostatniej fotce nikt nie trzyma roweru do góry kołami, na wyprostowanych rekach...?, zauważyłem że jest to numer 1, w Waszych popisach......., jaki to Ja mam dobry, drogi i lekki rower (niezawsze widac ambitny napis na ramie...)
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-09 22:53

Nie ma to jak zazrdość

Wiesz, normalny rowerzysto, rozumiem, że Twoja słabośc nie pozwala Ci uwierzyć, że i stalowy rowerek da się tak podnieść? Ja niejedno mam zdjęcie z moim stalowym Schauffem nad głową.

Kasia
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

Wiesz, normalny rowerzysto, rozumiem, że Twoja słabośc nie pozwala Ci uwierzyć, że i stalowy rowerek da się tak podnieść? Ja niejedno mam zdjęcie z moim stalowym Schauffem nad głową.
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-10 10:57

NORMALU !!!
Kasia wie co mówi :)
sam widziałem :)
Klemens
PS: Ja bym nie dał rady i choćby nawet to był któryś z obory aluminiaków. Preferuje mięśnie napędzające pojazd a nie dźwigające GO :D

17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

NORMALU !!! Kasia wie co mówi :) sam widziałem :) Klemens PS: Ja bym nie dał rady i choćby nawet to był któryś z obory aluminiaków. Preferuje mięśnie napędzające pojazd a nie dźwigające GO :D
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-10 15:52

Widać zimow borsuki obudziły się ze snu; -/

i teraz na forum będą się udzielać i przekamażać.
Może powinniśmy spakować bagaże i wyjechać jak najdalej???

ps. Co do trasy, to muszę powiedzieć, że dobraliście dobry odcinek. Osobiscie uwielbiam wąskie ścieżki, a te na szlaku Skarszewskim miejscami faktycznie, tak jak autor wspomniał mrożą krew w żyłach.

Świetny wypadzik, oby takich więcej

Pozdrawiam

Dyzzio
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

i teraz na forum będą się udzielać i przekamażać. Może powinniśmy spakować bagaże i wyjechać jak najdalej??? ps. Co do trasy, to muszę powiedzieć, że dobraliście dobry odcinek. Osobiscie uwielbiam wąskie ścieżki, a te na szlaku Skarszewskim miejscami faktycznie, tak jak autor wspomniał mrożą krew w żyłach. Świetny wypadzik, oby takich więcej Pozdrawiam
Regulamin dodawania opinii
Zgłosiłeś tę opinię do moderacji -
2007-03-12 10:38

Większość wypadów w TPK można nazwać Enduro

Jakby nie patrzeć ostatnio realizacje czy też testy szlaków turystycznych pieszych można swobodnie porównać do Enduro. To w końcu turystyka na tym górnym szczeblu, czyli dużo pięknych widoków połączonych z ciężkimi technicznymi zjazdami jak i mozolnymi podjazdami. Zatem czepianie się samej nazwy to kompletna bzdura.
ps. Podobno w TPK wytyczono nowe szlaki rowerowe, czy ktoś coś wie na ten temat???

Tomcio Paluch
17 lat
- 0 0
Twoja opinia

Zmień treść

Jakby nie patrzeć ostatnio realizacje czy też testy szlaków turystycznych pieszych można swobodnie porównać do Enduro. To w końcu turystyka na tym górnym szczeblu, czyli dużo pięknych widoków połączonych z ciężkimi technicznymi zjazdami jak i mozolnymi podjazdami. Zatem czepianie się samej nazwy to kompletna bzdura. ps. Podobno w TPK wytyczono nowe szlaki rowerowe, czy ktoś coś wie na ten temat???
Regulamin dodawania opinii