• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spór o drogę rowerową z Oliwy do Osowy

Roger Jackowski, Gdańska Kampania Rowerowa
9 lutego 2014 (artykuł sprzed 10 lat) 
Ul. Kościerska w Gdańsku łączy Oliwę z Osową. To trasa chętnie wykorzystywana przez rowerzystów, ale wyłącznie tych na rowerach trekingowych i górskich, a także przy dobrej pogodzie. Radni Oliwy nie chcą, by ta droga została wyasfaltowana. Ul. Kościerska w Gdańsku łączy Oliwę z Osową. To trasa chętnie wykorzystywana przez rowerzystów, ale wyłącznie tych na rowerach trekingowych i górskich, a także przy dobrej pogodzie. Radni Oliwy nie chcą, by ta droga została wyasfaltowana.

Decyzja radnych Oliwy z ostatniego piątku niestety nie była satysfakcjonująca dla rowerzystów, którzy od lat nie mogą doczekać się rozsądnego, a przede wszystkim bezpiecznego połączenia między tymi dzielnicami. W mojej ocenie zdecydowała o tym niechęć do władz miasta, a nie merytoryczne argumenty - pisze Roger Jackowski.



Rada Dzielnicy Oliwy powiedziała "nie" połączeniu rowerowemu przez las z Oliwy do Osowy. Rada Dzielnicy Oliwy powiedziała "nie" połączeniu rowerowemu przez las z Oliwy do Osowy.
Piątkowe spotkanie Rady Dzielnicy Oliwa dotyczące planowanej drogi rowerowej z Oliwy do Osowy opuściłem w smutnym nastroju. Było ono poświęcone wydaniu opinii dla zmiany planu zagospodarowania, umożliwiającego budowę komunikacyjnej drogi rowerowej z Osowy do Oliwy.

Droga ta, od wielu lat oczekiwana przez mieszkańców obu dzielnic, mogłaby stać się realną alternatywą dla wiecznie zatłoczonej ul. Spacerowej, zdejmując z niej przynajmniej kilka procent ruchu samochodowego. Jak wynika z badań, wielu mieszkańców przesiadłoby się na rowery, gdyby tylko otrzymali bezpośrednie, krótkie i wygodne połączenie rowerowe.

Którędy powinna pobiec droga rowerowa z Oliwy do Osowy?

Ze względów geograficznych (odległość, spadki terenu, lasy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego) takie połączenie można poprowadzić zaledwie na dwa sposoby. Jednym z nich jest ulepszenie istniejącej drogi leśnej w ciągu ulicy Kościerskiej zobacz na mapie Gdańska, drugim - kontynuacja budowy drogi rowerowej wzdłuż ul. Spacerowej zobacz na mapie Gdańska, obecnie doprowadzonej do leśniczówki Renuszewo.

Niestety, nawet pobieżna analiza kosztów i uwarunkowań inwestycyjnych wskazuje, że wariant "Spacerowa" nie jest możliwy do zrealizowania w najbliższych latach. Powodem jest konieczność powiązania i koordynacji budowy drogi rowerowej z gigantyczną i aktualnie będącą zaledwie w sferze planów - rozbudową ul. Spacerowej (z tunelem pod Pachołkiem). Wynika to z tego, że inwestycja w samą drogę rowerową jest sprzeczna z aktualnym planem zagospodarowania. Co więcej, po wybudowaniu Nowej Spacerowej, droga rowerowa zostałaby zburzona, pieniądze wydane na nią zostałyby wyrzucone dosłownie w błoto. A są to pieniądze gigantyczne, ponieważ do wykonania byłyby ogromne prace ziemne a także niezwykle kosztowna kładka pieszo rowerowa nad obwodnicą (obecnie ulica Spacerowa na tym odcinku nie posiada nawet chodników, zaś natężenie ruchu stanowi znaczące zagrożenie dla rowerzystów na jezdni).

Co więcej, na wariant "Spacerowa" nie zgadza się też leśnictwo, argumentując to znacznymi stratami w drzewostanie i niedopuszczalnymi pracami ziemnymi przy skarpach istniejącej ulicy Spacerowej.

Jeśli argumentów byłoby zbyt mało - ewentualne koszty tej inwestycji musiałyby zostać poniesione w 100 proc. przez Miasto Gdańsk, bez szans na dofinansowanie z programów operacyjnych Unii Europejskiej - ze względu na kolizję z innymi projektami dofinansowanymi ze środków UE. Mowa o kosztach rzędu 6 mln zł za drogę rowerową i co najmniej 10 - 15 mln zł za kładkę nad obwodnicą. Dla inwestycji stricte rowerowej są to koszty niewyobrażalne do poniesienia.

Co pozostaje?

Wyłącznie opcja utwardzenia asfaltem istniejącej drogi leśnej w ciągu ul. Kościerskiej. Przemawia za tym wiele: zgoda nadleśnictwa, brak konieczności wycinki drzew, wielokrotnie niższe koszty budowy, możliwość pokonania obwodnicy znacznie mniej ruchliwym węzłem Owczarnia (wyposażonym w chodniki), a także pozytywny efekt ekologiczny w postaci remontu istniejącego, nieszczelnego kolektora ściekowego, który przebiega obecnie pod ul. Kościerską, zatruwając obszar położonego nieopodal rezerwatu "Źródliska w Dolinie Ewy".

Oczywiście nie ma róży bez kolców. Zamiast drogi ziemnej w lesie pojawiłby się asfalt (choć wąski i przeznaczona wyłącznie dla rowerów i pojazdów leśnictwa). W pobliżu granicy rezerwatu pojawiłoby się oświetlenie (choć parkowe, o niskiej emisji światła, możliwego do skierowania wąskim snopem prawie wyłącznie na pas drogi).

Z punktu widzenia istotnego wpływu na przyrodę, tylko kwestia oświetlenia może (ale nie musi) mieć jakiekolwiek znaczenie. Wbrew obiegowym opiniom, obecne asfaltobetony nie emitują bowiem zanieczyszczeń (poza momentem układania), jak miało to miejsce w przypadku niegdyś stosowanych asfaltów smołowych.

I tu dochodzimy do sedna. Jest nim pytanie - czy w ogóle chcemy (komunikacyjnej) drogi rowerowej do Osowy? Czy chcą tego - tak, jak deklarują - radni rad dzielnic - Osowej i Oliwy? Czy chce tego miasto Gdańsk (urząd, prezydent, oficer rowerowy)? A jeśli chcemy, to na jakie koszty i skutki uboczne jesteśmy w stanie przystać i co jesteśmy w stanie poświęcić?

Odpowiedź na to pytanie okazała się bardzo niejednoznaczna. Co bowiem stało się na posiedzeniu Rady Oliwy? Radni, po długiej dyskusji, prawie jednogłośnie (przy 1 głosie wstrzymującym) odrzucili propozycję Urzędu Miasta zmierzającą w kierunku realizacji trasy rowerowej w ul. Kościerskiej. Jednocześnie, ci sami radni, gromko zadeklarowali wobec licznie zgromadzonej (mocno rowerowej) publiczności - "to nie jest głosowanie przeciwko rowerzystom".

Szanowni Państwo Radni - niestety, ale było to głosowanie nie tylko przeciwko rowerzystom, ale także przeciwko jakiejkolwiek sensownej wadze argumentów, przeciwko oczekiwaniom wielu mieszkańców waszych dzielnic (podobną decyzję podjęła Rada Osowy), a przede wszystkim - było to głosowanie przeciwko władzom Gdańska jako takim, a zatem - przeciwko (wszelkim) propozycjom tych władz, bez względu na wagę argumentów i ich słuszność. Przez całą dyskusję miałem wrażenie, że temat rowerowy jest tam wyłącznie pretekstem, by dokopać Urzędowi Miejskiemu, Radzie Miasta, Prezydentowi. Twierdzę tak na podstawie wyniku głosowania (jednogłośność w tak dyskusyjnej sprawie), przytaczanych argumentów (Rada Oliwy celowała w wyszukiwaniu wszelkich możliwych, nawet całkiem irracjonalnych argumentów przeciwko inwestycji - na przykład... ewentualnych kolizji rowerzystów ze zwierzętami, a także licznych, emocjonalnych wypowiedziach radnych, wyraźnie skonfliktowanych z obecną "władzą centralną" w mieście.

Nie moją rolą jest ocena powodów działania Rady Oliwy w atmosferze konfliktu totalnego z miastem. Natomiast z punktu widzenia mieszkańca Gdańska jak i rowerzysty - był to żenujący popis politykierstwa, zamiast radzenia (jak wynikałoby z nazwy waszego organu samorządu).

Państwo radni - niestety, ale pokazaliście, że w praktyce niczym nie różnicie się od tak krytykowanej za upolitycznienie Rady Miasta Gdańska czy polskiego Sejmu. Zamiast rzetelnej debaty o argumentach i interesie mieszkańców, zajmujecie się politycznym przeciąganiem liny, szukaniem okazji by blokować, negować, kontratakować.

Pomijając kwestie rowerowe, Radę Oliwy opuściłem ze smutkiem, ponieważ byłem i jestem nadal gorącym zwolennikiem decentralizacji władz samorządowych i przekazywania kompetencji decyzyjnych niżej - właśnie radom dzielnic. Jednak aby miało to sens, w radach tych muszą zasiadać społecznicy a nie politykierzy. Ludzie, którzy są w stanie wznieść się ponad osobiste sympatie i antypatie, jeśli w grę wchodzi załatwienie konkretnej sprawy, uczciwe rozważenie argumentów. Tego z waszej strony niestety zabrakło. Jedyna nadzieja w tym, że prędzej czy później - mieszkańcy waszych dzielnic rozliczą was z tego, co i jak "uradziliście". Moją rolą, jak i innych osób zaangażowanych w społeczne działania na rzecz poprawy jakości życia w Gdańsku będzie zatem, aby jak najszerzej poinformować wszystkich zainteresowanych, jak oto "radzi" wasza rada.
Roger Jackowski, Gdańska Kampania Rowerowa

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (209) ponad 10 zablokowanych

  • Podać do wiadomości publicznej nazwiska hamulcowych z rady Oliwy (2)

    upublicznić ich maile i róbmy kampanię mailową.

    • 11 10

    • Paweł A. Tuchajbej-Owicz

      • 2 3

    • ochłoń trochę człowieku bo zaraz twojego maila podam, cwaniaczku internetowy

      • 3 3

  • (1)

    bezapelacyjnie przy każdej drodze dojazdowej do obwodnicy: spacerowa, słowackiego itd. powinna być poprowadzona ścieżka rowerowa + chodnik.. czy to wzdłuż drogi czy przez las...

    • 13 3

    • Nie opłaca się -- prościej namalować na Wita Stwosza

      niż kłaść asfalt a w statystykach wychodzi na to samo

      • 5 2

  • Droga mogłaby być szutrowa nie musi być asfalt (3)

    byle bez piachu po piasty i błota -- utwardzona jakimś drobnym tłuczniem
    a wszyscy za wyjątkiem tych na 23mm
    oponach (a i ci by dali radę) byliby zadowoleni

    • 10 5

    • Jest przecież taka droga (2)

      Od leśniczówki do Owczarni

      • 2 0

      • No to git, nie jeżdżę tam za często -- nie wiedziałem (1)

        znam drogę obok boiska do Owczarni, rozumiem że utwardzono drogę
        z Renuszewa do Owczarni...

        • 1 2

        • Tak, jak piszesz

          Ścieżką asfaltową dojeżdżasz do końca i skręcając za leśniczówką w lewo (jadąc z Oliwy) wjedziesz na szeroką utwardzoną drogę idącą aż do Owczarni. Jak ktoś wcześniej napisał, ta opcja jest o około 2 km dłuższa.

          • 2 0

  • Droga szutrowa przy takim ukształtowaniu terenu ?! (1)

    Gdynia zalicza drogi szutrowe po lasach do dróg rowerowych i w ten sposób się chwali kilometrami, których de facto nie ma. W czasie silnych ulew nawierzchnię szutrową wymywa, pojawiają się głębokie kałuże i błoto. Dlatego w takim ukształtowaniu ternu drogi szutrowe to prowizorka oraz wyrzucanie pieniędzy w błoto.

    • 10 2

    • G###o prawda -- kwestia zrobienia drogi..

      Jeżeli droga szutrowa dla ciebie = wysypanie gruzu na piach to tak
      ale są lepsze sposoby
      W tekście pisze się też o oświetleniu itp.. Więc był pewnieprojekt zbudowania drogi przez duże D z lampami itp... Jak to u Budynia na bogato -- za 300% tego
      co normalnie by wystarczyło

      Lepsza droga przez małe d niż żadna a w nocy i tak mało kto jeżdzi
      a ci co jeżdżą dadzą sobie radę (w większości)

      • 2 6

  • węzeł owczarnia nie ma chodników (7)

    dla pieszych jest tam 50 cm słownie pięcdziesieciocentymetrowy pasek a wy jeszcze chcecie wprowadzic tam rowerzystów. SHIT Powtórka tragedii z wiaduktu w Straszynie gotowa.

    • 4 6

    • ale tam ruch nie ma prawie, można postawić znak uwaga na rowery (6)

      +ogranicznie 30kmh na odcinku 200m i załatwione

      • 6 3

      • i smieszno i straszno (3)

        typowo cyklistowskie rozumowanie. Piesi won na jezdnie bo cyklista na swym welocypedzie 30 k,/h???

        • 0 7

        • Rowery mają jechać jezdnią... (2)

          Widać Budyń wbił już do głowy swoim poddanym że rower to albo chodnikiem
          albo ścieżką ma jechać broń boże drogą

          • 2 4

          • to nie Sopot (1)

            gdzie przy ulicy z ograniczeniem prędkości do 20km/h buduje się DDR

            • 4 0

            • jeśli na jezdni jest duże natężenie ruchu

              to nawet jeśli odbywa się on z prędkością dopuszczalną mniejszą niż 20 km/h to jest sens tworzenia drogi rowerowej obok

              • 0 0

      • Tam nie ma ruchu??? (1)

        Do Selgrosa, Renka i do nowszych osiedli jeździ tamtędy bardzo duża liczba aut.

        • 1 0

        • nie ma teraz (bo nie ma gdzie jechać, dalej kocie łby, grunt).

          ale może być, zwł jak by był asfalcik w dół

          ale przecież każdy kerowca ma doktorat z PoRD (=prawko)
          i rowerzysty na jezdni się chyba nie boi?....

          problem jest tam na węźle z pieszymi, ale ich rzeczywiście niewielu

          • 0 0

  • Osowa to tylko wsiowe peryferia więc o co tyle hałasu? ... ;-)

    • 9 4

  • Jedną z hamulcowy jest zielona Ewelina Sobańska z Oliwy (5)

    • 13 4

    • (3)

      Co by koniem można było dalej po Kościerskiej śmigać. A w to, że droga służyłaby znacznie szerszemu gronu to już pani radna ma wyj*bane.

      • 6 2

      • (2)

        Może dlatego, że tamtędy przebiega jedyny okoliczny szlak konny? Rowerzyści mają utwardzoną drogę przez Dolinę Zgniłych Mostów i mogą korzystać z wszystkich innych.
        Nie muszą mieć asfaltowych szlaków tnących cały las.

        • 2 5

        • "jedyny okoliczny szlak konny" - Kłamiesz! (1)

          I w bardzo prosty sposób udowodnię Ci te kłamstwo.
          Mapa szlaków konnych dostępna jest Nadleśnictwa Gdańsk.
          Dokładnie pod tym adresem:

          www.gdansk.lasy.gov.pl/rdlpgdansk/jednostki/gdansk/biblioteka/pliki-kml-otwierane-za-pomoca-google-earth/trasy%20konne.kml/view

          Dostępny tam plik z rozszerzeniem .kml można otworzyć za pomocą programu Google Earth oraz w serwisie Google Maps, wklejając poniższy link w miejsce gdzie normalnie wpisuje się wyszukiwany obiekt/miasto/cokolwiek
          Wspomniany link:

          h ttp://www.gdansk.lasy.gov.pl/rdlpgdansk/jednostki/gdansk/biblioteka/pliki-kml-otwierane-za-pomoca-google-earth/trasy%20konne.kml

          Jeżeli komuś pomimo moich instrukcji nie udało się tego otworzyć lub jest się leniwym to zrobiłem zrzut ekranu i dla ułatwienia zmieniłem kolor Kościerskiej na pomarańczowy. Link poniżej:

          oi58.tinypic.com/wmgs5j.jpg

          Co tu widzimy? Widzimy jasno, że Kościerska jest TYLKO JEDNĄ ODNOGĄ szlaków i nie ma żadnego najmniejszego wpływu na połączenie sieci szlaków po obu stronach Spacerowej. Mało tego, jak widać wyasfaltowanie trasy nie wpłynie na połączenie z Oliwą gdyż obecnie takie połączenia są dwa. Długość drugiej trasy nie ma w tym przypadku najmniejszego znaczenia, gdyż jazda konna ma jedynie charakter rekreacyjny w odróżnieniu od rowerowych dojazdów do pracy. Temat wyczerpany. Proszę już się nie ośmieszać.

          • 3 0

          • w linku do pliku należy usunąć spację pomiędzy "h" i "t", niestety nie wiem czemu ale z jakichś powodów linki w komentarzach są kasowane, więc musiałem tak zrobić.

            • 2 0

    • Sobańska to wyczochrus

      To wyczochrany oszołom bez wizji...jak mieszkańcy Oliwy mogli zagłosować na takiego dziwologą????

      • 4 4

  • Co lubi zielona Sobańska blokująca drogę rowerową ?

    M.in. Między kuchnią i salonem oraz Taniec z gwiazdami...

    • 7 6

  • precz z asfaltem w lesie - od razu pojawią się auta, motory "służb" i holoty (7)

    sorry, chcesz pojeździć w lesie, zamontuj sobie w rowerze dobre opony i światła

    • 13 12

    • popieram, las to las po co tam asfalt

      chcecie zniszyć ostatnie naturalne miejsca trójmiasta??? Kretynixm!!

      • 4 7

    • (5)

      jakoś droga od doliny radości do słowackiego jest wyasfaltowana i nie spotkałem tam żadnych aut czy motorów. Z kolei rodziny z wózkami z dzieckiem, rowerzystów i rolkarzy owszem.

      • 6 0

      • leon (4)

        porównuj porównywalne. Dolina Radości, to tochę co innego niż Osowa.
        Poza tym, jak ktoś zauważył, taką drogę trzeba utrzymać.

        • 1 4

        • Chcesz powiedzieć, że ludzie będą jeździć na motorach po zamkniętej drodze z Osowej do pracy? To pi*przysz głupoty. A jeżeli chodzi o tych co jeżdżą dla frajdy po lesie to jest to jak najbardziej porównywalne. Taką drogę jaka jest obecnie też trzeba utrzymać i trzeba ją regularnie wyrównywać bo co chwile robi się kaszana.

          • 4 2

        • (2)

          Jakie utrzymanie? Droga z Doliny Radości nie była naprawiana od lat 70, czyli jakieś 40 lat i dopiero teraz się sypie. Odśnieżanie możnaby sobie darować, zimowi rowerzyśco to nieznaczący, choć aktywny odsetek.

          • 3 2

          • (1)

            Tutaj akurat kolego nie masz racji, bo droga z Doliny Radości w górę, w stronę Słowaka była w ubiegłym roku na nowo asfaltowana :) Tylko, że raz się zrobi taką drogę i nic nie trzeba przy niej robić, a to co się dzieje po kilku przejazdach ciężkiego sprzętu na Kościerskiej to jest masakra, jeszcze w połączeniu z deszczem to już w ogóle. Nie blokować budowy tej drogi!

            • 7 0

            • Toś mnie uradował. Ostatnio jechałem tam pod koniec sierpnia i było masakrycznie. 20-kilometrowa pętla Spacerowa-Dolina Radości-Słowackiego-Klukowo znów będzie do jazdy :)
              Ten podjazd był moim ulubionym pod koniec lat 70. Teraz wolę trasę Czeczewo-Kłosowo i dalej do Kielna (masakra asfaltowa) albo do Hopów (bajka)

              • 1 0

  • (5)

    Jestem regularnym użytkownikiem ul. Kościerskiej i mogę stwierdzić , że ruch po tej szosie jest niewielki, w tym większość to piesi. Nie wyobrażam sobie żeby można było zmarnować pieniądze na wyasfaltowanie i oświetlenie leśnej ścieżki. Wielu kierowców przesiadło by się na rower i śmigało tą trasą codziennie ? Wolne żarty, pewnie skończyłoby się jak z otwarciem nowego stadionu (pełny na początku a potem powoli wszystko wraca do normy). Gdyby 0,5 % kierowców regularnie wybierałoby tą trasę zamiast jazdy samochodem uznam to za sukces. Do tego dość spory podjazd przy samej Owczarni. Dojazd do Owczarni i co dalej ? Ludzie pracują na działkach ? Jako aktywny rowerzysta mówię zdecydowanie nie temu przedsięwzięciu.

    • 22 14

    • popieram, nie chcemy asfaltu w lesie (1)

      to marnotrawstwo pieniędzy, większość krzykaczy przejechałoby się tą drogą w niedzielne letnie popołudnie i na tym byłby koniec ich rowerowej kariery, ci co jeżdżą doceniają naturalne walory tej drogi i niepotrzebny im asfalt

      • 5 10

      • Jako alternatywę mogę uznać jedynie 'utwardzenie' drogi, doprowadzenie jej do porzadku, zwłaszcza na podjeździe przed szlabanem (okolice studzienki kanalizacyjnej dają o sobie znać ;) )

        • 3 3

    • (2)

      O ile nie ściemniasz, bo nie jest prawdą że ruch jest niewielki, skoro w sezonie nawet koło południa w dzień powszedni można minąć kilku innych rowerzystów, to jednak piszesz to tylko ze swojej perspektywy. Jak jest dobra pogoda jeżdżę rowerem Kościerską, wystarczy że trochę popada i już przez ileś dni droga nie nadaje się do jazdy, bo nie pojawię się w pracy cały obłocony. Patrząc po znajomych nie jestem jakimś odosobnionym przypadkiem.

      • 12 1

      • (1)

        Duży ruch w dzień powszedni, koło południa? To raczej nie są osoby korzystające z tej drogi jadąc do/z pracy.
        Misza bardzo celnie ujął zjawisko, które na pewno miało by miejsce. Osoby najgłośniej krzyczące, wyzywające tu w komentarzach od baranów przeciwników asfaltowania przejadą się raz. I koniec.

        • 1 4

        • Nie wiem czy zwróciłeś/aś uwagę, że powiedziałem "NAWET koło południa", z kolei co do ruchu do/z pracy/uczelni/szkoły, to zazwyczaj ciężko się z kimś minąć bo jednak odbywa się on w jedną stronę, mało kto mieszka w Oliwie i pracuje lub uczy się w Osowej, ale i tak całkiem często się zdarza, że się kogoś wyprzedza lub jest się wyprzedzanym.

          • 5 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum