• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

PowerBank, czyli dodatkowa energia na rower

Krzysztof Kochanowicz
22 lutego 2016 (artykuł sprzed 8 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Czym robić zdjęcia na wycieczce rowerowej?
Wybierając się w dalszą trasę z wieloma urządzeniami, warto zaopatrzyć się także w tzw. powerbank. Wybierając się w dalszą trasę z wieloma urządzeniami, warto zaopatrzyć się także w tzw. powerbank.

Dożyliśmy czasów, że bez przenośnych urządzeń elektronicznych ciężko wyjść z domu. Planując wycieczkę rowerową bądź pieszą w terenie, bardzo często nasz smartfon służy nie tylko do komunikowania się ze znajomymi, ale także do wielu innych funkcji np.: uchwycenia ciekawych krajobrazów w postaci zdjęć, bądź wideo, nawigowania na trasie itp. Używając tylu przeróżnych funkcji i aplikacji na raz, bardzo szybko zużywamy baterię. Na ratunek jednak przychodzi tzw. powerbank, czyli przenośna elektrownia, którą zamocować można np.: na rowerze, bądź zabrać do plecaka.



Przy intensywnym użytkowaniu smartfonów, bateria może wytrzymać od kilku do kilkunastu godzin, a przecież bez telefonu czujemy się jak bez ręki. Nie odpalimy nawigacji, gdy się zgubimy, nie zrobimy zdjęcia ciekawych miejsc na trasie i co najważniejsze nie wezwiemy pomocy, gdy nam się coś stanie na odludziu.

Powerbank, zwany także zewnętrzną baterią, to przenośne urządzenie, magazynujące prąd. Może służyć jako przenośna ładowarka do wszelakich urządzeń takich jak smartfony, tablety, laptopy, aparaty fotograficzne, nawigacje GPS, odtwarzacze MP3, lampki rowerowe, krótko mówiąc wszystko co ma wejście USB. Gadżet ten może okazać się niezbędny podczas kilkudniowej wyprawy rowerowej z noclegiem pod namiotem, kiedy to nie będziemy mieć dostępu do gniazdka elektrycznego. Przenośne ładowarki możemy kupić w sklepach RTV AGD, turystycznych czy poprzez internetowe portale aukcyjne. Stają się one coraz bardziej popularne i jest ich coraz więcej na rynku.

Powerbanki wyposażone są w baterię litowo-jonową lub litowo-polimerową, czyli taką samą jak w smartfonach. Najważniejszą różnicą między poszczególnymi modelami jest pojemność baterii. Określana jest ona w miliamperogodzinach (mAh). Największe modele mają pojemność nawet do 30 000mAh, co może wystarczyć nawet na kilkanaście pełnych naładowań telefonu. Warto jednak przed zakupem zastanowić się jakie urządzenie będziemy ładować i jaką ono ma pojemność baterii. Smartfony mają pojemność baterii ok. 2500mAh, aparaty fotograficzne ok. 1500mAh. Czyli kupując powerbank o pojemności np. 3000mAh, smartfon o pojemności 2500mAh naładujemy raz do pełna, ale już aparatu fotograficznego o pojemności baterii 1500mAh niestety dwóch razy do pełna nie naładujemy. Wynika to z tego, że część energii zmagazynowanej w przenośnej ładowarce jest utracona. W powerbankach nieznanych firm, które oferują kilka lub kilkanaście tysięcy "mahów" za kilkanaście lub kilkadziesiąt złotych straty energii mogą wynosić nawet 40%. Czyli kupując taki bank energii o pojemności 10 000mAh, faktycznie uda nam się z niego wykorzystać 6000mAh, a reszta zostanie stracona. Wynika to z zastosowania gorszej jakości podzespołów i słabszych technologii. Warto więc dorzucić trochę pieniędzy i kupić model od renomowanych producentów, np. Bruntona, Nokii, Forever, GP Baterries, Kruger&Matz czy Prestigio. Mają one zdecydowanie większą wydajność a straty energii wynoszą przeciętnie 10-20%.

Inną ważną sprawą przed zakupem zewnętrznej baterii jest sprawdzenie jakiego natężenia prądu wymaga do naładowania urządzenie, które będzie naszym nowym powerbankiem ładowane. Do odtwarzaczy MP3, nawigacji GPS czy starszych smartfonów wystarczy natężenie prądu równe 1A, natomiast do nowszych smartfonów czy tabletów wymagane będą już 2A. Informację o ilości amperów znajdziemy w instrukcji obsługi.

Często podczas kilkudniowych wypraw rowerowych zabieramy sporo sprzętu elektronicznego. Oszczędzimy dużo czasu, gdy powerbank będzie miał dwa gniazda, przez które jednocześnie będzie można ładować dwa urządzenia. Ważny jest także czas ładowania powerbanku oraz liczba jego ładowań - im więcej razy możemy to zrobić, tym dłuższa jest jego żywotność. Według producentów najlepsze modele mogą być ładowane nawet tysiąc razy.

Warto też zwrócić uwagę na wymiary i wagę przenośnej ładowarki. Najlepiej jeśli będzie mała i lekka, bez problemu zmieści nam się wówczas do kiszeni czy małej torebki na ramie roweru. Równie ważna jest solidna obudowa, np. wodoodporna gumowa powłoka, która zabezpieczy sprzęt przed uszkodzeniami mechanicznymi oraz zalaniem.

Wybierając się w dalszą trasę z wieloma urządzeniami, warto zaopatrzyć się także w tzw. powerbank. Wybierając się w dalszą trasę z wieloma urządzeniami, warto zaopatrzyć się także w tzw. powerbank.


Powerbanki często wyposażone są również we wskaźnik naładowania baterii, który może mieć postać diody LED lub małego wyświetlacza LCD. Dodatkowym atutem może być również zestaw końcówek do ładowania, co zwiększa uniwersalność urządzenia.


Przeczytaj także artykuł pt. Geolokalizacja w turystyce rowerowej

Opinie (56) 2 zablokowane

  • Po co komu (1)

    krótkofalówka na rowerze

    • 2 1

    • A jak porozmawiasz z inną osobą, patrolującą rowerem teren 10 km dalej, gdy nie ma zasięgu GSM mądralo?

      • 1 1

  • solar plus powerbank

    Ktoś stosuje takie rozwiązania ? Może podzielić się uwagami ?

    • 1 1

  • (1)

    Po pierwsze żadne urządzenie USB nie wymaga natężenia 2A. Po prawdzie większość nowych telefonów potrafi tyle pociągnąć, ale na bieżącą pracę 1A wystarczy (fakt faktem, że antyczne 0.5A może nie wystarczyć).

    Po drugie android i iphone stosują inne sposoby sygnalizowania maksymalnego natężenia. Tak wymyślili, i co im Pan zrobisz...

    Po trzecie to kupowanie sprzętu renomowanych producentów nie ma tu żadnego znaczenia. Powerbanki robi się w chinach i dokleja logo.

    • 2 2

    • Jasne, większość rzeczy robi sięw Chinach, tylko te droższe mają jakąś kontrolę jakości i sa robione na lepszych elementach. Oczywiście - każdy kupi co lubi. Ramę z chińskiego karbonu bez kontroli lub "taką samą" robioną na wschodzie ale dobrej firmy... Pytanie, na ile cenisz własne zdrowie ;)

      • 2 1

  • Gdyby nie względy bezpieczeństwa, to najchętniej bym telefonu w ogole nie brał na rower.

    Garmin mi styka, trzyma kilkanaście godzin, na cały dzień jazdy to wystarcza.

    • 3 1

  • Xiaomi

    Najlepsze są powerbanki xiaomi. Ja osobiście kupiłem 10 000 mah, dzięki czemu telefon (LG G2) z baterią 3100 mah ładuję do pełna 3,5 raza. Na youtubie można znaleźć poradnik jak taniej kupować chińskie gadźety (szukać "miband 1s taniej"). Mój wyszedł mnie jakieś 25zł ale do tych biedronkowych a nawet firmowych badziewi nie będę porównywał bo zjada je na śniadanie.

    • 4 1

  • GPS na rowerze (1)

    Widzę że używasz GPS. Czekam na jakiś artykuł/opis jak sprawują ci się te urządzenia podczas wypraw, na co zwrócić uwagę podczas zakupu urządzenia, jakich map używać, itp.

    • 0 2

    • Ja osobiście używam

      Używam Garmina gpsmap62 (czyli najbiedniejsza wersja, od lepszych różni się tylko brakiem map, brakiem slotu na kartę SD, brakiem wyjścia na dodatkową antenę, brakiem kompasu 3 osiowego) i doskonale radzi sobie w terenie. Z satelit nie łapie zasięgu w pomieszczeniach (logiczne w sumie ;) ), ale w otwartym terenie działał w całej Polsce, w Ameryce Pn i Płd itp. Fajny sprzęt, aczkolwiek moim skromnym zdaniem dla rowerzysty wygodniejszy jest google maps. Kwestia przyzwyczajenia. Na Garmina da się wgrać mapy rastrowe z google i nawet jakoś to działa, no ale trzeba się trochę pomęczyć.

      1. Zmodyfikować firmware, żeby odblokować możliwość korzystania z dużych rastrów w formacie .jnx
      2. Sciągnąć mapki z google przy pomocy Mobile Atlas Creator z dodanymi plikami .xml zawierającymi ściezki do serwerów google maps
      3. Zapisać mapki jako format zgodny z OK maps
      4. W OK maps przekonwertować na .jnx

      Warto .jnx zapisać na karcie SD a nie w pamięci wew. garmina, bo jesli coś będzie nie tak z tym plikiem to urządzenie się zwiesi podczas uruchamiania i będzie problem.

      • 2 0

  • wybierając się na wycieczkę rowerową ... (2)

    ... warto zabrać mapę , może być papierowa :)
    "Power Bank" to najlepiej mieć w nogach !

    • 4 0

    • tam mapa, po co mapa (1)

      Nic nie zastąpi rozmowy z ludnością miejscową.

      • 3 0

      • Jasne, rozmowa z lokalesami to strata czasu !

        • 0 0

  • HD

    Mam TP LINKA 10400mahów. S5 (2.8 maha) naładował mi 2.6 raza a TAB s 10,5 (7,9 maha) do 95%. Także straty sa spore i trzeba brać na to poprawkę kupując taki aku.

    • 0 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum