• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Zimowe harce po Trójmiejskim PK

4 lutego 2003 (artykuł sprzed 21 lat) 
I tak sie zaczął ten dzień. Zebraliśmy się w czwórkę i wyruszyliśmy. My znaczy Piotr (Peter MTB), Grześ (Młody), Maciej (Zielak) i moja nieskromna osoba. Jako, że Młody wziął cyfrówkę oraz, że dzisiaj (tzn. w chwili pisania tej relacji) naszła mnie ochota na napisanie czegokolwiek, powstało to oto krótkie wspomnienie.

Początkowo skok na ul. Kwietną, tam decyzja Mldoego i Petera "Jedziemy na choinki!" . No to siuu w lewo w las. Trochę kopnego śniegu na podłodze ale się wspinamy. Ja i Zielak pojęcia nie mamy co "Choinki" oznaczają, mimo wszystko wleczemy sie za Wycinakami.Jakiś szczyt, chwila jazdy grzebietem górki morenowej (wersja dla Emila - KEMem ) i... siuuuu wąską ścieżką na dół (między gęsto rosnącymi chojnami /chojna - kaszubski: choinka/). Na samym dole Młody wyciąga aparat. Przerwa na sesję zdjęciową. Zielak jako pierwszy "Ja, ja!! Ja chcę mieć zdjęcie!!" i już gramoli sie do góry. (Fot.) "Cooo?! Ja mam być gorszy?" - obrusza sie Peter i podąża w ślad Zielaka. Przypatruję się im z dołu. Fajne fotki możnaby zrobić, pierwszy raz ktoś uwieczniłby mnie w akcji ;) "Chłopaki lecę do was!" (Fot.) A więc po chwili skromne zbocze u podnóża "Choinek" zaczyna ulegać dewastacji na skutek przeogromnej chęci trzech amatorów lekkiego XC do uwiecznienia, na kawałku nośnika danych cyfrowych, swych brykań. (Fot.)



Pierwszy na dół wraca Maciej, (Fot.) zaraz po nim Peter. (Fot.) Ciekawe czy na maratonach kończy tak samo? (Fot.) I na koncu ja :P (Fot.)



Młody zrobił zdjęcia i czuje się jakoś źle z tym, że na żadnym nie ma jego szanownej osoby. Postanawia tym samym przejść parę metrów dalej, na kawałek wąskiej ale "hardcore'owo" wyglądającej ścieżki i już po chwili, posługując się Peterem jako wyzwalaczem migawki zostaje uwieczniona kolejna scena. (Fot.) Pierwsza sesja zdjęciowa zostaje zakończona. Od tej pory zaczynamy jazde. Trasy nie spomnę, pamiętam, że skoczyliśmy na żółty szlak, jakieś podjazdy, trochę lodu. Największym problemem pozostaje kopny śnieg. Po jakimś czasie osiągneliśmy strumień. Tu po raz kolejny Grześ, za pomocą takiego małego cuś, rejestruje nasze piękne postacie. (Fot.) Chwila przerwy kończy się. Dalej w las. Jeszcze trochę dość ubitymi szlakami (za to mimo należy podziękować spacerowiczom i narciarzom biegowym) i pada propozycja aby przetrzeć coś nowego. Heh. Kopny śnieg, jeszcze jesienne koleiny wyjeżdzone przez traktory, nierówno, pod góre... PIĘKNIE. Okulary parują, trza jechać szybciej. Ale jak? No nic, po jakiejś godzinie walki z naturą osiągamy wreszcie dość dobrze znany odcinek trasy w pobliżu Niedźwiednika, tuż obok niebieskiego szlaku. Hopki, bandy, dziury... MOSTEK :) No właśnie, Zielak i Młody zatrzymują sie przy nim i zaczynają dumać... A może by tak spróbować? Śnieg przecież miękki jest. (Fot.)



Maciej nadjeżdza pierwszy. "Powoli, na końu postawie go na tylym kole, potem tylko podskok i jestem na dole". Kończy jednakże trochę inaczej. (Fot.) Potem Młody, plan ma ten sam.... Maciej czeka zaczajony z aparatem tuż pod mostkiem. NAJAZD... i chyba jakies deja vu. (Fot.) Tylko co my zrobimy z ciałem? (Fot.)



Młodego udaje się jakoś zreanimować. Jedziemy dalej. Szlak niebieski, kierunek Dolina Radości. Czas po trochu do domu wracać, w końcu to Święta Bożego Narodzenia. Trzeba sobie podjeść :). Niebieski prowadzi nas do celu. Tuż przed Doliną jeden z fajniejszych zjazdów w Trójmiejskim Parku Krajobrazowym. Młodego puszczamy pierwszego - ma robić zdjęcia. My za chwilę po kolei pojedziemy. Peter pędzi pierwszy. Grześ strzela fotkę. (Fot.) Zaraz za nim Maciej. Czyżby migawka była za wolna? (Fot.) Na samym końcu z prędkościa nadświetlną zbliżam się ja! Migawka nie zdążyła mnie uchwycić... (Fot.) No! Cel na dzisiaj został osiągnięty. Tylko coś zdjęć mało. To może pozjeżdżamy jeszcze z pobliskiej skarpy? Grześ jak zwykle łapie aparat i ustawia się na dobrym miejscu do robienia zdjęć. Maciej vel Zielak przeciera szlak. (Fot.)



Peter zaraz po nim... (Fot.) Po chwili zza drzewa wyskakuję ja. Jadę na przednim kole, przegiąłem z hamulcami. Koło zsuwa się ze ścieżki i w tym momencie strzela migawka. (Fot.) Niestety, nie udaje się uchwycić pięknego lotu... i dobicia siodełkiem w najcenniejszy organ mężczyzny. U góry zostaje rower... (Fot.) a ja zsuwam się w dół (Fot.)



aby po chwili zawahania "Czy mnie tak na prawdę boli? Czy mi się zdaje?" (Fot.) przejść do pozycji embrionalnej... (Fot.) Maciej sprowadza Alpinkę na dół, a Peter powtarza swój zjazd, (Fot.)



Ja, po odzyskaniu 70% zdolności psychofizycznych oglądam me sponiewierane w śniegu ciało ;) (Fot.) To juz wlaściwie koniec na dzisiaj. Peter jeszcze próbuje brykać... Odczytuje reprymendę od mamy, że się na obiad spóźnia... (Fot.)



W tzw. międzyczasie dołącza do nas jeszcze dwóch bikersów. Znajomi Grzesia i Petera. Nastepuje porównanie sprzetów. Parę przymiarek, fachowe dyskusje itd... Wszystko powoli zbliża sie do końca...



I KONIEC... Pozostaje tylko pozdrowić wszystkich Pozytywnie Pedałami Zakręconych i liczyć na kolejne wspólne wypady...

tekst: Krzysztof 'Blondi' Tobias
zdjęcia: Grzegorz 'Młody' Jabłoński

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Poziom trudności trudny

Znajdź trasę rowerową

Opinie (6) 1 zablokowana

  • No nieźle!

    hehe

    • 0 0

  • ........OTO

    Super .
    Też zrobilismy ostatnio taki wypad , tyle że na Klif . Jedyny minus to taki że skrzywiłem tarczę (srodkową ) w korbie . Za mocnego kopa w nogach mam ;))

    Pozdrawiam i do zobaczenia na szlaku !

    • 0 0

  • Leszcze?

    No to łaaaaaadne z was leszcze; kiedy pewnego razu zakurzy sie nieco wokół was - to będę ja: Jarząbek Wacław i reszta asów z punkrockowego zrzeszenia Wanoga. Zapraszam na Harpagan; będę tam z pra-Igorem, ale Mały ze Szlomem niedługo dołączą

    • 0 0

  • To szeleszczą leszcze !!!

    Taaa, zakurzy się jak cza, bo latem do Wanogi znów dołączy Pate-szpotawa nóżka. A z Kvajem byliśmy tegoż samego dnia u leśniczego w Gołębiewie.
    Respekcik dla Młodego za fajne fotki, iiiihhaaa

    • 0 0

  • Rispetto

    No Pate, musze ci chyba przypomniec twoj performance na Leith Hill kilka tygodni temu .... (dla niewtajemniczonych takie nasze Trojmiejskie gorki tylko na poludnie od Londynu). Nie znam chlopakow, ale stroje i sprzet wygladaja profesjonalnie ... :) czapeczka zdjeta ....
    Strzalka.

    • 0 0

  • HARD-CORE

    Kolega Macius w niebieskiej kurtce zapuscil niezlego buraczka podczas jazdy:)). Oby tak dalej!!
    Powodzenia

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum