• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wysoczyzna Elbląska i jej zimowe uroki

Krzysztof Kochanowicz
8 lutego 2006 (artykuł sprzed 18 lat) 

Pomimo wszelkich wichrów i zamieci, dosłownie jak w szwajcarskim zegarku, desantowaliśmy się na elbląskim dworcu, gdzie przywitała nas również w 6 osobowym składzie ekipa Elblążan. Wśród znanych nam postaci, prócz szefa, Dariusza Korsaka, przybył również: Marecki -słynny elbląski kurier rowerowy oraz czwórka innych śmiałków. Lecz, 6 z naszej strony i 6 ze strony Elbląga, nie zawsze równa jest szóstce, jak to wspomniał Darek. Ze strony gospodarzy było pięciu panów i jedna reprezentantka "płci pięknej".



Zanim jednak ruszyliśmy w drogę, jeszcze na dworcu odbyło się małe przemówienie, na którym, oficjalnie przyjęliśmy do grona kadry Grupy Rowerowej Trójmiasto Dariusza Korsaka, byłego członka elbląskiego Klubu Neksus, organizatora nie tylko świetnych rajdów rowerowych, ale i imprez takich jak Bażantarnia XC.

Po owym, nieco przedłużonym starcie, zrobiliśmy sobie kilka pamiątkowych zdjęć, po czym ruszyliśmy zwartą grupą za naszym prowadzącym. W Elblągu leżało nieco więcej śniegu niż w Gdańsku, ale co najważniejsze to fakt, iż rozpogodziło się i przestało dmuchać. W mieście, jak to w mieście, szosy były w miarę odśnieżone, ale dla odmiany, jak odbiliśmy w drogi boczne, z kilometra na kilometr śniegu przybywało. Niestety, z tymi trudnościami nie poradziła sobie jedyna na tym rajdzie "płeć piękna", dlatego zmuszona była zawrócić, jeszcze przed opuszczeniem granic miasta. Ale nie ona jedyna odłączyła od naszego 12 osobowego peletonu. Spośród całego grona na pierwszych kilometrach "wysypały" się jeszcze trzy inne osoby, m.in. nasz kolega Speedy, któremu, tym razem sprzęt odmówił posłuszeństwa ;-/

Dalszą drogę przemierzaliśmy już w 8-osobowym składzie. Początkowo jechało się całkiem przyjemnie, bez większego wysiłku. Do wsi Przezmark, leżącej jakieś 5 km za Elblągiem świeciło cały czas słońce, a wiatr praktycznie był nieodczuwalny. Może dlatego, że wiał nam w plecy ;-) We wsi, zrobiliśmy sobie mały postój i korzystając z chwili wolnego czasu, popstrykaliśmy kilka zdjęć, ujmując m.in. gotycki kościół, a dalej w głębi wsi rozpadający się drewniany dom, który następnej zimy raczej nie doczeka.

Za Przezmarkiem, warunki atmosferyczne zaczęły nieco się pogarszać. Miejscami również i droga była ciężko przejezdna, ale dopóki tryskaliśmy energią, nic nie mogło nam przeszkodzić. Jadąc dalej przez maleńkie osady: Sierpin i Wilkowo dotarliśmy do drogi nr 509, gdzie odbiliśmy w prawo w kierunku Pomorskiej Wsi. Praktycznie od skrzyżowania, aż do samej wsi, dzięki korzystnym wiatrom, grzaliśmy miejscami do 46 km/h. Gdyby nie charakterystyczna drewniana wieża gotyckiego kościoła, nawet byśmy się nie zatrzymali, a tak znowu była mała okazja na króciutki postój i małą sesję zdjęciową.

Za Pomorską Wsią dla odmiany zmagaliśmy się z wiatrem prosto w twarz. Tu planowana średnia prędkość 20 km/h spadła niemalże do 5 km/h. Droga, którą zmierzaliśmy do Kamiennika Wielkiego, przykryta była kilkunasto centymetrowymi zaspami, pod którymi miejscami krył się lód. Jazda nie dość, że nie była łatwa, to dodatkowo utrudniona przez gęsto sypiący śnieg. Przez prawie 2 kilometry widoczność praktycznie spadła do zera. Gdyby nie tereny leśne, to chyba do Kamiennika zajechalibyśmy cali biali jak bałwany;-)

Przez kolejne kilkanaście kilometrów pogoda praktycznie się nie zmieniła, miejscami jedynie przez chmury przebijało się słońce lub prószyło słabiej, nie mniej jednak zima cały czas dawała o sobie znać. My zaś mozolnie wdrapywaliśmy się ku Maślanej Górze - 196,9 m. n.p.m. niedaleko Milejewa. Tu ku naszemu zaskoczeniu przejechał pierwszy pług, torując nam nieco drogę, lecz nie na długo, gdyż do miasteczka zostało nam niespełna kilometr ;-)

Za Milejewem odbiliśmy w "jeszcze bardziej boczną drogę", wiodącą do Ogrodnik. Na co dzień ta dziurawa jak "ser szwajcarski" droga, podczas zimy przypomina stół "zasłany białym obrusem". W sumie nie wiadomo, co lepsze? Masa dziur, czy może taniec na lodzie? Nie ma co narzekać, zawsze mogłoby być gorzej. Krzywda nikomu się nie stała, a miejscami nawet było przezabawnie ;-)



Za Ogrodnikami odłączył się od nas Marecki, my zaś podążaliśmy za przewodnikiem grupy w kierunku Łęczy i Kadyn. Drogi, którymi podążaliśmy dawały wrażenie, jakby przedzierały się przez całkiem dzikie tereny. Z dwóch pasów, ledwo co jeden. Na poboczu zaś masa śniegu, zaspy niemalże po kolana. Korony drzew wręcz "proszące, by otrząsnąć je z tego białego ciężaru". Miejscami, jak w baśni Andersena. Ale co tu dużo mówić, to trzeba samemu zobaczyć! A naprawdę warto!

Za wsią Pagórki był plan by odbić w leśną drogę wiodącą przez Ostrobrzeg i Rezerwat "Buki Wysoczyzny Elbląskiej" do Kadyn, lecz ze względu na wcześniejsze nieustające opady śniegu szlak ten zupełnie był nieprzejezdny. Dlatego też, do Kadyn postanowiliśmy dotrzeć dobrze nam już znaną z wcześniejszych rajdów drogą przez Łęcze.

We wsi Łęcze początkowo, mieliśmy plan odwiedzić mury po dawnym zabytkowym wiatraku, lecz ze względu na hulający mroźny wiatr i chęć zatrzymania się na gorący posiłek postanowiliśmy czym prędzej dostać się do Kadyn. W drodze zatrzymaliśmy się jedynie na zrobienie kilku zdjęć przy jednym z domów podcieniowych.

Do Kadyn zjechaliśmy praktycznie nigdzie już się nie zatrzymując, ani przy zabytkowym klasztorze, ani przy ponad 700-letnim Dębie Barzyńskiego. Nawet na słynnej serpentynie, nikt specjalnie nie próbował bić rekordu prędkości. Każdemu chyba, nie śniło się nic innego jak gorąca zupka. Będąc już w samych Kadynach odpuściliśmy sobie nawet zwiedzenie zespołu pałacowego należącego niegdyś do Jana Bażyńskiego, później zaś do Cesarza Rzeszy Wilhelma II Hohenzollerna. Jedynie w czasie, gdy wszyscy krążyli w poszukiwaniu jakiejś przytulnej knajpki, ja pojechałem sfotografować kilka zabytkowych obiektów.


Jako, że akurat trafiliśmy na porę obiadową, postanowiliśmy przekąsić coś ciepłego i  ogrzać się przed drogą powrotną. W prawdzie szukaliśmy jakiegoś baru, ale ostatecznie zasiedliśmy w stylowej restauracji tuż naprzeciwko zespołu pałacowego. Na miejscu najbardziej rozchwytywanym daniem był "latający żurek".

Jak, sobie podjedliśmy i ogrzaliśmy się, czas było ruszyć w drogę powrotną. Na "dzień dobry" usłyszeliśmy, że wdrapywać się będziemy tą samą serpentyną, którą wszyscy wcześniej "na hura zjeżdżaliśmy" ;-/ Rozgrzewka byłaby i znakomita, gdyby nie ciążący z przodu "Maciek", na dodatek pełen "bez grawitacyjnego żurku" ;-)

Po wspięciu się na wierzchołek, Darecki rzucił dwie propozycje powrotu do Elbląga, dłuższą, bardziej atrakcyjną pod względem krajobrazów i wzniesień oraz krótszą, nieco łatwiejszą. Pomimo chęci, musieliśmy wybrać tą drugą opcję. Poza tym, z pięknych krajobrazów chyba byłyby nici, gdyż tak się rozpadało, że praktycznie nic nie było widać.

Droga powrotna przeminęła bardzo szybko, a to chyba ze względu na praktycznie brak jakichkolwiek postojów. Czas nas gonił i jeszcze przed zmrokiem zamierzaliśmy dotrzeć do Elbląga. Zanim jednak pożegnaliśmy się z naszymi elbląskimi przyjaciółmi i wsiedliśmy do pociągu, ostatnie promienie słońca wykorzystaliśmy na zwiedzenie Elbląskiego Pleneru Rzeźby w Śniegu. Tym miłym akcentem zakończyliśmy naszą wizytę na Wysoczyźnie Elbląskiej zimową porą.

Podsumowanie:

Trasa:
Elbląg - Gronowo Górne - Nowina - Przezmark - Sierpin - Wilkowo - Pomorska Wieś - Kamiennik Wielki - Milejewo - Ogrodniki - Pagórki - Łęcze - Kadyny - Łęcze - Próchnik - Kraśny Las - Bielany Wielkie - Elbląg

Kliknij by powiększyć mapę Kliknij by powiększyć mapę


Do realizacji trasy wykorzystaliśmy mapę "Wysoczyzny Elbląskiej", 1:50 000, wyd. Eko-Kapio .

Przejechany dystans: 62 km

Pomimo wszelkich trudów: zamieci śnieżnych, pługu, który omalże nie sprzątnął z drogi Jarka, tańców na lodzie i innych dyscyplin sportów zimowych, całość wyprawy można nazwać świetną przygodą, którą z pewnością nie raz będziemy mile wspominać! Poza tym cieszy nas fakt, iż po raz kolejny mogliśmy spotkać się z przyjaciółmi z Elbląga i wspólnie przecierać szlaki!

Podziękowania:

Dziękujemy przede wszystkim Darkowi, który przygotował i poprowadził rajd. Mamy nadzieję, że teraz wspólnymi siłami przemierzać będziemy nie tylko wysoczyznę Elbląską, ale i inne piękne regiony naszego kraju. Dziękujemy również wszystkim tym, którzy postanowili towarzyszyć naszej grupie. Mamy nadzieję, że i tym razem bawiliście się dobrze?

Organizatorzy:
Grupa Rowerowa 3miasto

-ze strony Elbląga: Dariusz Korsak,
-ze strony Trójmiasta: Krzysztof Kochanowicz

Mając co chwilę nowe pomysły, które realizujemy w wolnym czasie, czy to po pracy, czy w wolny weekend, nie sposób się z nami nudzić. Jeśli więc masz ochotę bawić się razem z nami, nie zastanawiaj się dłużej. Dołącz do nas, to nic nie kosztuje!

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto.

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową. Możesz też napisać maila z prośbą o przyłączenie się do listy sympatyków GR3. Wtedy zawsze będziesz na bieżąco ze wszelkimi newsami. Kontakt e-mail: gr3miasto

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 62 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (10) 1 zablokowana

  • a ta zima !

    Panowie bylo zajefajnie ,sniezek sobie pruszyl odrobina sloneczka byla...zamiecie tez byly:) A na koniec taki piekny zachodzic i typowa jak na miasto ciapa tylko okladzic na buuzke 1klasa :)
    P.S Jarek dzieki za worki ,dalej sie nie dowiedzialem ile za nie place :))))))))
    pozdrawiam i zapraszamy na wspolne rowerkowanie strzala

    • 1 0

  • wrażenie :-)

    Darecki jest oczywiście pod wrażeniem i to zarówno samego rajdu jak wspaniałej relacji !!!

    • 0 0

  • Ale wracjącdo rajdu, to...

    Ale wracjącdo rajdu, to oglądając te fotki, aż zatęskniłem za rowerem. W zimę ogólnie nie jeżdżę, poza tym nie mam możliwości. Jak na wiosnę na stałę przeprowadzę się do Trójmiasta, to z pewnością do Was dołączę. Świetne rajdy organizujecie, szkoda że w moich srtonach na ma takiej ekipy. Pozdrawiam i życzę kolejnych wspaniałych wypadów.
    ps. Już do Was napisałem, dzięki za dopisani mnie do Waszej bazy wysyłkowej.

    • 0 0

  • :-)

    zajefajny wypadzik :-)
    a ja juz 2 miesiace nie jechalem na rowerze :-/

    ps. Frans jakie miales zalozone oponki? a moze na continentalach trafficach dalo sie jechac?

    • 0 0

  • Nie na zimę założyłem inne kapcie ;-)

    Wprawdzie nie typowe zimowe kolcowane, lecz terenowe opony miałem założone na tym rajdzie. Doszedłem do wniosku, że nie warto, aż tyle wydawać pieniędzy. W zeszłym roku nadziałem się kupując opony Michelin. Jeszcze w sezonie jesiennym zaopatrzyłem się w niedrogie, terenowe opony na dość wysokim klocku, rzadko rozmieszczonym, dzięki czemu nie klei się do nich ani błoto, ani śnieg (opony firmy Maxxis Helter 1,95). Może na lód to one nie są, ale na ubitym śniegu prowadzą sie nieźle.
    ps. ale co Ci z opon? W zimę to trzeba kondycję mieć!

    • 0 0

  • Tańczący z pługami

    Witam wszystkich amatorów śnieżnej masakry. Jak dla mnie z tym wiatrem i śniegiem nie było tak lightowo, dzięki nim moja cera z bladej zmieniła się w czerwoną jak mój rower, ale kto by tam patrzył na to, kiedy w około takie widoczki i zgrana grupa gotowa wyśmiać każdą pogodę pozdro dla ziomali
    Pływak
    PS. Frans jestem pod wrażeniem opisu jest ok.

    • 0 0

  • Dobra, dobra, przestańcie już tyle słodzić ;-)

    Przyznajcie się od razu, co ode mnie chcecie? Kolejnego rajdu, czy może skrzynki browaru? hehehehe ;-)
    Powiem tak: porządny rajd, więc i porządna relacja. Nie była to zabawa w śniegu, ani też zupełnie luzacki wypad w teren, dlatego też zupełnie luzacko tego nie opisałem. W przypadku Off-road`ów czy też NajtBajk`ów, nie będę przecież koloryzował, czy też pisał o pięknych widokach! Tu takie były, tu było co podziwieć i gdzie zaczepić oko, więc po prostu o tym napisałem.
    ps. A następny rajd już w przygotowaniu, tym razem bardziej hardcorowy ;-)

    • 0 0

  • Wyrazy uznania, ale...

    Przez pzypadek 5 lutego rano na dworcu PKP w Gdańsku natknęłam się na ekipę gr3miasto nerwowo poszukującą pociągu do Elbląga.
    Z przykrością stwierdzam, że emocje wzięły górę
    i zwroty powszechnie uznawane za wulgarne używane byly w nadmiarze i bez kontroli.
    Trochę opanowania, Panowie!
    Mimo to pozdrawiam i czekam na kolejną relację ;-)

    • 0 0

  • blabla

    no ja zawsze sie pisze na rajdy z gr3miasto ale czesto nie za bardzo moge...
    co do oponek, to mnie troche ostatnio nurtowala ta kwestia, czytalem rozne fora w tym Wasze tez :-)

    • 0 0

  • fajnie macie

    fajie macie!!! w sydney jest 32 stopni ciepla i o plugach snieznych mowy nie ma!! ale i tak trasa od auchan do matemblewa rzadzi!!!( jesienia)
    pozdrowienia ze slonecznej australii
    pawel

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum