• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyprawa przez Szkocję i Anglię

Remigiusz Kitliński; opr.Krzysztof Kochanowicz
22 sierpnia 2009 (artykuł sprzed 14 lat) 
Rockcliffe (Galloway Forest Park, Szkocja) Rockcliffe (Galloway Forest Park, Szkocja)

Przyznam szczerze, że nigdy nie uważałem Anglii za miejsce warte podróży rowerowej i chyba jeszcze nigdy dotąd moje wyobrażenia tak daleko nie odbiegały od rzeczywistości. Trzeba tu jednak dodać, że rzeczywistości starannie wykreowanej poprzez dobór niezwykle ciekawej trasy, w czym zasługa mojego kompana, który rajd zorganizował.



Powszechnie to Szkocja uważana jest za piękniejszą połowę Wielkiej Brytanii. Jednak i w Anglii kryją się nie skażone cywilizacją zakątki, idealne dla podróżników poszukujących pięknych krajobrazów. Głębokie doliny wcinające się w strome, zielone wzgórza. Stadka owiec ospale skubiące soczystą trawę. Tysiące kamiennych murków i kilometry wąziutkich dróg, których nachylenie niejednokrotnie sięga 30%. Takich miejsc zostało w Anglii niewiele, ale nam udało się kilka odnaleźć. Doświadczyliśmy też typowo brytyjskiej zmienności pogody. Od czystego słonecznego nieba, po deszcze i wichury spychające z drogi. Ten bardzo różnorodny i zaskakujący obraz Anglii zostanie teraz w mojej pamięci.

Dlaczego właśnie ten kierunek?
Jedni jeżdżą na ryby, inni na grzyby, my pojechaliśmy "na panoramy". I chociaż moje pierwotne sugestie wskazywały na Norwegię, jako najlepszy cel takiej podróży, Grzegorz szybko te plany zweryfikował. Gdy usłyszałem, ze zamiast w Norwegii, mamy wylądować w Anglii, byłem bliski płaczu. W tym momencie do akcji wkroczył Grzegorz, całkowicie przejmując organizację rajdu. Dawno już nie miałem tak znikomego udziału w przygotowaniach. Zresztą nie byłbym w stanie, bo pojęcie "Anglia" nie rodziło we mnie zupełnie żadnych skojarzeń o charakterze podróżniczo-krajobrazowym. Powiem więcej, mentalnie nie zdołałem się przekonać do tego wyjazdu. Zdałem się na Grzegorza i pełen obaw oczekiwałem sądnego dnia startu. Grzegorz tymczasem zarządził, że nasz wyjazd będzie nosił charakter warsztatów fotograficzno-rowerowych. On będzie odpowiadał za część fotograficzną, ja za rowerową.

Dolina Kingsdale (Yorkshire Dales National Park, Anglia) Dolina Kingsdale (Yorkshire Dales National Park, Anglia)


Jak się następnie okazało, praktycznym wymiarem tego stwierdzenia, było wyznaczenie mnie do sprawowania wyłącznej opieki nad wspólną częścią naszego sprzętu. Mówiąc prościej dostałem 10 kg extra na bagażnik. Grzegorz zabrał za to 3 dodatkowe karty pamięci do aparatu. Podział ten był rzekomo merytorycznie uzasadniony, wobec czego moje niemerytoryczne protesty nie miały żadnych szans na pozytywne rozpatrzenie.

Z trasy w skrócie:
Średni dystans dzienny rowerem: 71 km. Średnia prędkość 15,08 km/h.
Maksymalne zarejestrowane nachylenie podjazdu 29%. Odcinki podjazdów o nachyleniu ponad 25% pokonywaliśmy w zasadzie każdego dnia w trakcie przejazdów przez parki narodowe.

Tereny, które obejmowała nasza trasa, posiadały bardzo gęstą sieć dróg asfaltowych. Zdarzało się, że podrzędne dojazdy na pola lub łąki również były pokryte asfaltem. Nawet drogi najniższej kategorii miały dobrą nawierzchnię, choć ich szerokość sięgała ledwie 3-4 metrów. Uniemożliwiało to jakiekolwiek wyprzedzanie poza wyznaczonymi mijankami. Na drogach tych panował znikomy ruch, dzięki czemu w idealny sposób nadawały się do jazdy rowerem. Aby sprawnie poruszać się po takich drogach potrzebna jest jednak dokładna mapa. By taką zdobyć odwiedziliśmy stronę brytyjskiej narodowej agencji kartograficznej Ordnance Survey . Mapa jest naprawdę świetna - największe dostępne odwzorowanie jest w skali 1:50.000. Dla przykładu podam, że wersja o największej skali podaje nazwy pojedynczych farm. Są oczywiście wszelkie oznaczenia topograficzne, poziomice co 10 metrów i liczne punkty wysokościowe.

Ribblehead Viaduct (Yorkshire Dales National Park, Anglia) Ribblehead Viaduct (Yorkshire Dales National Park, Anglia)


Noclegi i przystanki:
Niestety taka infrastruktura, jak przydrożne parkingi, drewniane wiaty, czy ławki ze stolikami zupełnie nie istnieje. Przejechaliśmy przez dwa parki narodowe, jeden park krajobrazowy i nie natrafiliśmy na takie udogodnienia ani razu. Nie mamy zatem co liczyć, że w przypadku deszczu schronimy się pod najbliższym zadaszeniem, lub że obiadek przyrządzimy kulturalnie na przydrożnej ławie. Pozostaje nam bezpośredni kontakt z naturą na zielonej trawce. Trzeba tylko bacznie zważać na owcze odchody.

Spośród dziesięciu noclegów rajdowych, pięć znajdowało się na terenie parków narodowych, jeden w parku krajobrazowym. O dziwo, znalezienie bezpiecznego i wygodnego miejsca na obozowisko było nadspodziewanie łatwe. W czterech przypadkach mieliśmy też możliwość kąpieli w rzekach lub jeziorach. Wszystkim noclegom towarzyszyło wysokie poczucie bezpieczeństwa. Szczegółowy ich opis znajdziecie na stronie internetowej Rowerowej Rodzinki .

Społeczeństwo
Nie mieliśmy zbyt wielu okazji do kontaktów z tubylcami, ale z naszych obserwacji da się wysnuć pewne wnioski. Wydaje nam się, że Anglicy są mało pomocni i nie do końca rozumieją ideę podróżowania rowerem i spania na dziko. Tematem, zasługującym na uwagę, jest wygląd zewnętrzny przeważającej części społeczeństwa brytyjskiego. Na ulicach widać wiele osób z wyraźną nadwagą. Problem ten w szczególności dotyczy młodzieży. W sumie nie powinno to dziwić - na szlakach turystycznych spotykaliśmy prawie wyłącznie osoby w zaawansowanym wieku. Zupełnie osobną kwestią jest uroda, a w zasadzie jej całkowity brak, u przedstawicielek płci, w innych krajach słusznie zwanej piękną.

Southern Upland Way (Galloway Forest Park, Szkocja) Southern Upland Way (Galloway Forest Park, Szkocja)


Zwierzęta, czytaj owce:
Na obszarach chronionych (Galloway, Lake District, Yorkshire Dales) na łąkach pasły się tysiące owiec. Miejscami wszystkie wzgórza w zasięgu wzroku były całkowicie opanowane przez owce. Niestety miało to też swój negatywny wymiar. Owcze odchody zaścielały równo cały, dostępny obszar tak, że ciężko było znaleźć kawałek czystego placu pod namiot. Co ciekawe, stada owiec miały niekiedy możliwość swobodnego przemieszczania się po bardzo rozległych terenach, ograniczonych jedynie zewnętrznym pasem ogrodzenia. Powstawały w ten sposób wielkie pastwiska, przez które przebiegało wiele dróg (w tym przelotowe drogi o nawierzchni asfaltowej). Aby uniemożliwić owcom ucieczkę w miejscach przecięcia linii ogrodzenia przez drogę, stosowano dwa rodzaje zabezpieczeń. Drogi szutrowe lub prywatne grodzono tradycyjnymi bramami. Bramy te nie były zamykane na kłódki, dzięki czemu każdy podróżny mógł bez problemu pokonać taką przeszkodę, pamiętając jednak o konieczności zamknięcia bramy. Na drogach publicznych stosowano przegrody zwane cattle grid. W poprzek drogi przekopywano rów, który zakrywano metalowymi rurkami w taki sposób, by kilku lub kilkunastocentymetrowe odstępy między rurkami uniemożliwiały przejście zwierząt, nie mając większego wpływu dla pojazdów kołowych.

Szczegóły wyprawy oraz dokładną mapę można zobaczyć na stronie Rowerowej Rodzinki , skąd pochodzi powyższa skrócona relacja.

Uldale Fells oraz Skiddaw 931 m n.p.m. z doliny Dash Beck (Lake District National Park, Anglia) Uldale Fells oraz Skiddaw 931 m n.p.m. z doliny Dash Beck (Lake District National Park, Anglia)
Remigiusz Kitliński; opr.Krzysztof Kochanowicz

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Parametry trasy

  • Region Świat
  • Długość trasy 708 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (12) 1 zablokowana

  • ślicznie! (1)

    Niesamowite widoki i rewelacyjne zdjęcia. Polecam także Irlandię - też jest piękna.
    Ale nie ma co się dziwić, że w tych społecznościach występuje tak często problem nadwagi. Gdy byłam niecałe 3 miesiące w Irlandii to w jednym z największych miast zamknęli kilka klubów fitness bo były niedochodowe - a jedyny co się ostał znajdował się w jakiejś szkole, na peryferiach miasta. Poza tym pamiętam zdziwienie niektórych osób, gdy usłyszały, że jestem instruktorką aerobiku - były bardzo zaskoczone, że chce mi się ruszać, bo one na to nie mają najmniejszej ochoty.
    A na rowerach to widziałam tam.... tylko Polaków :)

    • 8 3

    • TAK , ślicznie !

      i niech tak zostanie , to może i ja zdążę tam pokręcić :)

      • 2 1

  • (4)

    a ja polecam:
    Zamek w Malborku
    Wawel w Krakowie
    Starówkę w Gdańsku
    najmniejszy zamek w Europie w Opinogórze
    Świętą Lipkę
    widok z latarni morskiej w Krynicy Morskiej
    Molo w Sopocie
    Wieliczkę
    spływ Dunajcem
    Wrocław
    widok z Kasprowego Wierchu
    Olsztyn
    Włodawę - miasto trzech wyznań i Kościołów
    Swidnicę
    Solec Kujawski - park dinozaurów
    Gniezno
    i inne przepiękne zakątki naszego kochanego Kraju, co życia nie starczy, aby zobaczyć :-)))

    • 13 12

    • W Gdańsku nie ma Starówki...

      Ignorancie...

      • 4 6

    • A ja mam gdzieś te wszystkie cuda przez ciebie wymienione (2)

      W Polsce wypoczynek jest droższy niż w Grecji czy Chorwacji.A tam pogoda i czysta woda zapewnione.

      • 5 4

      • Pogoda??? (1)

        No, jeśli ktoś lubi się smażyć, to rzeczywiście zapewniona.

        • 3 4

        • No,a jeśli ktoś lubi wycieczki pod parasolem,zimne noce pod namiotem

          oraz walkę z komarami to może nie wyjeżdżać w tamtych kierunkach to wszystko ma na wyciągnięcie ręki.

          • 6 2

  • najpiekniejsze (1)

    w Irlandii moim zdaniem jest Connemara z malutkim miasteczkiem Leenane nad jedynym we Irlandii fiordem i szczytem M'weel Rea - ponad 800 m nad samym atlantykiem ... :). rejon dziki, autobusy jeżdza tylko w sezonie turystycznym - 2 razy na tydzień, a na wszystkie wysepki można dopłynąć jedynie statkiem pocztowym :) no i przepiekny i również dziki Donegal...ach wpsomnienia :) pozdrawiam autorów artykułu!

    • 3 3

    • pif-paf

      a Dingle są zarąbiaste,
      Letterkenny, Sligo,
      ale rowerem bym się nie wybrał

      • 0 3

  • a mnie poraził swym pięknem TPK "nad" Gda, Sop... :)

    wrażeń wiele, widoki przepiękne, zero śmieci, bo w głąb lasu debile się nie zapuszczają na szczęście. I ogólnie, bo miałem okazję śmigać tą trasą pierwszy raz :) I nie chce mi się jeździć do angoli. Ale jak kto lubi to czemu nie. Może jak już się lokalnie wypalę to...

    • 5 2

  • Super

    Fajna wyprawa, sam chciałbym kiedyś pojechać na Wyspy.
    Ładne zdjęcia :)

    • 4 3

  • Szkocja jest piekna...

    Też chciałbym tam kiedyś wybrać sie rowerem.
    W tym roku jednak zjechałem Lazurowe Wybrzeże, też było świetnie!

    • 1 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum