• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wyprawa Gdańsk-Częstochowa-Kraków, Rzeszów-Białystok

14 sierpnia 2006 (artykuł sprzed 17 lat) 
Dlatego też ta część trasy była bardzo przyjemna. Wbrew przypuszczeniom, upał nie dokuczał chociaż żar lał się z nieba jak się potocznie taką pogodę określa. Jechaliśmy przez piękne Bory Tucholskie, gdzie w bieżącym roku piaski były przyczyną defektu roweru i to do tego stopnia, że w warsztacie w Świeciu odmówiono naprawy ( tzw. centrowania) koła czym zmuszono właściciela roweru do wydatku na wymianę koła. Jak to często w takich okolicznościach bywa przeoczono pewien drobny ale istotny szczegół- w zamontowanym nowym kole nie założono płaszcza zakrywającego gniazda szprych w wyniku czego po przejechaniu ok. 10 km w dętce można się było doliczyć prawie 36 dziur ( tylu ile jest szprych). Kupiona z wielkimi trudnościami (sobota - niedziela) nowa dętka na "samym starcie" była dziurawa a guma była tak porowata, że nie nadaje się do użytku.



Dalsza podróż przebiegała już bez większych niespodzianek technicznych chociaż trzeba wspomnieć, że jednemu z członków grupy odmówił posłuszeństwa telefon komórkowy a następnie próba podjęcia gotówki w bankomacie zakończyła się zablokowaniem konta wobec czego aż do Częstochowy musiał być "na garnuszku". Nie przeszkodziło to jednak w kontynuowaniu dalszej, wspólnej jazdy w koleżeńskiej atmosferze.
Ze spostrzeżeń krajoznawczych warto zwrócić uwagę na pewne ciekawostki. Otóż interesujących się techniką zachęcam do odwiedzenia kościółka we Wdeckim Młynie koło Ocypla, gdzie można obejrzeć mechanizm do napędu dzwonów. Nie jest to zapewne rewelacja ale mechanizm ten ma wszelkie znamiona eksponatu muzealnego.



Nocując u bardzo gościnnie nas przyjmujących ludzi poznanych w poprzednich latach dotarliśmy do Lichenia w dniu 2 lipca, w dniu kiedy cudowny obraz Matki Bożej Bolesnej został przeniesiony z kościoła św. Doroty do nowo wybudowanej, okazałej bazyliki.
Następnego dnia wyruszyliśmy z Lichenia przez Lasek Grąbliński ( miejsce gdzie miały miejsce objawienia Matki Bożej) w kierunku Częstochowy.
Niewielka zmiany trasy ( w stosunku do lat ubiegłych) sprowadziła nas do Chełmna nad Nerem. Nie wiedziałem dotychczas o istnieniu takiej miejscowości. Tymczasem okazuje, że jest to miejsce, gdzie pochowano ok. 150 000 Żydów zwożonych tu z całej Europy i w znacznej większości zagazowanych spalinami samochodów, którymi ich wieziono.

Droga przez Chełmno nad Nerem prowadziła m.in. do stacji kolejowej Kraski gdzie dołączył do nas piąty rowerzysta, który nie mógł razem z nami wystartować z Gdańska.
W odległości ok. 3km od stacji Kraski znajduje się sanktuarium św. siostry Faustyny Kowalskiej - miejscowość Świnice Warckie. W kościele parafialnym w tej miejscowości
św. s. Faustyna była ochrzczona, została przyjęta do I komunii św. oraz miała pierwsze widzenie.
Tak więc ze Świnic Warckich jechaliśmy już w grupie 5 osobowej. W tym składzie, trasą poznaną w latach ubiegłych dotarliśmy po siedmiu dniach jazdy (licząc od wyjazdu z Gdańska) do Częstochowy.


Uczestnicy I etapu trasy


W Częstochowie zakończyła się część pielgrzymkowa wyjazdu i tu również nastąpiła istotna zmiana składu grupy - otóż w Częstochowie zakończyło swoją jazdę dwóch kolegów i do Krakowa wystartowało tylko 3 kolarzy.

II część: trasa Częstochowa - Kraków / Rzeszów - Białystok

6-lipca, trasa Częstochowa -Przytulice, około 80 km. Ósmy dzień na naszej trasie. Jeden z kolegów rezygnuje z dalszej jazdy i wraca koleją do Gdańska. Jedziemy w trójkę.


Na II etapie - Częstochowa - Kraków


Trasa wiedzie przez Jurę Krakowsko-Częstochowską. Zwiedzamy ruiny zamku Olsztyn.
Spiekota na trasie, więc kąpiel w zalewie Warty. Nocleg w Przytulicach w gospodarstwie agroturystycznym. Następnego dnia, 7-ego lipca trasa Przytulice - Kraków, około 104 km. Trasa wiedzie Jurą . Długie podjazdy. Zwiedzamy Pieskową Skałę - Zamek .Wracamy przez Ojców ale niestety brak czasu na zwiedzanie jaskiń. Męczący podjazd na Złotą Górę, częściowo prowadzimy rowery. Dalsza trasa w stronę Krakowa drogą nr 94.W Krakowie jesteśmy około godz. 21-tej i dalej pociągiem do Kłaju, koło Bochni.
Nocujemy u siostry jednego z kolegów. Wikt i opierunek na miejscu. Bardzo życzliwa opieka p. Marii.



8 lipca - o godz.15:45 ruszamy pociągiem z Kłaju do Rzeszowa. Zespół powiększa się o kolegę Władka z Zakopanego. W Rzeszowie jesteśmy około 18-tej. Tu odbiera nas krewny organizatora pielgrzymki i jedziemy do Jego domostwa na skraju miasta. Miły wieczór przy grillu w towarzystwie gospodarzy. Oglądamy mecz Niemcy-Portugalia w ramach mundialu.
Jedenasty dzień pielgrzymki - 9-ty lipca. Trasa Rzeszów Leżajsk około 60 km. Po śniadaniu gospodarz wyprowadza nas rowerem z miasta w kierunku Łańcuta. W Łańcucie zwiedzamy zamek, park, ogród botaniczny i muzeum powozów. Tu dołącza do nas następny uczestnik wyprawy , jeszcze jeden Andrzej, który dojechał pociągiem z Gdańska. Teraz jest nas 5-ciu.
Z Łańcuta zostaliśmy zabrani na obiad do miejscowości Wysoka do kuzyna jednego z kolegów. Obfity, smaczny obiad. Idziemy do kościoła, później pieczone kiełbaski z grilla.
Wieczorem ruszamy do Leżajska. Nocujemy w domu pielgrzyma. Bardzo wygodny nocleg, oglądamy mecz finałowy mistrzostw świata .Włochy mistrzem świata.

10-ty lipca- dwunasty dzień jazdy. Trasa Leżajsk- Zamość. Około 112 km. Pobudka o godz. 5-tej- w dalszym ciągu upał. Na 6:30 idziemy do kościoła. Po Mszy św. zakonnik oprowadza nas po kościele. O 9-tej ruszamy na trasę do Zamościa. Jedziemy przez Tarnogród, Biłgoraj Zwierzyniec. Postój zwiedzanie parku i kościołów. W Szczebrzeszynie sesja zdjęciowa przy pomniku chrząszcza - tego, który brzmi w trzcinie. W Zamościu jesteśmy po godz. 20-tej. Nocleg u rodziny jednego z uczestników. Bardzo miłe przyjęcie przez matkę i córkę. Tu zatrzymujemy się na dwa noclegi.

Trzynasty dzień rajdu tj. jedenasty lipca. Jest to dzień odpoczynku, Pierwszy na trasie. Z rana serwis rowerowy na starym mieście, b. dobra obsługa. Później zwiedzanie Zamościa-perełki miast polskich. Rynek, Ratusz, Synagoga, Cerkiew, park , bastiony zajmują nam czas do wieczora. Wieczorem u rodziny na grillu.
Czternasty dzień podróży tj. 12-ty lipca. Trasa Zamość- Chełm około 64 km. Jedziemy przez Skierbieszów. W Chełmie Lubelskim jesteśmy około 17-tej.Zatrzymujemy się u znajomych jednego z uczestników. Prysznic i smaczne pierogi poprawiają humory po upalnym dniu. Wieczorem z gospodarzem zwiedzamy częściowo Chełm.

Następnego dnia tj. 13-ty lipca, piętnasty dzień wyprawy. Trasa Chełm - Włodawa, około 78 km. Z rana zwiedzamy unikalne podziemia kredowe. Trasa pod miastem (około 2 km) zrobiła na nas duże wrażenie. Przed Włodawą kąpiel w jeziorze Białym. Kąpielisko zatłoczone, wokół jarmark więc szybko uciekamy. Robi się późno, więc szukamy noclegu we Włodawie. Dzięki uprzejmości wikarego nocujemy w kaplicy przeznaczonej do rozbiórki. Nocleg na styropianie i dywanie sprzed ołtarza.
14-ty lipca to szesnasty dzień wędrówki rowerowej. Trasa Włodawa -Janów Podlaski około 122 km. Dostaliśmy nieźle w kość na trasie z długimi podjazdami. Po porannej Mszy św. zwiedzamy Włodawę: synagogę, cerkiew, stare miasto. Nasza trasa to: Hanna, Sławatycze, Jabłonna. Tu zwiedzamy klasztor Kodeń z cudownym obrazem Matki Bożej Kodeńskiej, którego historia stanowi odrębny temat.

Dalej jedziemy przez Terespol ( przejście graniczne do Białorusi ) i do Janowa Podlaskiego. W Janowie jesteśmy przed 20-tą. Szukanie noclegu. "Lądujemy" w agroturystyce około 5 km. za Janowem . Późna kolacja prysznic i zasłużony sen w zakolu rzeki Bug.
Przedostatni dzień wyprawy-15-ty lipca, siedemnasty dzień rajdu. Trasa Janów Podlaski - Drohiczyn. Około 91 km. Dzień pochmurny silny boczny wiatr. Po drodze mijamy Moroszki, Sarnaki, Siemiatycze, Grabarkę. Tu zwiedzamy znane sanktuarium prawosławia z cerkwią, klasztorem i górą krzyży. Wcześniej mała przerwa na wymianę opony, dętki w jednym z rowerów. Zmęczeni, około godz. 20-tej docieramy do Drohiczyna. Urocze miasteczko z widokiem na Bug, z górą zamkową , klasztorem i wieloma ładnymi kościołami. Nocujemy komfortowo w Wyższym Seminarium Duchownym, dzięki uprzejmości gospodarzy. Bardzo piękne widoki na rzekę Bug.



Niedziela 16-ty lipca, ostatni dzień rajdu-pielgrzymki. Jest to osiemnasty dzień wyprawy. Trasa wiedzie z Drohiczyna przez Bielsk Podlaski do Białegostoku około 120 km. Rano idziemy na Mszę św na godzinę 8-mą.
Później - krótkie zwiedzanie uroczego miasteczka i wyjazd na trasę. Wyjątkowo trudne warunki jazdy: pagórkowaty teren, silny przeciwny wiatr.

Za nami już około 1.300 km. Jeden z uczestników odjeżdża autem do Białegostoku. Drugi z kolegów odłącza się i jedzie do sanktuarium Ostrożany gdzie jest cudowny obraz Matki Boskiej. Spotykamy się z nim w pociągu do Warszawy.
Pozostała trójka zmierza do Białegostoku. W Bielsku Podlaskim następny uczestnik przesiada się z rowerem do autobusu dzięki czemu odjeżdża pociągiem o godz. 16:29 z Białegostoku do Gdańska . W Białymstoku spotyka się z uczestnikiem podwiezionym autem do Białegostoku. Pozostali dwaj koledzy, zgodnie z planem docierają na rowerach do Białegostoku



Powrót do Gdańska i Zakopanego przez Warszawę .W Gdańsku jesteśmy około 4-tej rano. I tak kończymy wyprawę z Gdańska do Białegostoku przez Kraków.


To oni jechali na III etapie Rzeszów - Białystok


Łącznie uczestniczyło w jeździe 7 osób z czego tylko jedna osoba przejechała całą trasę. Suma wieku uczestników przekroczyła 400 lat co po odliczeniu 19 latka daje średnią wieku uczestnika ok. 64 lata. Najdłuższy etap liczył 122 km (Włodawa, Janów Podlaski), najkrótszy - ok. 70 km (Ocypel - Brzozowo k. Chełmna nad Wisłą).



A oto lista uczestników w porządku wiekowym:
1. Andrzej i Jan - po 68 lat
2. Feliks - 67 lat
3. Andrzej - 65 lat
4. Władysław - 60 lat
5. Andrzej - 58 lat
6. Tomasz - 19 lat




On przejechał całą trasę. BRAWO!!!


Fotografie: Andrzej Śliwiński
Rysunki: Maria Najbar
Tekst: Andrzej Balk, Jan Szwed, Andrzej Śliwiński
Całość opracował: Andrzej Balk
"Logo wyprawy" - grafik komputerowy Redakcji U NAS Przemysław Walczak

Parametry trasy

  • Region Polska
  • Długość trasy 1300 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (10)

  • gratulacje

    Ciekawy pomysł z tymi rysunkami oraz trasa, zwłaszcza odcinek przez Jure Krakowsko-Częstochowską. Jak widać, jeździć można całe życie... trzeba tylko chcieć :-)

    • 0 0

  • rower to zdrowie

    Mało jest w Polsce takich ludzi i w tym wieku, aby przejechać tak długą trasę.....gratuluje!!!
    Najlepszym odpoczynkiem i jednocześnie lekarzem jest właśnie jazda rowerem.

    Proszę o kontakt, ponieważ chcę zorganizować w przyszłym roku wielką wyprawę zagraniczną ponownie do Skandynawii. Tym razem będzie to wyprawa wyłącznie dla seniorów.

    • 0 0

  • Świetna sprawa, samemu zdarzyło mi się jechać z Gdańska do Wilna, a rok później do Wiednia, to naprawdę niezapomniana sprawa:)

    • 0 0

  • Gratulacje. Spotkałem panów w Osieku gdy miałem przystanek. Tego dnia zrobiłem 100 km z Gdańska i nie do końca wierzyłem, że panom się to uda. GRATULACJE :)

    • 0 0

  • cześć Berkk

    Planuje samony rajd do Wiednia w przyszłym roku.
    czy mozesz udzielic mi troche rad

    • 0 0

  • ...

    Podziwiam ludzi z tak dobra kondycja, "jajami" i uporem. Sama w wieku 23 lat tak bym chciala....szacunek!

    • 0 0

  • Gratulacje !

    A Andrzej to mój Tata . :P

    • 0 0

  • Wszystko pięknie ale dziwi mnie brak zapasowej dętki

    • 0 0

  • Gratuacje

    Gratulacje dla was wszystkich!!! A dla Ciebie Jasiu w szczególności - Tadeusz.

    • 0 0

  • Gratulacje

    A Jasiu to mój wujek :)

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum