• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Wycieczka rowerowa w totalnej ulewie

Krzysztof Kochanowicz
22 czerwca 2007 (artykuł sprzed 16 lat) 
aktualizacja: godz. 15:14 (22 czerwca 2007)

W sobotę 16 czerwca 2007 r. w planie mieliśmy zorganizowanie sielankowej wycieczki nad jezioro. Z uwagi na zmianę pogody, zmienić musieliśmy także nasz cel i zamiast kąpieli w jeziorze mieliśmy całkiem niezłą kąpiel w deszczu ;)



Dlaczego zmieniliśmy plany? Odpowiedź jest prosta: po drodze złapał nas deszcz, nie pozostawiając na nas suchej nitki. Później wyszło słonko, a my akurat mijaliśmy jedno z jezior w okolicach Bieszkowic. Nad horyzontem wisiały kolejne czarne chmury, zatem korzystając z okazji, postanowiliśmy wykorzystać ten moment, i tak oto właśnie pozostaliśmy nad Jeziorem Zawiat. Pomimo, iż tego dnia pogoda nie była dla nas łaskawa, nie powiem by deszcz zupełnie wszystkich zniechęcił. Póki z nieba "lała się ciepła woda", jazda była w miarę przyjemna ;)

Na miejsce zbiórki, która tym razem odbyła się w Gdyni Głównej przybyło 14 osób. Wyjazd jednak nie nastąpił punktualnie, gdyż na prośbę jednego z uczestników poczekaliśmy na spóźnialskiego. Z zegarkiem w ręku wystartowaliśmy z 10 minutowym poślizgiem kierując się w górę, ku naszym lasom. Patrząc na ukształtowanie terenu Trójmiasta, chcąc wydostać się w stronę Kaszub, praktycznie zawsze trzeba pokonać jakieś większe czy mniejsze wzniesienie. Tak też było na początku tego rajdu. Nie mniej jednak, tak jak zaznaczyliśmy wcześniej nie popędziliśmy jak te szalone konie, a spokojnie, nigdzie się nie spiesząc ruszyliśmy drogą rowerową (o niebieskich oznaczeniach) przez las w stronę Chwarzna. Odcinek ten nie był łatwy do pokonania, tym bardziej, iż poprzedniego dnia trochę się rozpadało. Kałuż i błota było co nie miara, lecz innego wyjścia specjalnie nie było.

Tak jak wcześniej jechaliśmy lasem, tak kawałek za Chwarznem zmuszeni byliśmy jechać przez cywilizację. Mogliśmy wprawdzie od razu za obwodnicą wskoczyć na Szlak Wejherowski (czerwony), lecz za dużo byłoby kluczenia w niezbyt ciekawym, a na dodatek podmokłym terenie. Stąd też wybraliśmy znacznie lepsze rozwiązanie jadąc Szlakiem Zagórskiej Strugi (czarnym), który początkowo wiedzie wzdłuż granicy Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego, by później również zagłębić się w lesie. Po zagłębieniu się w gęstwinie drzew i krzaków, na pozór łatwy szlak, dał nam trochę w kość. A to wszystko zasługa pracujących przy wyrębie drzew leśników, którzy zgotowali nam prawdziwy przełaj. Ze szlakiem czarnym rozstaliśmy się dopiero przy Leśniczówce Piekiełko, gdzie wskoczyliśmy na Szlak Wejherowski (czerwony).



Jak tylko opuściliśmy szlak czarny, zaczęła się kolejna walka: tym razem ze szlakiem czerwonym, oraz z ulewą, która nas złapała. Na szczęście w okolicach Krystkowa było się gdzie schować i największy deszcz przeczekaliśmy chowając się pod wiatą. Drogę nam nieco rozmyło, jednak ani nie przeszkodziło nam to w osiągnięciu celu, ani nikogo nie zniechęciło do dalszej drogi! W sumie z Krystkowa do pierwszych jeziorek było już "rzut beretem".

Jak tylko dojechaliśmy do Bieszkowic pogoda zaczęła się poprawiać i padł pomysł by dać sobie spokój z odległym o 8 km Jeziorem Borowo, które było naszym pierwszym planem, a zatrzymać się nad urokliwym Jeziorem Zawiat, do którego mieliśmy już bardzo blisko. Pomysł był rewelacyjny, tym bardziej, iż na horyzoncie widać było kolejne czarne chmury. Nie zastanawiając się zbytnio, poddaliśmy propozycję pod głosowanie. I co tu dużo mówić, niespełna 5 min później prawie wszyscy "siedzieli w wodzie" korzystając z kilku kolejnych chwili słońca.

Po jakiejś godzinie znowu nadciągnęły kłębiaste chmury, co oznaczało koniec pikniku. Zatem nie czekając zbyt długo ruszyliśmy w drogę powrotną. Jednak deszcz i tak nas dogonił. Ulewa była tak "porządna", że kierując się w dół wzdłuż Zagórskiej Strugi prawie bożego świata nie było widać. Do Rumi praktycznie cały czas padało, zatem specjalnie się nie zatrzymywaliśmy. Przestało dopiero na samym dole, jak większość zdecydowała się do Trójmiasta wracać będzie kolejką. Tuż po podjętej decyzji, gdy większość osób skierowała się na peron, a ja, Dropi i Piotr postanowiliśmy dojechać do Trójmiasta o własnych siłach, zagościło znowu słońce.



b>Podsumowanie

Pomimo nienajlepszej pogody, rajd miał wspaniałą, sielankową atmosferę. Nie liczyły się tu specjalnie kilometry, a wspólna przejażdżka, wspólny piknik na łonie natury, zgranie, wyrozumiałość i wzajemną pomoc na trasie. Dziękuję, że każdy wniósł tu coś od siebie, mały gest... Dziękuję Wam wszystkim za wspaniałą zabawę i do następnego, mam nadzieję, że tym razem słonecznego wypadu.

Organizator rajdu: Dariusz Zieliński
Autor relacji: Krzysztof Kochanowicz
Zdjęcia: Krzysztof Kochanowicz, Rafał Jackiewicz

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 38 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (16) 2 zablokowane

  • spoko, kurcze kiedyś musze się jakoś zabrać na taką przejażdżkę

    • 0 0

  • :)

    Deszcz czy słonko - w miłym towarzystwie zawsze przyjemnie się rowerkuje:) A ja chciałam do tej relacji dodać tylko szczególne podziękowanie dla Dropiego - myślę, że on sam najlepiej wie za co :) Eh, ten łańcuch... :)

    • 0 0

  • Pytanie do znawcow Kodeksu Drogowego:

    czy po drodze publicznej moze jechac 8 rowerow obok siebie, w tym 4 po przeciwnym pasie ruchu ?

    • 0 0

  • oczywiście że tak :)

    • 0 0

  • Oczywiście, że może !!!

    Tymbardziej, że owa droga była zamknięta na tym odcinku dla samochodów! Jak robiłem to zdjęcie wiedziałem, że znajdzie się ktoś, kto zaraz na to zwróci uwagę, dlatego też specjalnie wybrałem je do relacji.
    ah, nie ma to jak poczepiać się trochę tego, trochę tamtego, nie ma to jak siedzieć przed komputerem i durnie gapic się w ekran ???
    My przynajmniej mamy tą przyjemność sobie pojeździć ;)

    • 0 0

  • Krytyka

    :)
    Tradycyjnie Krzychu zostal zjechany:) po co nie wiem.
    Chlopaki maja inicjatywe do dzialania . Ich zachowania na trasie sa momentami zastanawiajace ale to oni biora za to pelna odpowiedzialnosc !! Moze kiedys ktos wpadnie do rowu uciekajac przed samochodem - albo przejezdzajac na czerwonym swietle

    P.S Tak przy okazji Lepsi bajkerzy od ciebie Frans to czytaja i po co tak generalizowac :)

    Pozdrawiam udanego sezonu :)

    • 0 0

  • chyba galeria nie działa...

    chciałbym zobaczyć fotki z rajdu a po naciśnięciu linka pokazuje się strona 'upgrade':((

    • 0 0

  • Apropo Galerii...

    Niestety awaria galerii potrwa tydzień jeśli nie dłużej.
    No niestety siła wyzsza, tu nawalił dostawca, z którego prawdopodobnie zrezygnujemy, dlatego też przez pewien czas moze jej nie być. Ale z pewnościa niebawem wgramy wszystko na swoje miejsce.

    • 0 0

  • Kązdy jest panem swojego losu ale na takie wyprawy polecam założenie błotników i dzwonków. Te staromodne i nieładne gadżety mogą się przydać. Chociaż jak ogólnie wiadomo szczególnie dzwonek strasznie przeszkadza na kierwnicy.

    • 0 0

  • dzwonek na rowerze???

    Czy wyście powariowali? To my tu dążymy do jak największego "odchudzenia" rowerów, a nie zakładania wszelkich pierdół typu: dzwonek, stopka i inne tam...
    ps. Osobiscie dzwonki to ja wieszam na choinkę, a w miejsce dzwonka wożę mapnik lub GPS. Ale jak kto lubi, jeden ma swój wymarzony dzwonek inny radio.

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum