W poszukiwaniu gładkiego asfaltu; edycja 1
W okresie przejściowym, gdy topnieją śniegi i nadchodzi wiosna, najgorsze warunki panują na drogach gruntowych i leśnych duktach. Gdzie zatem trenować lub wybrać się na przejażdżkę poza naszą aglomerację? W pobliżu Trójmiasta zdecydowanie najlepsze są lokalne drogi asfaltowe wiodące przez pagórkowate tereny Kaszub.
Zarówno rowerzyści trenujący do zawodów, jak i amatorzy wycieczek turystycznych upodobali sobie drogi asfaltowe między Przodkowem, Szemudem, a Chwaszczynem. W trójkącie tym jest sporo dróg asfaltowych o niewielkim ruchu pojazdów, co pozwala na przyjemną i bezstresową jazdę.
Nasza grupa również niejednokrotnie miała okazję pokonać tutejsze, bardzo malownicze trasy. Rejon ten jest dość mocno pofałdowany, zatem trasy nie są tak monotonne jak chociażby na Żuławach. W zależności od wariantu trasy i obranego kierunku jazdy, są tu i zjazdy i podjazdy, i krótsze i dłuższe, i bardziej strome i płaskie. Z pewnością, każdy znajdzie tu coś dla siebie.
Proponujemy zatem dwie pętle:
1) dłuższą, liczącą 62 km:
Trasa: Chwaszczyno - Kielno - Kamień - Szemud - Donimierz Wielki - Łebno - Łebieńska Huta - Pomieczyno - Przodkowo - Czeczewo - Warzno - Kielno - Chwaszczyno
2) krótszą, o dystansie 38 km:
Trasa: Chwaszczyno - Kielno - Kamień - Szemud - Szemudzka Huta - Jeleńska Huta - Kowalewo - Kłosówko - Kłosowo - Czeczewo - Warzno - Kielno - Chwaszczyno.
Najczęściej jednak wyruszamy na tą krótszą, którą przedstawiliśmy na mapce obok.
Punktem startu i mety jest Chwaszczyno, gdzie każdy z nas dojeżdża wg preferencji: jedni o własnych siłach, inni samochodem lub komunikacją miejską, co z pewnością ułatwia szybkie i bezpiecznie wydostanie się z trójmiejskiej aglomeracji.
Ci, którzy dojeżdżają rowerami wiedzą, że nie zawsze taki dojazd lub powrót jest przyjemny i bezpieczny. Nie chodzi tu o wzmożony ruch samochodów w godzinach szczytu, ale m.in. o beznadziejny stan naszych dróg wylotowych, które są często przeszkodą dla rowerów szosowych. Niejednokrotnie wjechanie w kilkunastocentymetrową dziurę źle kończyło się dla nas samych jak i roweru.
W zależności od czasu i możliwości pokonanie wybranego wariantu zajmuje od 2 do 4 godzin. Dlatego też często udajemy się całkiem spontanicznie, w tygodniu po pracy lub do południa w weekendy. Taka szybka przejażdżka na koniec lub początek dnia nie tylko dodaje nam sił czy wpływa na nasze dobre samopoczucie, ale jest również kolejną okazją do spotkania się w gronie znajomych, co nie zawsze jest takie łatwe w dzisiejszym świecie pogoni za pieniądzem.
Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową lub wpisując się na listę sympatyków. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com
Parametry trasy
- Region Trójmiasto i okolice
- Długość trasy 62 km
- Poziom trudności łatwy
Znajdź trasę rowerową
Miejsca
Opinie (92) 10 zablokowanych
-
2011-03-17 10:13
święte krowy (5)
nie wystarczy wypasiony rowerek i ekstra ciuszki....brak znajomości przepisów to jest problem rowerzystów...szanuję ich ...ustępuję na drodze ale......jednego głupka mam już na sumieniu - nie z mojej winy !!!!!!!!!!!!! (przeżył -ale noga w gipsie i mandat od policji)
- 14 17
-
2011-03-17 10:57
to nie znajomość przepisów jest najważniejsza (1)
ale ich stosowanie z życzliwością dla innych
przy uwzględnianiu ograniczeń, z którymi mają do czynienia.
Jak babcia z laską nie wyrobi się z przejściem na zielonym to też na nią warczysz?
Daj se na luz i więcej korzystaj z roweru, to ci się humor poprawi- 11 5
-
2011-03-17 11:13
nie warczę na nikogo
- 5 2
-
2011-03-17 10:27
(1)
Uogólnienia są dla idiotów...
- 9 5
-
2011-03-17 10:33
napisane jest że - szanuję !!!! czytaj ze zrozumieniem !!!!!!!!!!!
- 3 5
-
2011-03-17 10:26
Takich przykładów jest więcej...
... i z każdej strony:
jak to niemyślący rowerzysta...
czy kierowca auta, czy też motocyklista...
Można by wymieniać,
Jednak nie tędy droga!- 15 1
-
2011-03-17 09:07
KOLARZ SZOSOWY PRZEZ DUŻE K !!! HA - lat 23
A ja wam powiem tak...
Kręcę na kolarzówce tysiące kilometrów w ciągu roku i szanuje kierowców...
Robię samochodem kilkanaście tysięcy kilometrów rocznie i szanuje kolarzy...
Nie ma równych i równiejszych... ;)
Trochę więcej przyjaznego nastawienia do drugiego człowieka ;)
Pozdrowienia dla "zrowerowanych" i zmotoryzowanych ;)- 83 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.