• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Typy rowerzystów. Którym z nich jesteś?

dżo
9 lutego 2020 (artykuł sprzed 4 lat) 
Typ Supermen zawsze się spieszy. Ma do załatwienia ważne sprawy: jedzie ratować świat przed zagładą. Typ Supermen zawsze się spieszy. Ma do załatwienia ważne sprawy: jedzie ratować świat przed zagładą.

Rowerzyści. Spotykamy ich codziennie, niezależnie od tego, jakim środkiem transportu akurat się poruszamy. Większość z nich zna zasady pożycia społecznego i kodeks drogowy, ale niektórzy przyprawiają nas o ból głowy i wielkie oczy. Poznajmy niektórych z nich.


Którego rowerzystę spotykasz na ulicach najczęściej?


Typ Szeryf


Stoi, a raczej jedzie na straży wszelakich przepisów. Jedziesz rowerem przed nim, sprawdzając jednocześnie powiadomienia w telefonie? Zaraz usłyszysz dzwonek, trąbę i wrzask, że tak nie wolno. Jesteś pieszym, który zboczył z chodnika i postawił nogę na drodze dla rowerów? Szeryf gotów jest wezwać policję. Wzywa ją chętnie także do źle zaparkowanych samochodów. Gdy jedzie po ulicy, krzyczy na każdego kierowcę, który mija go bez zachowania 1,5-metrowego odstępu. Jeśli wyprzedzanie było - w jego mniemaniu - wyjątkowo niebezpieczne, dogania delikwenta na światłach i wdaje się z nim w słowną sprzeczkę, często zakończoną złowrogim klepnięciem dłonią po lusterku auta. Nagrywa wszystko kamerką, żeby w razie czego mieć dowód rzeczowy, że narażono jego życie i zdrowie.

Typ Supermen


Przemierza ulice w wiecznym pośpiechu i niezmąconej koncentracji. Nie rozgląda się wokół i nie odpowiada na żadne zaczepki. Ma bowiem misję: jedzie ratować świat przed złem i występkiem. Gdy staje na światłach, jest bardzo niezadowolony i próbuje zaklinać rzeczywistość, odliczając sekundy do zmiany świateł. Rusza jako pierwszy, zanim kierowcy aut zdążą nawet wrzucić bieg. Nie ma czasu do stracenia, przecież świat go potrzebuje. Nie boi się przeciskać między jadącymi samochodami, wciskać przed autobus i przejeżdżać na późno pomarańczowym świetle. W końcu ma supermoce.

Typ Olimpijczyk


Igrzyska olimpijskie w Tokio już w tym roku. Ten typ wciąż nie traci nadziei, że się na nie załapie. Każdą sekundę postanawia więc poświęcić na trening. Na drodze do celu nie staną mu czerwone światła na skrzyżowaniach, dzieci na trójkołowych rowerkach na ścieżkach ani psy wbiegające na drogi rowerowe. Po prostu jedzie. Wszystko albo nic - taka szansa trafia się tylko raz na cztery lata. Trzeba ponieść pewne koszty, nieprawdaż?

Typ Wyluzowany


Jedzie całą szerokością drogi rowerowej, podśpiewując pod nosem. Nie reaguje na prośby i upomnienia, żeby przepuszczał szybszych lewą stroną. Nawet ich nie słyszy, bo ma w uszach słuchawki. Jeśli potrzebuje skręcić lub zawrócić, to po prostu skręca, nie ogląda się przez ramię, bo po co? Przecież na rowerze jeździ się dla radości życia: powoli i dostojnie. Najgorszy koszmar Olimpijczyka i ulubiony obiekt Szeryfa.

Typ Pechowiec


To typ, któremu ciągle się coś przytrafia. Często widywany w pozycji horyzontalnej. To dla niego producenci kasków wymyślają coraz to nowe technologiczne rozwiązania, mające na celu ciągłe podnoszenie standardów bezpieczeństwa. Prawdziwy magnes na pecha. Ciągle spotyka Wyluzowanych, którzy zawracają akurat przed jego nosem i kołem. To jego, nie wiedzieć czemu, gonią wszystkie osiedlowe psy. Piesi wchodzą na drogę rowerową wprost na niego, a samochody zdają się nie zauważać Pechowca, wjeżdżającego akurat na przejazd dla rowerów na pasach.

Typ Miliony Monet


Jego rower kosztował znacznie więcej niż jego samochód. I więcej niż większość samochodów, które mijają go po drodze. Cierpi, gdy musi jechać po drodze rowerowej, pełnej krawężników, nieodpowiedniej nawierzchni i plebejuszy na tanich rowerach. Jest niezadowolony ze stanu dróg w Trójmieście, dlatego aby unikać dziur w asfalcie, najczęściej jedzie środkiem pasa. Nawet jeśli wyprzedzający go samochód wyleci na czołówkę z innym, straty materialne wciąż będą niższe, niż gdyby złamał karbonowe koło.

Typ Modny


Wyczytał w internecie, że modna jest jazda na ostrym kole. Co prawda nigdy nie siedział na rowerze, który nie ma hamulca ani wolnobiegu, ale czego się nie robi dla prestiżu? Czym prędzej kupuje ostre koło i... jego jazda po mieście zamienia się w walkę o przeżycie. Przypomina sobie wszystkie sposoby na zahamowanie, które praktykował, gdy jako dzieciak uczył się jeździć na rolkach. Złapanie się latarni, kosza na śmieci albo zaparkowanego samochodu okazuje się tak samo skuteczne, a nieco mniej żenujące niż hamowanie piętą szorującą po asfalcie. Typ rzadko spotykany, bo po tygodniu postanawia wsiąść z rowerem do autobusu, a po kolejnych kilku dniach zostawia jednoślad w domu.
dżo

Opinie (175) ponad 20 zablokowanych

  • Ciekawe jak na cieniutkim karbonowym kole z twardym zawieszeniem jechać 40km/h po ścieżce rowerowej z krawężnikami? Redaktor niedouczony ignorant nie znający się na rowerach.

    • 9 4

  • Szczerze, to żadnego z wymienionych nie spotyka zbyt często

    Ale ja nie mieszkam w Gdańsku, to może dlatego.

    • 2 1

  • oby mniej takich artykułów

    najbardziej krytykują rowerzystów i innych sportowców osoby mało sprawne fizycznie. Po przeczytaniu artykułu stwierdzam że autor ma taką dużą nadwagę że swoje narządy rozrodcze widzi tylko w lustrze :)
    Poziom komentarza postarałem się dopasować do poziomu tekstu

    • 13 6

  • rowerzyści

    uważają się za święte krowy

    • 6 8

  • Brakuje jeszcze typa na oślep!

    Bez świateł po zmroku i bez zastanowienia na ulicach i chodnikach!

    • 13 0

  • Gdybym ufał kierowcom dawno bym nieżył (3)

    Światła,przepisy dla kierowców to fikcja,zawsze sprawdzam,że poza tym że jadę zgodnie z przepisami to czy jakiś,,świr"kierowca mnie nie potrąci Ja wolę ustąpić i być całym.Ps od zderzenia z ,,naćpanym"kolegą rowerzystą się poobijam ad kraksy z autem mogę nie przeżyć

    • 82 14

    • Gdybym ufał w rozsądek rowerzysty, już dawno bym niejednego potrącił (2)

      Egocentryzm, pycha i kompletne nie zwracanie uwagi na znaki to częsty widok u cyklistów. Nie ma dnia by jakiś nie śmignął obok mnie na czerowym świetle...

      • 13 20

      • Bardzo rzadko widzę rowerzystów, którzy przejechaliby skrzyżowanie/przejazd rowerowy na czerwonym gdy jest "gęsty" ruch. Ale już przejazd na czerwonym gdy nic w okolicy nie jedzie i widoczność jest doskonała jest częstym zjawiskiem i nie niebezpiecznym, wręcz normalnym i społecznie pożądanym. Co innego przejazd na czerwonym "puszki" gdy widoczność zza kierownicy ogranicza się do nawet nie dwóch metrów kwadratowych powierzchni.

        • 10 4

      • i wtedy sie obudziłes :)

        • 6 6

  • Ten artykuł miał być zabawny? (1)

    Rozumiem, że w telewizji karmią nas kabaretami, ale nie oznacza to, że i na tym portalu też muszą pojawiać się artykuły z pseudo humorem na siłę.
    Następnym razem opublikujcie też obrazek na Facebooku z tekstem "każdy z nas ma znajomego Szeryfa/Supermana itd. oznacz go w komentarzu"
    Kto to dopuścił do publikacji w ogóle?

    • 15 7

    • Taki esej wczesnogimnazjalny. Typowy clickbait

      czyli o niczym. Rowerzysta i.kierowca klikną

      • 2 1

  • Jestem szybkim i pendzoncym rowerowiczem

    kręci mnie to jak zębatka obrotowa z łańcuchem. Pozdro z dusznej rowerowni ;)

    • 2 4

  • Wyluzowany ?

    Przeczytałem i jestem zaskoczony ; burak lub ćwok jako wyluzowany ? Jak skomentować luzaka jadącego swobodnie ,w średnim tempie ,zwracającego uwagę na innych uczestników przekomarzający się dzwonkiem z dziećmi na rowerkach itp Ubiór też swiadczy o osobie .

    • 4 0

  • Typy? te typy w pewnej swej części są chore.

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum