• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Spinning - zimowa alternatywa dla rowerzystów

Krzysztof Kochanowicz
22 grudnia 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Spinning to dobra alternatywa dla rowerzystów, którym nie sprzyja zimowa aura   Spinning to dobra alternatywa dla rowerzystów, którym nie sprzyja zimowa aura

Alternatywą dla kolarzy, którzy nie przepadają za jesienno-zimową pogodą, w utrzymaniu formy może być właśnie spinning. Ten dość nietypowy rodzaj zajęć fitness z roku na rok cieszy się coraz większą popularnością. To zdecydowanie więcej niż tylko jazda na rowerze w zamkniętej sali treningowej.



Spinning bowiem to swego rodzaju filozofia treningu pozwalająca na doświadczenie radości płynącej z harmonii ciała i umysłu poprzez wysiłek fizyczny. Siła motywacji, muzyka, która zagrzewa do jazdy oraz profesjonalna kadra instruktorska sprawiają, iż zajęcia te znajdują fanów w każdym wieku i na każdym poziomie sprawności fizycznej.

Trochę historii:

Prekursorem spinningu był słynny zawodnik kolarstwa halowego, Jonathan Goldberg, który na początku lat 80. z myślą o przygotowaniach do bezpostojowego wyścigu kolarskiego przez Stany Zjednoczone pt."The 3100 mile Race Across America" opatentował specjalny rower treningowy zwany Johnny G Spinner. Wraz z wynalazkiem stworzył oryginalny program łączący zajęcia w grupie, silną motywację i rytmiczną muzykę.

Od tego momentu trwała dziesięcioletnia podróż, która ostatecznie doprowadziła do stworzenia jednego z najpopularniejszych programów fitness i przyczyniła się do spozycjonowania programu Spinning jako światowego lidera w kolarstwie halowym oraz organizacji szkoleń. Jego unikalna filozofia treningu i zaangażowanie w poprawianie życia ludzi dzięki idei Spinning stworzyły podstawy dla programu, którego uczy obecnie ponad 100 000 certyfikowanych instruktorów w 80 krajach na całym świecie.

Na czym jednak konkretnie polega Spinning?

Zgodnie z założeniami twórcy, spinning miał być programem kolarstwa halowego, łączącym zajęcia w grupie, silną motywację, profesjonalną kadrę instruktorską i muzykę. W praktyce zajęcia te prowadzone są przez wykwalifikowanych instruktorów na specjalnych rowerach stacjonarnych z płynną regulacją obciążenia. Tego typu trening jest zwykle dosyć intensywny, choć nie zawsze służy spalaniu zbędnych pokładów tłuszczu. Bywa, że taka forma ruchu ukierunkowana jest na zwiększenie siły mięśniowej lub poprawę wydolności organizmu. Bez względu na cel zajęć składają się one zawsze z trzech podstawowych części: rozgrzewki, treningu właściwego i rozciągania. Rytmiczna muzyka i grupowy charakter lekcji zachęcają do większego wysiłku.
Podczas spinningu musimy szczególnie zadbać o uzupełnianie płynów, dlatego wybierając się do klubu należy zabrać bidon o pojemności minimum 0,5 litra, niezbędny jest też niewielki ręcznik, który zabieramy ze sobą na salę.

Rowery treningowe znacznie różnią się od typowych rowerów górskich czy miejskich, dlatego przed przystąpieniem do zajęć warto się z nimi dokładnie zapoznać. Mają one sztywne połączenie pomiędzy pedałami a kołem zamachowym, co sprawia, że jedynym sposobem na zatrzymanie jest stopniowa redukcja prędkości pedałowania. W przypadku, gdy trzeba natychmiast się zatrzymać, należy podciągnąć śrubę regulacji oporu (rodzaj hamulca). Rowery te są wyposażone również w monitor pracy serca, którego stała obserwacja podczas treningu pozwala na lepszą kontrolę samego siebie i dostosowanie intensywności wysiłku do indywidualnych możliwości i potrzeb.

Zobacz film maratonu spinningowego

Nawet jeśli nie przepadasz za kolarstwem,
to spinning z pewnością przypadnie Ci do gustu! Spróbuj...

Sprawdź gdzie w trójmieście trenować można spinning

Opinie (51) ponad 10 zablokowanych

  • każdy robi co chce...

    ja zawsze byłem zwolennikiem rowerów , uwielbiam smogac w lato przy ładnej pogodzie po lasku ekstra ale widze że jak ktos jezdzi po lesie to cała reszta jest gorsza niz to co on robi ! powiem tak poszedlem 1-szy raz na spining z pomyłki poszedlem na grupe P4 czyli poziom 4 zaawansowany ... wytrzymalem 30 min ledwo wychodząc... ale nie poddalem sie i zapisalem sie na nastepne zajecia ale od P1 ! wciagnel;o mnie tak ze 2 razy w tygodniu zapierniczam i czuje sie rewelacyjnie a jezdzenei rowerem w zime po śniegu uważam za samobójstwo ! ale jak kto lubie neich igra z życiem :))) mnie spining wciągnał

    • 0 0

  • (1)

    widac ze wiekszosc komentów daja osoby ktore nigy ze spiningiem nie mialy do czynienia. spining jest baaaardzo zaawansowanym treningiem, nikt tak z marszu nie weejdzie na sale i nie przejedzie w tym tempie calych zajec..... brak mi slow do tych ludzi co wypowiadaja sie na ten temat a nie maja pojecia....
    po 2- ja na calej godzinie zajec siedze max 6-7 minut, reszta na stojacio, pod górke, wiec ????......ech....

    • 0 2

    • chodzilam na spinning przez 2 miesiace, straszna nuda, wole isc na spacer, lyzwy, basen, cokolwiek byle nie te nudy znowu, ale co kto lubi

      • 0 0

  • (24)

    Nie ma nic nudniejszego niz pedałowanie w miejscu w dusznej sali treningowej. Nic nie zastąpi normalnej jazdy na rowerze i uczucia wiatru na twarzy. Zwłaszcza że aura tej jesieni wyjątkowo sprzyja codziennemu jeżdzeniu rowerkiem dla przyjemności.

    • 52 19

    • Zgoda, ale... (3)

      ...jak na dworze plucha i ciemno (bo niektórzy pracują do 16.00 drogi Kolego) to frajda z jazdy rowerem jakby mniejsza, czyż nie?
      A tu masz jasne i zazwyczaj szczególnie dobrze wentylowane pomieszczenie, grupę która Cie "nakręca" przy wydatnej pomocy muzyki i oczywiście instruktora, który umiejętnie dobiera muzykę, czyli rytm i tempo do czasu trwania treningu. Nigdy 45 minutowa jazda w lesie nie wymoczy mnie tak jak na spiningu. Zawsze pod rowerkiem kałuża potu, koszulina też cała mokra a ile frajdy z takiego wysiłku. No i duma gdy się spojrzy na pulsometr a tam wychodzi, ze znowu 600 kcal spalone.

      • 4 4

      • (2)

        Ale własnie o to chodzi że w tym roku pluchy za oknem nie uświadczysz. Warunki do uprawiania aktywności fizycznej na świeżym powietrzu sa idealne i osobiście wolę jeździć na rowerze w realu niż pedałując stać w miejscu. Zgodzę się że dla zawodowców regularnie startujących w maratonach i innych imprezach trening na rowerze stacjonarmy to może i dobre rozwiązanie, ale ja traktuję rower jako dobrą zabawę (przy okazji której kondycja trochę się polepszy) i lepiej się bedę bawił jeżdżąc po mieście 2 godziny niż "jeżdząc" na rowerze stacjonarnym te same 2 godziny. I wali mnie że na rowerze stacjonarmym spalę 600 kalorii a na prawdziwym tylko 300. Argument o ciemności to nie żaden argument. Jak ktoś wyżej zauważył żarówkę wynaleziono jużdawno temu. Pozdrawiam i życze wesołych świąt.

        • 3 1

        • Widzisz każdy inaczej traktuje przyjemność... i uszanuj to! (1)

          Ty lubisz jeździć na rowerze nawet po ciemku, osobiście mam inne zdanie na ten temat, ale szanuję Twoje, dlatego proszę bądź na tyle tolerancyjny i wyrozumiały by zrozumieć innych. Nie zawsze wiąże się to z lenistwem. Sam uwielbiam jazdę na rowerze, ale po całym dniu ciężkiej pracy o godz.17 nie chce mi drałować choć 5 min na zwykłym rowerze, szczególnie teraz gdy na dworze już ciemno i zimno. Tu na Pomorzu mimo że temperatura nie spada grubo poniżej zera, chłód jest znacznie bardziej odczuwalny niż na wschodzie Polski skąd pochodzę. I gdzie często jeździłem na rowerze nawet przy -15 czy -20 stopniach C. Tu niestety wypady po pracy na rower mnie nie zachęcają, za to z przyjemnością spotykam się ze znajomymi na spinningu, czy siłowni i czuję się znakomicie. Dla podtrzymania formy i samopoczucia, każda forma ruchu jest dobra. A co jest lepsze, każdy z nas wie indywidualnie.

          • 2 0

          • sorry ale gdzie przedmówca pisał o lenistwie?

            I czemu uważasz, że nie uszanował zdania innych?

            Moim zdaniem jedynie (może trochę dosadnym językiem) stwierdził, że woli jeździć na zwykłym rowerze i w przeciwieństwie od osoby, której odpisywał, nie interesuje go wydatek energetyczny. Nie widzę w tym braku tolerancji dla innych i przez to nie rozumiem celu Twojej wypowiedzi.

            Masz oczywiście rację, że każdy ma inne potrzeby i inaczej traktuje przyjemność. Komuś większą frajdę sprawi sama jazda, innej osobie ilość spalonych kalorii czy przejechanych kilometrów a jeszcze innej współzawodnictwo czy nawet samo bycie częścią grupy... Jednemu zimno, brak naturalnego światła czy trudniejsze warunki trakcyjne zmniejszą frajdę z jazdy a innemu wręcz ją uatrakcyjnią.

            Każdy z nas jest inny i nie ma w trym nic złego jednak niektóre wypowiedzi jakie pojawiły się pod tym artykułem (w stylu tak się nie da) mogą budzić co najmniej zdziwienie. Zwłaszcza kiedy są pisane przez osoby niby uprawiające sport.

            "po całym dniu ciężkiej pracy o godz.17 nie chce mi drałować choć 5 min na zwykłym rowerze" a tego przypadkiem nie można by nazwać lenistwem ;)

            Wesołych Świąt!

            • 0 2

    • (12)

      A co jeśli ktoś kończy pracę, kiedy na zewnątrz już ciemno?

      • 4 4

      • (3)

        Też kończę pracę późno i jak wracam do domu już jest ciemno, ale to nie przeszkadza żeby zrobić te 30-40 km dziennie po mieście na rowerze. Ścieżki rowerowe są dobrze oświetlone. Wiadomo że w tygodniu nie da rady pojeździć po TPK ale po miescie spokojnie można. Osobiście wolę spedzić te dwie godziny dziennie na powietrzu na rowerze niż na zamkniętej sali.

        • 9 2

        • i jeżdżąc ścieżkami rowerowymi ... (2)

          ... osiągasz takie tempo i taki wydatek energetyczny który daje Ci satysfakcję??? Niedobrze, bo albo jeździsz bezpiecznie, czyli wolno i się wówczas raczej nie zasapiesz, albo pędzisz ze śmiercią na ramieniu, bo ruch pieszy i samochodowy raczej temu nie sprzyja. Dla mnie ścieżka jest tylko dojazdówką do lasu, bo tylko na leśnych ścieżkach można w miarę bezpiecznie poszaleć. Ale tu już ciemno, jedynie do 15.00 można korzystać ze światła dziennego.

          • 4 3

          • jeda jesli nie potrafisz w kazdych warunkach

            bezpiecznie jechac, to moze lepiej bys zostala na sali treningowej

            • 0 1

          • a co Ci przeszkadza jeździć gdy jest już ciemno?

            Przy dobrym oświetleniu spokojnie można się wybrać nawet do lasu. Może nie na jakiś ekstremalny przełaj ale nieco poszaleć się da.

            Co do jazdy po mieście, nie jestem zwolennikiem gnania na złamanie karku po ścieżce rowerowej ale nie wszędzie trzeba po niej jechać aż tak strasznie wolno (zwłaszcza wieczorem, kiedy wszelaki ruch jest niewielki) by się choć trochę nie zmęczyć.

            Poza tym tam gdzie nie ma ścieżki można jechać jezdnią , gdzie większe prędkości nie są aż tak niebezpieczne.

            Nie widzę więc powodu by rezygnować z roweru gdy zajdzie już słońce, oczywiście pod warunkiem, że wyposażymy rower w odpowiednie oświetlenie.

            • 3 1

      • żarówkę wymyślono w XIXw (6)

        a w sklepach sprzedają tzw. latarki rowerowe.

        • 9 1

        • a ile z tych latarek (2)

          nadaje się do dynamicznej, ostrej jazdy w trudniejszym terenie? Owszem, są nawed diody LED (np Cree) dajace mocne światło, ale koszt spory a i tak strumień takiego światła nie daje komfortowego oświetlenia w trudnym, lesistym terenie. Ale nie martwmy się, od Świąt dzień będzie coraz dłuższy!!!

          • 2 3

          • jak stać Cie by całą zimę chodzić na spinning to i na dobre oświetlenie uzbierasz

            A z dobrym zestawem można uzyskać całkiem niezły strumień światła.

            Oczywiście takiego komfortu jak przy jeździe w dzień nigdy się nie uzyska i czasami może trzeba będzie zwolnić ale poszaleć trochę też się da.

            No i frajda z takiej jazdy na pewno jest większa niż z pedałowania w zamkniętym pomieszczeniu.

            • 2 0

          • cree xm-l

            i możesz jechać tak szybko jak Ci sie podoba. Koszt światełka 200 zeta. Niby drogo, ale ile kosztuje abonament na fitness?

            • 4 0

        • (2)

          no dobrze. ścieżki swoją drogą. ale jak inaczej w takich warunkach przeprowadzić efektywny trening, jeśli nie na spinningu / na trenażerze?

          • 2 2

          • no właśnie

            w jednym z klubów widuję ostatnio grupę młodzieży z RJNO, czyli naszych "Harpaganów". Trenują po 19.00. Czy przeciwnicy spiningu uważają, że tym młodym ludziom nie chce się pojeździć po lesie bo za zimno i dlatego trenują w klubie?

            • 1 4

          • powiem tak:

            nudniejszego zajęcia nie znam niż jazda na stacjonarnym sprzęcie. Może patrzenie jak farba schnie... chociaż nie, równie nudne.

            • 9 1

      • Mam ten sam problem, dlatego...

        w tygodniu po pracy albo basen, albo siłownia, która zrobiłem akurat u siebie w garażu i wraz z sąsiadami podtrzymujemy formę. W weekend zaś wypady czy to na rower,czy trekking po lesie. Trzeba się ruszać, a nie obudzić sie ze snu zimowego na wiosnę;)

        • 6 0

    • (2)

      masz uczucie wiatru w twarz ?

      • 5 7

      • 5D (1)

        Dzisiejsza technologia 5D pozwala na niezwykłe wizualizacje imitujące wiatr, błoto, wodę itp. Z takimi gadgetami i ładnym filmem "drogi" na dużym ekranie w 3D to pojeździłbym chętnie. A mając przed sobą spoconych ludzików, którzy wymachują rękami to raczej nie. Gdzie jest spinning 5D w 3mieście? Jak nie ma to kto otwiera?

        • 4 11

        • oj, drogi Wizualizatorze

          a może tak po prostu zamknij oczęta i przywołaj w myślach trasy, którymi jeździsz, bo chyba jeździsz rowerem? A chętni do obrzucania Cię błotem zawsze się znajdą ;-)

          • 4 1

    • (2)

      tak, chyba ze jedzie się w rytm muzyki w zmiennym tempie i przy odpowiedniej muzyce to nie to samo co po prostu pedalowac na rowerku stacjonarnym o nie !

      • 5 4

      • (1)

        A na normalnym rowerze nie można jeździć słuchając muzyki? Na zwykłym stacjonarnym chyba też co? Jak dla mnie to ten cały spinning to zwykły rowerek stacjonarny dla ciepluchów bojących się wyściubić nosa na dwór przy temp. 2-3 st. okraszony zagramaniczną nazwą co by było cool i trendy.

        • 7 5

        • raczej bedzie trudno

          Słuchać muzyki to jedno ale jechać w jej rytmie to zupełnie inna sprawa. To można tylko na takim rowerze, gdyż jazda w terenie wymaga zmiennego tempa, jazda na zwykłym rowerze treningowym tez nie daje takich możliwości. Chodzi o płynną jazdę na którą pozwala jedynie koło zamachowe o dużej masie stabilizujące rytm i właśnie dzięki temu jazda do muzyki jest tu szczególnie łatwa. To taki "taniec" na rowerze, bo widok grupy jadącej do rytmu muzyki pozwala na takie skojarzenia.

          • 2 3

    • napisal ten ktory nigdy nie sprobowal

      spiningu :))

      • 5 8

  • Spinning to nazwa komercyjna, ale fakt bardziej popularna. Sam sport to indoor cycling.

    • 1 0

  • (1)

    widać od razu, że większość komentarzy napisały osoby, które w życiu nie były na spinningu.. jeśli wam się wydaje, że to są zwykłe rowerki stacjonarne i się po prostu jedzie, to zapraszam do spróbowania jak naprawdę wyglądają takie zajęcia. a nie wielkie komentarze, a praktyki brak.

    ps. chodzę na spinning już 2 lata po 2-3 razy w tygodniu i ciągle mi się nie znudziło :)

    • 4 2

    • mnie też nie

      a chodzę już chyba 8 czy 9 lat

      Wysiłek spory, radocha jeszcze większa. Potem jeszcze wiosełka ale już na spokojnie a na końcu sauna. Sama przyjemność.

      • 2 2

  • spining to jest dla cieplaków co sie boja wytknąć nosa zdomu bo obecna pogoda niczym nieprzeszadza wrecz przeciwnie zaprasza do (3)

    jazdy rowerem

    • 13 14

    • jeszce rok temu mozna było pomarudzic (2)

      wszystko zasypane sniegiem mróz minus -20 wiatr mozna było pomarudzic .ale teraz ?Jest dokladnie tym samym co bieganie na biezni w porównaniu biegania na powietrzu. Obie formy sa dla cieplaków i leniuchów.na spining chodziłem ponad rok i nigdy wiecej. Bieznia to tylko rozgrzewka na poczatek.Kto poleca wszystkie fitnes klby bo co maja robic wkoncu natym zarabiaja to nie jest zadarmo!!

      • 8 4

      • jak jest -20 to tez mozna jechac

        • 1 1

      • Ajajaj!

        Tyle ostrych słów a nawet Kolega sie nie podpisał. Zatem Drogi Niepolecający nikomu - Cały rok jeżdżę rowerem do pracy. We wspomniane mrozy jeździło sie świetnie, bo nie było błota śniegowego. Nawet udało mi sie pojechać z Gdańska na gdyński bulwar, cały czas wzdłuż brzegu. To wyczyn o tyle, że nawet pod klifem orłowskim nie zsiadałem z roweru, tyle było śniegu.
        Ale wracając do naszych rozważań - że to nie jest za darmo? Drodzy Koledzy NIC NIE JEST ZA DARMO! I pora sie z tym pogodzić. Chcesz zaoszczędzić? To czemu nie urządzisz sobie siłowni? Bo to bardzo duży koszt, jeśli sprzęt ma być dobry, trwały i bezpieczny. Sprawdźcie ile kosztuje dobry rower spiningowy. To koszt bardzo wysokiej klasy roweru, często powyzej 5 tys zł . A jak na sali jest tych rowerów kilkanaście? Ktoś wydał tyle kasy z myślą o zysku. To dla mnie oczywiste i zrozumiałe. Dla Was nie?

        • 2 3

  • Opera (1)

    A mi spining przypomina sztukę operową. Stoi chór na scenie, artyści w postawie jakby zaraz mieli wyskoczyć z butów i śpiewają:

    - Biegniemy, biegniemy...
    I stoją.
    - Biegniemy, biegniemy...
    I stoją.
    - Biegniemy, biegniemy...

    Ale ja naprawdę lubię operę :-)
    A o tej porze roku częściowo przestawiam się właśnie na bieganie. Na świeżym powietrzu, nie na dusznej sali :-)

    • 5 3

    • ha, ha, ale porównanie, dawno się tak nie ubawiłam :-))) może jednak opera by mi się spodobała

      • 3 0

  • poszedłem przypadkiem w wakacje na spinning, teraz już chodzę regularnie 3 razy w tygodniu. trening intensywny, dający dużą satysfakcję i b szybkie efekty w postaci poprawy kondycji i zrzuceniu nadprogramowych kilogramów.
    jednak bardzo wiele zależy od instruktora - od niego zależy czy będzie to tępe pedałowanie czy coś więcej.
    ps. rowerki spinningowe to zupełnie inny sprzęt niż standardowe rowery stacjonarne

    • 6 2

  • dziwne czasy (2)

    Pewnie lepsze to niż nic, ale brzmi jak pływanie d*pą po piasku :)
    Prawie jak prawdziwy sport, prawie jak przyjemność....

    • 12 8

    • Kolego rr (1)

      To jest po prostu trening! Z całą pewnością nie prawie... Poczekaj do wiosny. Łatwo rozpoznasz tych, którzy chodzili na spining. Szybko cię wyprzedzą...
      ;-)

      • 1 4

      • wyprzedzą na rowerkach stacjonarnych ?

        a to ci dopiero ;)

        • 2 2

  • Kazdy moze sobie zrobic spining na swierzym powietrzu bo ciekawych miejsc unas nie brakuje

    I na dodatek za darmoche :)

    • 4 2

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum