• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Skandia Maraton Lang Team, Sopot 2010

Krzysztof Kochanowicz
3 lipca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Imprezy Lang Team wyróżnione w Gdańsku

V edycja tegorocznego Maratonu MTB Skandia zorganizowanego przez team Czesława Langa, w końcu zawitała do Sopotu. W nadmorskim kurorcie padł rekord dotychczasowych edycji. Łącznie wzięło w nim udział ponad 1300 miłośników dwóch kółek! Start i meta usytuowane były nieopodal Morskiego Oka położonego zaledwie kilometr od morza Bałtyckiego. Dopisała także pogoda, a i organizatorzy stanęli na wysokości zadania, ponieważ przygotowana trasa wszystkim przypadła do gustu.



Trasa:
wyznaczona przez miejscowych zawodników MTB, przebiegła najciekawszymi szlakami Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego w okolicach Sopotu. Była bardzo wymagająca od strony kondycyjnej i wyjątkowo interwałowa. Liczne, ale krótkie podjazdy i zjazdy powodowały, że nie był to za szybki wyścig. Zjazdy dość łagodne i łatwe technicznie. Jedynie kilka kilometrów środkowej części pętli były relatywnie płaskie. Nawierzchnia w 95% ziemna, bez szutru czy kamieni. Na trasie występowały jedynie 2 bardzo krótkie (100 i 200 metrów) odcinki asfaltowe.

Łukasz Bolius z Grupy Rowerowej 3miasto i jego wrażenia z trasy giga:
Start giga zapowiedziany na godzinę 11.00 przesunął się o 10 minut z powodu dużej liczby uczestników. Gdy już wystartowaliśmy pomimo, iż miała być runda honorowa, a tak właściwie dojazdowa do Łysej Góry poszło już lekkie tempo. Na podjeździe pod Łysą stawka się rozciągnęła. Skręt w las i zaczęła się zabawa. W chwili gdy wyjechałem na ul.Reja, wpatrzony w tylnie koło rywala, spostrzegłem, że z naprzeciwka wraca Andrzej Kaiser, krzyczący, że nie ma tam strzałek. Wiec wszyscy grzecznie zrobili nawrót i pojechali za kolegą. Wtedy natknęliśmy się na Michała Felona, który znając trasę poprowadził nas tak jak trzeba -wystarczyło pojechać kawałek dalej. Stawka znowu rozciągnęła się tworząc dosyć długi ogon. Niestety w momencie gdy wjechaliśmy na trasę Bike Tour'a złapałem gumę. Można powiedzieć, że już było dla mnie pozamiatane, a był to dopiero 7km. Za chwilę przeleciało Mega - Sławek Pituch i Maciek Zielonka z lekką przewagą nad resztą stawki... Później jeszcze chyba dojechało Mini... Dętka włożona, czas gonić...



Początek trasy dość ciekawy i w sumie dobrze wszystkim znany. Jak nie z wcześniej wspomnianego Bike Tour'a to z wypadów na "Pachołek". Starałem się cisnąć ile miałem sił, ale od krzyczenia "lewa"...."prawa"... w gardle aż piekło. Większość uczestników maratonu, gdy mieli trochę miejsca udrażniali mi drogę, za co serdecznie im dziękuję. Wjeżdżając na Reja i dojeżdżając do zjazdu w końcu jakoś się rozgrzałem. Podczas pierwszej rundy jedna rzecz mnie bardzo zaskoczyła. W okolicy Łysej Góry wyjeżdżając na drogę trzeba było uważać na zawodników startujących na trasie Mini, którzy pędzili na zjeździe. Ten kto wpadł na takie rozwiązanie musi być "geniuszem".

Druga runda to w sumie już cały czas czysta droga, trzymanie tempa i staranie się dojść rywali. Na niej natomiast zaskoczyły mnie puchy, dosłownie bieda na bufetach. Prawie nic nie było... Dobrze, że miałem obstawę na trasie ;)

Podsumowując:
Trasa całkiem fajna, może nie techniczna, ale na pewno lepsza od zeszłorocznej edycji w Gdańsku! Brakowało w kilku miejscach strzałek, taśm i sędziów! Szczególnie tych ostatnich. Trasa przez swoje zawijasy powodowała, że można było bardzo łatwo skrócić - czasem nawet o tym nie wiedząc. A co do samego mojego występu to patrząc na miejsce, które zająłem... 26... szału nie ma. Ale jak zerknę na pierwszy międzyczas i miejsce 71 to nawet jakoś to wygląda.

Więcej informacji oraz wyniki z maratonów na stronie organizatora: Skandia Lang Team



Więcej zdjęć

Opracował:

Opinie (7) 2 zablokowane

  • Na początku było ciężko...

    Sporo ludzi...
    Wystarczyło, że ktoś zrobił jakiś unik, agresywny ruch i wpadało się na siebie robiąc niezłe "domino". Na szczęście pózniej wszystko się jakoś roztasowało i można było nieco odetchnąć. Przecinaki ruszyli do przodu, laicy zostali w tyle, a klasa średnia, do której i ja się zaliczam parli w pogoni za czołówką.

    Takiej obsady jeszcze nie widziałem, było naprawdę świetnie !

    • 3 1

  • Urozmaicona Trasa

    Przepiękna trasa ale zbyt wąskie ścierzki na taki tłum za małe odstępy czasowe pomiędzy dystansem mini a medio, 5 min to zdecydowanie za mało, peleton nie zdążył się rozciągnąć za nim dogoniliśmy tych z medio, straszne korki się tworzyły, wąskie ścierzki uniemożliwiały wyprzedzanie, a trasą byłem mile zaskoczony, przepiękne podjazdy oraz techniczne zjazdy dały w kość :-)

    • 4 0

  • Brawo Bolek,trzymamy kciuki za kolejne starty... (1)

    ...i życzymy powodzenia !
    ... a Andrzejkowi G.życzymy szybkiego powrotu wśród startujących !
    ps. do wesela się zagoi !

    • 2 0

    • brawo brawo dla wszystkich uczestników...

      ... bylem nawet na chwile zobaczyc kto startuje. Szkoda ze mimo dosc dobrego przygotowania w tym roku, nie moglem wystartować. I pewnie juz nie wystartuje :(....

      p.s. do wesela to nie lepiej do następnego wyścigu :)

      • 0 0

  • Szczyt niekompetencji (2)

    To co Pan zrobił panie Kochanowicz to szczyt niekompetencji i braku szacunku dla czytelników. Przepisał Pan informację o trasie ze stronki Skandii, która to trasa w międzyczasie była dwukrotnie zmieniana. Z dwoch "bardzo krótkich odcinków asfaltowych" zrobiło się bowiem ok. 4-5 km na Reja. I wystarczyło kogoś zapytaĆ...

    • 1 3

    • nie napisał, tylko opracował gotowy materiał, przecież tak jest podpisane pod tekstem

      • 0 0

    • i giga to jest chyba na mazovii tutaj nazywa się grand fondo, żenada, że w kilku zdaniach można zmieścić tyle nieścisłości

      • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum