• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerzyści mają głos. Podpowiadamy, jak nie zajechać gardła

Adam Majewski
6 listopada 2019 (artykuł sprzed 4 lat) 
Jesienią nie można unikać wychodzenia na dwór. Najlepsza jest jazda na rowerze, która angażuje więcej partii mięśni niż chodzenie. Jesienią nie można unikać wychodzenia na dwór. Najlepsza jest jazda na rowerze, która angażuje więcej partii mięśni niż chodzenie.

Człowiek wypowiada przeciętnie 16 tys. słów dziennie. Tak przynajmniej wynika z badań przeprowadzonych przez Matthiasa Mehla z Uniwersytetu Arizony w Stanach Zjednoczonych. Z kolei zalecana przez Światową Organizację Zdrowia dzienna liczba kroków wynosi 10 tys., co odpowiada przejściu dystansu około 6-8 km. Jak ma się jedno do drugiego?


Czy w okresie jesiennym obserwujesz wzmożoną skłonność do infekcji górnych dróg oddechowych?


Większość ludzi w ciągu dnia robi znacznie mniej kroków - przeciętny wynik mieszkańców Polski to mniej więcej połowa zalecanej liczby, choć wygląda to nieźle w porównaniu z zaledwie 3-4 tys. kroków robionych przez obywateli Wielkiej Brytanii. Aby zatem wykonać dzienną normę, nie można unikać wychodzenia na dwór w jesienną pluchę i zawieję. Najlepsza jest jednak jazda na rowerze, która angażuje więcej partii mięśni niż chodzenie.

Kilkoro moich znajomych pracuje głosem - prowadzą zajęcia na uczelniach, szkolą pracowników korporacji, negocjują z klientami, zapowiadają utwory muzyczne na antenie radiowej. Używają swoich strun głosowych przeważnie w klimatyzowanych pomieszczeniach - najczęściej jest wprowadzane do nich chłodne i suche powietrze. Skarżą się, że kurz także. Kto pracował w biurowcu, ten dobrze wie, jak "ciągnie" od nawiewów.

Do tego jeżdżą na rowerze!



Kręcenie dwóch kółek jesienią i zimą naraża układ oddechowy na szereg niekorzystnych czynników. Tym bardziej, jeśli mowa o kolarskich treningach porannych oraz wieczornych. To zarówno czynniki środowiskowe, jak i atmosferyczne. Przed jednymi i drugimi nie zdołamy uciec, nawet na rowerze.

Niekorzystne czynniki środowiskowe to skumulowana emisja smogu samochodowego oraz pochodzącego z węglowego ogrzewania budynków, zaś atmosferyczne to niska temperatura, odczuwalna w połączeniu z wilgotnością powietrza, silny i przejmujący wiatr, częste opady. Niby banał, ale w taką właśnie pogodę rowerzystów na ulicach widać naprawdę wielu. Skąd się na nich biorą, skoro nie powinno ich być z powodu tylu niekorzystnych czynników?

Przed smogiem samochodowym nie zdołamy uciec, choćby na rowerze. Przed smogiem samochodowym nie zdołamy uciec, choćby na rowerze.
Aktywność fizyczna w warunkach typowych dla Pobrzeża Gdańskiego (jeździmy wszakże też poza opłotkami Trójmiasta) wymaga zastosowania specjalnych środków profilaktycznych, jeśli narzędziem pracy jest głos, dużo rozmawiamy lub - po prostu - chcemy pozostać zdrowi.

Jak pracować głosem i uprawiać sport?



Oba rodzaje działalności da się połączyć. Regularne uprawianie sportu bardzo pomaga osobom pracującym głosem. Tak samo każdy inny rodzaj aktywności fizycznej, na przykład hiking, nordic walking, bieganie czy pływanie. Choć to wydaje się oczywiste, na wydolność oddechową uwagę zwraca się często w mniejszym stopniu niż na artykulację i krasomówstwo. Z tej przyczyny nawet największym mistrzom mowy czasem braknie tchu.

Pamiętam, że związek między umiejętnym oddychaniem a właściwą artykulacją był istotą nietypowego ćwiczenia. Miałem okazję wykonać je parę razy jeszcze podczas studiów polonistycznych, a studiowałem na samym początku lat dwutysięcznych. Przez to ćwiczenie zwracam teraz uwagę na to, jak oddycham - głęboko czy płytko? Czy starczy mi tchu na pociągnięcie dłuższej wypowiedzi? (Nasza grupa miała szczęście, bo zajęcia prowadziła Dorota Kolak. Odsłaniając przed nami tajemnice scenicznego warsztatu, zaproponowała, abyśmy wypróbowali sprawdzony przez aktorów trik. Miał on poprawiać wydolność oddechową).

Ćwiczenie sprowadza się do położenia na klatce piersiowej kilku ciężkich książek, jedna na drugiej. Następnie należy przejść do oddychania piersiowego - w potocznym języku należy oddychać klatką piersiową, a nie brzuchem. Najlepiej robić to podczas nauki lub czytania (na polonistyce nie brakowało opasłych tomów w spisie lektur, więc było przy czym ćwiczyć). Nacisk 3-4 kilogramów na klatkę piersiową powodował delikatny opór podczas oddychania. Zaledwie tyle wystarczyło podczas kilkunastominutowego ćwiczenia, aby móc się przekonać o silnej zależności między wydolnością oddechową a sprawnym posługiwaniem się głosem.

Okutani i zawinięci



Uprawianie sportu, w szczególności w odmianie wyczynowej, może mieć niepożądany wpływ na jakość pracy aparatu artykulacyjnego - jamy nosowej i jamy gardłowej. Chodzi tutaj nie tylko o zmagania z infekcjami wirusowymi, lecz także o efekt wystawiania całego aparatu mowy na negatywny wpływ wcześniej wymienionych czynników środowiskowych i atmosferycznych. Nieżyt nosa lub stan zapalny gardła może utrudnić, a nawet czasowo uniemożliwić wykorzystywanie głosu w pracy. W dodatku okrutnie przeszkadza w treningach.

Z tego względu pielęgnacja aparatu mowy obejmuje również szereg pozornie błahych czynności. Podczas aktywności na świeżym powietrzu niezbędne jest zabezpieczanie szyi kominem, a głowy czapką lub nakładanie kominiarki, popijanie ciepłego napoju (z butelki termicznej) w trakcie dłuższego treningu, zwracanie uwagi na równowagę cieplną całego organizmu.

Świadomość własnego ciała i jego możliwości zwiększa się wraz ze stażem w uprawianiu sportu. Dlatego doskonałym środkiem profilaktycznym jest zwracanie uwagi na samopoczucie. Kiedy obniża się jego stan, należy na chwilę wycofać się z treningów. To naturalny sygnał organizmu, że przed czymś próbuje się bronić.

Sprawny aparat artykulacyjny przekłada się na komfort pracy głosem. Ale też daje "mówcy" pewność siebie, a przez to czyni go wiarygodnym przed słuchaczami. Niedyspozycja głosowa zawsze wpływa na słabszą jakość komunikacji, gdyż w pewnym sensie rozprasza tak samo mówiącego, jak i słuchającego. Pamiętajmy, że podczas słuchania drugiej osoby uwagę koncentrujemy w pierwszej kolejności na wyglądzie i brzmieniu głosu, dopiero później na rzeczach merytorycznych. Ładnie powiedziane, prawda?

Staram się wyjeździć na rowerze "swój dystans" każdego dnia, niezależnie od warunków pogodowych. Trenuję głównie wieczorami ze względu na ramy czasowe narzucone przez zobowiązania zawodowe, także uzależnione od prowadzonych zajęć i szkoleń. Tym sposobem kilka razy w tygodniu znacznie przekraczam średnią liczbę wypowiadanych słów, a także codziennie robię więcej kroków niż zaleca się do utrzymania dobrej kondycji fizycznej (moje krokomierze agregują w wynikach, oprócz chodzenia, również jazdę na rowerze).

Podzielcie się swoimi uwagami, jak łączycie w życiu pracę i zamiłowanie do jazdy na rowerze? Jak radzicie sobie z jesienną aurą, kiedy pędzicie po ścieżkach rowerowych (i nie tylko)?

Opinie (74) 3 zablokowane

Wszystkie opinie

  • (4)

    Nie jeżdżę rowerem od października do maja, unikam komunikacji zbiorowej (zbiorowiska wirusów), jeżdżę własnym samochodem, nie wychodzę z domu gdy leje, wieje itp. Nigdy nie miałem grypy, infekcji gardła itp najwyżej raz w roku katar.

    • 7 18

    • Nic się nie martw (2)

      Kliniki rehabilitacyjne stoją przed Tobą otworem.
      Jak nie za 3 lata, to na pewno za 30.

      • 4 0

      • (1)

        I ja mam martwić się co będzie za 30 lat? hahah Dla mnie możesz się zamartwiać przeszłością i przyszłością, ale ja żyję tu i teraz :)

        • 1 1

        • jak kazdy prostaczek :)

          wazne jest miejsce parkingowe tu i teraz i codzienne wyprzedzanie i poscigi na obwodnicy. To jets istotne

          • 0 0

    • Jeżdżę rowerem cały rok, wychodzę również spacerować niezależnie od pogody 2 razy 30 minut dziennie ze względu na moje pieski, samochód używam od święta na większe zakupy. Nie wiem co to grypa, choruję bardzo rzadko, gdy w pracy panuje jakaś epidemia, jak np. w tym roku w październiku. Ale i tak wychodzę z tego szybciej niż większość, nigdy nie łykam antybiotyków.
      Więc twój sposób raczej nie dowodzi niczego:)

      • 4 1

  • Foto jest mamiące. (4)

    Nie polecam plecaka. Plecy powinny oddychać.

    • 2 0

    • Fakt, rower + plecak to kiepskie połączenie. To najlepszy sposób na wychłodzenie pleców.

      • 0 0

    • (1)

      jeden wyjątek, moj laptop woli jechać na plecach niż w trzęsącej się sakwie :-)

      ale masz rację, jeśli pominąć wrażliwe na wstrząsy HDD, bagaż nie powinien nas grzać

      • 2 0

      • To miało większe znaczenie w czasach dysków mechanicznych i napędów CD.

        Teraz większość laptopów nie ma elementów mechanicznych, które mogłyby być wrażliwe na drobne wstrząsy.

        • 0 0

    • Jeździłem całe lata z plecakiem na rowerze...

      ...i muszę ci przyznać całkowitą rację, to jest kiepska opcja.

      • 1 0

  • (8)

    Cos nie widze tych tlumow na rowerach. Infrstruktura, jaka by nie byla, kosztowala podatnikow niemalo a mimo to w okresie jesienno zimowym prawie nikt z niej nie korzysta. Podobno marnotrawstwo jest nieekologiczne.

    • 3 5

    • To jest bezczelność (2)

      Infrastruktura rowerowa kosztowała podatników bardzo mało w porównaniu z infrastrukturą samochodową, zwłaszcza biorąc pod uwagę stopień refinansowania z UE. A rowerów, rolek, hulajnóg jest całkiem sporo, coraz więcej.

      • 0 2

      • (1)

        W lato moze jest ich nawet sporo. W jesien zime to garstka ludzi, dla ktorych wydawane sa miliony zlotych z budzetu i z kieszeni podatnikow.

        • 0 0

        • Stadion

          plaże, piesza ścieżka nadmorska, lodowiska, Teatr Leśny poza sezonem są odwiedzane przez garstkę zapaleńców. Z tym, że na lodowiska zimą chodzi mniej osób niż tą samą zimą jeździ na rowerze. Podatnicy w ogóle płacą za dużo rzeczy z których nie korzystają. Samochodziarze na tramwaje, zdrowi na szpitale, piesi na autostrady, miłośnicy hip hou na Filharmonię, bezdzietni na szkoły i place zabaw, starzy na biegi uliczne, czy korwinowcy na oświetlenie ulic (oni woleliby wrzucać 5zł do automatu na tej ulicy, którą jadą i którą chcą mieć oświetloną). Jedynie złodzieje nie płacą podatków na policję i to należałoby zmienić.

          • 0 0

    • o której?

      ciekawe o której godzinie jeździsz?

      • 0 0

    • mnie nieodmiennie zadziwia brak poczucia żenady

      i jakiś masochistyczny imperatyw rozgłaszania wszystkim swojej ignorancji.

      • 0 0

    • (2)

      Jeśli masz pomysł na zwijane ścieżki rowerowe, to myślę że jesteś już bogatym człowiekiem.

      • 1 0

      • (1)

        Mam pomysl pod tytulem "Nie budujmy infrastruktury rowerowej". Moze byc?

        • 2 2

        • skoro mamy sknerzyć
          to uwzględniamy to,
          że za 100m jednego pasa jezdni jak na Al. Zwycięstwa
          da się zrobić 10000m typowej śmieszki rowerowej
          pokrytej równym szarym asfaltem
          takiej jak preferujemy

          (bo grzyba mi czerwony asfalt, albo kostka Dauna?)

          więc hulaj dusza, którą ulicę dla śmierdzieli zamykamy najpierw?

          • 2 1

  • Może lepiej podpowiedzcie (7)

    jakie przepisy ruchu obowiązują roweraków

    • 24 52

    • (1)

      oraz o tym, że wypada jesienią w słabej widoczności mieć nie tylko włączone tzw. "ledy" jadąc samochodem, o właściwej regulacji świateł nie wspominam bo to oczywiste.

      • 19 2

      • brak tylnych świateł w szarudze to horror

        Wielu kierowców uważa, że przed zmrokiem w deszczu i obniżonej widoczności mogą używać dziennych. Jako kierowcy mi to przeszkadza.
        Natomiast nawet w ładny słoneczny dzień, poza miastem, widzę w lusterku rowerowym światła mijania samochodów, a także porządne dzienne ledowe. Natomiast "dzienne" samoróbki są w ogóle w lusterku rowerowym niewidoczne.

        • 0 0

    • Rowerzysta powinien znać kodeks drogowy. (2)

      1. Pieszy na chodniku i na przejściach (także tych namalowanych na ścieżkach!) zawsze jest ważniejszy niż rower i jego operator/ka - nawet jak pisze SMS.
      2. Rowerzysta nie koń i ma szyję po to, żeby zwracać uwagę co dzieje się po lewej i po praweJ stronie.
      3. Rowerzysta ma głowę po to żeby przewidywać sytuacje na drodze.
      4. Niech rowerzysta popatrzy sobie pół godziny w migające światełko swoich ledów i używa świateł ciągłych. Stroboskopy to oświetlenie dyskoteki, a nie kodeksowe wyposażenie roweru.
      5. Karta rowerowa i OC poza lasem zawsze wymagane.
      6. Kamizelka odblaskowa z napisem Achtung (tylko w Gdańsku) mile widziana.

      • 12 17

      • Nie popisałeś się znajomością przepisów

        1-3 to zasady obowiązujące każdego, rowerzystów i kierowców, ale to nie wyjątki z PORD, więc nie przepisy
        4. Dozwolone! Gwarantuję, że światła stop, też ledowe świecą w korku równie mocno. W mieście po zmroku wypada obniżyć lampkę, a w dużym ruchu można i włączyć na stałą. Migające jest jednak dozwolone przepisami
        Rozporządzenie Ministra Transportu z 6.06.2013 Art. 56, ust. 1, punkt 1

        5,6 To zwykłe bajdurzenie frustrata, który nie lubiąc rowerzystów i odczuwając marność swego zakorkowanego żywota chciałby, żeby chociaż inni mieli równie źle. Pachnie modlitwą z "Dnia świra", a nie PORD-em.

        • 1 0

      • Bardzo celne uwagi.

        • 8 1

    • Te same co kierowcow. Jedni i drudzy maja je w powazaniu

      • 7 1

    • a co cię to obchodzi?

      i tak na rowerze nie umiesz jeździć.

      • 2 10

  • Skumulowana emisja smogu samochodowego oraz pochodzącego z węglowego ogrzewania budynków.Dobrze w koncu napisaliscie (8)

    Ale większość w blachosmrodach twierdzi ze spaliny nie trują!! :) Ależ można uciec a raczes mocno zmniejszyć jego emisje w miescie trzeba po prostu zadbac o eliminacje blachosmrodów z miasta! Trzeba też od izolować drogi rowerowe od ulic zielenią .To wszystko razem jest już stosowane od lat a obecnie coraz większym natężeniu we wszystkich krajach zachodnich i skandynawskich!To nie my mamy się zastanawiać co robić i pozwalać się dyskryminować i zatruwać spalinami,tylko właściciele blachosmrodów maja się zastanawiać co maja robic by nie placic za zatruwanie ludzi.Niestety wnaszym zacofanym kraju to największe szkodniki miasta są uprzywilejowane !!

    • 6 5

    • (7)

      Hehehe jaki to jest slodki kwik. Hurr durr! zlikwidowac samochody! teraz! spaliny trujooo! :D W tym samym czasie jade przez cale trojmiasto w jesienna slote i moge na palcach policzyc "odwaznych" pedalujacych na rowerach. Te wasze postulaty najczessciej sa zbiezne ideologicznie z niejedzeniem miesa bo mordujo zwierzeta! Przyznaj sie, ze najchetniej wrocilibyscie do ery kamienia lupanego - wtedy bylo ekologicznie co? :D

      • 2 3

      • trują tylko samochody spalinowe (6)

        a ograniczyć ich liczbę można w różny sposób: np. przesiadając się do komunikacji miejskiej. możesz sobie drwić jak dziecko, ale problem zanieczyszczenia spalinami jest problemem realnym, który trzeba jakoś rozwiązać. tłuczenie termometru to nie jest sposób na gorączkę.

        • 0 2

        • (5)

          Masz sieczkę we łbie, co drugi dziś czlowiek jest naładowany jakimiś ideami. Tylko szkoda, że nie walczycie z ekologią odgórnie tylko z du.y strony. Ryba sie psuje od głowy nie odwrotnie więc możesz sobie jeszcze 100 lat głosić swoje hasła, a dalej będziesz w punkcie w którym zacząłeś.

          • 1 0

          • Ta sieczka, jak to nazywasz, to wiedza. Masz pretensje do innych, bo wiedzą więcej niż ty? (4)

            To nie są idee, taki jest po prostu stan nauki. To jest Twoja wina, że jesteś ignorantem. A propos: kto ci powiedział, że nie próbuje się walczyć od góry? Tylko ciężko walczyć z górą, która boi się zrobić coś, co wam się nie spodoba, bo nie rozumiecie pewnych problemów.

            • 0 0

            • (3)

              Wytlumacz mi cos prosze. 10 lat temu normy emisji spalin byly mniej wysrubowane niz teraz. Fakt. Wtedy nie bylo problemu? Dlaczego teraz jest problem i skowyt gdy samochody przechodza coraz to bardziej wysrubowane normy? W domach palimy coraz to czystszymi paliwami a juz na pewno czystszymi niz 10 lat temu. To skad twoje przekonanie, ze jest zle? Cywilizacja zachodu chce mnie powiesic za jaja bo wkladam zakupy do plastikowej siatki. W tym samym czasie do gangesu hindusi wrzucaja wszystko jak leci. Moze warto tam zwrocic uwage?

              • 1 0

              • sytuacja stała się zła

                bo ją zauważono ze względu na efekt skali. Plastikowe odpaty tworzą oceaniczne wyspy śmieci ( atlantycka, pacyficzna), samichodów jest tyle, że mimo coraz to ostrzejszych norm miasta przyczyniają się do nowotworów.
                O filtrach na kominach fabryk niemieckich też pomyślano dopiero, gdy w Skandynawii zaczęły obumierać lasy z powodu kwaśnych deszczów. I tak, zawsze bardziej świadomi zaczynają od siebie by potem dla reszty rozwiązania pro-eko były oczywistością. Często muszą to być zarządzenia odgórne, jak zakaz palenia w londyńskich kominkach, który po 200 latach jednorazowo zlikwidował tamtejsze mgły. Dziś nikogo nie dziwią katalizatory, choć był krzyk, że to bezsensowne obniżanie mocy. Dziś nikt nie wyrzuca starych opon do pobliskiego lasku, choć 50 lat temu to była oczywistość na wsi. Dziś raczej mało kto tęskni za żarówkami z drucikiem wolframowym, a widmo emitowane przez ledy może być przyjembe i zdrowe dla oczu. Zawsze znajdą się "konserwatyści", którzy protestują przeciwko odbieraniu im świętego prawa niesegregowania śmieci, wyrzucania 5 torebek foliowych dziennie, palenia oponami, wycinania drzew, zostawiania odkręconej wody, czy jeżdżenia po mieście dwutonowym suvem z jedną osobą w środku. Tak, prawo często ogranicza wolność, tak, utrzymanie planety w jakim takim stanie wymaga pewnych wyrzeczeń i nie wszyscy są tego świadomi, nie wszyscy są skłonni oddać ten kawałek wolności. Zresztą mało kto wie, jak wolność definiować czy raczej za Heglem, czy Tocquevillem.

                • 0 2

              • "Wtedy nie bylo problemu?" (1)

                Oczywiście, że był, był może mniej poznany, technologia też może pozwalała na mniej, dokonywano pewnych ustępstw na skutek działań lobby motoryzacyjnego, ale to bynajmniej nie znaczy, że problemu nie było i tym bardziej nie oznacza, że problem nie istnieje. Błędnie wnioskujesz.

                • 0 0

              • Czyli sytuacja zmienia sie caly czas na lepsze. Dziekuje, pozdrawiam.

                • 1 0

  • To proste . Porzucić rower.! (3)

    • 3 3

    • no, no, a potem płakać, że są korki (2)

      niech nowe drogi budujo!

      • 1 1

      • (1)

        Ciekawe jak ci kulasy reumatyzm powykręca, będziesz wtedy miał możliwość pokazać jak pedałujesz.

        • 0 0

        • Nie kumam, sam nie możesz na rowerze jeździć to innym też z zazdrości odradzasz

          Czy o co ci chodzi?

          • 0 0

  • (2)

    Nie drzeć się na pieszych, matki z wózkami itp.

    • 13 17

    • Gdy matka z wózkiem albo inny pieszy włazi na ścieżkę rowerową (1)

      stwarza zagrożenie dla siebie, dla dziecka i dla rowerzystów; na jezdnię jakoś nikt nie wychodzi pospacerować między auta. A, idąc tym tropem - to dlaczego, znowóż, nie? Z wózkiem się przejść, psa wypuścić na długiej smyczy w poprzek jezdni tak jak się puszcza a poprzek ścieżki rowerowej.

      Sama byłam "matką z wózkiem" i jakoś świadomość bezpieczeństwa i podstawowych przepisów o ruchu drogowym nie przestała mnie wtedy obowiązywać.

      • 7 1

      • Jeżdżę na rowerze już 4 rok i z moich obserwacji tylko 1 rowerzysta przez 4 lata zatrzymał się przed przejściem dla pieszych na ścieżce rowerowej by przepuścić pieszych. 50% rowerzystów ma gdzieś sygnalizacje świetlne.

        • 0 0

  • Po rowerze jeśli czujesz zimno, dreszcze (3)

    i osłabienie, zrób mój drogi tak:
    Gorąca kąpiel z bąbelkami a do niej mocny long drink lub herbata z ...siątką spirytusu. Sprawdziłem wielokrotnie i mimo przemarźnięcia i jazdy po 80-100 km w śniegu i mrozie czy deszczu nigdy nie zachorowałem. Od razu zwilżam gardło i całe ciało. Polecam.

    • 2 0

    • Inna rada: pobaw się z dziećmi

      szybko zapomnisz że było ci zimno

      • 0 0

    • można przed też :D

      • 0 0

    • Oj dobrze

      Jestem po treningu rowerowym po TPK.Spróbuję bo trochę pod koniec przymarzłem.

      • 0 0

  • Gratuluję tytułu (3)

    Zajechać gardło po jakiemu to...? Skończcie z lansowaniem grypsery w mediach

    • 27 1

    • poziom artykułów na trojmiasto.pl juz dawno jest poniżej normy (2)

      tytuły w rodzaju "naprawią coś tam", "zamkną coś tam", "zajęli się czymś tam"
      Naprawdę? Tak niedbała polszczyzna na takim portalu?

      • 4 0

      • jaki (1)

        jaki portal , taki poziom

        • 0 0

        • coś do nich dotarło i tytuł zmeinili

          nie wiem czy na lepszy ...

          • 0 0

  • (1)

    zedrze gardło ten, co pyszczy na mrozie,
    a nie ten, co po jeździe ma dwugodzinny wykład w ciepłej auli
    (chiba, że używa zwykłej kredy na czarnej tablicy, apage!)

    po prostu, do obsobaczania opornych kierowczyków nie wolno używać paszczy,
    tylko trąbę AirZound, przed każdą jazdą nabitą na max,
    oraz czołówkę "błyskową", jak jazda nocą wśrod agresywnych ślepowronów za kierownicami

    a gęba - pozostaje zamknięta i uśmiechnięta

    • 2 1

    • Co to jest za belkot? Co znaczy to co tu jest napisane?

      • 0 1

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

MH Automatyka MTB Pomerania Maraton - Gniew

80 - 115 zł
zawody / wyścigi

Luta Cup Bike Polo Tournament

turniej

Znajdź trasę rowerową

Forum