Rowery giną na potęgę. 150 od początku lata
150 rowerów skradziono w Trójmieście od początku wakacji. Niemal nigdy się nie odnajdują. Giną najczęściej z miejsc publicznych.
- Mój rower zniknął sprzed biurowca, w którym pracuję. Zgłosiłem sprawę na policję, czekam na efekt poszukiwań. Ale policjant, który przyjmował moje zgłoszenie, nie dawał mi wielkich nadziei na odnalezienie roweru - opowiada pan Michał, który stracił kupionego dwa miesiące wcześniej "holendra".
W Gdańsku od początku czerwca ukradziono ponad 100 rowerów, w Gdyni ponad 30, w Sopocie najmniej - tylko 8.
- Najczęstszą przyczyną kradzieży było pozostawienie jednośladu bez odpowiedniego zabezpieczenia w miejscu ogólnie dostępnym, na przykład przed sklepem, pocztą czy na klatce schodowej - mówi podkom. Beata Domitrz reporterowi "Polski Dziennikowi Bałtyckiemu", który opisał smutną statystykę.
Mimo spadku cen, rowery to wciąż atrakcyjny towar dla złodziei. Zwłaszcza, że jednoślad jednośladowi nierówny: po Trójmieście jeździmy zarówno tanimi składakami, czy używanymi "holendrami", jak i wyposażonymi w coraz więcej akcesoriów rowerami trekingowymi czy nawet górskimi.
Złodzieje łaszą się na nie, bo zwykle nie ma problemu z ich sprzedażą. - Gdyby więcej ludzi zdawało sobie sprawę, że używane rowery w dużym stopniu pochodzą od złodziei, może dochodziłoby do mniejszej liczby kradzieży, bo spadłby popyt - sugeruje w rozmowie z gazetą Remigiusz Kitliński, odpowiedzialny za promocję komunikacji rowerowej w gdańskim magistracie.
Niestety, szanse na odzyskanie skradzionego jednośladu nie są zbyt duże. Jeżeli złodziej nie zostanie złapany na gorącym uczynku, rowery są odnajdywane w 10, może 15 procentach spraw. Niewiele daje też znakowanie rowerów, ponieważ bazy straży miejskiej nie są aktualizowane na bieżąco.
Opinie (310) ponad 10 zablokowanych
-
2010-08-13 14:45
Złodzieje
Mi rower ukradli z balkonu, fakt nie zabezpieczony był ale myślałem, że na 3 piętrze jest bezpieczny! Jak się okazuje nic nie gwarantuje bezpieczeństwa twojego roweru.
- 8 0
-
2010-08-13 15:02
Mi też ukradli rower ! (2)
Jechałem do pracy na swojej '' Kozie'' , zatrzymałem się przy sklepie w Letniewie tylko po wino i papierosy.Po wyjściu ze sklepu stwierdziłem,że ktoś zawinął moja rowerzynę ): Dobrze, że Łasic niezle mi płaci , kupie sobie lepszy :)
- 9 0
-
2010-08-13 15:07
Najdroższe wino w życiu :)
- 3 0
-
2010-08-19 19:58
Mi ukradli cieniasa
:)
- 0 0
-
2010-08-13 15:06
no tak po co uczciwie zarabiać jak mozna kogoś okraść
- 4 0
-
2010-08-13 15:06
hahahaha
"- Mój rower zniknął sprzed biurowca, w którym pracuję. Zgłosiłem sprawę na policję, czekam na efekt poszukiwań. "
hahahahah. Mi tez ukradli i nawet nie poszedłem na policję bo to i tak nic nie da. Jesli chodzi o rowerki i te sprawy, to najlepiej jest to rozwiazac na wlasna reke.- 4 2
-
2010-08-13 15:06
Pan Remigiusz powiedzial co wiedzial ;-)
pewnie - wszystko przez to ze ludzie kupuja uzywane rowery ;-)
a liczba kradziezy aut spadla jak ludzie przestali kupowac uzywane auta?h- 5 1
-
2010-08-13 15:16
80% osadzonych w ZK poprło w wyborach PO.
Ciekawe dlaczego?
- 7 2
-
2010-08-13 15:29
Zakazać rowerzystą poruszania się po terenie zabudowanym. Łamią przepisy, i myślą, ze im wszystko wolno... Spacer w trójmieście jakiś horror, nie da się przejść bo banda rozpędzonych rowerzystów, średnio interesujących się spacerującymi ludźmi mknie jakby umyślnie psując mi spacer. Wywieźć ich za miasto wszystkich. Dziś do lasu!
- 6 11
-
2010-08-13 15:34
"Niemal nigdy się nie odnajdują..." (1)
bo ich nikt nie szuka............
- 10 0
-
2010-08-13 20:01
Bo są małej wartości
- 0 0
-
2010-08-13 15:51
Rower fajna sprawa ale... (3)
rowerzyści pamiętajcie przez przejście dla pieszych schodzimy z rowerów i grzecznie prowadzimy je przy sobie a nie pędzimy jak struś pędziwiatr!!!
- 11 9
-
2010-08-13 16:23
I nie jeździjcie
też po Długiej, Długim Targu, Bramie Zielonej czy Złotej. To są ciągi piesze.
- 3 6
-
2010-08-13 17:57
:)
a Najlepiej w ogóle zejść z roweru i prowadzić go obok. Tylko po co wtedy rower Dla szpanu!!!?. A może by tak piesi obudzili się a nie chodzili z głowami spuszczonymi w dół i wypatrując czegoś w chodnikach i ścieżkach rowerowych (Sopot).
- 4 2
-
2010-08-13 20:09
I w tych wąskich przejściach na Długich Ogrodach
Przechodzę tamtędy często i notorycznie spotykam się z oburzeniem rowerzystów, którzy nie mogą sobie przejechać obok ogrodzenia bo parszywi piesi wchodzą im pod koła. Nie robię im na złość i przepuszczam póki mam dobry humor - pozdrawiam tych którzy przynajmniej powiedzą "dziękuję" albo się uśmiechną. Reszcie życzę rychłej gumy.
- 3 1
-
2010-08-13 15:52
To znaczy, żesą jeszcze prawdziwi Polacy.
To znaczy złodzieje i pijacy.
- 5 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.