• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerowe trendy na 2019

Sebastian Małyszczyk
21 lutego 2019 (artykuł sprzed 5 lat) 
Rowery elektryczne powoli zdobywają rynek. Rowery elektryczne powoli zdobywają rynek.

Dookoła same wyprzedaże - producenci rowerów pozbywają się rocznika 2018. W sklepach rowerowych coraz więcej zamówień obejmuje modele z najnowszego, 2019 roku. Czy należy spodziewać się rewolucji na dwóch kółkach? Przyjrzyjmy się temu, jak minął rok 2018 oraz czego możemy się spodziewać w nadchodzącym sezonie.


Czy w roku 2019 szykujesz się do zakupu nowego roweru?


Rowerowe nowalijki powoli pojawiają się w salonach, kusząc wygodnymi rozwiązaniami i nowoczesnym designem. Coraz bardziej opływowe kształty, zwiększanie wygody i ergonomii jazdy oraz wprowadzanie przez największych producentów technologii, które do niedawna były mało dostępne dla weekendowego rowerzysty - to coraz wyraźniej zauważalne tendencje. Zobaczmy więc, na co warto zwrócić uwagę w tym sezonie.

Miniony rok po raz kolejny potwierdził silny trend w specjalizacji poszczególnych rowerów. Hasło "uniwersalny rower" powoli odchodzi do lamusa. Rower z serii crossowej pozostał jedynym jednośladem, którego komfortowo możemy używać do codziennej jazdy oraz weekendowych eskapad po mniej utwardzonych nawierzchniach. Duże marki prześcigają się w tworzeniu coraz to nowszych produktów, dostosowanych pod wygórowane oczekiwania swoich klientów. Jeśli przyjrzeć się tematowi bliżej, jesteśmy w rowerowej erze masowej customizacji rowerów. Zdrowy styl życia, zakładający aktywne spędzanie wolnego czasu, powoduje rozbudowywanie nowych dziedzin rowerowych, które wcześniej wydawały się marginalne.

Rowery szosowe



Ważną nowością w 2018 roku było upowszechnienie hamulców tarczowych. Przyjęły się one już na stałe w rowerach górskich, ale po niepewnym starcie kilka lat temu, czują się coraz lepiej w rodzinie rowerów szosowych.

- Obecnie około 40 proc. rowerów szosowych w naszym sklepie wyposażonych jest w hydrauliczne hamulce tarczowe - wskazuje Mateusz GrzankaGiant Wrzeszcz. - Powodem ich coraz szerszego zastosowania jest wygoda użytkowania - jest to sprzęt w zasadzie bezobsługowy. Hamulce te są odporne na zabrudzenia i warunki atmosferyczne, dlatego tak dobrze przyjęły się wcześniej w segmencie rowerów przełajowych.
O trendzie związanym z hamulcami tarczowymi nie mówimy tylko odnośnie do profesjonalnych rowerów szosowych i górskich, lecz także o wyposażeniu rowerów z dolnej półki cenowej. W niektórych przypadkach ceny za zestawy hamulców tarczowych są porównywalne z zestawem V-breaków. Hydrauliczne hamulce tarczowe dostępne są w większości modeli do 2000 zł i jeśli trend ten utrzyma się w 2019 roku, to możemy liczyć na powolne wyparcie tradycyjnych hamulców szczękowych.

Ponieważ rowery szosowe stają się coraz popularniejsze, producenci postanowili dostosować komfort jazdy szosówką do bardziej wymagających użytkowników. Dzięki zastosowaniu specjalnie układanego karbonu, wstawek elastomerowych, szerszych opon czy innych systemów tłumiących drgania, szosówki stają się coraz bardziej przystępne dla szerokiego grona odbiorców. Dodatkową rzeczą, na jakiej skupiają się producenci, jest bezpieczeństwo użytkowników. Wszelkie zmiany mają poprawić nie tylko jakość jazdy, lecz także ograniczyć ryzyko podczas jazdy na nierównych nawierzchniach.

- Nowością, która mocno zakorzenia się na rynku, jest rower fitnessowy - mówi Mateusz Grzanka. - Łączy on elementy roweru szosowego i crossowego. Pozbawiony przednich amortyzatorów, jest ciekawą opcją na codzienne przemieszczanie się po mieście.
Hamulce tarczowe coraz częściej są montowane także w rowerach szosowych. Hamulce tarczowe coraz częściej są montowane także w rowerach szosowych.

Twentyninery i gravele



Od zawsze producenci dwóch kółek dążą do minimalizowania wagi sprzętu. W ostatnim sezonie rowery przestały jednak znacząco tracić na wadze. Dlaczego? Jednym z powodów jest trend, który zawojował większość segmentów branży, czyli twentyninery - rowery o kołach 29-calowych. Jeszcze kilka lat temu ich zastosowanie uważano za fanaberię oraz niepotrzebne zwiększanie masy rowerów. Testy oraz próby sił na różnych zawodach wykazały, iż 29-calówki polepszają osiągane wyniki. Gwarantują one lepszą stabilność, przyczepność i komfort jazdy. Szczególnie odczuwają to osoby o wyższym wzroście - 185 cm i więcej. W zeszłym roku zdecydowanie poprawiła się dostępność takich rowerów, również w przyzwoitym zakresie cenowym do 2000 zł. Zwiększyła się także dostępność części.

Ten sam trend widać w rowerach szosowych, gdzie oprócz powiększenia rozmiaru obręczy, zaczęto stosować szersze opony. Przykładem nowej hybrydy są coraz bardziej popularne rowery gravelowe. Były one hitem roku 2018 i większość firm rowerowych rozwinęła swoją ofertę o taki właśnie model. "Gravelówki" występują obecnie w wielu kolekcjach znanych marek, a ich nazwa wywodzi się z angielskiego słowa gravel - żwir. Dlaczego tak przypadły rowerzystom do gustu?

Rowery gravelowe są wielufunkcyjne, pozwalają na komfortową jazdę po mieście oraz swobodne zjeżdżanie z głównych szlaków - mówi Paweł WojciechowskiRowery Kołodziej. - Dają większe możliwości niż tradycyjny rower szosowy, choć na pierwszy rzut oka ciężko je czasem odróżnić. Wszystko tkwi w detalach i sprowadza się do ergonomii jazdy. Inne wyprofilowanie ramy sprawia, iż pozycja kolarza jest bardziej wyprostowana, mniej wymuszona.

Rowery górskie



Kolejnym powiewem świeżości jest zastąpienie trzech zębatek korby pojedynczą tarczą. Trend ten jest zauważalny od kilku lat, jednak obecnie wprowadzany jest też dla mniej wyczynowych użytkowników. Niemniej, rowery górskie z taką opcją to wydatek ponad 6000 zł.

Tak, jak w większości przypadków, również i w tym jedna zębatka z przodu ma swoje plusy i minusy - tłumaczy Paweł Wojciechowski. - Do podstawowych zalet należą zmniejszenie wagi roweru, uproszczenie systemu doboru przełożeń, a co za tym idzie zastanawiania się, jaką kombinację przerzutek dobrać w danym momencie. Wiele osób testuje podczas jazdy, które ułożenie da nam najlepsze wyniki. Przy jednej zębatce z przodu taki dylemat nie ma racji bytu. Bezapelacyjnym plusem jest zminimalizowanie ryzyka spadnięcia łańcucha. W przypadku zawodów daje nam to ogromny komfort. Głównym minusem tego systemu jest dobór wielkości zębatki z przodu. Jeśli damy za dużą, możemy mieć problemy z podjazdami pod większe wzniesienia, a jeśli za małą, zabraknie nam mocy na zjazdach lub przy większych prędkościach na prostych odcinkach. Dlatego zakup roweru z jedną zębatką z przodu należy dokładnie przemyśleć i skonsultować w specjalistycznych sklepach rowerowych. Oczywiście jest jeszcze jeden aspekt: cena. Żeby zwiększyć możliwości naszego roweru, trzeba dostosować liczbę tarcz w kasecie. Im więcej takowych chcemy, tym więcej musimy wydać. Rowery z takim systemem napędowym w naszym salonie zaczynają się od 6000 zł i kierowane są do bardziej zaawansowanych zawodników.
Rowery o kołach 26-calowych odchodzą już do lamusa. W sklepach rowerowych możemy wybierać między 27.5 a 29-calówkami. Rowery o kołach 26-calowych odchodzą już do lamusa. W sklepach rowerowych możemy wybierać między 27.5 a 29-calówkami.

Rowery elektryczne nowej generacji



Od paru lat zauważalny jest znaczący postęp w projektowaniu rowerów elektrycznych. Ich funkcjonalność z roku na rok zwiększa się i obejmuje swoim zakresem coraz to nowe segmenty branży rowerowej. Choć wydawałoby się, że będzie to domena rowerów miejskich i turystycznych, nawet w segmencie MTB widać mocne ożywienie rynku.

Wspomaganie elektryczne rowerów przeszło ostatnio niesamowitą transformację. Przodujący producenci, tacy jak Shimano i Bosch, znacząco poprawili integralność zestawów z aerodynamiką. Baterie są sprawniejsze i mocniejsze. W e-rowerach nie poprawiono tylko stylistyki - skupiono się również na zmianie i wyważeniu środka ciężkości. Wszelkie modyfikacje mają poprawić bezpieczeństwo oraz komfort jazdy. Standardowe rowery elektryczne o specyfikacji Pedelec według przepisów Unii Europejskiej mogą rozpędzić się do 25 km/h. Klasa S-Pedelec może osiągać prędkości aż do 45 km/h. W związku z tak dużymi wartościami, producenci dostosowali osprzęt do takich jednośladów - między innymi dobrali im wytrzymalsze opony czy mocniejsze hamulce tarczowe.

Inną ciekawą opcją na rok 2019 są szosowe rowery elektryczne. Jest to zupełnie nowy, raczkujący jeszcze pomysł i póki co, przyjmowany raczej sceptycznie. Jednym z przykładów jest rower Cube Agree Hybrid. Jego niepodważalną zaletą jest stosunkowo niewielka masa - rower waży zaledwie 12.5 kilograma.

Bez względu na to, w jaki sposób będziemy używać e-bike'ów, ich przyszłość na rynku polskim wygląda obiecująco. Zachętą do zakupienia takiego roweru są wciąż obniżające się ceny oraz komfort w codziennym przemieszczaniu się po zatłoczonych miastach. Ewolucja baterii rowerowych sprawia, iż na jednym ładowaniu możemy przejechać nawet do 100 km. Inną zachętą jest też ekologia. Koszt przejechania 100 km to zaledwie 1 zł. Ceny za takie rowery zaczynają się już od 4000 zł.

Kosmiczne rewolucje



To coś dla prawdziwych entuzjastów szybkiej jazdy i profesjonalnego użycia rowerów w wyścigach. W ostatnim roku mieliśmy okazję zobaczyć przełomowe konstrukcje, które wywodzą się z rowerów szosowych, ale kierowane są głównie do osób biorących udział w triathlonach. Nie chodzi tu tylko o ceny, które osiągają nawet kilkadziesiąt tysięcy złotych. Rowery tego typu, które są niestandardowe i ściśle wyspecjalizowane, nie są dopuszczone przez Międzynarodową Unię Kolarską do startów w zawodach kolarskich. Widzimy je zatem głównie triathlonach, rządzących się swoimi regułami. Rowery czasowe, bo o nich mowa, to efekt ciężkiej pracy konstruktorów z wielu zespołów. Do produkcji rowerów tego typu wykorzystuje się najlżejsze materiały, takie jak włókno węglowe i stopy magnezu. Ich design oraz funkcjonalność mają dać jak największy komfort uczestnikom zawodów triathlonowych, gdzie liczy się przede wszystkim aerodynamika. Rowery takie nierzadko wyglądają na jednoślady rodem z filmów science-fiction. Przykładem mogą być takie cuda, jak The Diamondback Andean czy Dimond Marquise.

The Diamondback Andean 1 The Diamondback Andean 1

Pogoń za nowymi rozwiązaniami i osiąganiem jak najlepszych wyników przez zawodowych kolarzy sprawia, że również segment podstawowy ewoluuje w ciekawych kierunkach. Pamiętać należy jednak o tym, iż wszystko co nowe, zawsze dużo kosztuje. Przed dokonaniem zakupu nowego sprzętu, przede wszystkim trzeba sprecyzować, do czego będziemy go używać. W przypadku nastawienia się na rekreację, naszym priorytetem powinna być wygoda i radość z jazdy. A i tak najlepszy rower to ten, którego używamy.

Miejsca

Opinie (90) 1 zablokowana

  • Rower elektryczny to nie rower to elektrorower

    • 2 1

  • Tylko elektryki

    Świetnie się jeździ, szczególnie moment startu, i można sporo więcej zwiedzić, szczególnie jak ktoś nie ma łydek ze stali ;) polecam!

    Fajna zabawa też jest na takim elektryku 20 calowym, ładnie można wpadać w drift :-)

    • 3 4

  • Jak zwykle wśród tryndów brakuje: (3)

    - prawidłowego oświetlenia roweru,

    - kodeksu ruchu drogowego.

    • 10 11

    • I dobrych zimowych opon w twoim vw

      • 5 5

    • (1)

      Czyli to samo co u kierowcow samochodow

      • 1 2

      • Nie mam samochoda

        kupcie też sobie miękkie wkładki pod pupę

        • 1 2

  • Tarczówki nigdy nie były i nie beda wtej samej cenie od V-breaków komu te bajki róznica w cenie jest 3 krotna

    i jeszcze jedno do tarczówek są droższe piasty i cała reszta .Fakt są lepsze ale i droższe.

    • 5 0

  • Największe uznanie ma dla tych, którzy jeżdżą starymi składami Wigry 3, jubilatami i innymi (1)

    wiekowymi rowerami. Szacunek i uznanie. Nie dajcie sobie wmówić, że nowe są fajniejsze. Chociaz jest różnica jeśli rama jest aluminiowa, to się lżej jedzie, bo rower jest lżejszy.

    • 9 4

    • Ok
      Szacunek
      Ale gadanie że nowe nie są fajniejsze to znak, że nie wiesz o czym piszesz..

      • 3 0

  • Marketing (1)

    Kup sobie osobne rowery do:
    jazdy szybkiej,
    jazdy wolnej,
    jazdy do pracy,
    jazdy z pracy,
    jazdy z dziewczyna,
    jazdy z kochanką,
    itd. itd.

    • 20 1

    • i to jest słuszna koncepcja

      samochodów też wolałbym mieć kilka, bo do opery nie jedzie się furgonetką, a na grzyby ferrari. W mieście zaś zaparkować najlepiej smartem, a na lazurow Wybrzeże z dziećmi to raczej duże kombi albo suv.

      • 5 0

  • "Inną zachętą jest też ekologia"

    czyli cła podatki i akcyzy przy sprowadzeniu rowerów elektrycznych lub cześci do nich takie same jak na wszystko inne... pełne wsparcie proekologiczne.

    • 2 2

  • Ktoś coś pomylił.

    Rower ma służyć przemieszczaniu się wyłącznie dzięki pracy mięśni. Koniec, kropka. Wszelkie inne dodatki pomagające w jeździe to wierutna bzdura zabijająca ideę kolarstwa. Jeżeli mam bowiem jechać urządzeniem przypominającym rower, które porusza się za pomocą silnika, to z pewnością wybiorę skuter, albo jakąś motorynkę. Takie pojazdy mają bowiem wygodne siodełka nie wbijające się w tyłek.

    • 13 8

  • Tylko monocykl!

    • 2 0

  • Ja zaś moi mili i kochani, do mojego Rometa Touring, zamontowałem chiński silnik 2t o poj. 80ccm

    i śmigam nim codziennie, bez wysiłku, bez żadnego OC,śmigam po ścieżkach, po lasach i po ulicach no wszędzie, nie po to mam rower aby się na nim męczyć, pozdrawiam was kochani moi

    • 0 4

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum