• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Rowerowa ankieta dla pracodawców. Ma usprawnić strategię miasta

Joanna Karjalainen
3 listopada 2022 (artykuł sprzed 1 roku) 
Ankieta ma na celu sprawdzenie, czy pracodawcy w Gdyni są przyjaźni rowerzystom. Ankieta ma na celu sprawdzenie, czy pracodawcy w Gdyni są przyjaźni rowerzystom.

Portal mobilnagdynia.pl udostępnił kwestionariusz online dla pracodawców z Gdyni, badający strategię rowerową wśród firm w obrębie miasta. Wyniki mają posłużyć lepszemu przystosowaniu Gdyni pod kątem transportu rowerowego.



Czy uważasz, że twój pracodawca jest przyjazny rowerzystom?

Internetowe badanie ma na celu sprawdzenie, czy Gdynia zbliża się do swojego celu, jakim jest stanie się miastem o zrównoważonej mobilności. Dane, które uda się zebrać za pośrednictwem ankiety posłużą urzędnikom do opracowania strategii rowerowej dla miasta Gdyni. Ten dokument pomoże z kolei w przyszłym planowaniu kolejnych działań wspierających ruch rowerowy, aby rozwiązania odpowiadały potrzebom mieszkańców.

- Ankieta jest przeznaczona dla pracodawców - informuje Kamil Złoch na portalu Gdynia.pl. - Ci, odpowiadając na łącznie kilkanaście konkretnych pytań, zobrazują, jak na co dzień dojeżdżają gdyńscy pracownicy. Dla miasta to szansa na sprawdzenie skali firm, które coraz odważniej promują jazdę na rowerze i wprowadzają specjalne udogodnienia dla rowerzystów. Wypełnienie kwestionariusza zajmuje około 5-10 minut.

Rusza demontaż stacji Mevo. Nie parkuj tam roweru



Co dla aut, a co dla rowerów?



W ankiecie pracodawcy są pytani m.in. o stosunek miejsc parkingowych dla samochodów i rowerów oraz o udogodnienia dla rowerzystów proponowanych przez firmy. Twórcy ankiety chcą także dowiedzieć się, czy w okolicach gdyńskich firm znajduje się przyjazna rowerzystom infrastruktura.

- Aby rozwijać rowerową infrastrukturę w Gdyni w odpowiednim kierunku, przyda nam się konkretny drogowskaz, którym będzie właśnie opracowana strategia - mówi Marek Łucyk, wiceprezydent Gdyni ds. rozwoju. - Dokument zdiagnozuje najważniejsze potrzeby rowerzystów w mieście, a nam da odpowiedź na pytanie, co powinniśmy zrobić w najbliższych latach, aby zachęcić kolejnych mieszkańców do zrównoważonej mobilności.

Opinie (134) ponad 10 zablokowanych

  • No podstawa to szatnia plus jakas wiata (5)

    i to tyle w temacie z potrzebnych rzeczy

    • 4 3

    • (4)

      Prysznic jeszcze by się przydał.

      • 6 0

      • po przejechaniu 3 km jadąc rowerem z górki w ciągu 10 minut mało kto się spoci. (3)

        Rower wspomagany elektrycznie w ogóle eliminuje zjawisko pocenia się w czasie jazdy, nawet pod górkę.

        • 0 2

        • (2)

          Nie każdy ma 3km z górki.

          • 2 1

          • wystarczy, by 10% którzy mają przesiedli się z samochodu na rower (1)

            i korki znikną

            • 1 2

            • A wyliczenia skąd masz? Z d..y?

              • 1 1

  • Teza już jest

    Teraz trzeba ją udowodnić.

    • 6 1

  • Na rowerze do pracy powinni dojeżdżać tylko pracownicy fizyczni. (5)

    • 5 54

    • Co to znaczy powinni? Każdy niech jeździ jak chce.

      • 17 2

    • wlasnie odwrotnie! tylko biurowi. przyda im się ruch (1)

      • 10 2

      • a potem ta woń feromonów w biurze

        • 3 7

    • Fizyczny i tak się w pracy spoci.

      • 4 2

    • A słyszałeś o prysznicu? To takie urządzenie do mycia ludzi.

      • 6 2

  • Tak, (1)

    cała przestrzeń chodników dla rowerów i hulajnóg. A piesi niech chodzą jezdnią.

    • 6 4

    • a kto zepchnął rowerzystów z jezdni na chodniki?

      ja bardzo chętnie jechałbym jezdnią ale teraz to jest praktycznie nie możliwe bo 90% chodników jest z nakazem jazdy po nim rowerem. Wszystko dla wygody kierowców. Reszta niech się męczy

      • 1 4

  • I co? N apodstawie ankiety która mozna łatwo zmanipulować zabronia poruszać sie zamochodami albo rowerami? (1)

    Przeciez to obłed co robi UM Gdyni. w Exelu ustalili sobie że tyle i tyle ma jezdzić rowerami i tyle a tyle ma nie poruszac sie samochodami. To Chiny albo Białoruś. !!

    • 11 1

    • typowy wpis człowieka uzależnionego od samochodu

      Nie dość, że nie wykazuje się elementarną starannością w czasie tworzenia postów, to nie rozumie, że większa liczba osób poruszających się rowerami a nie samochodami do pracy ułatwi także kierowcom poruszanie się samochodami.

      • 0 3

  • Niech spytają prezydentkę Gdańska po co oficer rowerowy (1)

    Skoro sam urząd tj. budynek główny jest nieprzyjazny rowerzystom! Są wiaty ito koniec udogodnień! Nie ma szatni, nie ma prysznica, nie ma gdzie się przebrać w ubranie biurowe. Pokoje są tak zapchane, że w wielu nie ma nawet szafy lub wieszaka. Kurtki, torebki wiszą na oparciach krzeseł! A gdzie położyć kask, ciuchy na zmianę, buty? Ani się odświeżyć, ani przebrać w suche ciuchy. Nie zawsze świeci słońce, a Gdańsk bywa górzysty i spocić się można, i zmoknąć można. Ci co się decydują jednak to lawirują w ubikacji, nad toaletą trzymając wszystko w garści, bo nie ma tam nawet głupiego haczyka żeby rzeczy powiesić! Ale jesteśmy podobno stolyca rowerowa

    • 10 1

    • da się: przenośny prysznic turystyczny, z brodzikiem

      • 1 0

  • Dobra konkrety. Rower miejski. Nie mewo. Zwykły. Gdyński. (2)

    Nawet Kołobrzeg ma. Dajcie spokój tylko zróbcie zwykły rower miejski 20 minut gratis jak w Warszawie.

    I problem sam się rozwiąże

    • 4 2

    • bez tych minut początkowych wymusza się jazdę docelową, pokonywanie odległości i wzniesień

      motury, nie rowery

      z tymi minutami promuje się dojazd do komunikacji miejskiej. wzniesienia i odległości pokonuje się na siedząco, z książeczką.

      trwanie przy durnym uporze za moturami i abonamentem bez darmominut może wynikać z zasadniczej niewiary w wydolność autobusów i skm.

      elementarne

      • 0 2

    • tu się nie da

      za to wywalą kasę na kolejną niepotrzebną ścieżkę rowerową koło hali

      • 1 2

  • (1)

    Pracodawcy są przyjaźni rowerzystom, to Gdynia nie jest.

    • 5 1

    • Bywają pracodawcy przyjaźni rowerzystom.

      Gdynia staje się coraz bardziej przyjazna rowerzystom. Gdynianie i gdynianki pisujący na tym portalu bywają często nieprzyjaźni rowerzystom i decydentom miejskim starającym się poprawić warunki korzystania z rowerów w tym mieście.

      • 1 3

  • (14)

    Jadę samochodem.
    W trakcie jazdy słucham muzyki, audiobooka, ewentualnie jest okazja "podszlifować" język obcy.
    Nie denerwuję się, że gdziekolwiek nie będę na czas. Większośc firm stosuje elastyczny czas pracy.
    Korki w Trójmieście w większości są przewidywalne. Wiadomo w jakich miejscach i o jakim czasie się pokażą. Można wyjechać chwilę wcześnie. Nie zawsze się udaje ale można to skalkulować.
    I najważniejsze. Do pracy przyjężdzam czysty i do tej pracy gotowy. Oszołomy rowerowe przyjeżdzają brudni, spoceni, z czerwonymi gębami. Albo potrzebują dodatkowych minut na prysznic, przebranie się itp, albo, jak robi zdecydowana większość, uważa, że jak ochlapie się pod pachami w umywalce i użyje taniego dezodorantu to bedzie miło. I siedzi w pracy taki obcisłogaci i śmierdzi, ponieważ nie zdaje sobie sprawy, że poci się całe ciało.
    A ja po południu ubieram stary, tani dres i idę pobiegać. I nie gardłuję za budową dróg rowerowych na których koniecznie muszę się lansować..

    • 12 13

    • (8)

      A ja czasem jeżdżę autem, czasem rowerem i sporadycznie autobusem. I nie rozumiem skąd ten jad i wyzywanie jednych przez drugich. Każdy jeździ tym czym chce, tym czym może albo tym czym musi. Może w twojej branży jest elastyczny czas pracy, ale w wielu nie ma. Może nie masz problemu z korkami i parkowaniem, ale wielu ma. Więcej uprzejmości i zrozumienia we wszystkie strony by się przydało.

      • 8 0

      • (7)

        Może dlatego jest ten jad, że
        1) zawsze władze miasta zabierają coś kierowcom i dają rowerzystom, a nigdy na odwrót
        2) nawet to rowerzystom nie wystarcza, i mając obok pustą DDR czy CPR wolą chamsko blokować jezdnię, i to jeszcze nie jadąc przy prawej krawędzi (jak nakazuje prawo), tylko na środku pasa tak, żeby nikt nie mógł ich wyprzedzić

        • 3 7

        • I już się zaczyna

          • 3 1

        • (1)

          Nieprawda. To rowerzystą zabierają prawo do poruszania się drogami razem z innymi pojazdami oferując w zamian DDR i CPR o dziwacznych i nielogicznych przebiegach. Jak mam do wyboru jazdę prostą jezdnią i DDR, który na odcinku kilku km zmienia strony kilkukrotnie to wiadomo co wybiorę.

          • 3 3

          • No to swoją krytyką kieruj do władz miasta, że robią slalom przez jezdnię, a nie do kierowców. Mnie osobiście jako rowerzystę też wkurza że muszę bez powodu przejeżdżać przez jezdnię np. przy Miszewskiego, a jako kierowcę że rowerzysta musi, więc nawet bym się podpisał pod taką petycją o "wyprostowanie" DDR czy CPR. To wszystko jest wina GZDiZ a nie kierowców. Dlaczego więc to kierowcy obrywają za niekompetencję GZDiZ?

            • 3 1

        • jad nie jest symetryczny (3)

          liczba wypowiedzi antyrowerowych jest wyraźnie większa niż wypowiedzi antysamochodowych. Osoby uzależnione mentalnie od samochodów mają trudności z uznaniem, że głównym źródłem utrudnień odczuwanych przez kierowców poruszających się samochodami (całe szczęście, że są kierowcy poruszający się również rowerami) są inni kierowcy - mieszkańcy wybierający samochód nawet na krótkie odległości. Niektórzy z nich nawet piszą teksty, że to "kierowcom zabiera się przestrzeń na drogi dla rowerów", podczas gdy znaczna część dróg dla rowerów powstaje kosztem chodników, które i tak w wielu innych miejscach były lub nadal są zawłaszczane nieformalnie przez parkujące samochody.

          • 4 6

          • (2)

            Więcej jest wypowiedzi antyrowerowych niż antysamochodowych, bo władze miasta są bardziej antysamochodowe niż antyrowerowe. Rowerzyści co chwilę dostają od miasta kolejne pasy rowerowe czy drogi rowerowe. Kierowcom co chwilę zabierane są pasy albo miejsca postojowe.
            Poza tym stwierdzenie "kierowcom zabiera się przestrzeń na drogi dla rowerów" jest stwierdzeniem faktu np. na Marynarki Polskiej czy 3 Maja, nie wspominając o tym jakie korki spowodowało odwrócenie ruchu na Piramowicza, a była to zmiana zrobiona specjalnie dla rowerzystów, żeby nie musieli ustępować pierwszeństwa.
            Po prostu rowerzystów jest znacznie mniej niż kierowców. Każdego dnia po Gdańsku jeździ tyle samochodów co rowerów przez 3 miesiące. Dawanie priorytetu mniejszości jest atakiem na większość i dlatego bunt jest niesymetryczny.

            • 3 3

            • kierowcy kierowcom gotują ten los

              po prostu kolejny Kubuś nie rozumie, że to sami kierowcy (ich nadmiar) bardziej utrudnia życie kierowcom niż jakakolwiek "prorowerowa" polityka miejska. Jak na razie to kierowcy zabierają mieszkańcom przestrzeń chodników a miasto wydaje dziesiątki milionów złotych na parking podziemny w pobliżu Urzędu Miasta. Za ułamek kwoty wydawanej na jezdnie i parkingi dla samochodów możnaby w Gdyni zbudować już dawno spójną sieć dróg dla rowerów. Dzięki temu miasto nie wyglądałoby jak komis samochodowy, więcej terenów można byłoby przeznaczyć na zieleń, a korki na drogach byłyby dużo mniejsze. Obszar napływu pasażerów do stacji SKM i PKM byłby także dużo większy - korzyści z tego są trudne do przecenienia.

              • 3 3

            • taki wpis ma sens jedynie wtedy, gdy autor nie wyobraża sobie, że rowerzystów mogłoby być w mieście dużo więcej

              wielu kierowców przesiadłoby się na rower gdyby sieć dróg dla rowerów i ulic przyjaznych rowerzystom byłaby spójna. Kierowcy i rowerzyści to grupy mieszkańców mających bardzo dużo części wspólnych. ale mieszkańcy cierpiący na samochodozę nie potrafią tego ogarnąć wyobraźnią, tak jak przedpiśca.

              • 2 1

    • (3)

      A ja jadę rowerem elektrycznym, mijam Cie jak stoisz w korku i słuchasz książki zamiast ją czytać. Dojeżdżam o połowę szybciej od Ciebie i 20 razy taniej niż ty. Wdycham świeże powietrze a nie bąki przefiltrowane przez tapicerkę, nie generuje korków i spalin. Rower zostawiam na cieplutkim parkingu, biorę prysznic i przebieram się w szatni.
      Może na drodze rowerowej się nie lansujesz ale w samochodziku z ebuczkiem idzie Ci wyśmienicie...

      • 5 4

      • (2)

        Mijając samochody stojące w korku wcale nie wdychasz świeżego powietrza, nie jesteś o połowę szybciej tylko raczej 10 minut, a te 10 minut i tak spędzasz na prysznic i przebranie się, więc jedynym plusem jest aktywność fizyczna.
        Swoją drogą to gdzie ładujesz rower elektryczny? Wnosisz te 25kg co kilka dni do mieszkania?

        • 3 6

        • Istnieje coś takiego jak elektryczność i gniazdko można mieć również w garażu. Można też zabrać do ładowania samą baterię nie trzeba iść do domu z rowerem.

          • 5 1

        • powietrze na zewnątrz samochodu jest zwykle mniej zanieczyszczone od tego, które jest w jego wnętrzu.

          jeśli droga do pracy zajmuje mi 15 minut i jestem 10 minut szybciej niż samochodem, to nie zdążę się spocić i Twój wywód nie znajduje potwierdzenia w rzeczywistości. Światowa Organizacja Zdrowia rekomenduje 30 minut umiarkowanej aktywności fizycznej dziennie: można to swobodnie osiągnąć dojeżdżając do i z pracy rowerem z odległości 3,2 km bez spinania się i pocenia po drodze. Na większe odległości warto rozważyć dojazd rower+ SKM

          • 2 3

    • przyznaj się, Jaco, ty po prostu nie umiesz czytać i lubisz stać w korku

      to nie wstyd. masz przecież lejce i furę

      • 2 1

  • Czemu pytają o stosunek a nie o liczbę miejsc parkingowych!? (5)

    Czyli jak pod biurem mam jedno miejsce parkingowe i 2 stojaki to jestem bardziej rowerowy niż biuro obok, które ma 100 miejsc parkingowych i 100 stojaków? Czyli żeby być "rowerowym pracodawcą" wystarczy likwidować miejsca parkingowe dla samochodów!?

    To taki sam obłęd jak cele ZTM w Gdańsku "trasa tramwajem tylko 1,5 raza dłuższa niż samochodem". Zamiast dać cel typu "przejazd z dowolnego miejsca w dowolne miejsce w maksymalnie 30 minut", co dałoby impuls do rzeczywistego przyspieszenia komunikacji miejskiej, to celem ma być porównanie z samochodami (na które miasto ma wpływ przez czerwoną falę), czyli cel osiągniemy przez dalsze spowalnianie samochodów a nie przez przyspieszanie komunikacji miejskiej. Summa summarum wszystko będzie powolniejsze i wszystkim będzie się żyło gorzej.

    • 7 2

    • wszystkim stopniowo żyje się coraz gorzej z powodu nadmiaru samochodów i wiary w nieograniczony niczym proces wzrostu ich liczby (4)

      i braku wystarczająco radykalnych i owocnych działań na rzecz poprawy komfortu i bezpieczeństwa osób chcących docierać do pracy mniej tereno i energochłonnymi środkami transportu niż samochody prywatne.

      • 1 4

      • Znowu ten bełkot o radykalnych działaniach przypomniający dyrektywy Stalina czy Gomółki (3)

        Czyli podsumowując: pracodawca nie musi inwestować w szatnię, prysznic czy choćby stojaki na rowery?
        Wystarczy, że zlikwiduje kilka miejsc parkingowych i ty będziesz miał satysfakcję, że kolega z biurka obok nie będzie miał gdzie zaparkować?
        Na tym polega rozwój infrastruktury rowerowej?

        • 2 2

        • Kpisz czy o drogę pytasz? (2)

          jak na razie Twój emocjonalny wpis świadczy o dużym uzależnieniu mentalnym od samochodu. Radykalna poprawa dla jednej grupy użytkowników przestrzeni miejskiej nie musi oznaczać działań pogarszających warunki ruchu innych użytkowników przestrzeni miejskiej. Warto jednak pamiętać, że samochód - jako terenochłonny środek lokomocji - najbardziej utrudnia racjonalne wykorzystanie przestrzeni miejskiej, ponieważ przez 95% czasu swojej eksploatacji zajmuje teren. Bezproduktywnie.

          • 1 1

          • Ty chyba nie czytasz na co odpisujesz (1)

            ale zgadzam się z jednym zdaniem:
            "Radykalne pogorszenie dla jednej grupy użytkowników przestrzeni miejskiej nie musi oznaczać działań poprawiających warunki ruchu innych użytkowników przestrzeni miejskiej"
            Czyli samo utrudnianie życia kierowcom nie ułatwi życia rowerzystom.

            • 1 1

            • wyzwanie polega na tym, że kierowcy spontanicznie zabierający przestrzeń pieszym i innym kierowcom

              często nie potrafią zrozumieć, że uwalnianie kolejnych ulic i placów miejskich od jeżdżących i parkujących samochodów jest formą poprawiania jakości życia wszystkim mieszkańcom. To działanie zwiększa np. przepustowość korytarzy ruchu drogowego dla ludzi, choć oczywiście eliminuje możność korzystania z tych potencjalnych korytarzy ruchu przez samochody. Obecnie wiele ulic jest praktycznie nieprzejezdnych i "nieprzechodnich" z powodu zaparkowanych samochodów (samochód 95% czasu doby spędza na parkingu). Przestrzeń miejską można dużo bardziej produktywnie wykorzystać dla ruchu ludzi, a nie na parkowanie pojazdów.

              • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum