• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Relacja z wycieczki szlakami rowerowymi krainy Kanału Elbląskiego

Krzysztof Kochanowicz
16 września 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
Na szlaku niebieskim przed Miłomłynem Na szlaku niebieskim przed Miłomłynem

Kraina Kanału Elbląskiego leży w zachodniej części województwa warmińsko-mazurskiego, między Warmią, a Żuławami i Powiślem. Niegdyś nazywano ją Oberlandem, jednak nazwa ta została niemal zupełnie zapomniana. Główną atrakcją tego terenu jest Kanał Elbląski i nadal funkcjonujące pochylnie. Prócz nich wiele tu zabytków hydrotechnicznych, jak również pozostałości po żyjących na tych ziemiach Mennonitach.



Kraina Kanału Elbląskiego to dość ciekawy kąsek szczególnie dla rowerzystów. Jest tu sporo bocznych dróg asfaltowych jak i gruntowych, którymi poruszanie się na dwóch kółkach, to czysta przyjemność. Wybierając się w te okolice warto skorzystać z gotowych szlaków Stowarzyszenia "Łączy Nas Kanał Elbląski", które wyznakowało aż 8 tras różnym stopniu trudności, jak i dystansie. Jedne krótsze nadające się dla początkowych cyklistów, drugie długodystansowe, których pokonanie wymaga albo lepszej kondycji, albo rozłożenia w czasie. Ze względu jednak na dość atrakcyjną bazę noclegową, warto wybrać się na wycieczkę na kilka dni.

Opisana poniżej wycieczka trwała 3 dni i przyciągnęła aż 70 uczestników !

Wrażenia:

Dzień 1: Elbląg - Karnity

Trasa: Elbląg - Przezmark - Weklice - Marianka - Pasłęk - Krosno - Jelonki - Lepno - Kreki - Jarnołtowo - Zalewo - Rąbity - Boreczno - Karnity

W skrócie: Pierwszy odcinek trasy pokonaliśmy Szlakiem Pocztyliona z Elbląga do Pasłęka. Kolejny odcinek do Jelonek wiódł bocznymi drogami z dala od ruchu drogowego. Następnie, szlakiem zielonym udaliśmy się wzdłuż pochylni Kanału Elbląskiego aż do Zalewa, skąd do zamku w Karnitach gdzie mieliśmy nocleg, doprowadził nas szlak niebieski.

Szczegóły: Ruszyliśmy z okolic ronda Kaliningrad, gdzie ma swój początek jeden z dwóch głównych szklaków rowerowych prowadzących w krainę Kanału Elbląskiego. Trasa oznakowana w kolorze żółtym spokojnie, choć zdecydowanie wspięła się do Przezmarka na skraju Wysoczyzny Elbląskiej. Ponad 3 km podjazd jest dobrze znany elblążanom, ale dla gości z Polski stanowił spore zaskoczenie. Pocieszyłem ich, że to pierwsza i ostatnia taka górka na całej trzydniowej trasie.

Na szlaku zielonym przed Buczyńcem Na szlaku zielonym przed Buczyńcem


Podjazd do Przezmark został zniwelowany szybkim zjazdem do Pilony i dalej cała grupa jechała już bez zrywania tempa. Ja przewodziłem grupie, zaś Robert ubezpieczał tyły, dbając aby nikt się nie zgubił. Pogoda w pierwszym dniu jazdy nie rozpieszczała zanadto nadmierną ilością słońca, podczas objazdu wsi Aniołowo popadało na nas kilka kropel deszczu, co grupa przyjęła z humorem, że anioły nas w ten sposób witają. Przez cały dzień chmury walczyły ze słońcem o prymat na niebie, można powiedzieć, że ,,mecz'' zakończył się remisem, ze wskazaniem na słońce.

Wkrótce dotarliśmy do Pasłęka, gdzie w Sali Rycerskiej Urzędu Miejskiego czekał na nas burmistrz Pasłęka z poczęstunkiem i filmem promującym Pasłęk i okolice. Było miejsce na odpoczynek oraz na uzupełnienie straconych kalorii.

Z Pasłęka skierowaliśmy się w kierunku pochylni Jelenie, gdzie jadąc wzdłuż Kanału Elbląskiego nieco przyspieszyliśmy, aby dogonić statek i obejrzeć sposób działania pochylni. Małą ,,Cyraneczkę'' złapaliśmy wypływającą z pochylni Oleśnica, co pozwoliło nam na następnej pochylni w Kątach spokojnie na nią czekać i zająć dogodne miejsca do robienia zdjęć.

Udało się też załatwić wejście do maszynowni pochylni, co było nowym doświadczeniem nawet dla niektórych elblążan. Na pochylni spędziliśmy dobre 30 minut i potem ruszyliśmy w kierunku Buczyńca. Jadąc przez teren bazy rekreacyjno-biwakowej dostrzegliśmy statek wracający już do Elbląga. Znowu w ruch poszły aparaty, bo Kanał Elbląski to ostatnie miejsce na świecie, gdzie statki jeżdżą po trawie!

Za Buczyńcem pożegnaliśmy się bez żalu z betonowymi płytami towarzyszącymi nam wzdłuż 10 km odcinka przykanałowego i wjechaliśmy na asfalt. Następna dłuższa przerwa była planowana w Zalewie, gdzie czekał na nas burmistrz Zalewa w towarzystwie lokalnych przewodniczek oraz gdzie dojechała grupa rowerzystów z Susza. Mieliśmy okazję wysłuchać historii Zalewa i okolic, obejrzeć miejscową szkołę oraz obelisk. Nie zapomnieliśmy także o odwiedzenie sklepów spożywczych, bo do miejsca noclegu w Karnitach było jeszcze 22 km.

Na śluzie Zielona-Kanał Elbląski Na śluzie Zielona-Kanał Elbląski


Trasa ta została szybko i sprawnie przejechana, bo i stan asfaltu nastrajał do szybkiej jazdy. Przed samymi Karnitami zaczęło mocniej padać, ale nas to już nie mogło zaszkodzić, bo już kwaterowaliśmy się w zamku.

Czekał na nas dobry obiad, a wieczorem integrowaliśmy się przy ognisku w towarzystwie akordeonu i tamburyna, czyli duetu grająco-śpiewającego. Całkiem wieczorem przeprowadziłem z Robertem pierwszy etap konkursu wiedzy o krainie Kanału Elbląskiego i o dziwo udało się wyłonić zwycięzców, chociaż łatwo nie było. Kolejność na podium była następująca: Andrzej Demczuk, Dariusz Turczyk, Kazimierz Para

Dzień 2:

Trasa: Karnity - Miłomłyn - Liwa - Zalewo - Wiewiórka - Tynwałd - Jażdżówki

W skrócie: Etap drugiego dnia prowadził w całości szlakiem niebieskim, którym pokonaliśmy odcinek Karnity-Jażdżówki. Pomimo najkrótszego dystansu był to najtrudniejszy, prowadzony licznym drogami szutrowymi i leśnymi etap.

Szczegóły: Drugi dzień naszej jazdy po krainie Kanału Elbląskiego to nominalnie najkrótszy dystans z Karnit do Jażdżówek. Jak ktoś słusznie kiedyś zauważył, kilometry kilometrom nierówne. Zaledwie 42 km na szlaku niebieskim okazały się dużo bardziej wyczerpujące niż można było przypuszczać. Ten odcinek szlaku jest poprowadzony klimatycznymi leśnymi duktami, gdzie jak się można domyślić asfaltu nie ma ( i całe szczęście). Oznaczało to czasami mozolne pchanie roweru przez piasek, jak i powolną jazdę po szutrowych, usianych drobnymi kamieniami drogach.

Rekompensatę stanowił kontakt z czystą i żywą przyrodą, wspaniałym zapachem oraz klimatyczną ciszą. Poza tymi uciechami dla duszy bikerów, zajrzeliśmy na dwie śluzy na Kanale Elbląskim, czyli śluzę Miłomłyn oraz śluzę Zieloną, gdzie wykonane zostało fajne zdjęcie grupowe.

Statek pokonujący pochylnię Buczyniec Statek pokonujący pochylnię Buczyniec


Nowością organizacyjną był podział całej ekipy na dwie części- osoby mniej zmęczone pierwszym etapem jechały pod moim przewodnictwem, zaś zmęczeni bardziej pod wodzą przewodnika z Susza. Deptali nam cały czas po piętach (błotnikach :-), także zbyt zmęczeni chyba nie byli.

Do Jażdżówek dotarliśmy zgodnie z planem wczesnym popołudniem i po obiedzie rozpoczęła sie konferencja pt. "Razem można więcej - potencjał turystyczny Krainy Kanału Elbląskiego". Podczas konferencji zaprezentowano tematy: "Dziedzictwo historyczne i kulturowe obszaru LGD KE" - wykład prof. Janusza Hochleitnera; "Kanał Elbląski jako atrakcja turystyczna obszaru LGD Kanału Elbląskiego" - Stanisława Bielińskiego; "Atrakcyjność turystyczna Żuław" - Reginy Czymbor; "Atrakcyjność turystyczna Pojezierza Iławskiego" - Rafała Wisińskiego; "Razem można więcej - efekty 6-letniej pracy LGD"- Stanisławy Pańczuk oraz moją prezentację "Szlaki rowerowe jako produkt turystyczny obszaru Kanału Elbląskiego".

Nie czekając do późnej nocy, zaraz po konferencji zrobiliśmy z Robertem drugą rundę konkursu wiedzy o krainie Kanału Elbląskiego i tym razem najlepszymi zostali: Piotr Szklarczuk, Rafał Dawidziuk, Jan Kuczkowski.

Po konkursie nastąpiła dalsza integracja towarzyska, tym razem bez ogniska, ale za to w towarzystwie akordeonu i tamburyna, czyli duetu grająco-śpiewającego z Karnit. Po 22 przenieśliśmy się na ciepłą noc nad Jeziorakiem i też było fajnie. Jakbym miał lepszą pamięć do dowcipów, to mógłbym po tym wieczorze napisać książkę.

Dzień 3:

Trasa 1: Jażdżówki - Rudzienice - Ławice - Iława - Karaś - Wonna - Trupel - Kisielice
Trasa 2: Kisielice - Susz - Stary Dzierzgoń - Dzierzgoń - Święty Gaj - Różany - Jezioro - Karczowiska - Elbląg

W skrócie: Wszystko co dobre za szybko się kończy, toteż nasze trzydniowe "rowerowanie" nieubłaganie dobiegło końca. Jazda trzeciego dnia obejmowała dystans 63 km szlakiem czerwonym z Jażdżówek do Kisielic, gdzie na gminnych dożynkach rajd został rozwiązany. Gratisowo, w pełni wykorzystując idealną pogodę z Robertem, dodaliśmy 90 km i na kołach wróciliśmy do Elbląga.

Z wizytą na pochylni Oleśnica Z wizytą na pochylni Oleśnica


Szczegóły: Z Jażdżówek wyjechaliśmy kilka minut po godzinie 9, robiąc wcześniej pamiątkową fotkę na tle najdłuższego jeziora w Polsce, Jezioraka. Sobotnia pogoda była najlepszą podczas wszystkich trzech dni naszej jazdy, żal było jechać ze świadomością, że to już koniec. Na tym etapie najczęściej widzieliśmy prezes Stowarzyszenia Stanisławę Pańczuk z mężem, która w newralgicznych miejscach szlaku pokazywała jak jechać, robiła zdjęcia, a w Ławicach wcieliła się nawet w przewodnika, opowiadając o pierwszym nobliście z medycyny Emilu von Behringu, który tam się właśnie urodził.

W Iławie dołączyła do nas dziesiątka miejscowych rowerzystów oraz grupa, która z Jażdżówek jechała do miasta krótszą trasą. Razem już ruszyliśmy w drogę do Kisielic, gdzie na miejscowym stadionie odbywał się pierwszy dzień dożynek.

Przed Kisielicami miał miejsce jedyny podczas całej imprezy wypadek, kiedy to rowerzystka przewróciła się na asfalcie i konieczna była pomoc naszej ekipy medycznej. Skończyło się na obtarciach i dalszej jeździe już nie na rowerze.

W Kisielicach czekał na uczestników trzeci etap konkursu wiedzy o krainie Kanału Elbląskiego, a wcześniej elegancki bufet z wielkim wyborem ciast i lekkim obiadem. Po dwóch wcześniejszych dniach zawodnicy biorący udział w konkursie byli już osłuchani z pytaniami (pytania się powtarzały, osoby oczywiście nie) i długo trwało zanim wyłoniliśmy zwycięską trójkę: Kamila Filipek, Iwona Turczyk, Dorota Szklarczuk - Zielonka

Po konkursie nadszedł czas na ogłoszenie oficjalnego zakończenia rajdu, co też uczyniła Pani Prezes Stowarzyszenia Łączy Nas Kanał Elbląski Stanisława Pańczuk i każdy już mógł jechać w swoją stronę.

Z Robertem ruszyliśmy w jedynym słusznym kierunku, czyli na północ, chociaż prognoza pogody na niedzielę aż mówiła, żeby jechać w Polskę.

Podążamy szlakiem zielonym wzdłuż Kanału Elbląskiego Podążamy szlakiem zielonym wzdłuż Kanału Elbląskiego


Podziękowania:

Bardzo dziękuję wszystkim uczestnikom rajdu za bardzo dobrą współpracę na szlakach. Jazda z Wami to była prawdziwa przyjemność i mam nadzieję, że nie zapomnicie szybko o krainie Kanału Elbląskiego. Zaglądajcie co jakiś czas na nasze strony w Internecie, a w przyszłym sezonie koniecznie tutaj przyjedzcie.

Wszystkiego jeszcze nie widzieliście!

ZDJĘCIA z wycieczki

Pozdrawiam serdecznie i do zobaczenia na szlaku.

Autor relacji: Marek Kamm

Szczegółowe opisy szlaków rowerowych, ciekawych zabytków jak i miejsc godnych uwagi znajdziecie na stronie internetowej Stowarzyszenia "Łączy Nas Kanał Elbląski"


Opracował:

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Parametry trasy

  • Region Polska
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (20) 7 zablokowanych

  • Super rajd

    Było super, organizatorzy spisali się na medal.Podziękowania dla organizatorów i sponsorów rajdu składająAnonimowi Cykliści z Gdańska ( AC )

    • 9 1

  • Wycieczka z pewnością świetna (3)

    Ale jazda w tych "śmiesznych żarówiastych kubraczkach", to jakaś porażka. Nie wiem dlaczego organizatorzy takich wyjazdów wydają pieniądze na taki badziew. Rozumiem, że ma to służyć bezpieczeństwu, jednak od tego jest odzież rowerowa, która ma odblaski, ewentualnie jaskrawą kolorystykę. Większość uczestników taką posiadała,a jazda w czymś takim to ośmieszanie się. Nigdzie w Europie takich rzeczy się nie stosuje. Jak zwykle u nas, ktoś wpadnie na genialny pomysł... i zazwyczaj to osoba,która w ogóle nie ma pojęcia o bezpieczeństwie jazdy, czy w ogóle jazdy na rowerze.

    • 19 12

    • No fakt wygladaja jak robotnicy przekopujacy droge...

      Sam jestem zapalonym rowerzysta ale o ubior dbam i w takim czyms bym nie wyjechał. Tak jak mowisz ciuchy maja odblaski, do tego odpowiednie oswietlenie roweru o czym malo kto pamieta..

      • 5 0

    • Nie narzekaj przynajmniej było widać z daleka uczestników rajdu, a każdy uczestnik czuł się jak lider. Ja przyjechałem w podobnej i tylko wymieniłem ją na kamizelkę z logo rajdu. Nikt z uczestników nie był zmuszany do ubrania kamizelki, a mimo to 95 % jechała w kamizelkach.

      • 2 3

    • facet myslisz jak sredniowieczny czlowieczek--kamizelki sa po to aby bylo sie widocznym a nie dla jaj,najpierw pomysl comasz napisac a pozniej napisz z [pozdrowieniami ==mlodziak==

      • 3 8

  • a tego artykulu nie mozna bylo dac latem? tylko teraz jak jest 12C i popaduje? (5)

    • 5 3

    • (3)

      W czym Ci deszcz przeszkadza? W takich miejscach w czasie deszczu niezłe fotki wychodzą. Keep the faith.

      • 2 2

      • Nie ma niepogody na rower (1)

        Są tylko źle ubrani ludzie. Przy tak zaawansowanej technice odzieży, wystarczy adekwatny strój i gra muzyka.

        • 6 1

        • jest

          calodzienna ulewa :-) chetnie bym sie kiedys dolaczyla do takich imprez. pozdrawiam

          • 2 0

      • to proste- z nalym dzieckiem nie pojezdzisz- zaraz sie przeziebi

        ....

        • 1 1

    • a po co Ci latem

      artykuł skoro wyprawa była teraz a i teraz też jest lato a całe wakacje to było słońce nie popadywało??

      • 1 1

  • (1)

    Taka drobna uwaga/prośba ogólnie jeśli chodzi o opisy.. Fajnie by było korzystać z dowolnego trackera typu Endomondo/Runkeeper/SportsTracker i udostępniać zapis przejazdu.. Przyznam, że odtworzenie niektórych tras jest naprawdę ciężkie na podstawie opisu tudzież wklejanych gdzieniegdzie mapek kiepskiej jakości ;)Pozdrawiam serdecznie:)

    • 8 2

    • A komu to potrzebne?

      Jak masz problemy z orientacją w terenie, zacznij ją ćwiczyć. Od przybytku "wiedzy" głowa nie boli ;)

      • 1 4

  • Please

    Super wyprawa, dołączam się do prośby powyżej, może wkleicie trasę na portalu www.trasy.info.plPozdrawiam

    • 6 1

  • (1)

    kto organizował ten rajd?wiecie?ja teeeez chce na taka wycieczke się wybrac!

    • 4 0

    • Przeczytaj uważnie relację, a będziesz wiedzieć

      • 1 1

  • (1)

    No właśnie, kiedy pojawiła się informacja o tej przyjemnej wycieczce??? Też chcę i na inne rownież.Proszę o informacje :)

    • 4 0

    • Informacja o tej wycieczce leżała w kalendarzu Trojmiasto.pl od 2 miesięcy

      Ale widać, że niektórzy nie potrafią znaleźć informacji. Może trzeba Wam tracka gps wstawić, co by naprowadził gdzie szukać tych informacji?

      • 1 1

  • Oby więcej takich rajdów

    Byłem na tej wycieczce,i była to jedna z najlepszych tego typu wycieczek w których brałem udział,mimo,że jestem z Elbląga to z wielką przyjemnością wziąłem w niej udział.Kamizelkę otrzymałem,ale nie było przymusu jej zakładania,więc zostanie na pamiątkę,i oby w kolejnych latach udało się zorganizować podobne rajdy,z chęcią wezmę w nich udział. Rafi

    • 0 0

  • Do Adama (też uczestnika)

    Wczoraj wróciłem z Londynu, gdzie część uczestników ich koszmarnego ruchu drogowego stanowią rowerzyści. Wielu z nich (fakt, że nie wszyscy) jeździ w takich właśnie "śmiesznych żarówiastych kubraczkach". Czyli Twoja opinia, że "nigdzie w Europie..." jest troche naciągana.

    • 2 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024

220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum