• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Relacja z Nocnego Rajdu na Orientację pt. Jesienny Tułacz 2010

Krzysztof Kochanowicz
23 listopada 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 

443 uczestników, 160 km tras, 12 godzin marszu lub 8 godzin na rowerze, 2 radnych, 11 organizatorów i prawie dwie doby bez snu. Tak w skrócie przedstawia się Nocny Rajd na Orientację "Jesienny Tułacz 2010", który miał miejsce w nocy z 06 na 07.11.2010 roku w Gdańsku.



Nocny Rajd na Orientację "Tułacz" to impreza cykliczna odbywająca się trzy razy w roku - na wiosnę (Wiosenny Tułacz), wczesnym latem (Wakacyjny Tułacz) i jesienią (Jesienny Tułacz). W ramach Rajdu uczestnicy mogą wybrać jedną z trzech dostępnych tras: pieszą na dystansie 30km, pieszą na dystansie 50km lub rowerową na dystansie 50km. Każdej trasie przypisany jest limit czasowy na jej pokonanie. Celem Rajdu jest praktyczne potwierdzenie własnych umiejętności w posługiwaniu się mapą i kompasem, upowszechnienie kultury fizycznej i sportu, a także propagowanie biegów na orientację oraz rowerowej jazdy na orientację, jako dyscypliny sportu i doskonałej formy niekonwencjonalnego, aktywnego wypoczynku.

Podczas tegorocznej jesiennej edycji pogoda specjalnie nie rozpieszczała uczestników. Deszcz przestał padać dopiero grubo po północy, gdy już wszyscy zdążyli przemoknąć do suchej nitki. Nie to było jednak najgorsze. Tempo marszu skutecznie opóźniało wszechobecne błoto - było dosłownie wszędzie i nie sposób było się nie pobrudzić. Niektórzy uczestnicy postanowili kąpać się w mijanych potokach (nie wiedząc dlaczego tak bardzo wezbranych) lub wręcz w okolicznych jeziorach - tylko dlaczego w ubraniach?!

W tym roku na Rajdzie pojawiło się kilka nowości. Jeden z punków kontrolnych odzwierciedlony był na mapach w postaci zdjęcia satelitarnego a na trasach 50 km trzeba było pokonać LPO-kę czyli Linię Obowiązkowego Przebycia. Wszystkie trasy okazały się jednak wyjątkowo lekkie i przyjemne (za co przepraszamy obiecując poprawę w przyszłości ;-)). Odnajdywanie punktów kontrolnych to dla bywalców Tułacza już rutyna. Widać ich poziom, a tym samym wymagania stawiane organizatorom wzrastają z edycji na edycję. Wiele radości i satysfakcji przyniosła też trasa piesza na dystansie 30 km, gdzie odnotowano wielu tułaczowych "nowicjuszy". Uczestnicy swoją frekwencją udowodnili po raz kolejny, że jest ona również potrzebna i na pewno będzie pojawiać się na kolejnych edycjach Rajdu dając możliwość spaceru po lesie w gronie znajomych czy rodziny.



Nie obyło się niestety bez błędów w potwierdzaniu punktów kontrolnych. Mimo zalecanej przez organizatora obecności na odprawie technicznej w trakcie rozpoczęcia wielu uczestników zbagatelizowało ten apel i nie miało pełnej świadomości panujących na Tułaczu zasad otrzymując dodatkowe punkty karne za "wolne kratki" lub za "niewpisanie numeru PK". Sprawdziło się stare polskie przysłowie, że uczymy się na błędach - szkoda, że własnych. Następnym razem na pewno będzie lepiej.


Relacja jednego z uczestników trasy rowerowej:

Jeżdżenie nocą na rowerze po lesie nie jest zbyt popularnym sposobem spędzania wolnego czasu. Po części może dlatego, że brakuje takich imprez. Ścigantów MTB ucieszyły na pewno przeprowadzone po raz pierwszy w tym roku zawody Kwiat Paproci Red Bull w Sopocie. Natomiast od kilku lat odbywają się nocne rowerowe zawody na orientację - pod zbiorczą nazwą "Tułacz" - organizowane przez Bractwo Przygody Almanak. Tegoroczny "Jesienny Tułacz" zaskoczył na kilka sposobów: organizatora - liczbą zgłoszeń, jak również uczestników - deszczową pogodą.

Trasa rowerowa jak co roku prowadziła po tych samych punktach kontrolnych co trasa piesza o długości 50km. Jest to znacznym ułatwieniem dla organizatora, który nie musi stawiać zupełnie innej trasy dla rowerzystów, a dla samych uczestników stanowi "smaczek", bo do punktów nie da się podjechać rowerem. Po prostu trzeba go zostawić na ścieżce, albo wziąć na bark i kilkadziesiąt (lub kilkaset) metrów przejść pieszo. Utrudnieniem są również punkty stowarzyszone ("udające" właściwe punkty kontrolne). Ze względów bezpieczeństwa start odbywa się w parach lub trójkach. Tym razem na trasie rowerowej rywalizowało 17 zespołów (38 osób) i aż 4 drużynom, udało się rajd przyjechać w podstawowym limicie czasu zaliczając poprawnie całą trasę (brak punktów karnych).

Najlepsze drużyny na trasie rowerowej:
Jankowski Tomasz / Nowaczyk Michał / Niedbalski Daniel (Whiskey on Rocks)
Nazar Bartosz / Szot Tomasz (Oldies Goldies)
Bieliński Stanisław / Bieliński Roman / Bieliński Marcin (KAST)
Juckiewicz Igor / Centała Tomasz (Valzamną)

Przykładowe warianty jazdy pomiędzy wybranymi PK dwóch pierwszych zespołów z powyższej listy:
Start-PK1 Start-PK1
z PK3 na PK4 z PK3 na PK4
z PK4 na PK5 z PK4 na PK5
W tym roku stali uczestnicy ocenili trasę jako prostą, natomiast wielu nowicjuszy z pewnością ona ucieszyła. Łatwość trasy to m.in. liczba możliwych do wyznaczenia wariantów pomiędzy punktami. Tam gdzie nie ma nad czym myśleć - przebieg narzuca się sam, jest bezwariantowy. W przeciwieństwie do trasy pieszej, rower "musi mieć po czym jechać". Niekoniecznie najkrótszy wariant jest wariantem najszybszym. Zamieszczone powyżej mapki przebiegu kilku przebiegów zespołów "Whiskey on Rocks" oraz naszego pokazują, w jak różny sposób można wybierać przejazd. Ogólnie ujmując, warto nadrobić dystansu, gdy wiemy, jaka droga nas czeka. A asfalt, czy droga polna powinny być lepsze niż leśna ścieżka. W przypadku Jesiennego Tułacza wybranie się wariantami polnymi było loterią - spora część dróg tonęła w błocie, gdy tymczasem w lesie poszycie wchłonęło wielodniową wilgoć i było zaledwie wilgotne. Niestety warianty "leśne" prawie zawsze w naszej okolicy są bardziej pofałdowane. Coś za coś.

Autor: Tomasz Szot

Podziękowania:
W imieniu organizatorów wszystkim uczestnikom dziękuję za udział oraz gratuluje dotarcia do mety w jednym, niekoniecznie nienaruszonym kawałku. Zakwasy, odciski, otarcia, schodzący wraz ze skarpetkami naskórek to już codzienność Pomorskich Tułaczy. Jak to ujął kiedyś Janusz Czerwiński, znany pomorski dziennikarz, to właśnie jest "rozkosz cierpienia". Po raz kolejny uczestnicy "sprawdzili granice swoich możliwości" - i o to właśnie w Tułaczu chodzi.

Organizatorzy serdecznie dziękują wszystkim, dzięki którym "Jesienny Tułacz 2010" doszedł do skutku, a w szczególności: Prezydentowi Miasta Gdańska Pawłowi Adamowiczowi za objęcie patronatu i wsparcie finansowe, pani Elżbiecie Grabowskiej-ChanduszkoDyrektor Szkoły Podstawowej Nr 85 za udostępnienie bazy Rajdu, Radnym Miasta Gdańsk: Markowi Bumblisowi przewodniczącemu Komisji Kultury i Sportu MG oraz Piotrowi Gierszewskiemu przewodniczącemu Komisji Edukacji MG za zainteresowanie Rajdem i uświetnienie swoją obecnością jego rozpoczęcia, oraz wszystkim, którzy zarywali "noce i dnie", aby dopiąć imprezę na przysłowiowy "ostatni guzik" a w szczególności dzielnej obsadzie sekretariatu: Renacie Opiece, Dorocie Suchy, Dorocie Kazimieruk i Bożenie Pieczce za sprawną i fachową obsługę uczestników.

Dziękujemy również firmom wspierającym, a w szczególności Pabline.pl, Yellow Catering, Furbo.pl oraz IdeeCaffe. Wyrażamy także wdzięczność naszym patronom za promowanie Rajdu na swoich łamach, w szczególności TVO Chełmsat, Extremium, Twoja Gazeta, Portalom: Trojmiasto.pl, 4outdoor.pl oraz Stowarzyszeniu Polskich Mediów.



Wszelkie dodatkowe informacje oraz zdjęcia z imprezy znajdziecie
na stronie organizatorów - Bractwa Przygody Almanak

Zachęcamy również do zapoznania się z kalendarzem kolejnych Rajdów

Autor relacji: Wojciech Suchy (Kierownik Rajdu)

Zdjęcia: Piotr Łopuchin, Fotografia Reklamowa Furbo.pl


Opracował:

Opinie (3) 1 zablokowana

  • Ehh, żałuję, że tym razem nie mogłem uczestniczyć

    ale postaram się wystartować na wiosnę. Niejednokrotnie Tułacz przyniósł mi wielu wrażeń, podobnie jak inne rajdy na orientację.
    To świetna zabawa !
    A pogoda? Jak dla mnie nie robi ona różnicy, wystarczy porządnie sie ubrać.
    PozdRower

    • 4 2

  • Ale była rzeźnia

    Do domu wróciłem przemokniety, wymarznięty i cały w błocie, ale i tak jestem zadowolony i z pewnościa wystartuję w kolejnych edycjach.
    Gratuluję tym, którym udało się trasę pokonać bez żadnych punktów karnych
    Respekt Panowie !

    • 3 1

  • Pogoda bywała już gorsza na poprzednich edycjach. Problemem dla niektórych była niska temperatura która wg. mojego termometru spadła do 1 stopnia powyżej zera. W połączeniu z deszczem i nie najlepszym wyborem ubioru mieszanka piorunująca :)

    • 2 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum