• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Puck i "złocisty napój z korzeniami"

Krzysztof Kochanowicz
17 maja 2004 (artykuł sprzed 20 lat) 
Trasa była bardzo zróżnicowana. Najczęściej jechaliśmy rzadko uczęszczanymi drogami asfaltowymi, głównie od Rumi do Rewy, a później od Pucka do Mechowa i od Sikorzyna do Wejherowa. Wśród tych dróg przeplatały się kręte, leśne ścieżki rowerowe oraz szlaki wiodące po klifach, z których rozciągały się przepiękne widoki na Zatokę Pucką. Niektóre miejsca bywały dość trudne, lecz nie niemożliwe do przejechania :-)

Z naszej ekipy stałych bywalców na start stawili się tylko Maciek i ja (Frans), tym razem zabrakło Marka i Rozziego; Daniel natomiast zadeklarował, że dołączy do nas w drodze do Rewy. Prócz nas we Wrzeszczu stawiło się jeszcze 8 osób, co sprawiło nam ogromną przyjemność ! Pół godziny po zbiórce wsiedliśmy do SKM'ki, by dotrzeć na kolejną zbiórkę w Rumi. W kolejce mieliśmy małą niespodziankę: nieraz przewoziliśmy rowery, lecz nigdy nie zdarzyło się by końcowy przedział, służący do przewozu większych towarów był zamknięty !!! Może, wg nowej ustawy za ten przedział też trzeba dopłacić ? :-) Na szczęście jeden z nas miał stosowne narzędzia i po 5 minutach byliśmy już w środku :D Na kolejnych stacjach dołączyli do nas: Jacek i Lexid, a później znalazł się również i Krzysiek, który jechał już z Gdańska Głównego.



Tak więc do Rumi zajechaliśmy 14-osobową ekipą. W miejscu naszego drugiego spotkania, czyli przed budynkiem PKP w Rumi, czekała na nas już Ekipa Bikerów z Rumi oraz koledzy z Gdyni. Muszę powiedzieć, że zrobili nam ogromną niespodziankę stawiając się tak liczną załogą !

O godzinie 11.30 na starcie w Rumi było nas już łącznie 24-ludków. Zanim jednak ruszyliśmy, kilka minut poświeciliśmy na dokładne ustalenie całej trasy oraz rozłożeniu odpowiednich funkcji wśród organizatorów rajdu. I tak koledzy z Rumi przejęli czoło peletonu, a ekipa gdańska zajęła się środkiem. Natomiast jako główny organizator tym razem ja zamykałem i kontrolowałem przebieg rajdu na jego końcu. W pełni zwartą grupą ruszyliśmy drogą asfaltową w kierunku Kazimierza i Rewy. Gdzieś po drodze miał do nas dołączyć Daniel i pan Wiesław, lecz po małym nieporozumieniu dołączyli do nas dopiero w Rewie.



Po krótkim odpoczynku i po ustaleniu dalszych wytycznych drogi, z Rewy ruszyliśmy w kierunku Osłonina. Droga do wsi ze względu na liczne skrzyżowania była lekko zakręcona, lecz dzięki dobrej organizacji czoła peletonu i ich dobrej znajomości tego terenu nikt z uczestników się nie zgubił. Szlak ten wiódł drogą kaflową początkowo przez Rewskie Błota, a następnie wzdłuż Rezerwatu Beka. Niedaleko rezerwatu mieliśmy krótki nieplanowany postój, a raczej małą awarię. Na szczęście okazało się, że jazdę można kontynuować bez jednej szprychy w tylnim kole.



Od granic Rezerwatu Beka do Osłonina dzieliło nas niespełna 2 km, lecz pod górkę :-) Tu, niektóre osoby trochę się wymęczyły i stwierdziły, że od Osłonina pojadą nieco "lżejszą" drogą do Rzucewa. Tu każdy miał prawo wyboru, albo pojechać krótszą i łatwą drogą, albo też "na własną odpowiedzialność" drogą cięższą, pełną przygód. Tak więc osoby nie czujące się na siłach ruszyły w stronę zamku drogą asfaltową, a większość uczestników rajdu wg wcześniejszych ustaleń dopasowała się do organizatorów i pojechała szlakiem wiodącym po klifach i stromych zboczach ciągnących się wzdłuż Zatoki Puckiej. Pomimo, iż szlak ten miejscami mocno dawał we znaki, pomimo, iż był wąski i kręty, a miejscami nawet "mrożący krew w żyłach" droga była godna ryzyka. Warto było, szczególnie dla tak cudownych widoków i kolorowej o tej porze roku przyrody. Fakt, iż nie brakowało na tym odcinku ostrych gleb, ale w końcu takie już uroki prawdziwych rajdów terenowych :-) Przy okazji chciałbym tu podziękować za współpracę i wspólną pomoc ! I tak oto, częściowo klifami, częściowo też plażą dojechaliśmy do zamku w Rzucewie.



Przy zamku należącym niegdyś do rodu von Bellów, dziś stylowemu hotelu zatrzymaliśmy się tylko na kilka minut. Tym razem nie mieliśmy możliwości zwiedzania, ze względu na odbywające się tam wesele. Tylko jednemu, z naszych kolegów udało się czmychnąć do środka, lecz niestety weselnej mu nie dali :-))) Nie chcąc przeszkadzać ludziom w ich uroczystości, postanowiliśmy trochę odpocząć na plaży, która znajdowała się tuż za zamkiem.



Po krótkim odpoczynku, z Rzucewa ruszyliśmy w stronę Pucka i tu znowu podzieliliśmy się na dwie ekipy. Część ludzi, podobnie jak wcześniej wybrała bardziej spokojną drogę, a większość tą bardziej atrakcyjną. Nie powiedziałbym, żeby droga ta była jakoś specjalnie uciążliwa. W prawdzie wiodła po niełatwym terenie, ale za to bardzo malowniczym. Jechaliśmy głownie ścieżkami leśnymi, nieraz lekko podmokłymi, a czym bliżej Pucka podobnie jak wcześniej stromymi urwiskami, wznoszącymi się nad plażami Zatoki Puckiej. Z relacji uczestników tego odcinka, mogę swobodnie stwierdzić, iż był to jeden z najbardziej atrakcyjnych odcinków całego rajdu !



W Pucku, tuż przy molo zrobiliśmy mały postój. Niektórzy dla ochłody z radością rzucili się na lody włoskie, inni woleli poczekać na znacznie bardziej apetyczny deser. Naszym głównym celem w Pucku była knajpka, w której serwują piwko korzenne i to właśnie tam zagościliśmy trochę dłużej ! Ze względu na piękną pogodę rozsiedliśmy się trochę, dogadzając trochę naszemu podniebieniu, oczywiście z umiarem, tak by móc swobodnie ruszyć dalej w drogę. Z małym opóźnieniem dołączyli do nas Maciek, Lexid i Frans, którzy tuż przy molo wzmagali się z wymianą dętki.



Poza Puckiem, drugim celem naszego rajdu było ognisko, które planowaliśmy zrobić nieopodal grot w Mechowie. Dlatego też już w Pucku podzieliliśmy się na dwie grupy. Jedna ekipa pojechała troszkę szybciej, by przygotować ognisko, druga zaś zajęła się kupnem kiełbasek i innych rzeczy do smaku :-))) Niestety, plan troszkę nie wypalił, gdyż druga ekipa zajechała prawie równo z pierwszą i w rezultacie ognisko rozpalaliśmy wszyscy razem :-)))
Nie ma to jak wspólnymi siłami!



Po dłuższym odpoczynku z Mechowa ruszyliśmy w drogę powrotną przez Lasy Darżlubskie do Wejherowa, skąd planowaliśmy do Trójmiasta dotrzeć kolejką. Po drodze, niedaleko Rezerwatu Darżlubskie Buki zatrzymaliśmy się jeszcze na chwilę ze względu na małą awarię -kolejna dętka ! A kilkadziesiąt metrów dalej przy jakiejś wieży, z której najodważniejsi postanowili popodziwiać widoki. Przyznać muszę, że były cudowne, widać było całą okolicę, zarówno Zatokę Pucką jak i Wejherowo z drugiej strony. Nie ma to jak wiatr we włosach, na ok.20 metrach wysokości :-)))



Ze względu, iż droga do Wejherowa była bardzo prosta i wiodła cały czas z góry, przez las, pozwoliliśmy sobie na nieco szybszą jazdę, umawiając się przy Leśniczówce Kępino. Dlatego też większość uczestników rajdu, którym sił jeszcze nie brakowało, popędzili przed siebie. Mniej szczęścia miał Maciek, jeden z organizatorów gdańskiej ekipy, który już na samym początku połamał tylnią przerzutkę i wygiął hak ramy do tego stopnia, że dalsza jazda stała się utrudniona. Na szczęście organizatorzy z obu ekip Tomek i Frans, którzy wieźli na plecach cały serwis, nie odjechali zbyt daleko. Później w ruch poszły już specjalne narzędzia - prowizorycznie przerobiliśmy górala, na rower jednobiegowy skracając łańcuch, dzięki czemu Maciek mógł dojechać o własnych siłach do Wejherowa.



Przy leśniczówce, przy której od dobrych 20 minut czekała na reszta uczestników rajdu omówiliśmy ostatni etap naszej wycieczki. Od tego miejsca, część ludzi odbiła w stronę Redy i Rumii, a większość zjechała do Wejherowa. Zanim jednak pożegnaliśmy się, zrobiliśmy sobie jeszcze ostatnią fotkę na czołgu. Później ci, którzy mieli jeszcze siły wrócili do Trójmiasta o własnych siłach, a ci którym formy już brakowało, albo też sprzęt odmówił posłuszeństwa, postanowili wrócić kolejką. Łącznie przejechaliśmy ok. 68 km, nie licząc powrotu z Wejherowa do Trójmiasta.



I tak oto wyglądał nasz wspólny rajd, zorganizowany przy współpracy dwóch ekip z Gdańska i Rumi. Przez cały dzień mieliśmy okazję nawzajem zapoznać obie nasze strony. Nie brakowało dobrego humoru jak i tolerancji dla słabszych uczestników rajdu. I tak trzymać! Oprócz tego była piękna, słoneczna pogoda i niech żałują ci, który do nas nie dołączyli sugerując się telewizyjnymi zapowiedziami o pochmurnej , deszczowej pogodzie !!!



Podziękowania:
- Ogromne podziękowania dla ekipy z Rumi, która prowadziła czoło peletonu !
- Dziękuję także wszystkim uczestnikom rajdu, za pełną wyrozumiałość, dobrą współpracę podczas rajdu no i przede wszystkim świetną wspólną zabawę.

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową lub wpisując się na listę sympatyków. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com

Parametry trasy

  • Region woj. pomorskie
  • Długość trasy 68 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (14)

  • Pierwszy

    Heeee :))))

    • 0 0

  • na nastepna wycieczke zrywam sie z pracy ...a pozniej ide na bezrobotne

    • 0 0

  • trzeci...czyli też na pudle!

    Znowu zaje(...)ista impreza!! Widokowo chyba najpiękniejszy rajd z dotychczasowych, na których byłem. Ludzie jak zwykle świetni, tak wiec humoru na trasie nie brakowało - czyli było wszystko co być powinno!
    PS - wnoszę wniosek, że powinniśmy częsciej na rajdach zahaczać o Puck ( ze względu na fantastyczne "napije chłodzące"!

    • 0 0

  • BEZ PUDŁA

    jestem z Gdyni i zazdroszczę Góralom z Gdańska że mają FRANSA ,podziwiam Panie za to że byly z nami do końca.

    • 0 0

  • Rozbiezności...

    Ośmielę się zauważyć, że mapka mająca ilustrować przebieg trasy nie odzwierciedla tego co jest zwarte w tekście:
    1- z mapy nie wynika abyście byli choćby w promieniu 2 km od lesniczówki Kępino ( a byliscie, bo was widziałem :-)
    2- usytuowanie wieży "widokowej" na mapce nijak się ma do "kilkadziesiąt metrów dalej od rezerwatu Darżlubskie Buki"...
    Wiem, że się czepiam, ale dziś chciałem odnaleźć rzeczoną wieżę we wskazanych przez mapkę okolicach i nie wyszło, więc trza obarczyć kogoś winą ;-)
    Pozdrawiam !!!

    • 0 0

  • Więcej korzennego na rajdach !!!!!

    Z tym Puckiem to był najlepszy pomysł, takiego piwa nie dostanie sie nigdzie w Polsce, jak jestem w Pucku to zawsze wstępuję do tej knajpy (ale nie mam nic wspólnego z bractwem AA) !!!!
    Trochę się nabzdryngoliłem tym specyfikiem, na ognisko ledwo dojechałem na gumowych nogach, dobrze że do Mechowa było tylko kilka kilometrów...:-))
    Ps Trochę mało km (ale to tylko moja opinia), mimo że z Wejherowa wracaliśmy do Gdanska na rowerach...
    Aha, szukam wciąż chętnych na 300 km w jeden dzień, pisać na maila....

    • 0 0

  • To nie był rajd ale RAJ-d

    Było naprawdę super-połączenie wycieczki krajoznawczej z treningiem to jednak najlepsza aktywna forma wypoczynku.Polecam ją wszystkim, którzy mają "jednoślady pedalaste" i dosłownie trochę pary w kończynach dolnych.OBY TAK DALEJ!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

    • 0 0

  • Zamek w Rzucewie

    Chciałbym zwrócić uwagę na mały błąd w tekście: Zamek należał do rodziny von Below, czyli w dopełniaczu von Bellowów, nie von Bellów :-D

    • 0 0

  • Wypas

    Rajd był świetny, dużo ludków i jak zwykle miła atmosferka, szczególnie fajne mniejsce to Groty Mechowskie. Mimo zmęczenia dojechałem do Trójmiasta ROWEREM !! a nie jakimiś skm-kami, a tym bardziej Respect dla Daniela który wogóle nie jechał skm-ką i zrobił ok 170 km !!
    Pozdro, i oby więcej takich rajdów.

    • 0 0

  • Elegancko..

    Widziałem was w Gdyni jak wracaliście z Wejherowa, fajne fotki, mnie jednak nauka dopadła i na razie niedzielne wypady odkladam na pozniej,pozdrower dla Ekipy

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum