• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Przejechali rowerami przez zamarznięty Zalew Wiślany. Jak zrobić to bezpiecznie?

Rafał Sumowski
5 lutego 2021 (artykuł sprzed 3 lat) 

Rowerzyści z Trójmiasta razem z kolegami z Warszawy przejechali przez zamarznięty Zalew Wiślany. Trasa z Elbląga do Gdańska liczyła 112 km, przy czym 30 km po lodzie. - Zależy nam na tym, aby podzielić się naszymi przygotowaniami, aby nikt nie wpadł na podobny pomysł bez odpowiednich profesjonalnych zabezpieczeń - mówi Leszek Pochroń-Frankowski, który wymyślił to wyzwanie.



Atrakcje sportowe w Trójmieście na weekend - Kalendarz imprez



Czy przejechał(a)byś rowerem po zamarzniętym zbiorniku wodnym?

Leszek Pochroń-Frankowski pochodzi z Gdańska, Leszek Pachulski z Sopotu, a Jakub SzalatyAdam Sobczak z Warszawy. Czterej zapaleni rowerzyści poznali się w lipcu ubiegłego roku przy okazji Maratonu Wisła 1200 od źródeł na Baraniej Górze do ujścia w Gdańsku.

Pachulski w przeszłości zaliczył przejazd przez zamarznięty Bajkał i brał udział w sztafecie dookoła świata. Pochroń-Frankowski zainspirowany wyczynami kolegi wpadł na pomysł wykorzystania ataku zimy i wypełnienia "martwego" sezonu rowerowego przejazdem przez... zamarznięty Zalew Wiślany.

Długo namawiać kolegów nie musiał. Cała trasa wyprawy liczyła 112 km, przy czym 30 km jej uczestnicy pokonali po lodzie.

Trasa wyprawy Trasa wyprawy
- Szlak prowadził od Elbląga przez Wysoczyznę Elbląską, Zalew Wiślany, koryto zamarzniętej rzeki Wisła Królewiecka, Żuławy i Sobieszewo do Gdańska. Przejeżdżając przez Zalew na drugą stronę, zahaczyliśmy o dwie latarnie morskie - wyjaśnia Leszek Pochroń-Frankowski.
Pomysł tej eskapady, a tym bardziej jego realizacja, wzbudziła wśród znajomych rowerzystów sporo kontrowersji ze względu na ryzyko przejazdu po lodzie.

- Zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że każdy wjazd na lód jest niebezpieczny. Dlatego zależy nam na tym, aby podzielić się naszymi przygotowaniami, aby nikt nie wpadł na podobny pomysł bez odpowiednich profesjonalnych zabezpieczeń - mówi Pochroń-Frankowski.
  • Warstwa lodu na Zalewie Wiślanym wynosiła w momencie przejazdu ok. 15 cm.


Przejazd poprzedziła obserwacja pogody. Na pięć dni przed nim temperatura spadła do minus 18 stopni Celsjusza.

- Skontaktowałem się z operatorem lodołamacza, który potwierdził, że pięć dni wcześniej grubość lodu uniemożliwiła im pracę przy przekopie Zalewu i wynosiła 15 cm grubości. Zrobiliśmy odcinkowe pomiary grubości lodu, a trasę poprowadziłem przez mielizny z pominięciem torów wodnych dla pracujących na tym akwenie statków, używając locji dla tego miejsca - dodaje pomysłodawca wyprawy.
Rowerzyści byli wyposażeni w kamizelki ratunkowe oraz kolce asekuracyjne do wychodzenia z przerębli. Powiadomili o swoich planach także straż graniczną, która jest jednocześnie jednostką ratunkową na Zalewie.

- Dodatkowo skontaktowałem się ze stowarzyszeniem sportów zimowych z Krynicy Morskiej, którego członkowie zrobili nam dodatkowe odwierty w okolicy latarni morskiej Stawa Elbląg - najbardziej oddalonego miejsca od brzegu. Mieliśmy też race ratunkowe, żeby w razie wypadku można było nas szybko namierzyć - kończy Pochroń-Frankowski.
Pokonanie całej trasy zajęło około 7 godzin. Jej efektem jest ponad 5-minutowy film, a także zdjęcia, które wykonał towarzyszący rowerzystom na budzącym największe emocje fragmencie trasy Jakub Popławski. Grupa czeka na odpowiednie warunki i planuje kolejną wyprawę, tym razem przez Kanał Elbląski.

Opinie (221) ponad 10 zablokowanych

  • Co za wyczyn , ja po pijaku przeszedłem zamarźniętą zatokę Gdańską z Sobieszewa do Helu

    • 0 2

  • niestety spóźniliście się o 10 lat z tym you tubowym przejazdem

    z tego co wiem, a nawet widziałem na własne oczy niektóre zjawiska, rowerami, na łyżwach, na nartach biegowych, pieszo ludziska brykali przez Zalew od 1945 roku, potem pojawili się nawet śmiałkowie co jeździli motocyklami i nawet autami, filmy z tych wypraw są w prywatnych archiwach nawet z lat 60 ubiegłego wieku, na you tube bez problemu można znaleźć filmiki sprzed 10-11 lat, dobrze jest przed ogłoszeniem odkrycia i wyczyny zapoznać się z historią miejsca, unika się w ten sposób wprowadzania gawiedzi w błąd i nie naraża się na śmieszność

    • 1 2

  • Trza było w Kaliningrad pojechać

    tam przywitaliby Was rowerzyści w zielonych strojach rowerowych

    • 0 0

  • Obiektywnie (o ile można być obiektywnym)

    " Zależy nam na tym, aby podzielić się naszymi przygotowaniami, aby nikt nie wpadł na podobny pomysł bez odpowiednich profesjonalnych zabezpieczeń
    Rowerzyści byli wyposażeni w kamizelki ratunkowe oraz kolce asekuracyjne do wychodzenia z przerębli. Powiadomili o swoich planach także straż graniczną, która jest jednocześnie jednostką ratunkową na Zalewie. "

    Rower nie jest pojazdem do jeżdżenia w zimie, a już z całą pewnością po lodzie, bo bardzo łatwo jest się wywrócić. Taka wywrotka grozi urazem ręki lub nogi. Jeśli nie ma się kasku to także głowy.
    I teraz podstawowe pytanie.
    Co panowie rowerzyści by zrobili gdyby któryś z nich wywrócił się i złamał sobie nogę ? Czym ratownicy mieliby po nich jechać ? Jeśli mają poduszkowiec to w zasadzie nie byłoby problemu ale w artykule nie ma na ten temat słowa. Panowie zabezpieczali się tylko przed utonięciem.

    Ostatnie zimy są na tyle łagodne że rowerzyści jeżdżą po mieście cały rok. Jeśli jedzie się ostrożnie to dojazd do pracy jest możliwy także przez małe śniegi ale jazda po lodzie to czyta głupota.

    • 2 2

  • Jak to jest?

    W Szwecji, Finlandii Holandii Rosji na lód się nie wychodzi? Czy ci wszyscy ludzie to idioci?-jak wynika to z z większości postów. Faceci mają rację. Latem trzeba uczyć ludzi pływać a zimą korzystania z lodu. Są miejsca, że się na lód nie wchodzi a są takie, że jest to bezpieczne. Ot i cała tajemnica. A dla niewtajemniczonych: w Niderlandach rocznie topi się ok. 20 osób, ale tam jest w szkołach nauka pływania.

    • 1 1

  • Zróbcie opcję usuwania komentarza na wypadek kiedy ktoś przeczyta swój głupi komentarz po napisaniu.

    • 0 0

  • Musieli mieć niezłe wtyki, znajomości, bo normalny szary ludzik jakby poszedł do straży granicznej albo gdziekolwiek indziej z informacją że chce przejść Zalew, to by go śmiechem zabili! Te 15 cm to jest bardzo biedny lodzik - może być wiele miejsc bardzo niestabilnych szczególnie że były dni mroźne i z dodatnią temperaturą - kiedyś jak jeszcze były w Polsce prawdziwe zimy, to chodziłem po lodzie grubości około 1 metra po jeziorze w zachodniopomorskim.

    • 1 0

  • Nie byli pierwsi.

    Zalew już dawno rowerami przejechany.

    • 0 0

  • Tylko grubość lodu musi być odpowiednia!!!

    Trasę z Krynicy Morskiej do Elbląga kilkakrotnie pokonałem pieszo lub na nartach. Fajna przygoda. Dawniej, jak nie było jeszcze komórek i nawigacji szedłem na nartach we mgle, padającym śniegu. Tylko dzięki busoli znalazłam "Piotrusia".

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rajd Climate Classic Gdańsk 2024 (1 opinia)

(1 opinia)
220 - 350 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Rajd AZS

1149 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum