• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Prawie wszystko o kaskach

25 września 2002 (artykuł sprzed 21 lat) 
Trzeba od razu naprostować pewien mit który zauważyłem wśród "niedzielnych" rowerzystów, a który objawia się stwierdzeniem: "założę kask i będę bezpieczny". Nic bardziej mylnego. Kask możemy uznać za medium bezpieczeństwa pasywnego, aktywnym zaś niech będzie zdolność przewidywania niebezpieczeństw. Fakty:

- Lekkie wypadki zazwyczaj nie dotyczą obszarów głowy, za to wśród tych "cięższego kalibru" aż 2/3 wypadków powoduje jej istotne obrażenia.
- Podczas wypadku z zaangażowaniem obszaru głowy, 80-90% jej urazów dałoby się uniknąć , gdyby osoba poszkodowana ubierała kask.

Dlaczego tak /zalety:

- chroni przed urazami głowy w razie wypadku
- chroni przed gałęziami, słońcem itp.
- atestowane kaski gwarantują ochronę głowy w równym stopniu, np. w przypadku Meta zarówno podstawowe, najtańsze modele, jak i te najdroższe oferują taki sam poziom bezpieczeństwa, różnice zachodzą w wadze i wietrzeniu
- nadaje rowerzyście wygląd "pro", nawet jeżeli ktoś nie zwraca na to uwagi pokazuje, iż rowerowanie traktujemy poważnie ;)

Dlaczego nie / wady:

- kask waży, trudno powiedzieć przy jakiej wadze poczujemy dyskomfort, bo po pewnym czasie do wszystkiego można się przyzwyczaić, niemniej początkowo możemy odczuć bolące mięśnie szyi; bardzo dobre kaski MTB ważą 250-280g, szosowe nieco mniej
- najtańsze kaski są zazwyczaj słabo wietrzone (małą liczba otworów wentylacyjnych, lub otwory rozmieszczone bezsensownie) - cierpi na tym skóra głowy
- słabej jakości kask, zły jego kształt wewnątrz, oraz nieprzemyślane zapięcie to kolejny powód do niewygody - wybierajmy firmowe kaski!
- niektórym rowerzystom założenie kasku "dodaje skrzydeł", jeżdżą mniej rozważnie i pozwalają sobie na jazdę przekraczającą ich umiejętności, co skutkuje wypadkami



Wybór

Dobierając kask należy się kierować jego przyszłym zastosowaniem (turystyczne, szosa, MTB, DH, BMX, dla dzieci), ponieważ do każdej "dyscypliny" rowerowej są inne kaski. Przy wyborze "skorupki" zwróćmy uwagę na kilka spraw:
- kask nie może być ani za luźny ani za ciasny, ale ma być wygodny
- niewielką regulację wewnętrznego rozmiaru kasku umożliwiają gąbki o kilku rozmiarach dostarczane przez producenta.
- dobra wentylacja (czyli najprościej mówiąc ilość otworów wentylacyjnych) to błogosławieństwo latem i jednocześnie zmora zimą. Jeżeli chcemy używać kasku również w czasie, gdy inni wygrzewają się przed kaloryferami, powinniśmy przewidzieć możliwość założenia cienkiego "czepka" z polaru pod kask, regulując resztę grubością dostarczonych gąbek
- Są różne systemy mocowania i niektóre mogą nam nie odpowiadać (kilka z nich przedstawionych jest na stronie Plus"a: Safe-T, RocLoc, Unifit-1, Insta-Fit)
- dobrze jest, gdy w kupieniu pierwszego kasku towarzyszy nam ktoś, kto się na tym zna, a my udamy się do porządnego sklepu rowerowego.
- Niektórzy producenci gwarantują zniżki w zakupieniu nowego kasku, gdy zwrócimy ich "powypadkowy" produkt, co jest dość miłe i odczuwalne $$$
- tym większa przyjemność z używania kasku im on nam się bardziej podoba, a szanujący się producenci oferują wiele modeli. Na pewno coś dla siebie znajdziesz!

Eksploatacja

Do mycia zabrudzonego używa się ciepłej wody z mydłem lub płynem do mycia naczyń, należy unikać żrących i silnych detergentów, rozpuszczalników itp., gdyż mogą one naruszyć powierzchnię. Z tego samego powodu dolepiając na kask ewentualne naklejki trzeba zwrócić uwagę na to czy zniszczą zewnętrznej warstwy "skorupki". Zewnętrzna powłoka kasku nie może być chropowata (przy lądowaniach "na głowę" poślizg jest wymagany).

Kask "powypadkowy" bezwzględnie nie powinien być używany. Wszelkie wgniecenia eliminują go z funkcji "ochraniacza". Tak jak kontrolowane strefy zgniotu a aucie, tak i kask ma pochłonąć energię uderzenia. Ma się zniszczyć aby uratować nam "baniak". To jest jego zadanie.

A wracając do przykładowego "rolnika" we wstępie... Zakładajmy kask wszędzie tam, gdzie przewidujemy choćby cień możliwości wystąpienia wypadku. I nie sprawdzajcie ich działania zbyt często!

Opinie (56) ponad 20 zablokowanych

  • Super Sprawa

    Kask musi być zawsze na głowie. Sam się o tym przekonałem gdy go nie miałem (oczywiście wypadek i rozbita "bańka") a teraz musze sobie kupić bo po co mi kolejne plastry.

    • 0 0

  • wymiana po kazdej glebie?

    to chyba nie dotyczy kaskow do BMX.
    cwiczac skoki na BMX, badz innym rowerze DJ itp. zdarza sie nawet kilka razy dziennie trafic glowa w glebe.
    wymieniac za kazdym razem to jest okolo 1000zl tygodniowo przy jednym uderzeniu glowa w glebe dziennie, a gleby w tym sporcie to chleb powszedni i czesto konczy sie na glowie.

    • 0 0

  • kask to podstawa

    zdarzylo mi sie przywalic lbem w kraweznik i wiem jedno- gdyby nie kask, to nie pisalbym tych slow.kask moze i dodaje skrzydel, ale czlowiek inteligentny wie, na co go stac i umie poskromic swoja chec do brawurowej jazdy.
    do zobaczyska na sciezkach (w lesie rzecz jasna:)

    • 0 0

  • rzecz jasna

    choc sam nie uzywam kasku ( nie dlogo to sie zmieni) uwazam ze jest potrzebny bo 99razy moze sie nie przydac ale ten 1raz sie przyda i wtedy bedzie najwieksza radosc

    • 0 0

  • Beret na głowie i co jeszcze?

    Chyab każdy kto zaliczył baśką w glebę tudzież coś innego o większym stopniu twardości docenia zalety beretu. Swoją drogą "opancerzenie: stawów łokciowych, czy kolanowych to całkiem niezłe zabezpieczenie. Mój beret ochronił mój łeb od pęknięcia na dwoje, ale brak ochroniaczy na łokciach poskutkował przy tej samej kraksie pęknięciem z przesunięciem kości w głąb stawu łokciowego. Efekt: ręką bez pełnego wyprostu do końca życia. Tak więc chyba w tym sezonie z ochraniaczami na łokciach. A i chyba niegłupie byłyby ochraniacze na kolanach, bo jak siedziałem w szpitalu czekając na zdjęcie gipsu, to spotkałem kolesia który załatwił sobie za to kolano na biku. Nieciekawy widok jak gościowi spod opatrunku na kolanie rurką do zbiorniczka przy stopie sączy się jakiś syf z krwią. A o kulach to raczej na rowerze jeździć się nie da, a tym bardziej z pełnym wyprostem nogi do końca życia. Zresztą łatwo w takim wypadku wpaść w paranoję, bo może jeszcze żółwia na plecy? A potem paccerz na golenie? A potem... itd. Wybór niech sobie każdy sam zostawi, ale chyba lepiej jeździć niż leżeć w szpitalu...

    • 0 0

  • Kask - obowiązkowo!

    Przedwczorajsza śmierć Kazacha Andrieja Kiwilewa na drugim etapie wyścigu kolarskiego Paryż - Nicea jest chyba najlepszym przykładem, by jeździć w kasku.
    Szef serwisu medycznego grupy Cofidis, stanowczo sprzeciwił się głosom twierdzącym, że śmierć Kazacha w takim wypadku była nieuchronna. Według niego jeśli Kiwilew startowałby w kasku, mógłby uniknąć złamania kości czołowej, co stało się bezpośrednią przyczyną śmierci. W niegroźnej na pozór kraksie Kiwilew doznał urazu czaszki, który spowodował jego zgon - miałby kask to był chłop jeszcze trochę pożył.

    • 0 0

  • po przejsciach

    moim zdaniem kask nie jest potrzebny dla ludzi którzy rekraacyjnie jeżdżą ,chociaż jak ktos się chce zabespieczyć dodatkowo ,niech to zrobi.ja używam kasku bo jeżdżę jak czubek i w kazdym terenie,ale kupiłem siobie po tym jak niespodziewanie na prostej drodze samochód we mnie wjechał,troszkę mnie wyreciło,miesiac nie mogłem chodzić.postanowiłem zabaepieczyć moją głowę.pozdrawiam

    • 0 0

  • bez przesady

    Oczywiscie z kaskiem lepiej. Jednak te rozne proponowane produkty na rozne regulacje i otwory to przesada, ostatnio kupilem najtanszy kask w jednym sklepie i ma on takie koleczko do regulacji rozmiaru. Pewnie to lepsze niz gabki roznej grubosci. A kask jest bez nazwy firmy. Choddzi mi o to zeby nie robic trendu, nie przesadzac z rzeczowoscia zachecajac do odpowiedzialnych zakupow w dobrych sklepach z doradztwem i tak dalej. To irytujace. Swiatelko odblaskowe tez moze kosztowac 50 gr albo 20 zl

    • 0 0

  • Kupować markowe czy nie?

    Zgadzam się po części z przedmówcą, nie warto patrzeć na to kto ma lepszą firmę na kasku. Jest tylko jedno ale: kaski markowe(niekoniecznie te z najwyższej półki) są przeważnie o wiele solidniej wykonane i o nibo bezpieczniejsze o tych z hipermarketów. A kask to nie skarpetki, jest on podstawą bezpieczeństwa, więc przy wypadku może od niego zależeć ludzkie życie. Po wypadku kiedy mieliśmy założony na głowie kask który kosztował śmieszne pieniądze i ulegliśmy wypadkowi , sklep powie jedynie "prosze przynieść towar, może rozpatrzymy reklamację", tylko że wtedy jest już często za późno. Życie człowieka nie jest na gwarancji!!! Nie zaprzeczam opini iż szpanowanie super-markowym kaskiem jest złe, bo w pełni się z tym zgadzam. Po prostu uważam, że kaski powinny przechodzić klasyfikacje i jeżeli nie przeszłyby testów, niedopuszczane na rynek. w końcu po co komu kask który jest tylko atrapą? Przy okazji pozdrawiam wszystkich trójmiejskich rowerzystów!

    • 0 0

  • Samo życie

    SPD i jazda bez kasku to głupota !!

    • 0 0

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum