• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Podlasie; majówka w "Zielonych Płucach Polski"

22 maja 2007 (artykuł sprzed 17 lat) 
Podczas kilkudniowego majowego urlopu postanowiłem odwiedzić rodzinne Podlasie. Trasę czterodniowej wycieczki ułożyłem wykorzystując zaproszenie najbliższej rodziny. Dzięki temu miałem zapewnione trzy noclegi, co w znacznym stopniu ograniczyło moje wydatki z tym związane.

Dzień 1 - Łochów-Treblinka-Małkinia-Ciechanowiec-Ostrożany-Niewiarowo (trudno znależć na mapie) - 125 km.

Pierwszego dnia jechałem w strony w których spędziłem dzieciństwo. Już po wyjeżdzie z Łochowa mijane wioski przypominały rodzinne strony, chociaż nie było to jeszcze Podlasie. Jechałem drogami Nadbużańskiego Parku Krajobrazowego. Prawdziwa soczysta zieleń po ostatnich opadach deszczu i śpiew ptaków towarzyszyły mi przez całą trasę. Rzekę Bug przekroczyłem starym kolejowo-drogowym mostem w Treblince. Torów już nie ma, pozostał nasyp prowadzący do Treblinki nasuwający niemiłe skojarzenia. Most przebiega na wysokości gęsto rosnących krzewów i drzew. Ta dzika przyroda zapewnia dom ptakom i innym zwierzętom co było widać i słychać.

Dalsza część trasy przebiegała wzdłuż rzeki Bug, którą miałem niemal cały czas w zasięgu wzroku, a następnie Nurca, do pierwszej podlaskiej miejscowości - Ciechanowca. Urokliwe małe miasteczko, w którym znajduje się skansen z zespołem budowli ludowych regionu, ogród zielarski, zespół pałacowy w którym mieści się Muzeum Rolnictwa. Pokręciłem się trochę robiąc kilka fotek i ruszyłem w dalszą drogę. Konik zaprzęgnięty do furmanki to częsty widok w tym rejonie.

Każda kolejno mijana wioska była już mi znana z dzieciństwa, przypominałem sobie jak wyglądały 25 lat temu. W Ostrożanach wstąpiłem do kościółka, w którym miałem przyjęcie I Komunii Św, również i tego dnia kilka godzin wcześniej taka uroczystość miała miejsce...Oglądając zdjęcia które wykonałem tego dnia ktoś pomyśli sobie, kawałek drogi asfaltowej, jakieś krzaki czy łąka, ale ja właśnie w tych miejscach uczyłem się jeździć rowerem, grałem w piłkę. Te miejsca wyglądały inaczej, piękniej i patrząc na nie widzę zupełnie co innego sprzed lat.

Dzień 2 - Niewiarowo-Siemiatycze-Grabarka-Wyczółki-Czeremcha-Hajnówka-Białowieża - 124 km

Po miłej gościnie u rodziny drugiego dnia ruszyłem w kierunku białoruskiej granicy. Mijałem wiele mniejszych i większych sympatycznych wiosek, w których to na przydomowych ławeczkach robiłem krótkie przystanki na odpoczynek wzbudzając jakieś tam zainteresowanie mieszkańców. Czasami można było zamienić kilka słów w języku białoruskim z mieszkańcami na różny temat, przede wszystkim gdzie jadę i dlaczego na rowerze.

Od miejscowości Wyczółki poruszałem się już wzdłuż granicy, a kulminacyjnym miejscem był trzykilometrowy odcinek biegnący obok pasa granicznego. We wsi Opaka Duża na ławeczce z widokiem na granicę zrobiłem sobie dłuższy odpoczynek na posiłek.

Następnie lekko oddalając się od granicy podążałem w kierunku Hajnówki. Przejechałem około 50 km spotykając zaledwie kilka samochodów. Do Białowieży dojechałem około 16:15 i zwiedzanie Rezerwatu Żubrów przełożyłem na następny dzień. Po znalezieniu kwatery powłóczyłem się trochę pieszo po miasteczku, jednak trzeba byłoby poświęcić przynajmniej jeden dzień aby nacieszyć się atrakcjami tego miejsca.

Dzień 3 - Białowieża-Narewka-Siemianówka-Białystok - 101 km.

Pierwsze kroki skierowałem do Rezerwatu Żubrów. Bilet normalny kosztuje 6 zł, 3 zł za rower i 5 zł za uczciwość, czyli za możliwość fotografowania. W rezerwacie zobaczyłem konie, sarny, jelenie, łosie, dziki, wilki, dwa ogromne żubronie i oczywiście żubry, ale jakieś małe stadko gdzieś daleko w cieniu. Jakoś inaczej sobie to wyobrażałem. Jestem jednak zadowolony, bo miejsce jestm piękne.

Po nabyciu małych pamiątek dla dzieci udałem się w 14-kilometrowy odcinek przez Puszczę Białowieską do Narewki, zahaczając lekko o Szlak Dębów Królewskich. Podstawowym celem tego dnia było jezioro Siemianówka. Na mapie wygląda to tak że przez środek jeziora biegną
tory kolejowe, chciałem więc zobaczyć na własne oczy jak to wygląda. Faktycznie, ciekawe to miejsce, gdzie ogromny nasyp kolejowy i częściowo most dzielą to jezioro na pół. Chciałem nawet pojechać trochę tym nasypem, ale po rozmowie z miejscowym wolałem nie narażać się służbom ochrony kolei i granicznym.

Dalsza część trasy przebiegała niezalesionymi terenami Podlasia z silnym wiatrem w twarz, a wszelkie skróty często okazywały się brukowanymi drogami...Miałem dość...

Ostatnie osiem kilometrów pokonałem w towarzystwie TIR-ów które tym razem osłaniały mnie od wiatru. Białystok Wita.

Dzień 4 - Białystok-Mońki-Osowiec-Biebrzański Park Narodowy - 70 km

Od rana zimno i leje deszcz. Godzina wyjazdu przesuwa się. Czy wogóle wyjadę? - takie myśli miałem w glowie. Celem tego dnia miał być przejazd bocznymi drogami do granic Biebrzańskiego Parku Narodowego, a potem jego terenem do Osowca.

Padający deszcz jednak zmusił mnie do bezpośredniej jazdy drogą główną do Osowca. Tego dnia, w przeciwieństwie do trzech poprzednich musiałem być na peronie o 16:49. Po dojeździe na miejsce przebrałem się w suche ubranie i patrząc w niebo prosiłem, aby choć na chwile przestało padać....Stało się tak dwie godziny przed odjazdem pociągu.

Pędziłem co sił po Parku aby jak najwięcej zobaczyć i jestem zachwycony tym miejscem. Ogromny obszar Biebrzańskiego Parku Narodowego gwarantuje atrakcje na kilkudniową wycieczkę szlakami rowerowymi i pieszymi. Postanowiłem tu wrócić przy najbliższej okazji.

Osowiec jest dobrym miejscem wypadowym, znajduje się tu Dyrekcja Parku,Informacja Turystyczna i zatrzymują się wszystkie pociągi. Aby poruszać sie po oznaczonych szlakach trzeba wykupić karty wstępu po 4 zł na jeden dzień.

Podczas czterodniowej wycieczki zobaczyłem zaledwie wizytówkę Podlasia. W wielu miejscach należałoby spędzić kolejne dni aby nacieszyć się ich pięknem i spokojem. Znikomy ruch samochodowy i dobre drogi asfaltowe i szutrowe sprawiają ogromną przyjemność
podróżowania rowerem, a w każdej mijanej wiosce można liczyć na ewentualną pomoc. Chciałem jak najwięcej obcować z naturą i to mi się udało. Mniej uwagi poświęcałem napotkanym zabytkom a było ich na trasie wiele..

Tekst i foto: Robert Gryczyszkin robert.gryczyszkin@wp.pl

Parametry trasy

  • Region Polska
  • Długość trasy 425 km
  • Poziom trudności średni

Znajdź trasę rowerową

Opinie (14)

  • ***

    Fajna wycieczka...... Wieczorem zubr podchodzi lepiej

    • 0 0

  • ależ piękne klimaty :-) trzeba szybko odwiedzać te miejsca, dopóki 'tutejsi' nie wymrą i klimatycznych wiosek nie zastąpią daczowiska. pytanie do autora - gdzie jest ten niesamowity młyn ze zdjęcia?
    Żubroń prześliczny, szkoda że nie weszły do hodowli :-)

    • 0 0

  • Byłem kiedyś koło Janowa Podlaskiego i przejechałem się rowerkiem co prawda nie swoim nad Bug naprawdę fajne okolice ...Pozdrawiam

    • 0 0

  • Do Wop

    Młyn znajduje się w skansenie w Ciechanowcu .Autor.

    • 0 0

  • Piękny region

    Ja uwielbiam Podlasie, nie tylko za piękne tereny, ale też za niepowtarzalną kullturę, miszmasz wschodnioeuropejskiego ducha z fenomenalnym folklorem i dialektem; to tu jest najwięcej Cerkwi i cerkiewek w całej Polsce (równać może się tylko południowo-wschodnia Polska); niesamowici ludzie; polecam wszystkim wycieczkę na Podlasie :)

    • 0 0

  • A- w Grajewje byla-? aa, taz to moje rodzine strony...i tatko i matki stamtat pochodzo.

    • 0 0

  • Piękna wycieczka, podziwiam, jakie długie trasy pokonywałeś choć przyznam, że dreszcz może przejść po plecach, jak czytam o jeździe rowerem w towarzystwie tirów! Odradzam.
    W samym Osowcu można zwiedzić Twierdzę.

    • 0 0

  • Żubronie przecież miały być hodowane jako "góramięs", biedne, smutne zwierzęta!

    • 0 0

  • czy tam już dotarły

    buraki na quadach i motocrossach. Pytam ponieważ okolice Rumi i Redy (lasy są regularnie rozjeżdżane).

    • 0 0

  • Ah te piękne "Płuca Polski" (1)

    Robert, podobnie i moje korzenie stamtąd pochodzą i również będąc dzieckiem wiele czasu spędziłem w okolicach Białegostoku i Sokółki. Rejony te miałem okazję zwiedzać nie tak dawno, jednak "z buta". Opisywane przez Ciebie miasteczka i wsie są mi dobrze znane. Każdemu kto chciałby uciec od szarej codzienności, cywilizacji szczerze polecam wypoczynek właśnie w tym regionie. Masa tu miejsc gdzie turystyka jeszcze nie dotarła.

    • 0 0

    • Zapraszamy na Podlasie

      Najpiękniejszy rejon Polski i tak ordynarnie sfałszowany przez filmy w rodzaju "rancza" i 'u pana Boga za piecem". Tak to widza "warszawiacy".
      Wspaniała Narew i jej rozlewiska szczególnie na wiosnę.Żadnych przemysłowych kominów. Cudowna i najpiękniejsza Strabla zwłaszcza w maju. Zapraszam wszystkich.

      • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum