• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Pętla Reja w Sopocie, w sam raz na trening

Krzysztof Kochanowicz
11 lipca 2011 (artykuł sprzed 12 lat) 
stan polskich dróg z roku na rok się poprawia, ale nadal nie można powiedzieć, że jest dobrze. stan polskich dróg z roku na rok się poprawia, ale nadal nie można powiedzieć, że jest dobrze.

Choć polskim drogom nadal daleko do asfaltów zachodniej Europy, to w ostatnich latach zainteresowanie rowerami szosowymi jest coraz większe. W naszym gronie, nawet Ci co nie tak dawno zarzekali się, że przyjemność mają tylko z jazdy w terenie, tak w chwili obecnej nie mogą się rozstać ze swoją "szosówką". Osobiście, również trochę zaraziłem się "cyklozą szosową" ;)



Wcześniej na szosę wybieraliśmy się zwykle w okresie przejściowym, czyli późną jesienią gdy po opadach deszczu w terenie było sporo błota lub wczesną wiosną, gdy po zimie zalegające resztki śniegu uniemożliwiały jeszcze wybranie się na wycieczkę krajoznawczą. Obecnie wypady na szosę stały się rutyną, czy to w tygodniu po pracy, czy w weekend przed rodzinnym obiadem.

Jednak gdzie tu jeździć, skoro nasze asfalty przypominają "ser szwajcarski" ?

w Trójmieście...
Jazda w domu na trenażerze, to nie to samo co wypad na świeże powietrze. W samym (Trój)mieście niewiele jest miejsc, gdzie swobodnie można by było pokręcić na rowerze szosowym. Najsłynniejsza wśród trenujących jest ponad 5 kilometrowa pętla miedzy Leśniczówkami Gołębiewo a Sopot. Dystans ten można wydłużyć jeszcze o 2,5 km zjeżdżając do końca ul. Reja. Jednak, nawet jeśli jedna taka rundka, to niespełna 8 km, to ile razy można się tak kręcić w kółko? Osobiście, po trzech takich pętlach miałem dosyć. Nie dlatego, żebym nie miał kondycji, ale z uwagi na monotonię krajobrazu.

Sopocka pętla szosowa... Sopocka pętla szosowa...


poza Trójmiastem...
Stosunkowo blisko od Trójmiasta mamy albo Żuławy, albo Kaszuby...
Jednak "depresyjne Żuławy" na zakończenie całego dnia pracy za bardzo do nas nie przemawiają. Dlatego najczęściej wybieramy właśnie Kaszuby. W zależności od wybranej pętli , każdy zawsze znajdzie coś dla siebie.

Nasze propozycje:

Trasa 1: dystans: 38 km (na mapie oznakowana kolorem niebieskim)
Chwaszczyno - Kielno - Warzno - Czeczewo - Przodkowo - Wilanowo - Trzy Rzeki - Kłosowo - Rębiska - Kielno Chwaszczyno

Trasa 2: dystans: 50 km (na mapie oznakowana kolorem zielonym)
Chwaszczyno - Kielno - Warzno - Czeczewo - Kłosowo - Trzy Rzeki - Wilanowo - Pomieczyno - Łebińska Huta - Łebno - Donimierz - Szemud* - Kamień - Kieleńska Huta - Kielno - Chwaszczyno

*Opcja: +3 km: Szemud - Szemudzka Huta - Jeleńska Huta - Kowalewo - Rębiska - Kielno

Trasa 3: dystans: 65 km
Chwaszczyno - Kielno - Warzno - Czeczewo - Kłosowo - Trzy Rzeki - Wilanowo - Pomieczyno - Łebińska Huta - Łebno - Donimierz - Szemud - Przetoczyno - Sopieszyno - Nowy Dwór Wejherowski - Bieszkowice - Koleczkowo - Kielno - Karczemki - Chwaszczyno

Kliknij i zobacz nasze trasy Kliknij i zobacz nasze trasy
Opisane powyżej trasy swój początek i koniec mają w Chwaszczynie, dokąd dojechać można o własnych siłach lub samochodem. Niejeden kolarz potwierdzi, że najgorszy zawsze jest wyjazd z Trójmiasta. Niemalże każda droga wylotowa naszej aglomeracji przypomina "ser szwajcarski", czyli dziura na dziurze, łata na łacie... Nieraz aż żal sprzętu. Poza tym, często w tygodniu po pracy, chcąc zdążyć spokojnie pokręcić jeszcze przed zmrokiem, lepiej rower zapakować do samochodu i wydostać się z miasta, niż tłuc się niczym przez poligon.

Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto

Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową lub wpisując się na listę sympatyków. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 5 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (73) 6 zablokowanych

  • Stan polskich dróg może się i poprawia ale tych po których

    jest sens jeździć rowerem to już nie. Np. wszystkie drogi dojazdowe do Budyniowa są w koszmarnym stanie... no ale za to "mamy najpięknieszy stadion" ble ble ble

    • 4 5

  • Dolina Radości do Słowackiego potem Budowlanych do Banina

    a potem można do Pępowa, Miszewa, i dalej na Kaszuby

    ale jest jedno ale: odcinek Budowalanych od skrzyżowania do ronda tylko
    dla takich co się nie boją, bo pan prez. Budyń nie zrobił ścieżki...

    • 7 7

  • trasa na trening byla dobra, bo widoki takie sobie ;) fajnie ze opisy tras sa coraz bardziej dokladne, choc przy oznakowaniu naszych drog to detali trasy nigdy nie za wiele

    • 4 5

  • CZYM NA TAKĄ TRASĘ? (9)

    Do "wyżycia się" na asfalcie najlepszy jest oczywiście rower szosowy. Rower trekkingowy też się do tego nadaje, chociaż w towarzystwie "szosówek" kosztuje to rowerzystę znacznie więcej wysiłku, zwłaszcza na podjazdach, gdzie ujawnia się najpoważniejsza różnica między tymi rowerami dotycząca ich masy. Szosówki ważą mniej więcej od 7 do 9 kg. Mój "trekking" w momencie zakupu ważył 15 kg, ale po dokonanych przeze mnie zmianach i doposażeniu go w, według mnie, przydatny na trasie ekwipunek, waży obecnie ponad 20 kg, z czego do końca nie zdawałem sobie sprawy, do czasu jego dokładnego zważenia po wczorajszym wypadzie. Taka różnica jest miażdżąca w porównaniu z "szosówkami", zwłaszcza na dłuższych podjazdach, gdzie jest wtedy bardzo trudno utrzymać ich tempo jazdy.
    Podejmując trzy lata temu decyzję o zakupie możliwie uniwersalnego roweru (na stare lata : ) ), który nadawałby się prawie do "wszystkiego", największy efekt, jaki uzyskałem, to możliwość "wyrabiania się" na wypadach z "szosówkami" na szosie i z, też lżejszymi, "góralami" w terenie. Teraz jednak pomyślałem sobie, że może dobrze byłoby dać już sobie spokój z tym pierwotnie niezamierzonym "wyrabianiem się" : ) i powrócić do praktykowanego kiedyś przeze mnie jeżdżenia na rowerach wyspecjalizowanych do konkretnych warunków, co niestety wiązałoby się aktualnie z poniesieniem niemałych kosztów związanych z kolejnymi zakupami : ( .
    Podaję ten mój przykład dlatego, iż sądzę, że takie dylematy, związane z wyborem sprzętu dla siebie, ma więcej osób i, przynajmniej dobrze jest, jak zdają sobie sprawę z konsekwencji swoich decyzji... No, chyba, że zakup wszelkich przydatnych na trasie rowerów nie stanowi dla kogoś problemu. W takim przypadku przydałby się do tego jeszcze jadący na trasie z tyłu wóz serwisowy : )
    Ale się rozpisałem, może niezupełnie w temacie artykułu, ale powodowany refleksją związaną z udziałem w ostatniej wycieczce : )

    Pozdrawiam

    Ps. Fajne fotki, zwłaszcza te moje ostanie interesujące ujęcie (zdjęć od tyłu nie miałem wcześniej za dużo, ale teraz zakładam kolekcję) : ))) - Dzięki, Krzysiek! : )))

    • 9 23

    • rower (8)

      Rower do wszystkiego, to rower do niczego, podobnie jak z oponami tzw.wielosezonowymi :))

      • 8 9

      • re: (7)

        W powiedzeniu, że jak coś jest do wszystkiego, to jest do niczego, jest sporo racji. W przypadku roweru trekkingowego, mimo to, co napisałem powyżej, nie do końca jest to prawdą. Ten typ roweru świetnie sprawdza się na średnich i długich wycieczkach rowerowych, zwłaszcza wielodniowych. Wjedzie tam, gdzie nie ma szans wjechać "szosówka" i na dłuższych przebiegach po utwardzonych drogach jest lepszy od "górala". Jego możliwości transportowe też są nieporównanie lepsze. Natomiast nie jest w stanie z tamtymi rowerami konkurować w ich "żywiołach".

        • 7 14

        • (6)

          dobrym goralem tez mozna dorownac szosowka, co bylo widac na opisanym wypadzie ;) duzo zalezy nie tyle od sprzetu co od napedu noznego ;)

          • 7 9

          • Przecież tu chodzi o różnice w sprzęcie, a nie kto ma ile siły w nogach. A jak już tak bardzo chcesz się pochwalić siłą, to przesiądź się z dosyć lekkiego górala na ponad-dwudziestokilową zjazdówkę i wtedy spróbuj się z szosówką na szosie. Słabszy od ciebie kolarz odstawi cię na pierwszym podjeździe : )

            • 4 11

          • Dobry napęd nożny jest dobry : ))) (4)

            Bardzo fajnie, że jesteś silny. Ale chyba zgodzisz się ze mną, że energię zużywaną na pokonywanie siły grawitacji lepiej zużyć np. na pokonanie większego dystansu. Mi więcej satysfakcji sprawia sprawniejsze pokonywanie odległości, niż tracenie energii na walkę z ciężarem lub z kiepską drogą.

            • 6 13

            • kiepska droga... (3)

              ...nie jest zła !!!

              Prawdziwy rowerowiec kocha bezdroża. A jak rower jest lekki, to łatwiej się go niesie w plecaku. Po asfalcie to jeżdżą głównie śmierdziele i pierdziele i jeszcze się wściekają jak zobaczą cyklistę.

              • 6 9

              • Od lubiącego też asfalt: (2)

                Trochę mnie zirytowałeś i rozbawiłeś jednocześnie "MTB" : ))) Znam też takich "cyklistów", którzy również uwielbiają taplać się w błotku... Czasem mam wrażenie, że jest to jakaś niespełnione zamiłowanie z dzieciństwa, które pozostało im na stare lata : ) Bo, ileż to dzieciaków lubi pluskać się w błocie przy każdej napotkanej kałuży : ) Ale, oczywiście każdy ma prawo do realizacji własnych przyjemności, byleby tylko nie opluwał lubiących co innego.

                • 4 14

              • Trochę mnie zirytowałeś i rozbawiłeś jednocześnie ? (1)

                Szoszówki i MTB nie mają błotników. Trekingi i Spaliniarze mają błotniki, bo nie lubią błota ? Raczej chodzi o brak poszanowania dla Matki Ziemi, po której stompajom.

                • 4 7

              • Masz rację! Nażarcie się błota w czasie jazdy świadczy o "poszanowaniu dla Matki Ziemi, po której stompajom" : )))

                • 7 7

  • zmiana (1)

    zmień ustawienia przerzutki - z foto wynika....................... amator

    • 6 6

    • wózek przezrutki w kosmosie ..hihihi

      racja

      • 6 6

  • w tym lesie w oliwie to FRAJERY w kaskach ludzi chca przejechac chyba (2)

    Jedzie taki jeden z drugim w tych p...... ciuchach i taki niby kolarz ale na asfalcie madry!!!!! A wez frajerze jeden z drugim wsiadz na MTB i jedz po terenie , po to masz przerzutki. Ale nie!!!!! takie lewusy sie wystroja na lans i jak debile jada w kolko ,bo jak w teren zjedzie to sie spoci sierota jeden bardzij kolorowy od drugiego. A jeszcze zeby taki ow kolarz sam do tego lasu dojechal. Ale nie!!!!! on musi ten swoj zakichany rower na dach wsadzic , wjechac do srodka lasu i tu udawac ze jest kims na tym dziecinnym asfalcie tylko.

    • 10 15

    • Synku......, to że wróciłes cały z wycieczek rowerowych z kolegami na MTB, dookoła bloku, trzepaka i pod górke obok piaskownicy, nie upoważnie ciebie do wypisywania głupot. Wiedz platfusie jeden, że wszyscy zwodnicy MTB, spędzają min. 70% czasu treningowego (jak nie więcej) właśnie na rowerach szosowych, budując kondycję i wytrzymałośc. Takich jak ty, wciągam nosem na byle zawodach i byle górce i z politowaniem patrze na zatłuszonych bikerów MTB, na rowerach z nóżka, dzwonkiem i tysiącem lampek lansujacych sie po ścieżkach Trójmiejskiego Parku. Zanim zaczniesz robić durne uwagi przyjżyj się własnej śmieszności.

      • 2 0

    • Kolego, przemawia przez Ciebie kumulacja kompleksów. Jestem frajerem, bo jeżdżę w kasku? Kask to chyba dla bezpieczeństwa się nosi: jadąc w teren czy na drugi koniec osiedla do sklepu. Aha, pasów też w aucie nie zapinaj, bo idąc Twoim tokiem rozumowania, to tez frajerstwo. A kij z tym kto jak ubrany, gdzie, jak i na czym jeździ? Grunt to wyjść z domu, pooddychać świeżym powietrzem, upocić się przy tym lub nie, na wypasionym góralu lub starych wigrach. Życzę Ci, abyś pojął piękno tego sportu. Do zo na trasie

      • 0 0

  • wy wszyscy wielcy kolarze niby jestescie (2)

    ale bez samochodu ani rusz. wiecej udawania , szpanu , akcesoriow , ik caly taki ubrany jak zawodowiec jedzie odstrojony cienias.

    • 10 14

    • Markel, skoro taki mądry jesteś wpadnij na jeden z naszych treningów...

      ...tylko nie zapomnij się przedstawić; będziemy wiedzieć że tak samo pewny siebie jesteś w czynach jak i słowach.

      • 10 10

    • A sam co - paluszkiem w bucie najwyżej pokręcisz?

      Tacy jak ty, to właśnie największa zakała. A co to ciebie obchodzi jak się ktoś ubrał?!Ważne, że ludziska chca jeździc i sa aktywni. No ale zawsze musi się znaleźć jakiś arbiter elegancji, który wie lepiej. Sam pewnie dłubiesz w nosie przed kompem wylewając frustracje. To, ze jak kiedys siadłes na rower, to on sie obalił - nie jest jeszcze uzasadnieniem dla pretensji do całego swiata. Stary, doczep dwa boczne kółka i weź się za jazdę, a świat stanie się lepszy. Moze ty również.

      • 1 0

  • O KULTURZE SŁÓW KILKA

    Widać, że jacyś "zaprzyjaźnieni" goście (konkurencja?) walą minusy po całości, każdemu kto tu cokolwiek napisał.

    • 12 65

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum