Off-road przez trójmiejskie lasy; edycja 2
Tak więc jedna osoba odpadła już na samym początku ;-/ Nie powiem ile ludków było na starcie w Sopocie, bo przyjeżdżanie na sam start rajdu, to jak wcale, tak więc lepiej powiedzieć ilu prawdziwych przecinaków zostało, po pierwszym małym falstarcie ;-)
Fakt, na początku było nas naprawdę dużo, żeby nie skłamać około 18 osób. Lecz widok ten był zbyt piękny, by do końca został realny. I chyba wykrakałem... Po niespełna kilkunastu minutach jak tylko Smolną wdrapaliśmy się do lasu, zaczęło się pierwsze marudzenie związane z obecną porą roku. W końcu zimę mamy, czy lato??? Później, jak na przekór losu, Jaca -główny prowadzący, pokazując nam kilka freeridowych trików, skasował nieco rower i tym samym odstraszył prawie połowę zimowych twardzieli ;-/ Trudno się mówi, pomimo, iż awaria na początku nie wyglądała zbyt dobrze, nie mieliśmy zamiaru się wycofać, a tym bardziej przyjmować opcji "która, szeptem dochodziła do nas zza krzaków"!
Wystarczyło trochę cierpliwości i dobrej woli, by zabawę kontynuować!
Tak więc, po kilkunastu minutach nasz trud został wynagrodzony, pierwszą tak długo oczekiwaną fotką! I niech żałują Ci, którym tak w pampersach się gotowało;-) Tu faktycznie mogę dopiero powiedzieć, kto na rajdzie był!
Z sopockiego "mini bike parku" ruszyliśmy w górę, kierując się w stronę Spacerowej. Ścieżki i przecinki, którymi można powiedzieć wślizgiwaliśmy się w wybranym kierunku nie były wybrane przypadkiem. Większość z nich była obserwowana i starannie dobrana kilka dni wcześniej. Niektóre były wydeptane przez spacerujących piechurów inne zupełnie wyślizgane przez narciarzy i miejscami maxiarsko oblodzone, szczególnie na zakrętach. Gdzieniegdzie mogliśmy rywalizować pomiędzy sobą: "Freestajniowcy" na stromych, wyboistych zjazdach, "GRTowcy" zaś na podjazdach. Na totalnej szklance raczej można mówić o obustronnym farcie, niż przejeździe, albo refleksie postawienia nóg na ziemi. Choć pierwszy karambol spowodował Marecki, a nie Frans, czy Darek, którzy jechali w SPD`ach ;-)
Odcinek z Sopotu do Oliwy był w miarę spokojny, po drodze zaliczyliśmy sporo fajnych hopek i naturalnego dropa, zrobionych specjalnie przez naszą kochaną przyrodę! Jak widzicie przyroda czasami też jest łaskawa i kochana ;-) I żeby nikt już nie powiedział, tym razem biednych ślimaczków, czy innych tam skorupiaczków nie rozjeżdżaliśmy!
W Oliwie odbiliśmy w kierunku Doliny Radości, a dalej przez Dolinę Bobrów wjechaliśmy na jeden ze szczytów morenowych wzniesień, z których rozpościerały zajefajne widoki na nasze okolice. Ale tu nie było mowy o sielance i podziwianiu tego co dookoła, tylko skupieniu się na kolejnym zjeździe pełnym różnych uskoków czy tzw. dropów. Miejscami krew w żyłach stawała kołkiem, a adrenalina uszami niemalże gwizdała. Jedyne komendy wydawane przez szefa, które pamiętam to: "siodła w dół, i gaz do dechy". U mnie przed zrealizowanymi zadaniami padały jeszcze słowa: "Święty Piotrze, jeszcze nie czas na mnie" ;-)
Kręcąc się to tu, to tam, wjeżdżając pod kolejne szczyty, a później zjeżdżając z nich ostrymi, pełnymi korzeniami zboczami powoli zaczynaliśmy odczuwać zmęczenie. Jednak jazda w tak trudnych zimowych warunkach naprawdę daje mocno w kość. I nie trzeba łupać dziesiątek kilometrów, by poczuć "coś w nogach".
Niedzielny wypad zakończyliśmy w Oliwie, około godziny 16.30.
Jako współorganizator tego wypadu muszę powiedzieć, że tak maxiarsko już dawno się nie bawiłem, a takie loty, to jak dotychczas tylko oglądałem na kanale Extreme Sport. Dziękuję Wszystkim za wspaniałą atmosferę, i chylę czoła Ani na tych zjazdach, na których ja trząsłem gaciami ;-) Bartek! Co do Ciebie słów mi zabrakło, nie wiedziałem, że na rowerze trekkingowym tyle można ....
Organizatorzy:
Grupa Freeridowa Freestajnia: Jaca & Marecki www.freestajnia.prv.pl
Grupa Rowerowa Trójmiasto: Frans & Dropi www.rowery.trojmiasto.pl/grt/
Zdjęcia: Ania Lewko, Dariusz Zieliński, Krzysztof Kochanowicz
Parametry trasy
- Region Trójmiasto i okolice
- Poziom trudności trudny
Znajdź trasę rowerową
Opinie (76) 2 zablokowane
-
2006-01-24 14:20
:)
to jest nowy styl pisowni, wlasnei pise ksiozke na jego temat, dziekuej za wsparcie
- 0 0
-
2006-01-24 14:21
Papo
naucz się poprawnie pisać bo od skakania na rowerze rozumu nie przybywa!
- 0 0
-
2006-01-24 14:25
?
czy to ze nieumiem poprawnie pisac mowi cos o poziomie mojego rozumu? a moze nieche mi sie do tego przykladac rozmawiajac z toba? to jak z tymi zawodowymi sportowcami oni tez niemaja rozumu bo robia sobei krzywde ?
- 0 0
-
2006-01-24 14:37
a małysz...
kurde skacze z jakich wysokości i jeszcze żyje.każdy sport (no może oprócz gry w szachy) niesie ze sobą jakieś niebezpieczeństwo. i nie tylko sport. niektórzy wolą sobie pośmigać na rowerach w lesie, a niektórzy samochodami wyprzedzają na trzeciego, łamią wszystkie przepisy drogowe i to wcale NIESTETY(w tym przypadku) nie znaczy że rozwalą się na latarni, częściej kogoś rozwalają...
- 0 0
-
2006-01-24 15:04
Drogi czytelniku
Masz racje , że skacząc i smigając w zimie na rowerze mozna sobie zrobic krzywdę, ja osobiście jeżdże na nartach od 5 roku zycia i niestety po 20 latach jazdy zerwałem w kolanie więzadło krzyzowe i czeka mnie opercja ( nie skacze na nartach ale jeżdzę jak typowy tursyta , znaczy sie bez ekscesów , niestety szczęście się ode mnie odwrócilo i stało sie co się stało ) czy reszczie ludzi jeżdzących na nartach także powiesz że są bez rozumu jeżdżac, przecież jest wiel wypadków co roku , wielu ludzi połamanych . Masz rację że skakanie na rowerze jest niebezpieczne , tak samo jak piłka nożna ( właśnie popsute kolana , tak samo koszykówka siatkówaka , nie mówiąc już o popularnym za Twojej młodosci hokeju, podczas uprawiania którego mozna doznac wielu kontuzji , nie wspominając o bójkach :). Przykre jest tylko to że jeżeli ludzie ,którzy czegos chca i wola się rozbijac na rowerze niz np. wciagnąc dropsa ;) ( to żargon młodziezowy ) cześć czytelników i kometatorow tego artykułu nazywa bezmózgowcami ,idiotami. Nie musicie od razu tego popierać , ale komentarze w stulu co za głupki także są raczej nie na miejscu. Także stwierdzeni , ż eszczescie sięodwróci jest troszkę nie na miejscu......
- 0 0
-
2006-01-24 15:15
Papo
Ty również siedzisz przed kompem i pouczasz.
Można zginąć wszędzie to fakt ale jazda na rowerze przez las i śnieg lub skakanie na linie itp. Bardzo zwiększają tą szansę.
Poślizgnąłeś się kiedyś na korzeniu?
Kierowcy rajdowi mają odpowiednie zabezpieczenia i zaplecze, są zawodowcami a i tak zdarza się że giną.
Jak widać na waszych fotkach nie wszyscy mieli nawet zwykłe kaski, a według mnie do tych warunków potrzebny byłby Full Face.
Czy ktoś w waszej grupie miał apteczkę?
To w końcu kierujesz się rozumem czy adrenaliną a więc emocjami.- 0 0
-
2006-01-24 15:26
Czytelnik 2
" i wola się rozbijac na rowerze"
Trafiłeś w 10-tkę. Kluczowe słowo to rozbijać.
Tam gdzie jeżdzą narciarze przeważnie szybko mogą dotrzeć wysepcjalizowani ratownicy. Trasy narciarskie są przygotowane i nie ma drzew. Jeżeli drzewa są - to są wypadki. ostatnio w Zakopcu przez drzewo zginął chłopiec na "jabłuszku" a dziewczyna która wjechała na desce na drzewo w stanie ciężkim trafiła do szpitala.
Dalej twierdzisz że jazda rowerem preze las w zimie jest OK.- 0 0
-
2006-01-24 15:48
zimą...
drogi czytelniku na rowerze nie da się rozwinąć takiej prętkości jak na sankach czy czymkolwiek. po prostu śnieg bardzo hamuje, czasem jest ślisko i wierz mi, gdybyś biegł przegoniłbyś leśnych zimowych rowerzystów...
- 0 0
-
2006-01-24 15:50
* jestescie
ja tu nikogo niepouczam i porucz siedzenia w domu jezdze cale zycie trenowalem uzne sporty i wszedzie sie zdazaja kontuzje, jka sie slizgasz na korzeniach to jest wiekszy klimat jak masz technike nic ci sie neistanei a jak nawet to co lupniesz polamiesz noge poskladaja cie i spowrotem wracasz do tego co lubisz robic, a nie siedzisz wdomu I MOWISZ INNYM CO MAJA ROBIC a ptczke na wal m apteczka jak polamnei sobei noge i tak mi niepomoze, wszyscy ktorzy szaleli mieli kaski, pozatym na h.... a wogle z wami prowadze ta bezsensowna konwersajce zostawie was samych z pocieraczami papapa
- 0 0
-
2006-01-24 16:10
Jeśli Wam dreszcze przechodzą ...
na widok rowerzystów jeżdżących zimą po lesie, to po co w ogóle wchodzicie na to forum? Dajcie sobie spokój! Skoro każdy wyczynowy dla Was sport, wiąże się z tym samym, czyli z połamaniem karku, znajdźcie lepiej forum nt: kuchni czy zbierania znaczków i sprawa z głowy, a jak to nie pomaga kupcie nerwoso ;-)
ps. Co do apteczek pierwszej pomocy, zawsze, na każdy rajd ze sobą zabieram! I może ani Marceki, ani Papo nie zdawali sobie z tego sprawy, ale coś takiego było w naszym zestawie ! Więc co? Teraz sie już odwalicie ??? Nie??? No to łyk, trochę nerwosolu ;-)))- 0 0
Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.