• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Niebezpieczna ścieżka rowerowa przy dworcu głównym PKP w Gdańsku

Jarosław
12 marca 2012 (artykuł sprzed 12 lat) 
Przy KFC droga rowerowa jest praktycznie pod drzwiami i bardzo często ktoś wybiega śpiesząc się na pociąg i wpada wprost pod nadjeżdżający rower. Przy KFC droga rowerowa jest praktycznie pod drzwiami i bardzo często ktoś wybiega śpiesząc się na pociąg i wpada wprost pod nadjeżdżający rower.

Korzystanie z dróg rowerowych szczególnie przy gdańskim Dworcu Głównym PKP to katorga i walka o uniknięcie wypadku, a Straż Miejska wcale nie pomaga. Woli natomiast pilnować kopert jakie pojawiły się w walce z taksówkarzami oraz z palącymi papierosy - pisze nasz czytelnik Jarek.



Piesi nie zwracają uwagi na to, że chodzą po ścieżce rowerowej. Piesi nie zwracają uwagi na to, że chodzą po ścieżce rowerowej.
Strażnicy Miejscy, pomimo że stoją bardzo często pod drzwiami holu głównego, a od drogi rowerowej dzieli ich kilka metrów, to w ogóle nie reagują, gdy widzą pieszych wchodzących wprost pod koła rowerzystów.

Sytuacja ta spotyka mnie codziennie, gdyż ostatnio regularnie korzystam z opisanego wyżej odcinka dróg rowerowych. Dróg, które są wręcz idiotycznie usytuowane, biorąc pod uwagę ignorancję pieszych i służb jakie mają dbać o bezpieczeństwo.

Przykłady można mnożyć. Przy kinie Krewetka drogę rowerową zbudowano raptem kilkadziesiąt centymetrów za wiatą przystankową, w której zamontowana jest reklama i nie widać czy ktoś się zaraz nie pojawi.

Czy ścieżki rowerowe powinny być bardziej wydzielone?

Pod barem KFC droga przemyka praktycznie przed drzwiami i bardzo często ktoś wybiega spiesząc się na pociąg, wprost pod nadjeżdżający rower.

Lub kawałek dalej, wzdłuż dość ciasnej zatoczki dworcowej, gdzie manewrujący kierowcy patrzą w prawe lusterko czy nie zahaczają zaparkowanego samochodu i nie upewniając się co się dzieje z lewej strony wjeżdżają na drogę rowerową.

A na tym odcinku jest jeszcze jedna sytuacja grożąca wypadkiem. Jeśli pieszy wtargnie na drogę rowerową i wytrąci rowerzystę z toru jazdy, to rowerzysta wpada wprost na zatoczkę i musi mieć sporo szczęścia żeby nie trafić na jadący samochód.

Wszystkie opisane sytuacje napotkałem i na szczęście oprócz wymiany kilku nieprzyjemnych zdań, nic się więcej nie wydarzyło, a mogło. Ale może jakieś przepisy regulujące infrastrukturę w mieście nakazują takie a nie inne rozwiązania i zdrowy rozsadek podczas projektowania?

Dodam jeszcze, że ludzie chodzą po tych drogach jakby ich tam wcale nie było. Ale te drogi są pasami ruchu, więc piesi, którzy ich nie respektują stwarzają niebezpieczeństwo kolizji i jako współużytkownicy miasta mogliby mieć na uwadze, że jest nas rowerzystów już całkiem sporo na drodze i że śnieg opadł ukazując wielkie, czerwone jak płachta na byka drogi rowerowe.

A jak pieszy nie zwraca na te drogi uwagi to Straż Miejska powinna w końcu ruszyć z pomocą i upominać, a następnie karać niefrasobliwych pieszych bo tu chodzi o bezpieczeństwo nas wszystkich.
Jarosław

Co Cię gryzie - artykuł czytelnika to rubryka redagowana przez czytelników, zawierająca ich spostrzeżenia na temat otaczającej nas trójmiejskiej rzeczywistości. Wbrew nazwie nie wszystkie refleksje mają charakter narzekania. Jeśli coś cię gryzie opisz to i zobacz co inni myślą o sprawie. A my z radością nagrodzimy najciekawsze teksty biletami do kina lub na inne imprezy odbywające się w Trójmieście.

Opinie (282) ponad 10 zablokowanych

  • Są miejsca, w których nalezy jechac wolno i kropka.

    Jako rowerzysta od 40 lat, któremu zdarzyło się wjechać w pieszego tylko raz, na młodzieżówce, powiem tak: Są strefy, gdzie nie da się jechać z pełną prędkością, nawet, gdy jest to ewidentna ścieżka rowerowa. Tam, gdzie istnieje niebezpieczeństwo wtargnięcia pieszego, tam gdzie często trzeba przekraczać jezdnię, tam trzeba zachować szczególna ostrożność i po prostu zwolnić. Nazywacie pieszych debilami, ale nawet jeśli tacy są, to właśnie ze względu na ich obecność trzeba zachować szczególną ostrożność. Podobnie ma się z samochodami na osiedlowych drogach. Niestety niektórzy pędzą na złamanie karku, po 70km/h, tam gdzie co 50 metrów jest przejście. Efekt - zabite dziecko i 4 progi spowalniające, przez co jako kierowca muszę się bujać na tych progach, mimo, że wcześniej wlokłem się 40km/h i było dobrze (poza wariatami, którzy mnie popędzali mimo znaku "strefa 40".
    Cóż, jeździłem na rowerze, kiedy to nie było zabronione na ul. Długiej i jakoś sobie dawałem radę, jadąc 5, a czasem i 2 km/h. Jeździłem po Grunwaldzkiej kiedy nie było ścieżki i dawałem radę. Podstawa to szacunek dla innych, przestrzeganie przepisów i świadomość, że nie wszyscy ich przestrzegają.
    A trącić samotnego pieszego lezącego środkiem ścieżki, gdy obok ma pusty chodnik też niejednokrotnie mam ochotę, ale jakoś nie mam w sobie tyle bezczelności, czasem tylko zwrócę uwagę, albo przejadę tak blisko, że się wystraszy :)

    • 0 0

  • Artykuł - beznadzieja

    Panie Jarosławie,
    Po co Pan sie trudził i popełnił ten artykuł. Jeżeli rowerzysta myśli, podobnie jak i pieszy, to do wypadków nie będzie dochodzić. Jeżeli nie był Pan w Amsterdmie, to proszę tam pojechać i poprzechadzać się po centrum miasta. Mnóstwo rowerzystów zasuwających ścieżkami tuż obok kamiennic i wejść/wyjść z budynków, reatauracji itd. Pieszy i rowerzysta musi mieć tam oczy dookoła głowy i poprostu uważać. Koniec. Kropka.

    • 0 0

  • ja miałam złamaną nogę bo jakaś laska wbiegła na mnie właśnie w tym miejscu przed KFC!!!przewróciła mnie i uciekła oczywiście!

    • 0 0

  • ROWERZYSCI MYSLCIE !! (12)

    ile to razy zdarza sie ze pedzicie na rowerach i przed przejsciem nawet nie przyhamujecie ! to jest tak samo grozne jak szybko jadace auta. sciezki sa czest w takich miejscach ze zaslaniaja je ploty i reklamy a kierowca chociaz podjezdza wolno to ma przed soba MASKE a wy pedzicie bo myslicie ze dziala zasada kto wpadnie pierwszy na przejscie ten ma pierwszenstwo a co niektorzy mezczyzni na prostej osiagaja predkosci jak slabe auta wiec trudno was zauwazyc ! albo te wasze pretensje ze auto stoi chcac wyjechac z ulicy na sciezce rowerowej ! gdyby mialo stac przed nia to by nigdy nie wyjechalo a kierowcy maja takie samo prawo stac na drodze na przejsciu zeby wyjechac jak wy zeby przez nie przejechac wiec nie zachowujcie sie jak swiete krowy i nie oczekujcie ze nikogo tam nie bedzie !

    • 91 50

    • Zgadzam się!

      Chociaż sam jeżdzę i to dużo na rowerze to jednak artykuł jest tendencyjny. Zapewne autor jezdzi zbyt szybko, a rejon dworca PKP jest jednym z najtrudniejszych odcinków ścieżek w całym Gdańsku. Dla mnie i większości rowerzystów problemu nie ma. Po pierwsze częściej jeżdżę drugą stroną, chociaż koło kościoła ścieżka się kończy i potem chodnik staje się za wąski, to jednak ruch pieszych tam jest sporo mniejszy. Jakkolwiek i tam trafiają się fajtłpy człapiące po ścieżce lub nagle przechodzące przez nią na tamtejszych przystankach. Po drugie uważnie jeżdżąc koło KFC NIE MA PROBLEMU z bezpiecznym przejechaniem! Jaśnie pan święta krowa-rowerzysta może i powinien tam znacznie zwolnić, nawet 10 km/h - stanie w miejscu w razie nagłej potrzeby, a przejechanie tych 100m wolno jego ego nie uszkodzi zanadto. Cieszmy się z tego jak dużo w Gdańsku nowych ścieżek powstaje i kolturalnie koegzystujmy z pieszymi i kierowcami. Wtedy da się jakoś wyżyć w ciasnocie.

      • 1 0

    • a pieszy to co swieta krowa rozejrzec sie nie moze i zatrzymac?? najlepiej wejsc komus pod kola i jeszcze miec pretensje. (3)

      • 2 3

      • Ty i twój (hehe) pojazd ważycie razem o połowę więcej niż pieszy o tej samej posturze. (2)

        Więc winien jesteś 150% ostrożności pieszego.

        • 2 2

        • Nic nie jestem nikomu winna. (1)

          Kazdy powinien patrzec i uwazac, a nie jedynie miec pretensje pozniej za swoja wlasna glupote.

          "Ty i twój (hehe) pojazd" --> a z czego Ty sie nabijasz, bo nie bardzo rozumiem?? Zwlaszcza, ze na rowerze juz dawno nie jezdzilam, a wyobraz sobie, ze nie Ty jedyny jestes kierowca. Ha.

          • 0 1

          • To trudne do interpretacji poczucie humoru...

            I żebyś wiedział/a, że się zgadzam. Nawiązuje do ulotek, którymi kiedyś zaśmiecono mi szybę. Przypominały, że samochód waży jakieś dwadzieścia razy więcej niż rower, więc jakby co to moja wina o tyleż wyższa. A to nie ma znaczenia. Liczy się głowa. Nieodpowiedzialny kapitan żaglówki jest niebezpieczniejszy niż kolega na prawdziwym statku, a nie łupinie.

            • 0 2

    • PIESI MYŚLCIE!!! (6)

      ileż to razy chodzicie po ścieżce chociaż jak byk na niej narysowany jest rower. ileż to razy wyprowadzacie swoje pieski na długi - rozwijanych smyczach: właściciel po jednej stronie ścieżki, piesek po drugiej stronie ścieżki, te mamusie z wózkami na ścieżkach, albo małe szkraby puszczane samopas a stanie na autem na ścieżce rowerowej jest takim samym wykroczeniem jak stanie na zebrze i w całym cywilizowanym świecie rowerzysta ma pierwszeństwo przed autem.Poucz się trochę przepisów a nie ględź głupot.

      • 28 15

      • hehe (5)

        nie wiem czy wiesz ale prawo mowi o tym ze pierwszenstwo ma ten kto juz jest na przejsciu a nie ten ktory sie do tego przejscia zbliza, jezeli chce wyjechac i w tym czasie musze podjechac do osi jezdni i majac tam znak ustap, badz stop musze sie zatrzymac przed nia nawet jezeli jest tam sciezka rowerowa. Wiec zanim bedziesz pisal to sie dowiedz chyba ze chcesz matematycznie wyliczyc szanse kto ma pierwszenstwo. Bo pieszy ktory stawia stope na jezdni ma malutka piredkosc i auto stanie a rowerzysta taka ze zatrzyma sie na samochodzie ;) bo artykul 14 mowi ze zabrania sie wchodzenia pod nadjezdzajacy pojazd.

        • 19 5

        • Jeśli chodzi o rowery to przepisy mówią jednak trochę coś innego niż napisałeś. (1)

          "nie wiem czy wiesz ale prawo mowi o tym ze pierwszenstwo ma ten kto juz jest na przejsciu a nie ten ktory sie do tego przejscia zbliza"

          Z jednej strony faktycznie art. 27.1 można odczytać tak, że rowerzysta ma pierwszeństwo dopiero gdy jest na przejeździe ale z drugiej strony może na ten przejazd wjechać nawet jak zbliżają się do niego jakieś samochody (oczywiści o ile to nie stworzy w ten sposób zagrożenia!). Przepis mówiący o tym, że nie można wjechać przed nadjeżdżający pojazd (artykuł 33.4 analogiczny do tyczącego pieszych art. 14.1 na który się powołujesz) został uchylony!

          Na dokładkę jest jeszcze art 27.3 mówiący o tym, że gdy kierowca przekracza ścieżkę rowerową poza jezdnią (czyli w praktyce na większości wyjazdów z posesji, parkingów, stacji paliw itp) ma ustąpić rowerzystom.

          W praktyce więc zanim wiedziesz na przejazd dla rowerów lub ścieżkę rowerową i się tam zatrzymasz, powinieneś ustąpić jadącym nią rowerzystom!

          Może gdy takie (przepisowe i kulturalne) zachowanie stanie się powszechne to rowerzyści odwdzięczą się tym, że ustąpią widząc samochód który nie może wyjechać bo cały czas kogoś przepuszcza.

          Inna sprawa, że bez względu na pierwszeństwo rowerzysta na skrzyżowaniach ma obowiązek zachować szczególną ostrożność i powinien jechać tak by kierowca miał szansę w porę go zauważyć.

          O ile większość rowerzystów jeździ w takich miejscach uważnie (gdyby tak nie było to dla każdego z nich niemal każda przejażdżka kończyła by się mniejszym lub większym wypadkiem) to bardzo wielu niestety nie zdaje sobie sprawy, że kierowca nawet mimo dobrych chęci może ich nie zauważyć gdy będą dojeżdżać do przejazdu z bardzo dużą prędkością, bez oświetlenia gdy jest ciemno itp.

          • 3 0

          • ale mi chodzi o co innego

            zalozmy ze rowerzysta jest pare set metrow dalej, ja podjezdzam do osi jezdni a przy niej zadnego rowerzysty nie ma, wiec zanim mnie ktos pusci to ten rowerzysta zdazy podjechac i co ja mam wtedy zrobic ? rownie dobrze ten rowerzysta moze gdzies wczesniej skrecic. i takich problemow jest najwiecej a nie ze widze rowerzyste 5 metrow przed i wjezdzam tylko takich ze nikogo nie ma i po minucie czekania az ktos pusci pojawia sie rowerzysta i co ja mam wtedy zrobic ?

            • 0 2

        • Ale? (2)

          Jak to się ma do pieszych łażących po ścieżce? Jakoś środkiem jezdni nikt nie chodzi, mając nos w chmurach.

          • 6 4

          • ma sie to bardzo prosto (1)

            otoz wiate przystankowa wywalili na srodku chodnika, a to jest meijsce gdzie jest najwiecej ludzi bo to jest dworzec glowny i sciezki rowerowej po prostu nie powinno byc w tym miejscu bo i po co ? to jest tylko stwarzanie zagrozenia.

            Zreszta odpowiedz mi na jedno pytanie. Dlaczego rowerzysci to sa takie swiete krowy ze idac przy molu piesi musza czekac az przejada rowery bo nawet jak postawia stope na przejsciu to wszyscy jada. Co rower ma bezwzlgedne pierwszenstwo nad wszystkim ? mi sie wydaje ze powinniscie stosowac sie do wszystkich zasad a nie ZADAC wolnych sciezek rowerowych.

            • 4 4

            • wlasnie, przy molo to rowerzysci powinni sie zatrzymac i czekac, az wszyscy piesi przejda, w koncu to sciezka przecina pieszy trakt, a nie odwrotnie. analogicznie jak na przejsciach przez jezdnie wchodzimy pod kola samochodow, w koncu one w prosty sposob moga sie zatrzymac, a pieszy ma zawsze pierwszenstwo!

              • 3 4

  • dozwolona prędkość (6)

    a z jaką prędkością rowerzysta może śmigać rowerkiem w takich miejscach albo przez skrzyżowanie z jezdnią kiedy wręcz zaskakują współużytkowników

    • 1 0

    • (5)

      dla rowerzystów nie ma takiego pojęcia ponieważ nie musisz mieć licznika prędkości w rowerze

      • 0 1

      • (4)

        Generalnie dla rowerzystów nie istnieje wiele pojęć: prędkość dostosowana do warunków, przeprowadzanie roweru przez przejście dla pieszych, jazda po ścieżce a nie po ulicy, zatrzymywanie się na czerwonym świetle itp. Najbardziej obce są im: uprzejmość i kultura. Rowerzysta - agresywna "święta krowa" z kluczem francuskim w kieszeni w obcisłych rajtuzach.

        • 0 4

        • (1)

          ja klucza nie wożę ale z niektórymi palantami w samochodach chyba trzeba rozmawiać przy użyciu pięści bo na chamstwo i złośliwość trudno odpowiadać przyjaźnią jakoś nie widziałem żeby rowerzysta celowo atakował kierowcę samochodu ale gdyby ciebie kretynie ktoś spychał z drogi zajeżdżał drogę utrudniał złośliwie przejazd w korku to też byś miły dla niego nie był jeżdżąc dużo rowerem ma się pełny obraz zakompleksienia polactwa którzy te oto kompleksy próbują wyładowywać na słabszych na drodze i używają do tego właśnie samochodu.Samochód daje takim debilom pewność siebie i uwalnia te złośliwe kompleksy jakim debilem trzeba być żeby trąbić na pieszego który jest na pasach zamiast lekko przyhamować właśnie takim idiotom trzeba czasem rozwalić lusterko czy obić gębę żeby przystopowali z tym chamstwem.

          • 0 0

          • szanuj swój kraj - nie mów o polactwie

            to tylko niektórzy (ludzie) tak na drodze się zachowują. Bez cierpliwości niedaleko zajedziesz i jeszcze bliżej zajdziesz. Chamstwo w samochodzie jest niestety groźniejsze niż na czymkolwiek innym, ale na szczęście to tylko niektórzy kierowcy jeżdżą tak jak piszesz.

            • 0 0

        • kierowca - zawsze uprzejmy, zatrzymujący się by przepuścić pieszego, nie parkujący na chodnikach (1)

          nie przekraczający limitów dozwolonej prędkości i dostosowujący prędkość do warunków panujących na drogach, nie przejeżdżających skrzyżowania na czerwonym, sygnalizujący zamiar skrętu, elegancko ubrany, zawsze korzystający ze sprawnej klimatyzacji i nie emitujący żadnych spalin ze swojego "ekologicznego" pojazdu. Ponadto nie domagający się żadnych dróg, które przecinają miasto na kawałki, ustępujący na skrzyżowaniach równorzędnych - generalnie cud miód ultra maryna

          • 1 0

          • Niestety. Kierowcy samochodów, piesi, rolkarze i inni tak wielce wrodzy "dwupedałowym władcom szos i ścieżek" zawsze będą czuli swą małość. Z jednego powodu. Nie nosimy obcisłych rajtuzów. Niestety.

            • 0 3

  • Jak ktoś nigdy nie korzystał z roweru jako środka transportu, to nie powinien się wypowiadać (10)

    Jedyne wartościowe wypowiedzi to te, które należą do ludzi, którzy korzystają z różnych środków transportu, najlepiej podstawowej trójki: samochód, rower, komunikacja miejska.

    • 2 0

    • Zero merytoryki. (6)

      • 1 3

      • matematyku, jednak chyba masz kłopoty ze zrozumieniem prostych prawd (5)

        a z wyobraźnią to masz DUUŻY kłopot

        • 2 1

        • Atakuje się argumenty, nie osoby. (4)

          Odwrotność świadczy o słabości.

          • 1 1

          • jak podasz argumenty, będzie rozmowa, a nie przepychanka (3)

            • 1 1

            • Podałem już: Miażdżąca przewaga liczebna każdego kto nie jest rowerzystą nad nimi. (2)

              Logiczne, że interes liczniejszych jest istotniejszy. Nie dostałem na kontrargumentu. Tylko jad. A ten niby anonim, co proponuje? Przetestować i zaraz od tego współczuć...

              • 1 2

              • ten argument ma charakter leninowski (1)

                miażdżąca przewaga nie jest przesłanką odbierania komukolwiek praw do poruszania się bez narażania innych na kłopoty. W wielu miejscach rowerzyści mają miażdżącą przewagę: czy chcesz tam zabronić ruchu pieszym? Oprócz matematyki jest jeszcze etyka i prawo - to też niezłe gałęzie wiedzy i źródło refleksji.

                • 1 1

              • Nie zabraniam nikomu poruszać się. Główna zasada wolności: Wolno wszystko

                co nie krzywdzi wolności innych. Czyli zasięg ręki ogranicza zasięg nosa. Rowerzyści mają to w nosie! Każdy ma się do nich dostosować. Gwiżdżą na to, że komuś mogą szkodzić. A ponieważ mają się za zbawców świata, kto nie sypie im róż pod koła, zostaje opluty, zgnojony, zgnieciony. Werbalnie. Tak się zachowują socjopaci.

                Rowerzyści mają przewagę liczebną tylko w sklepach dla nich przeznaczonych. Czy ja nie wypowiadam się o etyce? Prawo musi być pokornym sługą porządnych ludzi.

                • 0 0

    • (1)

      No to masz mnie. Korzystam/ korzystałam z wszystkich trzech.

      • 0 0

      • Za mało nas, a nie za dużo...

        Ja też chodzę, rowerzę, wożę się SKM, ZTM i ZKM, a także (ostatnio za czesto, koszmarny reumatyzm) Roverem.

        Wkurza mnie nie tylko to, że piesi łażą po "ścieżkach", ale i że parkują tam autka, stawiają tam śmietniki itd. Ale dostrzegam, ze nawet przed dworcem w Gda jest postęp. Przedtem dla rowerzystów był totalny zakaz!

        Wkurza mnie, że potrzebuję ekstra bilet na ZKM, na ZTM i na SKM. Ale dostrzegam, że mogę już wozić rower komunikacją publiczną!

        Wszystkie te konflikty zejdą z nas jak zła skóra, jak w końcu się w Polsce ucywilizujemy, "zejdziemy z drzewa", dostrzeżemy jak zakorkowane są miasta, jak drogie jest paliwo i masowo przesiądziemy się na rowery, jak reszta Europy. To nieuniknione, kwestia czasu. Gdańska administracja już to trochę dostrzegła, przed innymi dużymi miastami w Bolandzie, więc u nas jest tu ciut lepiej niż w Poz, Waw, Kat. Przewaga ok. 10 lat.

        Rowery publiczne, takie jak paryskie Velib, nie wymyślono dlatego, by odkorkować miasto zapchane samochodami! Tam już byli na nastepnym etapie, wielu miało kilka rowerów, zostawiali go na parkingach prze metrze, wśród 1000000 innych i trudno było znaleźć swój. A Velib bierze się pierwszy z brzegu. Jak dojdziemy do etapu korków rowerowych, do etapu, gdy znalezienie swojego roweru zajmie > pół godziny, wtedy przyjdzie czas na TRM, do tego czasu trzeba promować rowerzystów a nie firmy. Jak by przed dworcem jechał jeden za drugim, aż by furczało, jak przy plaży, piesi uważali by na nas, autka nie parkowały by na ścieżkach. Za mało nas, a nie za dużo..

        • 3 1

    • warto dodać do tej listy osoby chodzące piechotą

      • 2 0

  • od czasu wypadku omijam ten rejon (2)

    Wszystko co napisane w artykule to prawda.
    Miałem tam kiedyś wypadek- pieszy wlazł mi prosto pod koła na drogę rowerową.
    Jechałem wolno ale to nic nie dało, depnął mi nagle prosto pod koła
    jemu nic się nie stało bo udało mi się tylko o niego otrzeć, ale ja przez to wywaliłem w płot który tam stał i zaryłem w glebę
    miałem po tym sporo problemów z ręką :-(
    Nie wspomnę wogóle o innych zdarzeniach, które skończyły się tylko podniesieniem adrenaliny.

    Od czasu wypadku omijan starannie ten rejon, jadąc 3 Maja wydeptaną ścieżką przy torach- polecam- znacznie bezpieczniej. Zresztą w przyszłym roku ma tam powstać prawdziwa droga rowerowa :-).

    • 2 2

    • chyba trochę ściemniasz (1)

      co wg ciebie znaczy wolno?

      • 1 1

      • Opisałem fakt

        i nikogo nie zmuszam, żeby mi wierzył.
        Nie będę też wdawał się w bezproduktywną dyskusję, czy np. 15km/h to jest szybko, czy wolno- bo jest to pojęcie względne i zależy od indywidualnej interpretacji każdego człowieka.
        Jeżeli tak będzie lepiej, to ujmę to tak: jechałem zgodnie z przepisami !!

        • 0 0

  • ścieżki (3)

    Macie te ścieżki za darmo i jeszcze kręcicie nosami. Jak zapłacicie za budowę jak zmotoryzowani za swoje drogi (podatek drogowy doliczany do każdego litra paliwa), to wtedy możecie zabrać głos. A jak na razie rowerzyści łamiecie nagminnie przepisy (np. przejścia dla pieszych), zawalacie drogi przeznaczone w założeniu dla szybszych pojazdów (samochody, motory, skutery). Może troszkę więcej pokory i kultury na "waszych" ścieżkach.

    • 2 3

    • wpływy z podatków na paliwo i zakup samochodów

      nie pokrywają nawet ułamka kosztów budowy i utrzymania dróg

      • 1 1

    • Płacimy za te drogi - są one budowane z naszych podatków. Do dróg dla samochodów też się dorzucamy, bo to co płacą kierowcy nie pokrywa wszystkich kosztów zewnętrznych jakie powodują.

      • 2 0

    • skutery szybsze od rowerów?To ciekawe co opowiadasz poza tym pieniądze z akcyzy paliwowej podobnie jak składki na zus czy inne podatki idą do wspólnego wora więc nie pieprz że rowerzyści za nic nie płacą skoro większość z nich ma też samochody

      • 2 0

  • kraj bezprawia (5)

    Wszystko przez to, ze choć mamy ładne prawo, mamy je gdzieś. RAcję ma szybszy, większy, twardszy, bezczelniejszy.

    Gdyby strażnicy miejscy i policjanci też patrolowali rowerami, rowerzyści nie byli by traktowani tak jak są. Drogi dla rowerów nie byłby parkingami, deptakami/spacerniakami, torami dla wrotkarzy. A głupi rowerzyści nie urządzali by wyścigów slalomem pomiędzy pieszymi.

    Niestety, bez przykręcenia śruby, bez SANKCJI, tylko połajankami, nic się nie da w sprawie bezpieczeństwa drogowego zrobić. Szkoda śliny.

    • 3 3

    • tc 2 - chyba nie byłeś w krajach bezprawia (4)

      po co te narzekania? na rowerze nie jeździsz? optymizmu ci brakuje?

      • 1 0

      • cały rok, Oliwa - Redłowo, dzień w dzień (3)

        nie byłem (Stany, Rosja, Egipt, Mauretania, Wenezuela, Panama się nie liczą)

        Ale jeśli jest dużo rowerzystów, a nie mogą korzystać z praw, tylko gliny na rowerach mogą je wymusić na pieszych i smochodziarzach.
        Tylko glina na rowerze może złapać żula na rowerze, który może uciakać pod prąd, po schodach itd. Sam wiesz - tylko na rowerze da się złąpać innego rowerzystę. Ale do tego trzeba mieć krzepę w nogach i odwagę w sercu, a tych cech glinom brak.

        Nasze prawa możemy wymusić też naszą liczbą. Po to w Wawie mają Masy, my ich nie robimy. Ale mało kto nie uważa na nas przy plaży, jak myślisz, dlaczego?

        • 1 1

        • uśmiech działa jak samurajski miecz (2)

          sankcje są mniej skuteczne niż zdeterminowana perswazja z uśmiechem

          • 0 1

          • Mógłbyś powiedzieć gdzie "zioło" kupujesz bo mi właśnie urwało się źródło zaopatrzenia?

            • 0 0

          • o uśmiechu

            Czad tekst. Równie wspaniały jak "o dobrym słowie" Ojca Chrzestnego. Twój?

            • 1 0

  • spoko (8)

    mnie irytują rowerzyści. i nie jestem jakimś grubym maniakiem przesiadującym przed kompem czy telewizorem całymi dniami.
    nie widze sensu jeżdżenia na rowerze po mieście po którym jeździć na rowerze się nie da.
    tak samo jak rowerzyści jadący głownymi ulicami miasta. trzeba być nieodpowiedzialnym, żeby jechac na rowerze po dużej ulicy pełnej rozpędzonych samochodów.
    komu rowerzyści chcą coś udowodnić tym sposobem? bo to igranie z własnym zdrowiem i zyciem

    • 5 16

    • (6)

      to mi doradź pajacu jak mieszkając w Gdyni mam wyjechać z miasta?Mam baranie rower na plecach nosić?Niech cię głowa nie boli o rowerzystów.Jazda główną drogą jest znacznie bezpieczniejsza niż kluczenie między przystankami wyjściami z knajp postojami taksówek czy wyjściami z peronów ja nikomu niczego nie chcę udowadniać.Lubię jeździć na rowerze i nic innego mnie nie obchodzi a zwłaszcza takie głupie opinie.czyli aby jeździć na rowerze powinienem się wyprowadzić z miasta?Idź i powiedz to w Amsterdamie Londynie Paryżu czy Kopenhadze to cię wyśmieją

      • 7 1

      • (5)

        Przejedź się wreszcie do Paryża lub Londynu i zobacz jak jest naprawdę a nie pierniczysz jak potłuczony na forum.

        • 1 5

        • (4)

          to słucham ćwoku jak tam jest?Piesi przechodzą na czerwonym świetle rowerzyści jeżdżą buspasami a wypadków mniej niż tu i co w związku z tym?

          • 5 0

          • (3)

            'pajacu" , "ćwoku" itp. Typowe odzywki frustratów na dwóch kółkach. Ale co się dziwić? Kierowcy ich nie lubią. I olewają. Tak samo jak piesi, rolkarze itp. I jeszcze się śmieją że "pedały".
            PS. We Francji nagminne jest przechodzenie na czerwonym świetle. Rowerzyści jeżdżą w kamizelkach odblaskowych grzecznie prawym skrajem jezdni z prędkością dostosowaną do warunków. Radzę ci weź swój wierny rower za 99 zł "a'la Real", pojedź tam i zachowuj się tak samo kretyńsko jak to robisz tutaj. Przekonasz się jak szybko cie zgarną i nauczą pokory. Módl się tylko aby to była zwyczajna policja, bo jak cię zgarnie "żandarmeria" to ci ramę twego rowerka dookoła głowy okręcą jak aureolę i będziesz mógł za "świętego" robić.

            • 0 6

            • (2)

              słuchaj debilu nie tykaj tak mnie bo więcej zjeździłem na rowerze niż ty schodziłeś pieszo lub przejechałeś swoim 20 letnim czterokołowym złomem.Otóż w tymże Paryżu jest taka kultura jazdy że jadąc ulicą nie ma się wrażenia że na ciebie polują i to jest zasadnicza różnica między cywilizacją a dziczą gdzie byle buras (ty) wsiada do samochodu i uważa że wszystko mu wolno bo on jest wielki pan w limuzynie z zachodniego szrotu rolkarze wpieprzają się na drogi rowerowe bezprawnie więc jako piesi powinni siedziec cichutko i nie podskakiwać piesi tak samo niech spadają z dróg rowerowych,nadmorska droga rowerowa czy bulwar w Gdyni to nie miejsce do wyprowadzania pieska czy spacerku z kijkami a kierowcy?Buraki i zakompleksione wsiury nie lubią nikogo i niczego na drodze więc zdanie takiego buractwa mnie nie obchodzi kulturalnym i sprawnym kierowcom rowerek o szerokości 0,6 m nie przeszkadza drogowej c****e jak najbardziej

              • 0 2

              • A uprałeś już swoje obcisłe rajtuzy "cudowne dziecko dwóch pedałów'?

                • 0 0

              • Socjopata... Wszyscy mają się umartwiać, żeby jemu było dobrze.

                A jak nie to opluje, zgnoi, zgniecie.

                • 1 0

    • co to znaczy się nie da?

      rowerem jeździ więcej inwalidów niż korzysta z wózków inwalidzkich.

      • 4 1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum