• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Maraton szosowy KaszebeRunda 2010

Krzysztof Kochanowicz
3 czerwca 2010 (artykuł sprzed 13 lat) 
Najnowszy artykuł na ten temat Wybierz się rodzinnie na Żuławy w Kółko
Przed startem: od lewej: Rafał Kment, Piotr Bartoszewicz, Krzysztof Kochanowicz Przed startem: od lewej: Rafał Kment, Piotr Bartoszewicz, Krzysztof Kochanowicz

KaszebeRunda to szosowy krajobrazowy rajd rowerowy, którego trasy zataczają pętle o długości odpowiednio: 215, 125 oraz 65 km ze startem i metą w gościnnej Kościerzynie. Trasy biegną przez urokliwą Szwajcarię Kaszubską przecinając Wdzydzki i Zaborski Park Krajobrazowy. Najdłuższa trasa zahacza również o Park Narodowy Borów Tucholskich. Na całej długości dostarcza niesamowitych wrażeń i emocji. Od lat uczestniczą w niej cykliści nie tylko z naszego kraju, ale i goście z zagranicy. Nasza grupa miała okazję w imprezie wystartować już po raz trzeci.



Jak przystało na aktywnych członków i sympatyków Grupy Rowerowej 3miasto staramy się uczestniczyć we wszystkich imprezach i wydarzeniach, których motywem przewodnim jest przygoda połączona z jazdą na rowerze. Jeśli akurat sami nie organizujemy jakiegoś rajdu, to korzystamy z każdej możliwości dołączenia do inicjatyw innych, zaprzyjaźnionych grup rowerowych. Systematycznie uczestniczymy również w rozmaitych imprezach i zawodach kolarskich, których na szczęście przybywa z roku na rok. Ta forma uczestnictwa daje okazję do żwawszego pokręcenia nogami motywując do utrzymywania kondycji na optymalnym poziomie. Przede wszystkim jednak jest okazją do sprawdzenia własnych możliwości i świetnej zabawy - co dedykuję tym naszym koleżankom i kolegom, których ostatnio trudniej namówić do uczestnictwa, a których z radością powitamy na kolejnych planowanych, między innymi w czerwcu, imprezach. No ale o tym przeczytacie na końcu naszej relacji...

Tym razem areną naszych zmagań była ponad 120-o kilometrowa trasa na rajdzie szosowym KaszebeRunda, który odbył się w ostatnią sobotę maja w Kościerzynie. Tak jak obiecaliśmy sobie kilka lat temu, że raczej więcej nie wystąpimy na zawodach szosowych, tak obietnicy nie dotrzymaliśmy. W końcu zakup rowerów szosowych trochę zobowiązywał, chociażby do przetestowania sprzętu, a w przypadku innych osób sprawdzenia opon przed wakacyjną wyprawą, której trasa też w 90% wieść będzie asfaltami.

Krzysiek Arentowicz reprezentujący Grupę Intel; mieliśmy okazję pokręcić kilka km ;) Krzysiek Arentowicz reprezentujący Grupę Intel; mieliśmy okazję pokręcić kilka km ;)


Wiosenny krajobraz Kaszub zapewniał niezapomniane widoki a organizatorzy spisali się na medal. Wśród uczestników dało się wyczuć ducha sportowej rywalizacji, który w połączeniu z atmosferą ludowego festynu - z wszystkimi jego atrakcjami - stanowił całkiem udaną mieszankę dopełniającą atmosferę doskonałej zabawy. Słoneczna pogoda, której tak brakowało od kilku tygodni nastrajała optymistycznie i nawet silny wiatr, który momentami na prawdę utrudniał jazdę nie był w stanie zepsuć nam humorów.

Organizator przygotował trzy trasy, o dystansach: 215km, 125km i 65km, umożliwiając uczestnikom wybór tej, która optymalnie będzie odpowiadała ich aktualnym możliwościom lub formule uczestnictwa na jaką się zdecydują.

Nasza ekipa w składzie: Krzysztof Kochanowicz i Piotr Bartoszewicz, ruszyła o godzinie 9.20 z linii startu w Kościerzynie na trasę liczącą 120km. Po spokojnej jeździe w wyrównanym tempie zamknęliśmy pętlę w czasie 4 godziny i 15 minut. Przejechany odcinek przebiegał na trasie: Kościerzyna - Wdzydze Kiszewskie - Borsk - Sominy - Półczno - Sulęczyno - Stężyca - Kościerzyna.

Naszego przejazdu nie traktowaliśmy w kategoriach sportowych i bez wstydu przyznajemy, że kilka amatorsko - sportowych grup osiągnęło zdecydowanie lepsze rezultaty od naszego. Dla nas jednak najważniejszy był fakt uczestnictwa w fajnej imprezie oraz możliwość sprawdzenia formy w początkowej fazie sezonu, na trasie szosowej. Bonusem natomiast było to, że odbywało się to w atrakcyjnej okolicy "serca Kaszub" a w trakcie i na mecie wyścigu spotkaliśmy mnóstwo znajomych, przy okazji zawarliśmy też kilka nowych znajomości.

Po drodze w punktach regeneracyjnych można było skosztować różbych kaszubskich przysmaków. Ciekawe urozmaicenie i na prawdę sympatyczny akcent stanowiły również niewielkie zespoły lub rodzinne kapele kaszubskie, które towarzyszyły zmaganiom rowerzystów zagrzewając ich dźwiękami swoich burczybasów. Po drodze w punktach regeneracyjnych można było skosztować różbych kaszubskich przysmaków. Ciekawe urozmaicenie i na prawdę sympatyczny akcent stanowiły również niewielkie zespoły lub rodzinne kapele kaszubskie, które towarzyszyły zmaganiom rowerzystów zagrzewając ich dźwiękami swoich burczybasów.


Towarzyszyła nam żona Piotra, która z ostrożności wybrała 65-o kilometrowy odcinek, po pokonaniu którego zapowiedziała już, że w następnym roku wybierze się na 120-o kilometrową trasę. Stawia nas to w o tyle trudnej sytuacji, że na tak "podniesioną poprzeczkę" odpowiedź z naszej strony może już tylko brzmieć: 215km. No trudno ale już teraz trzeba zabrać się do roboty i dobrze przepracować sezon, tak żeby w przyszłym roku nie było wstydu.

Powyższy fragment został wprowadzony celowo, żeby zachęcić tych wszystkich potencjalnie zainteresowanych udziałem w tego typu imprezach, ale nieprzekonanych o własnych możliwościach do pokonania, np. dystansu: 65 km. Otóż formuła takiej imprezy jak Kaszebe Runda została pomyślana w ten sposób, żeby umożliwić realizację sportowych ambicji tych rowerzystów, którzy udział w imprezie traktują jako element treningu i rywalizacji. Ale w równym stopniu, a może nawet większym, skierowana jest do szerokiego grona miłośników jazdy na rowerze o zróżnicowanym poziomie zaawansowania, nastawionych na rekreacyjne pokonywanie wybranej trasy, połączone z poznawaniem okolic Kaszub, a nawet degustowaniem specjałów lokalnej kuchni, które dzięki zaangażowaniu i gościnności mieszkańców miejscowości, w których zostały zlokalizowane punkty żywieniowe, były obficie zaopatrzone w rozmaite przysmaki.

Osobiście nie korzystałem, ale z relacji innych uczestników wiem, że można tam było zjeść pyszne racuchy, placki ziemniaczane, chleb ze smalcem, przeróżne domowe ciasta, owoce a jeden ze znajomych pokusił się nawet na przygotowaną w poczekaniu jajecznicę. Ciekawe urozmaicenie i na prawdę sympatyczny akcent stanowiły niewielkie zespoły lub rodzinne kapele kaszubskie, które towarzyszyły zmaganiom rowerzystów zagrzewając ich dźwiękami swoich burczybasów. Zresztą w większości miejscowości przez jakie przejeżdżaliśmy panowała sympatyczna atmosfera, mieszkańcy żywiołowo reagowali na przejazd uczestników imprezy a dzieciakom przybijaliśmy "piątki". No jednym zdaniem: masa pozytywnych wibracji - i o to właśnie chodziło!

Piotr Bartoszewicz testujący swój nowy sprzęcik Piotr Bartoszewicz testujący swój nowy sprzęcik


Dodam, że trasa w newralgicznych punktach jak skrzyżowania lub rozjazdy dróg zabezpieczana była przez członków OSP, wstrzymujących ruch i zapewniających bezpieczny przejazd rowerzystom. Należą im się specjalne podziękowania za pomoc, życzliwość oraz wielogodzinną pracę, dzięki której cała trasa przebiegająca normalnymi drogami była bezpieczna, gwarantując poczucie komfortu nawet niedoświadczonym rowerzystom.

Ta impreza ma już swoich wiernych uczestników, biorących udział we wszystkich dotychczasowych edycjach a dzięki pozytywnym opiniom co roku zyskuje następnych. Bez wątpienia KaszebeRunda to jedno z ważniejszych wydarzeń kolarskich w naszym regionie i pozostaje mieć nadzieję, że na długo zagości w kalendarzu dorocznych imprez tego typu. Sprzyja temu dobra organizacja i atmosfera towarzysząca zmaganiom rowerzystów.

Szczere gratulacje należą się organizatorom i tym wszystkim, których współpraca przyczyniła się do stworzenia tak fajnej imprezy. Jeśli na koniec mogę wyrazić opinię na temat minusów, to uważam, że wpisowe w wysokości 85,-PLN, a w dniu startu 150,- PLN, to jednak spora suma. Oficjalna lista startowa zamknęła się liczbą około 300-u uczestników. Przypuszczam, że obniżenie stawki startowego spowodowałoby, że byłoby ich znacznie więcej.

Strona organizatora KaszebeRunda


Autorzy relacji: Piotr Bartoszewicz & Krzysztof Kochanowicz [GR3miasto]


Relacja pochodzi ze strony Grupy Rowerowej 3miasto.

Ania Skuras reprezentująca Grupę Intel; mieliśmy okazję wspólnie pokonać większą część 120-km trasy Ania Skuras reprezentująca Grupę Intel; mieliśmy okazję wspólnie pokonać większą część 120-km trasy


Dołącz do ludzi pozytywnie zakręconych
O naszych inicjatywach, rajdach i wycieczkach dowiesz się regularnie odwiedzając naszą stronę internetową lub wpisując się na listę sympatyków. Jeśli chcesz być na bieżąco informowany co organizujemy, napisz do nas e-mail: gr3miasto@gmail.com


opracował:

Opinie (41) ponad 10 zablokowanych

  • wątek rowerowy to i ja napiszę (6)

    jesli już poruszasz się rowerem po drodze to obowiązują cię rowerzysto stosowne przepisy... dziś miałem wątpliwą przyjemność jechać tuż za rowerzystą - starym dziadem w okularkach słonecznych który jak gdyby nic przejechał sobie spokojnie całe skrzyżowanie na czerwonym w ogóle się nie rozglądając ani nie zwalniając... LUDZIE !! wy sami prosicie się przecież o wypadek !!! jedziesz ulicą to do ch... czerwone światło mówi wyraźnie STOP.
    miał głupi dziad farta ze z boku nic nie wyjechało na zielonym bo do skrzyżowania z boku dojeżdżała wielka śmieciara... MYŚLENIE NIE BOLI !!!!

    • 4 3

    • zamiast patrzeć się w dziada, czy się rozgląda czy nie (5)

      skup się frajerze na tym co się dzieje na jezdni...

      • 1 3

      • no... (4)

        właśnie się skupił, stał na czerwonym i patrzył na idiotę

        • 2 1

        • pisał że jechał... więc nie nadinterpretuj... (3)

          > miałem wątpliwą przyjemność jechać tuż za rowerzystą

          • 0 2

          • naucz się czytać ze zrozumieniem dziecko (2)

            jechałem tuż za nim i właśnie zapaliło się czerwone na skrzyżowaniu przede mną więc zacząłem hamować powoli i stanąłem przez światłami a ten kretyn przejechał całe skrzyżowanie na pełnym luzie !!! nawet nie miałem w planach go wyprzedzać bo było przede mną skrzyżowanie !!

            • 1 0

            • Jak przejedziesz tyle co ten ,,stary dziad" to nabierzesz pokory.Na razie musisz leczyć swoje kompleksy przeprostem prawego stawu kolanowego i sprzedawaniem złotych myśli.Popelnil błąd.Jego decyzja i to on podejmuje najwyższe dla siebie ryzyko.Jadąc rowerem codziennie widzę kierowców,którzy wjeżdżają na skrzyżowanie na czerwonym lub żółtym ale nie komentuje.Wiem,że 90% kierowców to naprawdę normalni ludzie.Niestety pozostale 10% to tacy jak Pan.Proponuje wsiąść na rower,przejechać te 100 km jak ten stary dziad i nabierze Pan innego spojrzenia

              • 0 2

            • Z roweru więcej widać, po co miał stać?

              • 0 1

  • (1)

    Frans, co się z Tobą dzieje, robisz się połykaczem kilometrów:), niedługo te trasy będą za krótkie, jeszcze jedna pozostała 225km a 300km już nie ma:)
    No gratuluję!!!

    • 0 1

    • Spokojnie Mietku, to już nie te lata...

      Nabijaczem km nazwać się nie mogę, już nie jeźdżę każdego dnia jak było kiedyś, czasy sielanki się skończyły. Choć kondycja została całkiem niezła, niedługo jedziemy na wyprawę do Norwegii, tam dopiero będę górki !

      A co do Kaszebe Runda, jeszcze kilka lat temu spokojnie podejmowałem trasy ponad 200 km, teraz również pewnie bym się pokusił, ale wolę znacznie wyprawy turystyczne niż tylko wiatr we włosach i pilnowanie czy zaraz nie wpadnę w jakąś dziurę ;)))

      • 0 1

2

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum