• Kino
  • Mapa
  • Ogłoszenia
  • Forum
  • Komunikacja
  • Raport

Jezioro Łapińskie; piknik w okolicach Trójmiasta

Krzysztof Kochanowicz
6 czerwca 2003 (artykuł sprzed 20 lat) 
Z dala od hałasu, smrodu spalin byczyliśmy się na małej polance nad samą wodą, było też małe ognisko i kiełbaski, a także ... ech, nie będę Wam robił smaka, co tu dużo mówić, było po prostu super. Jeżeli nie wierzycie, wybierzcie się następnym razem z nami !

Start: od rana świeciło przepiękne słońce; pogoda bardziej plażowa niż na rower. Pomimo to, na spotkanie przyjechało dość dużo ludzi. Tak więc ruszyliśmy bez większego pośpiechu, całkiem na luzie przed siebie. Żeby wydostać się z tumanów kurzu i smrodu gdańskich ulic, wjechaliśmy na "Szlak zwiniętych torów". Pomimo upału, w mgnieniu oka przedostaliśmy się na niebieski szlak pieszy, a nim dotarliśmy do dawnego poligonu na Morenie. Następnie odbiliśmy na osiedle Jasień i drugą stronę ul. Kartuskiej, stamtąd drogą asfaltową wśród działek do mostu nad obwodnicą i można powiedzieć, że odtąd towarzyszyła nam już tylko przyroda.





Tuż za obwodnicą, w Kiełpinie, odbiliśmy w las w ścieżkę rowerową, która doprowadziła nas nad Jezioro Otomińskie, gdzie zrobiliśmy krótki postój. Po czym obraliśmy "Szlak Wzgórz Szymborskich" (czarny szlak pieszy). Jadąc wzdłuż brzegu jeziora, należy zwracać uwagę na oznaczenia szlaku, gdyż bardzo łatwo można z niego zboczyć.





Od Jeziora Otomińskiego do drewnianej kładki nad rzeką Radunią prowadzą zarówno czarny szlak pieszy jak i zielony (Szlak Kręgów Kamiennych). Droga miejscami była dość wąska, gdzieniegdzie piaszczysta, lecz nie zniechęcała do dalszej drogi, szczególnie w tak sympatycznym towarzystwie. Od rzeki Raduni ponownie obraliśmy Szlak Wzgórz Szymborskich, którym dotarliśmy nad samo Jezioro Łapińskie. Tu tak jak zaplanowaliśmy wcześniej zatrzymaliśmy się na dłużej. Na małej polance, nad samym brzegiem jeziora zrobiliśmy ognisko, piekąc kiełbaski. Niektórzy się opalali ... inni zaczerpnęli kąpieli. Jednym słowem odpoczywaliśmy przez całe popołudnie.





Zanim jednak wróciliśmy z powrotem do Gdańska, objechaliśmy dookoła jeziorko i zahaczyliśmy od Rezerwat Przyrody Jar Rzeki Reknicy niedaleko Kolbud. Wycieczka trwała do późnego popołudnia. Pomimo, iż zrobiliśmy zaledwie 70 km, bawiliśmy się dobrze. Mam nadzieję, że moje zdanie poprą również inni uczestnicy tej wycieczki ...

Organizator: Krzysztof Kochanowicz
Członek Gdańskiej Ekipy Rowerowej: www.rowery.gda.pl

PS. Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim tym, którzy przyczynili się w organizacji naszego wypadu , a także uczestnikom. Zapraszamy na następne wypady!

Parametry trasy

  • Region Trójmiasto i okolice
  • Długość trasy 70 km
  • Poziom trudności łatwy

Znajdź trasę rowerową

Opinie (16) ponad 20 zablokowanych

  • Mam nadzieję, że moje zdanie poprą również inni uczestnicy tej wycieczki ...

    Ej! kto tam znowu Krzyśkowi próbowował przerobić rajd na wyścig przyznać się :-)))

    • 0 0

  • widzisz Agnieszko

    jak się chce, to można po polsku napisać relację

    • 0 0

  • Nie spełnione marzenia

    Dopóki Krzysiek prowadził to było wszystko w porządku....trzymał rygor, a po zmianie prowadzącego (bo musiał wcześniej wrócić) to rzeczywiscie rozpoczął się wyścig. Po za tym grupa, która wyrwała się do przodu ciągle zjeżdzała ze szlaku. Myślę, że na przyszłość będziemy dobierać odpowiednich chętnych takich aby były spełnione warunki rajdu. Ja również lubię szybką jazdę, ale jeżeli decyduję się na rajd to muszę dostosować się do prowadzącego.
    A jeżeli energia mnie rozpiera to nie biorę udziału w rajdzie....dobieram chętnych takich, z którymi mogę poszaleć, tak jak ostatnio na 120km i 220km.
    Jeżeli te moje uwagi będą czytać byli uczestnicy rajdu to niech przeanalizują, że dyscyplina chyba jakaś musi obowiązywać w przeciwnym bowiem wypadku rajd staję się uciążliwym a nie wypoczynkiem. Nie wspomnę o tych słabszych, którzy musieli zrezygnować z dalszej jazdy, a przecież to miało być również dla nich relaksem.

    • 0 0

  • Wujek Czesiek

    Czy moglbys juz skonczyc ten temat , bo robisz sie upierdliwy.
    Napisalam juz, że relacje nie były przeznaczone dla szerokiego forum tylko dla znajomych ( władajacych slangiem :-) a jak się nie podoba nie czytaj więcej koniec kropka.
    Ps Maturę z polskiego udało mi się jakoś "przepchnąć"

    • 0 0

  • za upierdliwość przepraszam
    a co do tempa rajdu - chyba ciężko jest utrzymać dużej ilosci ludzi jednakowe tempo? Czy dobrym rozwiązaniem nie byłoby naturalne rozbicie peletonu na grupki o różnych tempach? - to tylko teoretyczne pytanie absolutnego laika.

    • 0 0

  • wujek Czesiek

    jak chcesz zrobic z małej grupki jeszcze mniejsze to proponuję wogóle pojechac kżdy osobno. Cały bajer takiego rajdu polaga na fakcie iż odpoczywasz wspolnie jadąc. A nie oddzielnie. Tobie jako laikowi pytanie wybaczone

    • 0 0

  • TJ/GT Karakokako... nie pamiętam jak to dalej szło

    no ale co to za przyjemność kiedy jeden wypluwa płuca a drugi zasypia na rowerze
    albo umawiajcie się w lepiej dopasowanych kondycyjnie grupach, albo możecie jeździć różnym tempem i umawiać się na postojach. (a propos postojów, bo nie doczytałem - gdzie jest taki ładny mostek z tego zdjęcia?)
    Jest jeszcze jedna metoda - dostosowanie całej grupy do najwolniejszego zawodnika - ale to chyba najtrudniejsza w praktyce metoda...

    • 0 0

  • ;|

    rajdy organizowane przez Krzycha są otwarte dla wszystkich. I nie wiadomo czy przyjadą sai początkujący czy bardziej zaawansowani. Co znaczy że tempo jest dostosowywane do najwolniejszego. Niektorzy tego nie rozumieją i stad wynikają czasem problemy.

    Zatem dla dobra takich przejazdów warto sie dostosować do większości i nie strugać mega wycinaka. A Tobie WC polecam dołączenie kiedys d takiego rajdu. Bo przyjemnie.

    • 0 0

  • Bylo super!

    Moim zdaniem wycieczka udala sie rewelacyjnie. Na poczatku dosc spokojne tempo, dojazd nad jeziorko, kielbaski, plywanie, opalanie i zdjecia. Po odpoczynku troche hardcore'u (jechalismy takim bardzo milym szlakiem hehe) az wreszcie rozbicie peletonu na dwie grupy. Pierwsza: 6 osob. Druga: 3 osoby, ktore zostaly z tylu. Jednak pomiimo gubienia szlaku przez grupe pierwsza zawsze czekalismy na pozostalych i do domu dojechalismy w komplecie. Po drodze wyzerka w geanie. Bylo super. Zgranie tempa grupy oceniam dosc pozytywnie. W czasie powrotu niektorzy gorale przycisneli... ale jak tu nie cisnac gdy na tych fajowych dlugich lesnych zjazdach z malymi muldami leci sie 35 kmh bez krecenia korba!? :) Totalny relaks. Wybaczcie wiec nam drobne szalenstwo ;) Oby wiecej takich wypadow!

    • 0 0

  • TJ Karakokakuka...

    jak tylko będę miał na czym to się dołączę - raczej nie bawiłoby nikogo dopasowanie tempa do niezbyt sprawnego piechura ;)

    • 0 0

1

alert Portal trojmiasto.pl nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.

Wydarzenia

Nocny Duathlon - Airport Gdańsk (5 opinii)

(5 opinii)
zawody / wyścigi

Dni testowe w promotocykle chwaszczyno

dni otwarte

Rowerowy Potop AZS

659 zł
rajd / wędrówka

Znajdź trasę rowerową

Forum